Cześć Wszystkim!
Piszę tutaj, ponieważ od jakiegoś czasu stoję w miejscu i nie wiem czy jest sens z tego miejsca ruszać czy kierować się całkiem gdzie indziej;)
Zacznę historię od początku.
Na 1. roku studiów dołączyłam do koła naukowego. Na szkoleniu dla nowych osób poznałam pewnego chłopaka. Nazwijmy go Marek. Był on wtedy na 3. roku studiów i od razu wpadł mi w oko. Szybko dowiedziałam się jednak, że ma on dziewczynę (która również była w tym kole), więc zaraz dałam sobie z nim spokój. Po roku on skończył licencjat i odszedł z koła. Przez cały czas działalności w kole rozmawiałam z nim może kilka razy, więc odchodząc był dla mnie takim w sumie znajomym z widzenia, nic więcej. Lata mijały, skończyliśmy studia, każdy wkroczył w życie zawodowe i większość tych znajomości z koła przeminęło. Na szczęście udało mi się utrzymać kontakt z kilkoma osobami stamtąd i utrzymuję je po dziś dzień. Dodam, że byli tam na prawdę bardzo fajni ludzie.:) Kilka miesięcy temu organizowałam ze znajomymi wyjazd na festiwal. Z Instagrama kojarzyłam, że rok wcześniej Marek też był na tym samym festiwalu. Stwierdziłam, że napiszę do niego z prośbą o jakieś wskazówki, na co warto zwrócić uwagę itp. Zaznaczam, że wtedy ta rozmowa miała dla mnie wymiar czysto informacyjny. Coś w stylu jak mail w pracy do kogoś z innego zespołu z zapytaniem o wskazówki do danej czynności. To był mój pierwszy kontakt z nim od przeszło 6 lat. Odpisał mi bardzo szczegółowo, podał kilka ciekawych wskazówek, ale nic poza tym. Jakiś czas później widziałam się ze znajomymi z koła i przypadkiem dowiedziałam się, że Marek nie jest już z tą dziewczyną (a byli ze sobą kilka lat i co do zasady większość związków z naszego koła kończyło się ślubem;)). Od tego momentu zaczęłam się zastanawiać, że w sumie fajnie byłoby spróbować odnowić z nim kontakt. Chociaż w tym wypadku to byłoby bardziej poznanie się niż odnowienie kontaktu, bo w czasie jak byliśmy w kole nie było za bardzo okazji, żeby czegoś więcej się o sobie dowiedzieć. Co mnie jednak blokuje:
1. Przez to, że kilka miesięcy temu pisałam o ten festiwal i to była taka wręcz służbowa rozmowa (nawet nie zapytałam co u niego itp/ on też nie zapytał) głupio byłoby mi teraz wyjechać z takim Hej co słychać?
2. Nie mam kompletnie pojęcia czy on ma teraz kogoś (po tej dziewczynie) - a boję się, że zacznę do niego pisać i on mi wyjedzie Yyyy ale przecież ja mam dziewczynę - być może to brzmi irracjonalnie, ale serio boję się takich sytuacji i bardzo mnie to paraliżuje przed zrobieniem jakiegokolwiek kroku (zazdroszczę wszystkim, którzy aż takich lęków nie mają:D)
3. Przez to że jestem dziewczyną/singielką wydaje mi się, że pisząc po tylu latach tak znienacka może to wyglądać na jakąś desperacką próbę podrywu - a zaznaczam, że moim celem jest po prostu poznanie gościa bliżej, nic więcej - chodzi mi tu o Wasz punkt widzenia, jak to wygląda wg Was.
Podsumowując - czy według Was jest sens próbować odnowić kontakt? I jeśli tak to w jaki sposób to zrobić, żeby nie wyglądało to jakoś bardzo dziwnie.
Z góry dziękuję za każde słowo!:)