Shinigami napisał/a:To brzmi jakbyś miała jakiś spory uraz do pornografii. Wszystko co oglądamy w jakiś sposób kształtuje użytkownika, osobowość i charakter. Ludzie oglądają i horrory i porno, a jednak nie ma masowych morderstw i gwałtów. Skoro mówimy o złym wpływie porno to tak samo moglibyśmy powiedzieć, że komedie romantyczne też mają zły wpływ. Porno zniekształca obraz prawdziwego ciała, a komedie romantyczne zniekształcają obraz związków. I tak moglibyśmy się przebijać argumentami jeszcze długo.
Głupotki piszesz, a ja nie stwierdziłam niczego nowego, co nie zostało już wyjaśnione w sąsiednim temacie. Nie będę tego powtarzać, bo jak widać, jak do ściany. A to porównanie z komediami romantycznymi, to już masakra i nie skomentuję.
Porno nie tylko zniekształca obraz ciała, jak już pisaliśmy w tamtym temacie, popularne filmy z "żółtej strony", mimo, że są nowe, mają milionowe wyświetlenia (od 1 po kilka milionów) i to nie jest to delikatne, artystyczne porno, o którym wspomniałeś wcześniej, a takie, gdzie kobieta jest traktowana przedmiotowo i właściwie tam seks = upodlenie kobiety, jest wulgarność i nie ma wzajemności. Shini o całej szkodliwości pornografii i z czego to wynika, już było. Było dlaczego tak silnie oddziałuje na mózg, na jakie jego poszczególne części i dlaczego. No kurczę, nie bądź ignorantem aż do takiego stopnia. Było też o tym, dlaczego wyzwala agresywne zachowania, o tym kiedy ryzyko tych zachowań jest wyższe, itd.
A kto ma problem, ten ma i zakłada kolejny temat albo zagląda do niego i pisze to co Ty - uderz w stół, a nożyce się odezwą.
zwyczajny gość napisał/a:Bo uważam, że propagowanie przemocy jest znacznie gorsze od propagowania seksu. To nieprawda, że przemoc w filmach ogląda się tylko dla oglądania.
Bo o ile ludzie masturbują się sami w domu i z własnym ciałem, to z przemocą wychodzi się na zewnątrz i krzywdzi innych.
Mamy gwałtowny wzrost agresywnych zachowań. Przemoc w szkołach jest już poważnym problemem, dawniej nie spotykanym.
Demonizuje się pornografię, jednocześnie nie widząc szkodliwości przemocy...
A czy jakaś szkodliwość jednego - przemocy w filmach, wyklucza szkodliwość drugiego - pornografii? Nie rozumiem tego toku myślenia.
I jak masturbujesz się sam w domu, to później z niego nie wychodzisz? Tacy ludzie nie mają relacji z innymi ludźmi?
A tak na poważnie, co do szkół, w moim przekonaniu przemocy było w nich kiedyś więcej, bo nie zwracano na to zbytnio uwagi. Samba chyba nawet pisała coś o tym, jak to u niej wyglądało. Za moich czasów również, przemoc w szkole, fizyczna lub psychiczna, to była codzienność i to było normalne. Nawet uczniowie stosowali przemoc w kierunku niektórych nauczycielek... takie czasy. Teraz myślę, że to by nie przeszło. U dziewczynki z mojej rodziny w szkole bardzo dba się o dzieci, nauczyciele mocno interesują się ich losami, również tym, co dzieje się w ich domach. Także nie wiem, może problem jest obecnie nagłośniony ze względu na to, że właśnie zwraca się na przemoc w szkołach większą uwagę, a kiedyś się o tym nie mówiło, zamiatano pod dywan.