Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Temat: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Kto ma racje? Pokłóciłem się z przyszłą żoną o to, że bank wziął mi przypadkowo 100zł więcej kredytu (autospłata). Już to wyjaśniłem z bankiem i pieniądze zwrócą w końcu kilku dni. A kobiecie oddałem ze swoich. Moja przyszła zona zwyzywała mnie, że przy mnie nic nie ma, nigdy się niczego nie dorobi przy mnie (mimo że mieszka u mnie, w moim mieszkaniu). Mi co miesiąc zostaje około 1400 zł po opłaceniu rachunków, jedzenia, czynszu ( a jakbym spłacił kredyt to trochę więcej). Ona zarzuca mi że nigdzie ją nie biorę, chociaż z tych pieniędzy które mi zostają to zawsze ją wszędzie biorę i nawet nie oszczędzam. Byliśmy w te wakacje już nad morzem 10 dni, w górach na weekend 2 razy po 2 dni i jeszcze mieliśmy jechać gdzieś na 6 dni + weekend jakiś. Zostałem wyzywany że nie czuje się przy mnie bezpiecznie i jestem zerem. No i że wiecznie kasy nie mam (to jak mam mieć pieniądze jak wydaje całość na jakieś wspólne wycieczki i inne, zamiast oszczędzać. W dodatku mówi mi że nie mam tej kasy po tym jak wydam na te wycieczki. Gdzie jakiś ciąg przyczynowo skutkowy, że jak wydaje na te wakacje to później nie mam kasy i nie czuje się bezpiecznie? W dodatku w kłótni pisze że kobiety mają więcej od niej... Ona ma 35 lat ja 30. Zarabiam 4000 do ręki. Chce mnie upodlić? Wiadomo pogodzi się ze mną, ale dla mnie to duży redflag u niej? Co sądzicie? Dodam że ona normalnie pracuje, nie oszczędza na koncie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

hey, moim zdaniem jest materialistka i jest z toba pewnie dla pieniedzy. Jesli w kwestii pieniedzy macie inne poglady - ty oszczedzasz, ona rozwala na lewo i prawo, to bedzie ciezko sie dogadac, ale sprobowac mozna. Tak czy siak, mysle, ze ona sie nie zmieni. Pozdrawiam.

3 Ostatnio edytowany przez Destiny_99996 (2023-07-21 08:49:05)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Gosiawie napisał/a:

hey, moim zdaniem jest materialistka i jest z toba pewnie dla pieniedzy. Jesli w kwestii pieniedzy macie inne poglady - ty oszczedzasz, ona rozwala na lewo i prawo, to bedzie ciezko sie dogadac, ale sprobowac mozna. Tak czy siak, mysle, ze ona sie nie zmieni. Pozdrawiam.

Teraz już jest ok, ale przeżyłem przy tej kłótni rollecoster emocji... Wyjaśniłem, ze jak potrzebuje faceta co dużo więcej zarabia to niech się po ulicy rozgląda. Nagle spotulniała i już jest ok... ale i tak nie daje mi to spokoju wszystko, bo planujemy ślub i dziecko. W dodatku wszystko inne między nami ok, nie wkurzam się że jadę bo też czerpie przyjemność. Chciałbym tylko żeby nie robiła mi czasami głupich jazd smile Na kompromisy pewnie przyjdzie czas.

4

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Ręce opadają i nie tylko. Szkoda pisać i tak do ciebie nic nie trafi. Parafrazując powiedzenie o portkach - nie ważna jaka sukienka, byle jakaś była. smile Kobieta ma cię gdzieś, ale i tak przecież wszystko jest ok. Zbiera się, zbiera - aż w końcu wywali tylko zrealizujcie swoje plany odnośnie dziecka. A tak przy okazji jak to wam się kupy trzyma: teraz brakuje wam kasy, a z dzieckiem to przybędzie, czy jak? smile
Szkoda dziecka, bo przecież nie będzie winne temu, że będzie miało takich rodziców, a nie innych.

5

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

planujemy ślub i dziecko.

Dziecko planujecie? Przy takich zarobkach? A za co je wykarmicie? Jak Bozia da dziecko to i da na dziecko czy na 500+ liczycie?

Dziewczyna chyba właśnie się obudziła że postawiła na złego konia bo zanim będzie was stać na dziecko to ona będzie dobijać 50.

6 Ostatnio edytowany przez Destiny_99996 (2023-07-21 09:37:53)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

planujemy ślub i dziecko.

Dziecko planujecie? Przy takich zarobkach? A za co je wykarmicie? Jak Bozia da dziecko to i da na dziecko czy na 500+ liczycie?

Dziewczyna chyba właśnie się obudziła że postawiła na złego konia bo zanim będzie was stać na dziecko to ona będzie dobijać 50.


Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

7

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:

Dziewczyna chyba właśnie się obudziła że postawiła na złego konia bo zanim będzie was stać na dziecko to ona będzie dobijać 50.


Trochę się zapędziłaś. Jak po spłacie wszystkiego zostaje jeszcze 1400zł i stać ich na to, aby w ciągu pół roku spędzić w sumie kilkanaście dni na różnych wyjazdach, to stać ich również i na dziecko.

8

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Spokojnie, M!ri się coś w kalkulacjach powaliło. Spokojnie to wystarcza i na dwójkę dzieci. Ale nie to jest problemem. Problem jest materializm twojej partnerki. Bo zauważ, że nie ma tu ambicji i wzajemnej motywacji, żeby zaoszczędzić i zainwestować w siebie (jakieś dodatkowe szkolenia, żeby powalczyć o awans czy coś), ale jest oczekiwanie finansowe. Masz mieć. I to nie dla siebie, ale masz mieć dla niej.

9

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Spokojnie, M!ri się coś w kalkulacjach powaliło. Spokojnie to wystarcza i na dwójkę dzieci. Ale nie to jest problemem. Problem jest materializm twojej partnerki. Bo zauważ, że nie ma tu ambicji i wzajemnej motywacji, żeby zaoszczędzić i zainwestować w siebie (jakieś dodatkowe szkolenia, żeby powalczyć o awans czy coś), ale jest oczekiwanie finansowe. Masz mieć. I to nie dla siebie, ale masz mieć dla niej.


Tak jest, bo cała kasę jaką zarobie jej oddaje. I muszę się prosić o każda złotówkę. Ona mówi że to normalne i powinna rządzić hmm To raczej nie normalne?

10

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Dziewczyna chyba właśnie się obudziła że postawiła na złego konia bo zanim będzie was stać na dziecko to ona będzie dobijać 50.


Trochę się zapędziłaś. Jak po spłacie wszystkiego zostaje jeszcze 1400zł i stać ich na to, aby w ciągu pół roku spędzić w sumie kilkanaście dni na różnych wyjazdach, to stać ich również i na dziecko.

Wakacje to nie jest jakiś luksus tylko podstawowa potrzeba. Poza tym dzieciaka też trzeba będzie wozić a wtedy płacisz już za 3 osoby.

Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

11

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Oczywiście że to nie jest normalne, Ty jeszcze musisz pytać? Coś mi się wydaje że jej zachowanie teraz to dopiero przedsmak tego co będzie po ślubie.

12 Ostatnio edytowany przez Destiny_99996 (2023-07-21 10:01:34)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Dziewczyna chyba właśnie się obudziła że postawiła na złego konia bo zanim będzie was stać na dziecko to ona będzie dobijać 50.


Trochę się zapędziłaś. Jak po spłacie wszystkiego zostaje jeszcze 1400zł i stać ich na to, aby w ciągu pół roku spędzić w sumie kilkanaście dni na różnych wyjazdach, to stać ich również i na dziecko.

Wakacje to nie jest jakiś luksus tylko podstawowa potrzeba. Poza tym dzieciaka też trzeba będzie wozić a wtedy płacisz już za 3 osoby.

Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

Aha to dziwne XD to chyba w tym kraju nikt dziecka nie powinien mieć. Lekarz owszem, ale dużo jest darmowej opieki, dojazdy (mieszkamy w centrum dużego miasta) - marginalna sprawa. Przedszkole tyle nie kosztuje. Chyba że mówisz o najlepszej dzielnicy warszawy big_smile Jeśli 3800 nie starczy żeby wychować dziecko to kto w tym kraju się na nie decyduje? Bo widzę tez biedniejszych ludzi, a dają radę. O co chodzi?

13 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-07-21 10:06:39)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

To jest taka przyszła stereotypowa teściowa, która musi wszystko trzymać w szachu. A ty będziesz zap...lał na nią i nic nie będziesz miał do gadania. Żeby jakoś z tym żyć, walniesz sobie w szyję dla rauszu, oczywiście na weekendzie, bo w tygodniu, trzeba będzie ostro tyrać. smile

14

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Trochę się zapędziłaś. Jak po spłacie wszystkiego zostaje jeszcze 1400zł i stać ich na to, aby w ciągu pół roku spędzić w sumie kilkanaście dni na różnych wyjazdach, to stać ich również i na dziecko.

Wakacje to nie jest jakiś luksus tylko podstawowa potrzeba. Poza tym dzieciaka też trzeba będzie wozić a wtedy płacisz już za 3 osoby.

Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

Aha to dziwne XD to chyba w tym kraju nikt dziecka nie powinien mieć. Lekarz owszem, ale dużo jest darmowej opieki, dojazdy (mieszkamy w centrum dużego miasta) - marginalna sprawa. Przedszkole tyle nie kosztuje. Chyba że mówisz o najlepszej dzielnicy warszawy big_smile Jeśli 3800 nie starczy żeby wychować dziecko to kto w tym kraju się na nie decyduje? Bo widzę tez biedniejszych ludzi, a dają radę. O co chodzi?

Jak mieszkasz w dużym mieście to zapomnij że dostaniesz się do publicznej placówki.
Prestiżowe przedszkola w Warszawie to kosztują bliżej 3k.

Średnia krajowa to ponad 5k na rękę więc są ludzie których stać.

15

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

Kto ma racje? Pokłóciłem się z przyszłą żoną . Chce mnie upodlić? Wiadomo pogodzi się ze mną, ale dla mnie to duży redflag u niej? Co sądzicie? Dodam że ona normalnie pracuje, nie oszczędza na koncie.

Długo się znacie ?
Narzeczona zarabia mniej od Ciebie czy więcej ?

Upodlić ? Trudno powiedzieć i to zależy czy często robi Ci takie akcje czy nie ?
Nie panikuj nie wpadaj w kanał strachu przed emocjami .
Kłótnie o pieniądze w związku się zdarzają po prostu i tyle.
Twoja narzeczona chodzącym ideałem nie jest ma wady - fakt niezaprzeczalny.
Wypominanie tego że nigdzie jej nie zabierasz było bardzo słabe z jej strony,wystarczy wspólnie się dokładać do wspólnych wyjazdów i wydatków - nie liczyć na drapane - nie te czasy ,patriarchat - won,intercyza, rozdzielność majątkowa to nic złego, żadna zbrodnia wspólne konto też jest możliwym w takim układzie i nie jest to żaden dowód, że się kogoś mniej kocha,marudzenie histerie i wymawianie wypominanie jest marne i nieskuteczne a szantaże niszczę wieżi,nie daj się wpędzić w sytuację kiedy pieniądze zarabiane przez Ciebie są wspólne, a pieniądze zarabiane przez narzeczoną są tylko jej, to bardzo zła postawa w związku,są tacy ludzie co tak myślą roszczeniowo Nie jest to partnerstwo moim zdaniem.
Moja prababcia miała inne powiedzenie na marudzenie o kasę "jak Ci mało to se do**aj".
Koniecznym wydaje się tu maksyma "kochajmy się a liczmy jak Żydzi" co za problem, takie sprawy są do uzgodnienia i uzgadniania ponieważ ludzie się zmieniają i zmieniają zdanie,po ślubie również.
Prawdopodobnie dziewczyna w jej mniemaniu chciała Ciebie "zmotywować", "zainspirować" taki zrobiła Ci nieumiejętnie "kołczing"
do zarabiania większych pieniędzy istnieje szansa spora że niebawem zostaniesz w związku z tym tatusiem,może tak być że narzeczona wtedy będzie mieć mniejszy znacznie dochód na macierzyńskim.nic albo niewiele stoi na przeszkodzie żeby narzeczona zanim urodzi dziecko postarała się również zarabiać więcej,chyba że nie chcesz i kręci cię "dominacja ekonomiczna"nad nią to też złe jest,Usiądźcie na spokojnie i zastanówcie się co każde może zrobić żeby więcej zarabiać to jest możliwe i nie daj sobie wmówić że kobiety są emocjonalne  nie myślą logicznie - nie jest to prawdą objawioną jedynie słuszną czasem są a czasem nie są emocjonalne w pewnych sytuacja myślą bardziej logicznie niż my,nie bój się też emocjonalności ani swojej ani cudzej,emocje to życie:D
Te inne kobiety wspomniane prze Twoją dziewczynę co mają lepiej to pewnie nieśmiertelne super koleżanki, zmora związków, durne doradczynie u których wszystko jest niby lepiej. Nie zamiataj tego pod dywan to wymaga rozwiązania bo problem się zaostrzy i pogłębi
a niektórych facectów łatwo urobić, żeby tylko mieli święty spokój michę i seks big_smile

16

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

Kto ma racje? Pokłóciłem się z przyszłą żoną o to, że bank wziął mi przypadkowo 100zł więcej kredytu (autospłata). Już to wyjaśniłem z bankiem i pieniądze zwrócą w końcu kilku dni. A kobiecie oddałem ze swoich. Moja przyszła zona zwyzywała mnie, że przy mnie nic nie ma, nigdy się niczego nie dorobi przy mnie (mimo że mieszka u mnie, w moim mieszkaniu). Mi co miesiąc zostaje około 1400 zł po opłaceniu rachunków, jedzenia, czynszu ( a jakbym spłacił kredyt to trochę więcej). Ona zarzuca mi że nigdzie ją nie biorę, chociaż z tych pieniędzy które mi zostają to zawsze ją wszędzie biorę i nawet nie oszczędzam. Byliśmy w te wakacje już nad morzem 10 dni, w górach na weekend 2 razy po 2 dni i jeszcze mieliśmy jechać gdzieś na 6 dni + weekend jakiś. Zostałem wyzywany że nie czuje się przy mnie bezpiecznie i jestem zerem. No i że wiecznie kasy nie mam (to jak mam mieć pieniądze jak wydaje całość na jakieś wspólne wycieczki i inne, zamiast oszczędzać. W dodatku mówi mi że nie mam tej kasy po tym jak wydam na te wycieczki. Gdzie jakiś ciąg przyczynowo skutkowy, że jak wydaje na te wakacje to później nie mam kasy i nie czuje się bezpiecznie? W dodatku w kłótni pisze że kobiety mają więcej od niej... Ona ma 35 lat ja 30. Zarabiam 4000 do ręki. Chce mnie upodlić? Wiadomo pogodzi się ze mną, ale dla mnie to duży redflag u niej? Co sądzicie? Dodam że ona normalnie pracuje, nie oszczędza na koncie.

To jest bardzo wyraźna czerwona flaga. Powiem więcej...jest tak wyraźna jak płachta na byka. Nie bardzo tylko rozumiem czy to Ty płacisz za te wycieczki? Ona mieszka u Ciebie i nie zarabia? Jedno jest pewne dobrze się zastanów czy chcesz z nią być. Potem jak pojawi się dziecko sprawy mocno się skomplikują. Teraz masz jeszcze czas na ewakuację. Potem też ale będzie gorzej.

17

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:

Nie bardzo tylko rozumiem czy to Ty płacisz za te wycieczki?

Nie czytasz dokładnie. On nie ma ani grosza. smile

18 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-07-21 10:23:18)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Jeżeli chcesz mieć zniszczone życie, to bierz z nią ślub i płódź potomka.
Kobieta ta, nie przedstawia żadnej wartości jako żona.
Bedzie cie tylko dołować i psychicznie oraz finansowo rujnować.

Facet nie ejst od tego, aby samodzielnie finansować zachcianki swojej partnerki.
Jeżeli narzeka, że "nigdzie jej nie zabierasz"  to zapytaj sie, gdzie ona cie zabrała w ostatnim casie.

Niczego sie nie dorobi przy tobie? To zapytaj sie w czym ją tak blokujesz, aby SAMA mogła sie czegoś dorobić.

Narzeka, że ciagle kasy nie masz? To spytaj ja, gdzie jest jej kasa.

Widać  że panienka chciała by wygodnego życia, ale zapracować sobie na to życie, to już nie bardzo.

Kobieta sama w sobie, nie jest żadna wartością dodana w życiu mężczyzny.
W przypadku twojej, to lepiej być samemu, niż być niszczonym.

Miri: trochę odpłynęłaś, wróć do nas.

19

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Szeptuch napisał/a:

Jeżeli chcesz mieć zniszczone życie, to bierz z nią ślub i płódź potomka.
Kobieta ta, nie przedstawia żadnej wartości jako żona.
Bedzie cie tylko dołować i psychicznie oraz finansowo rujnować.

Facet nie ejst od tego, aby samodzielnie finansować zachcianki swojej partnerki.
Jeżeli narzeka, że "nigdzie jej nie zabierasz"  to zapytaj sie, gdzie ona cie zabrała w ostatnim casie.

Niczego sie nie dorobi przy tobie? To zapytaj sie w czym ją tak blokujesz, aby SAMA mogła sie czegoś dorobić.

Narzeka, że ciagle kasy nie masz? To spytaj ja, gdzie jest jej kasa.

Widać  że panienka chciała by wygodnego życia, ale zapracować sobie na to życie, to już nie bardzo.

Kobieta sama w sobie, nie jest żadna wartością dodana w życiu mężczyzny.
W przypadku twojej, to lepiej być samemu, niż być niszczonym.

Miri: trochę odpłynęłaś, wróć do nas.

No cóż, zasadniczo... +1 wink

20

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Legat napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Nie bardzo tylko rozumiem czy to Ty płacisz za te wycieczki?

Nie czytasz dokładnie. On nie ma ani grosza. smile

Post autor napisał dosyć chaotycznie ale wydaje mi się, że to Ty wyciagasz złe wnioski. Pisał, że zarabia 4000 i że opłaca rachunki oraz zostaje mu po tym 1400 zł jak się nie mylę. Bank pobiera jakieś pieniądze (wspólne konto?).

21

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
jjbp napisał/a:

Oczywiście że to nie jest normalne, Ty jeszcze musisz pytać? Coś mi się wydaje że jej zachowanie teraz to dopiero przedsmak tego co będzie po ślubie.

Też się zgadzam. Jeśli takie sytuacje zdarzają się jeszcze przed ślubem, to nietrudno sobie wyobrazić co będzie po ślubie.
Twoje życie, Twoja decyzja, ale to nie wróży dobrze.
Oddajesz jej całe pieniądze?? NIe możecie mieć wspólnej kasy - wspólnego konta, na które każde wpłaca jakąś część swojej wypłaty? Ty płacisz za wszystko, mieszkacie u Ciebie i jeszcze pretensje?
Nie zarabiasz wiele, to fakt, ale da się z tego żyć. I mieć dzieci, wbrew temu co niektórzy sugerują. Niemniej przy takim podejściu Twojej partnerki czekają Cię wieczne jazdy. O pieniądze i śmiem twierdzić, że z czasem także o inne sprawy. Będzie Cię wiecznie oskarżać, dołować.
Być może Paslawek ma rację i są to tylko nieporozumienia jak u większości par, niemniej jednak ja tu widzę dużą czerwoną lampkę. Nie sugeruję od razu rozstania, ale nie śpieszyłabym się ze ślubem. Poczekaj, porozmawiaj i -co najważniejsze - poobserwuj. Na chwilę spotulniała (jak napisałeś), zobaczysz jak będzie dalej.
Jakkolwiek nie wygląda to optymistycznie.

22

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Legat napisał/a:

To jest taka przyszła stereotypowa teściowa, która musi wszystko trzymać w szachu. A ty będziesz zap...lał na nią i nic nie będziesz miał do gadania. Żeby jakoś z tym żyć, walniesz sobie w szyję dla rauszu, oczywiście na weekendzie, bo w tygodniu, trzeba będzie ostro tyrać. smile

Legacie Twój "optymizm" zaczyna być przysłowiowy big_smile
Możemy Autorowi już zaproponować odwyk big_smile

23

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:
Legat napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Nie bardzo tylko rozumiem czy to Ty płacisz za te wycieczki?

Nie czytasz dokładnie. On nie ma ani grosza. smile

Post autor napisał dosyć chaotycznie ale wydaje mi się, że to Ty wyciagasz złe wnioski. Pisał, że zarabia 4000 i że opłaca rachunki oraz zostaje mu po tym 1400 zł jak się nie mylę. Bank pobiera jakieś pieniądze (wspólne konto?).

Zaaaraz... one moment... Zarabia 4000 i po opłaceniu rachunków, czynszu, żarcia i kredytu zostaje mu 1400? Innymi słowy: czynsz, żarcie, opłaty i jeszcze kredyt zamykają się w kwocie 2600 PLN? Gdzie żyje się tak tanio?  big_smile

24

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Szeptuch napisał/a:

Miri: trochę odpłynęłaś, wróć do nas.

Nie wierzysz? To sobie sprawdź

https://mamotoja.pl/male-dziecko/wychow … -24725-r1/
"W zależności od miasta, w jakim posyłamy dziecko, miesięczne czesne może wynosić od 800 do 2000 złotych plus koszty żywienia."

https://www.ourkids.net/pl/czesne-prywa … aincontent
"W jednym z międzynarodowych prywatnych przedszkoli w Warszawie, w zależności od wieku dziecka za roczną naukę zapłacimy od blisko 44000 zł (za 3-4-latki) przez 52000 zł (za 4-5-latki) do ponad 70000 zł (za 6-7-latki)."

25 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-07-21 10:45:27)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Miri: trochę odpłynęłaś, wróć do nas.

Nie wierzysz? To sobie sprawdź

https://mamotoja.pl/male-dziecko/wychow … -24725-r1/
"W zależności od miasta, w jakim posyłamy dziecko, miesięczne czesne może wynosić od 800 do 2000 złotych plus koszty żywienia."

https://www.ourkids.net/pl/czesne-prywa … aincontent
"W jednym z międzynarodowych prywatnych przedszkoli w Warszawie, w zależności od wieku dziecka za roczną naukę zapłacimy od blisko 44000 zł (za 3-4-latki) przez 52000 zł (za 4-5-latki) do ponad 70000 zł (za 6-7-latki)."

"Międzynarodowych prywatnych przedszkoli"... czyli dla dyplomatów zesłanych do Polski i na podobnej zasadzie wyższego (obcojęzycznego) szczebla polskich oddziałów zagranicznych koncernów. No proszę cię... big_smile
Mówimy o normalnych ludziach, a nie białych kołnierzykach z naciskiem na białe kołnierzyki z zagranicznego nadania, celebrytach czy innych podobnych.

26 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-07-21 10:48:56)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

Na kompromisy pewnie przyjdzie czas.

Nie przyjdzie żaden czas,tworzysz sobie złudzenie i spychasz sprawę na później czyli na święty nigdy,dla świętego spokoju żeby Ci nie suszyć głowy.
Właśnie teraz jest taki czas żeby uzgodnić kwestie finansowe,to bardzo ważna dziedzina życia i to oczywistość jest.
Jak wcześniej napisano po ślubie ludzie "w dziwny" sposób się zmieniają, a konflikty eskalują, stają się notoryczne,nie da się po ślubie zaklepać niczego i nie ma żadnych gwarancji na to, że jakoś będzie zawsze,jeżeli teraz nie potraficie się dogadać,dostroić w sprawie kasy to po ślubie może być na to za późno i samo uzgodnienie nie jest raz na zawsze,druga rzeczy czy narzeczona potrafi dotrzymać słowa danego w takim uzgodnieniu kwestii pieniężnych i wydatków oraz zarabiania, wspólnoty w tym,bo to że się zgodzi to nie znaczy że tak będzie robić jak się dogadaliście, może to być działanie tak zwane 'chytre" big_smile na przeczekanie i dalej za jakiś czas będzie Ci robić dzikie jazdy "motywacyjne" a sama będzie leżeć i pachnieć albo głowa ją będzie boleć ciągle z tych zmartwień.
Jeżeli nie potrafi dotrzymać słowa i ustaleń,  to taki związek nie ma sensu dla Ciebie, lepiej się pożegnać na tym etapie i nie tracić czasu bo się rozmijacie za bardzo.

27

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:
Legat napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Nie bardzo tylko rozumiem czy to Ty płacisz za te wycieczki?

Nie czytasz dokładnie. On nie ma ani grosza. smile

Post autor napisał dosyć chaotycznie ale wydaje mi się, że to Ty wyciagasz złe wnioski. Pisał, że zarabia 4000 i że opłaca rachunki oraz zostaje mu po tym 1400 zł jak się nie mylę. Bank pobiera jakieś pieniądze (wspólne konto?).

Przecież napisał:

Destiny_99996 napisał/a:

cała kasę jaką zarobie jej oddaje. I muszę się prosić o każda złotówkę

28

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
paslawek napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

Na kompromisy pewnie przyjdzie czas.

Nie przyjdzie żaden czas,tworzysz sobie złudzenie i spychasz sprawę na później czyli na święty nigdy,dla świętego spokoju żeby Ci nie suszyć głowy.
Właśnie teraz jest taki czas żeby uzgodnić kwestie finansowe,to bardzo ważna dziedzina życia i to oczywistość jest.
Jak wcześniej napisano po ślubie ludzie "w dziwny" sposób się zmieniają, a konflikty eskalują, stają się notoryczne,nie da się po ślubie zaklepać niczego i nie ma żadnych gwarancji na to, że jakoś będzie zawsze,jeżeli teraz nie potraficie się dogadać,dostroić w sprawie kasy to po ślubie może być na to za późno i samo uzgodnienie nie jest raz na zawsze,druga rzeczy czy narzeczona potrafi dotrzymać słowa danego w takim uzgodnieniu kwestii pieniężnych i wydatków oraz zarabiania, wspólnoty w tym,bo to że się zgodzi to nie znaczy że tak będzie robić jak się dogadaliście, może to być działanie tak zwane 'chytre" big_smile na przeczekanie i dalej za jakiś czas będzie Ci robić dzikie jazdy "motywacyjne" a sama będzie leżeć i pachnieć albo głowa ją będzie boleć ciągle z tych zmartwień.
Jeżeli nie potrafi dotrzymać słowa i ustaleń,  to taki związek nie ma sensu dla Ciebie, lepiej się pożegnać na tym etapie i nie tracić czasu bo się rozmijacie za bardzo.

I tu z Paslawkiem mogę się zgodzić w całej rozciągłości. Jak wcześniej pisałam, nie ma co liczyć, że jeżeli przed ślubem tak się zachowuje, to po ślubie wypracujecie kompromisy. Po ślubie - zapewne, bo reguły stuprocentowej nie ma - będzie tylko gorzej w kwestii kompromisów.

29

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

To jest troll. Ktoś oczywiście chce pokazać, że laski w wieku 35 są kiepskim materiałem na partnerkę. Zaraz ktoś napisze, że nie dość że po 30 to jeszcze Polka.
Troll jak nic, chyba nikt by nie oddaje swoich pieniędzy partnerowi i prosił się o każdego grosza. Ale temat się kręci ale ludzie już wpadają w bijatykę czyli coś dzięki czemu to forum się kręci.

30

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
luc napisał/a:
paslawek napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

Na kompromisy pewnie przyjdzie czas.

Nie przyjdzie żaden czas,tworzysz sobie złudzenie i spychasz sprawę na później czyli na święty nigdy,dla świętego spokoju żeby Ci nie suszyć głowy.
Właśnie teraz jest taki czas żeby uzgodnić kwestie finansowe,to bardzo ważna dziedzina życia i to oczywistość jest.
Jak wcześniej napisano po ślubie ludzie "w dziwny" sposób się zmieniają, a konflikty eskalują, stają się notoryczne,nie da się po ślubie zaklepać niczego i nie ma żadnych gwarancji na to, że jakoś będzie zawsze,jeżeli teraz nie potraficie się dogadać,dostroić w sprawie kasy to po ślubie może być na to za późno i samo uzgodnienie nie jest raz na zawsze,druga rzeczy czy narzeczona potrafi dotrzymać słowa danego w takim uzgodnieniu kwestii pieniężnych i wydatków oraz zarabiania, wspólnoty w tym,bo to że się zgodzi to nie znaczy że tak będzie robić jak się dogadaliście, może to być działanie tak zwane 'chytre" big_smile na przeczekanie i dalej za jakiś czas będzie Ci robić dzikie jazdy "motywacyjne" a sama będzie leżeć i pachnieć albo głowa ją będzie boleć ciągle z tych zmartwień.
Jeżeli nie potrafi dotrzymać słowa i ustaleń,  to taki związek nie ma sensu dla Ciebie, lepiej się pożegnać na tym etapie i nie tracić czasu bo się rozmijacie za bardzo.

I tu z Paslawkiem mogę się zgodzić w całej rozciągłości. Jak wcześniej pisałam, nie ma co liczyć, że jeżeli przed ślubem tak się zachowuje, to po ślubie wypracujecie kompromisy. Po ślubie - zapewne, bo reguły stuprocentowej nie ma - będzie tylko gorzej w kwestii kompromisów.

Paslawku - pozdrawiam smile

31

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
luc napisał/a:
paslawek napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

Na kompromisy pewnie przyjdzie czas.

Nie przyjdzie żaden czas,tworzysz sobie złudzenie i spychasz sprawę na później czyli na święty nigdy,dla świętego spokoju żeby Ci nie suszyć głowy.
Właśnie teraz jest taki czas żeby uzgodnić kwestie finansowe,to bardzo ważna dziedzina życia i to oczywistość jest.
Jak wcześniej napisano po ślubie ludzie "w dziwny" sposób się zmieniają, a konflikty eskalują, stają się notoryczne,nie da się po ślubie zaklepać niczego i nie ma żadnych gwarancji na to, że jakoś będzie zawsze,jeżeli teraz nie potraficie się dogadać,dostroić w sprawie kasy to po ślubie może być na to za późno i samo uzgodnienie nie jest raz na zawsze,druga rzeczy czy narzeczona potrafi dotrzymać słowa danego w takim uzgodnieniu kwestii pieniężnych i wydatków oraz zarabiania, wspólnoty w tym,bo to że się zgodzi to nie znaczy że tak będzie robić jak się dogadaliście, może to być działanie tak zwane 'chytre" big_smile na przeczekanie i dalej za jakiś czas będzie Ci robić dzikie jazdy "motywacyjne" a sama będzie leżeć i pachnieć albo głowa ją będzie boleć ciągle z tych zmartwień.
Jeżeli nie potrafi dotrzymać słowa i ustaleń,  to taki związek nie ma sensu dla Ciebie, lepiej się pożegnać na tym etapie i nie tracić czasu bo się rozmijacie za bardzo.

I tu z Paslawkiem mogę się zgodzić w całej rozciągłości. Jak wcześniej pisałam, nie ma co liczyć, że jeżeli przed ślubem tak się zachowuje, to po ślubie wypracujecie kompromisy. Po ślubie - zapewne, bo reguły stuprocentowej nie ma - będzie tylko gorzej w kwestii kompromisów.

Tym bardziej że:

Mężczyzna przed ślubem jest pełen nadziei, że ona się nie zmieni; a kobieta liczy na to, że on po ślubie się zmieni.

big_smile

32

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Nowe_otwarcie napisał/a:
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Miri: trochę odpłynęłaś, wróć do nas.

Nie wierzysz? To sobie sprawdź

https://mamotoja.pl/male-dziecko/wychow … -24725-r1/
"W zależności od miasta, w jakim posyłamy dziecko, miesięczne czesne może wynosić od 800 do 2000 złotych plus koszty żywienia."

https://www.ourkids.net/pl/czesne-prywa … aincontent
"W jednym z międzynarodowych prywatnych przedszkoli w Warszawie, w zależności od wieku dziecka za roczną naukę zapłacimy od blisko 44000 zł (za 3-4-latki) przez 52000 zł (za 4-5-latki) do ponad 70000 zł (za 6-7-latki)."

"Międzynarodowych prywatnych przedszkoli"... czyli dla dyplomatów zesłanych do Polski i na podobnej zasadzie wyższego (obcojęzycznego) szczebla polskich oddziałów zagranicznych koncernów. No proszę cię... big_smile
Mówimy o normalnych ludziach, a nie białych kołnierzykach z naciskiem na białe kołnierzyki z zagranicznego nadania, celebrytach czy innych podobnych.

Dla zwykłych ludzi są te za 1,5k, zamiast 3k+.
Autor podobno mieszka w centrum dużego miasta wink Z kosztami podobno 2,6k wink

33 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-21 10:59:18)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

1500zł to już z wyżywieniem. Przynajmniej w mojej okolicy. A wyżywienie dzieciaka nie kosztuje nie wiadomo ile. Kwoty jakie tu padały spokojnie wystarczą.

34

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
luc napisał/a:

Paslawku - pozdrawiam smile

Pozdrawiam również fajnie że "wróciłaś" big_smile
choć czasem migłaś gdzieś big_smile

35

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
paslawek napisał/a:
luc napisał/a:

Paslawku - pozdrawiam smile

Pozdrawiam również fajnie że "wróciłaś" big_smile
choć czasem migłaś gdzieś big_smile

Wątki, w których się spotykaliśmy umarły.
Może wrócisz na filmowe zagadki?

36

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

1500zł to już z wyżywieniem. Przynajmniej w mojej okolicy. A wyżywienie dzieciaka nie kosztuje nie wiadomo ile.

Poza tym "do lekarza zawieźc"... a to już przychodnie w ramach NFZ upier...iło? Nie wydaje mi się: ja, moja rodzina (w tym córka) do internisty chodziliśmy tylko w ramach NFZ, do pewnych specjalistów (np. dermatolog) też wink

37

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
luc napisał/a:
paslawek napisał/a:
luc napisał/a:

Paslawku - pozdrawiam smile

Pozdrawiam również fajnie że "wróciłaś" big_smile
choć czasem migłaś gdzieś big_smile

Wątki, w których się spotykaliśmy umarły.
Może wrócisz na filmowe zagadki?

Sie zobaczy big_smile

38

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:

1500zł to już z wyżywieniem. Przynajmniej w mojej okolicy. A wyżywienie dzieciaka nie kosztuje nie wiadomo ile. Kwoty jakie tu padały spokojnie wystarczą.

Nie ty to będziesz oceniał, ani ja - tylko pani żona. smile

39

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Za mało jest danych dalej nigdzie nie napisałeś czy ona pracuje i jak tak to ile zarabia i czy się dokłada do wszystkiego. Jeżeli Ty wszystko opłacasz a ona nazywa Cię "zerem" to sugeruję nie planować przyszłości z tą Panią. M!ri nie wiem z którego Pudelka się urwalaś ale wyobraź sobie że większość ludzi zarabia najniższą krajową a zwłaszcza na południu naszego kraju czyli aktualnie 2800 netto i jakoś te dzieci mają. "Prestiżowe przedszkola z Warszawki" za 3000 zł, zrobiłaś mi tym dzień XD

40

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Karmaniewraca napisał/a:

To jest troll. Ktoś oczywiście chce pokazać, że laski w wieku 35 są kiepskim materiałem na partnerkę. Zaraz ktoś napisze, że nie dość że po 30 to jeszcze Polka.
Troll jak nic, chyba nikt by nie oddaje swoich pieniędzy partnerowi i prosił się o każdego grosza. Ale temat się kręci ale ludzie już wpadają w bijatykę czyli coś dzięki czemu to forum się kręci.

Bez przesady jak się przefiltruje pewne kwestie to użytkownicy są wyjątkowo zgodni wbrew pozorom

Trudno może w to uwierzyć, że są jeszcze takie osoby co oddają wszystko co zarobią drugiej osobie z którą są w związku,ale tak bywa.

41

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Legat napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

1500zł to już z wyżywieniem. Przynajmniej w mojej okolicy. A wyżywienie dzieciaka nie kosztuje nie wiadomo ile. Kwoty jakie tu padały spokojnie wystarczą.

Nie ty to będziesz oceniał, ani ja - tylko pani żona. smile

A zobaczysz dopiero na ile to wyceni w pozwie alimentacyjnym po rozwodzie lol

42

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Nowe_otwarcie napisał/a:
Robsonpl napisał/a:
Legat napisał/a:

Nie czytasz dokładnie. On nie ma ani grosza. smile

Post autor napisał dosyć chaotycznie ale wydaje mi się, że to Ty wyciagasz złe wnioski. Pisał, że zarabia 4000 i że opłaca rachunki oraz zostaje mu po tym 1400 zł jak się nie mylę. Bank pobiera jakieś pieniądze (wspólne konto?).

Zaaaraz... one moment... Zarabia 4000 i po opłaceniu rachunków, czynszu, żarcia i kredytu zostaje mu 1400? Innymi słowy: czynsz, żarcie, opłaty i jeszcze kredyt zamykają się w kwocie 2600 PLN? Gdzie żyje się tak tanio?  big_smile

Nie do mnie to pytanie ale do autora postu. Ja napisałem co moim zdaniem wynika z wpisu autora. Nie wiesz co to za kredyt, jaki czynsz, jakie mieszkanie. Nie musi to być apartament 250 m kw.

43

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Nowe_otwarcie napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Chyba jesteś odklejony. 1500zł miesięcznie spokojnie wydasz na przedszkole. A jeszcze trzeba dać żreć, ubrać, do lekarza zawieźć.

1500zł to już z wyżywieniem. Przynajmniej w mojej okolicy. A wyżywienie dzieciaka nie kosztuje nie wiadomo ile.

Poza tym "do lekarza zawieźc"... a to już przychodnie w ramach NFZ upier...iło? Nie wydaje mi się: ja, moja rodzina (w tym córka) do internisty chodziliśmy tylko w ramach NFZ, do pewnych specjalistów (np. dermatolog) też wink

Dokładnie. Mam znajomych, którym mniej zostaje, a dają radę i nie płaczą. Po prostu potrafią wydawać mądrze, a nie przepierdalać bez sensu. Jak ktoś twierdzi, że 4k na dziecko na utrzymanie dziecka, to moim zdaniem jest po maksie odklejony. Albo jest przyzwyczajony do poziomu życia rzędu 10-15k miesięcznie i nie wyobraża sobie żyć za mniej. 70% ludzi (realnie jeszcze mniej) zarabia poniżej średniej krajowej i dają radę.

44

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Miri:
Tak dla porównania.
w mojej okolicy,  prywatny żłobek to koszt 800 zł.
a dopłata do przedszkola to 400zł

I są to naprawdę fajne/nowoczesne instytucja.

45

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Post autor napisał dosyć chaotycznie ale wydaje mi się, że to Ty wyciagasz złe wnioski. Pisał, że zarabia 4000 i że opłaca rachunki oraz zostaje mu po tym 1400 zł jak się nie mylę. Bank pobiera jakieś pieniądze (wspólne konto?).

Zaaaraz... one moment... Zarabia 4000 i po opłaceniu rachunków, czynszu, żarcia i kredytu zostaje mu 1400? Innymi słowy: czynsz, żarcie, opłaty i jeszcze kredyt zamykają się w kwocie 2600 PLN? Gdzie żyje się tak tanio?  big_smile

Nie do mnie to pytanie ale do autora postu. Ja napisałem co moim zdaniem wynika z wpisu autora. Nie wiesz co to za kredyt, jaki czynsz, jakie mieszkanie. Nie musi to być apartament 250 m kw.

Słuchaj, ja też nie mieszkam w apartamencie 250 m2 (choc mieszkanie na 1 osobę zdecydowanie nie jest małe),ale OK: niech będzie nawet że czynsz, energia, gaz, telefon, internet i TV mu się zmieszczą w 1300 PLN , to gdzie za drugie 1300 się utrzymasz przez miesiąc (nawet jeśli ten kredyt to telefon kupiony na 24 raty). Żarcie, chemia, reszta... jak podliczam swoje wydatki, to dziś trzeba BARDZO oszczędnie żyć żeby zmieścić się w 1,5 koła na osobę. Dlatego po namyśle nie wierzę że te jego 2600 wystarczy na wszystko. No chyba że zastosował skrót myślowy czyli że "w umowie ma 4000 na rękę* ,a po opłaceniu wszystkiego zostaje mu 1400" wink

*) to w kontekście niedawnego newsa że 8% zatrudnionych na umowy o pracę część dostaje pod stołem wink

46 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-07-21 11:40:09)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Szeptuch napisał/a:

Miri:
Tak dla porównania.
w mojej okolicy,  prywatny żłobek to koszt 800 zł.
a dopłata do przedszkola to 400zł

I są to naprawdę fajne/nowoczesne instytucja.

No i super że tak tanio ale nie wszędzie tak jest.

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

47

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Autorze, kobieta doi Cie na kasę, nie szanuje Cię, ..
A w Polsce ponoc jest patriarchat big_smile
Jakie te kobietki poszkodowane są.

Autorze, wiesz że to jest przedsmak tego co będzie jak pojawi się dziecko.
Będzie zero sypialni a Ty staniesz się bankomatem.:)

48 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-21 11:45:53)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:

No i super że tak tanio ale nie wszędzie tak jest.

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

Albo ty zarabiasz sporo powyżej średniej, albo w dupie ci się poprzewracało, bo nigdy rzeczywistej biedy nie zaznałaś.

Czasy mamy takie, ze wyjazd na urlop to LUKSUS. 46% Polaków nie wyjeżdża NIGDZIE. Niecałe 22% wyjedzie, ale na mniej niż 7 dni w roku. A ty jakieś farmazony klepiesz, ze to 'podstawowe' rzeczy są. Blisko 70% urlopowiczów to są ludzie w WIEKU PRZEDEMERYTALNYM.

https://www.money.pl/gospodarka/blisko- … 7264a.html

49

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

Nie. Autor napisał, że zarabia 4000 na rękę. Po dokonaniu oplat, spłaty kredytu oraz kosztów jedzenia zostaje mu 1400 zł. Nie ma słowa o jej dochodach, tylko o tym, że ona u niego żyje i chce jakiś wycieczek cały czas. Przeczytaj post autora ze zrozumieniem.

50 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-07-21 11:52:25)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Na kompromisy przyjdzie czas? O nie, Kochany. Granice trzeba stawiać szybko i stanowczo, trzymać się ich, bo jak nie, to skończysz i z rogami, bez swojej godności i pewnie z długami. Poza tym, jeśli byś miał postawione granicę to dziś byś nie miał takiego problemu.

Poza tym  to hipokrytka. Co ona robi w tym związku by "mieć"? No chyba nic, tylko oczekuje. Chociaż seksem nadrabia? W sumie nawet jeśli, to by zachodziło na prostytucję heh  . Naprawdę chcesz ślubu i dziecka z kimś takim? Chcesz tak spędzić całe życie?
Poza tym, weź nie serwuj dziecku dzieciństwa w takim związku bo zrujnujesz dziecku dorosłe życie, będzie miało pod górkę


PS. Gdzie można opłacić jedzenie, czynsz, kredyt za 4 tys i jeszcze zostaje z tego 1400? Na pewno jesteś realny? Bo trochę zalatuje mi tu czymś... A fee

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

]
Tak jest, bo cała kasę jaką zarobie jej oddaje. I muszę się prosić o każda złotówkę. Ona mówi że to normalne i powinna rządzić

Trafiła na jelenia to rządzi, proste. To jest Twoja kobieta czy mama? Ile Ty masz lat?
Wychodzi że to nie Tobie zostaje z pensji, tylko jej- z dwóch.
Umie sobie kobita poradzić;) A Ty szukaj drugiego etatu powoli, w końcu od tego tam jesteś.

52

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

Nie. Autor napisał, że zarabia 4000 na rękę. Po dokonaniu oplat, spłaty kredytu oraz kosztów jedzenia zostaje mu 1400 zł. Nie ma słowa o jej dochodach, tylko o tym, że ona u niego żyje i chce jakiś wycieczek cały czas. Przeczytaj post autora ze zrozumieniem.

Przeczytaj post autora że zrozumieniem

Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało?

53

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

No i super że tak tanio ale nie wszędzie tak jest.

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

Albo ty zarabiasz sporo powyżej średniej, albo w dupie ci się poprzewracało, bo nigdy rzeczywistej biedy nie zaznałaś.

Czasy mamy takie, ze wyjazd na urlop to LUKSUS. 46% Polaków nie wyjeżdża NIGDZIE. Niecałe 22% wyjedzie, ale na mniej niż 7 dni w roku. A ty jakieś farmazony klepiesz, ze to 'podstawowe' rzeczy są. Blisko 70% urlopowiczów to są ludzie w WIEKU PRZEDEMERYTALNYM.

https://www.money.pl/gospodarka/blisko- … 7264a.html

Mieszkam w mieście gdzie w 2021 roku mediana wynagrodzeń wyniosła 7 320 PLN. 25% najniżej wynagradzanych pracowników zarabiało mniej niż 5 350 PLN, a 25% najwyżej wynagradzanych zarabiało więcej niż 11 100 PLN brutto.

Więc o tej biedzie i "że inni mają gorzej" to możecie sobie mówić na pocieszenie i rozgrzeszenie.

54 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-07-21 12:04:26)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Destiny_99996 napisał/a:

Rozumiem że jak mi zostaje po wydatkach 1500zł, jej 1500zł, mam własne mieszkanie + jescze 800+ razem 3800zł. To to jest za mało? To ile trzeba zarabiać żeby dziecko wykarmić? Rozumiem że tylko bogaci ludzie je mają? I nie widzi się ludzi z gorszą sytuacją mających?

Spokojnie, M!ri się coś w kalkulacjach powaliło. Spokojnie to wystarcza i na dwójkę dzieci. Ale nie to jest problemem. Problem jest materializm twojej partnerki. Bo zauważ, że nie ma tu ambicji i wzajemnej motywacji, żeby zaoszczędzić i zainwestować w siebie (jakieś dodatkowe szkolenia, żeby powalczyć o awans czy coś), ale jest oczekiwanie finansowe. Masz mieć. I to nie dla siebie, ale masz mieć dla niej.


Tak jest, bo cała kasę jaką zarobie jej oddaje. I muszę się prosić o każda złotówkę. Ona mówi że to normalne i powinna rządzić hmm To raczej nie normalne?

Nie, to nie jest normalne, jak i to, że już teraz robi g****burzę, rozstawia Cię po kątach, po ślubie będzie tylko gorzej, bo teraz, jeszcze wyhamowuje...
A to dlatego, że na to przyzwalasz, nie potrafisz postawić jej do pionu i tak całe życie będziesz miał prze***** tongue

55 Ostatnio edytowany przez Destiny_99996 (2023-07-21 12:08:56)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Sprostuje smile Bo teraz nie mam czasu za dużo odpisać (praca)

1. Ona zarabia minimalną. Zostaje jej około 1500zł
2. Ja zarabiam około 4000. Zostaje mi 1500zł
3. Łącznie zostaje 3000zł nam "obu" jak opłacimy wszystko co trzeba do życia łącznie z chemią itp. (tylko to co zostanie U MNIE jest tak jakby "jej" ona tym chce dysponować.
4. Na dziecko dostanie się jeszcze 800 +
5. Czyli razem 3800. by było tak +-. Lepiej liczyć nawet że troche mniej smile

56 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-21 12:13:35)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:

Mieszkam w mieście gdzie w 2021 roku mediana wynagrodzeń wyniosła 7 320 PLN. 25% najniżej wynagradzanych pracowników zarabiało mniej niż 5 350 PLN, a 25% najwyżej wynagradzanych zarabiało więcej niż 11 100 PLN brutto.

Więc o tej biedzie i "że inni mają gorzej" to możecie sobie mówić na pocieszenie i rozgrzeszenie.

Ale jakie pocieszenie i jakie rozgrzeszenie? Ja ci pokazuje dane krajowe. W perspektywie kraju, wakacyjny wyjazd na więcej niż tydzień to luksus, na który większość młodych ludzi nie jest w stanie sobie pozwolić. Takie są realia. A ty mi wyskakujesz z medianą ze swojego miasta. Super. Tylko takie dane obejmują jedynie sektor przedsiębiorstw. Jak dodasz małe, jednoosobowe działalności gospodarcze (które stanowią trzon polskiej gospodarki), to tą medianę możesz podzielić na 2. A jak pracujących na czarno - spokojnie podziel przez 2,5.

Średni koszt wychowania dziecka od poczęcia do 18stego roku życia wynosi 309 tysięcy. To jest troszkę ponad 1430zł miesięcznie. Nawet licząc, że większe miasto = większe opłaty, to mając 4 tysie na kaszojada, to daliby radę z palcem w dupie.

Zejdź na ziemię. 

https://www.money.pl/gospodarka/ile-kos … 0592a.html

57

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

No i super że tak tanio ale nie wszędzie tak jest.

Poza tym te 4000 to autor ma łącznie z jej zarobkami których przez długi czas nie będzie, i to jest kasa ktora zostaje po samych tylko opłatach bez niczego więcej, bez ich wydatków jak choćby ubrania, waciki, a nie to co zostaje "na dziecko". Autor przecież pisze że wystarczy że wyjadą gdzieś i już jest goły i wesoły.

Albo ty zarabiasz sporo powyżej średniej, albo w dupie ci się poprzewracało, bo nigdy rzeczywistej biedy nie zaznałaś.

Czasy mamy takie, ze wyjazd na urlop to LUKSUS. 46% Polaków nie wyjeżdża NIGDZIE. Niecałe 22% wyjedzie, ale na mniej niż 7 dni w roku. A ty jakieś farmazony klepiesz, ze to 'podstawowe' rzeczy są. Blisko 70% urlopowiczów to są ludzie w WIEKU PRZEDEMERYTALNYM.

https://www.money.pl/gospodarka/blisko- … 7264a.html

Mieszkam w mieście gdzie w 2021 roku mediana wynagrodzeń wyniosła 7 320 PLN. 25% najniżej wynagradzanych pracowników zarabiało mniej niż 5 350 PLN, a 25% najwyżej wynagradzanych zarabiało więcej niż 11 100 PLN brutto.

Więc o tej biedzie i "że inni mają gorzej" to możecie sobie mówić na pocieszenie i rozgrzeszenie.

M!ri, czyli przestań pie..ic i napisz wprost że odnosisz wszystko do "warsiawskich" (czyli oderwanych nieco od reszty kraju) warunków.

58

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Chłopie...facet który kasę oddaje kobiecie i daje jej rządzić nie jest w jej oczach facetem. Dlatego ona Cię tak traktuje bo na to pozwalasz i się pozycjonujesz w tym związku jako pantofel swojej pani. I nie mam zamiaru Cię obrażać tylko pokazać punkt widzenia kobiet. Kobiety ewolucyjnie chcą silnego mężczyzny. Jedną z podstawowych potrzeb kobiety jest potrzeba bezpieczeństwa. Dzisiaj raczej nie jest ona zapewniana przez siłę mięśni ale przez zaradność faceta, decyzyjność i silny charakter. W skrócie gdy sprawy przybiorą zły obrót to kobieta ewolucyjnie chce się schować za plecy mężczyzny i aby ją obronił. Żadna kobieta nie chcę faceta pipy. Facetem, który daje sobą pomiatać kobieta gardzi. Jej zachowania będą sie tylko nasilać. To Ty masz być kapitanem tego okrętu a nie kobieta. Musisz jasno postawić granice a w ostateczności powiedzieć kobiecie pa pa. Jeśli nic z tym nie zrobisz będzie masakra a potem jeszcze z dużą dozą prawdopodobieństwa przyprawi Ci rogi.

59

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Destiny_99996 napisał/a:

Sprostuje smile Bo teraz nie mam czasu za dużo odpisać (praca)

1. Ona zarabia minimalną. Zostaje jej około 1500zł
2. Ja zarabiam około 4000. Zostaje mi 1500zł
3. Łącznie zostaje 3000zł nam "obu" jak opłacimy wszystko co trzeba do życia łącznie z chemią itp. (tylko to co zostanie U MNIE jest tak jakby "jej" ona tym chce dysponować.
4. Na dziecko dostanie się jeszcze 800 +
5. Czyli razem 3800. by było tak +-. Lepiej liczyć nawet że troche mniej smile


Ja dalej uważam, że to troll. Nie wierzę, że ktokolwiek proponuje najniższe wynagrodzenie, za cokolwiek w tym kraju
Nie przy takiej inflacji

60

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:

Średni koszt wychowania dziecka od poczęcia do 18stego roku życia wynosi 309 tysięcy. To jest troszkę ponad 1430zł miesięcznie. Nawet licząc, że większe miasto = większe opłaty, to mając 4 tysie na kaszojada, to daliby radę z palcem w dupie.

Zejdź na ziemię.

Niech autor zejdzie na ziemię. Na dłuższy czas kobieta wypadnie z rynku pracy -1500zł. Program kaszojad plus zaraz jebnie -800zł. Zostaje 1500zł na podstawowe potrzeby dziecka i wychodzi że autor nawet nie pójdzie do dentysty bo nie będzie miał za co.

61

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Średni koszt wychowania dziecka od poczęcia do 18stego roku życia wynosi 309 tysięcy. To jest troszkę ponad 1430zł miesięcznie. Nawet licząc, że większe miasto = większe opłaty, to mając 4 tysie na kaszojada, to daliby radę z palcem w dupie.

Zejdź na ziemię.

Niech autor zejdzie na ziemię. Na dłuższy czas kobieta wypadnie z rynku pracy -1500zł. Program kaszojad plus zaraz jebnie -800zł. Zostaje 1500zł na podstawowe potrzeby dziecka i wychodzi że autor nawet nie pójdzie do dentysty bo nie będzie miał za co.

Autor postu pisał coś o dzieciach? Nie zauważyłem.

62

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Robsonpl napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Średni koszt wychowania dziecka od poczęcia do 18stego roku życia wynosi 309 tysięcy. To jest troszkę ponad 1430zł miesięcznie. Nawet licząc, że większe miasto = większe opłaty, to mając 4 tysie na kaszojada, to daliby radę z palcem w dupie.

Zejdź na ziemię.

Niech autor zejdzie na ziemię. Na dłuższy czas kobieta wypadnie z rynku pracy -1500zł. Program kaszojad plus zaraz jebnie -800zł. Zostaje 1500zł na podstawowe potrzeby dziecka i wychodzi że autor nawet nie pójdzie do dentysty bo nie będzie miał za co.

Autor postu pisał coś o dzieciach? Nie zauważyłem.

zainwestuj w okulary

Destiny_99996 napisał/a:

planujemy ślub i dziecko.

63

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Ale wiesz, że kobieta na zwolnieniu dostaje pieniądze z ZUSu? Wiesz, że są ulgi podatkowe na dziecko? Realnie, przy obecnym poziomie zarobków na utrzymanie dziecka zostanie:

1500zł co mu zostaje aktualnie
1200zł z tego co zostaje jego partnerce
800zł z kaszojad +
1112,04 z ulgi podatkowej

Do tego zawsze modeluje się swoją strukturę pozostałych wydatków. Spokojnie więc jak babka zaciąży i wyląduje na zwolnieniu, to zostanie im na dziecko przedział 4-5 tysi. Co jest bardzo dobrym wynikiem. Tym bardziej, że gówniak naprawdę nie musi mieć wszystkiego nowego, prosto ze sklepu. Wiele akcesoriów, ciuszków itp można przejąć po rodzinie czy odkupić za ułamek wartości od znajomych i rodziny. Bo zwyczajnie nie ma sensu marnotrawienie zasobów.


Tak czy siak, masz bardzo wygórowane oczekiwania, a jego partnerka jest zwykłą materialistką, która traktuje go jak bankomat, choć sama nie robi nic, aby żyło im się lepiej. Marzy jej się życie instagramowej influencerki, a zarabia minimalną krajową i oczekuje, że to facet spełni wszystkie jej finansowe zachcianki i oczekiwania.

Szczerze? Niech spierdala na szczaw pustak. Mamy równouprawnienie.

64

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
M!ri napisał/a:

Niech autor zejdzie na ziemię. Na dłuższy czas kobieta wypadnie z rynku pracy -1500zł. Program kaszojad plus zaraz jebnie -800zł. Zostaje 1500zł na podstawowe potrzeby dziecka i wychodzi że autor nawet nie pójdzie do dentysty bo nie będzie miał za co.

Nawet gdyby, to co w związku z tym? To rzeczywiście powód żeby poniżać partnera/przyszłego męża, że się przy nim nie może dorobić etc.?
Nie w tym jest problem, lecz w podejściu kobiety.
Mój mąż zarabia znacznie mniej niż ja. Nie oczekiwałam i nie oczekuję, że się mam "przy nim dorobić". Chciałam żebyśmy mieli lepsze życie, to na to zarabiałam. A mamy wspólność majątkową. Nikt nikomu nic nie wydziela i nie ma pretensji o zarobki. Tak rozumiem partnerstwo.

65 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-07-21 12:50:15)

Odp: Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną
Jack Sparrow napisał/a:

Ale wiesz, że kobieta na zwolnieniu dostaje pieniądze z ZUSu? Wiesz, że są ulgi podatkowe na dziecko? Realnie, przy obecnym poziomie zarobków na utrzymanie dziecka zostanie:

1500zł co mu zostaje aktualnie
1200zł z tego co zostaje jego partnerce
800zł z kaszojad +
1112,04 z ulgi podatkowej

Do tego zawsze modeluje się swoją strukturę pozostałych wydatków. Spokojnie więc jak babka zaciąży i wyląduje na zwolnieniu, to zostanie im na dziecko przedział 4-5 tysi.

Czy to pokłosie minimalnych nakładów na edukację że mylisz ulgę podatkową roczną z miesięczną?

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłótnia o pieniądze z przyszłą żoną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024