Witam wszystkich forumowiczów:) proszę o poradę co dalej robić... mianowicie... jestem mężatką od 10lat z 2 dzieci, jak do tej pory myslslam że tworzymy szczęśliwa rodzinę, aż do czasu gdy po kilku latach odezwał się ON kolega z dawnych lat.. na początku wymiana informacji co u kogo słychać itp, po jakimś czasie zaczęłam zwierzać mu się ze swoich problemów i z tego co nie podoba mi się w moim małżeństwie.. on zaczął mnie pocieszać mówić że zawsze mogę na niego liczyć itp, że żałuję że o mnie nigdy nie walczył i teraz postanowił to zmienić.. lubię nasze rozmowy, czuję że ktoś mnie wspiera interesuje się moja osoba itp.. ale wiem też że mam cudownego męża którego okłamuje.. jak temu znajomemu delkitanie powiedzieć że nic z tego, tak aby go nie urazić bo wiem że może zrobić coś glupiego... dzieli nas duża odległość km..
Nic nie robić, odpisywać coraz rzadziej, nie odbierać telefonów.... samo wygaśnie.
Zrobiłaś sobie z kolegi psiapsiółkę i to był błąd, musisz się wycofać tej z tej poufalej relacji.
Dlaczego może zrobić coś głupiego, jeśli napomknął coś na te temat, to normalny nie jest, zerwij całkiem kontakt.
Żeby ten kolega miał na imię Mokebe, a tak bez polotu historyjka.