Cześć
Piszę tutaj z pytaniem i potrzebuję porady czegokolwiek bo nie wiem co myśleć w obecnej sytuacji. Może ją opiszę :
Jesteś w trakcie rozwodu cywilnego który jest już na końcówce za parę dni będzie po sprawie. Jestem w nowym związku już pół roku i druga połowa mieszka zagranicą, jestem w stanie z dnia na dzień wyjechać aby być bliżej i zacząć życie przy tej dziewczynie natomiast ona oczekuje rozwodu jeszcze kościelnego (trwa 1-2 lata) i chce czekać na zakończenie wszystkiego na odległość. Twierdzi że kocha, że zrobi wszystko i, że byłoby inaczej jakbym był w 100% wolny żeby można było coś planować dalej.. i nie chce żyć ze sobą pomimo rozwodu kościelnego który będzie trwał i trwał.. tylko chce spotykać się tak jak teraz raz na kilka dni w miesiącu..
Nie wiem sam co mam myśleć o tej relacji bo nie potrafię zrozumieć toku myślenia aby czekać na cud rozwodu kościelnego zamiast cieszyć się życiem na codzień tak jak wtedy gdzie się spotykamy..
Co sądzicie ? Dziękuję za każdą odpowiedź