Nie wiem co ze mną nie tak - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Nie wiem co ze mną nie tak

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

Temat: Nie wiem co ze mną nie tak

Mam 31 lat i nie potrafię stworzyć stałej, długotrwałej relacji. Jestem wykształcona, dość ładna, a nie umiem znaleźć dla siebie kogoś odpowiedniego. Z resztą nie mam za bardzo gdzie kogoś poznać, ponieważ nie jestem imprezową kobietą. Poznawanie przez internet też mnie nie interesuje, nie mam na to czasu, aby non stop z kimś pisać. Wydaje mi się, że problem tkwi w moim charakterze. Ostatnio spotykałam się z kimś, wpadłam w aż taką euforię, że spotykam się z facetem który mi się podoba bardzo, że znajomość zakończyła się po miesiącu. Szybko rozwinęliśmy znajomość, oboje zbyt szybko wszystko chcieliśmy. Tak bardzo zauroczyłam się fizycznością że nie zauważyłam że tak naprawdę nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. Medyczna raz chciał raz nie wiedział czy to ciągnąć aż do momentu kiedy doszło do nieporozumienia, obraził się niewiadomo o co, a mnie troszkę poniosło, bo czułam się tak jakby robił mi łaskę że ze mną rozmawia. Na drugi dzień po kłótni było wszystko dobrze, a popołudniu zmiana zdania o 180 stopni i zakończenie relacji definitywnie. Niestety była wymiana smsów i koniec końców rozstaliśmy się w gniewie, bo poczułam się, jak rzecz. Nie wiem czy to dobrze, ale szybko się angażuje w znajomość, poświęcam dużo uwagi i czasu. Bardzo bym chciała być z kimś, ale ciągle słyszę że mam ciężki charakter. Będąc ciągle praktycznie sama nauczyłam się pewnych zachowań które ciężko wyeliminować, bywam wybuchowość i agresywna, i nie wiem dlaczego tak jest.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Jak się szybko angażujesz emocjonalnie to nie problem.

Ale skoro poczułaś się jak rzecz i z tego robisz drakę, awanturę to już jest problem.
Bo jak Ci na nim zależało to awantura tylko popsuje.
Jak Ci na nim nie zależało, to awantura nie pomoże.

3

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

bywam wybuchowość i agresywna, i nie wiem dlaczego tak jest.

border?

4

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Gary napisał/a:

Jak się szybko angażujesz emocjonalnie to nie problem.

Ale skoro poczułaś się jak rzecz i z tego robisz drakę, awanturę to już jest problem.
Bo jak Ci na nim zależało to awantura tylko popsuje.
Jak Ci na nim nie zależało, to awantura nie pomoże.

Możliwe, że zależało, ale wydaje mi się, że nawet jakbym inaczej się zachowała, to i tak by nic z tego nie wyszło, intuicja. Za szybko się angażuję w znajomość.

5

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Gary napisał/a:

Jak się szybko angażujesz emocjonalnie to nie problem.

Ale skoro poczułaś się jak rzecz i z tego robisz drakę, awanturę to już jest problem.
Bo jak Ci na nim zależało to awantura tylko popsuje.
Jak Ci na nim nie zależało, to awantura nie pomoże.

Możliwe, że zależało, ale wydaje mi się, że nawet jakbym inaczej się zachowała, to i tak by nic z tego nie wyszło, intuicja. Za szybko się angażuję w znajomość.

6

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

bywam wybuchowość i agresywna, i nie wiem dlaczego tak jest.

border?

Właśnie nie wiem. Czasami jest tak, że jak coś jest nie po mojej myśli, to irytuje się. Pewnych zachowań nie kontroluje, niby nie chce, ale robię.

7

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Brak samokontroli i odpowiedzialności za swoje akcje tak się kończy. My faceci cenimy sobie w relacji spokój.
Kobiety przeceniają u siebie cechy których pożądają u mężczyzn. "Zaradność", "silny charakter", "niezależność", "wykształcenie" są często nader mocno stawiane na piedestale.
Faceci bardziej cenią "spokój", "ciepło", "delikatność" i tego typu cechy.

Dlatego jeśli jesteś takim wulkanem energii i żywym chaosem to niestety jesteś skazana na porażkę. Dosłownie "przegrasz" z miłą 25 letnia kasjerka z lokalnego sklepu.

Musisz nad sobą pracować. Tego samego oczekiwałabys od faceta. Wykształcenie się dla mężczyzn aż tak nie liczy, uroda przemija - więc czas się za siebie wziąć.

Jakoś poznałaś ostatniego faceta - więc mam nadzieję że będziesz miała jeszcze okazję poznać kogoś wartościowego i popracować nad sobą. Może trafisz też na mężczyznę który będzie oaza spokoju. Taki ktoś na pewno będzie lepsza opcja dla ciebie.
Pytanie czy też takie akcje jak ta opisana ci się zdarzały? Może masz skłonność do wyboru konkretnego typu faceta, który nie pomaga a wręcz jeszcze bardziej ci szkodzi?

Pozdrawiam

8

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

bywam wybuchowość i agresywna, i nie wiem dlaczego tak jest.

border?

Właśnie nie wiem. Czasami jest tak, że jak coś jest nie po mojej myśli, to irytuje się. Pewnych zachowań nie kontroluje, niby nie chce, ale robię.

Odwiedź specjalistę.
Powinien pomóc.

9

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Irate napisał/a:

Brak samokontroli i odpowiedzialności za swoje akcje tak się kończy. My faceci cenimy sobie w relacji spokój.
Kobiety przeceniają u siebie cechy których pożądają u mężczyzn. "Zaradność", "silny charakter", "niezależność", "wykształcenie" są często nader mocno stawiane na piedestale.
Faceci bardziej cenią "spokój", "ciepło", "delikatność" i tego typu cechy.

Dlatego jeśli jesteś takim wulkanem energii i żywym chaosem to niestety jesteś skazana na porażkę. Dosłownie "przegrasz" z miłą 25 letnia kasjerka z lokalnego sklepu.

Musisz nad sobą pracować. Tego samego oczekiwałabys od faceta. Wykształcenie się dla mężczyzn aż tak nie liczy, uroda przemija - więc czas się za siebie wziąć.

Jakoś poznałaś ostatniego faceta - więc mam nadzieję że będziesz miała jeszcze okazję poznać kogoś wartościowego i popracować nad sobą. Może trafisz też na mężczyznę który będzie oaza spokoju. Taki ktoś na pewno będzie lepsza opcja dla ciebie.
Pytanie czy też takie akcje jak ta opisana ci się zdarzały? Może masz skłonność do wyboru konkretnego typu faceta, który nie pomaga a wręcz jeszcze bardziej ci szkodzi?

Pozdrawiam

Niby był miły, ale też wyczuwałam z jego strony niepewność co do tego co chce. W ciągu miesiąca zdarzyło się tyle co przez pół roku kontynuowania znajomości. Sam brnął i rozwijał tą relacje i dałam się ponieść uczuciu. Raz zachowywał się jak nastolatek który pierwszy raz się zakochał a później potrafił mi powiedzieć że trzeba zwolnić i był oschły . To wszystko spowodowało że nie czułam się pewnie w tej znajomości, komunikowalam mu że zależy mi na czymś poważniejszym, a on powtarzał że czas pokaże, i że najwyżej zostaniemy przyjaciółmi. Wydaje mi się, że trafiłam na mężczyznę który nie chciał do końca stałego związku ale po prostu mieć tylko kogoś z kim mógłby spędzić miło czas, a ja nie chcę chyba być kobietą z doskoku. Niestety ostatnia kłótnia poprzedzona była wypiciem drinka, jemu wydawało się że śmieje się z niego i chciał mnie ukarać i nie odzywać się do mnie. Nie lubię typu takich zachowań, nie jestem małym dzieckiem aby ktoś mnie karał za byle co, gdy nie miałam nic złego na myśli. W związku z tym, poniosło mnie niestety. Stwierdził że nie nadajemy na tych samych falach. Nie chciał być moim wrogiem a mimo wszystko poczułam się jak wyrzucony śmieć. Reasumując, gdy nie czuję się bezpiecznie w danej relacji i niepewnie to potem nie umiem się cieszyć tym i ciągle zastanawiam się na różnymi sprawami, analizuje, męczę kogoś, bo za dużo bym chciała i za dużo czuje.

10

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Mam 31 lat i nie potrafię stworzyć stałej, długotrwałej relacji.

Widzę, że przez tyle lat żaden facet nie powiedział tobie prawdy prosto w twarz (a może powiedział, ale nie słuchałaś).

Prawdopodobnie jesteś między innymi toksyczna i jedynie na co mężczyźni idą, to szybki seks.

Porady na przyszłość:
- pytaj się, dlaczego odrzucił (wysłuchaj spokojnie, a nie spieraj się)
- szykuj kasę na dobrego terapeutę. Tu pół roku nie wystarczy.

11

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Komunikacja odgrywa kluczową rolę w relacjach. Skoncentruj się na poprawie swoich umiejętności komunikacyjnych, w tym aktywnego słuchania, jasnego wyrażania się i konstruktywnego rozwiązywania konfliktów. Rozważ poszukiwanie zasobów lub warsztatów na temat skutecznej komunikacji.

12

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Mam 31 lat i nie potrafię stworzyć stałej, długotrwałej relacji.

Widzę, że przez tyle lat żaden facet nie powiedział tobie prawdy prosto w twarz (a może powiedział, ale nie słuchałaś).

Prawdopodobnie jesteś między innymi toksyczna i jedynie na co mężczyźni idą, to szybki seks.

Porady na przyszłość:
- pytaj się, dlaczego odrzucił (wysłuchaj spokojnie, a nie spieraj się)
- szykuj kasę na dobrego terapeutę. Tu pół roku nie wystarczy.

Wiem tylko, że za bardzo się czepiam i krytykuje i szukam akceptacji. Wydaje mi się że ostatnia znajomość skazana była z góry na niepowodzenie niezależnie jaka bym była. Mało co nas łączyło, nawet nie mieliśmy wspólnych zainteresowań. W tej relacji mówiłam za dwóch, byłam tak zauroczona wyglądem że nie zauważyłam tego. Raz zrobiłam tak, że specjalnie nie odzywałam się podczas spaceru i on milczał, nie wiedział o czym rozmawiać.

13

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Napisz szczerze: Który mężczyzna chciałby być w związku z osobą o twoich cechach charakteru i zachowaniem?

14

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:

Napisz szczerze: Który mężczyzna chciałby być w związku z osobą o twoich cechach charakteru i zachowaniem?

Aż taka zła jestem ?

15

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

To ja się ciebie pytam.

16

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:

To ja się ciebie pytam.

Nie uważam się za zła osobę. Mam pewne niedoskonałości nad którymi musiałabym popracować, ale to nie znaczy że nie jestem warta tego aby być ze mną.

17

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Mam 31 lat i nie potrafię stworzyć stałej, długotrwałej relacji.

Widzę, że przez tyle lat żaden facet nie powiedział tobie prawdy prosto w twarz (a może powiedział, ale nie słuchałaś).

Prawdopodobnie jesteś między innymi toksyczna i jedynie na co mężczyźni idą, to szybki seks.

Porady na przyszłość:
- pytaj się, dlaczego odrzucił (wysłuchaj spokojnie, a nie spieraj się)
- szykuj kasę na dobrego terapeutę. Tu pół roku nie wystarczy.


Amen.

18 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-05-16 21:52:15)

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Nie uważam się za zła osobę.

Z twojego opisu wynika coś innego.

Kikimiki90 napisał/a:

Mam pewne niedoskonałości nad którymi musiałabym popracować,

Masz już tyle lat, że dawno powinnaś się wyzbyć złych zachowań, nawyków i wyplenić te niedoskonałości.

Kikimiki90 napisał/a:

ale to nie znaczy że nie jestem warta tego aby być ze mną.

a co pokazuje rzeczywistość?

Napisałaś, że jesteś ładna, a jednak żaden nie wytrzymał z tobą dłużej.

Połącz kropki ...

19

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Nie uważam się za zła osobę.

Z twojego opisu wynika coś innego.

Kikimiki90 napisał/a:

Mam pewne niedoskonałości nad którymi musiałabym popracować,

Masz już tyle lat, że dawno powinnaś się wyzbyć złych zachowań, nawyków i wyplenić te niedoskonałości.

Kikimiki90 napisał/a:

ale to nie znaczy że nie jestem warta tego aby być ze mną.

a co pokazuje rzeczywistość?

Napisałaś, że jesteś ładna, a jednak żaden nie wytrzymał z tobą dłużej.

Połącz kropki ...

Czyli mam uważać się za osobę bezwartościową, nie wartą uwagi ?

20

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Czyli mam uważać się za osobę bezwartościową, nie wartą uwagi ?

Lubisz przekręcać słowa smile

Żeby było jasno: Masz się zmienić.
Aktualnie jesteś taka, że twoje zachowanie, nastawienie odrzuca mężczyzn.
Dla facetów stanowisz jedynie możliwość zabawy, a nie nadajesz się na potencjalną partnerkę.
Bez zmiany schemat się będzie powtarzał.
Albo weźmiesz sobie jakiegoś miękkiego faceta, któremu wejdziesz na głowę i on sobie będzie pozwalał na twoje gierki. Tylko czy takiego chcesz?

21

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:
Farmer napisał/a:

Z twojego opisu wynika coś innego.



Masz już tyle lat, że dawno powinnaś się wyzbyć złych zachowań, nawyków i wyplenić te niedoskonałości.



a co pokazuje rzeczywistość?

Napisałaś, że jesteś ładna, a jednak żaden nie wytrzymał z tobą dłużej.

Połącz kropki ...

Czyli mam uważać się za osobę bezwartościową, nie wartą uwagi ?

To ty sobie coś takiego insynujesz, pracuj nad sobą to raz. Dwa faceta nie obchodzi to czy masz studia czy nie bo liczą się dla niego inne cechy trzy wybrałaś faceta ze względu na wygląd to się nie dziw ze nie ma porozumienia, cztery a jakie ty masz zainteresowania?

Nie chodzi już o jakieś szczególne zainteresowania, ale o to, że można zawsze porozmawiać o różnych rzeczach, np. co się dzieje na świecie, w polityce, obojętnie co. Sam ten facet mi mówił, że rozmawiam z nas dwóch. Zawsze się starałam wymyślać jakieś tematy, by rozmawiać. A z drugiej strony było inaczej. Tylko słyszałam że nie jest jakiś szczególnie wygadany itd. On głównie chodzi do pracy też, syna ma na głowie i chodzi na siłownię. Mnie siłownia nie bardzo interesuje. Powtarzał mi że nie idzie się przy mnie nudzić, więc chyba ze mną tak źle nie jest. Gdy postanowiłam sobie że będę milczeć i czekać na inicjatywę rozmowy z jego strony to nastawała cisza, a potem mnie przepraszał że nic nie mówi bo albo zmęczony albo coś tam. Ja wiem że ludzie czasami nie nadają na tych samych falach i może w tym przypadku tak było. Długo nie spotykałam się z mężczyznami, brakowało mi też bliskości i dałam się ponieść czemu innemu, zamiast zauważyć że nie pasujemy po prostu do siebie, nie interesują nas te same tematy.

22

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

To ty sobie coś takiego insynujesz, pracuj nad sobą to raz. Dwa faceta nie obchodzi to czy masz studia czy nie bo liczą się dla niego inne cechy trzy wybrałaś faceta ze względu na wygląd to się nie dziw ze nie ma porozumienia, cztery a jakie ty masz zainteresowania?

Nie chodzi już o jakieś szczególne zainteresowania, ale o to, że można zawsze porozmawiać o różnych rzeczach, np. co się dzieje na świecie, w polityce, obojętnie co. Sam ten facet mi mówił, że rozmawiam z nas dwóch. Zawsze się starałam wymyślać jakieś tematy, by rozmawiać. A z drugiej strony było inaczej. Tylko słyszałam że nie jest jakiś szczególnie wygadany itd. On głównie chodzi do pracy też, syna ma na głowie i chodzi na siłownię. Mnie siłownia nie bardzo interesuje. Powtarzał mi że nie idzie się przy mnie nudzić, więc chyba ze mną tak źle nie jest. Gdy postanowiłam sobie że będę milczeć i czekać na inicjatywę rozmowy z jego strony to nastawała cisza, a potem mnie przepraszał że nic nie mówi bo albo zmęczony albo coś tam. Ja wiem że ludzie czasami nie nadają na tych samych falach i może w tym przypadku tak było. Długo nie spotykałam się z mężczyznami, brakowało mi też bliskości i dałam się ponieść czemu innemu, zamiast zauważyć że nie pasujemy po prostu do siebie, nie interesują nas te same tematy.

wiadomo mi też brakuje bliskości ale nie szukam pierwszej lepszej bo ładna z niej laska, po za tym dzieciaty to też tak sobie chyba że sama masz dziecko.

Nie był jakiś pierwszy lepszy. Jest znajomym kogoś mi bliskiego. Od dawna mi się podobał. Chciałam spróbować. Nie mam dzieci, ale o dziwo złapałam szybko dobry kontakt. Jestem w takim wieku, że faceci z bagażem będą na porządku dziennym. Fakt, podobał mi się bo odpowiadał mi wygląd. Możliwe, że poleciałam na wygląd i niepotrzebnie. Niemniej jednak, jest mi w jakimś sensie przykro, że znajomość nie udała się. Mimo wszystko byliśmy blisko, codzienny kontakt, intymność, wspólne spędzanie czasu z jego synem. Jestem rozczarowana że wyszłam na tą złą, tak jakbym wyrządziła mu jakąś wielką krzywdę (stwierdził że wszystko do nas wraca). Nie usprawiedliwiam swojego zachowania ale skąd mogę wiedzieć czy on był zawsze ze mną szczery.

23

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Border lub coś podobnego

24

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:

Border lub coś podobnego

Skąd zaraz taki wniosek ?

25

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Skąd zaraz taki wniosek ?

twoje postępowanie

https://emocje.pro/zaburzenie-osobowosci/

Zapisz się do psychiatry.
Borderki nie lubią się leczyć.

26

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Skąd zaraz taki wniosek ?

twoje postępowanie

https://emocje.pro/zaburzenie-osobowosci/

Zapisz się do psychiatry.
Borderki nie lubią się leczyć.

Czy jestem borderka nie wiem, ale pewne zachowania nie świadczą czasami o jakimś zaburzeniu. To tak samo jak z osobami o cechach narcystycznych. Nie zawsze osoba która zachowuje się według jakiegoś wzorca narcystycznego jest faktycznie tym narcyzem. Jesteśmy tylko ludźmi, mamy emocje, i jakiś bagaż doświadczeń.

27

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Czy jestem borderka nie wiem

idź i sprawdź

28 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-05-18 16:52:31)

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

A jak ocenisz to ci robisz

10 obsesyjnych tematów na forum o tym Samym gościu  i olewka odpowiedzi od ludzi?

29

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Tak bardzo zauroczyłam się fizycznością że nie zauważyłam że tak naprawdę nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.

A masz kogokolwiek, z kim masz o czym rozmawiac?
O czym rozmawiasz z ta osoba?

30

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Ela210 napisał/a:

A jak ocenisz to ci robisz

10 obsesyjnych tematów na forum o tym Samym gościu  i olewka odpowiedzi od ludzi?

Po to jest te forum aby tworzyć wątki o kimś się chce i ile się chce.

31

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

te forum

to forum

32

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
GrammarNazi napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

te forum

to forum

Bywa, że klawiatura robi czasami psikusa.

33

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Bywa, że klawiatura robi czasami psikusa.

Idź wreszcie do psychologa.
Zrobisz i nam i sobie przysługę.

34

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Bywa, że klawiatura robi czasami psikusa.

Idź wreszcie do psychologa.
Zrobisz i nam i sobie przysługę.

Niepotrzebna jest ta złośliwość.

35

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:
Farmer napisał/a:

Idź wreszcie do psychologa.
Zrobisz i nam i sobie przysługę.

Niepotrzebna jest ta złośliwość.

A może tutaj daj komuś szanse ? Może i napisałas że nie lubisz poznawać z internetu i pisać ale jaki jest problem szybko się z kimś powiedzmy stąd umówić?

Tego akurat nie brałam pod uwagę, możliwe, że nie byłby to zły pomysł smile

36

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Herbata zastanów się, bo sama napisała o sobie poniższe:

Kikimiki90 napisał/a:

Wydaje mi się, że problem tkwi w moim charakterze
mnie troszkę poniosło
rozstaliśmy się w gniewie
ciągle słyszę że mam ciężki charakter
Będąc ciągle praktycznie sama nauczyłam się pewnych zachowań które ciężko wyeliminować, bywam wybuchowość i agresywna

Kobieta, która sama o sobie tak pisze, to przepis na problemy.

37

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Możesz sobie tworzyć ile chcesz wątków,  ale nie wymagaj od ludzi by uznawali to za normalne i dawali Ci jakiekolwiek odpowiedzi, skoro masz to daleko gdzieś, a jak odpowiedzi Ci nie pasują zakladasz 10 wątek o tym samym człowieku.
Nikt nie uzna tego za normalne, no chyba że desperat jakiś.

38

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Niby był miły, ale też wyczuwałam z jego strony niepewność co do tego co chce. W ciągu miesiąca zdarzyło się tyle co przez pół roku kontynuowania znajomości. Sam brnął i rozwijał tą relacje i dałam się ponieść uczuciu. Raz zachowywał się jak nastolatek który pierwszy raz się zakochał a później potrafił mi powiedzieć że trzeba zwolnić i był oschły . To wszystko spowodowało że nie czułam się pewnie w tej znajomości, komunikowalam mu że zależy mi na czymś poważniejszym, a on powtarzał że czas pokaże, i że najwyżej zostaniemy przyjaciółmi. Wydaje mi się, że trafiłam na mężczyznę który nie chciał do końca stałego związku ale po prostu mieć tylko kogoś z kim mógłby spędzić miło czas, a ja nie chcę chyba być kobietą z doskoku. Niestety ostatnia kłótnia poprzedzona była wypiciem drinka, jemu wydawało się że śmieje się z niego i chciał mnie ukarać i nie odzywać się do mnie. Nie lubię typu takich zachowań, nie jestem małym dzieckiem aby ktoś mnie karał za byle co, gdy nie miałam nic złego na myśli. W związku z tym, poniosło mnie niestety. Stwierdził że nie nadajemy na tych samych falach. Nie chciał być moim wrogiem a mimo wszystko poczułam się jak wyrzucony śmieć. Reasumując, gdy nie czuję się bezpiecznie w danej relacji i niepewnie to potem nie umiem się cieszyć tym i ciągle zastanawiam się na różnymi sprawami, analizuje, męczę kogoś, bo za dużo bym chciała i za dużo czuje.

Czego oczekiwałaś po miesięcznej, szybko rozwijającej się znajomości?
Co to znaczy, że raz zachowywał się jak zakochany nastolatek a później powiedział, że trzeba zwolnić?
Dlaczego nie czułaś się bezpiecznie?Skąd wniosek, że on nie do końca chciał stałego związku?

Te wszystkie wątpliwości jakie wzbudził Twój post, sprawiają, że mam poważne obawy, że Ty  oczekujesz zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. A gdy nie dostajesz tego, czego oczekujesz, wpadasz w złość i chcesz wymusić na partnerze by robił to, czego od niego chcesz.
Siłą nie da się przyspieszyć niczego, a już na pewno nie przyspieszy się rozkwitu relacji.
To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Wyluzuj.
Nie nie pracuj nad atmosferą za dwoje.
Zacznij mniej dawać i mniej chcieć. Całe życie nie można pracować na związek za siebie i za partnera.
Przyjrzyj mu się dokładnie, sprawdź ile sam chce tak naprawdę od siebie dać, bo bardzo możliwe, że go idealizujesz.
Na samej fizyczności za dużo nie zbudujesz.

39

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Agnes76 napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Niby był miły, ale też wyczuwałam z jego strony niepewność co do tego co chce. W ciągu miesiąca zdarzyło się tyle co przez pół roku kontynuowania znajomości. Sam brnął i rozwijał tą relacje i dałam się ponieść uczuciu. Raz zachowywał się jak nastolatek który pierwszy raz się zakochał a później potrafił mi powiedzieć że trzeba zwolnić i był oschły . To wszystko spowodowało że nie czułam się pewnie w tej znajomości, komunikowalam mu że zależy mi na czymś poważniejszym, a on powtarzał że czas pokaże, i że najwyżej zostaniemy przyjaciółmi. Wydaje mi się, że trafiłam na mężczyznę który nie chciał do końca stałego związku ale po prostu mieć tylko kogoś z kim mógłby spędzić miło czas, a ja nie chcę chyba być kobietą z doskoku. Niestety ostatnia kłótnia poprzedzona była wypiciem drinka, jemu wydawało się że śmieje się z niego i chciał mnie ukarać i nie odzywać się do mnie. Nie lubię typu takich zachowań, nie jestem małym dzieckiem aby ktoś mnie karał za byle co, gdy nie miałam nic złego na myśli. W związku z tym, poniosło mnie niestety. Stwierdził że nie nadajemy na tych samych falach. Nie chciał być moim wrogiem a mimo wszystko poczułam się jak wyrzucony śmieć. Reasumując, gdy nie czuję się bezpiecznie w danej relacji i niepewnie to potem nie umiem się cieszyć tym i ciągle zastanawiam się na różnymi sprawami, analizuje, męczę kogoś, bo za dużo bym chciała i za dużo czuje.

Czego oczekiwałaś po miesięcznej, szybko rozwijającej się znajomości?
Co to znaczy, że raz zachowywał się jak zakochany nastolatek a później powiedział, że trzeba zwolnić?
Dlaczego nie czułaś się bezpiecznie?Skąd wniosek, że on nie do końca chciał stałego związku?

Te wszystkie wątpliwości jakie wzbudził Twój post, sprawiają, że mam poważne obawy, że Ty  oczekujesz zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. A gdy nie dostajesz tego, czego oczekujesz, wpadasz w złość i chcesz wymusić na partnerze by robił to, czego od niego chcesz.
Siłą nie da się przyspieszyć niczego, a już na pewno nie przyspieszy się rozkwitu relacji.
To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Wyluzuj.
Nie nie pracuj nad atmosferą za dwoje.
Zacznij mniej dawać i mniej chcieć. Całe życie nie można pracować na związek za siebie i za partnera.
Przyjrzyj mu się dokładnie, sprawdź ile sam chce tak naprawdę od siebie dać, bo bardzo możliwe, że go idealizujesz.
Na samej fizyczności za dużo nie zbudujesz.

Zgadzam się zbyt dużo chce w krótkim czasie. Też się zgodzę że bardzo dużo daje od siebie i oczekuje tego samego od drugiej osoby. Wiem, muszę popracować nad sobą, zdaje sobie z tego sprawę, a przede wszystkim nad emocjami. Wydaje mi się, że jeśli nawet zachowywała bym się lepiej inaczej, i tak by nic z tego nie wyszło. On mi mówił, że nie ma zaufania do kobiet, też musiałam uważać co mówię , bo wszystko brał do siebie, z uwagi na niskie poczucie wartości. W jego ocenie, nie chciałam go poznać i sama nie chciałam dać siebie poznać. Kompletnie się różnimy, nic by z tego nie wyszło, różne charaktery i oczekiwania.

40

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Niby był miły, ale też wyczuwałam z jego strony niepewność co do tego co chce. W ciągu miesiąca zdarzyło się tyle co przez pół roku kontynuowania znajomości. Sam brnął i rozwijał tą relacje i dałam się ponieść uczuciu. Raz zachowywał się jak nastolatek który pierwszy raz się zakochał a później potrafił mi powiedzieć że trzeba zwolnić i był oschły . To wszystko spowodowało że nie czułam się pewnie w tej znajomości, komunikowalam mu że zależy mi na czymś poważniejszym, a on powtarzał że czas pokaże, i że najwyżej zostaniemy przyjaciółmi. Wydaje mi się, że trafiłam na mężczyznę który nie chciał do końca stałego związku ale po prostu mieć tylko kogoś z kim mógłby spędzić miło czas, a ja nie chcę chyba być kobietą z doskoku. Niestety ostatnia kłótnia poprzedzona była wypiciem drinka, jemu wydawało się że śmieje się z niego i chciał mnie ukarać i nie odzywać się do mnie. Nie lubię typu takich zachowań, nie jestem małym dzieckiem aby ktoś mnie karał za byle co, gdy nie miałam nic złego na myśli. W związku z tym, poniosło mnie niestety. Stwierdził że nie nadajemy na tych samych falach. Nie chciał być moim wrogiem a mimo wszystko poczułam się jak wyrzucony śmieć. Reasumując, gdy nie czuję się bezpiecznie w danej relacji i niepewnie to potem nie umiem się cieszyć tym i ciągle zastanawiam się na różnymi sprawami, analizuje, męczę kogoś, bo za dużo bym chciała i za dużo czuje.

Czego oczekiwałaś po miesięcznej, szybko rozwijającej się znajomości?
Co to znaczy, że raz zachowywał się jak zakochany nastolatek a później powiedział, że trzeba zwolnić?
Dlaczego nie czułaś się bezpiecznie?Skąd wniosek, że on nie do końca chciał stałego związku?

Te wszystkie wątpliwości jakie wzbudził Twój post, sprawiają, że mam poważne obawy, że Ty  oczekujesz zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. A gdy nie dostajesz tego, czego oczekujesz, wpadasz w złość i chcesz wymusić na partnerze by robił to, czego od niego chcesz.
Siłą nie da się przyspieszyć niczego, a już na pewno nie przyspieszy się rozkwitu relacji.
To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Wyluzuj.
Nie nie pracuj nad atmosferą za dwoje.
Zacznij mniej dawać i mniej chcieć. Całe życie nie można pracować na związek za siebie i za partnera.
Przyjrzyj mu się dokładnie, sprawdź ile sam chce tak naprawdę od siebie dać, bo bardzo możliwe, że go idealizujesz.
Na samej fizyczności za dużo nie zbudujesz.

Zgadzam się zbyt dużo chce w krótkim czasie. Też się zgodzę że bardzo dużo daje od siebie i oczekuje tego samego od drugiej osoby. Wiem, muszę popracować nad sobą, zdaje sobie z tego sprawę, a przede wszystkim nad emocjami. Wydaje mi się, że jeśli nawet zachowywała bym się lepiej inaczej, i tak by nic z tego nie wyszło. On mi mówił, że nie ma zaufania do kobiet, też musiałam uważać co mówię , bo wszystko brał do siebie, z uwagi na niskie poczucie wartości. W jego ocenie, nie chciałam go poznać i sama nie chciałam dać siebie poznać. Kompletnie się różnimy, nic by z tego nie wyszło, różne charaktery i oczekiwania.

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

41

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Czego oczekiwałaś po miesięcznej, szybko rozwijającej się znajomości?
Co to znaczy, że raz zachowywał się jak zakochany nastolatek a później powiedział, że trzeba zwolnić?
Dlaczego nie czułaś się bezpiecznie?Skąd wniosek, że on nie do końca chciał stałego związku?

Te wszystkie wątpliwości jakie wzbudził Twój post, sprawiają, że mam poważne obawy, że Ty  oczekujesz zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. A gdy nie dostajesz tego, czego oczekujesz, wpadasz w złość i chcesz wymusić na partnerze by robił to, czego od niego chcesz.
Siłą nie da się przyspieszyć niczego, a już na pewno nie przyspieszy się rozkwitu relacji.
To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Wyluzuj.
Nie nie pracuj nad atmosferą za dwoje.
Zacznij mniej dawać i mniej chcieć. Całe życie nie można pracować na związek za siebie i za partnera.
Przyjrzyj mu się dokładnie, sprawdź ile sam chce tak naprawdę od siebie dać, bo bardzo możliwe, że go idealizujesz.
Na samej fizyczności za dużo nie zbudujesz.

Zgadzam się zbyt dużo chce w krótkim czasie. Też się zgodzę że bardzo dużo daje od siebie i oczekuje tego samego od drugiej osoby. Wiem, muszę popracować nad sobą, zdaje sobie z tego sprawę, a przede wszystkim nad emocjami. Wydaje mi się, że jeśli nawet zachowywała bym się lepiej inaczej, i tak by nic z tego nie wyszło. On mi mówił, że nie ma zaufania do kobiet, też musiałam uważać co mówię , bo wszystko brał do siebie, z uwagi na niskie poczucie wartości. W jego ocenie, nie chciałam go poznać i sama nie chciałam dać siebie poznać. Kompletnie się różnimy, nic by z tego nie wyszło, różne charaktery i oczekiwania.

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

A liczysz się? Założyłaś tutaj pierdylion wątków o tym jak naprzykrzasz się facetowi który wyraźnie jest co najwyżej letnio zainteresowany, jak jakaś psychofanka. Masz problemy ze sobą i dopoki nic z tym nie zrobisz to każdy ucieknie.

42

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

Agnes76 napisał/a:

To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Love bombing, manipulacja, "trudny" charakter, lęk przed odrzuceniem, wybiera mężczyznę z niskim poczuciem wartości, nie potrafi utrzymać związku ....

Agnes napisz co jeszcze brakuje do kompletu ...

43

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

Agnes76 napisał/a:

To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Love bombing, manipulacja, "trudny" charakter, lęk przed odrzuceniem, wybiera mężczyznę z niskim poczuciem wartości, nie potrafi utrzymać związku ....

Agnes napisz co jeszcze brakuje do kompletu ...

Dobrze rozumiem, nie postępuje dobrze, a co można powiedzieć o medycznie,który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ? To jest normalne ? I bierze do siebie prawie każde słowo mimo że to żart ?

44

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

Agnes76 napisał/a:

To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Love bombing, manipulacja, "trudny" charakter, lęk przed odrzuceniem, wybiera mężczyznę z niskim poczuciem wartości, nie potrafi utrzymać związku ....

Agnes napisz co jeszcze brakuje do kompletu ...

Dobrze rozumiem, nie postępuje dobrze, a co można powiedzieć o medycznie,który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ? To jest normalne ? I bierze do siebie prawie każde słowo mimo że to żart ?

To, że powinna nad sobą popracować to wiem, ale powyżej zachowanie mężczyzny, o którym napisałam wyżej, nie wskazuje na to, że on postępuje racjonalnie. To było balansowanie na linie, nie umiałam wyluzować w tej relacji, bo ciągle czułam z jego strony niepewność, raz chciał raz nie.

45

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

a co można powiedzieć o medycznie,który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ?

To można powiedzieć że sobie pociupciał z przyjemnością, ale później zobaczył że nawet sex nie jest warty użerania się z Tobą więc podziękował za współpracę. On chciał by było lekko i przyjemnie, a od samego początku serwowałaś mu dramy.

46

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
M!ri napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

a co można powiedzieć o medycznie,który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ?

To można powiedzieć że sobie pociupciał z przyjemnością, ale później zobaczył że nawet sex nie jest warty użerania się z Tobą więc podziękował za współpracę. On chciał by było lekko i przyjemnie, a od samego początku serwowałaś mu dramy.

Rozumiem, ale to też takie zachowanie beznadziejne z jego strony. Rozmawiałam z nim, że jeżeli nie chce kontynuować znajomości to niech powie od razu i zakończy, ale nie chciał, jeszcze jakieś plany były na wakacje, w sumie seks był z mojej inicjatywy ( w jego ocenie zależało mi tylko na seksie a nie na jego poznaniu), trochę rozmawialiśmy o różnych sprawach a potem nagle zmiana decyzji. Jakbyśmy ciągnęli ta znajomość to ciągle miałaby takie akcje, raz by chciał potem nie. Czy on sam wie czego chce od życia ? Przede mną spotykał się z innymi kobietami i nic z tego nie wychodziło, bo wystarczyło że kobieta odpowiedziała mu nie tak jakby chciał i już mu się nie podobało i nie chciał więcej się spotkać.

47

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

a co można powiedzieć o medycznie,który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ?

To można powiedzieć że sobie pociupciał z przyjemnością, ale później zobaczył że nawet sex nie jest warty użerania się z Tobą więc podziękował za współpracę. On chciał by było lekko i przyjemnie, a od samego początku serwowałaś mu dramy.

Rozumiem, ale to też takie zachowanie beznadziejne z jego strony. Rozmawiałam z nim, że jeżeli nie chce kontynuować znajomości to niech powie od razu i zakończy, ale nie chciał, jeszcze jakieś plany były na wakacje, w sumie seks był z mojej inicjatywy ( w jego ocenie zależało mi tylko na seksie a nie na jego poznaniu), trochę rozmawialiśmy o różnych sprawach a potem nagle zmiana decyzji. Jakbyśmy ciągnęli ta znajomość to ciągle miałaby takie akcje, raz by chciał potem nie. Czy on sam wie czego chce od życia ? Przede mną spotykał się z innymi kobietami i nic z tego nie wychodziło, bo wystarczyło że kobieta odpowiedziała mu nie tak jakby chciał i już mu się nie podobało i nie chciał więcej się spotkać.

Bo on tak ma, jego sprawa. Ale co z Tobą jest nie tak, że dosłownie pchałaś mu się do łóżka.

48

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
M!ri napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:
M!ri napisał/a:

To można powiedzieć że sobie pociupciał z przyjemnością, ale później zobaczył że nawet sex nie jest warty użerania się z Tobą więc podziękował za współpracę. On chciał by było lekko i przyjemnie, a od samego początku serwowałaś mu dramy.

Rozumiem, ale to też takie zachowanie beznadziejne z jego strony. Rozmawiałam z nim, że jeżeli nie chce kontynuować znajomości to niech powie od razu i zakończy, ale nie chciał, jeszcze jakieś plany były na wakacje, w sumie seks był z mojej inicjatywy ( w jego ocenie zależało mi tylko na seksie a nie na jego poznaniu), trochę rozmawialiśmy o różnych sprawach a potem nagle zmiana decyzji. Jakbyśmy ciągnęli ta znajomość to ciągle miałaby takie akcje, raz by chciał potem nie. Czy on sam wie czego chce od życia ? Przede mną spotykał się z innymi kobietami i nic z tego nie wychodziło, bo wystarczyło że kobieta odpowiedziała mu nie tak jakby chciał i już mu się nie podobało i nie chciał więcej się spotkać.

Bo on tak ma, jego sprawa. Ale co z Tobą jest nie tak, że dosłownie pchałaś mu się do łóżka.

Dlaczego zaraz pchałam ? Po prostu pociąg fizyczny i potrzeba bliskości. Gdyby nie chciał z nic by nie było. Podobał mi się, na pierwszym spotkaniu chciał mnie pocałować ale nie zgodziłam się, więc kto tu pierwszy dążył szybko do bliskości jakiejkolwiek. Po dwóch spotkaniach zaczął mnie nazywać skarbem, mówił, że jestem ważna i takie tam. Miałam przyhamować znajomość i nie spieszyć się tak z niczym, ale wyszło jak wyszło. Nie wiem co sobie wyobrażałam, nie raz pisał mi że czuje się przy mnie jak nastolatek, kręciły go nasze spotkania i cała ta otoczka, a potem chyba zrozumiał że za szybko i chciał się zdystansować, a mi już to nie odpowiadało. Jaki sens jest dystansować relacje, kiedy w ciągu miesiąca zdarzyło się tyle, co przez pół roku. Bez sens. Ja widzę winę po obu stronach, za szybko wszystko i za intensywnie.

49

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Dlaczego zaraz pchałam ? Po prostu pociąg fizyczny i potrzeba bliskości.

Zwykła chuć, a rozumek mały.

Kikimiki90 napisał/a:

Gdyby nie chciał z nic by nie było.

Dlaczego miałby nie skorzystać skoro podałaś się mu na tacy.

50

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
M!ri napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Dlaczego zaraz pchałam ? Po prostu pociąg fizyczny i potrzeba bliskości.

Zwykła chuć, a rozumek mały.

Kikimiki90 napisał/a:

Gdyby nie chciał z nic by nie było.

Dlaczego miałby nie skorzystać skoro podałaś się mu na tacy.

Może bez obrażania ?

51

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Straciłam nadzieję, że udałoby się coś naprawić, w złości powiedział mi że jestem manipulantką i nie liczę się ze zdaniem innych.

Agnes76 napisał/a:

To nie border tylko niecierpliwość i natarczywość.

Love bombing, manipulacja, "trudny" charakter, lęk przed odrzuceniem, wybiera mężczyznę z niskim poczuciem wartości, nie potrafi utrzymać związku ....

Agnes napisz co jeszcze brakuje do kompletu ...

To wszystko można rozważać pod różnym kątem smile
Dziewczyna jest w gorącej wodzie kapana, facet jej się fizycznie spodobał, co sama napisała, no i bardzo chciałaby, żeby jej ten związek wypalił.
To nie jest tak, że leci na każdego, tylko akurat na tego zagięła parol. To że facet  ma małe poczucie wartości wcale nie było powodem aby go wybrać. Tak się po prostu złożyło.
Utrzymać związek tez nie z każdym można, bo i nie z każdym chce się ten związek utrzymać po bliższym poznaniu. Więc ja bym tutaj nie przesadzała z jej charakterem, poza niecierpliwością i uporem. Te cechy nie muszą być złe, bo jeśli przegiąć w drugą stronę, czyli tumiwisizm i rozlazłość mogą być gorsze dla relacji.

Niepotrzebnie odradzasz Hernatce znajomość. Dla Ciebie to nie byłaby dobra partnerka, za to dla mało energicznego chłopaka to może być idealna partnerka, która wniesie dużo energii i życia do związku.
Ludzie czasem z samotności robią głupstwa, a potem doskonale odnajdują się w relacji.
Lepiej się poznać i sprawdzić jak by ludziom ze sobą było niż siedzieć i szukać ideału, którego nigdy nie znajdą.
Każda znajomość czegoś nas uczy, coś nam daje do życiowego dorobku.
Lepiej grzeszyć a potem żałować niźli żałować, że się nie grzeszyło.
No, może niech to nie będą te najcięższe grzechy wink lol

52

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Agnes76 napisał/a:

To wszystko można rozważać pod różnym kątem smile
Dziewczyna jest w gorącej wodzie kapana, facet jej się fizycznie spodobał, co sama napisała, no i bardzo chciałaby, żeby jej ten związek wypalił.
To nie jest tak, że leci na każdego, tylko akurat na tego zagięła parol. To że facet  ma małe poczucie wartości wcale nie było powodem aby go wybrać. Tak się po prostu złożyło.
Utrzymać związek tez nie z każdym można, bo i nie z każdym chce się ten związek utrzymać po bliższym poznaniu. Więc ja bym tutaj nie przesadzała z jej charakterem, poza niecierpliwością i uporem. Te cechy nie muszą być złe, bo jeśli przegiąć w drugą stronę, czyli tumiwisizm i rozlazłość mogą być gorsze dla relacji.

Pozwolisz, że wkleję poszczególne wypowiedzi, które pojawiły się w międzyczasie:

Kikimiki90 napisał/a:

który po sprzeczce zachowuje się normalnie, uprawia z kobietą seks, przytula, całuje, spędza prawie cały dzień, a potem nagle zmienia zdanie i kończy znajomość w aucie i życzy powodzenia ? To jest normalne ? I bierze do siebie prawie każde słowo mimo że to żart ?.

Brak umiejętności odczytywania/analizowania zachowań ludzi.
Bardzo powierzchowna empatia.

Kikimiki90 napisał/a:

To było balansowanie na linie, nie umiałam wyluzować w tej relacji, bo ciągle czułam z jego strony niepewność, raz chciał raz nie

Lęk przed odrzuceniem powodował napięcie.

Kikimiki90 napisał/a:

Rozmawiałam z nim, że jeżeli nie chce kontynuować znajomości to niech powie od razu i zakończy, ale nie chciał, jeszcze jakieś plany były na wakacje, w sumie seks był z mojej inicjatywy ( w jego ocenie zależało mi tylko na seksie a nie na jego poznaniu), trochę rozmawialiśmy o różnych sprawach a potem nagle zmiana decyzji.

Seks jako karta przetargowa w rozpoczęciu i kontynuowaniu związku.

Kikimiki90 napisał/a:

Jaki sens jest dystansować relacje, kiedy w ciągu miesiąca zdarzyło się tyle, co przez pół roku. Bez sens. Ja widzę winę po obu stronach, za szybko wszystko i za intensywnie.

Robienie wielu dramatów w ciągu 1 miesiąca !!! Niestabilność emocjonalna, która wystraszyła i odrzuciła faceta.

Kikimiki90 napisał/a:

Nie wiem co sobie wyobrażałam, nie raz pisał mi że czuje się przy mnie jak nastolatek, kręciły go nasze spotkania i cała ta otoczka, a potem chyba zrozumiał że za szybko i chciał się zdystansować, a mi już to nie odpowiadało.

Zachowanie nastolatki, bez odpowiedzialności, bez wiedzy o skutkach swoich działań.

Kikimiki90 napisał/a:

Może bez obrażania ?

Poczucie niskiej wartości.



Tu nie trzeba analizy, by stwierdzić fakt, że psycholog jest bardzo potrzebny.

53

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak

Nie zgadzam się z Twoimi wnioskami. Dla mnie są sporo naciągane.
Ponadto mam wrażenie, że widzisz faceta jako bardzo poważną i dobra osobę, a za wszystkie błędy w relacji winisz Autorkę.
Nigdy tak nie jest, że tylko jedna osoba popełnia będy a druga to ideał.

Byłabym bardzo ostrożna w takim definiowaniu zupełnie nieznanych osób.

Jak nie chciał relacji to mógł nie kontynuować, a on tylko sobie skorzystał cały dzień, a potem podziękował. No super gość. I jeszcze ona winna, bo źle odczytała jego reakcje z powodu ,małej empatii? Żartujesz smile

54

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Agnes76 napisał/a:

Nie zgadzam się z Twoimi wnioskami. Dla mnie są sporo naciągane.
Ponadto mam wrażenie, że widzisz faceta jako bardzo poważną i dobra osobę, a za wszystkie błędy w relacji winisz Autorkę.
Nigdy tak nie jest, że tylko jedna osoba popełnia będy a druga to ideał.

Byłabym bardzo ostrożna w takim definiowaniu zupełnie nieznanych osób.

Jak nie chciał relacji to mógł nie kontynuować, a on tylko sobie skorzystał cały dzień, a potem podziękował. No super gość. I jeszcze ona winna, bo źle odczytała jego reakcje z powodu ,małej empatii? Żartujesz smile

Dziękuję, że chociaż jedna osoba widzi tę sytuację trochę inaczej. O to mi chodziło, że czuje się też trochę wykorzystana, przez 3/4 dnia ciągnął relacje a potem mnie odstawił jak rzecz. Jeśli coś mi nie odpowiada, czuje że nie chce kontynuować relacji, to nie czekam do godzin 16 ale robię to rano, a nie śmieje się, przytulam, całuje, i w ogóle.

55

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Agnes76 napisał/a:

Nie zgadzam się z Twoimi wnioskami. Dla mnie są sporo naciągane.
Ponadto mam wrażenie, że widzisz faceta jako bardzo poważną i dobra osobę, a za wszystkie błędy w relacji winisz Autorkę.
Nigdy tak nie jest, że tylko jedna osoba popełnia będy a druga to ideał.

Byłabym bardzo ostrożna w takim definiowaniu zupełnie nieznanych osób.

Jak nie chciał relacji to mógł nie kontynuować, a on tylko sobie skorzystał cały dzień, a potem podziękował. No super gość. I jeszcze ona winna, bo źle odczytała jego reakcje z powodu ,małej empatii? Żartujesz smile

Facet jasno się nie określił, bo widział czerwone flagi. On sobie "skorzystał", bo ona mu się dosłownie podała na tacy (weszła mu na kolana). Autorka twierdzi, że jest ładna, to się nie ociągał.
Jego szybkie i zdecydowane odcięcie się od autorki, to wynik kolejnego spostrzeżenia. Co zobaczył to trudno powiedzieć, ale przekroczyło to barierę akceptacji.

Niska empatia, to nie "źle odczytała jego reakcje", tylko brak rozumienia osób.


Autorko powtarzam - idź do psychologa.

56

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie zgadzam się z Twoimi wnioskami. Dla mnie są sporo naciągane.
Ponadto mam wrażenie, że widzisz faceta jako bardzo poważną i dobra osobę, a za wszystkie błędy w relacji winisz Autorkę.
Nigdy tak nie jest, że tylko jedna osoba popełnia będy a druga to ideał.

Byłabym bardzo ostrożna w takim definiowaniu zupełnie nieznanych osób.

Jak nie chciał relacji to mógł nie kontynuować, a on tylko sobie skorzystał cały dzień, a potem podziękował. No super gość. I jeszcze ona winna, bo źle odczytała jego reakcje z powodu ,małej empatii? Żartujesz smile

Facet jasno się nie określił, bo widział czerwone flagi. On sobie "skorzystał", bo ona mu się dosłownie podała na tacy (weszła mu na kolana). Autorka twierdzi, że jest ładna, to się nie ociągał.
Jego szybkie i zdecydowane odcięcie się od autorki, to wynik kolejnego spostrzeżenia. Co zobaczył to trudno powiedzieć, ale przekroczyło to barierę akceptacji.

Niska empatia, to nie "źle odczytała jego reakcje", tylko brak rozumienia osób.


Autorko powtarzam - idź do psychologa.

Chyba zbyt ostro mnie oceniasz. Skoro dostrzegł ,,coś" co go odrzuciło ode mnie definitywnej, to jest  w porządku, że mnie zwodził przez pół dnia, udawał, że jest ok ? Nie bądźmy śmieszni. Planuje z facetem wakacje a za chwilę mnie rzuca, i to jest ok ?

57

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Kikimiki90 napisał/a:

Chyba zbyt ostro mnie oceniasz.

NIE

Kikimiki90 napisał/a:

Skoro dostrzegł ,,coś" co go odrzuciło ode mnie definitywnej, to jest  w porządku, że mnie zwodził przez pół dnia, udawał, że jest ok ?

Myślał nad sprawą, czy kontynuować, czy jednak nie.

Kikimiki90 napisał/a:

Nie bądźmy śmieszni. Planuje z facetem wakacje a za chwilę mnie rzuca, i to jest ok ?

Ty planowałaś, a nie WY. Ty chciałaś mu wejść na głowę.

Możemy tutaj dalej analizować, ale jedno jest pewne. To on ciebie odrzucił. Nawet opisał dlaczego, a ty cały czas tego nie rozumiesz.

Psycholog lub psychiatra.
Możliwe przyczyny:
niepełna rodzina, brak ojca, DDA lub DDD
niskie poczucie własnej wartości wyniesione z domu lub szkoły
traumy po byłych

Będziesz się broniła rękami i nogami przed wizytą u specjalisty, ale tylko świadome podejście do problemu i zrozumienie przyczyn pozwoli ci iść w życiu dalej.
Mężczyźni od ciebie uciekają.

58

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Farmer napisał/a:
Kikimiki90 napisał/a:

Chyba zbyt ostro mnie oceniasz.

NIE

Kikimiki90 napisał/a:

Skoro dostrzegł ,,coś" co go odrzuciło ode mnie definitywnej, to jest  w porządku, że mnie zwodził przez pół dnia, udawał, że jest ok ?

Myślał nad sprawą, czy kontynuować, czy jednak nie.

Kikimiki90 napisał/a:

Nie bądźmy śmieszni. Planuje z facetem wakacje a za chwilę mnie rzuca, i to jest ok ?

Ty planowałaś, a nie WY. Ty chciałaś mu wejść na głowę.

Możemy tutaj dalej analizować, ale jedno jest pewne. To on ciebie odrzucił. Nawet opisał dlaczego, a ty cały czas tego nie rozumiesz.

Psycholog lub psychiatra.
Możliwe przyczyny:
niepełna rodzina, brak ojca, DDA lub DDD
niskie poczucie własnej wartości wyniesione z domu lub szkoły
traumy po byłych

Będziesz się broniła rękami i nogami przed wizytą u specjalisty, ale tylko świadome podejście do problemu i zrozumienie przyczyn pozwoli ci iść w życiu dalej.
Mężczyźni od ciebie uciekają.

Sam od siebie kiedyś zaproponował mi wspólne wakacje. Raz kiedyś sama chciałam zakończyć relacje, ponieważ jak dobrze zostało napisane, mam lęk przed odrzuceniem, i wolę sama kończyć znajomość, niż zostać odrzucona, ale prosił abym się zastanowiła jeszcze nad tym dobrze, i dałam temu szansę. Zostałam tutaj bardzo ostro oceniona, a tak naprawdę nie miałam złych intencji. Popełniłam błędy, co nie oznacza, że chciałam źle.

59

Odp: Nie wiem co ze mną nie tak
Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

w zasadzie racja, też jak na początku randkowałem popełniałem głupoty typu, pytania jak na przesłuchaniu i typowa zazdrość co odrzucało kobiety ale w końcu zrozumiałem że robię źle.

Wszyscy się uczymy budowania relacji i utrzymywania jej. Nikt nie rodzi się z taką umiejętnością.
Paradoksem jest, ze czym bardziej nam zależy tym łatwiej popełnić błędy - zbytnio naciskać, chcieć jak najwięcej, dawać zbyt wiele itp.
Jak człowiekowi tak bardzo nie zależy to potrafi  zbudować zdrowy dystans i właściwy margines prywatności.
Osobiste cechy też mają na to wpływ - czym mniej cenimy siebie a więcej obiekt swoich uczuć, tym bardziej ta relacja wydaje się cenna, i tym łatwiej dać się ponieść emocjom.

Z drugiem strony nasze doświadczenia nie sa bez wpływu i potrafią stworzyć w naszej głowie swego rodzaju filtr - przepuszczamy przez niego wszystkie informacje nie zdając sobie sprawy jak bardzo to potrafi zmienić obraz sytuacji. To co dla jednego będzie oznaką zdrowego związku dla drugiego może być zbytnim chłodem, albo  złotą klatką.

Podobnie jest w wymaganiami wobec partnera - to co dla jednego bardzo cenne drugiemu nie robi różnicy a czasem bywa wadą.

I w tym największy jest ambaras żeby dwoje chciało na raz - jak mówił poeta.

Dlatego dobrze się spotykać, mieć znajomych, budować różnego typu relacje od koleżeńskich i przyjacielskich po miłosne i uczyć się co służy związkom a co je niszczy. A i tak na końcu możemy stwierdzić, że zrobiliśmy masę błędów - źle kogoś oceniliśmy, przeinwestowaliśmy albo przegapiliśmy swoją życiową szansę, która przeszła nam koło nosa.
C'est la vie .

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Nie wiem co ze mną nie tak

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024