Co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Co dalej?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

1

Temat: Co dalej?

Dzień dobry.
We wrześniu trafiłem na 3 miesięczny kurs związany z moją pracą. Sprowadzało się to do tego że do domu miałem ponad 300km i zjeżdżałem tylko na weekendy. Ten kurs był zwieńczeniem moich trudów do wymarzone pracy. Moja dziewczyna która rzekomo mnie wspierała w tym wszystkim od momentu jak pojechałem na szkole stała się osoba która mnie za wszystko obwiniała. Że myślę tylko o sobie, że ja zostawiłem, że pojawili się koledzy (koledzy będą mieć kluczowe znaczenie). Pierwszy tydzień w totalnie nowym miejscu to był dla mnie szok a do tego nie pomagał brak wsparcia a wręcz ataki że to wszystko moja wina że strony mojej dziewczyny. Blisko było s byśmy zakończyli związek. Warto zaznaczyć że tego typu ataki trwały przez cały okres 3 miesięcy. Mniej lub bardziej ale były, chociaż ja w pewnym momencie się już uodporniłem bo inaczej bym zrezygnował z tego kursu. Po powrocie mieliśmy razem zamieszkać i tak się stało.

Na początku stycznia zamieszkałem u niej, bywało różnie, ja musiałem się przeprowadzić 60km od domu rodzinnego, zostawić wszystko i wszystkich, było ciężko, no ale jakoś to z czasem człowiek przywykł. Ale teraz mam taką sytuację że w pracy żegnamy emeryta. Nie jestem z tych co wychodzą na popijawy, do kolegów, raczej bardziej typ domownika. Ale jest to sytuacja gdzie nie wypada nie iść i nie wypada się napić tym bardziej że w nowej pracy jestem od 3 miesięcy i wypada się też z kolegami zintegrować. Moja dziewczyna nie chce się zgodzić na to żebym wypił i się świetnie bawił bo nie, bo ja to boki bo jej były już tak robił że wychodził w piątek wieczór z kolegami i wracał następnego dnia. On to robił raz w miesiącu, ja to robię pierwszy raz odkąd się znamy czyli ponad rok. Straszy mnie że się zmieni w związku itd. Próbuje mnie przekonać żebym nie pił, kiedy ja się nie chce zgodzić to zaczyna mówić że jej łzy lecą, że się zawiodła itd. Stosuje trochę szantaż emocjonalny. Tak mi się wydaje przynajmniej.

Czy to jest w ogóle normalne zachowanie ze strony kobiety? Ja na prawdę nie wychodzę z kolegami chociaż raz na miesiąc. Pracuje na 2 albo i 3 pracę, wolny czas spędzamy razem ale też mam taką potrzebę żeby wyjść trochę do ludzi od czasu do czasu. Tym bardziej że tak jak mówię, nowe miejsce pracy, nowi ludzie, a niestety czy chce czy nie taka jest kultura w Polsce że ludzi się poznaje przy wódce.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co dalej?

Może dziewczyna ma jakieś traumatyczne przeżycia związane z alkoholem.to wcale nie jest tak ze jak idziesz na imprezę to nie możesz odmówić alkoholu. Ja miałem okres w życiu kiedy tak samo się tłumaczyłem mojej drugiej połówce. Bo kolega miał imieniny, bo były urodziny w pracy, bo koledze urodziło się dziecko,  bo inny kupił mieszkanie itp.itd.

Wreszcie sam zauważyłem że jest problem i zacząłem odmawiać. Kiedy zacząłem odmawiać na początku wszyscy mnie namawiali,  i mówili że  kto nie pije to albo jest chory albo podpierdala. Po pewnym czasie przestali namawiać a w końcu   zaczęli mówić że szanują mój wybór za to że potrafię odmówić. Więc nie jest tak że nie wypada odmówić. Wypada i można. Reasumując na imprezę idź a dziewczynie powiedz że nie będziesz tam pił. A jak bardzo Ci tego alkoholu brakuje to przecież możesz zrobić sobie drinka w domu.

3

Odp: Co dalej?

Tak można nie pić i to pochwalam, ale z własnej inicjatywy, a nie pod wpływem szantażu emocjonalnego.

Ciężki ma charakter ta Twoja dziewczyna, robiła jazdy jak wyjeżdżałeś, bo widać ona chce dominować w waszym związku, a Ty nie masz nic do powiedzenia.

Dlatego w różnych sprawach stawiaj na swoim czego jesteś pewien, nie ulegaj szantażom, nie możesz cierpieć przez jej wcześniejsze doświadczenia, bo wpadniesz w nerwicę.

Możesz wypić tylko toast, jak nie chcesz pić, wcześniej się wymiksować z tej imprezy, zawsze dobrą wymówką jest samochód, kieruję, więc nie piję.

4

Odp: Co dalej?

Jak pojawiały się wątki na tym forum pisane przez kobiety, że to koleś leczył kompleksy po poprzednim związku kosztem aktualnej partnerki, to padały teksty, żeby pogonić biednego misia, bo co było, to było. Jest przeszłością i jak ktoś próbuje sobie uzupełniać braki po eks, to nie dojrzał do związku.

I tak też jest w tym wypadku. Pogoń tępą dzidę. Podbija sobie, nadwątlone zachowaniem eksa, ego. Bo tak będzie wyglądał twój związek i twoja rzeczywistość już zawsze: ma być po jej myśli, a jak nie to szantaż emocjonalny, kłótnie i awantury 'bo eks coś tam'.

Owszem w Polsce się pije. Ale alkohol jest dla mądrych ludzi. Nie ma nic złego w wypiciu drinka, czy nawet kilku pod warunkiem zachowania umiaru. Ale bezalkoholowe alternatywy też są. Więc jeśli szukasz pretekstu do najebania się - to faktycznie jest to słabe. Ale integracja jest ważna. Zwłaszcza jak jesteś tym nowym. Musisz pokazać się z dobrej strony - osoby otwartej, życzliwej, solidarnej z grupą i sympatycznej. Nie możesz sobie pozwolić na omijanie imprez pracowych, bo jakaś głupia pizda ma wspomnienia o byłym. No litości.

5

Odp: Co dalej?
Jack Sparrow napisał/a:

Jak pojawiały się wątki na tym forum pisane przez kobiety, że to koleś leczył kompleksy po poprzednim związku kosztem aktualnej partnerki, to padały teksty, żeby pogonić biednego misia, bo co było, to było. Jest przeszłością i jak ktoś próbuje sobie uzupełniać braki po eks, to nie dojrzał do związku.

I tak też jest w tym wypadku. Pogoń tępą dzidę. Podbija sobie, nadwątlone zachowaniem eksa, ego. Bo tak będzie wyglądał twój związek i twoja rzeczywistość już zawsze: ma być po jej myśli, a jak nie to szantaż emocjonalny, kłótnie i awantury 'bo eks coś tam'.

Owszem w Polsce się pije. Ale alkohol jest dla mądrych ludzi. Nie ma nic złego w wypiciu drinka, czy nawet kilku pod warunkiem zachowania umiaru. Ale bezalkoholowe alternatywy też są. Więc jeśli szukasz pretekstu do najebania się - to faktycznie jest to słabe. Ale integracja jest ważna. Zwłaszcza jak jesteś tym nowym. Musisz pokazać się z dobrej strony - osoby otwartej, życzliwej, solidarnej z grupą i sympatycznej. Nie możesz sobie pozwolić na omijanie imprez pracowych, bo jakaś głupia pizda ma wspomnienia o byłym. No litości.

Dobrze napisane, nic dodać nic ujać. Alko jest dla ludzi mądrych i tyle. a jak ktoś pić nie potrafi no to cóż

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024