Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Ogólnie nie podoba mi się wygląd osób, które przesadzają z chirurgią plastyczną i wyglądają jak karykatura samych siebie. Natomiast często oglądam na różnych grupach na facebooku efekty ładnych, subtelnych zabiegów czy operacji. Sama myślę o takich. Od wielu lat nie podoba mi się wygląd mojego nosa. Jest za długi w stosunku do reszty twarzy, zbyt szeroki na tle mniejszych oczu i ust. Wygląda to według mnie źle, na zdjęciach wysuwa się na pierwszy plan. W mojej rodzinie są mężczyźni mający takie nosy, ale im to pasuje, bo mają ostrzejsze, męskie rysy twarzy. A ja mam twarz z łagodnymi, delikatnymi rysami, jasną oprawą oczu, delikatnymi ustami i ten nos, który wysuwa się na środek. O ile z przodu jeszcze jest do przeżycia, to na zdjęcia z boku wręcz nie mogę na siebie patrzeć. Niestety mam też taki problem, że mam tak zwany "ptasi profil", to znaczy, że mam nieproporcjonalny profil, górne, środkowe i dolne piętro twarzy nie ma zachowanych proporcji. Ogólnie nos i broda powinny kończyć się na tej samej wysokości. Ja natomiast mam brodę cofniętą, a nos wysunięty do przodu. No wygląda to z boku źle. A jak się uśmiecham to już w ogóle nie mogę na siebie patrzeć, bo ten nos mało tego, że podłużny, to przy uśmiechu schodzi w dół. Byłam u ortodonty w sprawie cofniętej brody, bo wiem, że da się to skorygować operacją dwuszczękową, wtedy wysuwają brodę do przodu i proporcje twarzy się wyrównują, ale jest to ciężka, pełna powikłań operacja. Na szczęście ortodonta mi powiedział, że mam małą wadę i on by tego nie ruszał, bo więcej by było ryzyka niż pożytku i nie ukrywam, że się ucieszyłam z tej diagnozy. Za to można zrobić dużo mniej inwazyjny implant brody, dzięki któremu uzupełnia się ubytek tej brody. Często ludzie z ptasimi profilami właśnie skracają nos i robią implant i to niby subtelna różnica, ale wygląda dużo lepiej. To, że mój nos mi się nie podoba, to raz, jednak jest niefunkcjonalny, bo od wielu lat mam problemy z oddychaniem. Mam ten nos niedrożny, ciągle mam uczucie spływającego kataru, którego nie mogę wydmuchać w chusteczkę. Poprzedni laryngolog mi wciskał, że to przez alergię (której nie miałam i mu o tym mówiłam), ale teraz poszłam do rozsądniejszej kobiety, zaleciła mi tomograf i wyszło, że mam mocno skrzywioną przegrodę i zalegający płyn w zatokach, którego przez tą krzywą przegrodę nie mogę wydmuchać. Taki nos jest od razu do operacji. Operacja przegrody nosa jest też dość trudną operacją. Otwierają ten nos, łamią go i przywracają do porządku. Stwierdziłam, że skoro i tak miałabym mieć ten nos rozwalany, to chcę zrobić dodatkowo jego plastykę. Odkładam teraz na to nawet pieniądze. Znalazłam na pewnej grupie z polecenia laryngologa, który przy okazji robi plastykę. Widziałam kilka jego prac, rozmawiałam z osobami, które u niego robiły i podoba mi się (a nie jest łatwo znaleźć operatora, szukałam go przez prawie 2 lata). Jak powiedziałam o tym rodzicom, to się strasznie zdenerwowali. Powiedzieli, że się martwią, że co jak mi ten nos zepsują a kasę wezmą i że może lepiej zrobić na NFZ. Ja im tłumaczę, że jak się robi przegrodę to też się łamie nos tylko na NFZ nie robią plastyki. Sama nawet gadałam z dziewczyną, która robiła przegrodę na NFZ, to jej tak zepsuli, że właśnie musiała poprawiać u tego, do którego ja się chcę wybrać, bo normlanie spaprali jej nos w szpitalu państwowym. Dodatkowo wtedy nie robią plastyki i musiałabym i tak kłaść się na stół i robić drugi raz. Rodzice jednak uważają, że to fanaberia
I jakoś nie mogę się przez to pozbyć przekonania, że to nie jest nic złego, że to robi mnóstwo osób. Masa osób ma problemy z zatokami i z oddychaniem i często, jak ktoś robi plastykę to też robi przegrodę. Ryzyko zawsze jest, ale to wszędzie. Nawet jak się do dentysty idzie to też może coś zepsuć przecież, nic nie jest pewne
I teraz cały czas mam z tyłu, za uszami, że to fanaberia, że zabiegi estetyczne to coś złego. Jestem zwolennikiem medycyny estetycznej i uważam, że jak się wybierze dobrego lekarza i zrobi subtelny efekt to moze być super. Myślałam też o powiększeniu górnej wargi ust, bo dolną mam pełną a górną cieniutką. Myślę też o makijażu permanentnym, bo mam jasną oprawę oczu przy ciemnych włosach i niepomalowana wyglądam, jak chora, co mnie wkurza, bo nie mogę wyjść bez makijażu na żadne większe spotkanie, żeby czuć się dobrze
I ja np. bardzo lubią moją figurę, moje ciało. Jestem z niego zadowolona, wręcz dumna. Czemu? Bo ćwiczyłam, mam mięśnie (ale nieprzesadne) i lubię na siebie patrzeć w lustrze. Natomiast mankamenty na twarzy są totalnie ode mnie niezależne. Nie wyćwiczę nosa za pomocą hantli, żeby był mniejszy. Nie wyciągnę sobie na sztandze brody czy ust ani nie będę miała nagle naturalnie gęstych, ciemnych brwi, jeśli całe życie miałam je rzadkie i w kolorze blond. To są rzeczy ode mnie niezależne. Dbam o skórę, mam dużą wiedzę na temat pielęgnacji plus dobre geny i ostatnio ktoś się mnie pytał, do którego liceum chodzę (a ja jestem już po studiach, ale młodo wyglądam). Skórę mam bez zarzutów, dzięki pielęgnacji nie mam jednego pryszcza, mam tzw "glass skin" i jestem zadowolona, ale mam wpływ na swoją pielęgnację i na to, co stosuję. Na genetykę już niestety nie. Od mniej więcej 19 roku życia maluję się. Delikatnie, ale brwi i rzęsy mam zawsze podkreślone, bo już w liceum, gdy się nie malowałam, sami nauczyciele się mnie pytali, czy wszystko ze mną w porządku, bo na prawdę źle to wyglądało. I to są drobne rzeczy, ale razem wygląda to źle: niewidoczne brwi i rzęsy, zbyt duży nos, malutka bródka, wąskie usta. Razem tworzą niespójną całość. I to tak, że jak patrzę na swoje zdjęcia, gdy jestem niepomalowana i stojąc bokiem to wręcz chce mi się płakać. Nie mogę na to patrzeć. Nauczyłam się pozować tak, żeby ten nos aż tak się nie rzucał w kadr, ale jest to ciężko, bo jest tylko jeden taki kąt. Plus wszędzie wyglądam tak samo
Nie przypuszczałabym, że to mogło być coś złego, ale rodzice wzbudzili we mnie poczucie winy tym zamartwianiem się. A prawda jest taka, że masa ludzi z medycyny estetycznej korzysta, tylko jedni się nie przyznają, a drudzy tak. Tylko mam teraz takie jakieś wyrzuty sumienia, że chcę przeznaczyć na to pieniądze. Rodzice wzbudzili we mnie takie poczucie winy, że już nie wiem, czy faktycznie to jest takie złe?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?
YellowStar napisał/a:

Ogólnie nie podoba mi się wygląd osób, które przesadzają z chirurgią plastyczną i wyglądają jak karykatura samych siebie. Natomiast często oglądam na różnych grupach na facebooku efekty ładnych, subtelnych zabiegów czy operacji. Sama myślę o takich. Od wielu lat nie podoba mi się wygląd mojego nosa. Jest za długi w stosunku do reszty twarzy, zbyt szeroki na tle mniejszych oczu i ust. Wygląda to według mnie źle, na zdjęciach wysuwa się na pierwszy plan. W mojej rodzinie są mężczyźni mający takie nosy, ale im to pasuje, bo mają ostrzejsze, męskie rysy twarzy. A ja mam twarz z łagodnymi, delikatnymi rysami, jasną oprawą oczu, delikatnymi ustami i ten nos, który wysuwa się na środek. O ile z przodu jeszcze jest do przeżycia, to na zdjęcia z boku wręcz nie mogę na siebie patrzeć. Niestety mam też taki problem, że mam tak zwany "ptasi profil", to znaczy, że mam nieproporcjonalny profil, górne, środkowe i dolne piętro twarzy nie ma zachowanych proporcji. Ogólnie nos i broda powinny kończyć się na tej samej wysokości. Ja natomiast mam brodę cofniętą, a nos wysunięty do przodu. No wygląda to z boku źle. A jak się uśmiecham to już w ogóle nie mogę na siebie patrzeć, bo ten nos mało tego, że podłużny, to przy uśmiechu schodzi w dół. Byłam u ortodonty w sprawie cofniętej brody, bo wiem, że da się to skorygować operacją dwuszczękową, wtedy wysuwają brodę do przodu i proporcje twarzy się wyrównują, ale jest to ciężka, pełna powikłań operacja. Na szczęście ortodonta mi powiedział, że mam małą wadę i on by tego nie ruszał, bo więcej by było ryzyka niż pożytku i nie ukrywam, że się ucieszyłam z tej diagnozy. Za to można zrobić dużo mniej inwazyjny implant brody, dzięki któremu uzupełnia się ubytek tej brody. Często ludzie z ptasimi profilami właśnie skracają nos i robią implant i to niby subtelna różnica, ale wygląda dużo lepiej. To, że mój nos mi się nie podoba, to raz, jednak jest niefunkcjonalny, bo od wielu lat mam problemy z oddychaniem. Mam ten nos niedrożny, ciągle mam uczucie spływającego kataru, którego nie mogę wydmuchać w chusteczkę. Poprzedni laryngolog mi wciskał, że to przez alergię (której nie miałam i mu o tym mówiłam), ale teraz poszłam do rozsądniejszej kobiety, zaleciła mi tomograf i wyszło, że mam mocno skrzywioną przegrodę i zalegający płyn w zatokach, którego przez tą krzywą przegrodę nie mogę wydmuchać. Taki nos jest od razu do operacji. Operacja przegrody nosa jest też dość trudną operacją. Otwierają ten nos, łamią go i przywracają do porządku. Stwierdziłam, że skoro i tak miałabym mieć ten nos rozwalany, to chcę zrobić dodatkowo jego plastykę. Odkładam teraz na to nawet pieniądze. Znalazłam na pewnej grupie z polecenia laryngologa, który przy okazji robi plastykę. Widziałam kilka jego prac, rozmawiałam z osobami, które u niego robiły i podoba mi się (a nie jest łatwo znaleźć operatora, szukałam go przez prawie 2 lata). Jak powiedziałam o tym rodzicom, to się strasznie zdenerwowali. Powiedzieli, że się martwią, że co jak mi ten nos zepsują a kasę wezmą i że może lepiej zrobić na NFZ. Ja im tłumaczę, że jak się robi przegrodę to też się łamie nos tylko na NFZ nie robią plastyki. Sama nawet gadałam z dziewczyną, która robiła przegrodę na NFZ, to jej tak zepsuli, że właśnie musiała poprawiać u tego, do którego ja się chcę wybrać, bo normlanie spaprali jej nos w szpitalu państwowym. Dodatkowo wtedy nie robią plastyki i musiałabym i tak kłaść się na stół i robić drugi raz. Rodzice jednak uważają, że to fanaberia
I jakoś nie mogę się przez to pozbyć przekonania, że to nie jest nic złego, że to robi mnóstwo osób. Masa osób ma problemy z zatokami i z oddychaniem i często, jak ktoś robi plastykę to też robi przegrodę. Ryzyko zawsze jest, ale to wszędzie. Nawet jak się do dentysty idzie to też może coś zepsuć przecież, nic nie jest pewne
I teraz cały czas mam z tyłu, za uszami, że to fanaberia, że zabiegi estetyczne to coś złego. Jestem zwolennikiem medycyny estetycznej i uważam, że jak się wybierze dobrego lekarza i zrobi subtelny efekt to moze być super. Myślałam też o powiększeniu górnej wargi ust, bo dolną mam pełną a górną cieniutką. Myślę też o makijażu permanentnym, bo mam jasną oprawę oczu przy ciemnych włosach i niepomalowana wyglądam, jak chora, co mnie wkurza, bo nie mogę wyjść bez makijażu na żadne większe spotkanie, żeby czuć się dobrze
I ja np. bardzo lubią moją figurę, moje ciało. Jestem z niego zadowolona, wręcz dumna. Czemu? Bo ćwiczyłam, mam mięśnie (ale nieprzesadne) i lubię na siebie patrzeć w lustrze. Natomiast mankamenty na twarzy są totalnie ode mnie niezależne. Nie wyćwiczę nosa za pomocą hantli, żeby był mniejszy. Nie wyciągnę sobie na sztandze brody czy ust ani nie będę miała nagle naturalnie gęstych, ciemnych brwi, jeśli całe życie miałam je rzadkie i w kolorze blond. To są rzeczy ode mnie niezależne. Dbam o skórę, mam dużą wiedzę na temat pielęgnacji plus dobre geny i ostatnio ktoś się mnie pytał, do którego liceum chodzę (a ja jestem już po studiach, ale młodo wyglądam). Skórę mam bez zarzutów, dzięki pielęgnacji nie mam jednego pryszcza, mam tzw "glass skin" i jestem zadowolona, ale mam wpływ na swoją pielęgnację i na to, co stosuję. Na genetykę już niestety nie. Od mniej więcej 19 roku życia maluję się. Delikatnie, ale brwi i rzęsy mam zawsze podkreślone, bo już w liceum, gdy się nie malowałam, sami nauczyciele się mnie pytali, czy wszystko ze mną w porządku, bo na prawdę źle to wyglądało. I to są drobne rzeczy, ale razem wygląda to źle: niewidoczne brwi i rzęsy, zbyt duży nos, malutka bródka, wąskie usta. Razem tworzą niespójną całość. I to tak, że jak patrzę na swoje zdjęcia, gdy jestem niepomalowana i stojąc bokiem to wręcz chce mi się płakać. Nie mogę na to patrzeć. Nauczyłam się pozować tak, żeby ten nos aż tak się nie rzucał w kadr, ale jest to ciężko, bo jest tylko jeden taki kąt. Plus wszędzie wyglądam tak samo
Nie przypuszczałabym, że to mogło być coś złego, ale rodzice wzbudzili we mnie poczucie winy tym zamartwianiem się. A prawda jest taka, że masa ludzi z medycyny estetycznej korzysta, tylko jedni się nie przyznają, a drudzy tak. Tylko mam teraz takie jakieś wyrzuty sumienia, że chcę przeznaczyć na to pieniądze. Rodzice wzbudzili we mnie takie poczucie winy, że już nie wiem, czy faktycznie to jest takie złe?

Rodzice martwią się, ale życia za Ciebie nie przeżyją. To inne pokolenie, dlatego nie rozumieją takich rzeczy jak operacja dla poprawy wyglądu - nie ze względu na zdrowie, więc fanaberia. A ludzie obecnie korzystają z chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, masz rację. Myślę, że jeśli dana osoba nie przesadza, efekt nie jest przerysowany, to nic złego, a wręcz przeciwnie, jeśli poprawia komfort życia.

3

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Moim zdaniem trochę przesadzasz, bo skoro ortodonta nawet Ci powiedział, ze nie ma problemu z brodą, to nie ma problemu z brodą.

Za bardzo się na tym skupiasz. Ty to widzisz, inni mają w nosie.

A nos sobie zrób choćby dla zdrowia. Czy z plastyką czy bez. Jesteś dorosla i to Twoja decyzja, nie rodziców.

4

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

A kto to by to czytał

Ale jeżeli jest podszebna i nie przesadzasz a masz jakąś wadę to nic złego  smile

5

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Nie jest to   nic zlego. Rob ze swoim cialem co chcesz byle by nie krzywdzic innych

6 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-07-09 09:00:20)

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Chcesz to sobie zrób.
A potem i tak bedziesz chciała sobie zrobić 10 innych operacji, bo problemem nie jest wygląd, ale brak samoakceptacji.
I potem powstają tysiące takich samych twarzy: wąskie małe noski i wydęte coraz bardziej usta..
Może na początek zrób sobie tw brwi i będziesz wystarczająco zadowolona.
Rozumiem dziewczyny które mają wąskie, męskie usta, ale to że górna waga jest mniejsza od dolnej to nie jest żadna anomalią i wygląda często kobieco bardzo i fajnie.
Więc czy jest taka konieczność to wątpię.
Masz laryngologiczny problem z nosem coś zrób, tylko tam gdzie jest dobra opieka laryngologiczna, a nie tylko medycyna estetyczna.

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

A tam, nie jesteśmy na nic skazani obecnie i nie musimy niczego na siłę akceptować przez całe życie. Grunt, żeby wyglądać nadal jak my. wink I bez tandetnego efektu przerysowania, a naturalnie - zmiany powinny być subtelne. Kwestie zdrowotne oczywiście na pierwszym miejscu.

8

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?
Ela210 napisał/a:

Chcesz to sobie zrób.
A potem i tak bedziesz chciała sobie zrobić 10 innych operacji, bo problemem nie jest wygląd, ale brak samoakceptacji.
I potem powstają tysiące takich samych twarzy: wąskie małe noski i wydęte coraz bardziej usta..
Może na początek zrób sobie tw brwi i będziesz wystarczająco zadowolona.
Rozumiem dziewczyny które mają wąskie, męskie usta, ale to że górna waga jest mniejsza od dolnej to nie jest żadna anomalią i wygląda często kobieco bardzo i fajnie.
Więc czy jest taka konieczność to wątpię.
Masz laryngologiczny problem z nosem coś zrób, tylko tam gdzie jest dobra opieka laryngologiczna, a nie tylko medycyna estetyczna.

Łatwo ci powiedzieć bo pewnie normalnie wyglądasz a dziewczyna może ma naprawdę problem i potrzebuję pomocy

9

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?
Miklosza napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Chcesz to sobie zrób.
A potem i tak bedziesz chciała sobie zrobić 10 innych operacji, bo problemem nie jest wygląd, ale brak samoakceptacji.
I potem powstają tysiące takich samych twarzy: wąskie małe noski i wydęte coraz bardziej usta..
Może na początek zrób sobie tw brwi i będziesz wystarczająco zadowolona.
Rozumiem dziewczyny które mają wąskie, męskie usta, ale to że górna waga jest mniejsza od dolnej to nie jest żadna anomalią i wygląda często kobieco bardzo i fajnie.
Więc czy jest taka konieczność to wątpię.
Masz laryngologiczny problem z nosem coś zrób, tylko tam gdzie jest dobra opieka laryngologiczna, a nie tylko medycyna estetyczna.

Łatwo ci powiedzieć bo pewnie normalnie wyglądasz a dziewczyna może ma naprawdę problem i potrzebuję pomocy

Dokladnie niech kazdy sobie robi ze swoim cialem co chce

10

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Co to znaczy coś złego? Medycyna estetyczna noe jest ani zła ani dobra. Uważam, że jak ktoś ma problem z czymś  czego nie akceptuje to po co ma się męczyć w imię jakieś romantyzowanej i niby lepszej (bo nimi czemu) naturalności.
Śmieszą mnie te wszystkie niby naturalnie piękne gwiazdy która obrażają laski które coś sobie tam zrobiły. I chociaż nigdy sobie nic nie robiłam to zawsze lekkie pilotowanie dla takich osób.
Każdy ma swoje wyczucie estetyki i jak słyszę że ktoś ma coś za dużo zrobione to niby wg kogo?
Także wracając do meritum, nie jest niczym,, złym,,

11

Odp: Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Oczywiście, że medycyna i chirurgia estetyczna nie są niczym złym. Wiele zależy jednak od motywacji, którymi kieruje się dana osoba.
Jeśli ktoś sam ze sobą chce poczuć się lepiej - niech to robi! Jeśli jednak pokłada w tym nierzeczywiste nadzieje, że dzięki zmianom dokonanym w wyglądzie jego życie odmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki, to może się srogo zawieść, a wtedy dotkliwe rozczarowanie wydaje się nieuniknione.

Pozostaje też kwestia umiaru, bo nawet jeśli coś mieści się w czyjejś estetyce, to można łatwo się w tym zatracić i z czasem zrobić sobie większą krzywdę niż faktycznie poprawić urodę.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy chirurgia oraz medycyna estetyczna to coś złego?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024