Bez związku z przeczytanymi postami na forum, ale dotyczy problemu w ogóle. Czy nie wydaje wam się, że coraz częściej tajemnica korespondencji jest pustą wydmuszką prawa zapisanym w Konstytucji?
Wyrażona w Konstytucji zasada dotycząca zagwarantowania wolności komunikowania się i tajemnicy z nią związanej, została uszczegółowiona między innymi w art. 23 Kodeksu cywilnego oraz w art. 82 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych („Prawo autorskie”).
Jak wynika z art. 23 Kodeksu cywilnego, tajemnica korespondencji stanowi jedno z dóbr osobistych człowieka, w związku z czym, pozostaje pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.(FashionBiznes).
Dziś łatwo udostępnić jakiekolwiek treści zawarte w jakiekolwiek formie. Ogólnie bez zastanowienia niektórzy udostępniają cudza korespondencję na znak świadectwa swojej prawdomówności. Czy tak nie możemy sobie ufać, tak kłamiemy, że inni maja prawo nam nie wierzyć? Czy taka łatwość nie kusi, szczególnie jak chcemy kogoś zdyskredytować?
Głównym bohaterem afery mailowej był nie tak dawno szef pewnej znanej instytucji. Na zagranicznym gruncie dowiedzieliśmy się o wycieku listów z prywatnymi danymi Angeli Merkel.
Wydawałoby się przykład idzie z góry i nikogo nie dziwi udostępnianie prywatnych treści.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?