Rozwód dla faceta - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód dla faceta

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Rozwód dla faceta

Cześć,

Dlaczego facet zawsze jest uważany przy rozwodzie za najgorszego ? Dlaczego to on ponosi najwyższe koszty takiego rozwodu? Dlaczego to zawsze facet musi stracić wszystko co osiągnęł ?

Po 1 ja nie wyobrazam sobie życia bez dzieci, bez codzinnych zabaw z nimi, bez codzinnych posiłków
razem z  nimi, beż tego hałasu w domu. Nie przeżyłbym jakbym mógł je widzieć raz na 2 tygodnie.
Dlaczego tak jest ze to dzieci muszą byc z matką? Nawet jeśli ona była by gorszym rodzicem niż ojciec?

Po 2 facet poniesie wszystkie koszty, alimenty na zone, połowę majątku. Ona tylko zyska, czy to ona zawini czy nie, to facet oberwie najmocniej.

Po 3.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozwód dla faceta
Michal88 napisał/a:

Cześć,

Dlaczego facet zawsze jest uważany przy rozwodzie za najgorszego ? Dlaczego to on ponosi najwyższe koszty takiego rozwodu? Dlaczego to zawsze facet musi stracić wszystko co osiągnęł ?

Po 1 ja nie wyobrazam sobie życia bez dzieci, bez codzinnych zabaw z nimi, bez codzinnych posiłków
razem z  nimi, beż tego hałasu w domu. Nie przeżyłbym jakbym mógł je widzieć raz na 2 tygodnie.
Dlaczego tak jest ze to dzieci muszą byc z matką? Nawet jeśli ona była by gorszym rodzicem niż ojciec?

Po 2 facet poniesie wszystkie koszty, alimenty na zone, połowę majątku. Ona tylko zyska, czy to ona zawini czy nie, to facet oberwie najmocniej.

Po 3.

Polecam książkę Anna Kołodziej-Zaleska "Życie po rozwodzie. Zróżnicowany proces adaptacji". Jest w niej szczegółowo ujęte, kto jakie koszty ponosi.

3

Odp: Rozwód dla faceta

No bo tak juz dziala ten swiat,ze wszystko jest wasza wina i pogodz sie z tym zamiast narzekac. Mnie tez sie duzo rzeczy nie podoba i zyje

4

Odp: Rozwód dla faceta

"Przed rozwodem i w trakcie podejmowania decyzji ludzie odczuwają wysoki poziom stresu. Ale w zależności od statusu opuszczającego/opuszczanego małżonkowie często doświadczają stresu emocjonalnego na różnych poziomach procesu rozwodowego. Opuszczający doświadcza złości, gniewu, bezradności, winy i porażki przed podjęciem decyzji o zakończeniu małżeństwa. Obciąża on winą współmałżonka, odczuwa psychiczne oddzielenie się od niego, ma poczucie żalu i straty. Co znamienne, opuszczający zwykle kończą proces żałoby doświadczanej po rozwodzie, kiedy ujawnią małżonkowi zamiar zakończenia małżeństwa. Przeżywają też mniej problemów z przystosowaniem się niż opuszczani. Cały proces lub większość faz żałoby po rozstaniu przechodzą oni z chwilą wystąpienia fizycznej separacji oraz podczas trwania sądowego procesu rozwodowego. Z kolei opuszczani rozpoczynają proces radzenia sobie ze stratą dopiero po zakończeniu małżeństwa i przeżywają więcej stresu po rozwodzie. Opuszczający najprawdopodobniej rozważali możliwość rozwodu miesiące lub lata przed podjęciem jakichkolwiek działań w tym kierunku. Często zdarza się, że wyprowadzają się z rodzinnego domu, zostawiają dzieci, dalszą rodzinę, sąsiadów, przyjaciół, co może być dla nich źródłem stresu zaraz po rozwodzie. Opuszczany doświadcza silnej złości, straty, żalu, bezradności, obwiniania partnera, poczucia winy i porażki wtedy, gdy staje w obliczu separacji. Tak opuszczający, jak i opuszczany przeżywają stres, ale jego największe nasilenie oraz sam proces dochodzenia do równowagi jest różny. Opuszczający już w momencie podjęcia decyzji o zakończeniu małżeństwa zaczyna wprowadzać zmiany w swoim życiu, opuszczany dopiero staje w obliczu faktu o separacji, najmocniej przeżywa negatywne emocje związane z kryzysem rozwodowym, a małżeństwo cały czas stanowi dla niego główny punkt odniesienia. Opuszczany pozostaje w "tyle" za opuszczającym w przechodzeniu przez proces żałoby po rozstaniu. Badania wskazują, że kobiety częściej niż mężczyźni odczuwają obawy, obniżony nastrój oraz poczucie niepewności oraz deklarowały większą emocjonalną dezorganizację, poczucie winy, złości, depresji, poczucie braku kontroli i braku stabilności.Głównym źródłem stresu osób rozwiedzionych jest nieadekwatny poziom dochodów, a obniżenie standardów życia to ważny czynnik ryzyka w procesie przystosowania się do zmian po rozwodzie. Doświadczają tego zwykle kobiety, które najczęściej zajmują się po rozwodzie dziećmi. Prawdopodobnie jest to spowodowane podziałem jednego gospodarstwa domowego na dwa mniejsze przy dwóch osobnych budżetach, a zatem bez wzrostu możliwości finansowych - do tej pory jeden dom zwykle utrzymywały dwie pracujące osoby.
Zdrowotne skutki rozwodu są mniej dotkliwe dla opuszczających i gdy decyzja o rozwodzie podjęta była wspólnie."
Anna Kołodziej-Zaleska "Życie po rozwodzie. Zróżnicowany proces adaptacji"

5

Odp: Rozwód dla faceta

Mężczyźni i kobiety różnią się pod względem oceny najbardziej nieprzyjemnych momentów. Najtrudniejszym dla kobiet okresem jest ten poprzedzający podjęcie decyzji o zakończeniu małżeństwa (E. Zubrzycka 1993). W tym czasie są najsłabsze psychicznie i łatwo zapadają na choroby somatyczne. Podatność na zachorowania w okresie separacji zmniejsza się po rozwodzie. Mężczyźni za najtrudniejszy uważają najczęściej okres po rozwodzie. Oceniają znaczenie małżeństwa, rodziny i dzieci dopiero po ich stracie. Nierealne fantazje o pogodzeniu i odzyskaniu rodziny utrzymują się dłużej u mężczyzn niż u kobiet. Kiedy kobieta zdecyduje się na rozwód, trzeźwo ocenia wyzwania i obowiązki samotnego życia.
Po rozwodzie obie strony rozpoczynają odrębne, początkowo nie zorganizowane życie. Ci rodzice, którzy opiekują się dziećmi, wypełniają obowiązki za dwoje, nie wystarcza już czasu i sił na wspólne przyjemności, wycieczki, rozmowy przy stole lub czytanie dzieciom książek. Ojcowie, którzy otrzymali opiekę nad dziećmi, w przeciwieństwie do matek zwykle spotykają się z ochroną swego otoczenia. Rodzina, znajomi, przyjaciele i współczujące kobiety pomagają, zabierają dzieci na weekendy, do kina etc. Kobiety, którym przyznano opiekę nad dziećmi, nie doznają takiej troski.
Mężczyźni, którzy dotąd poświęcali się karierze zawodowej, znajdują się zazwyczaj w lepszej sytuacji finansowej niż kobiety, które część czasu spędziły w domu, wychowując dzieci. Teraz ojcowie dysponują lepszym zapleczem materialnym, stać ich na opłacenie opieki nad dzieckiem. Ponadto ojcowie oczekują większego udziału w obowiązkach domowych od swoich dzieci niż matki. Dlatego wbrew społecznym przekonaniom radzą sobie dość dobrze a często lepiej niż kobiety.
Po rozwodzie zwykle przez rok obie strony powracają do równowagi emocjonalnej. Powoli odchodzą uczucia niepokoju, złości, poczucie odrzucenia, oraz niskiej wartości Coraz łatwiej osoby samotne znajdują swoje miejsce wśród otaczających ich ludzi, powraca wiara w zdolność do założenia nowego, szczęśliwego związku.
Pod innymi względami przeżycia obu płci bardziej różnią się od siebie. Na przykład ojcowie, którzy opuścili swoje domy, przechodzą silniejsze przemiany obrazu samego siebie niż matki pozostające z dziećmi, chociaż wpływ tych przemian u kobiet jest zwykle trwalszy. Rozwiedzione kobiety często czują się mało atrakcyjne, bezradne, zatracają często poczucie tożsamości i wartości proporcjonalnie do tego, na ile zależały one od ich statusu mężatki. Oboje rozwiedzeni małżonkowie czują się osamotnieni, pomimo że mężczyźni często szybko wchodzą w aktywny tryb życia. Wiele wtórnie samotnych kobiet uważa, że społeczeństwo jest zorganizowane wokół par małżeńskich i że rozwiedziona kobieta bywa spostrzegana jako konkurentka przez zony.
Wiele osób poszukuje równowagi oraz poprawienia samooceny w kolejnym związku. Tym razem starają się nie popełnić starych błędów, aby zapewnić trwałość nowego związku, a sobie udowodnić, że nadają się do wspólnego życia.
Mniej więcej sześć lat po rozwodzie większość kobiet jest już przystosowana do nowych warunków życia. Niektóre rozwódki rozwinęły się, przechodząc przez doświadczenia rozwodowe i samotne wychowywanie dzieci oraz radzenie sobie z praca zawodową. Przemieniają się w „superkobiety”, wybijające się jako wyjątkowe matki, dobre pracownice, osoby atrakcyjne towarzysko. Ich stopień kompetencji w każdej z tych dziedzin przewyższa umiejętności mężatek. Separacja i rozwód były dla nich traumatycznym przeżyciem, podjęcie roli jedynego rodzica ujawniło nieznane zdolności i rozwinęło ich umiejętności.Mężczyźni, którzy pozostali wolni, nie ujawnili takiej tendencji. Raczej Ci, którzy mają osiągnięcia oraz czują się psychicznie i fizycznie zdrowi, to ci którzy założyli powtórnie rodzinę.
Tak więc rozwód jest wyzwaniem dla kobiety i mężczyzny, jest źródłem stresu i niepokoju. Ta okoliczność jednak, umożliwia stawienie czoła nowym zadaniom, daje możliwość osobistego rozwoju, pozwala zbudować nowy szczęśliwy związek.
Rozmowa z dr Anną Winnicką psychologiem , certyfikowanym psychoterapeutą ze Śląskiego Centrum Psychosomatyki w Katowicach, tel 0603 335 216 lub 032 255 4355.
W tekście wykorzystano fragmenty pozycji E.Zubrzyckiej Narzeczeństwo, Małżeństwo, Rozwód, GWP Gdańsk 1993. oraz W.Jaede, Jak uchronić dziecko przed skutkami rozwodu rodziców. Wyd. W.A.M. Kraków 2007.

źródło: rozwod.pl

6

Odp: Rozwód dla faceta
Michal88 napisał/a:

Cześć,

Dlaczego facet zawsze jest uważany przy rozwodzie za najgorszego ? Dlaczego to on ponosi najwyższe koszty takiego rozwodu? Dlaczego to zawsze facet musi stracić wszystko co osiągnęł ?

Po 1 ja nie wyobrazam sobie życia bez dzieci, bez codzinnych zabaw z nimi, bez codzinnych posiłków
razem z  nimi, beż tego hałasu w domu. Nie przeżyłbym jakbym mógł je widzieć raz na 2 tygodnie.
Dlaczego tak jest ze to dzieci muszą byc z matką? Nawet jeśli ona była by gorszym rodzicem niż ojciec?

Po 2 facet poniesie wszystkie koszty, alimenty na zone, połowę majątku. Ona tylko zyska, czy to ona zawini czy nie, to facet oberwie najmocniej.

Po 3.

Nie no, obie strony ponoszą konsekwencje rozwodu. Już nie przesadzaj, bo co zyskuje kobieta?
Majątek zgromadzony po slubie jest wspólny, więc każdej stronie połowa się zwyczajnie należy.

Dzieci mogą być w opiece naprzemiennej. A mogą być z ojcem, jeżeli ojciec udowodni, że z nim będzie lepiej.

Tobie się wydaje, ze dla matki to jest takie super życie, jak zostaje sama z dziećmi i często wyszarpanymi alimentami?
Tobie się wydaje, że za tą połowę majątku wspólnego ona się urządzi nie wiadomo jak? Przeciez musi z dziećmi gdzieś mieszkać i na to zwykle idą te pieniądze.

Przestań topić się w swoich żalach, tylko rozmawiaj z żoną.

7

Odp: Rozwód dla faceta

A co po 3 bo nie dokończyłeś?

8

Odp: Rozwód dla faceta
Lady Loka napisał/a:

Majątek zgromadzony po slubie jest wspólny, więc każdej stronie połowa się zwyczajnie należy.

Połowa.


W praktyce jest natomiast najczęściej tak, że mieszkanie dostaje babka, koleś musi z niego wypierdalać i musi płacić alimenty, bo nawet mając opiekę naprzemienną, to i tak to koleś płaci.


Nawet jak facet udowodni, że dzieci mogą mieć lepiej z nim i nawet pomimo faktu, ze matka ma niekorzystne orzeczenia od biegłego sądowego (brak więzi emocjonalnej z dzieckiem), to i tak najczęściej kobieta dostaje dzieci. Piszę z doświadczeń rodzinnych w tym temacie, gdzie matka po prostu porwała dzieciaka, wyprowadziła się do rodziców i używała go do walki o pieniądze. I tak ostatecznie wygrała, a koleś po w tym momencie kilkunastu latach walki się poddał (załamanie nerwowe i te sprawy). Kult matki polki i że matka zawsze wie najlepiej co do dziecka, jest w tym kraju wiecznie żywy.

Gdyby była w tym uczciwość, to nikt by nie płakał. A jest jak jest.

9 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2024-08-17 11:46:47)

Odp: Rozwód dla faceta
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Majątek zgromadzony po slubie jest wspólny, więc każdej stronie połowa się zwyczajnie należy.

Połowa.


W praktyce jest natomiast najczęściej tak, że mieszkanie dostaje babka, koleś musi z niego wypierdalać i musi płacić alimenty, bo nawet mając opiekę naprzemienną, to i tak to koleś płaci.

Przy opiece naprzemiennej nie ma alimentow, bo obie strony ponoszą takie same koszta.

A z mieszkaniem róznie jest.

Gdyby panowie się angażowali aktywniej w opiekę nad dzieckiem od samego początku, to i kult matki polki nie byłby taki żywy. Tymczasem faceci wstajacy w nocy do dziecka to dalej wyjątek, nie reguła.

10

Odp: Rozwód dla faceta
Lady Loka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Majątek zgromadzony po slubie jest wspólny, więc każdej stronie połowa się zwyczajnie należy.

Połowa.


W praktyce jest natomiast najczęściej tak, że mieszkanie dostaje babka, koleś musi z niego wypierdalać i musi płacić alimenty, bo nawet mając opiekę naprzemienną, to i tak to koleś płaci.

Przy opiece naprzemiennej nie ma alimentow, bo obie strony ponoszą takie same koszta.

A z mieszkaniem róznie jest.

Gdyby panowie się angażowali aktywniej w opiekę nad dzieckiem od samego początku, to i kult matki polki nie byłby taki żywy. Tymczasem faceci wstajacy w nocy do dziecka to dalej wyjątek, nie reguła.

Takie stwierdzenia są egoistycznie. Ja uważam że nie ma czegoś takiego jak równouprawnienie a przynajmniej być nie powinno.
Kobieta zajmuje się dzieckiem wstaje w nocy bo je karmi, bo się nim opiekuje itp itd. Dlatego ma ten rok macierzyńskiego ze nie musi iść do pracy. Facet nie wstaję bo musi zapieprzać dzien w dzien do roboty aby utrzymać rodzinę. I to jest równouprawnienie.

Kobiety by chciałby aby facet wstawał tyle samo czasu w nocy do dziecka a potem na 5 leciał do roboty. To jest egoizm. Bo skoro ma być równo to co drugi dzień kobietą zapieprza do roboty.

Każdy ma swoje obowiązki niektórzy większe niektórzy mniejsze, ale nie koniecznie takie same.

11

Odp: Rozwód dla faceta

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

12

Odp: Rozwód dla faceta
Lady Loka napisał/a:

Przy opiece naprzemiennej nie ma alimentow, bo obie strony ponoszą takie same koszta.

Opieka naprzemienna nie ma żadnego związku z alimentami. W praktyce i tak większość facetów płaci.



Gdyby panowie się angażowali aktywniej w opiekę nad dzieckiem od samego początku,


Angażują się. Dlatego powoli statystyki rozwodowe zmierzają w dobrym kierunku. Droga jeszcze daleka, ale kierunek dobry.

13

Odp: Rozwód dla faceta
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.


To jest właśnie ta mitologia stosowana. Krzywdząca i najczęściej nieprawdziwa.

14

Odp: Rozwód dla faceta
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

Jak to czytam to ręce opadają. Żaden szanujący się facet tak się nie zachowuje. Ty chyba trafiłaś na element marginalny.
Ja po 8 godzinach pracy nigdy nie miałem wolnego w domu, nie odpoczywałem. Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

15 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-08-18 15:06:32)

Odp: Rozwód dla faceta

Michal88 ale takie jest społeczne przekonanie niestety. Dlatego przepisy prawa, są skonstruowane pod matki. Do tego wystarczy, że kobieta zrobi z ciebie przemocowca, a zgodnie z nowymi zmianami prawa gwałciciela i masz przechlapane.

16

Odp: Rozwód dla faceta

Tak panowie, KOBIETA TO WASZ WRÓG! big_smile

17

Odp: Rozwód dla faceta
Legat napisał/a:

Michal88 ale takie jest społeczne przekonanie niestety. Dlatego przepisy prawa, są skonstruowane pod matki. Do tego wystarczy, że kobieta zrobi z ciebie przemocowca, a zgodnie z nowymi zmianami prawa gwałciciela i masz przechlapane.

Legat, w tamtym wątku autorka nie zrobiła z partnera przemocowca, ona tylko pytała o powody kłótni.

18

Odp: Rozwód dla faceta
Michal88 napisał/a:
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

Jak to czytam to ręce opadają. Żaden szanujący się facet tak się nie zachowuje. Ty chyba trafiłaś na element marginalny.
Ja po 8 godzinach pracy nigdy nie miałem wolnego w domu, nie odpoczywałem. Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

A ty robisz tu jakąś zbiorówkę? Każdy przypadek jest inny. Właściwie, to dlaczego uważasz rozwód za niesprawiedliwy?

19

Odp: Rozwód dla faceta
Tamiraa napisał/a:
Michal88 napisał/a:
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

Jak to czytam to ręce opadają. Żaden szanujący się facet tak się nie zachowuje. Ty chyba trafiłaś na element marginalny.
Ja po 8 godzinach pracy nigdy nie miałem wolnego w domu, nie odpoczywałem. Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

A ty robisz tu jakąś zbiorówkę? Każdy przypadek jest inny. Właściwie, to dlaczego uważasz rozwód za niesprawiedliwy?

Rozwod jest niesprawiedliwy  bo sie trzeba o alimenty latami uzerac, jak sie dostanie alimenty to ochlapy, a jeszcze tatus co sie gowno dziecmi zajmuje ma zawsze najwiecej do powiedzenia o ich wychowaniu

20

Odp: Rozwód dla faceta

Myślę, że gdyby któryś mężczyzna przeszedł takie bóle jak porodowe i konsekwencje porodu to by się nie dziwił dlaczego przeważnie sądy ustalają miejsce pobytu dziecka przy matce.
Uważam też, że obowiązkiem przed ślubem powinno być zapoznanie się z prawem obowiązującym w Polsce odnośnie podziału majątku po ewentualnym  rozwodzie.
Szczególnie te informacje, że nawet jeśli żona nie pracowała lub pracowała i mniej zarabiała to majątek uzyskany po ślubie jest dzielony po połowie. Z wyjątkami oczywiście jak np. darowizny dla jednej ze stron.
I w drugą stronę bo zdarza się, że mąż zarabia mniej lub wcale (choroba, renta).
Mnóstwo mężczyzn nie zna prawa i wydaje im się, że skoro zarabiał więcej to więcej lub wszystko tylko jemu się należy.
Wtedy byłoby pewnie mniej zawieranych małżeństw, więcej intercyz i dzięki temu mniej sfrustrowanych i mających poczucie niesprawiedliwości życiowej mężczyzn.

21 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-08-20 01:00:12)

Odp: Rozwód dla faceta

Czasem gdy czytam, jak bardzo ojcowie się żalą na wyroki sądów, to myślę, że powinni te dzieci dostawać częściej pod opiekę.
Wiele kobiet trwa w złych małżeństwach tylko dlatego, że nie ma gdzie z dziećmi odejść. Nie widzą sposobu jak zapewnić dzieciom dach nad głową, więc poświęcają się dla nich.
Był taki moment, gdy czytając na tym forum skargi takich kobiet, pomyślałam, że powinny zostawić dzieci ojcom, skoro sami uważają się za takich dobrych tatusiów, i odejść, by ułożyć sobie życie od nowa. Same z pewnością dałyby sobie radę - samotnej osobie łatwo wynająć jakiś pokój czy wyjechać za granicę i zacząć od początku. Wydało mi się to dobrym i prostym rozwiązaniem. Tylko wyjść z domu z walizką  i świat stoi otworem- człowiek znowu ma nieograniczone możliwości. I w tym momencie pomyślałam o swoim dziecku, o jego wyrazie twarzy gdyby naprawdę musiał zostać beze mnie ....wówczas zrozumiałam, że nie byłabym w stanie tego zrobić. Wtedy zrozumiałam motywację  tych kobiet.

Wszyscy ojcowie deklarują wielką miłość do swoich dzieci. Kochają je nad życie. Szkoda tylko, że wykonują tak niewiele obowiązków jakich wymaga opieka nad dzieckiem, że tak mało czasu z nimi spędzają, że tak mało uczestniczą w ich życiu, tak mało się z nimi bawią i tak mało ich na co dzień uczą, tak niewiele ich problemów znają i pomagają im rozwiązywać, i tak dalej i tym podobnie.
Matki walczą o dzieci nie dla własnej korzyści, bo tak naprawdę dziecko to spore obciążenie. Walczą o te dzieci z uwagi na ich dobro. Po prostu nie mają sera by je zostawiać na łasce tatusiów, którym szybko kończy się cierpliwość dla własnego dziecka, gdy ich razem zostawić na kilka godzin i kazać zrobić w tym czasie wszystkie te rzeczy, które codziennie robią z nimi matki ( no wiecie, między innymi ten guzik w pralce przycisnąć). A gdyby je z tymi dziećmi zostawić już tak na stałe....

22 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-08-20 08:36:16)

Odp: Rozwód dla faceta

Tatusiowie deklarują swoją chęć opieki nad dzieckiem, ale tylko wtedy gdy to im pasuje. Gdy mają zajęty weekend w którym teoretycznie spotykają się z dzieckiem, bo np. umówili się z kumplami na mecz albo ryby, to zwyczajnie dzwonią że teraz nie mogą, może w przyszłym tygodniu. A po takim weekendzie u tatusia dzieci wracają z torbą brudnych ciuchów do wyprania, bo przeciez mama zrobi to lepiej. Natomiast wszędzie gdzie się da opowiadają, jak to sąd ich źle potraktowal bo tak mało czasu zasądził im z dziećmi.
Najnowszy przykład; Mąż wyprowadził się od koleżanki po 16 latach małżeństwa. Na jej płacz i prośby aby tego nie robił, odpowiedził że zmęczyl się już małżeńskim życiem i jemu "też od życia się coś należy". Dwoje dzieci zostało oczywiście na głowie koleżanki, bo tatuś w pierwszym rzędzie postanowił pojeździć po świecie, a w tym przecież dzieci to ciężar. Przegadałam z nią przez telefon dziesiątki godzin żeby ją jakoś "do pionu" postawić (mieszka w Polsce), bo babka kompletnie się załamała. Niestety, na depresję nie może sobie pozwolić (żart), bo dzieci trzeba nakarmić, zawieżć do szkoły, na zajęcia dodatkowe, odebrać potem i odrobić z nimi lekcje, o pracy zarobkowej nie wspomnę. A dzieci czekają, aż tatuś sobie o nich przypomni gdy już się wyszaleje i upomni się o swoje widzenia z nimi.

23

Odp: Rozwód dla faceta
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

dokladnie

wstawac w nocy tez powinien ojciec. Matka tez jest wykonczona w ciagu dnia jesli malec kilka razy wstanie w nocy, a potem w dzien tez daje w kosc, czy bol brzuszka, zeby sie przezynaja itd.

Tos sie popisal Michal88.

24

Odp: Rozwód dla faceta
Michal88 napisał/a:
Anna Renard napisał/a:

A kto ci bronił brać urlop rodzicielski, przecież obecnie opiekę nad dzieckiem mogą dzielić oboje rodzice. Po drugie w pracy jesteś przez 8 godzin a dzieckiem zajmujesz się przez 24 godziny na dobę bez przerwy.  Po trzecie mnóstwo ojców to porażka. Myślą, że jak się pobawią z dzieckiem i poczytają mu książeczkę to są wielkimi bohaterami. A gdzie oni są jak dziecko jest chore?  Albo kiedy odrabia lekcje, albo ma problem? Nie ma... Nic dziwnego że większość dzieci ma silniejszą więź z matką. Taka jest prawda i sami na to co pracujecie.

Jak to czytam to ręce opadają. Żaden szanujący się facet tak się nie zachowuje. Ty chyba trafiłaś na element marginalny.
Ja po 8 godzinach pracy nigdy nie miałem wolnego w domu, nie odpoczywałem. Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

Szanujacy sie facet... reszty juz nie czytam.

Nie zapomnij - gogusiu - ze kobieta to dziecko nosila w brzuchu przez 9 mcy, urodzila, a ty miales (mozliwe) przyjemnosc z tego, ze ja zaplodniles.
Po porodzie, okres 3 tyg. brzuch nie taki jak przed ciaza... Moze jeszcze zaraz po porodzie chcialo ci sie zamoczyc?

25

Odp: Rozwód dla faceta
Legat napisał/a:

Michal88 ale takie jest społeczne przekonanie niestety. Dlatego przepisy prawa, są skonstruowane pod matki. Do tego wystarczy, że kobieta zrobi z ciebie przemocowca, a zgodnie z nowymi zmianami prawa gwałciciela i masz przechlapane.


Legat to zalezy od faceta, jego podejscia do sprawy(wszystkich). Michal88 to pan i wladca, ja tak go tutaj w tych jego wypowiedziach widze.
Legat czy ty pomagales zonie?

Troche czulosci Michale do matki twoich dzieci, oj chcialabym, zebys poczul ten bol przy porodzie i rozne dolegliwosci podczas ciazy.

26

Odp: Rozwód dla faceta
Michal88 napisał/a:

Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

Nie dość, że 16 godzin zajmowałeś się dzieckiem, to jeszcze zdążyłeś  w tym czasie sam wybudować dom.
Nie zapominajmy o tym.

27

Odp: Rozwód dla faceta
Agnes76 napisał/a:
Michal88 napisał/a:

Po powrocie bawiłem się z dzieckiem, przewijałem, kąpałem, chodziłem na spacery. Serio głupia twoja gadka.

Jak dzieci były chore to ja częściej do nich zaglądałem niż zona, a ile razy bylem z nimi u lekarzy to nie sposób zliczyć. Nie udawajcie i nie róbcie z siebie jakie to jesteście pokrzywdzone bo facet zajmuje się dzieckiem 16 godzin a nie 24 żebyście mogły leżeć i odpoczywać.

Nie dość, że 16 godzin zajmowałeś się dzieckiem, to jeszcze zdążyłeś  w tym czasie sam wybudować dom.
Nie zapominajmy o tym.

Sam dom zbudowac to jest wyczyn,  bo normalnie to kilka osob dom jeden buduje

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwód dla faceta

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024