Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 88 ]

1

Temat: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Kiedy Anna Maria Żukowska poparła ideę przymusowych ćwiczeń wojskowych od razu zostało jej wypomniane, że oburza się, jak facet wypowiada się o aborcji - próbowała się tego faktu wypierać, jednak Twitter nie zapomina.

Jak uważacie, jaki wpływ na sytuację polityczną mogą mieć tego typu komplilacje - czy szerzej, jeśli apologeci argumentu "prawicy zamykającej kobiety w kuchni" popierają jakieś formy przymusu wojskowego dla mężczyzn?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Ćwiczenia wojskowe rezerwy oraz pobór na czas W obejmuje również kobiety o specjalizacjach strategicznych i potrzebnych wojsku (np lekarki, w tym weterynarii, specjalistki z zakresu spedycji, kontrolerki ruchu lotniczego itp)

To, czego kobiet nie obejmuje to powszechny pobór i powszechna kwalifikacja.

Zasadniczo, w czasie W, Ministerstwo Obrony Narodowej może powołać każdego lub dokonać konfiskaty każdego mienia, jeśli uzna to za zasadne i niezbędne dla bezpieczeństwa. Przy czym powołanie nie musi oznaczać przydziału wojskowego. Może to być mp Służba Zastępcza (czyli ogólnikowo - pomoc innym służbom mundurowym, opiece medycznej, Służbie Cywilnej i tak dalej).

U nas nie ma to większego wpływu, bo ludzie maja w dupie mundurówkę. 99,99% społeczeństwa nawet nie wymieni rodzajów służby wojskowej, rodzajów wojsk czy jakie służby mundurowe (siłowe) mamy w PL.

3

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:

Kiedy Anna Maria Żukowska poparła ideę przymusowych ćwiczeń wojskowych od razu zostało jej wypomniane, że oburza się, jak facet wypowiada się o aborcji - próbowała się tego faktu wypierać, jednak Twitter nie zapomina.

Jak uważacie, jaki wpływ na sytuację polityczną mogą mieć tego typu komplilacje - czy szerzej, jeśli apologeci argumentu "prawicy zamykającej kobiety w kuchni" popierają jakieś formy przymusu wojskowego dla mężczyzn?

Szczerze nie rozumiem co ma sluzba wojskowa do aborcji

4

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

5 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-07-18 16:42:58)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

Ja nigdy nie komentowalam przymusowego poboru. I jezeli pobor jest obowiazkowy to nie kobiety was zmuszaja do pojscia do wojska tylko prawo. My mozemy sobie mowic "ze powinniscie tam byc lub nie musicie byc tam wogole" nasza gadania I tak nic nie da,bo obowiazek sluzby wojskowej reguluje prawo,a nie kobiety. Faceci rowniez moga wyrazic swoja opinie co do aborcji natomiast do kobiety nalezy co zrobi ze swoim cialem-ona pozniej bedzie lub nie bedzie zalowala swojej decyzji.

6 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-07-18 16:51:52)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

Ja nigdy nie komentowalam przymusowego poboru. I jezeli pobor jest obowiazkowy to nie kobiety was zmuszaja do pojscia do wojska tylko prawo. My mozemy sobie mowic "ze powinniscie tam byc lub nie musicie byc tam wogole" nasza gadania I tak nic nie da,bo obowiazek sluzby wojskowej reguluje prawo,a nie kobiety. Faceci rowniez moga wyrazic swoja opinie co do aborcji natomiast do kobiety nalezy co zrobi ze swoim cialem-ona pozniej bedzie lub nie bedzie zalowala swojej decyzji.

1. Obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa - poparcie zbliżone bądź wyższe wśród kobiet
2. Prawo aborcyjne - poparcie zbliżone dla na życzenie i kompromisu; całkowity zakaz albo z wyjątkiem życia matki - poparcie wśród kobiet wyższe niż wśród mężczyzn

7 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-18 16:58:44)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

8 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-07-18 17:36:56)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

Ale przecież nikt - poza marginalnymi ekstremami - nie popiera zakazu aborcji z przyczyn medycznych. Dyskusyjna moralnie jest aborcja na życzenie (bo jest antykoncepcja, bo ludzie powinni wiedzieć, że seks może skończyć się ciążą, bo jest to jednak forma życia ludzkiego itd.)

Ludzie mylą stosunek do równouprawnienia ze stosunkiem do aborcji - w ramach pakietyzacji poglądów, zwolenniczki aborcji z góry klasyfikowane są do feminizmu, zaś jej przeciwniczki do kur domowych.

Jak dla mnie najbardziej seksowna jest kompilacja, gdzie kobieta na stanowisku jest zarazem przeciwniczką aborji - czyli podejście typowo matriarchalistyczne smile I tym samym, za kontrowersyjne uważam, kiedy facet wysyła kobietę do garów, nie uważam jednak za kontrowersję, jeśli się wypowiada przeciwko aborcji.

9

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

Ale przecież nikt - poza marginalnymi ekstremami - nie popiera zakazu aborcji z przyczyn medycznych. Dyskusyjna moralnie jest aborcja na życzenie (bo jest antykoncepcja, bo ludzie powinni wiedzieć, że seks może skończyć się ciążą, bo jest to jednak forma życia ludzkiego itd.)

Ludzie mylą stosunek do równouprawnienia ze stosunkiem do aborcji - w ramach pakietyzacji poglądów, zwolenniczki aborcji z góry klasyfikowane są do feminizmu, zaś jej przeciwniczki do kur domowych.

Jak dla mnie najbardziej seksowna jest kompilacja, gdzie kobieta na stanowisku jest zarazem przeciwniczką aborji - czyli podejście typowo matriarchalistyczne smile I tym samym, za kontrowersyjne uważam, kiedy facet wysyła kobietę do garów, nie uważam jednak za kontrowersję, jeśli się wypowiada przeciwko aborcji.

Z przyczyn medycznych to zrozumiale. Natomiast na zyczenie to nie popieram, aczkolwiek kazdy sobie postepuje jak chce.

10 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-07-18 17:46:56)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

Tez racja faceci nigdy w ciazy nie beda,nie beda tez rodzic. Chociaz sa teraz takie symulatory bolu porodowego, co sie facetom do brzucha przypina. Moim.zdaniem kazdy facet powinien przejsc taki symulator bolu i ten ktory sie zesra z bolu nie ma prawa NIC mowic kobiecie o ciazy (a wiem,ze zesrali by sie wszyscy)

11 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-07-18 17:55:15)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
JuliaUK33 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

Tez racja faceci nigdy w ciazy nie beda,nie beda tez rodzic. Chociaz sa teraz takie symulatory bolu porodowego, co sie facetom do brzucha przypina. Moim.zdaniem kazdy facet powinien przejsc taki symulator bolu i ten ktory sie zesra z bolu nie ma prawa NIC mowic kobiecie o ciazy (a wiem,ze zesrali by sie wszyscy)

Wyobrażam sobie postulat polityczny Hołowni - robimy referendum aborcyjne, faceci mogą głosować, jeśli poddadzą się symulatorowi bólu porodowego big_smile

12

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.

Tez racja faceci nigdy w ciazy nie beda,nie beda tez rodzic. Chociaz sa teraz takie symulatory bolu porodowego, co sie facetom do brzucha przypina. Moim.zdaniem kazdy facet powinien przejsc taki symulator bolu i ten ktory sie zesra z bolu nie ma prawa NIC mowic kobiecie o ciazy (a wiem,ze zesrali by sie wszyscy)

Wyobrażam sobie postulat polityczny Hołowni - robimy referendum aborcyjne, faceci mogą głosować, jeśli poddadzą się symulatorowi bólu porodowego big_smile

Dokladnie wtedy kazdy by tak mowil "to niech kobiety juz sobie decyduja same,my zesmy sie juz z bolu osrali i nikomu takiego bolu nie zyczymy, sto razy wolimy isc do wojska na przymusowy pobor"

13

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.


Nie, kobiety nie mogą być objęte powszechnym, przymusowym poborem. Mogą zostać powołane pojedyncze sztuki, ale to wszystko.

14

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo kobiety nader chętnie wypominają facetom w temacie aborcji, ze to ich ciało i ich decyzja, ale jednocześnie nader chętnie komentują przymusowy pobór, który ich nie dotyczy.

To dlatego, że kobiety również mogą być objęte przymusowym poborem - jest to jak najbardziej możliwe a więc mogą się wypowiadać w tym temacie, ponieważ ten temat także dotyczy kobiet przynajmniej potencjalnie a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie.

Mam nadzieję, że pomogłam zrozumieć jakim ogłupiającym wnioskom ulega się powtarzając za kolegą @Grasse - w imię politycznej poprawności i idei totalnej równości - największe bzdury. Pomijając litościwie fakt, że tematy kolegi @Grasse wskazują, że jest mentalnie wykastrowany.


Nie, kobiety nie mogą być objęte powszechnym, przymusowym poborem. Mogą zostać powołane pojedyncze sztuki, ale to wszystko.

Koralina ma na myśli, że "technicznie" jest możliwe objęcie kobiet poborem, a zarazem nie ma technicznej możliwości, żeby mężczyzna urodził ... chociaż w możliwość urodzenia dziecka przez mężczyznę wierzy sama AMŻ.

W krajach skandynawskich pobór obejmuje obie płcie.

15 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-07-18 22:30:26)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Nie, kobiety nie mogą być objęte powszechnym, przymusowym poborem. Mogą zostać powołane pojedyncze sztuki, ale to wszystko.

To nieprawda, i wiem to nie tylko z faktu że w sytuacji wojennej będę powołana w pierwszej kolejności smile
Dotąd było tak, że szeregowi mogli być mobilizowani do wojska do ukończenia 55. roku życia, zaś oficerowie i podoficerowie – do 60 lat. W nowej ustawie (23 kwietnia 2022) podwyższono ten wiek dla szeregowych do 60 lat, a dla pozostałych rezerwistów – do 63 lat. Obowiązek obrony dotyczy także kobiet od 18. roku życia (o ile nie są w ciąży oraz 6 miesięcy po porodzie i jeśli nie opiekują się dziećmi).

16

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Równie dobrze mogłeś podać przykład Izraela. Albo choćby Powstania Warszawskiego, gdzie kobiety też aktywnie służyły.

Obecnie w PL jest to niemożliwe, więc to rozmowa czysto teoretyczna. Bo do spłodzenia dzieci udział mężczyzn też jest potrzebny. Więc pod tym kątem bilans się wyrównuje.

W moim odczuciu każdy może mieć zdanie na każdy temat. To czy to go dotyczy bezpośrednio, czy tylko pośrednio, to nie ma znaczenia.

17 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-07-18 23:06:56)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Równie dobrze mogłeś podać przykład Izraela. Albo choćby Powstania Warszawskiego, gdzie kobiety też aktywnie służyły.

Obecnie w PL jest to niemożliwe, więc to rozmowa czysto teoretyczna. Bo do spłodzenia dzieci udział mężczyzn też jest potrzebny. Więc pod tym kątem bilans się wyrównuje.

W moim odczuciu każdy może mieć zdanie na każdy temat. To czy to go dotyczy bezpośrednio, czy tylko pośrednio, to nie ma znaczenia.

Przytoczyłam ci datę ustawy, ale oczywiście nie musisz jej przeczytać smile

I w tym masz racje: Do spłodzenia dzieci udział mężczyzn jest potrzebny smile Przynajmniej do dzisiaj był.

A przykład Powstania Warszawskiego też tam kiedyś podałam, gdzie faceci z tego forum prawie mnie zjedli (prawie, bo głupców nie słucham), że udział kobiet w Powstaniu był marginalny.

18

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Salomonka napisał/a:

Przytoczyłam ci datę ustawy, ale oczywiście nie musisz jej przeczytać smile

I w tym masz racje: Do spłodzenia dzieci udział mężczyzn jest potrzebny smile Przynajmniej do dzisiaj był.

A przykład Powstania Warszawskiego też tam kiedyś podałam, gdzie faceci z tego forum prawie mnie zjedli (prawie, bo głupców nie słucham), że udział kobiet w Powstaniu był marginalny.

Spoko, znam te ustawy, bo jako byłego zawodowego, to mnie non stop gnębią wezwaniami na ćwiczenia (a debile zawsze wysyłają na dzień-dwa przed ćwiczeniami, więc zanim to do mnie dochodzi to jest albo po, albo w trakcie i mam masę roboty z odkręcaniem tego bajzlu), zmianami przydziału mobilizacyjnego i podobnymi debilizmami. Obowiązek obrony dotyczy kobiet, ale nie jest to powszechny (słowo klucz). Tak samo jak nie podlegają powszechnej kwalifikacji wojskowej (nadanie kategorii - A, B i tak dalej).

W PW walczyły również dzieci. Ale tak - w pododdziałach bojowych rola tak kobiet, jak i dzieci była marginalna. Co innego w zadaniach łącznikowych, wywiadowczych i podobnych. Tutaj odgrywały kluczowe role.

19 Ostatnio edytowany przez Grasse (2023-07-19 08:40:42)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Moja Babcia brała udział w Powstaniu Warszawskim - jako czternastolatka, głównie nalewała benzynę do butelek. Potem stała się wręcz germanofilką, od dziecka wpajała mi zachwyt nad dziedzictwtem niemieckim w Szczecinie.

Co do kwestii wojskowych, myślę że to też pułapeczka Kaczyńskiego na opozycję - i tu jest styk z tematem aborcji. Feministki z KO i Lewicy, które burzyły się, że faceci piszą prawo aborcyjne, grzecznie co do jednej podpisały Naczelnikowi ustawę, która znacznie rozszerza możliwość wzięcia facetów do wojska. Jak AMŻ kłóciła się z Korolukiem o te ćwiczenia, to ja nie wiem, ale przy Nowogrodzkiej szampan musiał lać się strumieniami.

Młodzi mężczyźni nie są statystycznym wyborcą PiS. Tak więc ta Ustawa to po prostu myk władzy żeby zniechęcić młodych mężczyzn do głosowania na KO - i wiele wskazuje na to, że udany.

20

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Nie wiem jaka to miała by być pułapka? Zrobili WOT i kupują sobie głosy w ten sposób. Głosów nie tracą, bo zwolenniczki aborcji i tak nigdy nie głosowały na PiS.

21

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wiem jaka to miała by być pułapka? Zrobili WOT i kupują sobie głosy w ten sposób. Głosów nie tracą, bo zwolenniczki aborcji i tak nigdy nie głosowały na PiS.

Przecież pisałem o utracie głosów młodych mężczyzn:

Poparcie partii w grupie mężczyzn 18-39 lat:

PiS: 11%
KO: 28 %

Sam stosunek do przymusu wojskowego u obu elektoratów jest radykalnie różny. Tak więc jest z czego ucinać.

22

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Zniewieściali mieszkańcu większych miast to nie jest i nigdy nie był PiSowski elektorat wink

A im przede wszystkim zależy na tym:

https://publicystyka.ngo.pl/rosnaca-fala-radykalizacji

23

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Zniewieściali mieszkańcu większych miast to nie jest i nigdy nie był PiSowski elektorat wink

Jesli nie PiSowksi to czyj?

24

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Lewica i Konfa. Czyli dwie radykalizujące skrajności zgodne z powyższym raportem.

25

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Zniewieściali mieszkańcu większych miast to nie jest i nigdy nie był PiSowski elektorat wink

A im przede wszystkim zależy na tym:

https://publicystyka.ngo.pl/rosnaca-fala-radykalizacji

Więc jeśli PiS, przy pełnym poparciu KO wprowadza jakąś formę przymusu wojskowego, to sam na tym nie traci (nie uderza w swój elektorat) za to ucina poparcie sporego odsetka elektoratu KO.

Podałem dane: odsetek mężczyzn głosujących na KO (28%) jest praktycznie idenstyczny jak ogólne poparcie dla tej formacji (28%) Faceci 18-39 to ponad 5 mln potencjalnych wyborców spośród ok 30 MLN uprawnionych do głosowania - czyli ponad 1/6. To dużo. I wiadomo również, że KO boi się tego tematu jak ognia - przy takim polowaniu na Mentzena ani razu nie wypomnieli mu, że kilkukrotnie poparł ten przymus. Przy Nowogrodzkiej na pewno zostało to zauwaźone.

26

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

3 swiatowa nadchodzi a wy sie dziwicie nad tymi naglymi poborami do wojska. Chiny zaatakuja Tajwan to sie zacznie

27

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Jakie nagłe, jak to proces, który się zaczął z dwie dekady temu, jak nie lepiej?

28

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
KoralinaJones napisał/a:

a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie

W dniu, w którym mężczyźni będą mogli wybierać czy chcą, czy nie chcą utrzymywać swoje dzieci, a jeśli powiedzą, że nie chcą, to nie będzie żadnej siły prawnej żeby kobieta mogła żądać od ojca swoich dzieci alimentów, zgodzę się z tym zdaniem.

Poza tym jest jak pisze Jack. Obowiązek obrony ojczyzny dotyczy wszystkich obywateli i wynika z konstytucji. Jednak akt niższego rzędu, czyli ustawa precyzuje to tak, że obowiązek ten w formie służby wojskowej dotyczy wszystkich mężczyzn i niektórych kobiet, jeśli będzie taka potrzeba.

29

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie

W dniu, w którym mężczyźni będą mogli wybierać czy chcą, czy nie chcą utrzymywać swoje dzieci, a jeśli powiedzą, że nie chcą, to nie będzie żadnej siły prawnej żeby kobieta mogła żądać od ojca swoich dzieci alimentów, zgodzę się z tym zdaniem.

Poza tym jest jak pisze Jack. Obowiązek obrony ojczyzny dotyczy wszystkich obywateli i wynika z konstytucji. Jednak akt niższego rzędu, czyli ustawa precyzuje to tak, że obowiązek ten w formie służby wojskowej dotyczy wszystkich mężczyzn i niektórych kobiet, jeśli będzie taka potrzeba.

Mi chodzi o aspekt polityczny i możliwości "spojenia" tematu wojska z tematem aborcji. I ten temat jest dla Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz ich mediów bardzo, ale to bardzo niewygodny - wystarczy zauważyć, że Gazeta Wyborcza, kórej dziennikarze najchętniej szukaliby koloru majtek Mentzena, nie ogłaszają wszem i wobec, że jest zwolennikiem tych ćwiczeń, czym uderza w swój elektorat.

Pomijając oczywiście fakt, że opozycja w tej ustawie zakwestionowała własną wiarę w jedność zachodu - a każdy sobie zdaje sprawę, że w przypadku ataku na zjednoczony zachód, Moskwa i Petersburg w ciągu kilku godzin zostałyby zrównane z ziemią.

30

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

A skąd teza, że Mentzen straciłby tak na poparciu? Przecież nigdy się z tym nie krył. On tylko wypowiada się przeciw powoływaniu 30+, ale od dawna i głośno komentuje, ze u nas powinien być model szwajcarski i jakby dostał powołanie, to by poszedł.

każdy sobie zdaje sprawę, że w przypadku ataku na zjednoczony zachód, Moskwa i Petersburg w ciągu kilku godzin zostałyby zrównane z ziemią.

To nie jest takie proste.

31

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

każdy sobie zdaje sprawę, że w przypadku ataku na zjednoczony zachód, Moskwa i Petersburg w ciągu kilku godzin zostałyby zrównane z ziemią.

To nie jest takie proste.

A jak do tego doszło, że angielscy dżentelmeni, zamiast pić herbatkę five o clock równali z ziemią historyczne centra niemieckich miast? Myślę, że w dzisiejszych czasach byłoby podobnie - jako, że statystycznie 80-90% orków popiera Putina i popierałoby innego bandytę to gdyby w ceniącej życie Europie zaczęli masowo ginąć młodzi chłopcy; więszość społeczeństw nie miałoby nic przeciwko, żeby bomby spadły na Pałac Zimowy czy Ermitraż.

32 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-07-20 00:29:03)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Dawniej widziałem w demotach ale szybko został zakopany
https://img3.dmty.pl//uploads/202307/1688761967_hbnncj_600.jpg

Snake napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

a mężczyźni nie mogą rodzić dzieci więc bezpośrednio, z wpływem na zdrowie i życie w związku z ciążą, nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje bycia w ciąży, ten temat nie dotyczy ich nawet potencjalnie

W dniu, w którym mężczyźni będą mogli wybierać czy chcą, czy nie chcą utrzymywać swoje dzieci, a jeśli powiedzą, że nie chcą, to nie będzie żadnej siły prawnej żeby kobieta mogła żądać od ojca swoich dzieci alimentów, zgodzę się z tym zdaniem.

Poza tym jest jak pisze Jack. Obowiązek obrony ojczyzny dotyczy wszystkich obywateli i wynika z konstytucji. Jednak akt niższego rzędu, czyli ustawa precyzuje to tak, że obowiązek ten w formie służby wojskowej dotyczy wszystkich mężczyzn i niektórych kobiet, jeśli będzie taka potrzeba.

Obowiązek ochrony ojczyzny też można poddać referendum. Wola suwerena jest wolą narodu. Każde państwo to struktura umowna którą tworzą ludzie z reszta jak cała ekonomia.

33

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

każdy sobie zdaje sprawę, że w przypadku ataku na zjednoczony zachód, Moskwa i Petersburg w ciągu kilku godzin zostałyby zrównane z ziemią.

To nie jest takie proste.

A jak do tego doszło, że angielscy dżentelmeni, zamiast pić herbatkę five o clock równali z ziemią historyczne centra niemieckich miast? Myślę, że w dzisiejszych czasach byłoby podobnie - jako, że statystycznie 80-90% orków popiera Putina i popierałoby innego bandytę to gdyby w ceniącej życie Europie zaczęli masowo ginąć młodzi chłopcy; więszość społeczeństw nie miałoby nic przeciwko, żeby bomby spadły na Pałac Zimowy czy Ermitraż.

Tak trochę dostęp do broni atomowej to zmienił.

34

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
Grasse napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

To nie jest takie proste.

A jak do tego doszło, że angielscy dżentelmeni, zamiast pić herbatkę five o clock równali z ziemią historyczne centra niemieckich miast? Myślę, że w dzisiejszych czasach byłoby podobnie - jako, że statystycznie 80-90% orków popiera Putina i popierałoby innego bandytę to gdyby w ceniącej życie Europie zaczęli masowo ginąć młodzi chłopcy; więszość społeczeństw nie miałoby nic przeciwko, żeby bomby spadły na Pałac Zimowy czy Ermitraż.

Tak trochę dostęp do broni atomowej to zmienił.

Dlatego uważam, że Polska powinna mieć broń jądrową - własną. Liczenie na Amerykanów, jak dla mnie nie jest dobrym pomysłem. Każdy władca Kremla powinien być świadom, że atak na Polskę poskutkuje przekształceniem rosyjskich miast w gruzowiska.

35

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Pobożne życzenia.

36

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Zaczęli od aborcji, a skończyli na broni jądrowej. big_smile
Co do tematu ja uważam, że ciąża nie jest tylko sprawą kobiety. Jej usunięcie powinno być przynajmniej za wiedzą, ale pewnie i zgodą ojca dziecka. Kłopotem jest tzw. ojciec nieznany. Jak to rozwiązać? Nie wiem tak na szybko. Szkoda, że nie toczy się w tym temacie rzetelna dyskusja.

37

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Tez uwazam, ze Polska powinna miec bron nuklearna a kazdy dorosly obywatel bron w domu do obrony oczywiscie najpierw kazdy by musial przejsc serie testow psychologicznych czy wogole sie nadaje na bron

38

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
JuliaUK33 napisał/a:

Tez uwazam, ze Polska powinna miec bron nuklearna a kazdy dorosly obywatel bron w domu do obrony oczywiscie najpierw kazdy by musial przejsc serie testow psychologicznych czy wogole sie nadaje na bron


Biorąc pod uwagę, że większość rzeczy, która w PL jest LEGALNA, nie wymaga zezwolenia, a najwyżej rejestracji, a jest uznawana za broń w reszcie Europy, to tak właśnie jest.

39

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Legat napisał/a:

Zaczęli od aborcji, a skończyli na broni jądrowej. big_smile
Co do tematu ja uważam, że ciąża nie jest tylko sprawą kobiety. Jej usunięcie powinno być przynajmniej za wiedzą, ale pewnie i zgodą ojca dziecka. Kłopotem jest tzw. ojciec nieznany. Jak to rozwiązać? Nie wiem tak na szybko. Szkoda, że nie toczy się w tym temacie rzetelna dyskusja.

Bo prawa facetów w tym temacie są nieważne. I to widać zarówno w kontekście rozmowy o aborcji, jak i w sprawach alimentacyjnych.

40

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez uwazam, ze Polska powinna miec bron nuklearna a kazdy dorosly obywatel bron w domu do obrony oczywiscie najpierw kazdy by musial przejsc serie testow psychologicznych czy wogole sie nadaje na bron


Biorąc pod uwagę, że większość rzeczy, która w PL jest LEGALNA, nie wymaga zezwolenia, a najwyżej rejestracji, a jest uznawana za broń w reszcie Europy, to tak właśnie jest.

Co jest uznawane za bron? Mnie chodzi o bron palna, a taka Polacy posiadaja w bardzo malym % mieszkan w porownaniu do Amerykanow

41

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Broń palna ma różne definicje w różnych krajach. Np wiatrówka u nas jest do 17J, a powyżej wymaga jedynie rejestracji. W niektórych krajach limit kończy się na 12J, a powyżej są traktowane jak broń palna. Gaz pieprzowy jak ma na etykiecie , że jest na ludzi, to w Niemczech jest traktowany też jak broń palna o ile nic się nie zmieniło. I tak można wymieniać: kubotany, noże z limitami konstrukcji i długości ostrza (u nas możesz chodzić nawet i z mieczem) i szereg innych.

Broń czarnoprochowa - w PL jest ok pół miliona posiadaczy.

42

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Nawiasem mówiąc - powszechny dostęp do broni palnej nie ma żadnego przełożenia na poziom bezpieczeństwa narodowego w kontekście wojny, a jest wręcz szkodliwy. Łatwiej nauczyć od zera obsługi i prawidłowych nawyków, niż walczyć z pseudo-gangsta przyzwyczajeniami. Nawet IPSC to kompletnie inny świat w porównaniu do działań taktycznych. Już większe znaczenie będzie miał odsetek ludzi aktywnych fizycznie (siłownia, bieganie czy w sumie jakiekolwiek inne sporty, w tym zespołowe).

Co do broni atomowej - nie uważam, aby była ona nam w czymś szczególnym potrzebna. W takim sensie, że sama z siebie niczego nie zmienia. W zasadzie nie mamy własnych satelitów, własnej technologii atomowej, własnej technologii rakietowej, własnej technologii artyleryjskiej (nowa tu przede wszystkim o produkcji luf i amunicji, bo systemy zarządzania polem walki mamy niezłe), nawet nie mamy własnego (  w rozumieniu posiadania pełni praw produkcyjnych i możliwości modyfikacji) silnika. Także daleka droga przed nami. Atom to mogłaby być taka wisienka na torcie.

43

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Socjallibertarianin napisał/a:

Obowiązek ochrony ojczyzny też można poddać referendum. Wola suwerena jest wolą narodu. Każde państwo to struktura umowna którą tworzą ludzie z reszta jak cała ekonomia.

Ja obowiązkowo do tego referendum dodałbym pytanie czy jesteś za zniesieniem przymusu płacenia podatków.

44 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-20 11:15:40)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Socjallibertarianin napisał/a:

Obowiązek ochrony ojczyzny też można poddać referendum. Wola suwerena jest wolą narodu. (...)

Jeśli wolą narodu jest samounicestwienie się, to czemu nie.

Jeśli jednak komuś, tak indywidualnie, nie w smak obywatelstwo polskie i związane z tym obowiązki, istnieje możliwość zrzeczenia się obywatelstwa i wystąpienia o inne, np. tego państwa, w którym nie istnieje obowiązek służby wojskowej dla mężczyzn.

Referendum w sprawie zniesienie obowiązku obrony ojczyzny ma charakter przewrotowy. Wzięłabym to pod uwagę przy okazji głoszenia takich poglądów. Na początek wzięłabym to pod uwagą tak zdrowo rozsądkowo.

45

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Co do broni atomowej - nie uważam, aby była ona nam w czymś szczególnym potrzebna. W takim sensie, że sama z siebie niczego nie zmienia. W zasadzie nie mamy własnych satelitów, własnej technologii atomowej, własnej technologii rakietowej, własnej technologii artyleryjskiej (nowa tu przede wszystkim o produkcji luf i amunicji, bo systemy zarządzania polem walki mamy niezłe), nawet nie mamy własnego (  w rozumieniu posiadania pełni praw produkcyjnych i możliwości modyfikacji) silnika. Także daleka droga przed nami. Atom to mogłaby być taka wisienka na torcie.

My nie mamy wielu rzeczy. Ostatnio czytałem o farmach wiatrowych na morzu, nie umiemy zrobić fundamentu pod wiatrak, postawić kolumny, czy samej turbiny, nie umiemy położyć kabli pod morzem, czy nawet nie mamy odpowiedniego serwisu obsługującego takie wiatraki. Jedyne co mają wspólnego PGE i Orlen z morzem - to urlopy zarządu i pracowników nad Bałtykiem.

46

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Broń palna ma różne definicje w różnych krajach. Np wiatrówka u nas jest do 17J, a powyżej wymaga jedynie rejestracji. W niektórych krajach limit kończy się na 12J, a powyżej są traktowane jak broń palna. Gaz pieprzowy jak ma na etykiecie , że jest na ludzi, to w Niemczech jest traktowany też jak broń palna o ile nic się nie zmieniło. I tak można wymieniać: kubotany, noże z limitami konstrukcji i długości ostrza (u nas możesz chodzić nawet i z mieczem) i szereg innych.

Broń czarnoprochowa - w PL jest ok pół miliona posiadaczy.

A ile to jest pol miliona na cala populacje doroslych Polakow? Maly % jeszcze sie zaloze, ze 90% z tego pol miliona to sa sluzby mundurowe, czyli zawody gdzie bron jest niezbedna do pracy,a wiec czesto rowniez takie osoby trzymaja bron w domu... reszta to dla rozrywki

47

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Nie Juleczko, mundurowi nie mają czarnoprochowców w domu, bo i po co? To się nie nadaje do niczego poza fanem i nauką strzelania.

Polacy zwyczajnie nie są zainteresowani posiadaniem broni. Dlatego projekt "strzelnica w każdym powiecie" po prostu upadł.

48

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Nie Juleczko, mundurowi nie mają czarnoprochowców w domu, bo i po co? To się nie nadaje do niczego poza fanem i nauką strzelania.

Polacy zwyczajnie nie są zainteresowani posiadaniem broni. Dlatego projekt "strzelnica w każdym powiecie" po prostu upadł.

A powinni sie interesowac bo jak bedzie wojna to nie beda miec nic do obrony... co to sa czarneprochowce?

49

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Po pierwsze - to co ludzie mają w domach, to w czasie W nie ma żadnego znaczenia. Broń palna to nie młotek - to urządzenie mechaniczne. Bez braku części zamiennych i serwisów, to zwyczajnie przestaje do czegokolwiek się nadawać.

Po drugie - w czasie działań taktycznych liczy się znacznie więcej niż broń: trigger discipline, ROE, standaryzacja szkolenia taktycznego, strzeleckiego i wyposażenia. Sama obsługa broni i strzelanie to może z 5% całości.

Po trzecie - broń cywilna w czasie ogłoszenia poboru przed samą wojną jest zwyczajnie konfiskowana. Dzieje się to ze względu na uwarunkowania prawa międzynarodowego. Zwyczajnie cywile z bronią są postrzegani jako bandytka i są ostrzeliwani przez każdą stronę konfliktu. Tacy uzbrojeni cywile w świetle prawa międzynarodowego przestają być cywilami, a dodatkowo są nader często wykorzystywani jako wymówka do niszczenia celów niemilitarnych.

JuliaUK33 napisał/a:

co to sa czarneprochowce?

Uwielbiam jak ludzie nie mający bladego pojęcia o zagadnieniu zabierają głos....

Czarnoprochowce to broń czarnoprochowa. Jest to broń wyprodukowana przed 1885 rokiem lub jej replika. To np takie coś: https://military-zone.sklep.pl/k449,str … chowa.html

50

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

Po pierwsze - to co ludzie mają w domach, to w czasie W nie ma żadnego znaczenia. Broń palna to nie młotek - to urządzenie mechaniczne. Bez braku części zamiennych i serwisów, to zwyczajnie przestaje do czegokolwiek się nadawać.

Bez przesady. Części zamienne to są potrzebne, gdy strzelasz jak opętany. Większość części broni powinna wytrzymać przez cały zakładany przez producentów okres żywotności broni. Co więcej warunki wojenne nie oznaczają, że części broni stają się niedostępne, chyba że ktoś lubuje się w bardzo niepopularnych platformach.
Serwis broni robi się samodzielnie wink To tylko w wojsku ze względu na durnowate przepisy z każdą pierdołą broń odsyła się do rusznikarza.

Jack Sparrow napisał/a:

Po drugie - w czasie działań taktycznych liczy się znacznie więcej niż broń: trigger discipline, ROE, standaryzacja szkolenia taktycznego, strzeleckiego i wyposażenia. Sama obsługa broni i strzelanie to może z 5% całości.

Tak, gdy mowa jest o regularnych oddziałach wojskowych. W działaniach nieregularnych reguła chu....o ale jednakowo raczej nie ma zastosowania, a i cała reszta musi być najczęściej improwizowana. Taka specyfika...

Jack Sparrow napisał/a:

Po trzecie - broń cywilna w czasie ogłoszenia poboru przed samą wojną jest zwyczajnie konfiskowana. Dzieje się to ze względu na uwarunkowania prawa międzynarodowego. Zwyczajnie cywile z bronią są postrzegani jako bandytka i są ostrzeliwani przez każdą stronę konfliktu. Tacy uzbrojeni cywile w świetle prawa międzynarodowego przestają być cywilami, a dodatkowo są nader często wykorzystywani jako wymówka do niszczenia celów niemilitarnych.

I tak, i nie. Po pierwsze państwo dysponuje bazą danych ludzi posiadających legalnie broń. W razie potrzeby może z nich zrobić kombatantów bez większych ceregieli. Wystarczy do tego wcielić chętnych do byle jakiej organizacji militarno - milicyjnej podlegającej centralnemu dowództwu, jawnie noszącej broń i używającej oznak przynależności. Czyli np. w każdej gminie tworzona jest Straż Wiejska, którą dowodzi zmilitaryzowany wójt podlegający władzom centralnym. Do takiej Straży Wiejskiej może wstąpić każdy mieszkaniec gminy posiadający broń. Działając w ramach Straży Wiejskiej nosi ustalone jednolite oznaki np. białoczerwoną opaskę na ramieniu, broń nosi jawnie, podlega ustalonemu zwierzchnictwu w ramach organizacji takiej Straży. No i jest w pełni kombatantem mogącym brać udział w działaniach zbrojnych i podlega ochronie konwencji jak żołnierz regularnej armii.
Dla takich Straży można wyznaczyć szereg zadań, które mogą z powodzeniem wykonywać i wspierać regularne formacje umundurowane państwa. Głównie w zakresie zapewnienia porządku na zapleczu, ochrony obiektów infrastruktury krytycznej, przeciwdziałania aktom dywersji i sabotażu itp.

51

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

Bez przesady. Części zamienne to są potrzebne, gdy strzelasz jak opętany. Większość części broni powinna wytrzymać przez cały zakładany przez producentów okres żywotności broni. Co więcej warunki wojenne nie oznaczają, że części broni stają się niedostępne, chyba że ktoś lubuje się w bardzo niepopularnych platformach.
Serwis broni robi się samodzielnie wink To tylko w wojsku ze względu na durnowate przepisy z każdą pierdołą broń odsyła się do rusznikarza.

15-20tyś strzałów to trwałość większości elementów. W warunkach wojennych czy intensywnego szkolenia strzeleckiego, to nie jest dużo (realnie to tylko kilka miesięcy). Serwisu broni nie robi się samodzielnie. Samodzielnie to się ją jedynie czyści. Większość usterek i awarii wymaga profesjonalnego zaplecza. A te się zdarzają w działaniach taktycznych. Bo one mają inny charakter niż strzelanie na strzelnicy.


Tak, gdy mowa jest o regularnych oddziałach wojskowych. W działaniach nieregularnych reguła chu....o ale jednakowo raczej nie ma zastosowania, a i cała reszta musi być najczęściej improwizowana. Taka specyfika...

No i znowu - nie. Bo tu nie chodzi o chujowo, ale jednakowo, ale chodzi o podstawy jak identyczna amunicja, kabury, pouche i pierdylion innych rzeczy, które dla zwykłego człowieka nie mają żadnego znaczenia, ale z punktu widzenia całości mają ogromne. Szczególnie polecam ci podręczniki do MOUT, jeśli cię to interesuje. Podręcznik np Marines, który obejmuje jedynie podstawy ma niecałe 400stron. Dodatkowo wchodzi problem certyfikacji sprzętu - jego niepalność, widoczność w podczerwieni czy noktowizji. Niektóre cywilne elementy wyposażenia widziane przez nokto, po prostu świecą jak latarnia. A co z innymi aspektami, jak uchwyty na broń w pojazdach? Albo osłony balistyczne (w tym hełmy)? Co z zasięgiem skutecznym? Bo długość lufy, rodzaj amunicji będą miały wpływ na taktykę - głębokość działań (odległość prowadzenia ognia) czy możliwość działania w terenie zurbanizowanym (szybkość, skuteczność, bezpieczeństwo).

Taki specops w zasadzie nigdy nie improwizuje. Dlatego ćwiczą przeróżne scenariusze do porzygu.


I tak, i nie. Po pierwsze państwo dysponuje bazą danych ludzi posiadających legalnie broń. W razie potrzeby może z nich zrobić kombatantów bez większych ceregieli. Wystarczy do tego wcielić chętnych do byle jakiej organizacji militarno - milicyjnej podlegającej centralnemu dowództwu, jawnie noszącej broń i używającej oznak przynależności. Czyli np. w każdej gminie tworzona jest Straż Wiejska, którą dowodzi zmilitaryzowany wójt podlegający władzom centralnym. Do takiej Straży Wiejskiej może wstąpić każdy mieszkaniec gminy posiadający broń. Działając w ramach Straży Wiejskiej nosi ustalone jednolite oznaki np. białoczerwoną opaskę na ramieniu, broń nosi jawnie, podlega ustalonemu zwierzchnictwu w ramach organizacji takiej Straży. No i jest w pełni kombatantem mogącym brać udział w działaniach zbrojnych i podlega ochronie konwencji jak żołnierz regularnej armii.
Dla takich Straży można wyznaczyć szereg zadań, które mogą z powodzeniem wykonywać i wspierać regularne formacje umundurowane państwa. Głównie w zakresie zapewnienia porządku na zapleczu, ochrony obiektów infrastruktury krytycznej, przeciwdziałania aktom dywersji i sabotażu itp.

Nie - nie można zrobić z posiadaczy broni kombatantów.

Nie - taka straż nie ma racji bytu. Do takich zadań jest właśnie powołany WOT uzupełniony Służbą Zastępczą. Nawet jak sobie zobaczysz jak to wygląda na świecie, to dalej są to struktury kompletnie innego rodzaju, z ujednoliconym wyposażeniem i szkoleniem. Taką funkcję pełni np Active Guard Reserve w USA, szwedzka HEMVARNET czy podobne struktury.

52

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

15-20tyś strzałów to trwałość większości elementów. W warunkach wojennych czy intensywnego szkolenia strzeleckiego, to nie jest dużo (realnie to tylko kilka miesięcy). Serwisu broni nie robi się samodzielnie. Samodzielnie to się ją jedynie czyści. Większość usterek i awarii wymaga profesjonalnego zaplecza. A te się zdarzają w działaniach taktycznych. Bo one mają inny charakter niż strzelanie na strzelnicy.

Wyobraź sobie, że spora część cywilnych posiadaczy broni ma podstawowe zaplecze rusznikarskie i samodzielnie działa przy swojej broni.

Jack Sparrow napisał/a:

No i znowu - nie. Bo tu nie chodzi o chujowo, ale jednakowo, ale chodzi o podstawy jak identyczna amunicja, kabury, pouche i pierdylion innych rzeczy, które dla zwykłego człowieka nie mają żadnego znaczenia, ale z punktu widzenia całości mają ogromne. Szczególnie polecam ci podręczniki do MOUT, jeśli cię to interesuje. Podręcznik np Marines, który obejmuje jedynie podstawy ma niecałe 400stron. Dodatkowo wchodzi problem certyfikacji sprzętu - jego niepalność, widoczność w podczerwieni czy noktowizji. Niektóre cywilne elementy wyposażenia widziane przez nokto, po prostu świecą jak latarnia. A co z innymi aspektami, jak uchwyty na broń w pojazdach? Albo osłony balistyczne (w tym hełmy)? Co z zasięgiem skutecznym? Bo długość lufy, rodzaj amunicji będą miały wpływ na taktykę - głębokość działań (odległość prowadzenia ognia) czy możliwość działania w terenie zurbanizowanym (szybkość, skuteczność, bezpieczeństwo).

Taki specops w zasadzie nigdy nie improwizuje. Dlatego ćwiczą przeróżne scenariusze do porzygu.

No tak, specops jako punkt odniesienia dla straży wiejskiej...

Jack Sparrow napisał/a:

Nie - nie można zrobić z posiadaczy broni kombatantów.

Owszem można, od chyba stu lat jest to uregulowane prawem międzynarodowym i podałem w poprzednim poście warunki ku temu. Co działa też w drugą stronę i np. żołnierz w pełnym umundurowaniu ale bez oznaczeń państwa, którego jest żołnierzem jest z punktu widzenia prawa tylko bandytą z bronią.

Jack Sparrow napisał/a:

Nie - taka straż nie ma racji bytu. Do takich zadań jest właśnie powołany WOT uzupełniony Służbą Zastępczą. Nawet jak sobie zobaczysz jak to wygląda na świecie, to dalej są to struktury kompletnie innego rodzaju, z ujednoliconym wyposażeniem i szkoleniem. Taką funkcję pełni np Active Guard Reserve w USA, szwedzka HEMVARNET czy podobne struktury.

Owszem ma rację bytu, bo nie wszędzie musisz posyłać w pełni sprawnego żołnierza, bo w WOT służą żołnierze. Czasem wystarczy grupa emerytowanych myśliwych, którzy mogą z bronią patrolować teren na dalekim zapleczu, wspierać policję w działaniach przeciw np. plądrowaniu opuszczonych domów itp.

53

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

Wyobraź sobie, że spora część cywilnych posiadaczy broni ma podstawowe zaplecze rusznikarskie i samodzielnie działa przy swojej broni.

Nie muszę sobie tego wyobrażać. Ja to wiem. Tylko co z tego - mają to ze sobą targać na każde strzelanie i taktykę? I dalej - mowa o podstawowym zapleczu. Co ma się nijak w przypadku poważniejszych uszkodzeń.

No tak, specops jako punkt odniesienia dla straży wiejskiej...

Przecież sam pisałeś o działaniach nieregularnych. No to za działania nieregularne odpowiada DWS. To co opisałeś to jedynie zadania pomocnicze, de facto CIMIC.

Owszem można, od chyba stu lat jest to uregulowane prawem międzynarodowym i podałem w poprzednim poście warunki ku temu. Co działa też w drugą stronę i np. żołnierz w pełnym umundurowaniu ale bez oznaczeń państwa, którego jest żołnierzem jest z punktu widzenia prawa tylko bandytą z bronią.

Huh, mylisz pojęcia. Zacytuję ci definicję: Kombatantami są osoby, które brały udział (czas przeszły) w wojnach, działaniach zbrojnych i powstaniach narodowych, wchodząc w skład formacji wojskowych lub organizacji walczących o suwerenność i niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Innymi słowy mówiąc, większość żołnierzy w aktywnej służbie kombatantami nie jest, ponieważ nigdy nie uczestniczyła w walce. W znaczeniu potocznym - weteran. MPKZ definiuje kto jest cywilem, a kto członkiem Sił Zbrojnych. Te zmilitaryzowane formacje ochotnicze na ćwierć etatu, w momencie mobilizacji uzyskują status elementu Sił Zbrojnych, a ich członkowie stają się "żołnierzami".

A tu nie chodzi o to kogo objąć poborem (i jakie ma to skutki prawne), a kogo nie, ale o cel, sensowność i efektywność. Takie kółka różańcowe cechuje niski stopień dyscypliny i wyszkolenia.

Owszem ma rację bytu, bo nie wszędzie musisz posyłać w pełni sprawnego żołnierza, bo w WOT służą żołnierze. Czasem wystarczy grupa emerytowanych myśliwych, którzy mogą z bronią patrolować teren na dalekim zapleczu, wspierać policję w działaniach przeciw np. plądrowaniu opuszczonych domów itp.

To już było i to się nie sprawdziło. Bo takie np koła łowieckie były w systemie ZK i były używane do akcji poszukiwawczo-ratowniczych i się okazało, że to tylko fajnie wygląda na papierze, a w praktyce jest chuja warte.

54

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
KoralinaJones napisał/a:

Wzięłabym to pod uwagę przy okazji głoszenia takich poglądów. Na początek wzięłabym to pod uwagą tak zdrowo rozsądkowo.

Możesz rozwinąć?

55

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Wzięłabym to pod uwagę przy okazji głoszenia takich poglądów. Na początek wzięłabym to pod uwagą tak zdrowo rozsądkowo.

Możesz rozwinąć?

A co tu do rozwijania? Groziłoby to podobną akcją jak żółte kamizelki we Francji, gdzie ostatecznie się okazało, ze to wsio było inicjowane przez agenturę rosyjską.

56

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
Snake napisał/a:

Wyobraź sobie, że spora część cywilnych posiadaczy broni ma podstawowe zaplecze rusznikarskie i samodzielnie działa przy swojej broni.

Nie muszę sobie tego wyobrażać. Ja to wiem. Tylko co z tego - mają to ze sobą targać na każde strzelanie i taktykę? I dalej - mowa o podstawowym zapleczu. Co ma się nijak w przypadku poważniejszych uszkodzeń.

Czekaj, to ty sobie wyobrażasz, że regularne wojsko targa ze sobą czołówki naprawcze na każde strzelanie i taktykę?

Jack Sparrow napisał/a:

No tak, specops jako punkt odniesienia dla straży wiejskiej...

Przecież sam pisałeś o działaniach nieregularnych. No to za działania nieregularne odpowiada DWS. To co opisałeś to jedynie zadania pomocnicze, de facto CIMIC.

No raczje nie piszę o działaniach nieregularnych regularnych sił zbrojnych, w tym specjalnych.

Jack Sparrow napisał/a:

Huh, mylisz pojęcia. Zacytuję ci definicję: Kombatantami są osoby, które brały udział (czas przeszły) w wojnach, działaniach zbrojnych i powstaniach narodowych, wchodząc w skład formacji wojskowych lub organizacji walczących o suwerenność i niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Innymi słowy mówiąc, większość żołnierzy w aktywnej służbie kombatantami nie jest, ponieważ nigdy nie uczestniczyła w walce. W znaczeniu potocznym - weteran. MPKZ definiuje kto jest cywilem, a kto członkiem Sił Zbrojnych. Te zmilitaryzowane formacje ochotnicze na ćwierć etatu, w momencie mobilizacji uzyskują status elementu Sił Zbrojnych, a ich członkowie stają się "żołnierzami".


No tu mnie serio rozbawiłeś tą definicją. Słowo kombatant w prawie międzynarodowym bynajmniej nie oznacza osoby, która brała udział w działaniach zbrojnych z czego miałoby wynikać, że żołnierze obecnie służący nie są kombatantami.
Oczywiście, że są. W prawie międzynarodowym słowem kombatant określa się każdą osobę uprawnioną do walki. Wiąże się to objęciem takiej osoby ochroną określoną w konwencji np. genewskiej przysługującą jeńcom. W świetle Konwencji Genewskiej osoby te, by być uznane za kombatantów, muszą odpowiadać następującym warunkom:
a) mieć na czele osobę odpowiedzialną za swych podwładnych,
b) nosić stały i dający się z daleka rozpoznać znak rozpoznawczy,
c) jawnie nosić broń,
d) przestrzegać w swych działaniach praw i zwyczajów wojny.

Ty odwołujesz się do polskich przepisów o dziadkach ze ZBOWID czy mają prawo medale sobie wieszać z okazji świąt i mieć pierwszeństwo w kolejce po papier toaletowy... lol

Jack Sparrow napisał/a:

A tu nie chodzi o to kogo objąć poborem (i jakie ma to skutki prawne), a kogo nie, ale o cel, sensowność i efektywność. Takie kółka różańcowe cechuje niski stopień dyscypliny i wyszkolenia.

Taki urok takich formacji.

Jack Sparrow napisał/a:

To już było i to się nie sprawdziło. Bo takie np koła łowieckie były w systemie ZK i były używane do akcji poszukiwawczo-ratowniczych i się okazało, że to tylko fajnie wygląda na papierze, a w praktyce jest chuja warte.

Na bezrybiu i rak ryba. Na Ukrainie zbudowali wojska OT na wzór naszych i co? Pchają je na pierwszą linię frontu jak trzeba i nie ma, że ja wstępowałem do OT żeby ochraniać dworce kolejowe...

57

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

Czekaj, to ty sobie wyobrażasz, że regularne wojsko targa ze sobą czołówki naprawcze na każde strzelanie i taktykę?

A co to za fantasmagorie? Każda JW ma po prostu na stanie odpowiedni warsztat uzbrojenia. tyle, że niemożliwe jest, aby targali graty dla 50 różnych modeli broni.

No raczje nie piszę o działaniach nieregularnych regularnych sił zbrojnych, w tym specjalnych.

Mam wrażenie, że po prostu nie wiesz o czym piszesz.


No tu mnie serio rozbawiłeś tą definicją.

Pochodzi ona z ustawy. Także pretensje nie do mnie. W naszej krajowej nomenklaturze, osoby powołane ("zmilitaryzowane"), niezależnie od formy organizacyjnej, to jeśli podlegają pod MON, to mają status "żołnierza". A nie kombatanta. To, że w rozumieniu MPKZ są to pojęcia tożsame, to insza inszość. Jeśli chodziło ci o definicje międzynarodowe - ok. Nie ma sensu rozbijać gówno na atomy i kłócić się o pietruszkę. Powołanie zmienia status z "cywila" na "żołnierza". Tu pełna zgoda.

https://i.ibb.co/Hx4hDRF/kombatant.png


Taki urok takich formacji.

Że nie mają sensu, więc je róbmy? To dopiero debilizm. Przypominam - mieliśmy już doświadczenie z próbami aktywizacji czy to organizacji paramilitarnych (LOK, Strzelec i podobne) czy myśliwych i podobnych środowisk (w powodziach w 97 i 10 oraz przy Euro 2012). Efekt był taki, że to gówno nie dawało rady nawet w najprostszych zadaniach praktycznych i w efekcie powołano np Straż Leśną czy właśnie WOT, a wcześniej NSR. Dlatego ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Obecnie skupia się na zacieśnianiu współpracy pomiędzy WOT a resztą rodzajów SZ i ze strukturami MSWiA (głównie z zakresu ZK), czego przykład był np w Białymstoku fajny kilka lat temu, jak przez niewybuch musiano ewakuować jakieś 10tyś mieszkańców i udało się to wzorcowo. Właśnie dlatego, że wykluczono amatorszczyznę.


Na bezrybiu i rak ryba. Na Ukrainie zbudowali wojska OT na wzór naszych i co? Pchają je na pierwszą linię frontu jak trzeba i nie ma, że ja wstępowałem do OT żeby ochraniać dworce kolejowe...

I te 'wojska OT' mają własną, cywilną broń i wyposażenie indywidualne? No nie.

58

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

A co to za fantasmagorie? Każda JW ma po prostu na stanie odpowiedni warsztat uzbrojenia. tyle, że niemożliwe jest, aby targali graty dla 50 różnych modeli broni.

Użyłeś argumentu, pytania, że cywil, członek organizacji paramilitarnej itp. miałby targać na każde strzelanie, taktykę warsztat naprawczy swojej broni więc pytam czy regularne wojsko targa ze sobą każde strzelanie i taktykę swój warsztat naprawczy?

No raczje nie piszę o działaniach nieregularnych regularnych sił zbrojnych, w tym specjalnych.

Jack Sparrow napisał/a:

Mam wrażenie, że po prostu nie wiesz o czym piszesz.

Być może ale to ty w odpowiedzi na mój wpis, że cywil z bronią może brać udział w działaniach zbrojnych, bo to reguluje prawo międzynarodowe wyciągnąłeś zbowidowską ustawę o dziadkach weteranach wojennych. Czyli tak jakby nie masz pojęcia jakie prawa regulują kto może, a kto nie może w uprawniony sposób brać udział w działaniach zbrojnych.

Jack Sparrow napisał/a:

Że nie mają sensu, więc je róbmy? To dopiero debilizm. Przypominam - mieliśmy już doświadczenie z próbami aktywizacji czy to organizacji paramilitarnych (LOK, Strzelec i podobne) czy myśliwych i podobnych środowisk (w powodziach w 97 i 10 oraz przy Euro 2012). Efekt był taki, że to gówno nie dawało rady nawet w najprostszych zadaniach praktycznych i w efekcie powołano np Straż Leśną czy właśnie WOT, a wcześniej NSR. Dlatego ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu. Obecnie skupia się na zacieśnianiu współpracy pomiędzy WOT a resztą rodzajów SZ i ze strukturami MSWiA (głównie z zakresu ZK), czego przykład był np w Białymstoku fajny kilka lat temu, jak przez niewybuch musiano ewakuować jakieś 10tyś mieszkańców i udało się to wzorcowo. Właśnie dlatego, że wykluczono amatorszczyznę.

W czasie pokoju masz w zupełności rację.

Jack Sparrow napisał/a:

I te 'wojska OT' mają własną, cywilną broń i wyposażenie indywidualne? No nie.

Ależ dokładnie, najczęściej tak. Z prostego powodu, że państwo nie było w stanie zapewnić im głównie tego wyposażenia. Może logistyków zęby bolą ale brutalna, frontowa prawda jest taka, że lepiej mieć coś co strzela niż nie mieć nic.
Co więcej, obecnie ten stan obowiązuje również w Wojsku Polskim, na szczęście nie pod względem broni ale wyposażenia, a nawet umundurowania. To znaczy jak sobie nie kupisz prywatnie, to nie masz. Po półtora roku wojny za miedzą...

59 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-07-21 19:30:47)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

Użyłeś argumentu, pytania, że cywil, członek organizacji paramilitarnej itp. miałby targać na każde strzelanie, taktykę warsztat naprawczy swojej broni więc pytam czy regularne wojsko targa ze sobą każde strzelanie i taktykę swój warsztat naprawczy?

Głupie pytanie. Na poligony - tak. Na strzelnicę lub zajęcia taktyczne - nie ma sensu, bo jest na terenie JW więc żołnierz wraca i zdając broń melduje o uszkodzeniu i broń idzie do naprawy. Taki schemat działania w przypadku cywila z własną bronią byłby niemożliwy. I co - zabierzesz ze sobą wszystko jadąc np na 6 tygodni poligonu? A co w czasie działań bojowych?

Być może ale to ty w odpowiedzi na mój wpis, że cywil z bronią może brać udział w działaniach zbrojnych, bo to reguluje prawo międzynarodowe wyciągnąłeś zbowidowską ustawę o dziadkach weteranach wojennych. Czyli tak jakby nie masz pojęcia jakie prawa regulują kto może, a kto nie może w uprawniony sposób brać udział w działaniach zbrojnych.

Cywil z bronią nie może. Musi najpierw zostać powołany (i wtedy przestaje być cywilem, a w świetle prawa staje się żołnierzem - bez względu na rodzaj formacji, o ile podlega MON). I to wynika zarówno z naszego prawodawstwa jak i właśnie z MPKZ. Powołanie zmienia wszystko. Przyjęta przez ciebie nomenklatura międzynarodowa nic nie zmienia w tym mechanizmie poza wprowadzeniem zamieszania w samej rozmowie, bo de facto obaj mówimy dokładnie o tym samym.

W czasie pokoju masz w zupełności rację.

W czasie W też, bo mechanizm jest dokładnie ten sam. Jak nie są w stanie przeczesać skutecznie lasu w czasie pokoju, to w czasie wojny tym bardziej. Z resztą podobne problemy NIK wskazywał w funkcjonowaniu regularnych oddziałów np Policji Wodnej (brak specjalistycznego wyposażenia i brak specjalistycznych szkoleń), co w praktyce uniemożliwia realne działania w warunkach trudniejszych jak i kryzysowych. Była jeszcze analiza (tylko nie pamiętam czyja, chyba Piekarskiego) mówiąca o słabym zabezpieczeniu kontrwywiadowczym przy takich formacjach cywilnych i paramilitarnych, co stanowi spore zagrożenie.

Jack Sparrow napisał/a:

I te 'wojska OT' mają własną, cywilną broń i wyposażenie indywidualne? No nie.

Ależ dokładnie, najczęściej tak. Z prostego powodu, że państwo nie było w stanie zapewnić im głównie tego wyposażenia. Może logistyków zęby bolą ale brutalna, frontowa prawda jest taka, że lepiej mieć coś co strzela niż nie mieć nic.
Co więcej, obecnie ten stan obowiązuje również w Wojsku Polskim, na szczęście nie pod względem broni ale wyposażenia, a nawet umundurowania. To znaczy jak sobie nie kupisz prywatnie, to nie masz. Po półtora roku wojny za miedzą...

Ok, częściowo faktycznie mają. Tyle, że ukraiński rozpiździaj to nie jest coś, co należy naśladować. Tym bardziej, że mówią o tym samym problemie, który i ja podnoszę: unifikacji szkolenia i jego jakości czy właśnie o problemach logistycznych, gdzie to właśnie my jesteśmy ich hubem serwisowym.

https://www.money.pl/gospodarka/ukrains … 4400a.html

https://defence24.pl/sily-zbrojne/ukrai … rytorialna

I u nas zainteresowanie posiadaniem się zwiększa, choć nieznacznie:

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/ … rtowa.html


Nawiasem, sam służyłem (kilkanaście lat temu) więc wiem jak wyglądają realia uzupełniania przydziałowych braków. I to jest koszmar. To, że się tak robi to jest jedno - a to, że to tak nie powinno wyglądać, to zupełnie co innego. Bo w efekcie chłopaki latali z elementami od ASG, które potrafiły nieźle świecić w nokto. Sam miałem wiele elementów z MIWO czy Specopsa lub od uznanych brandów ze sprzętem odpowiedniej klasy. Ale na szeroką skalę, to mało kto ma świadomość złożoności zagadnienia i jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo własne.


To, jak to można rozwiązać, to najlepiej pokazują amerykanie, gdzie mają po prostu listy produktów, które żołnierze mogą legalnie nabywać i używać służbowo. I to już jest naprawdę sensowne rozwiązanie. Bo z jednej strony ludzie mogą uzupełniać braki własnym sumptem, ale z drugiej wciąż masz nadzór jakościowy

60

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
Snake napisał/a:

Użyłeś argumentu, pytania, że cywil, członek organizacji paramilitarnej itp. miałby targać na każde strzelanie, taktykę warsztat naprawczy swojej broni więc pytam czy regularne wojsko targa ze sobą każde strzelanie i taktykę swój warsztat naprawczy?

Głupie pytanie. Na poligony - tak. Na strzelnicę lub zajęcia taktyczne - nie ma sensu, bo jest na terenie JW więc żołnierz wraca i zdając broń melduje o uszkodzeniu i broń idzie do naprawy. Taki schemat działania w przypadku cywila z własną bronią byłby niemożliwy. I co - zabierzesz ze sobą wszystko jadąc np na 6 tygodni poligonu? A co w czasie działań bojowych?

Jack Sparrow napisał/a:

Nawiasem, sam służyłem (kilkanaście lat temu)

No i to wychodzi w takiej dyskusji wink Operujesz schematami funkcjonowania przeciętnej kompanii/batalionu np. zmechu. Obecnie taki WOT działa zupełnie inaczej. Taktyka odbywa się na terenach cywilnych, strzelania w większości na strzelnicach cywilnych, a nawet jeśli na wojskowej, to nie własnej, tylko na wyjeździe. Rusznikarz jest na batalionie i zobaczysz go za 2 tygodnie, co i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo w większości przypadków broń niesprawna, której nie dało się naprawić ad hoc wymaga części, na które trzeba wypisać zapotrzebowanie i za parę tygodni, przy pomyślnych wiatrach, część przyjdzie na batalion.


Jack Sparrow napisał/a:

Cywil z bronią nie może. Musi najpierw zostać powołany (i wtedy przestaje być cywilem, a w świetle prawa staje się żołnierzem - bez względu na rodzaj formacji, o ile podlega MON). I to wynika zarówno z naszego prawodawstwa jak i właśnie z MPKZ. Powołanie zmienia wszystko. Przyjęta przez ciebie nomenklatura międzynarodowa nic nie zmienia w tym mechanizmie poza wprowadzeniem zamieszania w samej rozmowie, bo de facto obaj mówimy dokładnie o tym samym.

No właśnie zamieszanie wprowadziłeś ty, bo ja napisałem, że cywil od ręki może zostać osobą uprawnioną do udziału w działaniach zbrojnych i państwo może to zrobić ad hoc powołując do istnienia odpowiednie organizacje lub nadając odpowiednie uprawnienia istniejącym organizacjom. Od tej chwili stanowią one część sił zbrojnych państwa, a ich członkowie są kombatantami wg Konwencji Genewskiej, o ile działają zgodnie z nią. I tylko o to chodzi w kontekście zagadnienia, że obce państwo może mieć prawo rozstrzelać polskiego cywila, bo złapie go z bronią w ręku. Ano przy spełnieniu powyższych warunków nie może. Natomiast może jako bandytę rozstrzelać żołnierza regularnych sił zbrojnych jeśli złapie go bez oznaczeń państwa polskiego na mundurze. I nie pomoże wymachiwanie książeczką wojskową wink

W czasie pokoju masz w zupełności rację.

Jack Sparrow napisał/a:

W czasie W też, bo mechanizm jest dokładnie ten sam. Jak nie są w stanie przeczesać skutecznie lasu w czasie pokoju, to w czasie wojny tym bardziej. Z resztą podobne problemy NIK wskazywał w funkcjonowaniu regularnych oddziałów np Policji Wodnej (brak specjalistycznego wyposażenia i brak specjalistycznych szkoleń), co w praktyce uniemożliwia realne działania w warunkach trudniejszych jak i kryzysowych. Była jeszcze analiza (tylko nie pamiętam czyja, chyba Piekarskiego) mówiąca o słabym zabezpieczeniu kontrwywiadowczym przy takich formacjach cywilnych i paramilitarnych, co stanowi spore zagrożenie.

Żadna różnica. Regularne formacje państwa polskiego nie były w stanie odnaleźć zagubionej rakiety, a cywil płci żeńskiej konno znalazł... wink

Jack Sparrow napisał/a:

Ok, częściowo faktycznie mają. Tyle, że ukraiński rozpiździaj to nie jest coś, co należy naśladować.


No ale to nie jest kwestia co należy naśladować. To jest kwestia jaki jest stan faktyczny sił zbrojnych RP. Żołnierze wojsk operacyjnych używają jako wyposażenia taktycznego tego syfu Lubawki. W najlepszym razie. Taki plus, że mają gdzie magazynki poupychać. Kamizelek balistycznych większość nie widziała na oczy albo w jakiejś relacji w telewizji. Obowiązuje zasada chujowo ale jednakowo. Niekoniecznie w temacie broni, bo taki widok: kompania zmechu na strzelnicy. Broń - Groty, Beryle, AKMS-y. To tyle w temacie różnorodności dla logistyki części tongue
W jednostkach bardziej prestiżowych obowiązuje mniej lub większe przyzwolenie na wyposażenie własne. Ponoć zdarzają się jednostki, gdzie grupowo ustala się standard wyposażenia i wszyscy kupują to samo. Ponoć...
WOT rządzi się swoimi prawami. Do kamer wychodzi się w wyposażeniu monowskim i wystawia się pod kamery tylu ludzi ile jest tego wyposażenia lol Poza kamerami ogólnie obowiązuje zasada, że masz mieć szpej do taktyki i strzelania tj. ładownice, worek zrzutowy. Obojętne czy na pasie WP, czy wypasionej kamizelce. Twoja brocha. Nie ma żadnej jednolitości, bo nawet sorty mundurowe ludzie mają z różnych lat. Różne buty monowskie, różne zasobniki, bo przecież co rok jest kuźwa jakiś inny model. Ja mam cały szpej własny, na który już wydałem kilka tysięcy, a czeka mnie jeszcze zakup płyt balistycznych czyli kolejne 3-4 tysiące. Tak, kupiłem sobie w miarę porządnego plate carierra i mam zamiar kupić do niego 4 płyty balistyczne, bo nie mam zamiaru iść na wojnę z gołą klatą...

Jack Sparrow napisał/a:

To, jak to można rozwiązać, to najlepiej pokazują amerykanie, gdzie mają po prostu listy produktów, które żołnierze mogą legalnie nabywać i używać służbowo. I to już jest naprawdę sensowne rozwiązanie. Bo z jednej strony ludzie mogą uzupełniać braki własnym sumptem, ale z drugiej wciąż masz nadzór jakościowy

Fajne marzenia...

61

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

No i to wychodzi w takiej dyskusji wink Operujesz schematami funkcjonowania przeciętnej kompanii/batalionu np. zmechu. Obecnie taki WOT działa zupełnie inaczej. Taktyka odbywa się na terenach cywilnych, strzelania w większości na strzelnicach cywilnych, a nawet jeśli na wojskowej, to nie własnej, tylko na wyjeździe. Rusznikarz jest na batalionie i zobaczysz go za 2 tygodnie, co i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo w większości przypadków broń niesprawna, której nie dało się naprawić ad hoc wymaga części, na które trzeba wypisać zapotrzebowanie i za parę tygodni, przy pomyślnych wiatrach, część przyjdzie na batalion.

Nope, nie zmech. Zwiad.

WOT pod tym kątem to przykład skurwienia systemowego, gdzie większość obsługi technicznej (jak nie całą) robią jednostki regularne. W warunkach bojowych taki delikwent dostałby nowy egzemplarz broni. Co w przypadku ujednolicenia wyposażenia i szkolenia nie stanowi problemu, ale jakby każdy miał co innego, to mógłby się chłopak wysypać już na pierwszym strzelaniu dynamicznym.

No właśnie zamieszanie wprowadziłeś ty, bo ja napisałem, że cywil od ręki może zostać osobą uprawnioną do udziału w działaniach zbrojnych i państwo może to zrobić ad hoc powołując do istnienia odpowiednie organizacje lub nadając odpowiednie uprawnienia istniejącym organizacjom. Od tej chwili stanowią one część sił zbrojnych państwa, a ich członkowie są kombatantami wg Konwencji Genewskiej, o ile działają zgodnie z nią. I tylko o to chodzi w kontekście zagadnienia, że obce państwo może mieć prawo rozstrzelać polskiego cywila, bo złapie go z bronią w ręku. Ano przy spełnieniu powyższych warunków nie może. Natomiast może jako bandytę rozstrzelać żołnierza regularnych sił zbrojnych jeśli złapie go bez oznaczeń państwa polskiego na mundurze. I nie pomoże wymachiwanie książeczką wojskową wink

Pisałeś o kombatantach bez wspomnienia, że chodzi ci o nazewnictwo międzynarodowe. To raz. Dwa, kwestia powołania i utworzenia jakichś tam struktur to nie jest takie ad hoc. To zajmuje kilka lat. Cywil z bronią pozostaje.....cywilem z bronią. Jak nie jest powołany to będzie traktowany jak zwykły bandyta.


Żadna różnica. Regularne formacje państwa polskiego nie były w stanie odnaleźć zagubionej rakiety, a cywil płci żeńskiej konno znalazł... wink

Nie rżnij głupa. Wiedzieli, tylko sprawę olano.

No ale to nie jest kwestia co należy naśladować. To jest kwestia jaki jest stan faktyczny sił zbrojnych RP. Żołnierze wojsk operacyjnych używają jako wyposażenia taktycznego tego syfu Lubawki. W najlepszym razie. Taki plus, że mają gdzie magazynki poupychać. Kamizelek balistycznych większość nie widziała na oczy albo w jakiejś relacji w telewizji. Obowiązuje zasada chujowo ale jednakowo. Niekoniecznie w temacie broni, bo taki widok: kompania zmechu na strzelnicy. Broń - Groty, Beryle, AKMS-y. To tyle w temacie różnorodności dla logistyki części tongue

I akurat i Groty i Beryle są na tą samą amunicję. AKMSy to jeszcze scheda po przemianach ustrojowych. Ale dokładanie do tego grajdołku jeszcze broni prywatnej? Głupota.


W jednostkach bardziej prestiżowych obowiązuje mniej lub większe przyzwolenie na wyposażenie własne. Ponoć zdarzają się jednostki, gdzie grupowo ustala się standard wyposażenia i wszyscy kupują to samo. Ponoć...
WOT rządzi się swoimi prawami. Do kamer wychodzi się w wyposażeniu monowskim i wystawia się pod kamery tylu ludzi ile jest tego wyposażenia lol Poza kamerami ogólnie obowiązuje zasada, że masz mieć szpej do taktyki i strzelania tj. ładownice, worek zrzutowy. Obojętne czy na pasie WP, czy wypasionej kamizelce. Twoja brocha. Nie ma żadnej jednolitości, bo nawet sorty mundurowe ludzie mają z różnych lat. Różne buty monowskie, różne zasobniki, bo przecież co rok jest kuźwa jakiś inny model. Ja mam cały szpej własny, na który już wydałem kilka tysięcy, a czeka mnie jeszcze zakup płyt balistycznych czyli kolejne 3-4 tysiące. Tak, kupiłem sobie w miarę porządnego plate carierra i mam zamiar kupić do niego 4 płyty balistyczne, bo nie mam zamiaru iść na wojnę z gołą klatą...

A i wszystko jasne. Kolega z WOT. Heh, ten bajzel na który psioczysz to jest właśnie efekt pozwalania na nieprzemyślane decyzje dotyczące wyposażenia indywidualnego. Pozwolenie na prywatne uzbrojenie tylko by to pogorszyło.


Jack Sparrow napisał/a:

To, jak to można rozwiązać, to najlepiej pokazują amerykanie, gdzie mają po prostu listy produktów, które żołnierze mogą legalnie nabywać i używać służbowo. I to już jest naprawdę sensowne rozwiązanie. Bo z jednej strony ludzie mogą uzupełniać braki własnym sumptem, ale z drugiej wciąż masz nadzór jakościowy

Fajne marzenia...

Niby marzenie, ale z drugiej strony pokazuje jak rozwiązać problem w sposób systemowy, aby w niczym to nie kolidowało.

62 Ostatnio edytowany przez Snake (2023-07-21 22:25:17)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:

WOT pod tym kątem to przykład skurwienia systemowego, gdzie większość obsługi technicznej (jak nie całą) robią jednostki regularne. W warunkach bojowych taki delikwent dostałby nowy egzemplarz broni. Co w przypadku ujednolicenia wyposażenia i szkolenia nie stanowi problemu, ale jakby każdy miał co innego, to mógłby się chłopak wysypać już na pierwszym strzelaniu dynamicznym.

Nic takiego nie ma i nie miało miejsca, choćby z tego powodu, że przez kilka lat WOT był jedynym użytkownikiem karabinka Grot więc niby jak wojska operacyjne miałyby je naprawiać? Tak, w WOT na kompaniach też są szefowie i technicy, są warsztaty itp. wink

No właśnie zamieszanie wprowadziłeś ty, bo ja napisałem, że cywil od ręki może zostać osobą uprawnioną do udziału w działaniach zbrojnych i państwo może to zrobić ad hoc powołując do istnienia odpowiednie organizacje lub nadając odpowiednie uprawnienia istniejącym organizacjom. Od tej chwili stanowią one część sił zbrojnych państwa, a ich członkowie są kombatantami wg Konwencji Genewskiej, o ile działają zgodnie z nią. I tylko o to chodzi w kontekście zagadnienia, że obce państwo może mieć prawo rozstrzelać polskiego cywila, bo złapie go z bronią w ręku. Ano przy spełnieniu powyższych warunków nie może. Natomiast może jako bandytę rozstrzelać żołnierza regularnych sił zbrojnych jeśli złapie go bez oznaczeń państwa polskiego na mundurze. I nie pomoże wymachiwanie książeczką wojskową wink

Jack Sparrow napisał/a:

Pisałeś o kombatantach bez wspomnienia, że chodzi ci o nazewnictwo międzynarodowe.

Bo odnosiłem się nie do kwestii legitymacji kombatanta, a zagadnienia praw wojennych i rozwalania cywila z bronią, o którym pisałeś.

Jack Sparrow napisał/a:

To raz. Dwa, kwestia powołania i utworzenia jakichś tam struktur to nie jest takie ad hoc. To zajmuje kilka lat.

Dobrze, że polskie zbrojne podziemie o tym nie wiedziało i zorganizowało się ad hoc po klęsce wojny obronnej 1939.

Jack Sparrow napisał/a:

Cywil z bronią pozostaje.....cywilem z bronią. Jak nie jest powołany to będzie traktowany jak zwykły bandyta.


No właśnie nie, czego dowodem jest choćby powstanie warszawskie, gdzie AK występowało zbrojnie jawnie, z oznaczeniami przynależności państwowej i przestrzegając praw wojennych jak np. biorąc żołnierzy niemieckich do niewoli, do zorganizowanych obozów jenieckich. Owszem, początkowo Niemcy rozstrzeliwali schwytanych powstańców ale po sygnałach ze strony Aliantów, że jeśli nie będą traktować powstańców jak kombatantów, to alianci tak samo przestaną uważać żołnierzy niemieckich przestali. Stąd po kapitulacji większość powstańców została odesłana do obozów jenieckich. I nie potrzebowali do tego żadnych aktów powołania, książeczek wojskowych itp. To jest proste. Po wzięciu do niewoli masz być w stanie powiedzieć w jakim oddziale służysz, kto jest twoim dowódcą, że twój oddział podlega rozkazom naczelnego dowództwa w określonej hierarchii dowodzenia. Do niewoli wzięto cię jak jawnie posługiwałeś się bronią, masz oznaczenia przynależności, nie można ci przypisać złamania praw wojennych. Koniec. Jeśli przeciwnik gra fair, to wędrujesz do obozu jenieckiego. Jeśli nie gra fair, to on popełnia zbrodnię wojenną.

Jack Sparrow napisał/a:

I akurat i Groty i Beryle są na tą samą amunicję. AKMSy to jeszcze scheda po przemianach ustrojowych. Ale dokładanie do tego grajdołku jeszcze broni prywatnej? Głupota.

Podpowiem jeśli nie wiesz, choć nie sądzę, że najpopularniejszą platformą strzelecką wśród cywili są klony AR, też na taką samą amunicję jak Grot i Beryl. Miłośników AK też nie brakuje. No i przeciętny posiadacz cywilnej broni długiej ma ją w ukompletowaniu o jakim przeciętny żołnierz może tylko pomarzyć. Jak sądzisz, ile kolimatorów przypada na 100 żołnierzy? Tłumików? Lunet? Jak widzisz tłumiki na broni Ukraińców, to na 95 % są to ich prywatne zakupy. W praktyce cały szpej na cywilnej broni możesz przenieść na etatową broń w wojsku.

Jack Sparrow napisał/a:

A i wszystko jasne. Kolega z WOT. Heh, ten bajzel na który psioczysz to jest właśnie efekt pozwalania na nieprzemyślane decyzje dotyczące wyposażenia indywidualnego. Pozwolenie na prywatne uzbrojenie tylko by to pogorszyło.

Absolutnie nie. To nie jest kwestia bajzlu tylko tego czy coś fizycznie na jednostce jest czy tego nie ma. Było ale się gdzieś zmyło. Ciekawe gdzie... Niemniej pozwolenie na własny szpej jest tylko kwestią rozwiązania problemu braków. Nie mam problemu z bieganiem w kamizelce KWM-02 jeśli ona jest. A ile ich jest to już pozostawię bez komentarza, szczególnie, że większość żołnierzy wojsk operacyjnych może ją sobie pooglądać tylko w internecie i to nie jest kwestia nie wydawania ich. Wojska operacyjne ich po prostu nie mają. Natomiast co do prywatnego uzbrojenia. Może ty wierzysz, że w razie wojny wszystko pójdzie gładko ale ja jakoś nie wierzę. Zakładam, że pierwsze co wyleci w powietrze, to magazyny broni. Każdy głupi wie, gdzie one są. Ja zakładam, że co mam w domu, z tym na 99 % mogę ruszyć na front. Jeśli interpretacja nowej ustawy o broni pójdzie w dobrym kierunku i państwo mi zaoferuje solidny rabat, to bardzo chętnie zakupię wojskową wersję Grota i będę go trzymał w domu.
Taka ciekawostka, na Ukrainie dobrze w zwalczaniu małych dronów sprawdzają się strzelby gładkolufowe. Ciekawe skąd je biorą skoro, to nie jest broń etatowa...?

Jack Sparrow napisał/a:

Niby marzenie, ale z drugiej strony pokazuje jak rozwiązać problem w sposób systemowy, aby w niczym to nie kolidowało.

O czym my dyskutujemy? Państwo polskie nie może systemowo rozwiązać problemu wymiany podartych spodni czy butów, które się rozleciały albo wyposażenia żołnierza w beret czy rogatywkę.

63

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Snake napisał/a:

Nic takiego nie ma i nie miało miejsca, choćby z tego powodu, że przez kilka lat WOT był jedynym użytkownikiem karabinka Grot więc niby jak wojska operacyjne miałyby je naprawiać? Tak, w WOT na kompaniach też są szefowie i technicy, są warsztaty itp. wink

Miszczu, gestorem Grota był DWS.


Bo odnosiłem się nie do kwestii legitymacji kombatanta, a zagadnienia praw wojennych i rozwalania cywila z bronią, o którym pisałeś.

Ok.

Dobrze, że polskie zbrojne podziemie o tym nie wiedziało i zorganizowało się ad hoc po klęsce wojny obronnej 1939.

Nie zorganizowało się ad hoc, a ugrupowań podziemnych było przynajmniej kilka, często o skrajnie przeciwnie realizowanych politykach. Z widomymi skutkami. Jako tako ujednolicone AK to dopiero 1942 rok. Akcja Burza, która tak naprawdę rozpoczęła systemową walkę to zaś dopiero 1944 rok. Wcześniej taka partyzantka właśnie. Trochę tu, trochę tam. Ale jakiegoś specjalnego celu, koordynacji i znaczących sukcesów.


No właśnie nie, czego dowodem jest choćby powstanie warszawskie, gdzie AK występowało zbrojnie jawnie, z oznaczeniami przynależności państwowej i przestrzegając praw wojennych jak np. biorąc żołnierzy niemieckich do niewoli, do zorganizowanych obozów jenieckich. Owszem, początkowo Niemcy rozstrzeliwali schwytanych powstańców ale po sygnałach ze strony Aliantów, że jeśli nie będą traktować powstańców jak kombatantów, to alianci tak samo przestaną uważać żołnierzy niemieckich przestali. Stąd po kapitulacji większość powstańców została odesłana do obozów jenieckich. I nie potrzebowali do tego żadnych aktów powołania, książeczek wojskowych itp

Ale wiesz, że wiele się zmieniło do czasów II wojny światowej? To raz. Dwa - AK było normalną, regularną armią. Składało się przysięgę i tak dalej. Formowanie AK trwało dwa lata zanim rozpoczęto akcję burza i powstanie warszawskie.

Podpowiem jeśli nie wiesz, choć nie sądzę, że najpopularniejszą platformą strzelecką wśród cywili są klony AR, też na taką samą amunicję jak Grot i Beryl. Miłośników AK też nie brakuje. No i przeciętny posiadacz cywilnej broni długiej ma ją w ukompletowaniu o jakim przeciętny żołnierz może tylko pomarzyć. Jak sądzisz, ile kolimatorów przypada na 100 żołnierzy? Tłumików? Lunet? Jak widzisz tłumiki na broni Ukraińców, to na 95 % są to ich prywatne zakupy. W praktyce cały szpej na cywilnej broni możesz przenieść na etatową broń w wojsku.

Podpowiem - nie ma w rękach cywilnych nokto najwyższych generacji, bo są zakazane w legalnym obrocie. U mnie na kompanii mieli wszyscy. Kolimator to możesz sobie kupić - nic nie stoi na przeszkodzie. A ile w rękach prywatnych jest klonów ARów w PL? Tego nie wiem. Tymi danymi dysponuje Policja. W PL, ze względu na ceny, najpopularniejsza jest broń myśliwska i pistolety.


Absolutnie nie. To nie jest kwestia bajzlu tylko tego czy coś fizycznie na jednostce jest czy tego nie ma. Było ale się gdzieś zmyło. Ciekawe gdzie... Niemniej pozwolenie na własny szpej jest tylko kwestią rozwiązania problemu braków. Nie mam problemu z bieganiem w kamizelce KWM-02 jeśli ona jest. A ile ich jest to już pozostawię bez komentarza, szczególnie, że większość żołnierzy wojsk operacyjnych może ją sobie pooglądać tylko w internecie i to nie jest kwestia nie wydawania ich. Wojska operacyjne ich po prostu nie mają. Natomiast co do prywatnego uzbrojenia. Może ty wierzysz, że w razie wojny wszystko pójdzie gładko ale ja jakoś nie wierzę. Zakładam, że pierwsze co wyleci w powietrze, to magazyny broni. Każdy głupi wie, gdzie one są. Ja zakładam, że co mam w domu, z tym na 99 % mogę ruszyć na front. Jeśli interpretacja nowej ustawy o broni pójdzie w dobrym kierunku i państwo mi zaoferuje solidny rabat, to bardzo chętnie zakupię wojskową wersję Grota i będę go trzymał w domu.
Taka ciekawostka, na Ukrainie dobrze w zwalczaniu małych dronów sprawdzają się strzelby gładkolufowe. Ciekawe skąd je biorą skoro, to nie jest broń etatowa...?

Strzelby (automatyczne) są też wyposażeniem etatowym. Rozporządzanie mieniem nie kończy się na kontroli stanów magazynowych, ale również na rotacji tego, co się ma. Problemy dzisiejsze wynikają ze źle przeprowadzonej transformacji i wizji poborowego wojska masowego, do którego nawołujesz.


O czym my dyskutujemy? Państwo polskie nie może systemowo rozwiązać problemu wymiany podartych spodni czy butów, które się rozleciały albo wyposażenia żołnierza w beret czy rogatywkę.

Może rozwiązać, tylko tak to jest jak do spraw militarnych miesza się polityka i na stołkach decyzyjnych zasiadają Wieśki z politycznego nadania.

64 Ostatnio edytowany przez Snake (2023-07-22 10:12:44)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Jack Sparrow napisał/a:
Snake napisał/a:

Nic takiego nie ma i nie miało miejsca, choćby z tego powodu, że przez kilka lat WOT był jedynym użytkownikiem karabinka Grot więc niby jak wojska operacyjne miałyby je naprawiać? Tak, w WOT na kompaniach też są szefowie i technicy, są warsztaty itp. wink

Miszczu, gestorem Grota był DWS.

Acha, omijanie procedur zamawiania broni oznacza, że DWS zajmował się naprawami broni dla WOT?
Edit: to w takim razie nie ma problemu z cywilną bronią w siłach zbrojnych, bo DWS używa karabinków AR więc będzie naprawiać cywilne aery wink

Jack Sparrow napisał/a:

Nie zorganizowało się ad hoc, a ugrupowań podziemnych było przynajmniej kilka, często o skrajnie przeciwnie realizowanych politykach. Z widomymi skutkami. Jako tako ujednolicone AK to dopiero 1942 rok. Akcja Burza, która tak naprawdę rozpoczęła systemową walkę to zaś dopiero 1944 rok. Wcześniej taka partyzantka właśnie. Trochę tu, trochę tam. Ale jakiegoś specjalnego celu, koordynacji i znaczących sukcesów.

Trochę tu, trochę tam... no jak to partyzantka. Od tego jest.

Jack Sparrow napisał/a:

Podpowiem - nie ma w rękach cywilnych nokto najwyższych generacji, bo są zakazane w legalnym obrocie. U mnie na kompanii mieli wszyscy.

Podpowiem, nokto w rodzaju Rubina większość żołnierzy może sobie obejrzeć na filmach poglądowych albo jak raz do roku wyciągnie się te x posiadanych sztuk żeby żołnierz mógł sobie je pomacać i popatrzeć lol
Natomiast w realiach działania w nocy każde nokto jest na wagę złota. Działałem w różnych warunkach nocnych z nokto i bez, i brałbym każdą sztukę, nieważne jakiej generacji.

Jack Sparrow napisał/a:

Kolimator to możesz sobie kupić - nic nie stoi na przeszkodzie. A ile w rękach prywatnych jest klonów ARów w PL? Tego nie wiem. Tymi danymi dysponuje Policja. W PL, ze względu na ceny, najpopularniejsza jest broń myśliwska i pistolety.

No właśnie ze względu na ceny karabinki AR są bezkonkurencyjne. Chyba, że chodzi ci o jakieś proste fuzje ruskiej produkcji, boki wszelakie, to te faktycznie są tanie. Sztucery z taniego segmentu, to odpowiednik cenowy karabinków AR. Przy czym nie to ma nawet znaczenie tylko rodzaj pozwolenia na broń. Pozwolenia do celów łowieckich utrzymują się w stałej ilości posiadaczy, bo jest to po prostu określona grupa posiadaczy broni. Natomiast dynamiczny wzrost występuje wśród pozwoleń do celów sportowych i tu właśnie królują karabinki AR. W zeszłym roku po wybuchu wojny praktycznie wykupiono ze sklepów wszystko co było smile

Jack Sparrow napisał/a:

Strzelby (automatyczne) są też wyposażeniem etatowym.

Kompanii zmechu? Lekkiej piechoty OT? Bo jak kompania pobrała całą ale to całą broń etatową z moździerzami, UKM-ami, RPG, karabinami wyborowymi, Grotami, VIS-ami, sygnałówkami wink to strzelb nie znalazłem żadnej.

Jack Sparrow napisał/a:

Może rozwiązać, tylko tak to jest jak do spraw militarnych miesza się polityka i na stołkach decyzyjnych zasiadają Wieśki z politycznego nadania.

Można to i tak tłumaczyć.

65 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-23 01:59:13)

Odp: Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy
Grasse napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Wzięłabym to pod uwagę przy okazji głoszenia takich poglądów. Na początek wzięłabym to pod uwagą tak zdrowo rozsądkowo.

Możesz rozwinąć?

Mogę. Autorowi wypowiedzi w pierwszej kolejności zabrakło zdrowego rozsądku, kiedy popłynął z sugestią pozbawienia się przez państwo sił zbrojnych mogących strzec niepodległości i suwerenności państwa, na mocy decyzji suwerena, czyli społeczeństwa. Rozumiem, że to jednostkowy pomysł, na zasadzie, Internet przyjmie każdą treść.

Posty [ 1 do 65 z 88 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Argument faceta wypowiadającego się o aborcji a przymus wojskowy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024