Niestety moja córka którą sama na co dzień wychowuje jest już nastolatką, w tym roku idzie do liceum, czyli jest chyba w najgorszym możliwym wieku z perspektywy rodzica i niestety jak najbardziej przechodzi swój okres buntu. Jak wy matki sobie z takimi sytuacjami radzicie ? Ona była naprawdę jeszcze kilka lat temu spokojnym, fajnym, posłusznym i miłym dzieckiem. Niestety jak to bywa u nastolatków ten okres nie trwa zbyt długo i zaczynają się szybko klótnie, problemy w szkole, średnie oceny, duża niechęć do rodziców itp. itd. Jednak najbardziej nie podoba mi się jej kompletna zmiana stylu życia, co mam konkretnie na myśli ? Moja córka postanowiła sobie zrobić dredy, no i słucha jakieś dosyć ciężkiej muzyki typu metal, ubiera się też tak dosyć charakterystycznie czyli zazwyczaj na czarny kolor. Najgorsza jest jednak w tym postawa mojego byłego męża, którego poprosiłam żeby zaczął w końcu przemawiać jej do rozsądku, trochę się nią zainteresował i doprowadził do pionu. Problem polega na tym, że jak zwykle podejście do tego problemu jest jak zwykle dosyć liberalne, zamiast jej zakazać słuchania ciężkiej muzyki, ubierania się na czarno czy robienia sobie dredów, to on ma podejście pokroju "pokażesz mi córeczko czego słuchasz ?" później jej mówi teksty typu "kompletnie nie mój styl, słuchałem w twoim wieku czegoś innego, ale jak taką muzykę lubisz to się cieszę, może zabrać cię na jakiś koncert ?" no niestety takie zezwolenie ze strony ojca nie tylko sprawia że zachowanie córki wcale się nie poprawia, bo jakby nie patrzeć daje jej na to pozwolenie, ale też sprawia że córka też chce częściej mieszkać u niego.
Zainteresuj sie jej znajomymi, przyjaciolmi, jestem pewna, ze to od tego wyszlo.
Cześć trolu
Dawno Cię nie było. Nie tęskniliśmy.
Niestety moja córka którą sama na co dzień wychowuje jest już nastolatką, w tym roku idzie do liceum, czyli jest chyba w najgorszym możliwym wieku z perspektywy rodzica i niestety jak najbardziej przechodzi swój okres buntu. Jak wy matki sobie z takimi sytuacjami radzicie ? Ona była naprawdę jeszcze kilka lat temu spokojnym, fajnym, posłusznym i miłym dzieckiem. Niestety jak to bywa u nastolatków ten okres nie trwa zbyt długo i zaczynają się szybko klótnie, problemy w szkole, średnie oceny, duża niechęć do rodziców itp. itd. Jednak najbardziej nie podoba mi się jej kompletna zmiana stylu życia, co mam konkretnie na myśli ? Moja córka postanowiła sobie zrobić dredy, no i słucha jakieś dosyć ciężkiej muzyki typu metal, ubiera się też tak dosyć charakterystycznie czyli zazwyczaj na czarny kolor. Najgorsza jest jednak w tym postawa mojego byłego męża, którego poprosiłam żeby zaczął w końcu przemawiać jej do rozsądku, trochę się nią zainteresował i doprowadził do pionu. Problem polega na tym, że jak zwykle podejście do tego problemu jest jak zwykle dosyć liberalne, zamiast jej zakazać słuchania ciężkiej muzyki, ubierania się na czarno czy robienia sobie dredów, to on ma podejście pokroju "pokażesz mi córeczko czego słuchasz ?" później jej mówi teksty typu "kompletnie nie mój styl, słuchałem w twoim wieku czegoś innego, ale jak taką muzykę lubisz to się cieszę, może zabrać cię na jakiś koncert ?" no niestety takie zezwolenie ze strony ojca nie tylko sprawia że zachowanie córki wcale się nie poprawia, bo jakby nie patrzeć daje jej na to pozwolenie, ale też sprawia że córka też chce częściej mieszkać u niego.
zostaniesz młodą babcią trolu