Jak z przyjaciela stać się jej facetem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez Mr_Morningstar (2023-04-12 13:20:21)

Temat: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Moje perypetie z inną dziewczyną opisałem w innym wątku, dałem sobie spokój z nią, ale konkluzja była taka z tamtej historii, że postanowiłem spróbować coś podziałać z dziewczyną, z którą kiedyś mi randka nie wyszła, ale jesteśmy cały czas w kontakcie. W listopadzie ubiegłego roku poznałem ją przez portal randkowy, dużo pisaliśmy, rozmowy godzinami trwały. Jesteśmy do siebie w wielu kwestiach podobni, oboje po dłuższych związkach, mam dziecko z poprzedniego związku, ona wychowuje samotnie prawie nastoletnią już córkę. Dzieli nas 6 lat różnicy wieku, ale z żadną inną tak mi się nie rozmawiała jak z nią. Umówiliśmy się wtedy na randkę, zaprosiła mnie do siebie.  Było miło, ale z uwagi na to, że była to moja pierwsza randka od 13 lat, nie bardzo iskrzyło pomiędzy nami. Tzn. nie iskrzyło z jej strony jak się potem okazało. Schrzaniłem to spotkanie, wiem o tym doskonale.

Po spotkaniu wyjaśniliśmy sobie sprawy, jest szczerą kobietą i nie owija w bawełnę. Zabrakło jej tego pociągu wówczas do mnie na spotkaniu. Uważam też, że stało się to też z mojej winy, nic tam nie zainicjowałem, co do dzisiaj sobie wyrzucam. Była zaskoczona w ogóle moją postawą, że chciałem dalej z nią utrzymywać po dostaniu kosza kontakt. Od tego czasu mamy niemal codzienny kontakt, choć nie widzieliśmy się nigdy więcej. Ja dużo pomagam jej w pewnej sprawie (choć na odległość), sama czasem zwraca się o pomoc do mnie w innych. Nie powiem, żeby działało to w jedną stronę, bo na nią też mogę liczyć. Przerabiała ze mną każdą moją relacje z nowymi dziewczynami, doradzała mi, interesowała się. Pyta się często o moją córkę, jak sobie młoda radzi po rozwodzie moim z żoną. Stała się mi bardzo bliską osobą. Kiedy się spotykałem z tamtą poprzednią dziewczyną, czy ogólnie przelotnie z jakimiś innymi to... zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy. Że w każdej z tamtych szukam JEJ. Jej cech charakteru, mądrości życiowej, poczucia humoru. Głupio to zabrzmi ale... chyba dotarło do mnie, że jestem w niej w jakimś stopniu może zakochany (?). Nie wyobrażam sobie, żeby miało nagle jej zabraknąć w moim życiu i ona wie o tym, bo my nie gramy między sobą w gierki damsko-męskie, tylko walimi szczerze i bez ogródek. Ja też jestem bardzo ważny dla niej, sama to mi powtarza.

O niej. Introwertyczka do kwadratu, uwielbia spędzać sama czas ze sobą. Multum razy próbowałem wyciągać ją gdzieś z domu i nigdy się to nie udawało, zawsze a to za zimno, a to młoda chora. Ostatnio sama zaproponowała spotkanie jak się cieplej zrobi. Jej poprzednie relacje cóż... opierały się wyłącznie na seksie. Ma ogromne potrzeby w tym temacie, jest atrakcyjną dziewczyną i wie jak działa na facetów. Kilku od dawna męczy jej głowę propozycjami spotkań itp. Zlewa ich totalnie. Kiedyś miała z nimi jednorazowy strzał, jak sama mówi - jeśli jest opcja na seks i nic więcej, to traktuje ich tak samo jak oni ją. Wyłącza emocje i skupia się na przyjemności. Ostatnio rozstała się z gościem, z którym spotykała się od kilku miesięcy w tym celu, bo przestraszyła się, że się zaczyna w nim zakochiwać. A facet był młodszy od niej o kilka lat, wolny, bez zobowiązań, świeżo po studiach. Planował wyjechać i nie uwzględniał jej w planach, więc i ona z automatu nie robiła sobie nadzieji na coś więcej. Ot, seks i rozmowy po nim.

Znam jej pragnienie... ona jest normalną kobietą, która jak każda, chciałaby mieć normalnego faceta, który będzie ją kochał i wspierał, dla którego będzie priorytetem i numerem "1", nie zaś opcją na fajne bzykanie. Sama mi pisze, że życie bez miłości jest puste, takie relacje oparte na seksie też są puste dla niej. Nie ma z nich satysfakcji poza zaspokojeniem seksualnym. Wiem, że czuje się samotna. I chciałaby mieć faceta, który jest po dłuższym związku lub rozwodzie, który ma własne dzieci już i któremu nie będzie tłumaczyć się z tego, że nie ma czasu dla niego, bo musi córkę ogarniać. Takiego, który też nie będzie cisną na wspólne mieszkanie (przynajmniej szybko). No i oczywiście, z którym będzie mogła się realizować w sferze seksualnej.

Jak na złość, spełniam wszystkie te kryteria, choć tego ostatniego nie widzi. Dałem jej ostatnio do myślenia tekstem, ze wkurza mnie już, że inni goście traktują ją jak laskę do bzyknięcia. Że nie widzą w niej tej kobiety, którą ja w niej widzę. Jest samotną matką, wynajmuje mieszkanie, kokosów nie zarabia, więc żyje oszczędnie. Podziwiam ją, staram się wspierać na każdym kroku. Wie, że może na mnie liczyć i wie, że jest dla mnie kimś więcej, niż może się wydawać. I jest to kobieta, z którą autentycznie mógłbym i chcę się związać. Z akceptacją i jej przeszłości, doświadczeń, córki. Bez pytania o byłych.

I do sedna: przypomniałem się jej delikatnie sugerując, że na dworze coraz cieplej się robi smile  Odpisała mi, że "Dla niej to jeszcze za zimno jest smile Przecież powiedziałam, że pójdziemy na jakieś piwko, to pójdziemy, nie trzeba mi co chwila o tym przypominać:) to nie randki, nie musimy się umawiać i angażować tak mocno

Ostatnie zdanie mnie ukrzyżowało.... wiem, że to nie randki, ale nie wiem co mam do cholery zrobić, żeby spojrzała na mnie jak na faceta, a nie "psiapsi"...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

Moje perypetie z inną dziewczyną opisałem w innym wątku, dałem sobie spokój z nią, ale konkluzja była taka z tamtej historii, że postanowiłem spróbować coś podziałać z dziewczyną, z którą kiedyś mi randka nie wyszła, ale jesteśmy cały czas w kontakcie. W listopadzie ubiegłego roku poznałem ją przez portal randkowy, dużo pisaliśmy, rozmowy godzinami trwały. Jesteśmy do siebie w wielu kwestiach podobni, oboje po dłuższych związkach, mam dziecko z poprzedniego związku, ona wychowuje samotnie prawie nastoletnią już córkę. Dzieli nas 6 lat różnicy wieku, ale z żadną inną tak mi się nie rozmawiała jak z nią. Umówiliśmy się wtedy na randkę, zaprosiła mnie do siebie.  Było miło, ale z uwagi na to, że była to moja pierwsza randka od 13 lat, nie bardzo iskrzyło pomiędzy nami. Tzn. nie iskrzyło z jej strony jak się potem okazało. Schrzaniłem to spotkanie, wiem o tym doskonale.

Po spotkaniu wyjaśniliśmy sobie sprawy, jest szczerą kobietą i nie owija w bawełnę. Zabrakło jej tego pociągu wówczas do mnie na spotkaniu. Uważam też, że stało się to też z mojej winy, nic tam nie zainicjowałem, co do dzisiaj sobie wyrzucam. Była zaskoczona w ogóle moją postawą, że chciałem dalej z nią utrzymywać po dostaniu kosza kontakt. Od tego czasu mamy niemal codzienny kontakt, choć nie widzieliśmy się nigdy więcej. Ja dużo pomagam jej w pewnej sprawie (choć na odległość), sama czasem zwraca się o pomoc do mnie w innych. Nie powiem, żeby działało to w jedną stronę, bo na nią też mogę liczyć. Przerabiała ze mną każdą moją relacje z nowymi dziewczynami, doradzała mi, interesowała się. Pyta się często o moją córkę, jak sobie młoda radzi po rozwodzie moim z żoną. Stała się mi bardzo bliską osobą. Kiedy się spotykałem z tamtą poprzednią dziewczyną, czy ogólnie przelotnie z jakimiś innymi to... zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy. Że w każdej z tamtych szukam JEJ. Jej cech charakteru, mądrości życiowej, poczucia humoru. Głupio to zabrzmi ale... chyba dotarło do mnie, że jestem w niej w jakimś stopniu może zakochany (?). Nie wyobrażam sobie, żeby miało nagle jej zabraknąć w moim życiu i ona wie o tym, bo my nie gramy między sobą w gierki damsko-męskie, tylko walimi szczerze i bez ogródek. Ja też jestem bardzo ważny dla niej, sama to mi powtarza.

O niej. Introwertyczka do kwadratu, uwielbia spędzać sama czas ze sobą. Multum razy próbowałem wyciągać ją gdzieś z domu i nigdy się to nie udawało, zawsze a to za zimno, a to młoda chora. Ostatnio sama zaproponowała spotkanie jak się cieplej zrobi. Jej poprzednie relacje cóż... opierały się wyłącznie na seksie. Ma ogromne potrzeby w tym temacie, jest atrakcyjną dziewczyną i wie jak działa na facetów. Kilku od dawna męczy jej głowę propozycjami spotkań itp. Zlewa ich totalnie. Kiedyś miała z nimi jednorazowy strzał, jak sama mówi - jeśli jest opcja na seks i nic więcej, to traktuje ich tak samo jak oni ją. Wyłącza emocje i skupia się na przyjemności. Ostatnio rozstała się z gościem, z którym spotykała się od kilku miesięcy w tym celu, bo przestraszyła się, że się zaczyna w nim zakochiwać. A facet był młodszy od niej o kilka lat, wolny, bez zobowiązań, świeżo po studiach. Planował wyjechać i nie uwzględniał jej w planach, więc i ona z automatu nie robiła sobie nadzieji na coś więcej. Ot, seks i rozmowy po nim.

Znam jej pragnienie... ona jest normalną kobietą, która jak każda, chciałaby mieć normalnego faceta, który będzie ją kochał i wspierał, dla którego będzie priorytetem i numerem "1", nie zaś opcją na fajne bzykanie. Sama mi pisze, że życie bez miłości jest puste, takie relacje oparte na seksie też są puste dla niej. Nie ma z nich satysfakcji poza zaspokojeniem seksualnym. Wiem, że czuje się samotna. I chciałaby mieć faceta, który jest po dłuższym związku lub rozwodzie, który ma własne dzieci już i któremu nie będzie tłumaczyć się z tego, że nie ma czasu dla niego, bo musi córkę ogarniać. Takiego, który też nie będzie cisną na wspólne mieszkanie (przynajmniej szybko). No i oczywiście, z którym będzie mogła się realizować w sferze seksualnej.

Jak na złość, spełniam wszystkie te kryteria, choć tego ostatniego nie widzi. Dałem jej ostatnio do myślenia tekstem, ze wkurza mnie już, że inni goście traktują ją jak laskę do bzyknięcia. Że nie widzą w niej tej kobiety, którą ja w niej widzę. Jest samotną matką, wynajmuje mieszkanie, kokosów nie zarabia, więc żyje oszczędnie. Podziwiam ją, staram się wspierać na każdym kroku. Wie, że może na mnie liczyć i wie, że jest dla mnie kimś więcej, niż może się wydawać. I jest to kobieta, z którą autentycznie mógłbym i chcę się związać. Z akceptacją i jej przeszłości, doświadczeń, córki. Bez pytania o byłych.

I do sedna: przypomniałem się jej delikatnie sugerując, że na dworze coraz cieplej się robi smile  Odpisała mi, że "Dla niej to jeszcze za zimno jest smile Przecież powiedziałam, że pójdziemy na jakieś piwko, to pójdziemy, nie trzeba mi co chwila o tym przypominać:) to nie randki, nie musimy się umawiać i angażować tak mocno

Ostatnie zdanie mnie ukrzyżowało.... wiem, że to nie randki, ale nie wiem co mam do cholery zrobić, żeby spojrzała na mnie jak na faceta, a nie "psiapsi"...

Co masz robić? Nic.

3

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Kolejny twój dziwny wątek, a przynajmniej dziwny sposób myślenia. Nie pociągasz jej i tyle. Traktuje cię tylko jak dobrego znajomego, nie przeskoczysz kwestii pożądania. Opisujesz ją jako idealną kandydatkę na partnerkę i związek, a nie widzisz, że ona powierzchownie traktuje każdą relację, nie mą wglądu w siebie, swoje emocje i uczucia, odcina się od czucia, sypia z facetami dla sportu, a jak zaczyna się coś poważniejszego, to ucieka. Dziwny, niepoukładany ze sobą jesteś, co rzutuje na twoje wybory romantyczne.

4

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

co mam do cholery zrobić, żeby spojrzała na mnie jak na faceta, a nie "psiapsi"...

Teraz to już nic, jesteś sklasyfikowany i koniec.

Za bardzo za nią łaziłeś, za bardzo chciałeś się przypodobać, przydać. Za bardzo próbujesz ją do siebie przekonać.

Takim czymś zabijasz zainteresowanie, nie intrygujesz, nie ciekawisz. Stajesz się ludzkim ekwiwalentem starych kapci - może i wygodne, może i ulubione, może i fajnie je mieć, ale emocji ani pożądania to nie wzbudzą.

5

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

1. Musisz wymaxować wygląd. Pewnie jej się nie podobasz, zobacz ona może sobie pozwolić na zaliczanie młodych ledwie po studiach.

2. Kontakt face to face a nie pierdolenie przez komunikatory. Całą zimę nie wychodziła z domu? Bzdury. Zaproś ją na coś ciekawego. Spacer w parku NIE jest ciekawy. Mają być emocje i dobra zabawa.

3. Przestań gadać z nią o związku i podrywaniu. Po prostu rób swoje.

4. Nie podlizuj się.

6

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
twojeslowo napisał/a:

Kolejny twój dziwny wątek, a przynajmniej dziwny sposób myślenia. Nie pociągasz jej i tyle. Traktuje cię tylko jak dobrego znajomego, nie przeskoczysz kwestii pożądania. Opisujesz ją jako idealną kandydatkę na partnerkę i związek, a nie widzisz, że ona powierzchownie traktuje każdą relację, nie mą wglądu w siebie, swoje emocje i uczucia, odcina się od czucia, sypia z facetami dla sportu, a jak zaczyna się coś poważniejszego, to ucieka. Dziwny, niepoukładany ze sobą jesteś, co rzutuje na twoje wybory romantyczne.

No właśnie tego pociągu wtedy zabrakło, wiem. Ale upłynęło wiele czasu od tamtego spotkania, a nasza znajomość się pogłębiła. Co może być istotne, jak się potem dowiedziałem, to mój początek znajomości z nią wstrzelił się w przerwę z tamtym gościem. Powiedziała mi jakiś czas temu, że była pokłócona z nim wtedy i się nie odzywali do siebie. Także nie mogę wykluczyć, że może właśnie wtedy jeszcze siedział jej w głowie, bo jakieś emocje z nim związane mogły być.

Nie jest do końca tak jak piszesz, że ona powierzchownie traktuje każdy związek. Była w dwóch związkach trwających 3 lata, jeden zaowocował jej córką, drugi zakończył się jakieś 3-4 lata temu. Od tamtego czasu szukała głównie relacji FWB. Na początku z tym ostatnim miała nadzieje, że coś więcej z tego będzie, ale jak zobaczyła, że on ma inne plany życiowe, to weszła z nim w układ jaki weszła. Boi się zakochać w kimś jak mi mówiła, bo nie chce kolejny raz czuć się zraniona. Została matką, jej chłopak się zawinął, sama ukończyła studia i się usamodzielniła. Nie chciałaby przechodzić ponownie np. samotnego macierzyństwa. Jest mega ogarniętą dziewczyną, robiła nawet doktorat. Tak, sypia dla sportu, nie ukrywa tego przede mną. Ale wiem też, że wcale jej to nie satysfakcjonuje na dłuższą metę.

Czy jestem dziwny czy niepoukładany ze sobą, to nie ma znaczenia, bo nie o mnie tutaj chodzi.

Zastanawiam się, czy gdybym się z nią spotkał w końcu znowu, czy mam szansę jednak wzbudzić w niej jakieś pożądanie czy emocje.

7

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Ona nie czuje do Ciebie pociągu seksualnego i wie, że nie poczuje. Nie jesteś w jej typie. Jedziesz na ścianę. Odpuść sobie tą znajomość, bo z tego nic nie będzie. Jesteś dla niej jak taki przyjaciel-gej.

8

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

(...) Zastanawiam się, czy gdybym się z nią spotkał w końcu znowu, czy mam szansę jednak wzbudzić w niej jakieś pożądanie czy emocje.

Nie.

9

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
noben napisał/a:
Mr_Morningstar napisał/a:

co mam do cholery zrobić, żeby spojrzała na mnie jak na faceta, a nie "psiapsi"...

Teraz to już nic, jesteś sklasyfikowany i koniec.

Za bardzo za nią łaziłeś, za bardzo chciałeś się przypodobać, przydać. Za bardzo próbujesz ją do siebie przekonać.

Takim czymś zabijasz zainteresowanie, nie intrygujesz, nie ciekawisz. Stajesz się ludzkim ekwiwalentem starych kapci - może i wygodne, może i ulubione, może i fajnie je mieć, ale emocji ani pożądania to nie wzbudzą.

Właśnie nie łaziłem za nią wcale. Spotykałem się z innymi, ona miała tego swojego bzykacza. Nie jestem na każde jej skinienie czy zawołanie, bo wie, że mam swoje sprawy i są to sprawy ważniejsze. Sam się zaoferowałem z pomocą, nie biorę od niej kasy za to, ale nie jest tak, że ma problem, a ja już w tej chwili go rozwiązuję. Siadam do niego, kiedy znajdę czas i ochotę.

Jak miałem za nią "łazić", skoro tylko raz się spotkaliśmy? To że gadamy codziennie prawie, to co innego, moje próby wyciągnięcia jej były koleżeńskie, ot, przejeżdżałem obok niej i pytałem, czy ma ochotę wyskoczyć na fajkę czy pogadać z 10 min, bo mam chwilkę.

10

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
M!ri napisał/a:

1. Musisz wymaxować wygląd. Pewnie jej się nie podobasz, zobacz ona może sobie pozwolić na zaliczanie młodych ledwie po studiach.

2. Kontakt face to face a nie pierdolenie przez komunikatory. Całą zimę nie wychodziła z domu? Bzdury. Zaproś ją na coś ciekawego. Spacer w parku NIE jest ciekawy. Mają być emocje i dobra zabawa.

3. Przestań gadać z nią o związku i podrywaniu. Po prostu rób swoje.

4. Nie podlizuj się.

1. Nie wiem, czy się tak nie podobam do końca, często gadała mi, że przystojnym gościem jestem.

2. Tak też planuję zrobić, bo wolę na żywo się spotykać. I NIE, spacer w parku to nie jest szczyt moich możliwości wink

3. Nie gadam z nią o związku (z nią??), ucinam tematy innych dziewczyn.

4. Nie uważam, żebym się podlizywał, ale to subiektywne odczucie big_smile

11

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Poznaj kogoś innego, zrób krok do przodu. Z tej mąki chleba już nie upieczesz, no ewentualnie plasterkiem możesz chwilowym być.

12

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:
M!ri napisał/a:

1. Musisz wymaxować wygląd. Pewnie jej się nie podobasz, zobacz ona może sobie pozwolić na zaliczanie młodych ledwie po studiach.

2. Kontakt face to face a nie pierdolenie przez komunikatory. Całą zimę nie wychodziła z domu? Bzdury. Zaproś ją na coś ciekawego. Spacer w parku NIE jest ciekawy. Mają być emocje i dobra zabawa.

3. Przestań gadać z nią o związku i podrywaniu. Po prostu rób swoje.

4. Nie podlizuj się.

1. Nie wiem, czy się tak nie podobam do końca, często gadała mi, że przystojnym gościem jestem.

2. Tak też planuję zrobić, bo wolę na żywo się spotykać. I NIE, spacer w parku to nie jest szczyt moich możliwości wink

3. Nie gadam z nią o związku (z nią??), ucinam tematy innych dziewczyn.

4. Nie uważam, żebym się podlizywał, ale to subiektywne odczucie big_smile

Więc powiedz jej otwarcie o tym co myślisz. Albo wóz, albo przewóz. Jeśli nie będzie zainteresowana, to zakończ całkowicie znajomość.

13

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Zastanów się, czy to uczycie, czy tylko fascynacja.
Ona nie nadaje się do związku.

14

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Misinx napisał/a:
Mr_Morningstar napisał/a:
M!ri napisał/a:

1. Musisz wymaxować wygląd. Pewnie jej się nie podobasz, zobacz ona może sobie pozwolić na zaliczanie młodych ledwie po studiach.

2. Kontakt face to face a nie pierdolenie przez komunikatory. Całą zimę nie wychodziła z domu? Bzdury. Zaproś ją na coś ciekawego. Spacer w parku NIE jest ciekawy. Mają być emocje i dobra zabawa.

3. Przestań gadać z nią o związku i podrywaniu. Po prostu rób swoje.

4. Nie podlizuj się.

1. Nie wiem, czy się tak nie podobam do końca, często gadała mi, że przystojnym gościem jestem.

2. Tak też planuję zrobić, bo wolę na żywo się spotykać. I NIE, spacer w parku to nie jest szczyt moich możliwości wink

3. Nie gadam z nią o związku (z nią??), ucinam tematy innych dziewczyn.

4. Nie uważam, żebym się podlizywał, ale to subiektywne odczucie big_smile

Więc powiedz jej otwarcie o tym co myślisz. Albo wóz, albo przewóz. Jeśli nie będzie zainteresowana, to zakończ całkowicie znajomość.

No ale chciałbym najpierw się z nią umówić na żywo i spędzić czas. Takie gadanie przez telefon pół roku mnie nie satysfakcjonuje. Jeśli teraz wyjadę z takim tekstem, to równie dobrze mogę walnąć głową w mur.
Z drugiej strony, nie chcę kończyć z nią znajomości, niezależnie od tego co by powiedziała. Jak już wspomniałem, jest dla mnie kimś więcej, niż tylko koleżanką/znajomą/przyjaciółką? Mogę na niej polegać w wielu kwestiach, o czym nieraz się przekonałem. Nie jest tak, że kontakt utrzymujemy jednostronnie, tzn. ja zaczynam pisać, a ona odpisuje. Oboje się odzywamy do siebie naprzemiennie, bez powodu większego. Przy tej ostatniej francy, choć jak powiedziała - stoi za mną murem i za każdą decyzją, którą podejmę - to z drugiej strony mówiła mi, że "szkoda takiego fajnego faceta jak Ty dla niej". Była wściekła na nią, że mną manipuluje i zachowuje się jak gówniara.

Tak wiem, tekst z friendzone'a, ale z drugiej strony sama przemyca w rozmowach, że nie jestem jej obojętny. Dziwne to. Nawet pisząc tego posta ciągle coś pisze do mnie i tyłek zawraca smile

15

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Farmer napisał/a:

Zastanów się, czy to uczycie, czy tylko fascynacja.
Ona nie nadaje się do związku.

Zastanawiałem się nad tym. To nie jest fascynacja. Miałem już różne "fascynacje", ale przechodziły równie szybko, jak się pojawiały. A z nią mnie trzyma od dawna chyba. Powiedziałem sobie wtedy, że jeszcze kiedyś odwrócę tą kartę. I chcę coś z tym zrobić w końcu.

16

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:
Misinx napisał/a:
Mr_Morningstar napisał/a:

1. Nie wiem, czy się tak nie podobam do końca, często gadała mi, że przystojnym gościem jestem.

2. Tak też planuję zrobić, bo wolę na żywo się spotykać. I NIE, spacer w parku to nie jest szczyt moich możliwości wink

3. Nie gadam z nią o związku (z nią??), ucinam tematy innych dziewczyn.

4. Nie uważam, żebym się podlizywał, ale to subiektywne odczucie big_smile

Więc powiedz jej otwarcie o tym co myślisz. Albo wóz, albo przewóz. Jeśli nie będzie zainteresowana, to zakończ całkowicie znajomość.

No ale chciałbym najpierw się z nią umówić na żywo i spędzić czas. Takie gadanie przez telefon pół roku mnie nie satysfakcjonuje. Jeśli teraz wyjadę z takim tekstem, to równie dobrze mogę walnąć głową w mur.
Z drugiej strony, nie chcę kończyć z nią znajomości, niezależnie od tego co by powiedziała. Jak już wspomniałem, jest dla mnie kimś więcej, niż tylko koleżanką/znajomą/przyjaciółką? Mogę na niej polegać w wielu kwestiach, o czym nieraz się przekonałem. Nie jest tak, że kontakt utrzymujemy jednostronnie, tzn. ja zaczynam pisać, a ona odpisuje. Oboje się odzywamy do siebie naprzemiennie, bez powodu większego. Przy tej ostatniej francy, choć jak powiedziała - stoi za mną murem i za każdą decyzją, którą podejmę - to z drugiej strony mówiła mi, że "szkoda takiego fajnego faceta jak Ty dla niej". Była wściekła na nią, że mną manipuluje i zachowuje się jak gówniara.

Tak wiem, tekst z friendzone'a, ale z drugiej strony sama przemyca w rozmowach, że nie jestem jej obojętny. Dziwne to. Nawet pisząc tego posta ciągle coś pisze do mnie i tyłek zawraca smile

Nie neguję tego, że nie jesteś jej obojętny, ale ludzie mają do siebie różne uczucia. Nie jesteś jej obojętny, ale ją kompletnie do Ciebie nie ciągnie. Introwertyzm tego nie tłumaczy. Sam jestem introwertykiem i wiem jak to jest. Ona Cię trzyma na dystans, a to pokazuje, że jesteś bardzo daleko od tego, żeby wzbudzić w niej uczucia jako facet. Po prostu z jakiś względów nie jesteś w jej typie. Tak bywa. Lubi Cię, ale całkowicie platonicznie. To nie ma przyszłości, bo wcześniej czy później któreś z Was pozna kogoś i skupi się całkowicie na tej relacji. Jeśli ona zrobi to pierwsza, a Ty będziesz czuł do niej "mientkę", to będzie Cię to bolało. Byłem w takich układach wiele lat temu... Bez sensu.

17 Ostatnio edytowany przez noben (2023-04-12 14:38:27)

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

Właśnie nie łaziłem za nią wcale..

NIeeee, a to co:


Mr_Morningstar napisał/a:

To że gadamy codziennie prawie, to co innego, moje próby wyciągnięcia jej były koleżeńskie,.

Poza tym, jak sam zauważyłeś dziewczyna nie jest idiotką, więc dobrze wiedziała i wie jakie to dla Ciebie ma być 'koleżeństwo'.


I wiesz co - możesz tu napisać miliard postów, zanegować każdą opinię i nas przekonywać, że to nie tak. Tylko pytanie - co to zmieni?
W jej podejściu do Ciebie - nic.

Więc albo odpuścisz, albo będziesz kibicował jej kolejnym sex-relacjom.

P.S. I przestać brać na serio każdy truizm, który Ci sprzedaje!

18 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-04-12 14:45:23)

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Czy ty masz szacunek do samego siebie i jakiś honor ???

Bo czytając to to chyba nie ...

W listopadzie dostałeś od niej kosza. Czyli nie spodobałeś się jej na żywo. Uwierz że jakbyś się jej na żywo spodobał i była by jakaś chemia to od tego listopada byś miał kilkadziesiąt randek z nią od tego czasu.
A jak sam mówię byla tylko 1 randka.

Ona dała ci kosza i nie umówi się NIGDY na żadną randkę.
Dlatego była zdzwiona że listopadzie jak dała ci kosza to dalej chcesz z nią rozmawiac i się kontaktować , bo normlanie po takiej informacji jest koniec znajomosci bo i po co ?

Bo raczej koleżanki nie szukałeś tylko partnerkę/żonę ..

Bije od Ciebie desperacją i to niesamowitą.
Tak naprawdę w listopadzie pod tej informacji od niej powinieneś jej życzyć powodzenia, wykasować z telefonu i komunikatora i szukać innej kobiety ...

Tak to często jest że na żywo jest rozczarowanie i później już nie ma następnej randki.
Ludzie muszą się sobie podobać inaczej nic z tego nie będzie ...

19 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-04-12 14:59:16)

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

Znam jej pragnienie... chciałaby mieć normalnego faceta, .... z którym będzie mogła się realizować w sferze seksualnej.

Jak na złość, spełniam wszystkie te kryteria, choć tego ostatniego nie widzi.

Jak jej nie podrywasz seksualnie, to i nie będzie seksu.
To żadna chluba trzymać się od kobiety z daleka jak Ci się podoba.



...ze wkurza mnie już, że inni goście traktują ją jak laskę do bzyknięcia. ...

Tylko się pogrążasz białorycerstwem.




... nie trzeba mi co chwila o tym przypominać:) to nie randki, nie musimy się umawiać i angażować tak mocno

Wkurzasz ją.




... żeby spojrzała na mnie jak na faceta, a nie "psiapsi"...

Kup kurs Szabelskiego, poczytaj go, pooglądaj. Może zaczaisz.



Kobiety chcą seksu.
Ty prezentujesz się jakbyś nie chciał.

Jesteś "nice guy", który ma ukrytą agendę — w zamian za bycie miłym oczekuje seksu.




Miri napisał/a:

1. Musisz wymaxować wygląd. ....  Spacer w parku NIE jest ciekawy. Mają być emocje i dobra zabawa.
...
3. Przestań gadać z nią o związku i podrywaniu.
4. Nie podlizuj się.

Wszystko zgoda.




MoringStar napisał/a:

No właśnie tego pociągu wtedy zabrakło, wiem.

Pewnie niewiele mówiłeś, nie podrywałeś jej.
Ale może jej się całkowicie nie podobasz.




Od tamtego czasu szukała głównie relacji FWB. ... Tak, sypia dla sportu, nie ukrywa tego przede mną. Ale wiem też, że wcale jej to nie satysfakcjonuje na dłuższą metę.

Ale to jej zabawa.



Zastanawiam się, czy gdybym się z nią spotkał w końcu znowu, czy mam szansę jednak wzbudzić w niej jakieś pożądanie czy emocje.

To trudne, ale pewnie da się z tego wyjść.
Jak się nie da... to jak kobieta nie chce seksu z Tobą, to idź do takiej co chce.

20 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-04-12 15:12:18)

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?
Mr_Morningstar napisał/a:

Przy tej ostatniej francy, choć jak powiedziała - stoi za mną murem i za każdą decyzją, którą podejmę - to z drugiej strony mówiła mi, że "szkoda takiego fajnego faceta jak Ty dla niej". Była wściekła na nią, że mną manipuluje i zachowuje się jak gówniara.

Tak wiem, tekst z friendzone'a, ale z drugiej strony sama przemyca w rozmowach, że nie jestem jej obojętny. Dziwne to. Nawet pisząc tego posta ciągle coś pisze do mnie i tyłek zawraca smile

Pytanie - przemyca rzeczywiście, czy może po prostu dokonujesz projekcji własnych pragnień na Jej słowa? I doszukujesz się czegoś, czego tam nie ma.
Poza tym, patrząc na przebieg Jej dotychczasowych kontaktów z facetami, dziewczyna ma najprawdopodobniej problem ze swoim stylem przywiązania w relacjach, jest wybitnie unikający. Co rodzi kolejne pytanie - czy Tobie to odpowiada ? Czego Ty od niej oczekiwałbyś w tej relacji?

21

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Skoro od wielu lat jesteś sam, to pewnie też uważa, że nie dorównasz jej w potrzebach seksualnych, ona nie szuka związku, a widzi Twoje zaangażowaninie, więc je studzi...To, że jej od początku nie pociagałeś, to też prawda, to pierwsze spotkanie powiedziało jej wszystko...
Sam zrobiłeś z niej psiapsię... Nie masz szans na zamianę tej relacji w związek, więc jedynie możesz zachować relacje koleżeńskie, czyli rozluźnić znajomość.

22

Odp: Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Nie da się. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie. Odpuść, szkoda twojego czasu.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak z przyjaciela stać się jej facetem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024