Cześć,
Mam 32 lata, jestem wykształconym inżynierem, posiada dobrą prace, nawet dom kupiłem (kredytowany w 40%.. resztę uciułałem )
Jeszcze się nie przeprowadziłem, bo go kończe, ale w tym roku się to uda.
Ale jestem totalnie samotny, mimo iż mam rodzinę, znajomych, tylko każdy jest w parze,
a ja od paru lat już singiel, długo byłem w związku, a potem jedynie przelotne związki, gdzie kobiety nie czuły tego czegoś do mnie.
Wiem, że najlepszy mój czas minął i moje rówieśnicy już mają kogoś.
Jestem cholernie sfrustrowany tym, że koledzy sobie ułożyli życie (oczywiście ciesze się, że im sie udało), tylko smuci mnie, że tylko ja zostałem singlem.
W okresie covidu, kazdemu sie rozleciały związki a nawet małżeństwo jednemu, dzisiaj każdy się ustatkował z nich.
Każdy pewnie mi poleci weź się w garść, wyjdź do ludzi itd.
Ale to nie takie proste, mam gdzieś sam jechać i zagadywać do obcych dziewczyn w górach czy jechać na impreze (muszę jako kierowca, bo mieszkam w małej miejscowości (20 km od Krakowa)).
zresztą nawet nie wiem do jakich klubów mógłbym iśc.
Moje życie było skupione ostatnio tylko wokół pracy, lubie ją, ale to pewnie dlatego, że tylko to mam, inni mają drugie połówki, dzieci.
a ja na wieczór zostaje wkurzony sam i trochę przegrany...