Witam.
Spotykam się od 2 msc z kobietą starszą o 10l (ja 34 ona 44) mam do Niej blisko 50km, kiedy się poznaliśmy wiedziałem, że ma dziecko (9l- nie zdążyłem jeszcze poznać, bo czekam, bo wiem, że to ważna dla niej decyzja) i to nie przeszkodziło mi w nawiązaniu relacji. Od kolejnych spotkań w różnych miejscach przeszliśmy do spotykania się u niej. Niby oglądaliśmy filmy w TV, ale zawsze przechodziliśmy do jednego. Tak, seks z tą kobietą to coś wyjątkowego, często w różnych pozycjach i różnymi miejscami na finał, wiele razy podczas jednej wizyty, czasem spędzaliśmy ze sobą kilka nocy. I to nie był seks jak z panią za pieniądze. Było zawsze czule, z uczuciem, ale też momentami ostro i drapieżnie. Zawsze zasypialiśmy przytuleni do siebie a potem jedliśmy wspólne śniadanie, obiad lub kolację, gdzieś na mieście. Witaliśmy się zawsze z utęsknieniem, była ta oczekiwana przeze mnie czułość. Od samego początku jak rozwijaliśmy znajomość przedstawiliśmy sobie nasze fantazje, oczekiwania i pomysły na siebie.
I jednego dnia dostałem wiadomość, że nie mam pierwotnych instynktów? Coś takiego usłyszałem w słuchawce...i już od kilku dni cisza, po słowach o potrzebie czasu...prosiłem o jakieś wyjaśnienie, ale odpowiedź ta sama i milczenie...nic nie potrafię pojąć a chcę dać Jej czas na przemyślenia...
1 2022-11-21 17:37:22 Ostatnio edytowany przez Tobi89 (2022-11-21 17:40:15)
Potrzebuję czasu... czytaj, zrywam relację.
Ile zarabiasz?
Ona nie potrzebuje czasu na przemyślenia.
Fajny seks był fajny i koniec.
5 2022-11-21 18:06:44 Ostatnio edytowany przez Tobi89 (2022-11-21 18:10:07)
Potrzebuję czasu... czytaj, zrywam relację.
Witam.
Ok, może ja zbyt wiele oczekiwałem po tych fajnych dwóch miesiącach- naturalnie rozwijającej się relacji, ale dlaczego to się nie dzieje od razu. Dlaczego nie pierwszego czy następnego dnia nie można komuś powiedzieć: nie podobasz mi się, aż tak głęboko nie chciałam, to nie wypali? Jaki jest sens trzymać kogoś w niepewności lub przeciągać nieuniknione? Czy mam płakać, bo mam dostać kosza? Ale, że mam czekać na niego tydzień? Po, co?
Ile zarabiasz?
Prawie 6k na rękę, ale nie wiemy wzajemnie ile zarabiamy, bo nigdy o kasie nie gadaliśmy...
Ona nie potrzebuje czasu na przemyślenia.
Fajny seks był fajny i koniec.
No ok, ale jak się na początku określała, że nie szuka FWB (bo z tym nie ma problemu) to była ściema?
Lady Loka napisał/a:Ona nie potrzebuje czasu na przemyślenia.
Fajny seks był fajny i koniec.
No ok, ale jak się na początku określała, że nie szuka FWB (bo z tym nie ma problemu) to była ściema?
Może i nie chciala, ale jednak głównie uprawialiście seks.
A szczerze to przeciętnie 44letnia kobieta nie szuka na partnera życiowego faceta 10 lst od niej młodszego. Szuka na seks.
wieka napisał/a:Potrzebuję czasu... czytaj, zrywam relację.
Witam.
Ok, może ja zbyt wiele oczekiwałem po tych fajnych dwóch miesiącach- naturalnie rozwijającej się relacji, ale dlaczego to się nie dzieje od razu. Dlaczego nie pierwszego czy następnego dnia nie można komuś powiedzieć: nie podobasz mi się, aż tak głęboko nie chciałam, to nie wypali? Jaki jest sens trzymać kogoś w niepewności lub przeciągać nieuniknione? Czy mam płakać, bo mam dostać kosza? Ale, że mam czekać na niego tydzień? Po, co?
Nikt nie mówi, że jej się nie podobałeś, przekonała się, że nie jesteś drapieżnikiem,
skoro zarzuca Ci brak pierwotnych instynktów
Wygląda, że jej chodziło tylko o seks i na tym polu się nie sprawdziłeś.
A gdzie było dziecko, skoro u niej się spotykaliście?
Czy powiedziała, co znaczą dla niej te pierwotne instynkty? Piszesz, że dziecko nie przeszkadzało Ci w nawiązaniu relacji, a zaraz potem, że spotykaliście się u niej, a te spotkania opierały się głównie na seksie. Rozumiem, że wtedy jej dziecka nie było w domu? To, że ono nie przeszkadzało Ci w nawiązaniu relacji, nie znaczy automatycznie, że je akceptujesz i nadajesz na partnera kobiety z dzieckiem.
Serio, nie wiem co innego mogła mieć ta kobieta na myśli zarzucając Ci brak pierwotnych instynktów. Bo jeśli nie o ogarnięcie życiowe chodzi, ani brak pożadania, to inny życiowy aspekt, a w tym przypadku wydaje mi się, że może to być zwiazane z jej dzieckiem.
11 2022-11-21 19:00:43 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-11-21 19:02:51)
A gdzie było dziecko, skoro u niej się spotykaliście?
Dobre pytanie. Kobiety z małymi dzićmi są zwykle szczególnie wyczulone na to jak potencjalny partner na nie reaguje. Czy rozmawialiście o nim, zapytałeś gdzie jest itd. Przecież to dziecko najprawdopodobniej z nią mieszka i raczej nie będziecie mieli zbyt wiele takich okazji by się bzykać całymi dniami z przerwami na jedzenie czy jakąś inną aktywność.
Dlatego albo jej chodziło o wyżycie się, kiedy miała wolną chatę albo zrozumiała, że na partnera kobiety z dzieckiem się nie nadajesz.
12 2022-11-21 19:33:31 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-11-21 19:34:11)
wieka napisał/a:A gdzie było dziecko, skoro u niej się spotykaliście?
Dobre pytanie. Kobiety z małymi dzićmi są zwykle szczególnie wyczulone na to jak potencjalny partner na nie reaguje. Czy rozmawialiście o nim, zapytałeś gdzie jest itd. Przecież to dziecko najprawdopodobniej z nią mieszka i raczej nie będziecie mieli zbyt wiele takich okazji by się bzykać całymi dniami z przerwami na jedzenie czy jakąś inną aktywność.
Dlatego albo jej chodziło o wyżycie się, kiedy miała wolną chatę albo zrozumiała, że na partnera kobiety z dzieckiem się nie nadajesz.
Ja myślę, że dziecko nie miało nic wspólnego z jej decyzją... Tylko seks w pełni nie zadowalał... Za mało drapieżny, bo to pierwotny instynkt... Dlatego stawia na młodszych, widocznie ma kogo chce, przeżuje i wypluje, jak nie pasuje...Albo zmienia jak rękawiczki, żeby się za bardzo nie przywiązywali.
Nie masz czego żałować, trafiłeś na perfidną kobietę, która każdego faceta przyciągnie... Dlatego nie daj się wciągać w jej gierki.
13 2022-11-21 19:38:06 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-21 19:54:09)
...Było zawsze czule, z uczuciem, ale też momentami ostro i drapieżnie...
...była ta oczekiwana przeze mnie czułość...
Ile zarabiasz? ...Prawie 6k na rękę...
...ma dziecko - nie zdążyłem jeszcze poznać, bo czekam, bo wiem, że to ważna dla niej decyzja...
Zgadzam sie, ze sytuacja wydaje sie niezrozumiala i latwo wyciagnac tutaj pochopne wnioski probujac ja zredukowac do tego co widoczne.
Ta kobieta potrzebuje czulosci i ta czulosc jej dawales bo sam czules jej potrzebe.
Dlatego sie ze soba spotykaliscie i bylo tak dobrze.
Uzupelnialiscie sobie wzajemnie najbardziej niezaspokojone potrzeby.
I wszystko byloby ekstra (zwlaszcza gdybyscie mieli po 20-30 lat).
Ale jak jedna potrzeba jest zaspokojona, to inne - mniej zaspokojone - zaczynaja miec palace znaczenie (piramida Maslowa).
W przypadku kobiety w jej wieku, ktora ma na utrzymaniu dziecko, nawet gdyby miala dobra prace lub prosperujacy biznes, to bedzie potrzeba finansowej stabilizacji i zapewnienia komfortowych warunkow jej dziecku (w razie gdyby cos sie w jej zyciu zawodowym wydarzylo).
I tutaj zaczynaja sie schody. Gdyby dzieci nie miala albo miala je odchowane jest dobra szansa, ze wszystko by sie toczylo dalej.
Ale ona ma corke, ktorej - jak zadna matka - nie chce przedstawiac co kilka miesiecy nowemu wujkowi.
Wiec ciazyla na niej duza presja: z jednej strony ciezko bylo jej sie z Toba spotykac zawsze za plecami corki, z drugiej strony aby to zmienic musiala byc Ciebie pewna jako partnera na lata.
"Pierwotnym instynktem" matki jest ochrona swoich dzieci.
"Pierwotnym instynktem" mezczyzny jest ochrona (dzisiaj glownie finansowa) rodziny.
W dzisiejszych czasach cecha, ktora prognozuje sukces finansowy jak zadna inna jest ambicja.
Nie da sie byc jednoczesnie super czulym i super ambitnym, bo te dyspozycje zawieraja przeciwny fundament - akceptacje wad swoich i innych badz ich brak.
Po tym jak nasyciles jej niezaspokojona potrzebe czulosci, przesadzil jej strach (i presja podjecia decyzji) bo jestes za malo ambitny by czula sie z Toba (dlugoterminowo) pewnie finansowo.
Jestem pewien, ze gdybys zarabial 15k lub chociaz demonstrowal silna potrzebe zostania CEO jakiejs korporacji to byscie w tym tygodniu mieli spotkanie w trojke.
Onaj2478 ma podobny problem do twojej kobiety (choc nie ma dzieci).
Mezczyzni, ktorzy maja tylko kase jej nie pociagaja a z tymi, ktorzy daja jej bliskosc (i ja pociagaja) nie potrafi dlugo wytrzymac bo jak tylko zaspokoi ta potrzebe zaczyna bac sie o swoja przyszlosc i od nich ucieka.
Poczytaj: https://www.netkobiety.pl/t127918.html
Nie spodziewałem się tak szerokiego spektrum odpowiedzi i bardzo wszystkim dziękuję. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie zapytania.
Czyli deklaracje o nie szukaniu przygód można włożyć między bajki, nawet jak brzmią niesamowicie szczerze? Szczególnie, że już miało się wszystko skończyć, kiedy zasugerowałem, że układ FWB na początek nie jest zły...
No fakt, że nie zawsze byłem inicjatorem zbliżeń, ale fantazjowaliśmy często, że rola dominy to coś czego chcielibyśmy spróbować i tak przeważnie bywało. Ale pewnie ten brak instynktu "drapieżnika" może to oznaczać.. jak mi powiedziała...
Jeżeli chodzi o dziecko to syn czas spędzał z jej byłym mężem bądź dziadkami. Spędzając z nią czas miałem na uwadze, że musi odebrać dziecko, często proponowałem pojechanie moim autem, ale nie chciała.
Od samego początku rozmawialiśmy o aspekcie dziecka, że nie każdy dzień może być taki cukierkowy jak go nie ma, to przecież normalne i całkowicie do zrozumienia jak dla mnie, bo przecież zanim do niej zagadałem wiedziałem, że ma dziecko a ona tego nie ukrywała na portalu.
Jeżeli chodzi o samo dziecko, to rozmawialiśmy o nim często, mówiliśmy nawet półsłowami, że dobrze byłoby się w końcu poznać w jakimś ciekawym miejscu, ale ta rozmowa miała miejsce dzień przed potrzebą czasu...
Kobieta w tym wieku nie wchodzi w relację z 10 lat młodszym facem dla dziecka, więc nie zgadzam się z poglądem, że jej finanse nie odpowiadały.
Spotykaliście się ledwo dwa miesiące, więc to "w końcu" przy poznaniu dziecka to trochę na wyrost
17 2022-11-21 20:47:59 Ostatnio edytowany przez Tobi89 (2022-11-21 20:49:16)
Tobi89 napisał/a:...Było zawsze czule, z uczuciem, ale też momentami ostro i drapieżnie...
...była ta oczekiwana przeze mnie czułość...
Ile zarabiasz? ...Prawie 6k na rękę...
...ma dziecko - nie zdążyłem jeszcze poznać, bo czekam, bo wiem, że to ważna dla niej decyzja...Zgadzam sie, ze sytuacja wydaje sie niezrozumiala i latwo wyciagnac tutaj pochopne wnioski probujac ja zredukowac do tego co widoczne.
Ta kobieta potrzebuje czulosci i ta czulosc jej dawales bo sam czules jej potrzebe.
Dlatego sie ze soba spotykaliscie i bylo tak dobrze.
Uzupelnialiscie sobie wzajemnie najbardziej niezaspokojone potrzeby.
I wszystko byloby ekstra (zwlaszcza gdybyscie mieli po 20-30 lat).Ale jak jedna potrzeba jest zaspokojona, to inne - mniej zaspokojone - zaczynaja miec palace znaczenie (piramida Maslowa).
W przypadku kobiety w jej wieku, ktora ma na utrzymaniu dziecko, nawet gdyby miala dobra prace lub prosperujacy biznes, to bedzie potrzeba finansowej stabilizacji i zapewnienia komfortowych warunkow jej dziecku (w razie gdyby cos sie w jej zyciu zawodowym wydarzylo).
I tutaj zaczynaja sie schody. Gdyby dzieci nie miala albo miala je odchowane jest dobra szansa, ze wszystko by sie toczylo dalej.
Ale ona ma corke, ktorej - jak zadna matka - nie chce przedstawiac co kilka miesiecy nowemu wujkowi.
Wiec ciazyla na niej duza presja: z jednej strony ciezko bylo jej sie z Toba spotykac zawsze za plecami corki, z drugiej strony aby to zmienic musiala byc Ciebie pewna jako partnera na lata."Pierwotnym instynktem" matki jest ochrona swoich dzieci.
"Pierwotnym instynktem" mezczyzny jest ochrona (dzisiaj glownie finansowa) rodziny.W dzisiejszych czasach cecha, ktora prognozuje sukces finansowy jak zadna inna jest ambicja.
Nie da sie byc jednoczesnie super czulym i super ambitnym, bo te dyspozycje zawieraja przeciwny fundament - akceptacje wad swoich i innych badz ich brak.
Po tym jak nasyciles jej niezaspokojona potrzebe czulosci, przesadzil jej strach (i presja podjecia decyzji) bo jestes za malo ambitny by czula sie z Toba (dlugoterminowo) pewnie finansowo.Jestem pewien, ze gdybys zarabial 15k lub chociaz demonstrowal silna potrzebe zostania CEO jakiejs korporacji to byscie w tym tygodniu mieli spotkanie w trojke.
Onaj2478 ma podobny problem do twojej kobiety (choc nie ma dzieci).
Mezczyzni, ktorzy maja tylko kase jej nie pociagaja a z tymi, ktorzy daja jej bliskosc (i ja pociagaja) nie potrafi dlugo wytrzymac bo jak tylko zaspokoi ta potrzebe zaczyna bac sie o swoja przyszlosc i od nich ucieka.
Tym bardziej niezrozumiała, że to wszystko po kilku kolejnych fajnych dniach, poważnych rozmowach o dziecku, o potwierdzeniu uczuć i taki cios obuchem kolejnego dnia. Otwarcie mówiłem, że wiem jakie życie prowadzi, ile to wszystko ją kosztuje energii i czasu, że razem możemy tworzyć swoją przyszłość. Ja jestem singlem bez zobowiązań i idąc za tym uczuciem, za tym jaka była wobec mnie bezpośrednia i czuła pomimo naszych różnych wad (o których często rozmawialiśmy, żartowaliśmy) odczuwałem, że to realnie zmierza do normalnego związku. Oczywiście, że po 2 miesiącach nie deklarowałem, że się do niej wprowadzę choć podsuwała takie rozwiązania, że będę mógł później wstawać, mieć bliżej do pracy. Dwa miesiące to za mało czasu na takie propozycje.
Ok, nawet gdy przesądził jej strach (wydaje mi się, że niezbyt mocno uzasadniony), bo ledwo się doprasza o alimenty od męża, spłaca kredyt na mieszkanie, na koncie zostaje jej niewiele a praca na kontrakcie to równie niepewna kwestia to jaki sens ma trzymanie mnie w niepewności skoro znam te wszystkie aspekty powyżej? Ludzie od samego początku uczciwi i godni zaufania powinni się rozstać (jeżeli jest to na rzeczy- a nigdy nie poczułem nawet zapachu wiszącego rozstania, nie dałem żadnego powodu) wprost i kulturalnie, a wedle mnie po prostu zwykłą rozmową w cztery oczy przy kawie, za którą bez względu na wszystko i tak bym zapłacił. Bo już nie rozumiem tego czasu? Granie na emocjach? Przedłużanie, bo ma jakieś wahanie? I jaki sens ma uciekanie? Nie lepiej jest przekazać bezpośrednio swoje obawy? I albo pogadamy o nich szczerze wyjaśniając wątpliwości, szukając rozwiązań lub powiemy sobie, że tego nie dźwignę/dźwigniemy?
Kobieta w tym wieku nie wchodzi w relację z 10 lat młodszym facem dla dziecka, więc nie zgadzam się z poglądem, że jej finanse nie odpowiadały.
Oboje nie znamy swoich wynagrodzeń, tylko wiemy na czym polega nasza praca, jakie godziny pracy itp. Żadnego gadania o kasie...
Spotykaliście się ledwo dwa miesiące, więc to "w końcu" przy poznaniu dziecka to trochę na wyrost
Najpierw były zapewnienia, że nadejdzie czas. Zaakceptowałem, bo wiem, że nie każdy facet powinien być zaraz wprowadzany w życie tak młodej osoby. Deklaracja o czasie na poznanie padła z jej ust, bez jakiejkolwiek presji z mojej strony. Tak podczas rozmowy na spacerze.
20 2022-11-21 20:59:33 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-11-21 21:04:26)
Jeżeli chodzi o samo dziecko, to rozmawialiśmy o nim często, mówiliśmy nawet półsłowami, że dobrze byłoby się w końcu poznać w jakimś ciekawym miejscu, ale ta rozmowa miała miejsce dzień przed potrzebą czasu...
Otóż to. To dziecko mimo, że ma już 9l jest jeszcze małym dzieckiem. Nie chodzi tylko o kwestię (chęci) poznania. Tu już ktoś wyżej pisał o ew wójkach. Nie wiem na ile traktujesz czy traktowałeś tą znajomość poważnie, a na ile ona, zresztą po 2 msc. to raczej za szybko na poznawanie wójka.
Dlatego tak jak wcześniej pisałam, tu cytat: albo jej chodziło o wyżycie się, kiedy miała wolną chatę albo zrozumiała, że na partnera kobiety z dzieckiem się nie nadajesz. Może też być jedno i drugie.
Tym bardziej, że jak piszesz ta rozmowa miała miejsce dzień przed potrzebą czasu. Albo poczuła niekomfortowo, że już chcesz poznać dziecko, a nie widzi w Tobie partnera czy uważa, że za wcześnie albo miała ochotę się tylko zabawić z młodszym facetem. Może też była rozczarowana seksem mimo, że Ty uważasz inaczej
Myślę, że tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo nikt nie siedzi w jej głowie. Padły jednak opcje najbardziej prawdopodobne z punktu widzenia kobiet(y).
Stary zwijaj manatki i nie odzywaj się do pańci. Zachowaj twarz
Idź przed siebie i nie oglądaj się wstecz.
Nie masz za czym.
22 2022-11-21 22:26:25 Ostatnio edytowany przez Tobi89 (2022-11-21 22:33:06)
Tobi89 napisał/a:Jeżeli chodzi o samo dziecko, to rozmawialiśmy o nim często, mówiliśmy nawet półsłowami, że dobrze byłoby się w końcu poznać w jakimś ciekawym miejscu, ale ta rozmowa miała miejsce dzień przed potrzebą czasu...
Otóż to. To dziecko mimo, że ma już 9l jest jeszcze małym dzieckiem. Nie chodzi tylko o kwestię (chęci) poznania. Tu już ktoś wyżej pisał o ew wójkach. Nie wiem na ile traktujesz czy traktowałeś tą znajomość poważnie, a na ile ona, zresztą po 2 msc. to raczej za szybko na poznawanie wójka.
Dlatego tak jak wcześniej pisałam, tu cytat: albo jej chodziło o wyżycie się, kiedy miała wolną chatę albo zrozumiała, że na partnera kobiety z dzieckiem się nie nadajesz. Może też być jedno i drugie.
Tym bardziej, że jak piszesz ta rozmowa miała miejsce dzień przed potrzebą czasu. Albo poczuła niekomfortowo, że już chcesz poznać dziecko, a nie widzi w Tobie partnera czy uważa, że za wcześnie albo miała ochotę się tylko zabawić z młodszym facetem. Może też była rozczarowana seksem mimo, że Ty uważasz inaczej
Myślę, że tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo nikt nie siedzi w jej głowie. Padły jednak opcje najbardziej prawdopodobne z punktu widzenia kobiet(y).
Ja poważnie podszedłem do tematu, zresztą to nie było zaraz po pierwszym spotkaniu do łóżka. Spotykaliśmy się w różnych miejscach (park, kino, pizzeria) zanim doszło do pierwszego seksu- może dopiero po miesiącu? I to nie, że spontan po powrocie z miasta, ale zwykła propozycja, że ma niedzielę wolną i fajnie byłoby się napić kawy, obejrzeć serial. Dopiero po jakichś kilku godzinach doszło do zbliżenia i to przez kilka kolejnych godzin, ale nie zostałem na noc, bo dziecko było do odebrania a ja nie miałem zamiaru naciskać, żeby zostało u dziadków do kolejnego dnia pomimo jej propozycji. Podszedłem z szacunkiem i tym, że otrzymałem zaufanie w zamian za akceptację jej ciała (nigdy nie oceniam kobiet w jakiejś skali, ale po prostu znam z otoczenia znacznie młodsze, które nigdy tak nie wyglądały i pewnie w przyszłości, w podobnym wieku nie będą tak wyglądać czytaj zadbana, ale bez przesady z makijażem, sztucznością i tandetą) i tego, że ma syna - a byłem od samego początku pewien tego, co chcę, czyli stabilizacji, prawdopodobnie czegoś na stałe, gdy się dotrzemy i poznamy, nigdy nie ukrywałem swoich oczekiwań a ona swoich.
O seksie ona pisała, że jest dla niej ważny, długo przeżywała emocje po moim wyjściu, że fajnie było i nie może się doczekać kolejnego zbliżenia. Ja tylko odniosłem wrażenie, że zwykła zabawa przeradzająca się w multum drapieżności (klapsy, szarpanie za włosy, wbijanie paznokci) była przyjemna dla nas obojga.
O poznanie dziecka nigdy nie nalegałem, nawet nie sugerowałem. Ona tylko powiedziała, że miło byłoby pomyśleć nad odpowiednimi warunkami, żeby nie wyszło sztucznie, ale żeby dzieciak się odnalazł w sytuacji.
Ok, jeżeli nie widzi kandydata na partnera to przecież nie jest nic złego to przekazać. Zdarzają się złe dopasowania, pojawiające się różnice po dłuższym stażu itp. Ale jaki sens trzymać kogoś za gardło? Po, co? Nie umiem tego pojąć, że nie można odpisać nie chcę, to się nie uda czy ugadać się na konkretną rozmowę...
Stary zwijaj manatki i nie odzywaj się do pańci. Zachowaj twarz
Idź przed siebie i nie oglądaj się wstecz.
Nie masz za czym.
Czyli nie ma, co czekać na odpowiedź, bo będzie definitywna a im szybciej- znaczy się bez usłyszenia tego od niej, to szybciej to zrozumiem, tak?
Nie poznałeś dzieciaka to oczywiste że nie potraktowała ciebie poważnie.
Z drugiej strony to tylko 2 msc.
Wchodzisz dopiero w swój top wiek.
Po co to gadanie o czymś poważnym?
Poważny to ona na wiek przy tobie.
Zupełnie nie perspektywiczny związek dla ciebie.
Zaliczyłeś, idź dalej i przestań rozwalać na atomy o co jej chodzi.
Ale czuję że tak się nie stanie..nie rozumiem tylko dlaczego.
"Pierwotnym instynktem" matki jest ochrona swoich dzieci.
"Pierwotnym instynktem" mezczyzny jest ochrona (dzisiaj glownie finansowa) rodziny.
Ty to piszesz w pełni władz umysłowych i na serio?
Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.
Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.
Przyszedł mi na myśł ten o to fragment:
Ale ja panią zarażę swoją miłością...
Nira spojrzała nań poważnie:
– Niech mi pan najpierw powie, co to jest miłość?
– A pani nie wie?
– Wiem – odpowiedziała stanowczo. – Miłość to płomień, to szaleństwo, to ślepota, to chęć zatracenia samej siebie, wtopienia się w kochanego człowieka. Bez reszty. To chęć, to potrzeba unicestwienia swojej woli, psia uległość i szczęście rodzące się pod dotykiem ręki...
Pod każdym dotykiem, czy to będzie pieszczota, czy uderzenie...
Patrzyła wprost w oczy narzeczonemu, lecz zdawała się go nie widzieć i mówić jakby do siebie:
– Miłość to cierpienie, to upodlenie, to niewolnictwo... a przy tym... nie przy tym, lecz właśnie dlatego największa rozkosz! To wieczny, nienasycony głód, to przenikająca każde włókno tęsknota, tęsknota nigdy nie zaspokojona, bo w najzupełniejszym zespoleniu żyje strachem przed następną chwilą rozstania. To żądza wchłonięcia, zjednoczenia się, zidentyfi-kowania... bodaj w śmierci.
Umilkła i szli obok siebie zamyśleni.
– Straszna to miłość – odezwał się po dłuższej przerwie Murek. – Straszna, drapieżna i krwiożercza...
– To prawda – przyznała poważnie.
– Może tak kochają dzicy ludzie, jacyś buszmeni czy inni ludożercy – powiedział z uśmiechem.
Nira potrząsnęła głową:
– Nic pan nie wie! Ludożercy! Niech rozbiorą nas z tych sukien, z tych konwenansów, z przymusów dobrego wychowania...! Niech pozwolą każdej wykrzykiwać swoje najskrytsze pragnienia, a każda kobieta, słyszy pan, każda będzie buszmenką, bo każda tylko takiej miło-
ści pragnie.
Byłeś przez krótki czas fajnym uzupełnieniem pustego łóżka, ale nie do końca się sprawdziłeś.
Prawdopodobnie nigdy nie brała Ciebie pod uwagę jako partnera do związku, tylko żywe dildo.
29 2022-11-22 07:06:39 Ostatnio edytowany przez noben (2022-11-22 07:33:04)
Ty się mocno wczuwałeś, ona zdecydowanie mniej.
Gdyby postrzegała Cię przyszłościowo, to byś poznał dziecko po tygodniu, pod jakimkolwiek pretekstem. Uwierz.
Po prostu w którymś momencie stwierdziła, ze ciężko się będzie Ciebie pozbyć, wiec lepiej to zrobić teraz niż czekać.
Drobiazgowość Twoich rozkmin tutaj wskazuje, ze masz potencjał na męczybułę...
Nie powiedziała Ci tego wprost, bo takich rzeczy zasadniczo wprost się nie mówi.
Tyle.
Albo jej eks nagle się odezwał i postanowiła wrócić.
Jakie to ma znaczenie.
Ciesz się, ze nie wdepnąłeś w stara babę z dzieckiem, szukaj czegoś normalnego.
30 2022-11-22 08:16:32 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2022-11-22 08:17:43)
Chłopie zacznij myśleć głową a nie fiutem ...
Ty masz 34 lata możesz mieć kobiety nawet dwudziestoletnie , bez żadnych dzieci , z młodym pięknym ciałem , nie jakie 44letnie rozwódki z dzieckiem ..
Po cholerę Ci to ??
Większość facetów szuka młodszych kobiet .
W swoim wieku możesz mieć młodą kobietę i własne dziecko.
Większosć starszych kobiet po rozwodzie z dzieckiem/dziećmi nie szuka wsród młodszych facetów męża/partnera ale faceta który ją zaliczy.
Z Tobą jak sam mówisz zmarnowała aż miesiąc bo przez miesiac robiłeś podchody. A pani chciała abyś kazał jej się wypiąć , wystawić dupę i zerżnął , bo po co z tobą była.
Teraz zapewne na Tinderze ma już nastepnego , który wyczuł o co jej chodzi
A Ty chłopie ciesz się i szukaj kobiety młodszej a nie wchodź w takie coś ..
Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.
Właśnie, po wejściu za drzwi powinieneś się rzucić na nią... O to jej chodziło, a Ty delikatnie, pomału...
Wciskała Ci przy okazji kit, doszła do wniosku, że za dużo z Ciebie nie wyciśnie, więc zrezygnowała.
Nie oczekuj wyjaśnień, bo i po co, prawdy nie powie i na przyszłość nie rzucaj się na takie wampirzyce, bo dominowanie kobiety nigdy dobrze się nie kończy dla faceta, chyba, że chce robić za pieska...
Czyli unikaj takich co same wciągają Cię do łóżka, bo nie podołasz...
Nie poznałeś dzieciaka to oczywiste że nie potraktowała ciebie poważnie.
Z drugiej strony to tylko 2 msc.Wchodzisz dopiero w swój top wiek.
Po co to gadanie o czymś poważnym?
Poważny to ona na wiek przy tobie.Zupełnie nie perspektywiczny związek dla ciebie.
Zaliczyłeś, idź dalej i przestań rozwalać na atomy o co jej chodzi.
Ale czuję że tak się nie stanie..nie rozumiem tylko dlaczego.
Chyba pojąłem, że wychwalanie przez nią tego, że szukam stabilizacji i czegoś na stałe okazało się dla niej wodą na młyn, że dam się łatwo dosłownie wykorzystać...to chyba jedyny wniosek, który wysnułem...
Byłeś przez krótki czas fajnym uzupełnieniem pustego łóżka, ale nie do końca się sprawdziłeś.
Prawdopodobnie nigdy nie brała Ciebie pod uwagę jako partnera do związku, tylko żywe dildo.
Cholernie brutalne, ale chyba to do mnie dociera z każdą godziną...
Ty się mocno wczuwałeś, ona zdecydowanie mniej.
Gdyby postrzegała Cię przyszłościowo, to byś poznał dziecko po tygodniu, pod jakimkolwiek pretekstem. Uwierz.Po prostu w którymś momencie stwierdziła, ze ciężko się będzie Ciebie pozbyć, wiec lepiej to zrobić teraz niż czekać.
Drobiazgowość Twoich rozkmin tutaj wskazuje, ze masz potencjał na męczybułę...
Nie powiedziała Ci tego wprost, bo takich rzeczy zasadniczo wprost się nie mówi.
Tyle.Albo jej eks nagle się odezwał i postanowiła wrócić.
Jakie to ma znaczenie.
Ciesz się, ze nie wdepnąłeś w stara babę z dzieckiem, szukaj czegoś normalnego.
Miałem poznać dziecko dzień przed "potrzebuję czasu". Na męczybułę się nie nadaję, bo rzeczy, które mnie mało interesują czytaj rozstania zapominam szybko. Tylko tu powstało dziwne "potrzebuję czasu" po propozycji poznania młodego, dlatego taka rozkmina. Nic więcej, przecież świat się nie kończy na jednej kobiecie, zawsze szuka się dalej.
Z eksem nie żyje najlepiej, bo pomimo jej trudnej sytuacji finansowej od 10 do 10 to jakoś mu się nie pali, żeby przesyłać kasę.
Chłopie zacznij myśleć głową a nie fiutem ...
Ty masz 34 lata możesz mieć kobiety nawet dwudziestoletnie , bez żadnych dzieci , z młodym pięknym ciałem , nie jakie 44letnie rozwódki z dzieckiem ..
Po cholerę Ci to ??
Większość facetów szuka młodszych kobiet .
W swoim wieku możesz mieć młodą kobietę i własne dziecko.
Większosć starszych kobiet po rozwodzie z dzieckiem/dziećmi nie szuka wsród młodszych facetów męża/partnera ale faceta który ją zaliczy.
Z Tobą jak sam mówisz zmarnowała aż miesiąc bo przez miesiac robiłeś podchody. A pani chciała abyś kazał jej się wypiąć , wystawić dupę i zerżnął , bo po co z tobą była.
Teraz zapewne na Tinderze ma już nastepnego , który wyczuł o co jej chodziA Ty chłopie ciesz się i szukaj kobiety młodszej a nie wchodź w takie coś ..
Bardzo mocna rada, która trafia w mój przypadek. Napisałem 2 miesiące a faktycznie jest to ledwo miesiąc...to forum kobiece i nie wiedziałem czy aby mój przypadek nie jest jednoznaczny i mogła tu zajrzeć i sobie trochę wiedzy wyciągnąć...
Zanim się spotkaliśmy dużo pisaliśmy, że FWB to każde z nas może mieć na pęczki, ją interesowała stabilizacja i uczucie- chyba, że to tylko zwykła przykrywka była a ja dałem się wy.....ć
Jeżeli chodzi o kobiety młodsze to zawsze wszystko się rozbijało o posiadanie własnego mieszkania, bo to dla niej minimum było- najlepiej bez kredytu...nie chciało mi się im tłumaczyć dlaczego jestem przeciwko kredytom, ale to nie trafiało jak myślałem. I szczerze mówiąc sprawa własnego dziecka- nigdy to jednak nie był dla mnie priorytet a dla młodszych bądź równolatek konieczność i to często w przypadku relacji 2-6msc- nie uważałem, żeby taki czas definiował obligatoryjną decyzję na posiadanie dziecka przy tak krótkiej moim zdaniem znajomości, ale może mój instynkt macierzyński był zbyt mały względem ich...
Bbaselle napisał/a:Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.Właśnie, po wejściu za drzwi powinieneś się rzucić na nią... O to jej chodziło, a Ty delikatnie, pomału...
Wciskała Ci przy okazji kit, doszła do wniosku, że za dużo z Ciebie nie wyciśnie, więc zrezygnowała.
Nie oczekuj wyjaśnień, bo i po co, prawdy nie powie i na przyszłość nie rzucaj się na takie wampirzyce, bo dominowanie kobiety nigdy dobrze się nie kończy dla faceta, chyba, że chce robić za pieska...
Czyli unikaj takich co same wciągają Cię do łóżka, bo nie podołasz...
Nie każdy jest typem dymacza, snoba...łapać za kudły, ściągać gacie i rżnąć jak deski w tartaku i potem wyjść i nie wrócić...może gdyby zamiast oczekiwań stabilizacji i czegoś stałego napisała, że zależy jej tylko na kimś ciepłym w łóżku i w innym miejscu to może nie dałbym się tak wyru...ć. Ja do spraw uczuć i seksu podchodzę inaczej, dla mnie musi być coś więcej niż tylko pchnąć na łóżko i rżnąć...a bywało czasem mocniej i ostrzej, ale to wynikało z tego, że oboje taką chęć wyrażaliśmy podczas seksu...i może tu dałem się nabrać na manipulację, że pod przykrywką łagodnej oczekującej stabilizacji kobiety trafiłem na kogoś, kto wykorzystał mnie wcześniej chwaląc sobie: "dobre cechy, że nie chcę od razu ruchać po 10-20 razy dziennie tylko przytulić, czule objąć i po seksie wspólnie zasnąć" i te słowa i oczekiwania po prostu zamydliły mi oczy a ja zaangażowałem się na zbyt dużo lecz finalnie to ja zostałem wyr.....y
wieka napisał/a:Bbaselle napisał/a:Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.Właśnie, po wejściu za drzwi powinieneś się rzucić na nią... O to jej chodziło, a Ty delikatnie, pomału...
Wciskała Ci przy okazji kit, doszła do wniosku, że za dużo z Ciebie nie wyciśnie, więc zrezygnowała.
Nie oczekuj wyjaśnień, bo i po co, prawdy nie powie i na przyszłość nie rzucaj się na takie wampirzyce, bo dominowanie kobiety nigdy dobrze się nie kończy dla faceta, chyba, że chce robić za pieska...
Czyli unikaj takich co same wciągają Cię do łóżka, bo nie podołasz...Nie każdy jest typem dymacza, snoba...łapać za kudły, ściągać gacie i rżnąć jak deski w tartaku i potem wyjść i nie wrócić...może gdyby zamiast oczekiwań stabilizacji i czegoś stałego napisała, że zależy jej tylko na kimś ciepłym w łóżku i w innym miejscu to może nie dałbym się tak wyru...ć. Ja do spraw uczuć i seksu podchodzę inaczej, dla mnie musi być coś więcej niż tylko pchnąć na łóżko i rżnąć...a bywało czasem mocniej i ostrzej, ale to wynikało z tego, że oboje taką chęć wyrażaliśmy podczas seksu...i może tu dałem się nabrać na manipulację, że pod przykrywką łagodnej oczekującej stabilizacji kobiety trafiłem na kogoś, kto wykorzystał mnie wcześniej chwaląc sobie: "dobre cechy, że nie chcę od razu ruchać po 10-20 razy dziennie tylko przytulić, czule objąć i po seksie wspólnie zasnąć" i te słowa i oczekiwania po prostu zamydliły mi oczy a ja zaangażowałem się na zbyt dużo lecz finalnie to ja zostałem wyr.....y
Dokładnie... Nie każda kobieta też oczekuje tego co ta...
Farmer napisał/a:Byłeś przez krótki czas fajnym uzupełnieniem pustego łóżka, ale nie do końca się sprawdziłeś.
Prawdopodobnie nigdy nie brała Ciebie pod uwagę jako partnera do związku, tylko żywe dildo.Cholernie brutalne, ale chyba to do mnie dociera z każdą godziną...
Ale co brutalne?
Wzięła, wykorzystała, a ty powinieneś się cieszyć, ze z tego dzieciaka nie ma.
No i milfik wszedł na licznik
Zanim się spotkaliśmy dużo pisaliśmy, że FWB to każde z nas może mieć na pęczki, ją interesowała stabilizacja i uczucie- chyba, że to tylko zwykła przykrywka była a ja dałem się wy.....ć
Nie 40-letnia kobieta z dzieckiem
30 latka bez problemu, ale dodatkowe 10 lat i dziecko, to już słabo
wieka napisał/a:Bbaselle napisał/a:Patrząc z punktu widzenia tej kobiety to: nie szukała stałej relacji ale kogoś do zapotrzebowania jej potrzeby bycia "domina". Dała tobie szanse ale się nie sprawdzałeś bo nie miałeś pierwotnych instynktów czyli nie rzuciłeś ja na ziemnie i nie przeleciałeś bez zadawania zbędnych pytań wiec stałeś się zbędny stad "potrzebuje czasu i przestrzeni " czyli generalnie wrzuciła ciebie na orbitę. Dwa miesiące to niewiele, to czas kiedy seks jest ważny i głębsze uczucia nie wchodzą w grę bo ich jeszcze nie ma. Możliwe ze ty jesteś bardziej uczuciowy niż ona wiec mogła to zauważyć i jej się mogło to nie spodobać i dlatego odprawiła cię z kwitkiem.
Moja rada taka, co się nauczyłeś z nią teraz przekaz innym kobietom, a z nią daj sobie spokój.Właśnie, po wejściu za drzwi powinieneś się rzucić na nią... O to jej chodziło, a Ty delikatnie, pomału...
Wciskała Ci przy okazji kit, doszła do wniosku, że za dużo z Ciebie nie wyciśnie, więc zrezygnowała.
Nie oczekuj wyjaśnień, bo i po co, prawdy nie powie i na przyszłość nie rzucaj się na takie wampirzyce, bo dominowanie kobiety nigdy dobrze się nie kończy dla faceta, chyba, że chce robić za pieska...
Czyli unikaj takich co same wciągają Cię do łóżka, bo nie podołasz...Nie każdy jest typem dymacza, snoba...łapać za kudły, ściągać gacie i rżnąć jak deski w tartaku i potem wyjść i nie wrócić...może gdyby zamiast oczekiwań stabilizacji i czegoś stałego napisała, że zależy jej tylko na kimś ciepłym w łóżku i w innym miejscu to może nie dałbym się tak wyru...ć. Ja do spraw uczuć i seksu podchodzę inaczej, dla mnie musi być coś więcej niż tylko pchnąć na łóżko i rżnąć...a bywało czasem mocniej i ostrzej, ale to wynikało z tego, że oboje taką chęć wyrażaliśmy podczas seksu...i może tu dałem się nabrać na manipulację, że pod przykrywką łagodnej oczekującej stabilizacji kobiety trafiłem na kogoś, kto wykorzystał mnie wcześniej chwaląc sobie: "dobre cechy, że nie chcę od razu ruchać po 10-20 razy dziennie tylko przytulić, czule objąć i po seksie wspólnie zasnąć" i te słowa i oczekiwania po prostu zamydliły mi oczy a ja zaangażowałem się na zbyt dużo lecz finalnie to ja zostałem wyr.....y
Tobi, przeczytaj sam to co napisałeś w pierwszym poście. Bo z niego nie wynika, żeby było tam u Was coś więcej poza seksem.
41 2022-11-22 20:49:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-22 21:21:38)
Odpowiem Ci jako dojrzała kobieta.
Wg mnie ona po prostu popatrzyła daleko do przodu. I zobaczyła że wasz związek nie będzie łatwy, a może nie ma przyszłości.
Może zaczęła się angażować i się przestraszyła.
Bo jaki jest pierwotny instynkt 34 latka? Mieć dzieci, rodzinę.
Zabiła was różnica wieku.
Możliwe że zrobiłeś nawet niechcący coś co to podkreślili, np spojrzenie na jakąś 20 paro latkę inne niż na nią.
Ona ma dziecko, przeżyła już jedno rozstanie i nie związek się z mężczyzną w Twoim wieku.
Nie Twoja wina to raz, myślę że czułość nie była udawana.
Spójrz na to z tej strony i zachowaj dobre wspomnienia
Niepotrzebnie czujesz się wykorzystany.
Za rok czy 2 lata znudziloby Ci się.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz co piszesz i w jaki sposób się w tej relacji ustawileś:
Młodszej kobiecie należy się mieszkanie, zadbanie o nią, zdecydowanie na związek z nią.
A tu uznałeś że możesz mniej dawać z siebie, więc opcja związku się wykruszyla, tylko wcześniej niż chciałeś, stąd Twoje rozczarowanie.
Ps
KASZPIR, ale z Ciebie prostak.
Życzę Ci prostej 20 letniej Kachny, co byście razem uprawiali ogród, byle nie coś co musi rosnąć 10 lat, bo tyle to nie potrwa.
Odpowiem Ci jako dojrzała kobieta.
Wg mnie ona po prostu popatrzyła daleko do przodu. I zobaczyła że wasz związek nie będzie łatwy, a może nie ma przyszłości.
Może zaczęła się angażować i się przestraszyła.
Bo jaki jest pierwotny instynkt 34 latka? Mieć dzieci, rodzinę.
Zabiła was różnica wieku.
Możliwe że zrobiłeś nawet niechcący coś co to podkreślili, np spojrzenie na jakąś 20 paro latkę inne niż na nią.
Ona ma dziecko, przeżyła już jedno rozstanie i nie związek się z mężczyzną w Twoim wieku.
Nie Twoja wina to raz, myślę że czułość nie była udawana.
Spójrz na to z tej strony i zachowaj dobre wspomnienia
Niepotrzebnie czujesz się wykorzystany.
Za rok czy 2 lata znudziloby Ci się.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz co piszesz i w jaki sposób się w tej relacji ustawileś:
Młodszej kobiecie należy się mieszkanie, zadbanie o nią, zdecydowanie na związek z nią.
A tu uznałeś że możesz mniej dawać z siebie, więc opcja związku się wykruszyla, tylko wcześniej niż chciałeś, stąd Twoje rozczarowanie.Ps
KASZPIR, ale z Ciebie prostak.
Życzę Ci prostej 20 letniej Kachny, co byście razem uprawiali ogród, byle nie coś co musi rosnąć 10 lat, bo tyle to nie potrwa.
+1
43 2022-11-23 09:38:40 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-23 09:45:55)
Przeczytałam to jeszcze raz i zastanawiam się z czego niby ta kobieta mogłaby wysnuć wniosek, że autorowi zależy na stałym związku..
Bo tylko to, że nie uciekł po miesiącu seksu to zdecydowanie za mało.
Nie ma tu nic o takiej wizji wspólnych planów.
Wydaje mi się że Pani przyciąga młodszych, co bynajmniej takim wielkim ewenementem nie jest, a szuka wśród nich mężczyzny, co już jest szukaniem wyjątku.
W parach z różnicą wieku w tą stronę ( czyli to kobieta starsza, jeśli ma być z tego związek, mężczyzna musi być na poziomie mentalnym tego 44 latka, by coś z tego wyszło.
Tutaj też autor xzuje się wykorzystany jak chlopczyk, mężczyzna by nie był.
Gdyby mu zależało na związku, wiedziałby co ma zrobić.
Po prostu brak męskiej energii, jest chłopięca.
Ona go nie zaadoptuje i tyle.
Ona weszła w ten układ pomimo różnicy wieku, a on z powodu różnicy wieku: Czyli brak wymagań takich jak stawiały przed nim młodsze kobiety.
I łaskawie zaakceptował jej ciało
W zamian za to dostał seks.
Oj, autorze, wiele musisz się jeszcze nauczyć o kobietach..
Tobi89 napisał/a:Farmer napisał/a:Byłeś przez krótki czas fajnym uzupełnieniem pustego łóżka, ale nie do końca się sprawdziłeś.
Prawdopodobnie nigdy nie brała Ciebie pod uwagę jako partnera do związku, tylko żywe dildo.Cholernie brutalne, ale chyba to do mnie dociera z każdą godziną...
Ale co brutalne?
Wzięła, wykorzystała, a ty powinieneś się cieszyć, ze z tego dzieciaka nie ma.
No i milfik wszedł na licznik
Wiesz, tu nie chodzi o wykorzystanie, niby każdy chłopak ma fantazję, żeby spróbować seksu z MILF. Tylko wiesz, jaki jest sens długich rozmów (przed pierwszym spotkaniem, po kolejnych) na tematy, że FWB to nie to, że ona chce stabilizacji, normalnego związku a nie przygód na seks. No chyba, że to tylko taka zmyłka była na wybadanie gruntu...to pojmuję.
Nie 40-letnia kobieta z dzieckiem smile
30 latka bez problemu, ale dodatkowe 10 lat i dziecko, to już słabo
Serio? W takim wieku aż tak drastycznie małe szanse na normalny związek?
Tobi89 napisał/a:wieka napisał/a:Właśnie, po wejściu za drzwi powinieneś się rzucić na nią... O to jej chodziło, a Ty delikatnie, pomału...
Wciskała Ci przy okazji kit, doszła do wniosku, że za dużo z Ciebie nie wyciśnie, więc zrezygnowała.
Nie oczekuj wyjaśnień, bo i po co, prawdy nie powie i na przyszłość nie rzucaj się na takie wampirzyce, bo dominowanie kobiety nigdy dobrze się nie kończy dla faceta, chyba, że chce robić za pieska...
Czyli unikaj takich co same wciągają Cię do łóżka, bo nie podołasz...Nie każdy jest typem dymacza, snoba...łapać za kudły, ściągać gacie i rżnąć jak deski w tartaku i potem wyjść i nie wrócić...może gdyby zamiast oczekiwań stabilizacji i czegoś stałego napisała, że zależy jej tylko na kimś ciepłym w łóżku i w innym miejscu to może nie dałbym się tak wyru...ć. Ja do spraw uczuć i seksu podchodzę inaczej, dla mnie musi być coś więcej niż tylko pchnąć na łóżko i rżnąć...a bywało czasem mocniej i ostrzej, ale to wynikało z tego, że oboje taką chęć wyrażaliśmy podczas seksu...i może tu dałem się nabrać na manipulację, że pod przykrywką łagodnej oczekującej stabilizacji kobiety trafiłem na kogoś, kto wykorzystał mnie wcześniej chwaląc sobie: "dobre cechy, że nie chcę od razu ruchać po 10-20 razy dziennie tylko przytulić, czule objąć i po seksie wspólnie zasnąć" i te słowa i oczekiwania po prostu zamydliły mi oczy a ja zaangażowałem się na zbyt dużo lecz finalnie to ja zostałem wyr.....y
Tobi, przeczytaj sam to co napisałeś w pierwszym poście. Bo z niego nie wynika, żeby było tam u Was coś więcej poza seksem.
Myślę, że było więcej, ale może ja za bardzo się wkręciłem i zachowania rozpoznawalne jako normalne symptomy rozwijającego się związku potraktowałem "za mocno" lub po prostu błędnie czytałem niektóre sygnały.
Odpowiem Ci jako dojrzała kobieta.
Wg mnie ona po prostu popatrzyła daleko do przodu. I zobaczyła że wasz związek nie będzie łatwy, a może nie ma przyszłości.
Może zaczęła się angażować i się przestraszyła.
Bo jaki jest pierwotny instynkt 34 latka? Mieć dzieci, rodzinę.
Zabiła was różnica wieku.
Możliwe że zrobiłeś nawet niechcący coś co to podkreślili, np spojrzenie na jakąś 20 paro latkę inne niż na nią.
Ona ma dziecko, przeżyła już jedno rozstanie i nie związek się z mężczyzną w Twoim wieku.
Nie Twoja wina to raz, myślę że czułość nie była udawana.
Spójrz na to z tej strony i zachowaj dobre wspomnienia
Niepotrzebnie czujesz się wykorzystany.
Za rok czy 2 lata znudziloby Ci się.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz co piszesz i w jaki sposób się w tej relacji ustawileś:
Młodszej kobiecie należy się mieszkanie, zadbanie o nią, zdecydowanie na związek z nią.
A tu uznałeś że możesz mniej dawać z siebie, więc opcja związku się wykruszyla, tylko wcześniej niż chciałeś, stąd Twoje rozczarowanie.Ps
KASZPIR, ale z Ciebie prostak.
Życzę Ci prostej 20 letniej Kachny, co byście razem uprawiali ogród, byle nie coś co musi rosnąć 10 lat, bo tyle to nie potrwa.
I Ty chyba najbardziej zrozumiałaś to z perspektywy dojrzałej kobiety.
My nie gadaliśmy o jakichś dalekosiężnych planach, bo miesiąc to nie jest okres po którym można deklarować wprowadźcie się do mnie czy ja do was. Kilka razy napisała, że zaczyna się stapiać w jedno ze mną i nie jest to chyba dla niej bezpieczne, bo zapomina o zwykłym świecie. Więc może tutaj upatrywałbym jej strachu. Gadaliśmy o dzieciach i szanuję jej zdanie, bo nie jest gotowa w wieku 44l (w sytuacji jakiej jest) na kolejne dziecko, a nawet jakby była gotowa to miesiąc znajomości to za mało, żeby porywać się na dziecko. I ja uważam tak samo, bo jakbym miał rozumować, że z każdego związku, jaki przeżyłem miałoby być dziecko to myślę, że miałbym ich z kilkanaście. O spojrzeniach na inne (głównie obsługa w restauracjach, pizzeriach) czy inni goście to tłumaczyłem jej, że to mnie po prostu rozprasza a nie interesuje. Tak zaczęliśmy się spotykać, że lepsze były mniej oblężone miejsca. Czułość i przywitania podczas każdego spotkania odbierałem wyjątkowo, żadnej sztuczności, więc moje nadzieje rosły, ale może zbyt bardzo.
Wspomnienia zachowam na pewno dobre, bo to był ekstra miesiąc. Odbiłem się emocjonalnie i zdrowotnie bardzo wyjątkowo. I jeżeli chodzi o wykorzystanie, to niestety bazując na przeszłości zależało mi na stabilizacji tak samo jak jej i podchodziłem do kwestii seksu odpowiednio emocjonalnie i z uczuciami, ale ja nie jestem ogierem, który wpadnie przeora i pójdzie sobie. I myślę, że w żadnej rozmowie czy to w komunikatorze czy osobiście żadne z nas nie sądziło inaczej.
Czy by mi się znudziło? Tu nie odpowiem konkretnie, ale każdy kolejny dzień był czymś większym, wspanialszym, ale zawsze jest to ALE...
Dlaczego ustawiłem się w tej relacji? Nie uważam, żeby po pół roku znajomości z dziewczyną młodszą lub w podobnym wieku decydować się na dziecko- nie oznacza, że nie jestem na to gotowy a po prostu to jest decyzja, gdy się ma dłuższą stabilizację a nie tylko do momentów słodkich słów. A tutaj, w przypadku kobiety starszej ode mnie oboje znaliśmy swoje oczekiwania i perspektywy na przyszłość. A przecież to normalne, że chcąc stworzyć rodzinę z tą kobietą, miałem na uwadze, że ma syna i wspólne mieszkanie czy dzielenie się obowiązkami to norma, gdyby wszystko zmierzało we właściwym kierunku a tak odbierałem kolejne dni. Oczekiwaniami nie był nawet dom, ale większe mieszkanie i własna działka. Kilka pomysłów zaczynało mieć swój bieg, ale nagle wszystko wyhamowało jednego dnia...może za szybko się to wszystko rozwijało i stąd strach?
Mówiłem ci stary, nie rozbijaj tego na atomy, tylko szukaj kogoś dla siebie..w podobnym wieku.
Z kim będziesz miał własne dzieci a nie wychowywał cudze.
Im szybciej przestaniesz tym lepiej.
To była przelotna znajomość, nie zachowuj się jak zakochana nastolatka.
Przeczytałam to jeszcze raz i zastanawiam się z czego niby ta kobieta mogłaby wysnuć wniosek, że autorowi zależy na stałym związku..
Bo tylko to, że nie uciekł po miesiącu seksu to zdecydowanie za mało.
Nie ma tu nic o takiej wizji wspólnych planów.
Wydaje mi się że Pani przyciąga młodszych, co bynajmniej takim wielkim ewenementem nie jest, a szuka wśród nich mężczyzny, co już jest szukaniem wyjątku.
W parach z różnicą wieku w tą stronę ( czyli to kobieta starsza, jeśli ma być z tego związek, mężczyzna musi być na poziomie mentalnym tego 44 latka, by coś z tego wyszło.
Tutaj też autor xzuje się wykorzystany jak chlopczyk, mężczyzna by nie był.
Gdyby mu zależało na związku, wiedziałby co ma zrobić.
Po prostu brak męskiej energii, jest chłopięca.
Ona go nie zaadoptuje i tyle.
Ona weszła w ten układ pomimo różnicy wieku, a on z powodu różnicy wieku: Czyli brak wymagań takich jak stawiały przed nim młodsze kobiety.
I łaskawie zaakceptował jej ciało
W zamian za to dostał seks.
Oj, autorze, wiele musisz się jeszcze nauczyć o kobietach..
Przedstawialiśmy sobie oczekiwania podczas każdej rozmowy, że dla nas to jest czas na stabilizację i normalny związek. Gdybym przeliczył braki snu na ilość przeprowadzonych rozmów na temat tego, czego oczekujemy, jakie mamy wizje na następne miesiące to mam deficyt na kilka miesięcy, ale to wynikało z tego, że nie mogliśmy przestać gadać, że żadne z nas nie chciało odłożyć telefonu pomimo iż wybiła północ, pierwsza czy druga a pobudka była o 6. Myślę, że owe rozmowy był samym następstwem jak to się rozwijało, w jakim kierunku zmierzało stąd normalne wyobrażenia i rozmowy, że to coś więcej.
I nie chodzi mi o jakieś wykorzystanie, że gorzej niż chłopczyk. Facet, który posiada uczucia czy emocje nie jest mężczyzną? Że nie ma prawa zaangażować się uczuciami, gdy wszystko wygląda i rozwija się w kierunku związku? Że ta druga osoba daje ci konkretne znaki, zachowuje się czule i swobodnie w twoim towarzystwie, twierdzi, że czuje się bezpieczna, że tęskni za kolejnym wspólnym czasem i seks jest ok to nie są symptomy, żeby myśleć o tym w poważniejszych kategoriach?
I nie chodzi o to, że ona i ja mamy mieszkanie. Nic to nie zmienia w kwestii wymagań od siebie w porównaniu do młodszych kobiet. Jeżeli chcesz stworzyć rodzinę to nie sądzę, że dziecko własne czy kobiety, którą kochasz to jakiś kluczowy wyznacznik, że tworzenie rodziny wygląda inaczej w obu przypadkach. I tu może nie wypalić i tu. Ile masz samotnych matek, kiedy to niby wybrała tego jedynego na ojca? Ile z tego szczęśliwych rodzin? Mniej czy więcej od tych patchworkowych?
I nie o akceptację ciał też chodzi. Przecież zanim ją zobaczyłem bez ubrań spotkaliśmy się kilkanaście razy, ale ja nie kupuję wzrokiem. Czas od poznania do pierwszego spotkania czy seksu to setki godzin rozmów o wszystkim, żadnych miałkich typu quizy co lubisz a co nie. Normalne, pasjonujące rozmowy, które w naturalny sposób zmieniły się w rozmowy twarzą w twarz w różnych miejscach, czy naszych mieszkaniach.
I wiele muszę się nauczyć o kobietach- tu się zgodzę, ale w przypadku tych, które są powyżej mojego wieku. Wszystkie, które były poniżej odczytywałem dobrze, kończyło się z różnych powodów, ale wszystko dawało się wyczuć i pojąć odpowiednio wcześnie. Zły nastrój chwilowy a taki, który powodował burzę odróżniałem bez problemu. Czy jakiekolwiek znaki, że coś się wyczerpało i zaraz się skończy było dla mnie bardzo jasne. Nie rozpamiętywałem, bo nie mam takiej natury. A tutaj sytuacja to pierwsze doświadczenie, więc liczyłem na rady innych jak Wy wszyscy.
49 2022-11-23 16:15:11 Ostatnio edytowany przez Tobi89 (2022-11-23 16:16:36)
Mówiłem ci stary, nie rozbijaj tego na atomy, tylko szukaj kogoś dla siebie..w podobnym wieku.
Z kim będziesz miał własne dzieci a nie wychowywał cudze.Im szybciej przestaniesz tym lepiej.
To była przelotna znajomość, nie zachowuj się jak zakochana nastolatka.
Myślę, że wyciągnąłem odpowiednie wnioski. I fakt, że muszę zapomnieć jest niepodważalny. Będzie ciężko, bo mam miejsce pracy blisko jej bloku, ale zawsze dawałem radę.
Nie zachowuję się jak zakochana nastolatka bardziej jak olśniony cukierkową narracją przygody z MILF-em, ale to pierwsze takie doświadczenie i dlatego tak mi to weszło. Idę do przodu, nie ma co się oglądać za siebie. Gdyby faktycznie miało być z tego, to co sobie "wykreowałem" nie byłoby tej ciszy.
50 2022-11-23 16:17:20 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-11-23 16:18:53)
Oby tak było stary.
Życie przed Tobą, a Ty chciałeś zakotwiczyć w starym porcie.. :-)
51 2022-11-23 16:54:37 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-23 17:00:11)
[
Nie zachowuję się jak zakochana nastolatkabardziej jak olśniony cukierkową narracją przygody z MILF-em, ale to pierwsze takie doświadczenie i dlatego tak mi to weszło. Idę do przodu, nie ma co się oglądać za siebie. Gdyby faktycznie miało być z tego, to co sobie "wykreowałem" nie byłoby tej ciszy.
no właśnie
nie byłoby tej ciszy- a jest- zauważ że w tej ciszy masz swój udział.
teraz sobie wyobraż, czy w przypadku gdyby ona była w identycznej sytuacji z Tobą ale miała 34 lata- jakbyś się zachował?
A gdyby miała 34 lata i nie miała dziecka, jakbyś się zachował?
po tym jak sobie to uświadomisz, zdiagnozujesz co stanowi problem. Akurat z doświadczeniem widzisz w mężczyznach więcej niż oni sami w sobie- te długie rozmowy- to była diagnostyka po prostu.
I tak, zastanów sie gdzie zakotwiczysz i z kim- to ważne- bo wielu 30 paro latków przegapia ten moment, a potem 40 i pozostaje uganianie sie za coraz młodszymi babkami, by sobie coś udowadniać.
Behemoth666 Ty pomyliles forum.
Netkobiety to nie manosfera promujaca toksyczna meskosc, mizoginie i zacofanie intelektualne.
Sa miejsca, w ktorych bardziej sie odnajdziesz (np. bracia samcy).
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, bo w kwestii relacji wiele rzeczy jest charakterystycznych i podobnych, więc tym bardziej cenię sobie doświadczenie wobec sytuacji, której po raz pierwszy doświadczyłem.
Dzisiaj na jej wczorajszą prośbę wpadłem do niej, bo ta "potrzeba" czasu była zbyt obciążająca dla jej psychiki, choć bardzo się bała tej rozmowy w cztery oczy.
Teoretycznie wiedziałem czego się spodziewać, więc podszedłem do tego na luzie. Jedynym zaskoczeniem był wspólny obiad...ale pogadaliśmy szczerze przez 40min, że może zbyt dużo wyobrażeń działo się w naszych głowach a za wolno przekładało się na real. Oficjalnie za mało miałem na wadze i trochę za niski byłem (cytując" trochę za mało do wymarzonej budowy"- nie chciała 6paka, ale 180cm wzrostu i 90kg było bardzo przez nią pożądane), ale podświadomie już zrozumiałem, że nie o to chodziło, chyba
Pożegnaliśmy się zwykłym Hej i koniec. A tak się człowiek stresował, a tu powietrze po wyjściu zleciało ze mnie jak z materaca. Było miło, przyjemnie, drapieżnie, ale to ja po prostu zbyt dużo sobie po tym wszystkim obiecałem. Ale lekcja na przyszłość, jeżeli chodzi o starszą ode mnie kobietę wyciągnięta...
Nie tylko starszą, choć tu leży podstawowy błąd.
Nigdy niczego nie oczekuj (!!!!!!!!!!), a i sam nie obiecuj gruszek na wierzbie.
55 2022-11-24 19:15:24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-24 19:20:11)
Widzę że Ci to chciała ułatwić:)
I balon pękł, bo to tylko balon był .
Cenna lekcja, ale bardziej dla Pań
Sztuka zrywania z młodszym kochankiem: z niski byłeś i za mało ważyłeś..
Przypomniała mi się końcówka "Niemoralnej propozycji" gdzie Robert Redford zrywa z Demi Moore w samochodzie, a ona mówi "dziękuję"z wdzięcznością
56 2022-11-24 19:30:32 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-11-24 19:35:22)
@JohnyBravo777, nie wiem co ty chrzanisz.
Będę tam gdzie mam ochotę być.
@Tobi, trzeba było jej powiedzieć, że to nie Ty jesteś za niski, tylko ona za wysoka, a tak naprawdę to jest za stara, jej cycki musiałeś podnosić z podłogi, no i powinna zadbać o suchość pochwy..
Bo to że ma za grubą dupę to już nie chciałeś mówić.
Jak ona tak, to Ty nie powinieneś być gorszy.