Witam, chciałam bym poprosic o wypowiedzenie się osób z depresja i partnerów osób osób depresja.
Mój partner prawdopodobnie nie depresję. Od kilku tygodni ma wszystkie objawy, ciężko go zmotywować żeby poszedl do specjalisty. Problem polega a tym, że się izoluje odemnie. Praktycznie nie mamy kontaktu, a ze razem nie mieszkamy to kontakt jest znikomy. Brak rozmow przez telefon, pojedyncze wiadomości. Nie wiem co robić i jak mu pomóc. Czy próbować go wyciągnąć z domu, czy poczekać na kontakt z jego strony i dać mi spokoj.
Jesli masz podejrzenia, ze partner cierpi na depresje, to jedyne, co możesz zrobic, to probowac zmotywowac go do zwrócenia sie po fachową pomoc.
Powiedz mu, ze sie martwisz o niego.
Jesli nie mieszkacie razem, to pole działąnia masz ograniczone.
Witam, chciałam bym poprosic o wypowiedzenie się osób z depresja i partnerów osób osób depresja.
Mój partner prawdopodobnie nie depresję. Od kilku tygodni ma wszystkie objawy, ciężko go zmotywować żeby poszedl do specjalisty. Problem polega a tym, że się izoluje odemnie. Praktycznie nie mamy kontaktu, a ze razem nie mieszkamy to kontakt jest znikomy. Brak rozmow przez telefon, pojedyncze wiadomości. Nie wiem co robić i jak mu pomóc. Czy próbować go wyciągnąć z domu, czy poczekać na kontakt z jego strony i dać mi spokoj.
Znajdź psychiatrę z krótkim terminem, powiedz, jak sytuacja wygląda i weź partnera na wizytę.
4 2023-03-03 11:56:17 Ostatnio edytowany przez OneDay (2023-03-03 12:27:27)
Ja jestem w podobnej sytuacji. Jestem w relacji z mężczyzną, który choruje na depresję. Niestety nie jestem w stanie nakłonić go na leczenie. Jest więc ciężko, bo bez tego nie widzę już nadziei na poprawę. Jeszcze w tym trwam, ale nie wiem, czy starczy mi siły na kolejne lata.
Gdybyś chciała pogadać, napisz maila, bo nie chcę tutaj opisywać (przynajmniej na razie) swojego przypadku.
Dodam tylko, że podobnie - nie mieszkamy razem. Też w trudnych dniach nie odbiera telefonu, nie odpisuje na wiadomości, czasem nawet ich nie czyta. Wiem więc z czym się zmagasz.
Ja jestem w podobnej sytuacji. Jestem w relacji z mężczyzną, który choruje na depresję. Niestety nie jestem w stanie nakłonić go na leczenie. Jest więc ciężko, bo bez tego nie widzę już nadziei na poprawę. Jeszcze w tym trwam, ale nie wiem, czy starczy mi siły na kolejne lata.
Gdybyś chciała pogadać, napisz maila, bo nie chcę tutaj opisywać (przynajmniej na razie) swojego przypadku.Dodam tylko, że podobnie - nie mieszkamy razem. Też w trudnych dniach nie odbiera telefonu, nie odpisuje na wiadomości, czasem nawet ich nie czyta. Wiem więc z czym się zmagasz.
Dziękuję za odpowiedź, wysłałam email