Witajcie kochani, jestem z moim partnerem już 2 lata, mieszkamy razem oboje dorośli, moim problemem jest to, że moj partner jest według mnie zimny emocjonalnie. Najlepsze jest to że on zawsze taki był, zamknięty w sobie, mało się przytulał i całował (nie chodzi o seks, bo na to zawsze ma ochotę), ale chodzi mi o takie bycie ciepłym człowiekiem, tego mi w nim bardzo brakuje, więc przytulam się pierwsza ...On jest bardzo inteligentny co jest plusem, ale tez niestety małomówny, a ja jestem gadatliwa, chciała bym z nim czesciej dyskutowac, rozmawiac i śmiac się, on bardzo często zamyka się w swojej skorupie a gdy ja próbuję się przebić to odczuwam jego złość i irytację żebym dała mu spokój, żebym tyle nie GADAła...Ja jestem taka kobieta która chciała by być głaskana, przytulana, bardziej doceniania. Żeby nie było kocham go bardzo ,ale przez niego kochana się nie czuję, bo on albo nie umie tego okazać albo nie chce...musiałam się wygadać czy ktos z Was miał podobny problem ?
1 2024-03-02 02:40:40 Ostatnio edytowany przez Blondynka01 (2024-03-02 02:43:16)
To po chuj pchałas się w związek z typem który jest przeciwieństwem tego co potrzebujesz? Takiego sobie wybrałaś to twraz masz. Wszystko na własne życzenie
On jest introwertykiem, a ty potrzebujesz ciągłej atencji.
Współczuję.
Witajcie kochani, jestem z moim partnerem już 2 lata, mieszkamy razem oboje dorośli, moim problemem jest to, że moj partner jest według mnie zimny emocjonalnie. Najlepsze jest to że on zawsze taki był, zamknięty w sobie, mało się przytulał i całował (nie chodzi o seks, bo na to zawsze ma ochotę), ale chodzi mi o takie bycie ciepłym człowiekiem, tego mi w nim bardzo brakuje, więc przytulam się pierwsza ...On jest bardzo inteligentny co jest plusem, ale tez niestety małomówny, a ja jestem gadatliwa, chciała bym z nim czesciej dyskutowac, rozmawiac i śmiac się, on bardzo często zamyka się w swojej skorupie a gdy ja próbuję się przebić to odczuwam jego złość i irytację żebym dała mu spokój, żebym tyle nie GADAła...Ja jestem taka kobieta która chciała by być głaskana, przytulana, bardziej doceniania. Żeby nie było kocham go bardzo ,ale przez niego kochana się nie czuję, bo on albo nie umie tego okazać albo nie chce...musiałam się wygadać
czy ktos z Was miał podobny problem ?
To nie powinno mieć racji bytu, zerwij. Nie wiadomo dlaczego z Tobą jest, ale wiadomo że to nie miłość. Zaczyna robić się toksycznie.
Ja byłem z taką niedostępną emocjonalnie kobietą. Zawsze czekała, aż ja ją przytulę. Oczywiście nic z tego dobrego nie wyszło.
Ja tu nie widzę toksyczności, po prosty jesteś ekstrawertyczką, on introwertykiem, więc nigdy nie będziecie spełniać swoich podstawowych oczekiwań.
Ja tu nie widzę toksyczności, po prosty jesteś ekstrawertyczką, on introwertykiem, więc nigdy nie będziecie spełniać swoich podstawowych oczekiwań.
z tym nigdy bym nie przesadzał
pewne rzeczy można zaakceptować, pewne rzeczy można zacząć robić
wieka napisał/a:Ja tu nie widzę toksyczności, po prosty jesteś ekstrawertyczką, on introwertykiem, więc nigdy nie będziecie spełniać swoich podstawowych oczekiwań.
z tym nigdy bym nie przesadzał
pewne rzeczy można zaakceptować, pewne rzeczy można zacząć robić
Można, wbrew sobie, przecież nie o to chodzi. A tu widać skrajności.
Można, wbrew sobie, przecież nie o to chodzi. A tu widać skrajności.
Niekoniecznie wbrew sobie.
Introwertyk może wychodzić do ludzi (może niechętnie ale zawsze), a ekstrawertyk może zacząć organizować sobie ciekawy czas w domu.
Zero szans na dobry zwiazek. Ja jestem ekstrowertyczka i nie wyobrazam sobie zwiazku z kims, kto nie potrafi wyrazac swoich uczuc slownie. Prosic sie, zeby wiecej ze mna ktos rozmawial? Mowy nie ma. Zgadywac, co kto mysli, bo sie zamyka w sobie? Strata czasu. rzuc go w cholere, to znajdziesz kogos, kto bedzie chcial Ci pokazac, co czuje, na rozne sposoby. Zycie nie jest po to , by sie meczyc, tylko zeby sie nim cieszyc.
Introwertyzm i ekstrawertyzm nie mają żadnego związku z komunikowaniem się i wyrażaniem emocji.