Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

1 Ostatnio edytowany przez nawiaska (2023-01-24 20:56:19)

Temat: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Hej. Jestem teraz trochę rozdarta, bo nie wiem co robić. Jesteśmy z facetem w związku na odległość, od około 8 miesięcy. Odległość to około 400 km. Spotykamy się średnio co tydzień, czasami co dwa. Jakiś miesiąc temu facet zaczął wspominać o przeprowadzce. On mieszka w dużym mieście, ja w małym miasteczku, więc sytuacja była od razu jasna, że to raczej ja przeprowadzę się do tego miasta. Jednak okazało się, że facet na początek nie chce jeszcze ze mną mieszkać. Powiedział że chce bym była bliżej niego, ale wolałby żebyśmy jeszcze się lepiej poznali. Załatwił mi juz nawet pracę u siebie w firmie, o wiele lepszą od mojej, bo moja aktualna jest kiepska. Jednak ja stchórzyłam. I teraz ciągle myślę, ale...
Wszelkie koszty wynajmu musiałabym ponosić sama, więc to dość duże obciążenie finansowe. Tu na miejscu mam swoje mieszkanko, którego na początku nie chciałabym wynająć, bo później nie miałabym gdzie wrócić, a z rodziną nie mam zbyt dobrych kontaktów. Bałabym się, ze w razie rozstania meczylibysmy się w jeden firmie, przynajmniej przez mój okres wypowiedzenia. Bałam się że w razie rozstania, zostałabym sama z wynajętym mieszkaniem i podpisaną umową.
Facet nikogo nie ma, nocowałam u niego w mieszkaniu wiele razy w weekendy w tygodniu też, kiedy do niego dzwonię to odbiera, nawet często sam proponuje rozmowę video, więc nie prowadzi raczej podwójnego życia. Poznałam też już jego rodziców, rodzinę.
Na dodatek teraz trochę się na mnie obraził, że on chce zmienić moje życie na lepsze, a ja tego nie doceniam...
Teraz zaczynam żałować, że jednak nie zaryzykowałam, jednak wiele osób mówi mi że dobrze zrobiłam.
Teraz mogłabym się tam przeprowadzić, ale raczej szans na pracę w jego firmie nie mam, skoro już odmówiłam, a decyzję musiałam podjąć właściwie z dnia na dzień.
Byliście kiedyś w podobnej sytuacji? Myślicie że dobrze zrobiłam?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Jak strzela focha to powiedz że bez nagranej pracy nie przeprowadzisz się.
I od razu zastrzeż że jak się przeprowadzisz to u niego nie będziesz mieszkać - nie po to wynajmujesz mieszkanie żeby mieszkasz u niego big_smile

3

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Nie odbierz tego źle, ale jaki plan mieliście na ten związek, skoro tyle kilometrów Was dzieli? Siłą rzeczy ktoś w końcu musi podjąć ryzyko zmiany miejsca zamieszkania. Nie jest to komfortowe, ale trzeba się z tym liczyć od samego początku, że taki scenariusz się pojawi.
Ciężko się spotykać ciągle na odległość, a jednocześnie oboje macie prawo nie chcieć razem zamieszkać tak wcześnie.

Ja na Twoim miejscu poszukałabym sobie partnera bliżej. Tamto siłą rzeczy prędzej czy później się sypnie.

4 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-01-24 21:25:49)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Miałaś uzasadnione wątpliwości, praca w jego firmie to słaby pomysł, a jak już miałabyś się przeprowadzać to do niego, bo jaki sens mieszkania osobno, tylko mieszkając razem byście wiedzieli czy wam po drodze.

5

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Byliście razem na urlopie czy tak w ciemno się miałaś wybrać?

6

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Jeśli przeprowadzka, by być z ukochaną osobą jest dla Ciebie tak ogromnym "wyrzeczeniem" i kalkulowaniem, to może nie odległość jest w tym wszystkim problemem?

7

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Trochę dziwne jest to że nie zaproponował Ci przeprowadzki do siebie.
Bez sensu.

8 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-01-24 22:20:35)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Szeptuch napisał/a:

Trochę dziwne jest to że nie zaproponował Ci przeprowadzki do siebie.
Bez sensu.

Według mnie tez bez sensu, a 8 miesięcy to wcale nie jest tak krótko, by o tym nie pomyśleć.

Rzucać całe swoje życie dla faceta który nie chce ze mną mieszkać? Uwierz, że tak szybko nie zmieniłby zdania, bo byłoby mu wygodnie że jesteś pod ręką a jednocześnie ma swoją samotność.

Owszem, może zmieniłabyś pracę na lepiej płatną, ale zarazem zwiększyłyby się koszty Twojego utrzymania. Czy więc to naprawdę aż taka super oferta?  w dodatku obciążona ryzykiem (czyli np. rozstajecie się, a Ty dalej tam musisz mieszkać).

Moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Zrobiłabym to samo.

9

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
R_ita2 napisał/a:

Jeśli przeprowadzka, by być z ukochaną osobą jest dla Ciebie tak ogromnym "wyrzeczeniem" i kalkulowaniem, to może nie odległość jest w tym wszystkim problemem?

Kocham go, dlatego tak bardzo się wszystkim przejmuję. Przeprowadzka jest wyrzeczeniem, bo to ja musiałabym wszystko poświęcić. Gdyby chciał ze mną zamieszkać to byłaby to inna sytuacja. Moim zdaniem mieszkanie w jednym mieście, ale osobno w innych mieszkaniach i tak nic nie daje. Najlepiej pozna się człowieka mieszkając razem. A on na ten moment tego nie chce.

10

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
madoja napisał/a:

Rzucać całe swoje życie dla faceta który nie chce ze mną mieszkać? Uwierz, że tak szybko nie zmieniłby zdania, bo byłoby mu wygodnie że jesteś pod ręką a jednocześnie ma swoją samotność.

To samo sobie myślałam. Pan w mojej opinii zostawiał sobie furtkę by nie mieć przypadkiem na "sumieniu" losu autorki/ich wspólnego rozczarowania sobą, takie mieć ciastko/zjeść ciastko. Jeszcze do potestowania. Słabo.

11 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-01-24 22:38:16)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

No kompletnie bez sensu... Zostawiać pracę, znajomych, swoje miasto, żeby dalej być samotną, do tego w obcym mieście?
Hah, co za asekurant z tego pana. big_smile

12

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Przeprowadzka dla partnera to naprawdę spora zmiana życiowa. Bez planów wspólnego życia nie poświęciłabym się. No chyba że byłaby sytuacja że planowalam tak czy inaczej wyjazd do tego akurat miasta a posiadanie w nim chłopaka to tylko kolejny argument za. Ale to chyba nie Twoja sytuacja.

13 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-01-24 22:52:27)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

W mojej ocenie, gdy facet chce być z kobieta, tak na poważnie, to dąży do wspólnego zamieszkania.
Madoja i Rita mają tutaj absolutna racje, chciał zjeść ciastko, i mieć ciastko.
Czyli łatwy dostęp do kobiety, ale w razie czego..sory my nawet razem nie mieszkamy.
Ja zaproponowałem zonie przeprowadzkę po 5 miesiącach do siebie, mimo że dzieliły nas 5min drogi.
A tutaj gościu bawi sie w jakieś cyrki z zapraszaniem kobiety do siebie, ale tak naprawdę to nie do siebie, tylko aby była pod ręką.

14

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Dobrze zrobiłaś. Zgadzam się z większością przedmówców.

15

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Szeptuch napisał/a:

W mojej ocenie, gdy facet chce być z kobieta, tak na poważnie, to dąży do wspólnego zamieszkania.
Madoja ma tutaj absolutna racje, chciał zjeść ciastko, i mieć ciastko.
Czyli łatwy dostęp do kobiety, ale w razie czego..sory my nawet razem nie mieszkamy.
Ja zaproponowałem zonie przeprowadzkę po 5 miesiącach do siebie, mimo że dzieliły nas 5min drogi.
A tutaj gościu bawi sie w jakieś cyrki z zapraszaniem kobiety do siebie, ale tak naprawdę to nie do siebie, tylko aby była pod ręką.

O ciastku to akurat ja pisałam tongue big_smile
Ale masz absolutną rację. Nie do siebie, a aby była pod ręką...

16

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Czemu nie potraktować tego jako szansy na zahaczenie się w dużym mieście. On chce Cię wykorzystać - wykorzystaj jego.

17

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Po pierwsze odległość ...
Naprawdę nie wiem po co szukać tak daleko ???

Nikogo ciekawego w bliższej okolicy nie ma ???

Po co sobie to robić ? W okolicy masz rodzinę , znajomych ...
Jak wyjedziesz to stracisz kontakt albo mocno go ograniczysz ..

Dla mnie głupota ..

Ja naprawdę nie rozumie po co tak daleko szukać , w okolicy (tak 20km) wszyscy faceci wymarli czy co wink

Przeprowadzka do innego miasta i wynajem tam mieszkania ? Idiotyzm.
Przeprowadza się do drugiej osoby aby się bliżej poznać i mieszkać razem.

Praca w firmie faceta ?
Następna głupota.
Praca musi być niezależna od partnera , bo ten partner może za jakiś czas już nie być partnerem ..

Dla mnie facet jest wygodny. Nie będzie musiał jeździć , będzie miał cię na miejscu. Jak będzie miał ochotę na sex to nie będzie musiał jechać 400km ale podjedzie blisko. Oszczędnosci czasu i pieniędzy.

Jak dla mnie daj sobie spokój.
8 mc i dalej chce cię poznawać ?

Dla mnie szkoda czasu . Jakby mu zależało to zaproponowałby aby się do niego wprowadziła i z nim zamieszkała ...

18

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Gdy się spotykacie to u Ciebie czy u niego? Gdzie wtedy nocujecie? Jeździcie razem na wakacje, jakieś wyjazdy? Przydałoby się spędzić razem pod jednym dachem przynajmniej tydzień, najlepiej dwa, wtedy wiedzielibyście czy działacie sobie na nerwy gdy spędzacie razem więcej czasu. Gdyby się okazało że dobrze się dogadujecie to twoja przeprowadzka byłaby fajnym pomysłem ale do niego a nie na wynajem.
Jak na tę chwilę moim zdaniem facet zostawia sobie furtkę do rozstania w razie czego.

19

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Czujesz się z tym źle  że zmarnowałaś szansę,  czy zła na niego że Ciebie nie zaprosił do wspólnego życia?

Nie wiem ile masz lat, ale pewnie koło 30.?
Więc co strasznego w samodzielnym mieszkaniu w dużym mieście?
Czy wynajem mieszkania tam  skazywałby Cię na biedę? Rozumiem że nie chcialabys wynajmować swojego póki co,
Jeśli nie, to nie rozumiem  co Cię powstrzymało
Może to, że tak szybko musiałaś podjąć decyzję.
Nie jestem zwolennikiem wspólnej  pracy, ale jeśli nie jest biurko w biurko to nie ma znaczenia,  tak jakbyście pracowali w wspolnym biurowcu.
Ale stało się.
Ważne co dalej.
Jeśli to duże miasto i chcesz być z nim to szukaj pracy sama I wyjeżdżaj.
Co Cię trzyma?

20

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Przeprowadzka okej, ale albo do niego, albo nie.

Zupełnie nie widzę Twojego interesu w przeprowadzaniu się 400km po to, żeby wynajmować coś sama.

21

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Dobrze zrobiłaś.
Nie ma sensu ryzykować i rzucać swojego uporządkowanego życia dla faceta, który nie jest gotów zaryzykować wspólnego mieszkania.

22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-01-25 08:57:55)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Ale ono się prawie nie znają,  raz na 2 tygodnie? A tu wspólne zamieszkanie?
Może od razu powinien się oświadczyć?
Oboje mają swoje racje.
Na początek to trzeba byłoby wybrać miejsce do życia..

23

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Bardzo dobrze zrobiłaś, niepotrzebnie się zamartwiasz. On nie powinien w ogóle proponować Ci takiego układu. Już sam fakt, ze to zrobił, dla mnie byłby powodem, żeby sie co najmniej zdystansować do niego. Rozwiązanie, które proponuje, jest wygodne i dobre dla niego, nie dla Ciebie. On nie poświęca nic, nie chce zaryzykować nawet wspólnego zamieszkania. A Ty masz ryzykować wszystko. Co z tego, ze zarabiałabyś więcej, to nie jets argument. Jak będziesz chciala zmienić pracę na lepiej płatną, to sobie taką możesz ogarnąć u siebie na miejscu np. To tylko argument, by uzasadnić jego wygodnicki układ.

Kiedyś mężczyzna, aby zdobyc kobietę, musiał jej zaproponować ślub, zaoferować jakąś wizję wspólnego życia. Teraz czasy się zmieniły, ok. Ale to nie znaczy, że musimy zaniżać standardy, ułatwiać wszystko, rezygnować z siebie. Znajdź takiego, który skoczy za Tobą w ogień, zrobi wszystko, aby z Tobą być. A nie będzie się bał poświęcić skrawka swojej niezależności. Dla mnie to takie trochę dziadostwo, ja bym nie szła w coś takiego.  Trzeba mieć odwagę pragnąć od życia więcej i wtedy jest szansa, że się to dostanie.

Z punktu widzenia natury. Samiec zawsze sobie znajdzie jakąś chętną samicę do zapłodnienia, taką na jego miarę, i może je często zmieniać. Samica musi wybierać rozsądniej i znaleźć takiego, ktory dla niej zrobi wiele. Ponieważ jest możliosć, że w razie potomstwa ona będzie miała ograniczone możliwości zmiany. Także na szali kładziesz więcej. Smutno i ciężko być tą mało wymagającą samicą na miarę średniego samca smile

24 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-01-25 10:24:18)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Jak świetnie ujął to Szeptuch, ten facet chciałby mieć Cię pod ręką.
Cwany i egoistyczny człowiek grabiacy pod siebie.
Takich ludzi należy unikać.
Dobrze, że wyskoczył z taką propozycją, ponieważ dał Ci się poznać od prawdziwej swojej strony.
Pod postem który jest tuż po moim niejaka Gosialala napisała wszystko, co i ja bym napisała.
Zycze podjęcia mądrej decyzji.

25 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2023-01-25 13:19:54)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
MagdaLena1111 napisał/a:

Dobrze zrobiłaś.
Nie ma sensu ryzykować i rzucać swojego uporządkowanego życia dla faceta, który nie jest gotów zaryzykować wspólnego mieszkania.

Podpisuje się. Co więcej, uważam, ze ta propozycja była nie na miejscu. Jeśli nie jest gotów, by z tobą zamieszkać, nie należało wychodzić z żadna propozycja, bo ta, która ci złożył, jest pozbawiona sensu, wręcz absurdalna. Zabiłabym go śmiechem za taka propozycje i poważnie zastanowiłabym się nad sensem kontynuowania relacji. Na podstawie tego, co napisałaś, próżno tego sensu szukać. W każdym razie ja go nie widzę. I w mojej opinii to nie kilometry są problemem (bo rozwiązaniem byłaby właśnie twoja wyprowadzka do niego, żebyście mieli szanse przekuć relacje w związek), a on/jego postawa.

26 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-01-25 11:15:18)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Ela210 napisał/a:

Ale ono się prawie nie znają,  raz na 2 tygodnie? A tu wspólne zamieszkanie?
Może od razu powinien się oświadczyć?
Oboje mają swoje racje.
Na początek to trzeba byłoby wybrać miejsce do życia..

Oczywiście, że oboje mają swoje racje.

Czy to nie Ty cytowałaś tutaj Bartosiaka pisząc o wyrównywaniu stawek ryzyka?

Bo po co autorka ma rzucać swoje ustabilizowane życie, dom, pracę i przeprowadzać się do obcego miasta tylko dlatego, że facet ma takie życzenie? On niczego nie ryzykuje, a ona zmieniać ma całe swoje życie?
Patrzmy na to realnie. Czasem zauroczenia przeradzają się w długotrwały związek, a czasami nie, częściej nie. Tutaj jest jakaś relacja palcem na wodzie pisana, więc bez sensu jest rzucanie wszystkiego dla tegoż. Chyba że autorka ogólnie chciałaby zmian w swoim życiu i taka przeprowadzka byłaby jej na rękę, biorąc pod uwagę, że aktualna relacja finalnie nie wypali, ale to nie ta historia przecież.

27

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

A może ten chłopak wcale nie chce aby ona zmieniała całe życie dla niego? Ja na jego miejscu nie chciałabym, aby facet rzucał wszystko z mojego powodu, na etapie zaledwie randkowania, a później mieć go na sumieniu. Słyszeć, że to przeze mnie. Że tak się poświęcił. Wolałabym aby to była jego decyzja czy chce mieszkać w mieście x czy y i tylko go wspierać w tym.

28

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Dał się też poznać przy okazji... Jego zdanie się tylko liczy, bo inaczej foch.
Postawił pod ścianą dając jeden dzień na decyzję, to wg mnie jego wymysł, żeby autorka nie miała za dużo czasu na zastanowienie.
Skoro nawet nie odbiera, ja bym więcej nie wychodziła z inicjatywą kontaktu.

29 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-01-25 12:27:01)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Kilometry nie są żadnym problemem. Dwukrotnie byłam w związku z facetem na dużą odległość i rozwiązaniem było zamieszkanie razem. Jakby mi facet zaproponował rzucenie wszystkiego, żebym przeprowadziła się do jego miasta ale broń Boże do niego, to bym się wkurwiła. Jeśli on uważa że 8 miesięcy to za wcześnie, to mógł poczekać jeszcze pół roku czy ile tam niby potrzebuje (prawda jest taka że wcale nie potrzebuje, on po prostu nie chce) i zaproponować wtedy mieszkanie razem.
A do tego facet teraz się obraża i wypomina, że oferował Ci lepsze życie, a Ty odmówiłaś. big_smile nie dość że obraził Cię swoją propozycją, to teraz walnął focha.
Co za manipulant...

30

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Bingo, madoja świetnie napisała. Gdyby wgl rozważał opcje wspólnego zamieszkania w rozsądnej perspektywie, to by się wstrzymał na parę miesięcy i dopiero zaczął planować.

31 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-01-25 19:08:45)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

W skrócie: żeby być bliżej ciebie, pan zaproponował, że nie da z siebie nic, nic nie poświęci i niczego nie zaryzykuje, a ty w zamian przeprowadź się, zostaw przyjaciół i rodzinę, wynajmij w dużym mieście mieszkanie, sama sobie opłacaj życie i zacznij pracę w miejscu, które szybko stracisz, jeśli związek nie wypali. Brzmi uczciwie big_smile

32

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Nie można nazwać wielkim ryzykiem wyprowadzki do miasta w tym samym kraju  400 km dalej, gdy się samemu ma kiepską pracę.
Przecież młodziutkie dziewczyny  wyjeżdżają w ciemno do obcych krajów by realizować swoje plany i dają radę.
A ona chyba starsza jest.
Natomiast jeśli jej sie podoba jej stabilizacja i tam chce żyć,  to lepiej szukać chlopaka blisko

33

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Nie można nazwać wielkim ryzykiem wyprowadzki do miasta w tym samym kraju  400 km dalej, gdy się samemu ma kiepską pracę.
Przecież młodziutkie dziewczyny  wyjeżdżają w ciemno do obcych krajów by realizować swoje plany i dają radę.
A ona chyba starsza jest.
Natomiast jeśli jej sie podoba jej stabilizacja i tam chce żyć,  to lepiej szukać chlopaka blisko

34

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Ela210 napisał/a:

Nie można nazwać wielkim ryzykiem wyprowadzki do miasta w tym samym kraju  400 km dalej, gdy się samemu ma kiepską pracę.
Przecież młodziutkie dziewczyny  wyjeżdżają w ciemno do obcych krajów by realizować swoje plany i dają radę.
A ona chyba starsza jest.
Natomiast jeśli jej sie podoba jej stabilizacja i tam chce żyć,  to lepiej szukać chlopaka blisko

Wielkim może nie. Jednak i tak całe działanie (wysiłek, ewentualne problemy itd.) miałoby leżeć po stronie autorki. I w imię czego? Mieszkania w tym samym mieście, co partner? Nooo, poważny krok. Słabe to.

Zresztą mi się w głowie nie mieści, jak można rzucić taką propozycję. "Ej, weź się przeprowadź do mojego miasta"? Przecież tak to do dowolnej osoby mogę powiedzieć, znajomej, kumpla itd. - bo co mi szkodzi? Niech się przeprowadzają, jak najbardziej, a ja będę mieć więcej ludzi w pobliżu, z którymi od czasu do czasu pospędzam czas. Same plusy, zero pracy, zero problemów.

35 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-01-26 07:21:10)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
SaraS napisał/a:

[

Zresztą mi się w głowie nie mieści, jak można rzucić taką propozycję. "Ej, weź się przeprowadź do mojego miasta"? Przecież tak to do dowolnej osoby mogę powiedzieć, znajomej, kumpla itd. - bo co mi szkodzi? Niech się przeprowadzają, jak najbardziej, a ja będę mieć więcej ludzi w pobliżu, z którymi od czasu do czasu pospędzam czas. Same plusy, zero pracy, zero problemów.

Bo to nie była poważna propozycja. Ten człowiek raczej nie żywi głębszych uczuć do autorki, inaczej nie obrażałby jej  czymś takim i przypuszczam, że raczej nie myśli, że autorka rzeczywiście się przeprowadzi, bo wtedy nie miałaby szacunku do siebie samej.
Ja na miejscu autorki zmieniłam swoje podejście do niego i przestałabym mu wierzyć, a przynajmniej nie traktować dosłownie jego rewelacji.
Jeśli on rzeczywiście chce, żeby się bliżej poznali, niech sam rzuci wszystko i przyjedzie do autorki, wynajmując mieszkanie obok jej.

36 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-01-26 07:59:03)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Gdy byłam 25 latką, myślałam jak Wy.
W sumie zostałam w mieście gdzie studiowałam. I od razu zamieszkałam tak naprawdę u chlopaka, skoro chociaż nie było to jego wlasne mieszkanie.
Gdyby nie chciał,  też by mnie to prawdopodobnie mocno uraziło.:D Pół roku byliśmy razem.
Teraz jednak myślę inaczej.
Z perspektywy czasu jednak lepiej  budowac swoją samodzielność.
Ona mieszkając sama też miałaby czas by się zastanowić nad ich związkiem, zamieszkaliby razem gdyby tego oboje bardzo chcieli.
Jeśli finanse by na to pozwalały, mieszkanie osobno miałaby dla niej też niedostrzegalne Teraz plusy.

Z jakiego powodu miałaby się zdecydować  na ten krok? Napisala: bo go kocha.
Dlaczego on nie przeprowadzi sie do niej do małego miasta?
Bo ich sytuacja finansowa pogorszyłaby się, a nie polepszyła

Gdyby Ona żyła w dużym miescie pewnie byłoby to rozważane.
A teraz sytuacja autorki: Co teraz.
Jeśli to jego inicjatywa i postawił ją przed faktem dokonanym w stylu: załatwiłem Ci pracę, to nie może mieć do niej pretensji

Jeśli wcześniej mieli uzgodnione takie jego starania,  to słabo..
Jego propozycją może nie była wyrazem miłości w stylu: romantyczny Rycerz wszystko dla mojej księżniczki, ale myśleniem o nich na poważnie na pewno.

37

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Ale tak pogorszy się jej sytuacja materialna. Tylko to pana najwyraźniej nie obchodzi.

Poza tym autorka nie musi budować samodzielności od nowa, bo tę już ma teraz, tu, gdzie jest. Mieszkanie, praca (choćby i słabo płatna)... No, nie musi szukać tego w dużym mieście. W dużym mieście jest facet i może się tam przeprowadzić, żeby budować związek, nie rezygnując wcale z samodzielności. Tylko, znowu, najwyraźniej pan na budowanie związku nie jest gotowy. W tym też nie ma nic złego, ale w takim razie nie ma on do zaoferowania autorce, w znaczeniu: nie daje jej sensownego powodu do przeprowadzki. Bo to, że pomieszają sobie blisko siebie? Dzieciaki w liceum też mieszkają blisko siebie, spotykają się, ale to żadne budowanie wspólnego życia tylko "chodzenie ze sobą". Za mało do wywrócenia życia do góry nogami.

38 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-01-26 08:09:53)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
SaraS napisał/a:

Ale tak pogorszy się jej sytuacja materialna. Tylko to pana najwyraźniej nie obchodzi.

Poza tym autorka nie musi budować samodzielności od nowa, bo tę już ma teraz, tu, gdzie jest. Mieszkanie, praca (choćby i słabo płatna)... No, nie musi szukać tego w dużym mieście. W dużym mieście jest facet i może się tam przeprowadzić, żeby budować związek, nie rezygnując wcale z samodzielności. Tylko, znowu, najwyraźniej pan na budowanie związku nie jest gotowy. W tym też nie ma nic złego, ale w takim razie nie ma on do zaoferowania autorce, w znaczeniu: nie daje jej sensownego powodu do przeprowadzki. Bo to, że pomieszają sobie blisko siebie? Dzieciaki w liceum też mieszkają blisko siebie, spotykają się, ale to żadne budowanie wspólnego życia tylko "chodzenie ze sobą". Za mało do wywrócenia życia do góry nogami.

Też uważam, że oni najpierw musieliby pobyć razem, zobaczyć czy im to odpowiada, na przykład wspólny urlop. A nie zostaw pracę, mieszkanie i  się przeprowadź, bo musimy się bliżej poznać. Ona zmieni wszystko, on nic, bo na razie przecież dopiero się poznają Na etapie poznawania nie wywracamy swojego życia do góry nogami.

39

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Ela210 napisał/a:

Nie można nazwać wielkim ryzykiem wyprowadzki do miasta w tym samym kraju  400 km dalej, gdy się samemu ma kiepską pracę.
Przecież młodziutkie dziewczyny  wyjeżdżają w ciemno do obcych krajów by realizować swoje plany i dają radę.
A ona chyba starsza jest.
Natomiast jeśli jej sie podoba jej stabilizacja i tam chce żyć,  to lepiej szukać chlopaka blisko

Elu, to co opisałaś w przypadku tych dziewczyn można nazwać tylko w jeden sposób: to objaw najczystszej desperacji, gdy nie ma się nic do stracenia.
Autorka u siebie ma kiepsko płatną pracę (kiepska, choć lepiej niż żadna) i mieszkanko (w małym mieście może być ciężko je wynająć, a musi przecież znaleźć lokum w dużym mieście).

Nie wiem, może wpływ na moją ocenę ma to że ja nie lubię zmian, długo się przystosowuję do nowego miejsca i nie lubię ryzyka, ale... musiałbym być bardziej zdesperowany by porwać się na coś takiego.

Inna sprawa że przerabiałem już w swoim życiu relacje na odległość i powiem zdecydowanie jedno: komplikacje są tak duże że odpuściłem to na 99,9% na zawsze; już jak zakładałem konto na portalu, to zaznaczyłem że maksymalnie 50 km ode mnie i choć na tym pierwszym portalu bez żenady podsyłali mi babki z innego końca Polski (to znaczy w sumie pewnie im podsuwało, a one pisały; z drugiej strony sam system podsuwał mi takie mieszkające niemal w takiej odległości jak autorka od swojego faceta), to później zacząłem się tego kryterium mocniej trzymać.

40

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
SaraS napisał/a:

Ale tak pogorszy się jej sytuacja materialna. Tylko to pana najwyraźniej nie obchodzi.

Poza tym autorka nie musi budować samodzielności od nowa, bo tę już ma teraz, tu, gdzie jest. Mieszkanie, praca (choćby i słabo płatna)... No, nie musi szukać tego w dużym mieście. W dużym mieście jest facet i może się tam przeprowadzić, żeby budować związek, nie rezygnując wcale z samodzielności. Tylko, znowu, najwyraźniej pan na budowanie związku nie jest gotowy. W tym też nie ma nic złego, ale w takim razie nie ma on do zaoferowania autorce, w znaczeniu: nie daje jej sensownego powodu do przeprowadzki. Bo to, że pomieszają sobie blisko siebie? Dzieciaki w liceum też mieszkają blisko siebie, spotykają się, ale to żadne budowanie wspólnego życia tylko "chodzenie ze sobą". Za mało do wywrócenia życia do góry nogami.

Pierwszy czy drugi wpis za który na tym forum dałbym Ci "lajka" big_smile

41

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Bardzo dobrze zrobiłaś.

stara prawda powiada:
jak facet chce być z kobietą, to zrobi wszystko żeby z nią być,
ten akurat nie chce, ale nie ma nic innego na tapecie..

Nie bądź tapetą, sama wybieraj sobie facetów !

42

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Autorka zrobiła prawidłową decyzje. Jeśli facet nie jest gotowy na zamieszkanie razem to bezsens się przeprowadzać. A nawet jeśli jest gotowy, to też może się to okazać po niedługim czasie niewypał i co wtedy? Niestety związki na odległość mają swoje wady, nie ma raju.
Najlepiej to szukać sobie kogoś w promilu np tych 10-20km max, no ale jak wymagania kosmos to w tym promilu km może faktycznie nie być ani jednego faceta który sprosta tym wymaganiom.  I jak tu żyć?

43

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
logika napisał/a:

Bardzo dobrze zrobiłaś.

stara prawda powiada:
jak facet chce być z kobietą, to zrobi wszystko żeby z nią być,
ten akurat nie chce, ale nie ma nic innego na tapecie..

Nie bądź tapetą, sama wybieraj sobie facetów !

Po co jej facet? Kupić kota i akwarium z rybkami.

44 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-01-26 22:43:43)

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Wyraz desperacji i braku wyboru innego to miałam poprzednie pokolenia.
Teraz wyjeżdżają dziewczyny na studia za granicę, by zdobyć wykształcenie i szkolić język, mieć lepsze perspektywy.Albo mają odwagę podjąć jakieś wyzwanie, chociaż mają stabilizację w Polsce.
I jest to wyraz odwagi, a nie desperacji.
Dlaczego Sara piszesz że pogorszylaby się jej sytuacja?
Przecież wyraźnie zostało napisane że zmieniałaby pracę na lepszą, i pewnie starczyloby na jakąś kawalerkę?
Lepszą praca to pewnie też lepsze perspektywy.

Autorko napisz  jak się sprawy potoczyły

45

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Nie mamy szklanej kuli by wiedzieć, na którym wyborze lepiej wyszłaś.
Nie zna się przyszłości ani nie czyta innym w myślach.
Byłoby za łatwo i za nudno. A nie o to w tym chodzi.
Oba wybory mają swoje plusy i minusy. A do ciebie po prostu należy decyzja, którego wyboru konsekwencji doświadczyć.

46

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Ela210 napisał/a:

Wyraz desperacji i braku wyboru innego to miałam poprzednie pokolenia.
Teraz wyjeżdżają dziewczyny na studia za granicę, by zdobyć wykształcenie i szkolić język, mieć lepsze perspektywy.Albo mają odwagę podjąć jakieś wyzwanie, chociaż mają stabilizację w Polsce.
I jest to wyraz odwagi, a nie desperacji.
Dlaczego Sara piszesz że pogorszylaby się jej sytuacja?
Przecież wyraźnie zostało napisane że zmieniałaby pracę na lepszą, i pewnie starczyloby na jakąś kawalerkę?
Lepszą praca to pewnie też lepsze perspektywy.

Autorko napisz  jak się sprawy potoczyły

Tak zrozumiałam post autorki. Facet załatwił jej  pracę, ale miałaby na głowie opłacenie mieszkania. Teraz ma "kiepską pracę", ale własne mieszkanie, którego nie chciałaby od razu wynajmować. Czy ta "lepsza praca" byłaby o tyle lepiej płatna, żeby z różnicy pokryć koszt kawalerki i to w dużym mieście? Wątpię. Sama autorka sama napisała, że byłoby to "dość duże obciążenie".

47

Odp: Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

To już autorka może powiedzieć czy z pracy starczyłoby na mieszkanie. Jeśli miałaby przez to żyć w biedzie,  to bez sensu. Ale wtedy taki argument on by chyba zrozumiał?

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Odmówiłam przeprowadzki do faceta, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024