Powiedzcie mi moi drodzy czy faktycznie przesadzam i jestem przewrażliwiona na swoim punkcie czy facet to... świnia:)
Jakiś czas temu zamknęłam swój sklep który prowadziłam przez wiele lat. Od młodych lat albo wyjeżdżałam za granicę do pracy albo chodziłam na jakieś staże to otwierałam znowu coś swojego więc tak troszkę się błąkałam Ale ostatni sklep prowadziłam prawie 9 lat zarobiłam na własne mieszkanie mam samochód małą hodowlę piesków jestem niezależna radzę sobie dobrze. Niestety noga mi się powinęła sklep musiałam zamknąć gdyż opłaty zrobiły się mega wysokie a sklep przestał już przynosić dochody. Na szybko znalazłam pół etatu w jednym z obozów pracy, A popołudniami strzygę psy. wpadłam w depresję przebywam na L4 do obozu już nie wrócę i zastanawiam się cały czas co robić dalej. Ale przejdę do sedna. Ostatnio rozmawiałam o tym z moim"ukochanym" . Mówiłam że się martwię że z jednej strony chcę znowu mieć coś swojego ale boję się opłat, z drugiej strony na etat za 2 600 do obozu pracy nie pójdę bo to kpina. A mam 39 lat doświadczenie tylko w wprowadzaniu swoich działalności więc pracy nie znajdę. On wielki pan kierownik na stanowisku w korporacji od 22 lat. Gdy powiedziałam mu że przeglądam ogłoszenia i że tam nic nie ma i że wiem że jest ciężko i że nie mam 15 lat i znam realia, A on na to masz prawie 40 i co osiągnęłaś.... Dosłownie tak jakbym dostała w pysk. Czy to że swoją ciężką pracą dorobiłam się czegokolwiek Nie dostałam nic od mamy bo wychowywała nas samotnie nic nie odziedziczyłam na wszystko zarobiłam sama czy to nie są żadne moje osiągnięcia? On mógł iść na studia zmieniać kierunki jak rękawiczki bo mama go utrzymywała A u mnie tak nie było musiałam jeździć za granicę żeby sobie na to wszystko zarobić. Potem powiedział że chodziło mu o osiągnięcia zawodowe. Jeszcze mnie bardziej dobił i depresja jeszcze większa. Czy te osiągnięcia zawodowe to tylko wtedy gdy zostanie się kierownikiem? Dla mnie większym osiągnięciem jest stworzenie sobie własnego stanowiska pracy. Jak on mógł mi w ogóle coś takiego powiedzieć? Stwierdził że jestem przewrażliwiona na swoim punkcie i nic nie można mi powiedzieć. Zabolało mnie że nie docenia mnie za to kim jestem. Powiedziałam że nie chcę go już nigdy więcej widzieć. Odechciało mi się po prostu go znać bo zamiast mnie zmotywować pocieszyć on się pyta co ja w ogóle osiągnęłam
Temat: Czy to z powodu niskiego poczucia wartości obrażam się czy mam rację
Zobacz podobne tematy :
Odp: Czy to z powodu niskiego poczucia wartości obrażam się czy mam rację
Dubel