Związek na odległość. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek na odległość.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Związek na odległość.

Witam Was.

Postanowiłam tu napisać, bo kompletnie nie wiem już co mam z tym wszystkim zrobić.
Otóż może przejdę od razu do rzeczy.

Mam 32 lata, jestem sama i sama też wychowuję 2 synów.
Poznałam w październiku na Sympatii Kubę. Jest w moim wieku, z tym że dzieci nie ma. Zaczęliśmy ze sobą pisać, z tym że on pracuje w Holandii i widzieliśmy się w święta Bożego Narodzenia dopiero. Zaiskrzyło nie powiem. Dobrze się przy nim czułam i myślę, że on przy mnie też. Potem wyjechał, bo zjechał tylko na kilka dni ze względu na pracę. No i po jego wyjeździe dalej mieliśmy kontakt, aż w końcu ja stwierdzilam, że to jest bez sensu, bo ja się nie nadaje na taki układ na odległość, tym bardziej że on zjeżdża co 3 co 4 miesiące tylko. I po prostu odcięłam się. On widział, że tego już nie chcę, odpuścił. No, ale potem się odezwał przed świętami Wielkanocnymi kiedy przyjechał do Polski i nie wiem czemu, ale dałam się namówić na spotkanie i widzieliśmy się  2 razy podczas jego kilkudniowego pobytu tu. I oczywiście wkręciłam się jeszcze bardziej, bo naprawdę uważam, że to fajny facet i wart uwagi. Tyle, że co... On znów wyjechał, a ja już bardziej tęsknię niżeli wtedy w święta Bożego Narodzenia... Powiem dalej. W lipcu idę na wesele, zapytałam czy ze mną ma ochotę pójść. Odpowiedział, że jeśli dostanie wolne, to tak, bo u niego ciężko z wolnym... No i wczoraj mi oznajmił, że koordynator agencji, powiedział mu, że ze zbyt dużym wyprzedzeniem na lipiec pyta o to wolne, bo na dzień dzisiejszy mu nie odpowie, bo jest zaplanowane dużo urlopów. A, że on jest nowym pracownikiem bo zmieniał pracę, to wówczas o to wolne ma zapytać dopiero tydzień lub 2 przed 22 lipca. No i napisał mi wczoraj to. Bardzo się zawiodłam, bo jednak miałam nadzieję, że pójdzie ze mną... No i nie wiem taki impuls we mnie, że napisałam mu, że to po prostu nie ma sensu, bo nie da się tak widywać w takich odstępach czasu. Napisałam, że nie chce więcej kontaktu i że to się nie uda. Tęsknię za nim cholernie i jest mi ciężko tak na odległość, a on teraz tej pracy nie zmieni. To jest nierealne. Ale on nie słucha co ja mówię i dalej pisze, chce tego kontaktu. I ciągle zadaje mi pytanie dlaczego tak co chwilę zmieniam zdanie, itd.
Dziewczyny mi jest po prostu ciężko. W głębi duszy chce tego kontaktu, ale wiem że mając go z nim dalej  ja dalej będę robiła sobie nadzieję, a on jest tam i jak zjedzie to tylko na parę dni i to jeszcze daleko do tego. Ja tak nie potrafię. A on uważa, że nie ma w tym nic złego, abyśmy mieli kontakt, dlaczego ja go chce zerwać. Powiedz, że musiałabym go zablokować, aby przestał pisać. Nie zrobię tego, bo nie umiem. Doradźcie, co mam zrobić... Nie wiem już... Jestem od wczoraj w totalnej rozsypce. To już nie chodzi nawet o to wesele, ale o całokształt... Przecież nie da się tego ciągnąć na odległość w takim rozstepie czasu.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek na odległość.

A na co ty chcesz czekać?
O jakim związku ty mówisz?
Spotkanie się 3/4razy do roku ty chcesz nazywać relacja?
Ogarnij się, i przestań marnować czas.
Zacznij od zablokowania go.

3

Odp: Związek na odległość.
Natala133 napisał/a:

A on uważa, że nie ma w tym nic złego, abyśmy mieli kontakt, dlaczego ja go chce zerwać.

No dla niego na pewno nie ma niczego złego. Przyjedzie raz na jakiś czas, poużywa, zobowiązań nie ma, jest super big_smile

4

Odp: Związek na odległość.

Zwiazek na odleglosc ma szanse jesli jest plan: "potrzebuje jeszcze X miesiecy aby zrobic Y, po czym razem zamieszkamy w Z".

5

Odp: Związek na odległość.
M!ri napisał/a:
Natala133 napisał/a:

A on uważa, że nie ma w tym nic złego, abyśmy mieli kontakt, dlaczego ja go chce zerwać.

No dla niego na pewno nie ma niczego złego. Przyjedzie raz na jakiś czas, poużywa, zobowiązań nie ma, jest super big_smile

No tak od razu przecież powinien oddać swoją wypłatę i cały majątek. smile

6

Odp: Związek na odległość.
JohnyBravo777 napisał/a:

Zwiazek na odleglosc ma szanse jesli jest plan: "potrzebuje jeszcze X miesiecy aby zrobic Y, po czym razem zamieszkamy w Z".

To "Y" nie ma znaczenia, tym bardziej że zawsze można znaleźć ad hoc kolejne Y. Po prostu podstawowym warunkiem jest status tymczasowości takiego stanu, stanowczo i precyzyjnie ustalony przez obie strony i to tak by stan ten nawet się nie zbliżył nie tylko do stanu doceliwego,ale nawet do nieokreślonego. Bo nieokreślony cicho może przejść w docelowy.

7

Odp: Związek na odległość.
Natala133 napisał/a:

Zaiskrzyło ... Dobrze się przy nim czułam
...
stwierdzilam, że to jest bez sensu, bo ... układ na odległość

W takich sytuacjach przeraża mnie coś...


Wokół widzę morze samotności. Ludzie szukają kogoś z kim będą mogli spędzać czas. A potem gdy takie chwile się trafiają, to wołają "mało i mało, nie chcę więc" i znowu wracają do tego morza samotności.

To tak jakbyś była głodna, ja bym przyszedł i Ci powiedział, że mogę Ci dać kanapkę, a Ty jej nie weźmiesz, bo mówisz:

-- to za mało, ja muszę mieć wyżywienie na cały miesiąc, a najlepiej na rok, inaczej "wsadź se tę kanapkę w ..."
-- nie mogę wziąć kanapki, bo jak ją zjem, to będę jeszcze bardziej głodna niż jestem teraz


Rozumiałbym dziewczynę, która jest na początku życia, nie ma dzieci, chce założyć rodzinę, a jej chłopak/partner pojawia się raz na jakiś czas. Ale Ty się przecież nigdzie nie spieszysz... dzieci masz, ustabilizowane życie masz, tylko brakuje Ci tych szczęśliwych chwil.

Masz okazję, masz szansę, ale Ty chcesz więcej, zachłannie więcej. Bo inaczej "zablokujesz", albo "to nie ma sensu".


A co? Masz wielu mężczyzn wokół siebie, z których każdy jest zainteresowany związkiem i będziesz ich teraz wykreślać?

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?  Bo właśnie jesteś w momencie wymazywania przyszłości ...

8

Odp: Związek na odległość.
Legat napisał/a:
M!ri napisał/a:
Natala133 napisał/a:

A on uważa, że nie ma w tym nic złego, abyśmy mieli kontakt, dlaczego ja go chce zerwać.

No dla niego na pewno nie ma niczego złego. Przyjedzie raz na jakiś czas, poużywa, zobowiązań nie ma, jest super big_smile

No tak od razu przecież powinien oddać swoją wypłatę i cały majątek. smile

Jeżeli dla Ciebie związek i zobowiązania to tylko kasa to tylko o Tobie świadczy.

9

Odp: Związek na odległość.

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?

Gary napisał/a:

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?

Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

10 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-05-24 10:07:48)

Odp: Związek na odległość.

M!ri to ty piszesz o "używaniu" , znaczy tej strasznej męskiej chuci. To bardzo dobrze o Tobie świadczy. smile

M!ri napisał/a:

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?

Gary napisał/a:

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?

Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

Masz dziwaczne podejście do ludzkich relacji i to Ty nie rozumiesz o czym pisze Gary.

11

Odp: Związek na odległość.
Legat napisał/a:

M!ri to ty piszesz o "używaniu" , znaczy tej strasznej męskiej chuci. To bardzo dobrze o Tobie świadczy. smile

Jeżeli nic od siebie nie dajesz, a jedynie bierzesz to jak to się nazywa?

Legat napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?

Gary napisał/a:

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?

Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

Masz dziwaczne podejście do ludzkich relacji i to Ty nie rozumiesz o czym pisze Gary.

Takie jak z 90% kobiet na forum. Co chwila pojawia się wątek o tęsknocie, chęci bycia z kimś blisko, na wyłączność. A Gary za każdym razem jest zdziwiony. "Ale po co? Skoro jest ruchanko to czego chcieć więcej?"


Niektóre gatunki są monogamiczne i wiążą się w pary, a inne nie. Należymy do odmiennych gatunków.

12

Odp: Związek na odległość.

Legat no prośba.
Po co facet miałby utrzymywać znajomość z kobietą, z którą widzi się przelotnie raz na kilka miesięcy? Jak nie po to aby mieć seks gdy jest w domu ?

On nawet może mieć tam żonę i dziecko, a autorka o niczym nie będzie wiedziała,
I jak głupia będzie oczekiwała ponownego spotkania z jej ukochanym, który ją tak kocha ,że aż z tęsknoty i braku miłości usycha przez te miesiące rozłąki.

Dodatkowo uśpione przez codzienność nadzieję, które zostają rozbudzone przez osobę, nieuczciwą w stosunku do nas, przykraszone zapewnieniami o miłości i obietnicami o wspólnej przyszłości mogą zrujnować człowieka.

To tak jak by ktoś ci pokazał ciastko, którego nie jadłeś od lat, pozwolił ci nawet posmakować okruszków z tego ciastka, a potem je zabrał.
Cierpisz bardziej, o wiele bardziej niż gdyby ci tego ciastka nie pokazano

13

Odp: Związek na odległość.

Daj sobie spokój z tym facetem, rozumie ze fajnie i tak dalej ale przecież żyć na odległość się nie da.
Czy on ma tak wspaniała prace w Holandii ze nie chce wrócić do Polski? Zadaje to pytanie retorycznie bo znam odpowiedz - na pewno nie chce wrócić do Polski, bo jednak zarobki i życie to ty zupełnie inna bajka za granica.
Musisz poszukać czegoś na miejscu a nie na odległość. Przecież z dziećmi nie będziesz się nagle do Holandii przenosić.
Zablokuj go wszędzie przejdź przez żałobę po 'związku' i ruszaj dalej.

14

Odp: Związek na odległość.

Szeptuch a czy mężczyzna, żeby miał seks musi od razu brać na siebie zobowiązania i odpowiedzialności za kobietę, czy cały świat? No nie.
Oboje są w sytuacji tak jak pisał Gary, bycia ludźmi, którym dokucza samotność. Oboje powinni wiedzieć, że przyszłości to nie ma. Ale mogą mieć stosunki jakie mają. Jeżeli to Autorce przeszkadza, no to niech to zerwie. Zdaje się jej sytaucja jako samotnej matki jest jaka jest i do relacji z nim wróciła.
Co do tego ciasteczka. No ja wolałbym mieć jakieś wspomnienia z jedzenia, niż nie mieć nic. smile Oczywiście każdy może mieć inaczej.

15

Odp: Związek na odległość.

Legat: jeżeli jednej i drugiej stronie by coś takiego odpowiadało, to nie ma problemu.
Problem jest w tym że autorce nie odpowiada.
Dlatego napisała i dlatego doradzamy jej aby zerwała kontakt całkowicie.

16 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-05-24 12:12:39)

Odp: Związek na odległość.
M!ri napisał/a:

... Skoro jest ruchanko to czego chcieć więcej?

Nie obczajasz, ale prostował nie bedę.


Motto:     "Lepiej kochać i przegrać niż nie kochać nigdy".

Nieszczęśliwa miłość, to taka która zachłannie chce brać, a nie może dostać. Od egoizmu dzieli ją cienka linia.


Ludzie są w danym punkcie życia, bo podjęli takie a nie inne decyzje.

Są szczęśliwi lub nie.

Ja za nich nie wybieram. Mogę powiedzieć co myślę, gdy pytają.
Mogą się oburzyć, zniesmaczyć i wybrać inaczej. smile smile

17

Odp: Związek na odległość.
Gary napisał/a:
Natala133 napisał/a:

Zaiskrzyło ... Dobrze się przy nim czułam
...
stwierdzilam, że to jest bez sensu, bo ... układ na odległość

W takich sytuacjach przeraża mnie coś...


Wokół widzę morze samotności. Ludzie szukają kogoś z kim będą mogli spędzać czas. A potem gdy takie chwile się trafiają, to wołają "mało i mało, nie chcę więc" i znowu wracają do tego morza samotności.

To tak jakbyś była głodna, ja bym przyszedł i Ci powiedział, że mogę Ci dać kanapkę, a Ty jej nie weźmiesz, bo mówisz:

-- to za mało, ja muszę mieć wyżywienie na cały miesiąc, a najlepiej na rok, inaczej "wsadź se tę kanapkę w ..."
-- nie mogę wziąć kanapki, bo jak ją zjem, to będę jeszcze bardziej głodna niż jestem teraz


Rozumiałbym dziewczynę, która jest na początku życia, nie ma dzieci, chce założyć rodzinę, a jej chłopak/partner pojawia się raz na jakiś czas. Ale Ty się przecież nigdzie nie spieszysz... dzieci masz, ustabilizowane życie masz, tylko brakuje Ci tych szczęśliwych chwil.

Masz okazję, masz szansę, ale Ty chcesz więcej, zachłannie więcej. Bo inaczej "zablokujesz", albo "to nie ma sensu".


A co? Masz wielu mężczyzn wokół siebie, z których każdy jest zainteresowany związkiem i będziesz ich teraz wykreślać?

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?  Bo właśnie jesteś w momencie wymazywania przyszłości ...

Nie zgadzam się z taką opinią. Co po kilku szczęśliwych dniach w roku, też wątpliwych i życie w ciągłej niepewności, zamykanie się na inne znajomości.
Nie powinno się wchodzić w relację, jeśli od początku nam nie odpowiada.
Oj, jaki on fajny... A jaki ma być, jak się widzicie 3 razy w roku.
Jak jest zbyt cukierkowy, to już powinna zapalić się czerwona lampka. W ogóle go nie znasz.
Za bardzo ufasz...

18

Odp: Związek na odległość.

Dziewczyno daj sobie spokój z tym kolesiem. Wy ledwo się znacie, on nie ma zamiaru poświęcać Ci czasu ponad to, co przy okazji pobytów w kraju dla Ciebie wykroi. Nie zależy mu na Tobie na tyle, by zrobić coś więcej, zaplanować czy np. zaprosić do siebie. A miło mu spotkać się z Tobą bo pewnie liczy, że będzie seks. Poza tym na 99% spotyka się z innymi kobietami w miejscu zamieszkania, nie łudź się (na pewno twierdzi inaczej hehe). Szkoda czasu. Zablokuj i zapomnij.

19

Odp: Związek na odległość.
Gary napisał/a:
M!ri napisał/a:

... Skoro jest ruchanko to czego chcieć więcej?

Nie obczajasz, ale prostował nie bedę.


Motto:     "Lepiej kochać i przegrać niż nie kochać nigdy".

Nieszczęśliwa miłość, to taka która zachłannie chce brać, a nie może dostać. Od egoizmu dzieli ją cienka linia.

oho to teraz chęć posiadania prawdziwego związku jest egoizmem big_smile

Sorry ale żonaty facet chodzący na dziwki nie jest dla mnie autorytetem w sprawach egoizmu.

20 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-24 12:44:09)

Odp: Związek na odległość.
Natala133 napisał/a:

Dziewczyny mi jest po prostu ciężko. W głębi duszy chce tego kontaktu, ale wiem że mając go z nim dalej  ja dalej będę robiła sobie nadzieję, a on jest tam i jak zjedzie to tylko na parę dni i to jeszcze daleko do tego. Ja tak nie potrafię. A on uważa, że nie ma w tym nic złego, abyśmy mieli kontakt, dlaczego ja go chce zerwać. Powiedz, że musiałabym go zablokować, aby przestał pisać. Nie zrobię tego, bo nie umiem. Doradźcie, co mam zrobić... Nie wiem już... Jestem od wczoraj w totalnej rozsypce. To już nie chodzi nawet o to wesele, ale o całokształt... Przecież nie da się tego ciągnąć na odległość w takim rozstepie czasu.

A dlaczego nie umiesz zablokować tego faceta? Co Ciebie powstrzymuje? Bo nie bardzo rozumiem, o co Tobie chodzi :-/
Jakaś kilkumiesięczna znajomość, podczas której widzieliście się raptem kilka razy, jemu ten rodzaj relacji i kontaktu odpowiada, więc chce kontynuować i kontynuuje, a Tobie skoro nie odpowiada, to nie podtrzymuj kontaktu i tyle.
Rozumiem, że facet Ci spodobał i gdyby był na miejscu, to coś mogłoby się rozwijać, ale tak nie jest i on nie zamierza w najbliższej przyszłości osiąść w kraju, dobrze rozumiem? Lecz przecież takich jak on, fajnych facetów, ale będących na miejscu, jest zapewne wielu, więc nie rozumiem po co się wzdrygasz przed ucięciem kontaktu z tym, z którym znajomość prowadzi do nikąd. Może tak naprawdę to nie chcesz z nikim układać sobie życia, stąd Twój wybór i tylko od czasu do czasu włącza Ci się rozum, że to na dłuższą metę nie ma sensu?

21 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-24 12:56:56)

Odp: Związek na odległość.

Popieram M!ri.

Gary napisał/a:

To tak jakbyś była głodna, ja bym przyszedł i Ci powiedział, że mogę Ci dać kanapkę, a Ty jej nie weźmiesz, bo mówisz:

Calkowity brak twojej tolerancji Gary jest widoczny w twoim wyparciu, ze dla kogos innego priorytetem moze byc zaspokojenie innych potrzeb niz dla Ciebie.

Autorka chce bezpieczenstwa i stabilizacji.
A dostaje wiecej zamieszania w jej zyciu emocjonalnym bez perspektywy na poprawe.

To nie jest tak jakby byla glodna i dajesz jej kanapke a ona nie chce wziac.

Jesli potrzebne Ci do myslenia tego typu analogie to sytuacja wyglada tak, ze:
- Dziewczyna jest glodna,
- Ty pokazujesz jej kanapke
- Za kazdym razem gdy ona wyciaga po nia reke Ty dajesz jej strzala na ryj
- Ona mowi, ze rezygnuje z kanapki bo ja za bardzo twarz boli
- A Ty odpowiadasz "na ale o co Ci chodzi?... Przeciez dobrze jest... kontynuuj".

Ty zaspakajasz swoje potrzeby utrudniajac drugiej osobie zaspokojenie jej - bo ona potrzebuje od swojego partnera czegos czego Ty nie mozesz jej dac.
I standardowa postawa narcyza: "Co?! To co ja moge dac nie jest wystarczajace? To znaczy, ze ktos ma zle potrzeby / wymysla!"

22

Odp: Związek na odległość.
JohnyBravo777 napisał/a:

Autorka chce bezpieczenstwa i stabilizacji.

Tego nie wiesz. Wbrew pozorom i potocznym opiniom, kobiety z reguły nie chcą stabilizacji. Szybko im się nudzi. Cenią sobie emocje.

23

Odp: Związek na odległość.
wieka napisał/a:

... zamykanie się na inne znajomości.

Nie zamykać się na inne znajomości.

A nawet jak nie chce być samotna to aktywnie powinna szukać nowych znajomości.

24

Odp: Związek na odległość.
M!ri napisał/a:

Sorry ale żonaty facet chodzący na dziwki nie jest dla mnie autorytetem w sprawach egoizmu.

A chciałabyś abym był?

25

Odp: Związek na odległość.
JohnyBravo777 napisał/a:

Autorka chce bezpieczenstwa i stabilizacji.
A dostaje wiecej zamieszania w jej zyciu emocjonalnym bez perspektywy na poprawe.

To ważny cel uzyskanie bezpieczeństwa i stabilizacji.
W takim razie gościu jest do skreślenia, bo nie zapewnia ani jednego ani drugiego.

26

Odp: Związek na odległość.
Gary napisał/a:
wieka napisał/a:

... zamykanie się na inne znajomości.

Nie zamykać się na inne znajomości.

A nawet jak nie chce być samotna to aktywnie powinna szukać nowych znajomości.

Tak, z tym, że zakocha się i nie w głowie będą nowe znajomości.
Szkoda czasu na tego faceta, można by jeszcze utrzymywać kontakt, żeby dało się nie zaangażować emocjonalnie, a tak nie ma sensu.

27

Odp: Związek na odległość.
Gary napisał/a:
wieka napisał/a:

... zamykanie się na inne znajomości.

Nie zamykać się na inne znajomości.

Nie da się. Zakochanie tak działa że istnieje w głowie tylko jedna osoba.

28 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-05-24 16:48:12)

Odp: Związek na odległość.

Wy nie jesteście w związku, widzieliście się trzy razy na żywo. Marnujesz morze czasu na tę znajomość (czaty, telefony + pewnie gadanie o nim z koleżankami, pisanie tu) a wyciągnęłaś z niej realnie kilka godzin spotkań. Zastanów się, czy taka inwestycja twojego czasu jest warta tego, co możesz zyskać. Moim zdaniem nie jest, jeśli zależy ci na bliskości, seksie, wprowadzeniu partnera do świata twoich dzieci, założeniu rodziny. Z nim będziesz jedynie 1. czasoumilaczem w ojczystym języku, gdy jemu jest smutno/nudno samemu na obczyźnie i 2. pogotowiem seksualnym, gdy wpadnie raz na kilka miesięcy do kraju.

29

Odp: Związek na odległość.

Autorko a powiesz nam, czy Ty myślisz że przez ten miesiące które on jest tam usycha z tęsknoty za tobą? Myślisz że on nie spotyka się tam z innymi, nie uprawia seksu z nimi tylko wzdycha do Twoich zdjęć? Nie bądź naiwna, na co ty liczysz? On di Ciebie wypisuje bo mu tak wygodnie, ma tu w Polsce zawsze jakaś opcję rozrywkową jak przyjedzie ale nie wiąże z Tobą żadnych planów. Ty chcesz związku, nie on. Najlepiej zablokuj i zapomnij.

30 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-05-25 10:24:22)

Odp: Związek na odległość.
M!ri napisał/a:

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?

Gary napisał/a:

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?

Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

Gdy jest się już tego świadomym, a więc  dotarły już pewne fakty, to następny krok wygląda właśnie w ten sposób. Człowiek dochodzi do wniosku, by lepiej aby do tego nie doszło i najchętniej cofnął by czas. Odruch jest automatyczny i jest to związane  z rozczarowaniem. Ból jest tak duży, że człowiek chce by to już się dawno skończyło, a najlepiej gdyby nigdy do tego nie doszło.Jedynym sposobem w tej sytuacji, gdy nie widać na horyzoncie możliwości realizacji, poprzez pewne kroki normalnego toku dalszego rozwoju tak jak to powinno toczyć się w prawidłowy sposób, jest odkochanie. W zależności jak  kto ma silną wole i jest w stanie racjonalnie myśleć, ten proces może potrwać krótki okres, jak i w ogóle z tego stanu można nie wyjść żyjąc dalej w wyobrażeniach z dnia na dzień, siebie  katując ostatecznie popadając w depresję, bądź zaburzenia na tle psychicznym. Osoba aktywna zajmie swój czas i głowę zwiększając intensywność w kierunku swoich hobby , czy zainteresowań, osoba która takich zainteresowań nie ma , musi przejść przez cały proces odkochiwania się z bólem włącznie. Pierwszym krokiem jest całkowite konsekwentne odcięcie.

31

Odp: Związek na odległość.
2odiak napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?

Gary napisał/a:

A gdybym był wróżką i cofnął się w czasie i sprawi, że Ty w ogóle tego Kubę nie poznałaś? Zgodziłabyś się, abym wymazał w ten sposób wszystkie wspomnienia, rozmowy, spotkania?

Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

Gdy jest się już tego świadomym, a więc  dotarły już pewne fakty, to następny krok wygląda właśnie w ten sposób. Człowiek dochodzi do wniosku, by lepiej aby do tego nie doszło i najchętniej cofnął by czas. Odruch jest automatyczny i jest to związane  z rozczarowaniem. Ból jest tak duży, że człowiek chce by to już się dawno skończyło, a najlepiej gdyby nigdy do tego nie doszło.Jedynym sposobem w tej sytuacji, gdy nie widać na horyzoncie możliwości realizacji, poprzez pewne kroki normalnego toku dalszego rozwoju tak jak to powinno toczyć się w prawidłowy sposób, jest odkochanie. W zależności jak  kto ma silną wole i jest w stanie racjonalnie myśleć, ten proces może potrwać krótki okres, jak i w ogóle z tego stanu można nie wyjść żyjąc dalej w wyobrażeniach z dnia na dzień, siebie  katując ostatecznie popadając w depresję, bądź zaburzenia na tle psychicznym. Osoba aktywna zajmie swój czas i głowę zwiększając intensywność w kierunku swoich hobby , czy zainteresowań, osoba która takich zainteresowań nie ma , musi przejść przez cały proces odkochiwania się z bólem włącznie. Pierwszym krokiem jest całkowite konsekwentne odcięcie.

Tylko pod warunkiem że kojarzy się to wyłącznie z negatywnymi zdarzeniami i emocjami (a tak jest faktycznie najczęściej w wypadku jednostronnego, nieodwzajemnionego uczucia); jeśli uświadomimy sobie jednak że były tam faktycznie i dobre chwile (zwłaszcza gdy było ich wiele), to tok myślenia jest inny, bo musi byc inny. Jak z moją byłą: była toksyczką i w ostatnich latach zdecydowanie miała wylane na moje zdrowie, potrzeby, dobro. I wiem na 100% że ponowne zejście się nie miałoby żadnych perspektyw, bo inna byc raczej nie potrafi. Jednak nie żałuję wspólnych lat, nie żałuję że na siebie trafiliśmy, a zwłaszcza ABSOLUTNIE nie załuję że na świat przyszła nasza córka i nawet gdybym mógł cofnąc czas, to bym tego nie zrobił.

32

Odp: Związek na odległość.
Nowe_otwarcie napisał/a:
2odiak napisał/a:
M!ri napisał/a:

Bardzo nie rozumiesz ludzkich uczuć Gary. Pokazujesz to w kazdym wątku. Może to Ty odbiegasz od reszty że Ty takich nie masz? Bierzesz to pod uwagę? Może to jakaś anomalia genetyczna?
Gdy przeżywa się nieszczęśliwą miłość marzy się aby ona nigdy się nie pojawiła.

Gdy jest się już tego świadomym, a więc  dotarły już pewne fakty, to następny krok wygląda właśnie w ten sposób. Człowiek dochodzi do wniosku, by lepiej aby do tego nie doszło i najchętniej cofnął by czas. Odruch jest automatyczny i jest to związane  z rozczarowaniem. Ból jest tak duży, że człowiek chce by to już się dawno skończyło, a najlepiej gdyby nigdy do tego nie doszło.Jedynym sposobem w tej sytuacji, gdy nie widać na horyzoncie możliwości realizacji, poprzez pewne kroki normalnego toku dalszego rozwoju tak jak to powinno toczyć się w prawidłowy sposób, jest odkochanie. W zależności jak  kto ma silną wole i jest w stanie racjonalnie myśleć, ten proces może potrwać krótki okres, jak i w ogóle z tego stanu można nie wyjść żyjąc dalej w wyobrażeniach z dnia na dzień, siebie  katując ostatecznie popadając w depresję, bądź zaburzenia na tle psychicznym. Osoba aktywna zajmie swój czas i głowę zwiększając intensywność w kierunku swoich hobby , czy zainteresowań, osoba która takich zainteresowań nie ma , musi przejść przez cały proces odkochiwania się z bólem włącznie. Pierwszym krokiem jest całkowite konsekwentne odcięcie.

Tylko pod warunkiem że kojarzy się to wyłącznie z negatywnymi zdarzeniami i emocjami (a tak jest faktycznie najczęściej w wypadku jednostronnego, nieodwzajemnionego uczucia); jeśli uświadomimy sobie jednak że były tam faktycznie i dobre chwile (zwłaszcza gdy było ich wiele), to tok myślenia jest inny, bo musi byc inny. Jak z moją byłą: była toksyczką i w ostatnich latach zdecydowanie miała wylane na moje zdrowie, potrzeby, dobro. I wiem na 100% że ponowne zejście się nie miałoby żadnych perspektyw, bo inna byc raczej nie potrafi. Jednak nie żałuję wspólnych lat, nie żałuję że na siebie trafiliśmy, a zwłaszcza ABSOLUTNIE nie załuję że na świat przyszła nasza córka i nawet gdybym mógł cofnąc czas, to bym tego nie zrobił.

Nieszczęśliwa miłość to nieszczęśliwa miłość, a ta może być jednostronna, nieodwzajemniona, bądź bez przyszłości i ostatecznie wypadkowa jest taka iż lepiej gdyby to wogóle się nie stało. Miłe chwile to tylko wspomnienia, natomiast stan faktyczny powoduje ostatecznie to iż dochodzisz do takich wniosków.  Ostatecznie też masz zakończony pewien etap, bo nie było szczęścia i napewno nieraz pojawiły się myśli " chciałbym , aby nigdy do tego nie doszło".

33 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-05-25 11:34:26)

Odp: Związek na odległość.
2odiak napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
2odiak napisał/a:

Gdy jest się już tego świadomym, a więc  dotarły już pewne fakty, to następny krok wygląda właśnie w ten sposób. Człowiek dochodzi do wniosku, by lepiej aby do tego nie doszło i najchętniej cofnął by czas. Odruch jest automatyczny i jest to związane  z rozczarowaniem. Ból jest tak duży, że człowiek chce by to już się dawno skończyło, a najlepiej gdyby nigdy do tego nie doszło.Jedynym sposobem w tej sytuacji, gdy nie widać na horyzoncie możliwości realizacji, poprzez pewne kroki normalnego toku dalszego rozwoju tak jak to powinno toczyć się w prawidłowy sposób, jest odkochanie. W zależności jak  kto ma silną wole i jest w stanie racjonalnie myśleć, ten proces może potrwać krótki okres, jak i w ogóle z tego stanu można nie wyjść żyjąc dalej w wyobrażeniach z dnia na dzień, siebie  katując ostatecznie popadając w depresję, bądź zaburzenia na tle psychicznym. Osoba aktywna zajmie swój czas i głowę zwiększając intensywność w kierunku swoich hobby , czy zainteresowań, osoba która takich zainteresowań nie ma , musi przejść przez cały proces odkochiwania się z bólem włącznie. Pierwszym krokiem jest całkowite konsekwentne odcięcie.

Tylko pod warunkiem że kojarzy się to wyłącznie z negatywnymi zdarzeniami i emocjami (a tak jest faktycznie najczęściej w wypadku jednostronnego, nieodwzajemnionego uczucia); jeśli uświadomimy sobie jednak że były tam faktycznie i dobre chwile (zwłaszcza gdy było ich wiele), to tok myślenia jest inny, bo musi byc inny. Jak z moją byłą: była toksyczką i w ostatnich latach zdecydowanie miała wylane na moje zdrowie, potrzeby, dobro. I wiem na 100% że ponowne zejście się nie miałoby żadnych perspektyw, bo inna byc raczej nie potrafi. Jednak nie żałuję wspólnych lat, nie żałuję że na siebie trafiliśmy, a zwłaszcza ABSOLUTNIE nie załuję że na świat przyszła nasza córka i nawet gdybym mógł cofnąc czas, to bym tego nie zrobił.

Nieszczęśliwa miłość to nieszczęśliwa miłość, a ta może być jednostronna, nieodwzajemniona, bądź bez przyszłości i ostatecznie wypadkowa jest taka iż lepiej gdyby to wogóle się nie stało. Miłe chwile to tylko wspomnienia, natomiast stan faktyczny powoduje ostatecznie to iż dochodzisz do takich wniosków.  Ostatecznie też masz zakończony pewien etap, bo nie było szczęścia i napewno nieraz pojawiły się myśli " chciałbym , aby nigdy do tego nie doszło".

I to też jest kluczowa kwestia: jeśli NA ŻADNYM ETAPIE nie było nigdy szczęścia. Jeśli ono było ale się skończyło, to ten okres MIAŁ znaczenie i nie zasługuje na to by go totalnie wymazać... czyli nie liczy się wyłącznie to co JEST TERAZ; to co BYŁO też ma znaczenie.

34

Odp: Związek na odległość.

Nie było szczęścia, nie ma szczęścia nie jest równe  nie było nigdy szczęścia. W mojej wypowiedzi miałem na myśli to, iż w danym momencie, kiedy to szczęście się skończyło, nadszedł ten ból,  który to doprowadza do takich, a nie innych wniosków i reakcji, i działa to automatycznie. Nie ma to nic wspólnego ze wspomnieniami. Przykład: Byłeś bity i gnębiony przez swoją żonę, wszystko co dobre się skończyło i chcesz by to się już dawno zmieniło, a w punkcie kulminacyjnym myślisz , - najlepiej , by to się nigdy w życiu nie stało, gdybym mógł cofnąć czas. smile

35 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-05-25 13:38:26)

Odp: Związek na odległość.
2odiak napisał/a:

Nie było szczęścia, nie ma szczęścia nie jest równe  nie było nigdy szczęścia. W mojej wypowiedzi miałem na myśli to, iż w danym momencie, kiedy to szczęście się skończyło, nadszedł ten ból,  który to doprowadza do takich, a nie innych wniosków i reakcji, i działa to automatycznie. Nie ma to nic wspólnego ze wspomnieniami. Przykład: Byłeś bity i gnębiony przez swoją żonę, wszystko co dobre się skończyło i chcesz by to się już dawno zmieniło, a w punkcie kulminacyjnym myślisz , - najlepiej , by to się nigdy w życiu nie stało, gdybym mógł cofnąć czas. smile

No i właśnie to nie jest wcale regułą. Owszem, w wielu przypadkach to ma miejsce, ale zdecydowanie nie we wszystkich. Bo właśnie chyba trzeba pewnej odwagi i uczciwości wobec siebie by umiec dostrzec że w danym związku były też pozytywy, zwłaszcza gdy pewne pozytywne skutki tego związku wciąż istnieją. I może z tych powodów nigdy nie myślałem o swoim małżeństwie tak jak Ty to opisałeś i niczego bym nie cofnął, co nie zmienia faktu że nie chciałbym kontynuacji, nawet gdyby była możliwa.

36 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-05-25 14:00:57)

Odp: Związek na odległość.

Dla mnie oczywistym jest , że jeżeli coś jest nie tak , to to zmieniam. Natomiast tak, są ludzie którzy żyją w nieszczęściu, toksycznych związkach niekiedy po jakimś wmówieniu sobie pewnych spraw, czy przekalkulowaniu, bądź po prostu ze słabości i myśli, bo nie dam sobie rady. Wspomnienia to jedno, zaś zaistniała sytuacja to drugie. Byłem nieszczęśliwy, nie jestem, chce znów być szczęśliwy. Sprawy wspólne to rzeczy do dogadania się. Związek ,a może inaczej,-  pewna relacja na odległość między dwoma osobami: - Nie dogadaliśmy się , to cześć, bo po co się męczyć.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek na odległość.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024