szczęście -samotność - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » szczęście -samotność

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: szczęście -samotność

Witam, Odkąd pamiętam moje życie to pasmo porażek miłosnych na które w wielu przypadkach nie mam wpływu. mam 32 lata i byłem w kilku związkach w tym 2 kilkuletnich. Miłość jest w życiu dla mnie bardzo ważna, daje mi siłę i szczęście, jest dla mnie w jakimś stopniu sensem życia, tym bardziej, że jestem osobą uczuciową o bogatym wnętrzu. Całe moje życie to karuzela od szczęścia do samotności i bólu... Tak jest i tym razem. Poznałem w pracy piękną dziewczynę, po samym kontakcie wzrokowym już wiedziałem, że między nami "coś" będzie, nie myliłem się. Zaczeliśmy ze sobą spędzać coraz więcej czasu, nie tylko w pracy ale też poza nią, dogadywaliśmy się wspaniale, całe noce spędzane razem na rozmowach i wspólnych zbliżeniach... Rozumieliśmy się w każdym aspekcie wyczuwalne było to, że nadajemy na tych samych falach. Mimo tego że ona jest Ukrainką (chociaż bardziej czuje się Rosjanką) to jednak nie zmieniało niczego, nawet bariera językowa nie była przeszkodą. Jak można się domyślić bardzo szybko zacząłem coś do niej czuć i było widać, że ona ma podobnie. Problem i cały jego sens jest jednak taki, że on nie zamierza zostawać w Polsce i za kilka miesięcy wyjedzie do Rosji... Mówi że tutaj nie będzie mogła się rozwijać tak jak chce i nie uznaje wartości "zachodnich" i będzie zawsze "ukrainka" jednym słowem chce wrócić do "domu" pomyślałem sobie, że dam czas nie zmieniając przy tym swojego podejścia... Jednak ostatnio przeprowadziliśmy rozmowę która trwała na prawdę długo i powiedziałem wprost co do niej czuję i jak ja to sobie wyobrażam. Powiedziałem, że jeśli zostanie to zrobię bardzo wiele żeby czuła się tutaj jak najlepiej i że bardzo nie chcę żeby jechała bo to będzie oznaczało koniec. Powiedziałem, że musi podjąć decyzję ponieważ ja doskonale wiem czego chcę... Widać było, że jest rozdarta i ją to wiele kosztuje ale powiedziała że pojedzie. Mój świat ponownie się zawalił, nie rozumiem czemu los daje nam kogoś/coś co jest dla nas wszystkim a potem po prostu to odbiera... Zrobiłem wszystko co mogłem a to i tak okazało się niewystarczające. Najgorsze jest to, że do czasu jej wyjazdu muszę funkcjonować jakoś obok niej w pracy, dobrze wiem, że nie umiem obok niej przechodzić obojętnie. Mam rozdarte serce i w sumie nie wiem w jakim celu pisze tutaj ten post... Może szukam pocieszenia a może po prostu chce się tym z kimś podzielić żebym nie był z tym sam. Jedno jest pewne, znów czeka mnie udręka.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: szczęście -samotność

Chyba dziewczynie niezbyt zależy na Tobie, skoro nawet nie próbuje czegoś wymyślić, jakiegokolwiek kompromisu abyście się nie rozstawali, tj nie kończyli związku. Z drugiej strony - skoro aż tak ją kochasz to jedź z nią. Brałeś to pod uwagę?
Ale czy warto?... bądź z sobą szczery.

3

Odp: szczęście -samotność

Jeżeli to się trafia kolejny raz, to znaczy, że źle wybierasz kobiety. Jest łatwo na wejściu i na początku, a potem kończy się, jak się kończy.

4

Odp: szczęście -samotność

Ten sam schemat powielany wielokrotnie.
A dla niej jesteś kimś, z którym może spędzić czas i pobzykać.
Nigdy nie byłeś kimś na poważnie.

5

Odp: szczęście -samotność

Panowie dzięki za odpowiedzi. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, wyjazd do Rosji? myślałem o tym przez chwilę ale to odpada z wiadomych względów. Jeśli faktycznie jestem tylko umilaczem czasu? Chociaż Nie wydaje mi się żeby tak było to przecież nie można tego wykluczyć. Stawiając się na moim miejscu co byście zrobili?

6

Odp: szczęście -samotność
Qwerty91 napisał/a:

Panowie dzięki za odpowiedzi. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, wyjazd do Rosji? myślałem o tym przez chwilę ale to odpada z wiadomych względów. Jeśli faktycznie jestem tylko umilaczem czasu? Chociaż Nie wydaje mi się żeby tak było to przecież nie można tego wykluczyć. Stawiając się na moim miejscu co byście zrobili?

Problem i cały jego sens jest jednak taki, że on nie zamierza zostawać w Polsce i za kilka miesięcy wyjedzie do Rosji... Mówi że tutaj nie będzie mogła się rozwijać tak jak chce i nie uznaje wartości "zachodnich" i będzie zawsze "ukrainka" jednym słowem chce wrócić do "domu" pomyślałem sobie, że dam czas nie zmieniając przy tym swojego podejścia...

W tym momencie powinieneś odpuscic i sie więcej nie angażować. A skoro wiedziałeś o jej planach a dalej wchodziłeś w tą relacje emocjonalnie to masz efekt. Nie ucinasz w odpowienich momentach 'związków' tylko brniesz dalej wierząc, że coś się zmieni - i to Cie gubi.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » szczęście -samotność

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024