Czy przesadzam? Olany - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy przesadzam? Olany

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

1

Temat: Czy przesadzam? Olany

Moja dziewczyna(29lat) zaprzyjaźniła się z kolegą ze studiów zaocznych (27lat). Nic ich nie łączy pod kątem romantycznym, poznałem gościa i wiem, że ich relacja nie wykracza poza ramy koleżeńskie.

Nie spodobała się mi jednak pewna sytuacja. Nie wiem czy przesadzam, czy rzeczywiście jest problem, stąd mój post na forum.

W każdym razie moja dziewczyna skończyła 1 kierunek studiów, obecnie pracuje i dodatkowo studiuje 2 kierunek zaocznie.
Jako, że mieszkamy w mniejszym mieście to na uczelnię, raz na te kilka tygodni, dojeżdża i nocuje w apartamencie.
Z tego co wiem dziewczyna, z którą jestem 1,5 roku, poza paroma osobami nie przepada za swoją grupą z nowych studiów.
Przerwy spędza głównie z 2 koleżankami i wspomnianym wcześniej kolegą.

W czym rzecz. W grudniu miałem urodziny. Jako, że wypadały w sobotę, zaproponowała żebym do niej dojechał i po zajęciach wyskoczymy na miasto. Spoko, przystałem na tę propozycję. Spytała czy nie mam nic przeciwko jeśli zaprosi też te 2 koleżanki i kolegę, bo w większym gronie weselej, a poza tym wieczór będziemy mieć dla siebie. Zgodziłem się. Niestety, okazało się, że 1 z koleżanek na studia nie dojechała, a 2 się źle czuła. Wyszliśmy więc w 3 z kolegą.

I z czym mam problem?

Ów kolega ma od nas o kilkanaście cm dłuższe nogi, którymi majta niczym koliber czarnogłowy skrzydłami. Zamiast nieco zwolnić tempo chodu, to gnał przed siebie, a my(ja z dziewczyną) nie nadążaliśmy. Co więcej, dziewczyna zamiast utrzymać nasze tempo, to przyspieszała (a i tak nie dawała rady) by dogonić kolegę. W konsekwencji było tak, że szedłem za nimi, wyłączony z rozmowy czując się jak 5 koło u wozu.
W dodatku nie mam wspólnych zainteresowań, czy tematów z tym człowiekiem. Moja dziewczyna rozmawia z nim o zajęciach, wykładowcach, materiałach do nauki itp, a ja nie mam z nim żadnego kontekstu. Dlatego też nie czułem się zbyt komfortowo w 3kowym towarzystwie.

W dniu powrotu do domu (on wysiada miasto wcześniej) spotkaliśmy się w ustalonym miejscu i razem wyruszyliśmy na pociąg.
Tylko, że ... dźwigałem torbę dziewczyny + swoją, dziewczyna miała jedynie torebkę, a kolega pchał walizkę. I znowu ... zostałem w tyle.
Musiałem za nimi pędzić.

Nie wiem czy to tak powinno być. W moim wyobrażeniu dziewczyna mogłaby iść na równi ze mną, nie pozwalając abym szedł z tyłu. A gdy kolega wysunąłby się przed szereg to nic by się nie stało gdyby mu na to pozwoliła, bez przyspieszania.

Może jednak przesadzam, co o tym myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy przesadzam? Olany

Pomijam sprawy techniczne z szybkością chodu. smile
Ale niech ten kolega zostanie kolegą ze studiów. Po co ona go wciąga do waszego życia? Te 2 koleżanki widziały, że to spotkanie to jakieś dziwadło i się z niego wypisały.

3

Odp: Czy przesadzam? Olany

Z tego co wiem, to go po prostu lubi jako człowieka. Jest jej kolegą, na którym może polegać i mu ufa. Na nasz ślub planuje go zaprosić.
Niemniej, nie przeszkadza mi to, że ma kolegę. Zastanawia mnie to zachowanie, gdzie pozwoliła żebym został w tyle, a sama przyspieszyła by dotrzymać tempo narzucone przez znajomego.

4

Odp: Czy przesadzam? Olany

Toad94 ale z pełną premedytacją ona wprowadza ciebie w sytuacje niewygodne. Chcesz tak mieć ciągle? Stawiaj chłopie granice, bo za chwilę, będzie go sprowadzała do domu i będziesz siedział jak na tureckim kazaniu we własnym domu.
Tak jak pisałem. Niech ten kolega zostanie kolegą ze studiów, bo gościa ani nie nie lubisz, ani nie masz o czym z nim gadać.
Jeżeli ona ma takie podejście, że ma sobie za nic twoją wygodę, no to ja zastanawiałbym się nad tym ślubem. Bo sytuacje, w których będziesz się czuł jak 5 koło u wozu, będą tylko narastać.

5

Odp: Czy przesadzam? Olany

Ja jestem szczera i zawsze mowie wprost, powiedzialabym cos w tym stylu, co tak pedzicie? (zartobliwie) przekonalabym ich do zwolnienia, a na osobnosci, powidzialabym dziewczynie, ze czules sie nieswojo, kiedy cie zostawili w tyle.

6

Odp: Czy przesadzam? Olany

Nie wiem, ale gdybym to ja był osobą szybciej chodzącą, starałbym się zwolnić. Nie były to bowiem żadne zawody, ani też nigdzie się nie spieszyliśmy. Dlatego też nie rozumiem podejścia "idę szybko, wy nie nadążacie, wyrąbane, robię swoje". Tak samo też nie rozumiem mojej dziewczyny, że zamiast iść ze mną, zostawiła mnie by dotrzymać kroku koledze i to na wyjściu z okazji moich urodzin

7 Ostatnio edytowany przez Anewe (2024-01-11 10:24:30)

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

W moim wyobrażeniu dziewczyna mogłaby iść na równi ze mną, nie pozwalając abym szedł z tyłu. A gdy kolega wysunąłby się przed szereg to nic by się nie stało gdyby mu na to pozwoliła, bez przyspieszania.

A w moim wyobrażeniu wtedy w sobotę mogłeś się zrównać z dziewczyną, złapać za rękę i powiedzieć: kochanie nie gnaj tak przed siebie, nie spieszymy się przecież na samolot!
Wtedy kolega szedłby sam.
A ty jak ta pizda szedłeś sam z tyłu i masz pretensje nie do tej osoby co trzeba.
A gdy oni zaczynali gadać o studiach, trzeba było powiedzieć: heej, już jesteście po zajęciach, pogadajmy o czymś ciekawszym. I trzeba było zmienić temat.

Kolega wydaje się mało ogarnięty, więc mogłeś też zwrócić się do niego prosto z mostu 'heeej nie gnaj tak, spieszysz się gdzieś?'
Mało ogarnięty, ponieważ ogarnięty człowiek w takiej sytuacji (dwie koleżanki nie dotarły na spotkanie) zrezygnowałby ze spotkania, bo to niezręczne robić za piąte koło u wozu, tym bardziej w takich okolicznościach (urodziny). Co innego gdybyście wszyscy we trójkę byli dobrymi przyjaciółmi.

8

Odp: Czy przesadzam? Olany

Toad94 jak nie nauczysz się stawiania granic, to za kilka miesięcy będziesz jej trzymał włosy, żeby jej się nie plątały jak mu będzie loda robić.

Popełniłeś trzy zasadnicze błędy:

1) nie wykazałeś inicjatywy związanej z własnymi urodzinami
2) nie wykazałeś inicjatywy w czasie spotkania i jego przebiegu
3) nie wykazałeś inicjatywy w kontaktach z własną kobietą w związku z problemem jaki masz

Odp: Czy przesadzam? Olany

Jesteś jebnięty bo nie potrafisz powiedzieć dziewczynie ze chcesz żeby zwolniła albo typowi a wolisz napisać temat na forum. Upośledzenie umysłowe w stopniu znacznym

10

Odp: Czy przesadzam? Olany

Trochę zaskakuje mnie Wasze podejście. Wychodzicie z założenia, że to ja muszę zrobić coś extra, w tym przypadku zwrócić uwagę, stawiać granice itp. A czy nie powinno być od początku wszystko ok, empatycznie, taktownie? Czy to normalne, że muszę zwracać uwagę innym w zakresie tak podstawowych czynności? Ja widząc, że ktoś nie nadąża od razu bym zwolnił. A już na pewno nie zostawiłbym partnerki z tyłu by dotrzymać tempo kolegi/koleżanki.

11

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

A czy nie powinno być od początku wszystko ok, empatycznie, taktownie?

Nie. 


Czy to normalne, że muszę zwracać uwagę innym w zakresie tak podstawowych czynności?

Po pierwsze to nie są 'czynności podstawowe', a po drugie - tak. Świat nie kręci się wokół ciebie. I inni ludzie będą cię traktować tak, jak ty im na to będziesz pozwalać.


Ale od początku. Żebyś miał jasność, bo ewidentnie jesteś odklejony i nie ogarniasz podstawowych spraw niczym rozpieszczone dziecko, które uważa, że wszystko powinno się kręcić wokół nich. 

W czym rzecz. W grudniu miałem urodziny. Jako, że wypadały w sobotę, zaproponowała żebym do niej dojechał i po zajęciach wyskoczymy na miasto. Spoko, przystałem na tę propozycję. Spytała czy nie mam nic przeciwko jeśli zaprosi też te 2 koleżanki i kolegę, bo w większym gronie weselej, a poza tym wieczór będziemy mieć dla siebie. Zgodziłem się.

To stawia sprawę jasno: wyjście z koleżankami i kolegą na miasto nie jest i nigdy nie było w jej odczuciu traktowane jako twoje wyjście urodzinowe. Urodzinowy miał być dopiero wieczór. Wyjście było zaproponowane przez nią, bo nie wykazałeś żadnej inicjatywy co do spędzenia własnych urodzin. Trzeba było już na starcie powiedzieć, że to są twoje urodziny i chcesz je inaczej spędzić niż z jej znajomymi z uczelni, z którymi nie masz nawet o czym słowa zamienić.

Błąd numer dwa: jak się koleżanki wykruszyły to grzecznie, acz stanowczo trzeba było powiedzieć typowi, żeby wypierdalał, skoro nie skumał (lub nie chciał skumać) od razu. Bo to dziwny trójkąt się robi. Błędem było też pozwolenie, aby spotkanie przebiegało w tempie i pod dyktando twojej partnerki i jej kolegi. Ale to wrzucam do jednego worka: braku inicjatywy w przebiegu spotkania.

Błąd numer trzy - pretensja w stronę kolesia i żale na forum. Ze swoją babką się trzeba było rozmówić, że jej zachowanie stawia cię w niekorzystnej sytuacji, bo mimo wszystko nie powinna biegać za kolegą, tylko powinna taktownie trzymać 'wasze' (twoje i jej) tempo.

12

Odp: Czy przesadzam? Olany

Widzę panuje teraz jakiś trend na stawianie granic i byciu asertywnym. To smutne, że o swoje trzeba walczyć zamiast założyć, że inni podejdą do nas z kulturą, szacunkiem i z zasadami dobrego wychowania.

A tak idąc tokiem Twojego rozumowania, gdy ktoś splunie komuś  w twarz, to jest ok ... bo zawczasu nie ustaliło się granicy big_smile
Gdy ktoś uderzy inną osobę, też jest w porządku bo widocznie się na to pozwoliło xD

Temat  nie powstał w celu wylania żali, ale upewnieniu się, czy faktycznie zachowanie dziewczyny stawiało mnie w niekorzystnej sytuacji i czy nie powinna biegać za kolegą, tylko trzymać nasze tempo, czy może wszystko było w porządku.

13

Odp: Czy przesadzam? Olany

Toad, to nie jest trend, tylko zdrowy sposób dbania o siebie. Nikt nie wie kiedy jesteś głodny, chcesz siku, coś sprawia Ci przykrość czy ktoś idzie za szybko. Jeżeli będziesz szedł przez życie z podejściem "niech się domyślą czego mi potrzeba" zamiast artykulowac to na głos, to będziesz miał duży problem.

Zakładanie wątku na forum tylko dlatego że jakiś typ szedł za szybko jest tego najlepszym przykładem.

14 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-01-11 11:12:19)

Odp: Czy przesadzam? Olany

Toad94 - tym wpisem udowodniłeś, że jesteś niedojrzałym dzieciakiem, który nie rozumie jak działają ludzie w grupie.

W tej konkretnej sytuacji sam się ustawiłeś w tej pozycji. To nie wina twojej kobiety, że naturalnie poszła za osobą nadającą tempo i kierunek spotkania. To tak działa zawsze w grupie. Ty się wycofałeś jeszcze zanim do spotkania doszło i teraz spijasz tego efekty.

15 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2024-01-11 11:19:07)

Odp: Czy przesadzam? Olany

To był faktycznie dziwny trójkąt. Nie idzie się na urodziny z dziewczyną i jako 3 jest ktoś kogo nie znasz i to jest gościu od niej. I jeszcze jakieś piesze wyścigi w których zostajesz na końcu. Nie jesteś czasem kobietą i pytasz o odwrotna sytuacje?  Że chłopak uciekał za inna a dziewczyna była w tyle?

Inaczej Jack dobrze to podsumował. Trzeba było gościowi powiedzieć wyjazd na bieżnie ja z dziewczyną idę na kolację bo paczka się rozsypała. Jakby wybrała bieżnie to przynajmniej pokazałaby już ostatecznie kogo wybiera. To należało zrobić a nie zwalniać i zwracać na siebie uwagę w dziwny sposób przez fochy. Teraz będę na końcu bo mnie nie lubicie. Daj spokój. Jakiś trolling.

16

Odp: Czy przesadzam? Olany

Pod tym względem lubię arabów.

Kobieta idzie 3 m za nimi idzie i niesie bagaże smile

17

Odp: Czy przesadzam? Olany

Jakby to było gdybym na wyjeździe ściągnął swoją dziewczynę (w dniu jej urodzin) i wyszedł z nią i z moją koleżanką na miasto, a następnie ignorowalbym, że w tyle zostaje dziewczyna bo zajęty byłbym nadążaniem za szybko chodząca koleżanką.

Czy w obliczu takiej sytuacji napisaliście że wszystko spoko bo dziewczyna nie ustaliła granic, nie poinformowała że coś jest nie ok? Czy może moje zachowanie zostałoby potraktowane jako niecny występek nie licujący z postawą partnera?

18

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Jakby to było gdybym na wyjeździe ściągnął swoją dziewczynę (w dniu jej urodzin) i wyszedł z nią i z moją koleżanką na miasto, a następnie ignorowalbym, że w tyle zostaje dziewczyna bo zajęty byłbym nadążaniem za szybko chodząca koleżanką.

Czy w obliczu takiej sytuacji napisaliście że wszystko spoko bo dziewczyna nie ustaliła granic, nie poinformowała że coś jest nie ok? Czy może moje zachowanie zostałoby potraktowane jako niecny występek nie licujący z postawą partnera?

To zależy od okoliczności.

Dziewczyna nie była w stanie wyartykułować jak chce spędzić urodziny, więc z braku laku ściągnąłeś ją do siebie, na jakieś randomowe wyjście z twoją grupą znajomych. Na dodatek w czasie spotkania alienowała się, zostawała w tyle, ociągała i generalnie snuła zostawiając was samych z przodu.

Czy taka dziewczyna może mieć o cokolwiek pretensje? Może. Ale czy to zmienia cokolwiek, że sama się ustawiła w pozycji zbieracza ryżu?

19

Odp: Czy przesadzam? Olany

Oczywiście że to byłoby niepoważne. Jako facet odpowiadasz za relacje. Musisz okazać szacunek dziewczynie w obu przypadkach. W pierwszej ten szacunek polega na wykopie tego gościa a w drugiej na wykopie tej twojej koleżanki.

20

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Trochę zaskakuje mnie Wasze podejście. Wychodzicie z założenia, że to ja muszę zrobić coś extra, w tym przypadku zwrócić uwagę, stawiać granice itp. A czy nie powinno być od początku wszystko ok, empatycznie, taktownie? Czy to normalne, że muszę zwracać uwagę innym w zakresie tak podstawowych czynności? Ja widząc, że ktoś nie nadąża od razu bym zwolnił. A już na pewno nie zostawiłbym partnerki z tyłu by dotrzymać tempo kolegi/koleżanki.

Jak widzisz empatycznie i taktownie to nie działa, więc musisz postawić granice.

21

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Nie wiem, ale gdybym to ja był osobą szybciej chodzącą, starałbym się zwolnić. Nie były to bowiem żadne zawody, ani też nigdzie się nie spieszyliśmy. Dlatego też nie rozumiem podejścia "idę szybko, wy nie nadążacie, wyrąbane, robię swoje". Tak samo też nie rozumiem mojej dziewczyny, że zamiast iść ze mną, zostawiła mnie by dotrzymać kroku koledze i to na wyjściu z okazji moich urodzin


chyba troche przesadzasz jednak, byc moze jestes jednak zazdrony i sie tego czepiasz cos musi byc na rzeczy, bo przeciez to nic takiego, chyba, ze czesto czujesz sie "w tyle"

22

Odp: Czy przesadzam? Olany
Anewe napisał/a:
Toad94 napisał/a:

W moim wyobrażeniu dziewczyna mogłaby iść na równi ze mną, nie pozwalając abym szedł z tyłu. A gdy kolega wysunąłby się przed szereg to nic by się nie stało gdyby mu na to pozwoliła, bez przyspieszania.

A w moim wyobrażeniu wtedy w sobotę mogłeś się zrównać z dziewczyną, złapać za rękę i powiedzieć: kochanie nie gnaj tak przed siebie, nie spieszymy się przecież na samolot!
Wtedy kolega szedłby sam.
A ty jak ta pizda szedłeś sam z tyłu i masz pretensje nie do tej osoby co trzeba.
A gdy oni zaczynali gadać o studiach, trzeba było powiedzieć: heej, już jesteście po zajęciach, pogadajmy o czymś ciekawszym. I trzeba było zmienić temat.

Kolega wydaje się mało ogarnięty, więc mogłeś też zwrócić się do niego prosto z mostu 'heeej nie gnaj tak, spieszysz się gdzieś?'
Mało ogarnięty, ponieważ ogarnięty człowiek w takiej sytuacji (dwie koleżanki nie dotarły na spotkanie) zrezygnowałby ze spotkania, bo to niezręczne robić za piąte koło u wozu, tym bardziej w takich okolicznościach (urodziny). Co innego gdybyście wszyscy we trójkę byli dobrymi przyjaciółmi.

racja

23

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Trochę zaskakuje mnie Wasze podejście. Wychodzicie z założenia, że to ja muszę zrobić coś extra, w tym przypadku zwrócić uwagę, stawiać granice itp.

Jeśli sam o siebie nie zadbasz, to kto zadba? Jest takie powiedzenie: jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. No chyba, że wolisz sobie ponarzekać i przejść nad sprawą do porządku dziennego.

24

Odp: Czy przesadzam? Olany
Jack Sparrow napisał/a:

Toad94

Popełniłeś trzy zasadnicze błędy:

1) nie wykazałeś inicjatywy związanej z własnymi urodzinami
2) nie wykazałeś inicjatywy w czasie spotkania i jego przebiegu
3) nie wykazałeś inicjatywy w kontaktach z własną kobietą w związku z problemem jaki masz

Zgadzam się,  jesteś zbyt wycofany, niepewny siebie, masz niskie poczucie wartości, przytakujesz, choć myślisz inaczej, czyli jesteś najlepszym materiałem na pantofla.
Musisz pracować nad asertywnoścą i podnoszeniem poczucia wartości.

Powinienes reagować, a już dźwiganie tych toreb przekazać temu koledze,  samemu wziąć bagaż na kółkach, kwitujac zamianę jego szybkością.

25

Odp: Czy przesadzam? Olany

Myślę że kiedy dowiedziała się że koleżanki nie przyjdą i zostanie tylko on to powinna była mu powiedzieć że jednak spędzicie ten dzień we dwoje, szczególnie że to były Twoje urodziny.
To że szła obok niego zamiast obok Ciebie - to kosmos i brak szacunku i to po całości.
Ja bym gdzieś miała że jakiś kolega szybko idzie, skoro ja idę wolniej i mój partner to się do naszego tępa dostosuj albo goń gdzie musisz ale sam. To jest kwestia piorytetów i tego co i kto jest dla nas tak naprawdę ważny. Powiedzieć można wszystko, ale takie sytuacje pokazują to jak na dłoni.
Myślę, że jeszcze trochę przed Tobą, ale tego będzie więcej. Powinieneś był stanowczo zaregować, nie zrobiłeś tego wtedy - zrób to teraz, ale powie Ci jedno - dajesz sobą chłopie pomiatać a to jest tylko początek bo takich 'dziwnych' i z pozoru błahych sytuacji będzie więcej.

26

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Z tego co wiem, to go po prostu lubi jako człowieka. Jest jej kolegą, na którym może polegać i mu ufa. Na nasz ślub planuje go zaprosić.
Niemniej, nie przeszkadza mi to, że ma kolegę. Zastanawia mnie to zachowanie, gdzie pozwoliła żebym został w tyle, a sama przyspieszyła by dotrzymać tempo narzucone przez znajomego.

O naiwności.

27

Odp: Czy przesadzam? Olany
Toad94 napisał/a:

Trochę zaskakuje mnie Wasze podejście. Wychodzicie z założenia, że to ja muszę zrobić coś extra, w tym przypadku zwrócić uwagę, stawiać granice itp. A czy nie powinno być od początku wszystko ok, empatycznie, taktownie? Czy to normalne, że muszę zwracać uwagę innym w zakresie tak podstawowych czynności? Ja widząc, że ktoś nie nadąża od razu bym zwolnił. A już na pewno nie zostawiłbym partnerki z tyłu by dotrzymać tempo kolegi/koleżanki.


Zrobić coś extra - czyli otworzyć otwór gębowy i powiedzieć co mi nie pasuje jak nie pasuje, no rzeczywiście to coś 'extra'.
O jakiej empatii Ty gadasz ? Zejdź na ziemie bo ludzie traktują Cię tak jak na to pozwalasz ! Z innym partnerem by tak nie pogrywała, liczyła by się z nim, ale z Tobą wie na co może sobie pozwolić, więc pozwala!
'Czy to normalne, że muszę zwracać uwagę innym w zakresie tak podstawowych czynności?' - normlane jest to, że są ludzie którym to się nigdy nie przytrafia, bo ludzie się z nimi liczą i na myśl im nie przyjdzie by ich tak traktować.
A ty pierdzielisz coś o jakieś empatii i innych pierdach.

28

Odp: Czy przesadzam? Olany

Języka w gębie nie masz czy co?
Nie mogles powiedzieć stop, kolego, zwolnij trochę bo nie będziemy za Tobą gnać!

29

Odp: Czy przesadzam? Olany
Ela210 napisał/a:

Języka w gębie nie masz czy co?
Nie mogles powiedzieć stop, kolego, zwolnij trochę bo nie będziemy za Tobą gnać!

Gnała to za nim dziewczyna, żeby z nim pogadać. Autor szedł po tyłach i dźwigał toboły. smile Dość symboliczna scena.

30

Odp: Czy przesadzam? Olany

Ogólnie gdybyśmy szli w trzyosobowym towarzystwie, to nikogo nie zostawiłabym w tyle, bo byłoby to dla mnie niegrzeczne.
ALE, jeżeli miałabym za partnera – wybacz – taką mameję jak Ty, która nie potrafi się odezwać i oczekuje, że wszyscy będą na bieżąco zgadywać czy coś mu przeszkadza czy nie, to też bym wolała zacieśniać więzi z kolegą. Emanujesz energią pięciolatka, a nie dorosłego mężczyzny. Nie zdziwiłabym się, gdyby kolega wkrótce został kimś więcej.


Powiem więcej, napisałeś na forum zamiast po prostu na spokojnie pogadać z dziewczyną o sytuacji. A jak się rozmawia w związku, to się okazuje, że często druga osoba w ogóle nie czyta pewnych sytuacji jako raniących. I czasem powie „ale ze mnie dzban” i już będzie na przyszłość wiedziała. Mówisz o ślubie, a nie potrafisz wyjaśnić tak błahej sytuacji.
Wychodzimy z różnych domów, środowisk i doświadczeń, a oczekujesz, że wszyscy będą odbierali świat tak jak Ty. To się nie uda.

31

Odp: Czy przesadzam? Olany

A jakie masz wrażenia  z czasu we dwoje, gdy już pożegnaliście chłopaka?
Jak się czułeś przez resztę czasu,  zanim wyszliście na pociąg następnego dnia?

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy przesadzam? Olany

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024