Witacie, ten temat kieruje do osób, które wybaczyły. Czy mieliście tak, że zanim go poznałyście to na pytanie, „Co byś zrobiła gdyby Cię zdradził?” Odpowiadaliście „to byłby koniec”. A gdy to się zdażyło to dawaliście drugą szansę, czy można odzyskać zaufanie? Jak to było u was, ile was to kosztowało cierpienia w środku i jak zmieniła się wasza relacja ? Od ponad miesiąca czuję strach i po prostu się źle czuję. Zrozumiałam tylko, że „im mniej dasz tym mniej stracisz” problem w tym, że ja już dałam całą siebie. Proszę podzielcie się swoimi historiami.
2 2023-12-06 22:23:01 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-06 22:24:49)
Ja tylko powiem, że nie można przywiązywać wagi, do tego co się zakładało na początku, bo życie wszystko weryfikuje.
Na tamten czas tak myślałaś, teraz masz prawo do zmiany zdania. Ale wybaczenie i zaufanie, to już inna sprawa.
Ja nie daję drugiej szansy w takiej sytuacji. Nigdy. Bo po prostu ludzie zdradzający nie są warci mojego czasu, a to jest jedna z tych rzeczy, jakich odzyskać się po prostu nie da.
Nie jestem pewna, czy zostałam zdradzona fizycznie, ale na pewno zostałam zdradzona emocjonalnie, bo mój ex pisał za moimi plecami z inną babką, która któregoś dnia zadzwoniła do niego z płaczem i prosiła, żeby do niej przyjechał. Miałam po tej akcji odejść, bo też zawsze sobie mówiłam, że nigdy przenigdy nie pozwolę się tak traktować ale wiadomo, że zostałam ... Pewnie głównie ze strachu przed samotnością. Zabolało jak cholera, ale na pewno nie zostałam z miłości. Po tej sytuacji cały czas miałam w głowie myśl, kiedy to się znowu powtórzy. Gdzie jest, co robi i z kim. Te myśli i tak doprowadziły do rozpadu związku, więc myślę, że można wybaczyć, ale nie warto dawać drugiej szansy, bo zaufanie trudno odzyskać, a w głowie i tak będzie pojawiać się niepokój. To jest takie wyniszczanie siebie na własne życzenie.