Chciałbym podzielić się refleksja i skonfrontować to z wami. Często słuchając podcastów, gdy czytam książki jest mowa o tym że miłość jest tak naprawdę nie potrzebna, ponieważ powinniśmy być tak samo szczęśliwymi ludźmi bez niej, bo to nie miłość czyni nas wartościowymi ludźmi. Cytat ,, odtracenie przez osoby których pragniemy stanowi dla wielu z nas ostateczny dowód że jestesmy pozbawieni jakiejkolwiek wartości. Odtracenie jest bezbolesne jeśli nie dopuścisz aby cie zraniło. Upierając się przy tym że stałeś się nikim bo ktoś cie zranił, dajesz świadectwo że nigdy nie miałeś swojego ja. ''
I moja refleksja.
Czy tak nie wygląda relacja kolegi z kolegą lub kolegi z koleżanką? Uważam że jeżeli nie potrzebujemy miłości, nie będzie zaangażowania, jeżeli nie ma zaangażowania to nie będziemy zranieni. Więc czym jest związek? Przebywania ze sobą ludzi którzy zajmują się tylko sobą, mam taką samą relacje z kolegą tylko tyle że z dziewczyną jest jeszcze seks. Mam wrażenie że te wszystkie rozmowy psychologów są skierowane do jednego rodzaju ludzi, którzy słuchając potem tego myślą że życie polega na byciu niezależnym. Owszem zranienie nie jest przyjemne, ale życie przy zaangażowaniu dwóch osób, starajaxych się o siebie, dbajacych jest piękniejsze niż twierdzenie że ktoś kogoś w, czymś ogranicza. Ostatnio słyszałem o przypadku gdzie dziewczyna wstawiala na Instagramie zdjęcia swoich pośladków co nie podobało się dla partnera po czym skwitowała że ja ogranicza, wiec jeżeli tak myśli to po co z kimkolwiek sie wiązać jeżeli wszystko wie się najlepiej i nie potrzebuje się kogoś do szczęścia, bo nie sądzę że istnieją takie pary w których nic w kims nie przeszkadzało
Czy tak nie wygląda relacja kolegi z kolegą lub kolegi z koleżanką?
Nie ma nic złego w byciu odrzuconym. Nie ma nic złego w byciu smutnym, w byciu rozczarowanym lub rozżalonym. To są normalne ludzkie uczucia. Bo nie jesteśmy robotami. Chodzimy, czujemy, myślimy. Chodzi tylko o to, aby się w tym nie pogrążać i nie pozwalać, aby te negatywne uczucia definiowały nas samych.
Chciałbym podzielić się refleksja i skonfrontować to z wami. Często słuchając podcastów, gdy czytam książki jest mowa o tym że miłość jest tak naprawdę nie potrzebna, ponieważ powinniśmy być tak samo szczęśliwymi ludźmi bez niej, bo to nie miłość czyni nas wartościowymi ludźmi. Cytat ,, odtracenie przez osoby których pragniemy stanowi dla wielu z nas ostateczny dowód że jestesmy pozbawieni jakiejkolwiek wartości. Odtracenie jest bezbolesne jeśli nie dopuścisz aby cie zraniło. Upierając się przy tym że stałeś się nikim bo ktoś cie zranił, dajesz świadectwo że nigdy nie miałeś swojego ja. ''
I moja refleksja.
Czy tak nie wygląda relacja kolegi z kolegą lub kolegi z koleżanką? Uważam że jeżeli nie potrzebujemy miłości, nie będzie zaangażowania, jeżeli nie ma zaangażowania to nie będziemy zranieni. Więc czym jest związek? Przebywania ze sobą ludzi którzy zajmują się tylko sobą, mam taką samą relacje z kolegą tylko tyle że z dziewczyną jest jeszcze seks. Mam wrażenie że te wszystkie rozmowy psychologów są skierowane do jednego rodzaju ludzi, którzy słuchając potem tego myślą że życie polega na byciu niezależnym. Owszem zranienie nie jest przyjemne, ale życie przy zaangażowaniu dwóch osób, starajaxych się o siebie, dbajacych jest piękniejsze niż twierdzenie że ktoś kogoś w, czymś ogranicza. Ostatnio słyszałem o przypadku gdzie dziewczyna wstawiala na Instagramie zdjęcia swoich pośladków co nie podobało się dla partnera po czym skwitowała że ja ogranicza, wiec jeżeli tak myśli to po co z kimkolwiek sie wiązać jeżeli wszystko wie się najlepiej i nie potrzebuje się kogoś do szczęścia, bo nie sądzę że istnieją takie pary w których nic w kims nie przeszkadzało
Błąd logiczny.