Jakby wygladalo Twoje zycie gdyby pieniadze nie istnialy?
Kazdy kto chce moze odpowiadac
Masz na myśli obrót bezgotówkowy czy całkowity brak pieniądza jako waluty?
Kiedyś, zanim wynaleziono pieniądze, istniał handel wymienny. Każdy czymś się zajmował, a swoje produkty wymieniał na inne rzeczy, które były mu potrzebne, np. żywność, odzież.
Mnie sie wydaje, ze nie byloby latwo, kazdy walczylby o jedzenie, nie byloby zgody. I mimo braku pieniedzy, ktos bylby "bogaty " a inny "biedny".
4 2024-10-28 11:06:26 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-10-28 11:09:31)
Masz na myśli obrót bezgotówkowy czy całkowity brak pieniądza jako waluty?
Kiedyś, zanim wynaleziono pieniądze, istniał handel wymienny. Każdy czymś się zajmował, a swoje produkty wymieniał na inne rzeczy, które były mu potrzebne, np. żywność, odzież.
Tak calkowity brak pieniedzy... tak bysmy zyli handlem wymiennym... a do pracy by ludzie chodzili to po miesiacu zamiast pieniedzy dostawali by zakupy z jedzeniem torbe z ubraniami kosmetykami plus np bony na rozne atrakcje- wszystko o wartosci ich wyplaty.Tak samo by robili paczki ludziom na zasilkach o wartosci ich zasilkow a kazdy by dostal dom/mieszkanie za darmo i nie bylo by trzeba placic rachunkow
Zycie to nie je bajka
6 2024-10-28 11:21:55 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-28 11:22:49)
Święte słowa
Zycie to nie je bajka
Ale moglo by byc bez pieniedzy
Ktoś jest w ogóle to sobie wyobrazić? Myślę, że powstałby taki substytut pieniądza albo coś podobnego.
9 2024-10-28 15:55:34 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-10-28 15:56:21)
Ktoś jest w ogóle to sobie wyobrazić? Myślę, że powstałby taki substytut pieniądza albo coś podobnego.
Ja moge to sobie wyobrazic w przyszlosci pojde do zakonu I bede miec tylko skromne kieszonkowe dla siebie niewiem moze ze £20 na miesiac wiec to prawie jak zycie bez pieniedzy. Mozna by zyc bez kasy mniej drzew by sie wycinalo na papier mniej plastiku zuzywalo na plastikowe banknoty.
10 2024-10-28 16:07:56 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-28 16:08:45)
Gosiawie napisał/a:Zycie to nie je bajka
Ale moglo by byc bez pieniedzy
Tu pojawia się pytanie: tylko po co? Przecież po to wymyślono pieniądze, żeby było łatwiej poruszać się po rynku.
Tak calkowity brak pieniedzy... tak bysmy zyli handlem wymiennym... a do pracy by ludzie chodzili to po miesiacu zamiast pieniedzy dostawali by zakupy z jedzeniem torbe z ubraniami kosmetykami plus np bony na rozne atrakcje- wszystko o wartosci ich wyplaty.
Ponownie: tylko w jakim celu? Jaka korzyść miałaby z tego wyniknąć?
Poza tym wkradł Ci się błąd logiczny, bo to nie byłyby przecież zakupy, jeśli w obiegu nie ma pieniędzy.
Pomijam przy tym, że nie chciałabym jakichś odgórnie narzuconych produktów, bo rozumiem, że tak musiałoby to wyglądać. Czyli torba z ubraniami, kosmetykami, produkty żywnościowe - co zapakują, to trzeba brać. Koszmar jakiś!
Tak samo by robili paczki ludziom na zasilkach o wartosci ich zasilkow a kazdy by dostal dom/mieszkanie za darmo i nie bylo by trzeba placic rachunkow
Te paczki dla ludzi na zasiłkach kto miałby robić i oddawać z czyjej równowartości ich wypłaty?
Po prostu science fiction.
New Me napisał/a:Gosiawie napisał/a:Zycie to nie je bajka
Ale moglo by byc bez pieniedzy
Tu pojawia się pytanie: tylko po co? Przecież po to wymyślono pieniądze, żeby było łatwiej poruszać się po rynku.
New Me napisał/a:Tak calkowity brak pieniedzy... tak bysmy zyli handlem wymiennym... a do pracy by ludzie chodzili to po miesiacu zamiast pieniedzy dostawali by zakupy z jedzeniem torbe z ubraniami kosmetykami plus np bony na rozne atrakcje- wszystko o wartosci ich wyplaty.
Ponownie: tylko w jakim celu? Jaka korzyść miałaby z tego wyniknąć?
Poza tym wkradł Ci się błąd logiczny, bo to nie byłyby przecież zakupy, jeśli w obiegu nie ma pieniędzy.
Pomijam przy tym, że nie chciałabym jakichś odgórnie narzuconych produktów, bo rozumiem, że tak musiałoby to wyglądać. Czyli torba z ubraniami, kosmetykami, produkty żywnościowe - co zapakują, to trzeba brać. Koszmar jakiś!New Me napisał/a:Tak samo by robili paczki ludziom na zasilkach o wartosci ich zasilkow a kazdy by dostal dom/mieszkanie za darmo i nie bylo by trzeba placic rachunkow
Te paczki dla ludzi na zasiłkach kto miałby robić i oddawać z czyjej równowartości ich wypłaty?
Normalnie zywnosc w fabrykach ubrania itd nadal byla by produkowana (czesc zastepiona przez maszyny) natomiast Ci pracownicy ktorzy produkowali by rzeczy dla osob na zasilkach dostawali by dodatkowe rzeczy np samochodu nowe za darmo albo wycieczki za granice itp
Po prostu science fiction.
Mało powiedziane
14 2024-10-28 16:34:30 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-10-28 16:39:54)
Alessandro napisał/a:Po prostu science fiction.
Mało powiedziane
taaa a jak ludzie zyli setki lat przed pieniedzmi?. Zyli?. Zyli. I sobie radzili
Nawet nie potrzeba by bylo fabryk do produkcji zywnosci kazdej rodzinie dac dom z ogrodem. Kazdy by mial swoje warzywa owoce. Kto nie jest wege to tez zwierzeta hodowlane. Kazdy by dostal tez czesc pola na uprawe zboz i zaraz by nawet ludzie magicznie stali sie zdrowsi bo nie bylo by syfu w sklepach jedyne slodycze to bylby miod i owoce plus orzechy/nasiona. Ubrania by kazdy dostal 7 zestawow ubran na kazdy dzien tygodnia a po kija wiecej minimalizmu by sie ludzie nauczyli tylko co jakis czas rosnacym dzieciom by sie dawalo nowe 7 zestawow ubran no jak bede zakonnica to dostane tylko 2 max 3 ubrania zakonnicy plus pizamie do spania.... no ja tak bede w przyszlosci zyc w zakonie ze bede jesc tylko to co dostane z ogrodka w zakonie a chleb tylko sam wypiekany. Bo zakonnice uprawiaja ogrodki w swoich parafiach nawet bym sie cieszyla gdyby mnie siostra przelozona wyznaczyla do uprawy ogrodu bo kocham ogrod . Kazda z zakonnic kazdego dnia ma czas na obowiazki w zakonie wiec bym chciala miec ogrodnictwo przydzielone a pozniej bym poszla pomagac innym ludziom. A tez bym miala godzine max 2 dziennie na czas wolny to bym sie zajmowala swoim hobby... bardzo fajnie by sie zylo bez kasy od razu by wielu ludziom minela depresja i problemy o glupotach. Wogole po co kasa do szczescia potrzebna.
Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Nie bylo by rachunkow tak samo jak NIE bylo rachunkow przez setki lat przed wynalezieniem pieniedzy... zakupow by nie bylo bo kazdy by mial to co sobie wychowuje w ogrodzie plus zwierzeta hodowlane.
To nie jest takie proste jak się wydaje. To o wiele bardziej złożony i skomplikowany temat.
Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Allessandro jaka lodówka? Jakie rachunki?
Gdy nie było pieniędzy nie było lodówek ani prądu. Bo kto by te lodówki robił skoro cały dzień musiałby siedzieć w ogródku i uprawiać marchewkę? A kto by do elektrowni jeździł prąd wytwarzać, i kto by tych ludzi woził i czym, jak każdy by tylko jedzenie robił i jakieś skóry zszywał na własne ubranie.
No piękna wizja się Julce przyśniła jeszcze zanim spać poszła
Moja odpowiedź odnosiła się do stwierdzenia Julki, po co kasa do szczęścia potrzebna. I tyle.
Gdyby nie było pieniędzy jako środka płatniczego to wcześniej czy później ktoś wymyśliłby je. Zresztą znamy to z historii. Ludzie z epoki mamutów ani ich nie znali ani nie potrzebowali, ponieważ kwitł handel wymienny. Potem wraz z rozwojem handlu okazało się, że kasa jest niezbędna. I tak kręci się do dzisiaj.
Alessandro napisał/a:Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Allessandro jaka lodówka? Jakie rachunki?
Gdy nie było pieniędzy nie było lodówek ani prądu. Bo kto by te lodówki robił skoro cały dzień musiałby siedzieć w ogródku i uprawiać marchewkę? A kto by do elektrowni jeździł prąd wytwarzać, i kto by tych ludzi woził i czym, jak każdy by tylko jedzenie robił i jakieś skóry zszywał na własne ubranie.
No piękna wizja się Julce przyśniła jeszcze zanim spać poszła
No wlasnie po co lodowki skoro jedzenie bylo by na bierzaco zrywane z ogrodu gotowane i spozywane.
Alessandro napisał/a:Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Allessandro jaka lodówka? Jakie rachunki?
Gdy nie było pieniędzy nie było lodówek ani prądu. Bo kto by te lodówki robił skoro cały dzień musiałby siedzieć w ogródku i uprawiać marchewkę? A kto by do elektrowni jeździł prąd wytwarzać, i kto by tych ludzi woził i czym, jak każdy by tylko jedzenie robił i jakieś skóry zszywał na własne ubranie.
No piękna wizja się Julce przyśniła jeszcze zanim spać poszła
No wlasnie po co lodowki skoro jedzenie bylo by na bierzaco zrywane z ogrodu gotowane i spozywane.
Julka, odpowiadałoby Ci takie życie? Wtedy musiałabyś ciężko pracować, aby się utrzymać, aby coś do garnka włożyć. A Ty tymczasem jesteś szczęśliwa, jak wcześniej pisałaś, że nie musisz pracować.
23 2024-10-28 19:34:41 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-10-28 19:34:56)
Julka, odpowiadałoby Ci takie życie? Wtedy musiałabyś ciężko pracować, aby się utrzymać, aby coś do garnka włożyć. A Ty tymczasem jesteś szczęśliwa, jak wcześniej pisałaś, że nie musisz pracować.
Nie musiala bym pracowac uprawiala bym ogrod co bardzo lubie robic i zyla wolna
Lubisz pracować, jeśli praca sprawia Tobie przyjemność?
Lubisz pracować, jeśli praca sprawia Tobie przyjemność?
Tak jesli sprawia przyjemnosc
To fajnie
No wlasnie po co lodowki skoro jedzenie bylo by na bierzaco zrywane z ogrodu gotowane i spozywane.
To mówisz, że na całym świecie owoce i warzywa rosną przez cały rok i na bieżąco można zrywać na co tylko przyjdzie ochota?
Zapewne chodzi o ciepłe kraje, gdzie klimat jest taki sam przez cały rok, jedynie z podziałem na porę suchą i deszczową. Innej opcji nie widzę
New Me napisał/a:Tak samo by robili paczki ludziom na zasilkach o wartosci ich zasilkow a kazdy by dostal dom/mieszkanie za darmo i nie bylo by trzeba placic rachunkow
Te paczki dla ludzi na zasiłkach kto miałby robić i oddawać z czyjej równowartości ich wypłaty?
tak, znow jedni mieliby w obowiazki, poniekad "zarabialiby" by potem dawac tym, ktorzy nic nie robia. Gdyby nie bylo pieniedzy, musialabys Julka sama zadbac o siebie.
Normalnie zywnosc w fabrykach ubrania itd nadal byla by produkowana (czesc zastepiona przez maszyny) natomiast Ci pracownicy ktorzy produkowali by rzeczy dla osob na zasilkach dostawali by dodatkowe rzeczy np samochodu nowe za darmo albo wycieczki za granice itp
Ale ty masz wyobraznie
Czyli ktos by musial robic, a inni nie? Nie sadze by bez jakiegos rzadu, ci co pracuja oddawali tym co im sie nie chce pracowac.
Alessandro napisał/a:Potrzebna i to bardzo. Rachunki nie popłacą się same. Nikt nie sprzeda nam zakupów na "kreskę". Dzięki kasie siedzisz spokojnie w swojej chatce. Na głowę Ci nie pada. Twoja lodówka także jest pełna. Możesz iść coś sobie kupić. Masz środki, które pomagają Ci utrzymać nie tylko siebie, ale także Twoje dziecko / dzieci. Za bardzo prozaiczne? Niech i tak będzie. Ale tak właśnie wygląda życiowa proza.
Nie bylo by rachunkow tak samo jak NIE bylo rachunkow przez setki lat przed wynalezieniem pieniedzy... zakupow by nie bylo bo kazdy by mial to co sobie wychowuje w ogrodzie plus zwierzeta hodowlane.
Ja mysle ze ty w tamtych czasach bylabys, pomoca domowa, a ja arystokratka
32 2024-10-29 09:47:33 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-29 09:49:08)
Gosiawie: Skąd wiesz? Kolejne wcielenie? Może i tak było, nie można wykluczyć takiej sytuacji
Gosiawie: Skąd wiesz? Kolejne wcielenie? Może i tak było, nie można wykluczyć takiej sytuacji
ciii, wolalabym byc arystokratka niz sluzaca
Przecież byłaś arystokratka, sam widziałem
No to sie ciesze
A widziales tez tam Julke?
Oczywiście, w ogrodzie, wśród warzyw i owoców, czasami w szklarni...
37 2024-10-29 10:53:40 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-29 10:54:29)
Julka, kontynuujesz swój diamond pictures? Czy też zostawiłaś to na kolejny weekend? W końcu mówiłaś, że to jest czasochłonne zajęcie.
Przy okazji tego wątku mam pytanie? Nie wiem jak inni, ale mi podoba się, że ktoś zainicjuje jakiś lajtowy temat. Tych ciężkich, trudnych i złożonych jest cała masa. Życie to nie tylko dramaty, problemy, ale także kabaret na żywo, taki pewnego rodzaju stand up. A śmiech to zdrowie
kazdy by dostal dom/mieszkanie za darmo i nie bylo by trzeba placic rachunkow :D
Kto by te domy zbudował, jeśli nie miałby nic za to dostać? Kto i po co miałby do tych domów dostarczać media?
Ci pracownicy ktorzy produkowali by rzeczy dla osob na zasilkach dostawali by dodatkowe rzeczy np samochodu nowe za darmo albo wycieczki za granice itp
Kto wyprodukowałby samochód, który miałby oddać za darmo? Kto zaoferowałby miejsce w samolocie, hotelu, wyżywienie itd., jeśli nie miałby mieć z tego zysku?
Ubrania by kazdy dostal 7 zestawow ubran na kazdy dzien tygodnia a po kija wiecej minimalizmu by sie ludzie nauczyli tylko co jakis czas rosnacym dzieciom by sie dawalo nowe 7 zestawow ubran
Kto szyłby te ubrania, jeśli miałby je oddać?
Nie bylo by rachunkow tak samo jak NIE bylo rachunkow przez setki lat przed wynalezieniem pieniedzy...
W takim razie marzysz o życiu bez bieżącej wody, kanalizacji, prądu, telefonu i tak dalej?
No mnie sie podoba tak pozartowac - oczywiscie bez obrazania innych
41 2024-10-29 13:31:55 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-29 13:32:47)
Właśnie o to chodzi Oczywiście, że bez obrażania kogokolwiek. To ma być świetna, przyjemna zabawa, aby pożartować, pośmiać się
42 2024-10-29 14:32:55 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-29 16:51:18)
Zapewne chodzi o ciepłe kraje, gdzie klimat jest taki sam przez cały rok, jedynie z podziałem na porę suchą i deszczową. Innej opcji nie widzę
Ale to nie zostało napisane. Poza tym wątek przypuszczalnie odnosi się do sytuacji globalnej, a ta pod tym względem wygląda różnie dla różnych części świata.
O, mam pomysł, w swojej prostocie genialny!
Julka, weź no Ty wyjedź i zamieszkaj z jakimiś prymitywnymi ludami. Tam Twoja idea jest bardzo aktualna i będziesz miała szansę sprawdzić jak Twoja wizja sprawdza się w praktyce. W końcu są takie plemiona, w których nie płaci się pieniędzmi, a je tylko to, co się wyhoduje bądź samemu posieje i posadzi. Co Ty na to?
* edytowałam, bo wkradły mi się jakieś bzdurki, których wcześniej nie zauważyłam
Alessandro napisał/a:Zapewne chodzi o ciepłe kraje, gdzie klimat jest taki sam przez cały rok, jedynie z podziałem na porę suchą i deszczową. Innej opcji nie widzę
Ale to nie zostało napisane. Poza tym wątek przypuszczalnie odnosi się do sytuacji globalnej, a ta pod tym względem wygląda różnie dla różnych części świata.
O, mam pomysł, w swojej prostocie genialny!
Julka, weź no Ty wyjedź i zamieszkaj z jakimiś prymitywnymi ludami. Tam Twoja idea jest bardzo aktualna i będziesz miała szansę sprawdzić jak to się sprawdza ma w praktyce. W końcu są takie plemiona, w których nie płaci się pieniędzmi, a je tylko to, co się wyhoduje bądź samemu posieje i posadzi. Co Ty na to?
Dobry pomysl - do Afryki
44 2024-10-29 15:11:58 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-29 15:13:22)
Równik, wokół niego zawsze jest cieplutko
Równik, wokół niego zawsze jest cieplutko
Good idea, bo na biegunach raczej trudno będzie uprawiać w ogródku roślinki, zwłaszcza przez cały rok
Byloby nudno
Byloby nudno
Dlaczego? Nie potrafisz spedzic czasu wolnego bez wydawania pieniedzy?
MiskaMam napisał/a:Byloby nudno
Dlaczego? Nie potrafisz spedzic czasu wolnego bez wydawania pieniedzy?
Oczywiscie, kiedy siedze w domu, to z regoly nie wydaje pieniedzy
Ale kiedyś trzeba wyjść z tego domku, a wtedy kaska może, choć nie musi być, potrzebna. A jeśli wychodzi się z dziećmi to tym bardziej jest potrzebna, wręcz niezbędna
Ale kiedyś trzeba wyjść z tego domku, a wtedy kaska może, choć nie musi być, potrzebna. A jeśli wychodzi się z dziećmi to tym bardziej jest potrzebna, wręcz niezbędna
Uwierz mi nie trzeba wydawac pieniedzy wychodzac z domu nawet z dziecmi
Wierzę, ale lepiej być przygotowanym na różne sytuacje.
52 2024-10-31 09:14:32 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-10-31 09:14:43)
Julka, zakon to zakon, brzmi ogólnikowo. Istnieją różne zgromadzenia zakonne. Wybrałaś już jakiś czy jeszcze zastanawiasz się? Poza tym nie wszystkie zakony są takie same. Jedne mają charakter otwarty, ale są też zamknięte.
Co do grzeszenia. Lepiej grzeszyć i później żałować, niż żałować, że nie grzeszyło się
Jakby wygladalo Twoje zycie gdyby pieniadze nie istnialy?
Kazdy kto chce moze odpowiadac
Handel wymienny, czyli trzeba by zostać albo rolnikiem, uprawiać warzywa, lub zwierzęta na mięso czy jajka, czy świadczyć usługi typu być szewcem, praczką, murarzem, krawcową, opiekunką do dzieci... Myślę, że byłoby ludziom ciężej niż obecnie, ale nie było to niemożliwe. Ileś tam wieków temu, pieniądze nie istniały, za to mieliśmy handel wymienny.
Julka, zakon to zakon, brzmi ogólnikowo. Istnieją różne zgromadzenia zakonne. Wybrałaś już jakiś czy jeszcze zastanawiasz się? Poza tym nie wszystkie zakony są takie same. Jedne mają charakter otwarty, ale są też zamknięte.
Co do grzeszenia. Lepiej grzeszyć i później żałować, niż żałować, że nie grzeszyło się
Jeszcze nie wybralam konkretnego. Mam na to duzo czasu. Wogole niewiadomo czy Bog chce bym.zostala zakonnica. Jak nie, to widocznie Bog wybral inna droge dla mnie jaka On uzna dla mnie najlepsza ale jak poprowadzi mnie do zakonu to bede szczesliwa
Zdecydowanie Najwyższy wybrał Tobie inną drogę. Na pewno to nie zakon, Nie mam żadnych wątpliwości co do tego.