Jestem tutaj nowa...
Nie wiem co mam robić, czuję bezsilność, smutek i pustkę.
Jesteśmy razem prawie 3 lata. Jestem osobą, z patologicznej rodziny. Rodzice się wyzywali,kłócili. Nie zaznałam ciepła ani miłości. Starali się spełniać w roli rodziców, aczkolwiek wyrosłam na niepewna siebie, zagubiona, rozchwiana emocjonalnie kobietę.
Mam 28 lat, poznaliśmy się i było jak w bajce. Ja stworzyłam idealna wizję swojej osoby,on po długim związku no i bang! Zdecydowaliśmy się na wspólny związek. Uważam ,że na początku dawał od siebie mnóstwo. Dużo ciepła l, czułości i wsparcia. A ja ? A ja zachowywałam się jak wariatka. Zazdrosna kretynka, sprawdzająca wszystko. Wyzwiska, przekleństwa ,manipulacje + tak to ja. Nawet leczyłam się u psychiatry ponieważ miałam epizody depresyjne oraz nerwicę. Ciągle próbuje być najlepsza, ale chyba mi się nie udaje... Tak bardzo chcę aby mnie kochał i żebym była dla niego wszytskim. Niestety już nie jestem. Tak bardzo staram się to wszystko naprawić. Gotuje, sprzątam. Uprawiam z nim sex kiedy tylko chce. Nigdy, z nim nie doszłam. Nigdy ! Udaje że jest wspaniałym kochankiem. Pomijając kwestie l, iż w złości mówię a raczej mówiłam okropne rzeczy on również nie traktuje mnie dobrze. Nigdzie razem nie wychodzimy, notorycznie gra. Nowi mi że jestem wariatka, że zmarnowałam mu 3 lata. Ciągle się kłócimy i godzimy- głównie ja błagam o przebaczenie. To raczej toksyczna relacja a ja nie umiem odpuścić.
Pisze to po kolejnej kłótni i mam już dość. ...
Dlaczego nie umiesz odpuścić?
Masz tyle problemów, że terapia zajmie długie lata.
Osobiście jemu współczuję.
Dlatego uważam że jak nie ma miłosci w małżeństwie to trzeba się rozwieźć , bo nie ma nic gorszego dla dzieci niż dorastanie w rodzinie bez miłości , bez uczuć , gdzie sa kłótnie , awantury.
Dzieci powielą potem błędy rodziców i w większości będą to już rodziny patologiczne.
I tutaj pytająca jest idealnym przykładem ...
Co powinna zrobić ?
Zakończyć ten związek. Iść na terapię i najpierw SIEBIE naprawić a nie będzie to proste i szybki. Może zając nawet kilka lat.
Dopiero jak będzie NORMALNA to wtedy ponownie zacząć szukać faceta.
Jeśli nie ma jeszcze dzieci to na razie zrezygnować. Facet widać też niedojrzały bo widzę że robisz za lalkę do dmuchania , sprzątaczkę i kucharkę.
W związku zawsze jest jakis podział obowiazków ...
- madoja
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Niestety nawet największa miłość umrze, gdy wciąż są awantury.
Czasami kobiety myślą "on nie odejdzie, jeśli mnie kocha - nawet jeśli codziennie będę się obrażać lub awanturować", a potem "skoro odszedł z tego powodu to chyba nie kochał mnie tak bardzo". To nieprawda. Ktoś może być bardzo zakochany, ale nieustanna negatywna atmosfera wyleczy go z tej miłości.
Jest mi trudno powiedzieć czy to do naprawienia, bo w nim mogło się już coś wypalić.
I nawet gdy jesteś miła, on może się bać że w każdej chwili znów Ci odpierdoli (co zresztą się dzieje, bo piszesz że właśnie była kolejna kłótnia).
Moim zdaniem albo musicie się rozstać, albo iść na jakąś terapię.
"Facet widać też niedojrzały bo widzę że robisz za lalkę do dmuchania , sprzątaczkę i kucharkę."
Dziwny wniosek. Skoro ona mu nadskakuje i sama się podkłada, gotuje, sprząta, to co ona ma zrobić? Walnąć ją, żeby przestała? Nie jeść tych obiadów? Nie uprawiać z nią seksu?
PS. Co do tego orgazmu, to czy Twój facet pamięta o łechtaczce? Od wielu kobiet słyszę "nigdy nie doszłam z facetem", a potem się okazuje, że oczekują tego tylko przez penetrację, co u znakomitej większości kobiet jest niewykonalne.
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Dobrze wiemy, że nie jesteś tu nowa, a sytuację Twojego związku wałkowaliśmy w wielu tematach.
Mniejsza o to, czy zostaniecie razem czy nie. Tak czy inaczej podstawą jest Twoja praca nad sobą, bez obwiniania się. Realna ocena, co masz do poprawy i poprawianie tego. Jak dla mnie związek w takim stopniu rozkładu lepiej jest zostawić, ale nie po to, by zacząć nowy z tymi samymi schematami, tylko po to, by sie zmienić i dać sobie szansę na coś nowego, lepszego. Wszyscy popełniamy błędy. Grunt to spojrzeć im w oczy i pracować nad nimi.
