Hej, mam taki problem.
Niedługo biorę ślub, jesteśmy na etapie rozdawania zaproszeń. Niestety musiałam zgodzić się na zaproszenie dziewczyny, której nie lubię (nie wiem czemu, ale wiele niemiłych tekstów zawsze do mnie rzucała, nie akceptuje mnie). Jest to niestety żona przyjaciela mojego narzeczonego. Więc zaprosić ją muszę.
Jak się poznaliśmy, to na początku starałam się być miła, otwarta na poznanie. Ale ona szybko mnie "odrzuciła" i jasno wiele razy chamsko się zachowywała (bez powodu, nie byłam wobec niej nigdy niemiła, chyba chodzi o status społeczny i to, że nie jestem typem Instagramowej dziewczyny szanującej kasą - bo innych powodów nie widzę).
- zanim poznałam się z narzeczonym to próbowali go swatać ze swoimi koleżankami. Nawet jak już się znaliśmy, zapraszali go do kina. On szedł ze mną, a tu okazywało się na miejscu, że przyszli z jakąś koleżanką dodatkowo/kuzynką (i miała być podwójna randka - beze mnie. Czyli jasne, że chcieli mojemu narzeczonemu wepchnąć inną, nie licząc się ze mną). Potem odpuścili jak widzieli, że on przychodzi ze mną.
- wiele razy zdarzyło się, że ona opowiadała mi podczas rozmowy kłamstwa (co później wychodziło na jak podczas rozmowy z jej mężem), żeby tylko pokazać, że ma coś lepiej ode mnie (a nawet o dziwo gorzej - np. miałam bardzo trudny moment w życiu związany z chorobą bliskiej osoby, powiedziałam jej to wtedy. Na co ona odpowiedziała, że miała gorzej i wymieniła kilka powodów w tym śmierć babci - co mój narzeczony od jej męża wie, że to wszystko były po prostu kłamstwa...). Nie mam pojęcia czemu tak robi. Nie zagrażam jej w niczym (jestem typem raczej szarej myszki, podczas gdy ona ma się za gwiazdę instagrama).
- gdy rozmawiamy na jakiś ciekawy temat z jej mężem (ja i mój narzeczony), to ona ostentacyjnie mówi "czy możemy już zmienić temat"(zazwyczaj gdy podczas rozmowy wychodzi, że mam jakieś sukcesy, mogę się czymś pochwalić).
- albo zaczyna pisać z kimś przez telefon, dzwonić, ignorować nas (nawet jak jesteśmy u nich w domu w gości).
To tak w ramach wstępu. Byliśmy niedawno temu dać im zaproszenia na ślub. Jej zachowania:
- mój narzeczony lubi koty munchkiny (takie z krótkimi nogami), wyszło to w rozmowie. To ona patrząc na mnie, a potem sugestywnie na swojego męża mówi "widać to jego typ".
- wpuściła specjalnie mokrego psa (mimo sprzeciwów męża), żeby nas obskoczył i zamoczył nam ubrania
- zaczęła dzwonić do koleżanek, ignorując nas
- generalnie cały czas daje mi do zrozumienia, że z innymi dziewczynami znajomych ma dobry kontakt, a tylko mnie odrzuca
- gdy było wspomniane o podnoszeniach podczas tańca, że się tego boję (boję się, żeby nie upaść), to ona zaczęła się śmiać i znów sugestywnie na męża swojego patrzeć, sugerując, że chodzi pewnie o moją wagę (jestem średniej budowy ciała, nie tak chuda jak ona).
To tylko przykłady tego, co się działo. Szczerze to zrobiło mi się przykro. Nie wiem, czemu ona mnie tak atakuje, odrzuca, okłamuje cały czas. Nic jej nigdy nie zrobiłam. Jestem typem osoby spokojnej, stonowanej, miłej, takiej zwyczajnej
Ona natomiast to gwiazda Instagrama, lubi szpanować pieniędzmi, ma się chyba za lepszą od innych. Pewnie ma mnie za gorszą/brzydzą. Ok, tylko czy to powód do takiego zachowania? Nie musi mnie lubić, ale żeby być chociaż miła jak trzeba się spotkać.
Zaczęłam się stresować, co będzie na weselu. Niestety nie jestem zbyt pewna siebie, zdaję sobie sprawę z moich niedociągnięć (np. niezbyt długie nogi, średnia masa ciała, nieśmiałość). Po spotkaniu z nią zaczęłam czuć się źle - zawsze wpędza mnie w niższe poczucie własnej wartości. To nie tak, że zazdroszczę jej wyglądu itd. bo znam inne bardzo ładne dziewczyny, kontakt mam z nimi dobry i nigdy nic takiego nie miało miejsca.
Mój narzeczony widzi jej zachowanie, ale co ma zrobić, chyba jest mu przykro, że nie akceptuje mnie i przez to rzadsze spotkania z kolegą są. Jej mąż kilka razy upominał ją na spotkaniu, więc też to widzi (więc to nie moje domysły).
Boję się, co będzie na weselu
Że specjalnie się mocno postara, żeby mnie przyćmić, że przyjdzie w jakiejś białej sukni, że będzie komentować coś niefajnie lub mówić o mnie w ten sposób, żeby te komentarze do mnie dotarły. Lub że będzie robić zdjęcia i się ze mnie naśmiewać, wysyłając je koleżankom czy coś... Boję się, że stracę pewność siebie na własnym weselu...
Co byście zrobili w takiej sytuacji? Narzeczony mówi, żeby to olać. Jednak łatwo się mówi jak wiem, że na weselu będzie osoba, która mnie nie lubi, życzy mi źle i zrobi wszystko, bym poczuła się upokorzona...