Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 75 ]

Temat: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Jesteśmy razem prawie 12 lat. Rok po rozpoczęciu związku zamieszkaliśmy wspólnie (wynajęliśmy kawalerkę), mamy 8letnią córkę. Wszystko wydaje się ok, związek mnie satysfakcjonuje, myślę też, że i partner jest zadowolony. Nie jesteśmy religijni, nie chciałabym ślubu kościelnego. W sumie ślub cywilny też nie jest mi bardzo potrzebny, ale zastanawiam się, dlaczego nigdy nawet nie zapytał mnie o to. Temat nie istnieje. Od 12 lat jesteśmy razem, zaczynam się zastanawiać z czego to się bierze - brak oświadczyn. Czy się boi, że odmówię? Czy uważa, że to niepotrzebne? A może nie jest mnie pewny? Gdy zaczynaliśmy się ze sobą spotykać nie weszłam na poważnie w ten związek, nie zakończyłam poprzedniej znajomości o czym się później dowiedział. Wybaczył. Od tamtej pory jestem w 100% uczciwa. Miałam jakieś myśli, że mogłam wtedy na początku wycofać się ze związku, w którym mężczyzna boi się mi zaufać. Ale to była kwestia pierwszych kilku tygodni związku, a kolejne prawie 12 lat razem są uczciwe. Boję się chyba spytać, żeby nie usłyszeć czegoś, co sprawi, że ciężko będzie mi dalej z nim być, a mamy dziecko. Męczy mnie trochę ten temat, bo ja z nim jestem 12 lat, często pomagam jego mamie, czyli babci mojego dziecka. Mówię do niej na "pani", bo nigdy sama nic innego nie zaproponowała. Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Dziwne, że tak długo się znacie i nie masz odwagi o tym porozmawiać.
Może on myśli, że nie chcesz ślubu, więc pozostaje rozmawiać, uważam, że niczego nie musisz się obawiać.
Niech żyje komunikacja w związku!

3

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
wieka napisał/a:

Dziwne, że tak długo się znacie i nie masz odwagi o tym porozmawiać.
Może on myśli, że nie chcesz ślubu, więc pozostaje rozmawiać, uważam, że niczego nie musisz się obawiać.
Niech żyje komunikacja w związku!

 

Kwestia tego, że chyba mnie nie jest aż tak ważny sam ślub, ale myśl, że on chciałby mi się "chociaż" oświadczyć. Że widzi we mnie swoją kobietę. Jak podejmę temat to będę się zastanawiać, czy się oświadczył, bo chciał, czy się oświadczył, żebym nie odeszła.

4 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-05-29 21:43:40)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Jak nie porozmawiasz, to też będziesz się zastanawiałam, dlaczego nie wychodzi z inicjatywą, dlatego powinnaś to wyjaśnić.

Ja tylko Ci powiem, że niektórzy będąc w tak długim związku biorą ślub, rozwodzą się w krótkim czasie. Nie rozumiem tego fenomenu.

W każdym razie lepiej dobrze żyć bez ślubu niż źle że ślubem.

Wszystko ma plusy i minusy, ale wydaje się, że bez ślubu partnerzy bardziej się starają, a w małżeństwie przeważnie ciepłe kapcie... big_smile

Być może Twój partner nie widzi potrzeby ślubu czy zaręczyn, które są preludium do ślubu.

Dlatego musicie to sobie wyjaśnić, chowanie głowy w piasek niczego dobrego nie przyniesie.

Jakby nie widział w Tobie swojej kobiety, to by z Tobą nie był.

W rozmowie zapytaj jak on widzi waszą przyszłość, czy myśli o legalizacji związku, bo różne myśli chodzą Ci po głowie.

5

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Rozmawiacie w ogóle ze sobą...?? Może coś kiedyś przypadkowo "chlapnelas" i partner tematu nie zaczyna.
Nie prościej po prostu to przegadać???

6

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Czy się boi, że odmówię? Czy uważa, że to niepotrzebne? A może nie jest mnie pewny?

Na te pytania odpowiedzieć może tylko on.
Rozumiem, że podświadomie boisz się usłyszeć prawdy, ale sama widzisz, że niepewność i zastanawianie się też wcale nie są łatwe, a pytając wprost będziesz przynajmniej wiedzieć na czym stoisz i czego możesz się spodziewać.

Gros facetów uważa przy tym, że jeśli jest dobrze bez ślubu, to po co to psuć.

7 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-05-30 06:31:04)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

O pierscionku to mozna bylo myslec 9 lat temu jak zaszlas w ciaze.

Teraz to nie sentymentalizm i myslenie czemu mezczyzna czegos nie zrobil bo nie jestescie juz umiejscowieni w kontekscie randkowania (w ktorym to mezczyzna powinien zrobic pewne rzeczy pierwszy) tylko partnerskiego wychowywania dzieci - tutaj koncza sie kulturowe zasady co wypada, co nie a przejmuje je wlasny system podzialu obowiazkow i podejmowania decyzji wypracowywany przez obie osoby.

Tobie bardziej zalezy na slubie, wiec nie pytaj go czemu nic nie proponuje lub co o tym mysli tylko powiedz mu, ze chcesz wspolnoty majatkowej i zapytaj kiedy w najblizszym tygodniu pasuje mu wizyta z dowodem w urzedzie aby ustalic date slubu.

Jesli to narcyz to poczuje sie zagrozony i bedzie probowal pyerdolic o tym, ze dla niego wazne jest zaufanie a potrzeba slubu to wyraz jego braku xDxD
Kazdy czlowiek, ktory ma choc odrobine empatii zrozumie argument, ze chcesz sie czuc bardziej stabilnie - dzieki temu, ze wasz zwiazek chroni prawo a nie tylko uczucia, ktore choc chcemy aby trwaly, plataja figle.

8

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Nie porozmawia z nim, bo ma już podejrzenia: jest dla tego faceta opcją do zmiany. Jak zacznie mu gadać o ślubie to pewnie szybko się rodzinka rozpadnie. Mają dwanaście lat związku za sobą, ośmioletnie dziecko i matce partnera mówi per pani - jak do obcej baby. Widać, że teściowa musi ją uwielbiać smile Możliwe że teściowa wie coś więcej i stąd brak zainteresowania by mówić do niej jakoś inaczej. 

Wspólne konto czy każdy sobie rzepkę skrobie? Bo może chodzi o ewentualny podział majątku, gdyby panu wpadła w oko inna panna. Z obecnego związku może się łatwo wymiksować - pokazać drzwi i powiedzieć do widzenia. Dosyć wygodne. W małżeństwie musiałby się bawić w rozwody, negocjacje. Tutaj sprawa jest prosta: co moje to moje, co twoje to twoje. Dziecko w razie rozstania bierzesz ty, on zostanie weekendowym tatusiem lub w ogóle zniknie z jego życia.

A twój facet znajdzie sobie młodszą i po roku będzie już po ślubie oczekując kolejnego dziecka smile
Nie wiem skąd to myślenie, że wielce tobie się oświadczy ze strachu byś mu nie uciekła. Gdyby tak było, zrobiłby to już dawno temu. Nie łudź się głupia.

9

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Wszystko wydaje się ok, związek mnie satysfakcjonuje, myślę też, że i partner jest zadowolony. Nie jesteśmy religijni, nie chciałabym ślubu kościelnego. W sumie ślub cywilny też nie jest mi bardzo potrzebny, ale zastanawiam się, dlaczego nigdy nawet nie zapytał mnie o to. Temat nie istnieje.

Typowo kobieca logika. "Jestem szczęśliwa, nie jestem religijna, ślubu cywilnego też nie chcę". A za chwilę : "czemu on sie nie oświadcza?" LOL. Bądź człowieku mądry i pisz wiersze.


Po pierwsze, ja nie wiem jakim cudem można związać się i mieć dziecko nawet nie rozmawiając na tak kluczowe tematy. Po drugie, jak ci dobrze, to przestań robić problem tam, gdzie go nie ma. Bo albo jesteś szczęśliwa i nie uznajesz (nie chcesz) ślubu, albo jednak oczekujesz oświadczyn, których bezpośrednim skutkiem jest zamążpójście. Bo inaczej jak się koleś oświadczy to potem będziesz dopytywać za kolejne 12 lat czemu wciąż żyjecie bez ślubu skoro się oświadczył. A na końcu skończycie w związku małżeńskim, którego żadne z was i tak nie chciało.

Szukasz problemów tam, gdzie ich nie ma, a pytania kierujesz nie w tę stronę, co powinnaś. To ze swoim partnerem, z ojcem waszego dziecka masz o takich sprawach rozmawiać. A nie z obcymi anonami z internetu.

10 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-05-30 13:57:56)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

po co? mieszkacie razem, w miedzyczasie nawet macie dziecko, seks jest, moze do tego jeszcze obiadki i sprzataczka, po co mialby sie zenic i oswiadczac? ma wszystkie zalety malzenstwa, bez bycia w malzenstwie i zobowiazan. gdybym byla facetem tez bym sie nie oswiadczyla. jedynym powodem moglaby byc jedynie religijnosc, ale i jej nie ma w tym przypadku. wiec po co? bez sensu, z logicznego punktu widzenia poprostu nie oplacaloby mi sie to.

11

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
blueangel napisał/a:

z logicznego punktu widzenia poprostu nie oplacaloby mi sie to.

Twoja teza obok logiki nawet nie stała.

Obecnie facet wykonuje i tak wszystkie małżeńskie obowiązki, a nie ma żadnych bonusów z tytułu małżeństwa (np podatkowych).


Nie brakuje w moim otoczeniu par, które czy być małżeństwem czy nie oparli o ekonomiczne pobudki. Jednym się to opłacało, a innym nie. Ale jedni i drudzy tworzą udane i szczęśliwe związki.


Pierścionek na palcu nie gwarantuje niczego, a role społeczne czy podział obowiązków domowych/rodzicielskich i tak nie zależą od tego czy ma się papier urzędowy, czy nie.

12

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Kobieto, mamy 21 wiek, bycie pasywnym w życiu nigdy nie wychodzi na dobre.
Co ci stoi na przeszkodzie abyś to ty mu sie oświadczyła? Konwenanse? Pieprzyc konwenanse.
Oddaj dziecko pod opiekę dziadkom czy tam komuś innemu, zorganizuj fajny wieczór i kleknij przed nim.

Dla mnie po roku "spotykania sie"  powinno sie przejść do wspólnego mieszkania, a po kolejnym roku powinny byc oświadczyny i ślub.
Tutaj obydwoje postanowiliście że "jakoś to będzie" no i jakoś jest.
Zawsze w małżeństwie jest ta strona bardziej aktywna, inicjująca pewne przemiany, czy forsująca zmiany.
Widocznie w twoim małżeństwie to ty musisz pełnić ta role.
Wiec do boju kobieto.

13

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Jesteśmy razem prawie 12 lat. Rok po rozpoczęciu związku zamieszkaliśmy wspólnie (wynajęliśmy kawalerkę), mamy 8letnią córkę. Wszystko wydaje się ok, związek mnie satysfakcjonuje, myślę też, że i partner jest zadowolony. Nie jesteśmy religijni, nie chciałabym ślubu kościelnego. W sumie ślub cywilny też nie jest mi bardzo potrzebny, ale zastanawiam się, dlaczego nigdy nawet nie zapytał mnie o to. Temat nie istnieje. Od 12 lat jesteśmy razem, zaczynam się zastanawiać z czego to się bierze - brak oświadczyn. Czy się boi, że odmówię? Czy uważa, że to niepotrzebne? A może nie jest mnie pewny? Gdy zaczynaliśmy się ze sobą spotykać nie weszłam na poważnie w ten związek, nie zakończyłam poprzedniej znajomości o czym się później dowiedział. Wybaczył. Od tamtej pory jestem w 100% uczciwa. Miałam jakieś myśli, że mogłam wtedy na początku wycofać się ze związku, w którym mężczyzna boi się mi zaufać. Ale to była kwestia pierwszych kilku tygodni związku, a kolejne prawie 12 lat razem są uczciwe. Boję się chyba spytać, żeby nie usłyszeć czegoś, co sprawi, że ciężko będzie mi dalej z nim być, a mamy dziecko. Męczy mnie trochę ten temat, bo ja z nim jestem 12 lat, często pomagam jego mamie, czyli babci mojego dziecka. Mówię do niej na "pani", bo nigdy sama nic innego nie zaproponowała. Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

14 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-05-30 20:53:09)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Jesteśmy razem prawie 12 lat. Rok po rozpoczęciu związku zamieszkaliśmy wspólnie (wynajęliśmy kawalerkę), mamy 8letnią córkę.
(...)
Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Chyba facetowi przeszkadza brak dobrych wzorców w rodzinie. Dziwne że jego matka mu nie suszy głowy że macie 8 lat dziecko a nadal bez ślubu, albo że matka ma w dupie że przyjezdza wnuczka i jedna laska mówi do niej mamo a inna pani. W normalnej rodzinie to ojciec bierze sya na strone, wyjaśnia mu co i jak z kobietami, że kiedyś to jednak wypada brać ślub, a jak się robi dzieci to jednak można zainwestować te kilka stówek w pierścionek. Tu facet jest zagubiony,w jego rodzinie nie obowiazują zasady, kanon rodziny do której on moglby dazyc. Chyba musisz przejąć role matki i mu wyjaśnić że już pora formalizować związek, skoro nikt mu nigdy tego nie uświadomił.
Masz prawo chciec małżeństwa. Przecież jak go jutro potrąci samochod to bedziesz msiała spłacać jego rodzine jesli bedziesz chciala przejac wasze mieszkanie, czy cokolwiek dostać jako wdowa.

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Po30tce napisał/a:

Jesteśmy razem prawie 12 lat. Rok po rozpoczęciu związku zamieszkaliśmy wspólnie (wynajęliśmy kawalerkę), mamy 8letnią córkę.
(...)
Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Chyba facetowi przeszkadza brak dobrych wzorców w rodzinie. Dziwne że jego matka mu nie suszy głowy że macie 8 lat dziecko a nadal bez ślubu, albo że matka ma w dupie że przyjezdza wnuczka i jedna laska mówi do niej mamo a inna pani. W normalnej rodzinie to ojciec bierze sya na strone, wyjaśnia mu co i jak z kobietami, że kiedyś to jednak wypada brać ślub, a jak się robi dzieci to jednak można zainwestować te kilka stówek w pierścionek. Tu facet jest zagubiony,w jego rodzinie nie obowiazują zasady, kanon rodziny do której on moglby dazyc. Chyba musisz przejąć role matki i mu wyjaśnić że już pora formalizować związek, skoro nikt mu nigdy tego nie uświadomił.
Masz prawo chciec małżeństwa. Przecież jak go jutro potrąci samochod to bedziesz msiała spłacać jego rodzine jesli bedziesz chciala przejac wasze mieszkanie, czy cokolwiek dostać jako wdowa.

Xd
Może matka mu nie suszy głowy bo jest dorosłym mężczyzna a nie dzieckiem na którym rodzice mogą cokolwiek próbować wymuszać

16 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-05-31 00:30:04)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Xd
Może matka mu nie suszy głowy bo jest dorosłym mężczyzna a nie dzieckiem na którym rodzice mogą cokolwiek próbować wymuszać

Skoro nie udało jej się przystosować go do roli dorosłego mężczyzny w takim kształcie jak oczekuje tego od niego Społeczeństwo to obawiam się ze jej obowiązki wobec syna nie wygasły.
chyba nie można Oczekiwać ze kobieta z 8 letnim dzieckiem zajmie się wychowaniem dorosłego faceta do roli ojca i męża?
nie lubię takich rodzicow cwaniakow. wychować jakiegos nie dostosowanego dziwaka a potem przerzucić ciężar na jego zone/męża i umyc raczki. chłop powinien spotkać się z ostracyzmem w rodzinie ze plodzi nieślubne dzieciaki i po 8 latach ma w dupie zobowiązania wobec matki dziecka.

17 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-05-31 09:26:47)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:

Typowo kobieca logika. "Jestem szczęśliwa, nie jestem religijna, ślubu cywilnego też nie chcę". A za chwilę : "czemu on sie nie oświadcza?" LOL. Bądź człowieku mądry i pisz wiersze.

Wiele kobiet jest niezadowolonych, mimo że tak jak tu niby wszystko jest ok. Zapewne same tego nie rozumieją, ale tak mają. Oczywiście można to różnie tłumaczyć np. tym, że gonią chłopów do działania.
Ale to też nie zawsze się sprawdza. Ostatnio dowiedziałem się, że żona znajomego zdradza go z pijaczkiem i to chamowatym. Znajomy przystojny, dobrze się ubiera, kupił dom i go wyremontował, mają2 dzieci. Można by rzec dobrze im się powodzi. Ale jak widać i tak czegoś brakowało.

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Xd
Może matka mu nie suszy głowy bo jest dorosłym mężczyzna a nie dzieckiem na którym rodzice mogą cokolwiek próbować wymuszać

Skoro nie udało jej się przystosować go do roli dorosłego mężczyzny w takim kształcie jak oczekuje tego od niego Społeczeństwo to obawiam się ze jej obowiązki wobec syna nie wygasły.
chyba nie można Oczekiwać ze kobieta z 8 letnim dzieckiem zajmie się wychowaniem dorosłego faceta do roli ojca i męża?
nie lubię takich rodzicow cwaniakow. wychować jakiegos nie dostosowanego dziwaka a potem przerzucić ciężar na jego zone/męża i umyc raczki. chłop powinien spotkać się z ostracyzmem w rodzinie ze plodzi nieślubne dzieciaki i po 8 latach ma w dupie zobowiązania wobec matki dziecka.

Gówno mnie obchodzi twoja wizja norm społecznych na szczęście nikt nie ma obowiązku ich spełniać. Buziaki

19

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Skoro nie udało jej się przystosować go do roli dorosłego mężczyzny w takim kształcie jak oczekuje tego od niego Społeczeństwo


LOL. Kekłem. W innym miejscu kłócisz się ze mną, że przecież niewinną dziecinność trzeba pielęgnować i utrzymywać jak najdłużej, a tutaj jedziesz po kolesiu, że nie oświadczył się babce, która przez 12 lat ich związku nie dość, ze nigdy się na ten temat nie zająknęła, to jeszcze utrzymuje post w tonie "i tak nie chcę ślubu, bo mi do niczego niepotrzebny'.

20

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Wśród cudownych wywodów Smutnej warto pamiętać, że napisała piękny elaborat jak oszukiwać męża podczas zdrady, żeby sprawa się nie rypła. smile To tak odnośnie odpowiedzialności i społecznych norm, które preferuje. smile

21

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:
wieka napisał/a:

Dziwne, że tak długo się znacie i nie masz odwagi o tym porozmawiać.
Może on myśli, że nie chcesz ślubu, więc pozostaje rozmawiać, uważam, że niczego nie musisz się obawiać.
Niech żyje komunikacja w związku!

 

Kwestia tego, że chyba mnie nie jest aż tak ważny sam ślub, ale myśl, że on chciałby mi się "chociaż" oświadczyć. Że widzi we mnie swoją kobietę. Jak podejmę temat to będę się zastanawiać, czy się oświadczył, bo chciał, czy się oświadczył, żebym nie odeszła.

Czyli temat nie jest dla Ciebie aż tak ważny, żeby pogadać z własnym facetem, ale na forum to już się zapytujesz?

Zgadzam się z wieką, że to dziwne i nietypowa sytuacja, żeby przez 12 lat nie zorientować się, co facet, z którym się żyje myśli o małżeństwie w ogóle i o małżeństwie z Tobą?
Rozmawiacie z sobą w ogóle?

22 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-05-31 11:58:34)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

On pewnie myśli że tak wygodnie a do tego nic o tym nie mówisz, więc Tobie nie zależy.

Otóż ja gorąco radze Ci pogadać o tym i wziąć ślub. Mam znajomą, która całe życie żyła w konkubinacie, mieli mieszkanie itd... Po śmierci partnera przeszła przez batalię sądową z jego rodziną i została z NICZYM. Zabrali mieszkanie, samochód. Nic nie należało do niej, mimo że wspólnie się dorabiali.

A jako żona masz pierwszeństwo, nikt Ci niczego nie zabierze.

Poza tym serio lubisz o nim mówić "mój konkubent"? To takie uwłaczające. Tak jak tłumaczenie w szpitalach czy urzędach kim jesteś dla tego pana. hmm
Skoro jesteście tyle razem, to tylko formalne potwierdzenie. Ale to potwierdzenie naprawdę wiele ułatwi.

23

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Może faktycznie cię kocha i dlatego się nie oświadcza ani nie chce ślubu.
Nie potrzebuje dowodów na swoją miłość, rytuałów, błogosławieństw, papierków od urzędników.
Ślub się bierze jak chce się zagrabić majątek drugiej osoby (zwykle kobieta) lub ją pod siebie podporządkować (zwykle mężczyzna).

24

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Legat napisał/a:

Wśród cudownych wywodów Smutnej warto pamiętać, że napisała piękny elaborat jak oszukiwać męża podczas zdrady, żeby sprawa się nie rypła. smile To tak odnośnie odpowiedzialności i społecznych norm, które preferuje. smile


Niby tak, ale to też nie trzeba być geniuszem, aby takiej 'gdybologii stosowanej' się poddać.

25

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
madoja napisał/a:

Otóż ja gorąco radze Ci pogadać o tym i wziąć ślub. Mam znajomą, która całe życie żyła w konkubinacie, mieli mieszkanie itd... Po śmierci partnera przeszła przez batalię sądową z jego rodziną i została z NICZYM. Zabrali mieszkanie, samochód. Nic nie należało do niej, mimo że wspólnie się dorabiali.

A jako żona masz pierwszeństwo, nikt Ci niczego nie zabierze.


To nie jest takie proste i jednoznaczne. Wystarczy brać faktury imienne, robić przelewy z odpowiednimi tytułami, mieć testament. Jest też coś takiego jak zasiedzenie itp. Także to też nie jest tak, ze jak masz małżeństwo, to jest super wszystko ogarnięte, a jak go nie masz, to nic nie jest. Można wszystko ogarnąć nie będąc małżeństwem i wylądować w czarnej dupie nawet pomimo papierku.

Tylko o pewnych sprawach trzeba myśleć z wyprzedzeniem.

26

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Jesteśmy razem prawie 12 lat. Rok po rozpoczęciu związku zamieszkaliśmy wspólnie (wynajęliśmy kawalerkę), mamy 8letnią córkę. Wszystko wydaje się ok, związek mnie satysfakcjonuje, myślę też, że i partner jest zadowolony. Nie jesteśmy religijni, nie chciałabym ślubu kościelnego. W sumie ślub cywilny też nie jest mi bardzo potrzebny, ale zastanawiam się, dlaczego nigdy nawet nie zapytał mnie o to. Temat nie istnieje. Od 12 lat jesteśmy razem, zaczynam się zastanawiać z czego to się bierze - brak oświadczyn. Czy się boi, że odmówię? Czy uważa, że to niepotrzebne? A może nie jest mnie pewny? Gdy zaczynaliśmy się ze sobą spotykać nie weszłam na poważnie w ten związek, nie zakończyłam poprzedniej znajomości o czym się później dowiedział. Wybaczył. Od tamtej pory jestem w 100% uczciwa. Miałam jakieś myśli, że mogłam wtedy na początku wycofać się ze związku, w którym mężczyzna boi się mi zaufać. Ale to była kwestia pierwszych kilku tygodni związku, a kolejne prawie 12 lat razem są uczciwe. Boję się chyba spytać, żeby nie usłyszeć czegoś, co sprawi, że ciężko będzie mi dalej z nim być, a mamy dziecko. Męczy mnie trochę ten temat, bo ja z nim jestem 12 lat, często pomagam jego mamie, czyli babci mojego dziecka. Mówię do niej na "pani", bo nigdy sama nic innego nie zaproponowała. Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Niektorym faktycznie nie dogodzisz, z jedej strony slub ci niepotrzebny, z drugiej gadasz o zonie brata i tym, ze oni dawno po slubie, to zdecyduj sie czego ty wlasciwie chcesz i gadaj do swojego faceta. 12 lat byc w zwiazku i nie wiedziec kompletnie na czym sie stoi ani gdzie jest twoje miejsce w jego rodzinie, to naprawde trzeba byc niezlym "artysta" w kwestii komunikacji swoich potrzeb w zwiazku.

27

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

On nie zaproponował oświadczyn, jego matka nie zaproponowała przejścia na Ty/mamo. A Ty co zaproponowałaś? Jaką Ty masz sprawczość i decyzyjność w swoim życiu?

Takie życiu "na niedopowiedzeniu" też jest Twoim wyborem i ponosisz tego koszty, nawet jeśli wydaje Ci się że unikanie konfrontacji jest mniejszym złem. Już przeczekałaś 12 lat nie wiadomo na co.

Bardzo polecam wizytę u specjalisty żebyś to sobie poukładała bo masz spory problem do przepracowania i wierz mi - nie jest nim Twój partner (chociaż on też gra w tę grę).

28 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-05-31 20:20:28)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

.

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Foxterier napisał/a:

On nie zaproponował oświadczyn, jego matka nie zaproponowała przejścia na Ty/mamo.

XD oczywiście że nie zaproponowali. Skoro ona pomaga jego mamie i płynnie weszla w role synowej to co mają wychodzić przed szereg. Ważne że się mamą zajmuje kiedy tego potrzebuje jego rodzina. Mają swojego kopciuszka i na awans się nie zapowiada.

30 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-05-31 20:52:36)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

............ Boję się chyba spytać, żeby nie usłyszeć czegoś, co sprawi, że ciężko będzie mi dalej z nim być, a mamy dziecko. Męczy mnie trochę ten temat, bo ja z nim jestem 12 lat, często pomagam jego mamie, czyli babci mojego dziecka. Mówię do niej na "pani", bo nigdy sama nic innego nie zaproponowała. Jego brat ma żonę, którą poznał dużo później niż mój chłopak mnie. Są już po ślubie. Na rodzinnych spotkaniach ja do mamy chłopaka mówię na "pani", gdzie znam ją lepiej, a żona brata mówi do niej "mamo" co sprawia, że czuję się obco w tej rodzinie.

Boisz się własnego partnera? Czyli masz z nim dziecko, mieszkasz z nim, zajmujesz się jego matką a jednocześnie boisz się go? Dziewczyno! Przecież wszystkie ważne karty w tej grze trzymasz w dłoni ty i przestań stawiać się w pozycji proszącej o łaskę. W sumie rozbawił mnie post Szeptucha, abyś uklękła i oświadczyła się swojemu facetowi big_smile. Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku. Moim zdaniem po prostu zapytaj prosto z mostu jak on to widzi, bo ty chcesz ślubu, chociażby po to aby czuć się bezpiecznie w tym związku pod względem prawnym. Nawet gdyby któreś z was zachorowało, to drugie w obecnej sytuacji nie ma praw do tego aby zadecydować o leczeniu czy zwyczajnie dowiedzieć się o stanie zdrowia partnera. Ty masz jakiś nieprzepracowany problem z przeszlości, że masz tak zaniżone poczucie wartości? Do partnera mówi się wprost i komunikuje mu swoje potrzeby, gdy czujesz blokadę czy strach przed jego reakcją, to jest to nienormalne i ten związek ma chore podstawy.

31

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku


Ty masz jakiś problem z facetami. Oprócz tej młodocianej ciąży to ktoś cię molestował czy coś?


Bo cała reszta twojego wywodu jest o kant dupy, bo niezależnie od małżeństwa, to można wpisać odpowiednie osoby w dokumenty jako osoby upoważnione.

32

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku


Ty masz jakiś problem z facetami. Oprócz tej młodocianej ciąży to ktoś cię molestował czy coś?


Bo cała reszta twojego wywodu jest o kant dupy, bo niezależnie od małżeństwa, to można wpisać odpowiednie osoby w dokumenty jako osoby upoważnione.

Lepiej wypisywać dokumenty u notariusza na każdą sytuację jaka może się w życiu przytrafić, niż wziąć ślub JEŚLI AUTORKA TEGO ŚLUBU CHCE?


Z tobą naprawdę jest coś nie halo, dopieprzasz się jakbyś maił monopol na wszechwiedzę i certyfikat aby torpedować każdego kto ma zdanie inne od twojego.

33

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Lepiej wypisywać dokumenty u notariusza na każdą sytuację jaka może się w życiu przytrafić, niż wziąć ślub JEŚLI AUTORKA TEGO ŚLUBU CHCE?



Ale ona tego nie chce. Po prostu pierdoli kocopoły ze względu na koleżanki i rodzinę. Bo taki jest konwenans.



Wszystko wydaje się ok, związek mnie satysfakcjonuje, myślę też, że i partner jest zadowolony. Nie jesteśmy religijni, nie chciałabym ślubu kościelnego. W sumie ślub cywilny też nie jest mi bardzo potrzebny,

Taka jest perspektywa autorki. I taki jest punkt wyjścia tej historii.

34

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Z tobą naprawdę jest coś nie halo, dopieprzasz się jakbyś maił monopol na wszechwiedzę i certyfikat aby torpedować każdego kto ma zdanie inne od twojego.


To nie jest kwestia rzekomego 'monopolu' tylko zawsze w takich wątkach piszesz z agresją i wyrzutem wobec jakiegoś tam faceta jak ofiara molestowania albo innego wykorzystywania (niekoniecznie seksualnego, choć w to celuję).

35

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Z tobą naprawdę jest coś nie halo, dopieprzasz się jakbyś maił monopol na wszechwiedzę i certyfikat aby torpedować każdego kto ma zdanie inne od twojego.


To nie jest kwestia rzekomego 'monopolu' tylko zawsze w takich wątkach piszesz z agresją i wyrzutem wobec jakiegoś tam faceta jak ofiara molestowania albo innego wykorzystywania (niekoniecznie seksualnego, choć w to celuję).

Ja naprawdę nie wiem, śmiać się czy płakać nad tobą?

36

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Ja naprawdę nie wiem, śmiać się czy płakać nad tobą?


Iść na dobrą terapię, bo jeśli dotychczasowo coś robiłaś w tej sprawie, to nie przyniosło rezultatów.


W tym wątku to nie facet jest winny czegokolwiek (a już tym bardziej nie wiem skąd wytrzasnęłaś motyw o byciu pępkiem świata), tylko brak odpowiedniej komunikacji między nimi i niejasno sprecyzowany cel związku. Taki wychodzony, co się potoczył w taki, a nie inny sposób, na zasadzie 'bo tak trzeba'. Ale skoro autorka deklaruje, ze nie chce ślubu i jest szczęśliwa, to pytania o to czemu jej facet nigdy jej się nie oświadczył nigdy nie powinny paść. Bo skoro ona nigdy się na ten temat nie zająknęła to on to najpewniej tak czy siak odczytuje jako 'ona nie chce ślubu'.

Robisz ze Smutną kurwe z logiki zwalając winę na faceta, że nie oświadczył się babce, która nigdy nie chciała ślubu.

37

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Ja naprawdę nie wiem, śmiać się czy płakać nad tobą?


Iść na dobrą terapię, bo jeśli dotychczasowo coś robiłaś w tej sprawie, to nie przyniosło rezultatów.


W tym wątku to nie facet jest winny czegokolwiek (a już tym bardziej nie wiem skąd wytrzasnęłaś motyw o byciu pępkiem świata), tylko brak odpowiedniej komunikacji między nimi i niejasno sprecyzowany cel związku. Taki wychodzony, co się potoczył w taki, a nie inny sposób, na zasadzie 'bo tak trzeba'. Ale skoro autorka deklaruje, ze nie chce ślubu i jest szczęśliwa, to pytania o to czemu jej facet nigdy jej się nie oświadczył nigdy nie powinny paść. Bo skoro ona nigdy się na ten temat nie zająknęła to on to najpewniej tak czy siak odczytuje jako 'ona nie chce ślubu'.

Robisz ze Smutną kurwe z logiki zwalając winę na faceta, że nie oświadczył się babce, która nigdy nie chciała ślubu.

Zwalam winę na faceta? Gdzie ty to widzisz mój ty zdroju mądrości? Bo napisałam, że autorka ma nie klękać przed facetem z którym żyje 12 lat i któremu urodziła dziecko, tylko zwyczajnie porozmawiać i przedstawić mu to, czego tam chce? Obojętnie co to jest, czy ten ślub, czy tylko prośba o to, aby wyraził na niego chęc i zgodę?

Gdzie ty czytasz te wszystkie bzdety?
Obrażanie ludzi też łatwo ci idzie, może to  twoją agresję powinno się leczyć?

38 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-06-01 10:14:34)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Zwalam winę na faceta? Gdzie ty to widzisz mój ty zdroju mądrości? Bo napisałam, że autorka ma nie klękać przed facetem z którym żyje 12 lat i któremu urodziła dziecko, tylko zwyczajnie porozmawiać i przedstawić mu to, czego tam chce? Obojętnie co to jest, czy ten ślub, czy tylko prośba o to, aby wyraził na niego chęc i zgodę?

A proszę, tutaj:

Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku

(...)


bo ty chcesz ślubu, chociażby po to aby czuć się bezpiecznie w tym związku pod względem prawnym.


Tu nie chodzi tylko o to co piszesz, ale przede wszystkim jak, czyli z pogardą w stronę partnera autorki tego wątku. I ta pogarda wobec facetów w twoich postach jest po prostu standardem. W dodatku dorabiasz motywy, o jakich autorka NIGDY nie napisała, a które opierają się na jego (domniemanym) OBOWIĄZKU i jej PRAWACH.



Pogrzebałem troche w twoich wpisach i faktycznie trafiłem z tym molestowaniem.

Współczuję. Serio.

39 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-06-01 10:25:03)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Zwalam winę na faceta? Gdzie ty to widzisz mój ty zdroju mądrości? Bo napisałam, że autorka ma nie klękać przed facetem z którym żyje 12 lat i któremu urodziła dziecko, tylko zwyczajnie porozmawiać i przedstawić mu to, czego tam chce? Obojętnie co to jest, czy ten ślub, czy tylko prośba o to, aby wyraził na niego chęc i zgodę?

A proszę, tutaj:

Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku

(...)


bo ty chcesz ślubu, chociażby po to aby czuć się bezpiecznie w tym związku pod względem prawnym.


Tu nie chodzi tylko o to co piszesz, ale przede wszystkim jak, czyli z pogardą w stronę partnera autorki tego wątku. I ta pogarda wobec facetów w twoich postach jest po prostu standardem. W dodatku dorabiasz motywy, o jakich autorka NIGDY nie napisała, a które opierają się na jego (domniemanym) OBOWIĄZKU i jej PRAWACH.



Pogrzebałem troche w twoich wpisach i faktycznie trafiłem z tym molestowaniem.

Współczuję. Serio.

Nie musisz mi współczuć, nie potrzebuję tego, serio smile Mam fajne życie, bardzo udane, w tym jednym aspekcie także.. To, że nie klękałabym przed  facetem nie znaczy że jestem zaburzona. Są jeszce na świecie faceci, przed którymi nie trzeba klękać żeby im wyartykułować o co chodzi kobiecie i żeby to zrozumieli,  nie słyszałeś o takich?

Fakt, tutaj na forum takich nie ma smile Było kilku fajnych facetów, ale niestety się wykruszyli pod presją takich jak ty i tobie podobnych. Nie każdemu pasuje poziom jaki narzucacie.

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Zwalam winę na faceta? Gdzie ty to widzisz mój ty zdroju mądrości? Bo napisałam, że autorka ma nie klękać przed facetem z którym żyje 12 lat i któremu urodziła dziecko, tylko zwyczajnie porozmawiać i przedstawić mu to, czego tam chce? Obojętnie co to jest, czy ten ślub, czy tylko prośba o to, aby wyraził na niego chęc i zgodę?

A proszę, tutaj:

Tak, jeszcze go w rękę pocałuj i utwierdź w przekonaniu, że jest pępkiem świata o którego trzeba żebrać na klęczkach po 12 latach związku

(...)


bo ty chcesz ślubu, chociażby po to aby czuć się bezpiecznie w tym związku pod względem prawnym.


Tu nie chodzi tylko o to co piszesz, ale przede wszystkim jak, czyli z pogardą w stronę partnera autorki tego wątku. I ta pogarda wobec facetów w twoich postach jest po prostu standardem. W dodatku dorabiasz motywy, o jakich autorka NIGDY nie napisała, a które opierają się na jego (domniemanym) OBOWIĄZKU i jej PRAWACH.



Pogrzebałem troche w twoich wpisach i faktycznie trafiłem z tym molestowaniem.

Współczuję. Serio.

Nie musisz mi współczuć, nie potrzebuję tego, serio smile Mam fajne życie, bardzo udane, w tym jednym aspekcie także.. To, że nie klękałabym przed  facetem nie znaczy że jestem zaburzona. Są jeszce na świecie faceci, przed którymi nie trzeba klękać żeby im wyartykułować o co chodzi kobiecie i żeby to zrozumieli,  nie słyszałeś o takich?

Fakt, tutaj na forum takich nie ma smile Było kilku fajnych facetów, ale niestety się wykruszyli pod presją takich jak ty i tobie podobnych. Nie każdemu pasuje poziom jaki narzucacie.

To że ty coś uznajesz za normę nie oznacza, że cały świat ma myśleć tak samo, a wypowiadając się z taką agresja w stosunku do innych pokazujesz tylko jak żałosnym człowieczkiem jesteś

41 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-06-01 10:49:26)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Nie musisz mi współczuć, nie potrzebuję tego, serio smile Mam fajne życie, bardzo udane, w tym jednym aspekcie także.. To, że nie klękałabym przed  facetem nie znaczy że jestem zaburzona. Są jeszce na świecie faceci, przed którymi nie trzeba klękać żeby im wyartykułować o co chodzi kobiecie i żeby to zrozumieli,  nie słyszałeś o takich?


Nie musisz swojej normy narzucać innym, że facet bez względu na wszystko ma się oświadczyć, bo kobiecie należą się prawa i przywileje z tego tytułu.

Nie chodzi o to kto przed kim klęka, ale twoją pogardę do każdego, kto nie odpowiada twojej (spaczonej jednak) wizji relacji damsko-męskich.

To czego potrzebuje autorka, to nie małżeństwo, ale szczera rozmowa z partnerem. Bo albo jest szczęśliwa zgodnie z tym co deklaruje, albo jednak nie i tego zamążpójścia jej brakuje. Ale to przede wszystkim ona musi się zdecydować czego od życia i jej związku chce. Nie można mieć bowiem pretensji do faceta, że nie oświadczył się kobiecie, która ani nie jest religijna ani nawet nie chce ślubu.



Ps. jakbyś nie zachowywała się ciągle w takich wątkach jak ofiara, to bym ci nie musiał ci współczuć.

42

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nie musisz mi współczuć, nie potrzebuję tego, serio smile Mam fajne życie, bardzo udane, w tym jednym aspekcie także.. To, że nie klękałabym przed  facetem nie znaczy że jestem zaburzona. Są jeszce na świecie faceci, przed którymi nie trzeba klękać żeby im wyartykułować o co chodzi kobiecie i żeby to zrozumieli,  nie słyszałeś o takich?


Nie musisz swojej normy narzucać innym.

Nie chodzi o to kto przed kim klęka, ale twoją pogardę do każdego, kto nie odpowiada twojej (spaczonej jednak) wizji relacji damsko-męskich.

To czego potrzebuje autorka, to nie małżeństwo, ale szczera rozmowa z partnerem. Bo albo jest szczęśliwa zgodnie z tym co deklaruje, albo jednak nie i tego zamążpójścia jej brakuje. Ale to przede wszystkim ona musi się zdecydować czego od życia i jej związku chce. Nie można mieć bowiem pretensji do faceta, że nie oświadczył się kobiecie, która ani nie jest religijna ani nawet nie chce ślubu.



Ps. jakbyś nie zachowywała się ciągle w takich wątkach jak ofiara, to bym ci nie musiał ci współczuć.


Ty za to zachowujesz się agresor i to niereformowalny smile Też ci wspólczuję, bo nie masz w realu żadnych przyjaciól ani nikogo, kto cię lubi. I też to obstawiam na 100%

43

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Ty za to zachowujesz się agresor i to niereformowalny smile Też ci wspólczuję, bo nie masz w realu żadnych przyjaciól ani nikogo, kto cię lubi. I też to obstawiam na 100%


Pudło. Po prostu jestem wulgarnym nonkonformistą. Przyjaciół mam wystarczającą ilość, a znajomych od chuja i jeszcze. Tylko właśnie kolejny raz wychodzi z ciebie ta pogarda i nienawiść do facetów, którzy nie są wobec ciebie ulegli, potulni i nie grają w twoje nuty, bo to budzi w tobie skojarzenie z wymierzaną wobec ciebie wielokrotnie agresją. Dlatego wszędzie ją widzisz i dlatego odbierasz ją personalnie: albo do siebie samej, albo do siebie jako kobiety.


To, że facet nie oświadczył się kobiecie, która deklaruje, że nie chce ślubu to nie jest nic dziwnego, ani nic co by świadczyło o jakiejś niedojrzałości. Nie czyni to z niego pępka świata, ani z niej nie czyni ofiary 'męskiego wygodnictwa'. Po prostu w takim układzie żyją. Na taki się zdecydowali. Oboje. Dobrowolnie. I jeśli któreś z nich zechce to zmienić, to mają do tego prawo. Ale to jest ich wewnętrzna sprawa. A skoro Po30tce przychodzi tutaj z pytaniem, czemu jej wieloletni partner nie oświadczył się, to akurat jest to sygnał jej niedojrzałości. Bo to pytanie powinna skierować przede wszystkim do niego. Ale najpierw powinna zadać sobie samej inne pytania: czy ona faktycznie chce ślubu? Czy kiedykolwiek taka rozmowa (lub choćby jej cień) była między nimi? Czy też może swoim zachowaniem i brakiem podejmowania tematu choćby w tak błahej sprawie jak styl/estetyka pierścionka zaręczynowego sama doprowadziła do tego, że żyją bez ślubu?


Bo jak to może być winą faceta, że de facto autorka sama nie wie czego chce?

44

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Nienawiść do facetów? Jack, o czym ty bredzisz? Ja lubię facetów, ale nie chamów i prostaków. Jeśli o to ci chodzi, to masz rację. Jeśli ktoś jest wulgarny, to robię się agresywna, bo często to jedyny język jaki oni rozumieją, z tobą włącznie.

To jak ty piszesz i co piszesz, czasem mnie denerwuje ale częsciej rozśmiesza smile Masz w zwyczaju kogoś sobie upatrzeć na forum i jechać po nim, sprawia ci to frajdę i dowartościowuje cię w jakiś sposób, pewnie masz jakieś deficyty których sobie nie uświadamiasz. Dzisiaj padło na mnie, to dla ciebie jak narkotyk bez którego trudno ci wytrzymać. No już, już... wziąłeś już odpowiednią dawkę, czy dalej jesteś na głodzie? big_smile

45 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-06-01 11:29:00)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:

[e


Bo jak to może być winą faceta, że de facto autorka sama nie wie czego chce?

Autorka napisała, że czuje się obco w rodzinie partnera. 

A Salomonka wypowiedziała się trochę w innym sensie, zrozumiałam raczej, że autorka jako matka 8 - latki powinna sama do siebie mieć szacunek i porozmawiać z partnerem.

Jej partner to nie biedny miś, ale też jest częścią rodziny. Nie można też na odwrót robić z niego niewiniątka, które o niczym nie ma pojęcia.  smile

46

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Nienawiść do facetów? Jack, o czym ty bredzisz? Ja lubię facetów

Serio? A nie widać tego po twoich wpisach. Kompletnie. Długi czas obstawiałem, że jesteś lesbijką.

47

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nienawiść do facetów? Jack, o czym ty bredzisz? Ja lubię facetów

Serio? A nie widać tego po twoich wpisach. Kompletnie. Długi czas obstawiałem, że jesteś lesbijką.

smile

48

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

[e


Bo jak to może być winą faceta, że de facto autorka sama nie wie czego chce?

Autorka napisała, że czuje się obco w rodzinie partnera.

I twoim zdaniem ślub zmieni 12letnie przyzwyczajenie?

LOL

Marzycielka smile

49 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-06-01 11:37:50)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

[e


Bo jak to może być winą faceta, że de facto autorka sama nie wie czego chce?

Autorka napisała, że czuje się obco w rodzinie partnera.

I twoim zdaniem ślub zmieni 12letnie przyzwyczajenie?

LOL

Marzycielka smile

Jak porozmawiają ze sobą, to się może okaże, o co chodziło i czy ślub w oczach teściowej coś zmieni czy jeszcze coś innego jest na rzeczy.

Dopisek. Dziewczynka ma osiem lat, w trzeciej klasie podstawówki jest komunia, a to już uroczystość rodzinna. Jak ma się czuć ich córka w tej rodzinie?

50

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nienawiść do facetów? Jack, o czym ty bredzisz? Ja lubię facetów

Serio? A nie widać tego po twoich wpisach. Kompletnie. Długi czas obstawiałem, że jesteś lesbijką.

smile

Ha, ha, ha big_smile Widać jak się znasz na ludziach smile
Jak pisałam wcześniej, ani be, ani me, ani kukuryku big_smile

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:

Gdy zaczynaliśmy się ze sobą spotykać nie weszłam na poważnie w ten związek, nie zakończyłam poprzedniej znajomości o czym się później dowiedział. Wybaczył.


Na jego miejscu też nigdy bym się Tobie nie oświadczył.
W początkowej fazie związku działałaś na dwa fronty, więc strasznie słabo.

Fajny związek - tak
Wspólne mieszkanie - tak
Dziecko - tak

Ale nigdy w życiu nie oświadczyłbym się takiej kobiecie, czułbym się jak szmaciarz, przykre.

52

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Po30tce napisał/a:

Gdy zaczynaliśmy się ze sobą spotykać nie weszłam na poważnie w ten związek, nie zakończyłam poprzedniej znajomości o czym się później dowiedział. Wybaczył.


Na jego miejscu też nigdy bym się Tobie nie oświadczył.
W początkowej fazie związku działałaś na dwa fronty, więc strasznie słabo.

Fajny związek - tak
Wspólne mieszkanie - tak
Dziecko - tak

Ale nigdy w życiu nie oświadczyłbym się takiej kobiecie, czułbym się jak szmaciarz, przykre.

Przecież ty nigdy nie oświadczyłbyś się kobiecie nawet jakby ci gwiazdkę z nieba przyniosła i była stu procentową dziewicą.
Bo dla ciebie wszystkie kobiety to atencyjne szmaty czyhające na twój majątek, a małżeństwo uważasz za więzienie.

Zrobienie sobie dziecka z laską, która cię oszukała już na początku to dopiero jest idiotyzm smile
Ale faceci mogą, bo w  razie czego szybko się ulotnią i dzieciak tatusia mieć nie będzie.

53

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Tamiraa napisał/a:

Jak porozmawiają ze sobą, to się może okaże, o co chodziło i czy ślub w oczach teściowej coś zmieni czy jeszcze coś innego jest na rzeczy.

Dopisek. Dziewczynka ma osiem lat, w trzeciej klasie podstawówki jest komunia, a to już uroczystość rodzinna. Jak ma się czuć ich córka w tej rodzinie?

Normalnie. Tak samo jak czuła się do tej pory.

Ja np już w czasie pierwszej komunii mówiłem wprost, że ja nie wierze w Boga. Do udziału zostałem zmuszony. Podobnie jak do bierzmowania. Rodzina mi odpuściła dopiero po ukończeniu 18 roku życia. To zawsze były wydarzenia nie dla dziecka, tylko dla rodziny.

54

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Serio? A nie widać tego po twoich wpisach. Kompletnie. Długi czas obstawiałem, że jesteś lesbijką.

smile

Ha, ha, ha big_smile Widać jak się znasz na ludziach smile
Jak pisałam wcześniej, ani be, ani me, ani kukuryku big_smile


Jak widać znam się całkiem dobrze, bo jak się zorientowałem, że jednak nie jesteś lesbijką, to od czułem, że coś jest na rzeczy i masz jakieś przykre doświadczenia, które tłumaczą pogardę jaką darzysz wszystkich facetów, którzy nie pasują do twojego wyobrażenia. I jak widać trafiłem, bo byłaś gwałcona, molestowana i skończyłaś jako młodociana mama. I te doświadczenia rzutują na twoje postrzeganie mężczyzn i relacje z nimi oraz jak interpretujesz ich motywy (z założenia - złe).

55

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Po30tce napisał/a:
wieka napisał/a:

Dziwne, że tak długo się znacie i nie masz odwagi o tym porozmawiać.
Może on myśli, że nie chcesz ślubu, więc pozostaje rozmawiać, uważam, że niczego nie musisz się obawiać.
Niech żyje komunikacja w związku!

 

Kwestia tego, że chyba mnie nie jest aż tak ważny sam ślub, ale myśl, że on chciałby mi się "chociaż" oświadczyć. Że widzi we mnie swoją kobietę. Jak podejmę temat to będę się zastanawiać, czy się oświadczył, bo chciał, czy się oświadczył, żebym nie odeszła.


Może w ogóle nie będzie chciał się oświadczyć. Jeśli jemu jest wszystko jedno, że do teściowej jesteś per pani itp...
Trudna sprawa. Pogadaj z nim. Jednak warto pamiętać, że sam z siebie oświadczyłby się dość szybko.

56

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

smile

Ha, ha, ha big_smile Widać jak się znasz na ludziach smile
Jak pisałam wcześniej, ani be, ani me, ani kukuryku big_smile


Jak widać znam się całkiem dobrze, bo jak się zorientowałem, że jednak nie jesteś lesbijką, to od czułem, że coś jest na rzeczy i masz jakieś przykre doświadczenia, które tłumaczą pogardę jaką darzysz wszystkich facetów, którzy nie pasują do twojego wyobrażenia. I jak widać trafiłem, bo byłaś gwałcona, molestowana i skończyłaś jako młodociana mama. I te doświadczenia rzutują na twoje postrzeganie mężczyzn i relacje z nimi oraz jak interpretujesz ich motywy (z założenia - złe).

Bzdury, tak wielkie że ręce opadają, ale ci odpiszę, ostatni raz furiacie.

Nie darzę pogardą wszystkich facetów, tylko niektórych. Są nawet tacy których darzę wielkim szacunkiem, ale nie uważam że z punktu każdemu się należy szacunek tylko dlatego że jest facetem. Skończyłam jako młodociana mama i bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa że mam córkę, robien ie mi z tego zarzutu jest na twoim poziomie, więc wspaniałomyślnie ci podaruje smile
Niczego przez co przeszłam w życiu nie ukrywalam ani nie robiłam z tego tajemnicy, więc to że gdzieś w moich wątkach o tym przeczytałeś nie robi z ciebie super mocarza intelektu mądralo smile

Sam kobiet nie lubisz, ciągle którąś atakujesz i obleśnie obrażasz. Dziś padlo na mnie, ale mnie nie jesteś w stanie łatwo obrazić więc wijesz się jak piskorz, żeby coś wyłapać i mi dokopać. Od razu ci mówię, nie trudź  się. To twoje gadanie na mój temat odnosi podobny skutek,  jak wyzwiska pijanego żebraka pod sklepem, któremu nie chciałam dać na piwo. Chociaż gdyby n ie był obsikany po kostki, to może chociaż bułkę bym kupiła smile

57

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Nie darzę pogardą wszystkich facetów, tylko niektórych

Wszystkich, których nie znasz i/lub którzy nie są tobie usłużni w jakiś sposób. To widać choćby w sposobie w jaki odniosłaś się do partnera autorki tego wątku. I to widać w sposobie, w jaki podchodzisz do moich postów. Wszystko interpretujesz jako jakąś tam formę mniej lub bardziej wymierzonego w ciebie ataku. A tak po prostu nie jest. 


Skończyłam jako młodociana mama i bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa że mam córkę, robien ie mi z tego zarzutu jest na twoim poziomie, więc wspaniałomyślnie ci podaruje smile

I znowu - widzisz atak tam, gdzie go nie ma. Wspomnienie faktu, że byłaś nieletnią mamą to nie zarzut. To po prostu obiektywny fakt. I jedna z przyczyn czemu tak, a nie inaczej postrzegasz facetów.

Niczego przez co przeszłam w życiu nie ukrywalam ani nie robiłam z tego tajemnicy, więc to że gdzieś w moich wątkach o tym przeczytałeś nie robi z ciebie super mocarza intelektu mądralo smile

I znowu to samo. Widzisz atak czy jakąś....nawet nie wiem jak mam to pisać...przechwałkę w twoim odczuciu? W czymś, czego po prostu nie ma. Tak, zerknąłem w twoje posty, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ale właśnie twoja historia, twoje doświadczenia wiele tłumaczą: tą nieufność, podejrzliwość, pogardę. Uprawiasz domniemanie winy. I robisz to notorycznie.


Sam kobiet nie lubisz,

Ależ oczywiście. Nie lubię kobiet, które przez pryzmat własnych traum oceniają wszystkich innych.

58

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nie darzę pogardą wszystkich facetów, tylko niektórych

Wszystkich, których nie znasz i/lub którzy nie są tobie usłużni w jakiś sposób. To widać choćby w sposobie w jaki odniosłaś się do partnera autorki tego wątku. I to widać w sposobie, w jaki podchodzisz do moich postów. Wszystko interpretujesz jako jakąś tam formę mniej lub bardziej wymierzonego w ciebie ataku. A tak po prostu nie jest. 


Skończyłam jako młodociana mama i bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa że mam córkę, robien ie mi z tego zarzutu jest na twoim poziomie, więc wspaniałomyślnie ci podaruje smile

I znowu - widzisz atak tam, gdzie go nie ma. Wspomnienie faktu, że byłaś nieletnią mamą to nie zarzut. To po prostu obiektywny fakt. I jedna z przyczyn czemu tak, a nie inaczej postrzegasz facetów.

Niczego przez co przeszłam w życiu nie ukrywalam ani nie robiłam z tego tajemnicy, więc to że gdzieś w moich wątkach o tym przeczytałeś nie robi z ciebie super mocarza intelektu mądralo smile

I znowu to samo. Widzisz atak czy jakąś....nawet nie wiem jak mam to pisać...przechwałkę w twoim odczuciu? W czymś, czego po prostu nie ma. Tak, zerknąłem w twoje posty, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ale właśnie twoja historia, twoje doświadczenia wiele tłumaczą: tą nieufność, podejrzliwość, pogardę. Uprawiasz domniemanie winy. I robisz to notorycznie.


Sam kobiet nie lubisz,


Ależ oczywiście. Nie lubię kobiet, które przez pryzmat własnych traum oceniają wszystkich innych.

No zobacz Jack smile Mnie wystawiłeś taką diagnozę, a sam piszesz zupełnie to samo o sobie. Już ci pisałam, że czasem twoje wpisy mnie rozśmieszają. Stawiasz jakieś tezy z dupy wyrwane i sam je udowadniasz kompletnie nie zważając na to, że ktoś do kogo pijesz nie ma z tym o czym piszesz nic wspólnego. Lekarzu lecz się sam? Czy tak to jakoś było.... big_smile

59

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Stawiasz jakieś tezy z dupy wyrwane i sam je udowadniasz kompletnie nie zważając na to, że ktoś do kogo pijesz nie ma z tym o czym piszesz nic

Ależ oczywiście. Bo wcale nie byłaś molestowana i gwałcona, bo wcale nie byłaś nieletnią mamą, bo wcale nie wyskoczyłaś z pogardą ala pępek świata o kolesiu, bo nie oświadczył się babce, która deklaruje, że nie chce związku małżeńskiego.

Moje wymysły. Co do jednego.

Jeszcze coś?

60

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Jack ma własne traumy związane ze śmiercią bliskich na raka, a tu na forum wyrzuca gówno tkwiące w nim z tego powodu. Ja wspólczuję jego żonie, bardzo bardzo , on nawet nie dyskutuje, a jak frustrat usiłuje przekonać do wlasnych racji. Jak brakuje mu argumentów, to rzuca 'NIE PIERDOL' albo wyciąga wybrane fakty z życia forumowiczów i je po swojemu interpretuje, najczęściej jak bieda-psycholog, albo raczej kołcz z Koziej Wólki czy innego youtuba.. Dyskutant z niego jak z koziej dupy trąba. Takich facecików ja też nie szanuję.

61

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Noble napisał/a:

Jack ma własne traumy związane ze śmiercią bliskich na raka, a tu na forum wyrzuca gówno tkwiące w nim z tego powodu.

LOL, a gdzieś tu był wątek onkologiczny i coś mi umknęło?

Takich facecików ja też nie szanuję

To ten twój intelekt, którego tak się boi twój mąż? big_smile

62 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-06-01 16:18:55)

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:

Stawiasz jakieś tezy z dupy wyrwane i sam je udowadniasz kompletnie nie zważając na to, że ktoś do kogo pijesz nie ma z tym o czym piszesz nic

Ależ oczywiście. Bo wcale nie byłaś molestowana i gwałcona, bo wcale nie byłaś nieletnią mamą, bo wcale nie wyskoczyłaś z pogardą ala pępek świata o kolesiu, bo nie oświadczył się babce, która deklaruje, że nie chce związku małżeńskiego.

Moje wymysły. Co do jednego.

Jeszcze coś?

Jack, a co to ma do tego że nie pochwalam faktu aby klękać przed facetem, obojętnie z jakiego powodu i z tej pozycji o coś go prosić? Ty jesteś zdrowy na umyśle? Chyba nie.

63

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Salomonka napisał/a:

Jack, a co to ma do tego że nie pochwalam faktu aby klękać przed facetem, obojętnie z jakiego powodu i z tej pozycji o coś go prosić? Ty jesteś zdrowy na umyśle? Chyba nie.


Nie chodzi o fakt, że nie pochwalasz, ale że narzucasz staroświecką normę jako jedynie słuszną pisząc jednocześnie o kolesiu, który jej nie wypełnił z pogardą. Choć właśnie obiektywnie, to autorka podkreślała że ani nie jest religijna, ani że jej ślub cywilny nie jest do niczego potrzebny. Sorry, ale w takich okolicznościach to tylko desperat bez krzty charakteru by wyskakiwał z pierścionkiem. Tym bardziej, że nigdy słowem z nim nie zamieniła na ten temat. I temat małżeństwa nakreśliłaś w swojej wypowiedzi jako jej prawo, ale jego obowiązek - bo on powinien się oświadczyć i jej ma na tym zależeć, żeby się zabezpieczyć materialnie poprzez małżeństwo. Motywacja do małżeństwa chujowa jak barszcz już na starcie. Skoro oboje pracują, to niech zapracuje na swoje bezpieczeństwo materialne sama, a nie rękami partnera. Bo w razie jak się rozstaną, to proces o alimenty i tak go czeka. Czy się pobiorą, czy nie. Tak samo jakby jemu się zmarło, to ona przez zasiedzenie i tak mieszkanie dostanie, bo matki z dzieckiem nie da się eksmitować. A skoro się kochają, to akt małżeński nie ma znaczenia.

Jak autorka chce zmienić stosunki z jego rodziną to jest sprawa między nią, a jej partnerem, bo to on w tym momencie musi odpowiednio ustawić swoich rodziców. Ożenek nie zmieni 12 lat przyzwyczajeń i utrwalonego 'stosunku służbowego', że tak to ujmę, jaki ma jego matka do niej.


Dlatego Szeptuch (czy kto tam to napisał) trafił. Jak ona jednak chce ożenku mimo wszystko, to biorąc pod uwagę jej dotychczasowe nastawienie, to ruch w tej materii należy do niej.

Wszak czasy mamy nowoczesne. Równouprawnienie i tak dalej. Skoro kobiety deklarują, że są silne i równe mężczyznom, to niech to będzie rzeczywista równość, a nie deklaratywna i traktowana wybiórczo, aby tylko do sytuacji pasowało.

64

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Aby uniknąć jakiej kolejnej gównoburzy o pietruszkę, to w ostatnim akapicie nie byłem złośliwy, ani nic z tak rzeczy:

https://www.ofeminin.pl/milosc/coraz-cz … em/cvftw4w

65

Odp: Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Dopisek. Dziewczynka ma osiem lat, w trzeciej klasie podstawówki jest komunia, a to już uroczystość rodzinna. Jak ma się czuć ich córka w tej rodzinie?

Normalnie. Tak samo jak czuła się do tej pory.

Czyli źle.

Posty [ 1 do 65 z 75 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak oświadczyn, a wieloletni związek z dzieckiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024