Witajcie.
Jestem w związku na odległość prawie rok. Wkrótce mój partner miał się do mnie przeprowadzić, do mojego miasta. W listopadzie zrezygnował ze swojej pracy, był na okresie wypowiedzenia.
Ja byłam u niego w weekend i przywiozłam część jego rzeczy, wcześniej on również powoli przywoził swoje ubrania etc.
Miał do mnie przyjechać w poniedziałek z innymi rzeczami, zostać na tydzień (wziął zaległy urlop).
W poniedziałek przez cały dzień pisał mi o trudnych warunkach na drodze. Gdy wyruszył w podróż do mnie (autobusem miejskim na stację PKP), po jakimś czasie dostałam od niego wiadomość, że ten autobus miał wypadek, on odniósł obrażenia, upadł na głowę i boli go noga. Próbowałam zadzwonić, ale napisał, że odezwie się później, bo pomaga starszym osobom.
Gdy brak kontaktu przedłużał się, byłam zmartwiona. Po około godzinie zadzwoniłam do niego na messengerze - nasz kontakt był za pośrednictwem facebooka/messengera. Nie odebrał.
Po kilku minutach dostałam sms z jego numeru. Ktoś podpisał się jako brat i poinformował mnie, że mój partner miał wypadek, prawdopodobnie miał wstrząs mózgu i wiozą go do szpitala, ale do innego miasteczka (jest tam kilka szpitali i nie wiem, do którego trafił).
Podziękowałam bratu za wiadomość, ale na jego messengerze. Do tej pory nie wyświetlił tej wiadomości.
Po kilku godzinach, napisałam na numer mojego partnera, sms, z pytaniem czy są jakieś informacje? Zostałam poinformowana, że brat ma jego telefon, mój partner dostał leki, boli go głowa i ma skręconą kostkę. Zapewnił, że kolejnego dnia zawiozą mu telefon i jego rzeczy do szpitala.
Niestety, kolejnego dnia nic mi się nie zgadzało.
Po pierwsze rzekomo brat był cały czas w dyspozycji telefonu brata (i jest nadal, o czym poniżej). Mój partner pojawiał się na fb dostępny, dosłownie na kilka minut, po czym znikał. Napisałam, ale nie odpowiedział.
Jednocześnie brat odpowiadał na moje pytania smsami, zapewniał, że partner na pewno mnie kocha i wszystko będzie dobrze, na bieżąco informował mnie o stanie zdrowia.
Wczoraj zarówno brat jak i mama mieli być w szpitalu, przekazać telefon. Niestety okazało się, że z uwagi na wstrząs mózgu i problemy z widzeniem, partner leży w ciemnej sali, nie ma możliwości korzystania z żadnych urządzeń. Ale mój partner przekazuje że mnie kocha, myśli o mnie.
Prosiłam o podanie numeru telefonu do mamy lub brata (cały czas za pośrednictwem SMS na numer mojego partnera), w końcu otrzymałam numer mamy. Pamiętałam, że mama korzysta z pewnego komunikatora, ale gdy chciałam tam dodać jej numer, pokazywało, że nie ma takiego numeru w tym komunikatorze. Zapytałam zatem sms, czy mama ma ten komunikator, dostałam odpowiedź, że tak. Po czym dostałam powiadomienie, że konto zostało utworzone i od teraz ten numer korzysta z tej aplikacji.
Postanowiłam więc odezwać się do mamy... Dostałam obszerną wiadomość, z opisem wizyty w szpitalu, z informacją, że niestety nie można go odwiedzać, bo wprowadzono zakaz z uwagi na zachorowalność grypy (zaproponowałam, że wezmę wolne i przyjadę). Niestety mama użyła w jednym wyrazie litery "ą". Mój partner jest obcokrajowcem, jego rodzice też i tylko on ma polską klawiaturę w telefonie (uczy się polskiego).
Partner cały czas pojawia się online na facebooku.
W dniu dzisiejszym dostałam kolejną wiadomość od mamy z opisem jego stanu zdrowia. Ponownie zaproponowałam, że może przyjadę, skoro ją wpuszczono do niego, to mnie może też. Dostałam odpowiedź, że zapytają lekarzy, bo nie chcą, żebym jechała z Polski, gdy wizyta może się nie udać.
Niestety w języku partnera nie mówię, wiadomości z nimi piszę z google tłumacz. Z partnerem porozumiewamy się po angielsku.
Dodam, że partner pochodzi z małego miasta i w mediach nie było informacji o tymże wypadku autobusu miejskiego.
Brat i mama, zapewniają mnie nieustannie, że wszystko będzie dobrze i na pewno wkrótce będziemy razem.
Nie wiem, co myśleć o tej sytuacji, nie wiem jak to zweryfikować. Z jego rodziną nie mam innego kontaktu. Brat, jak już pisałam, nie odczytuje moich wiadomości na messengerze - pisze wyłącznie smsy z numeru mojego partnera.
Nie wiem, co robić, jak to zweryfikować.