Witajcie. Chciałbym się poradzić w takiej sprawie. Jestem żonaty od 10 lat. Na początku małżeństwa miałem problem z przedwczesnym wytryskiem przez co nasz seks nie był zbyt spektakularny. Starałem się to naprawić i dało to całkiem dobre rezultaty. Myślałem, że żona była mimo wszystko zadowolona ale kilka lat temu przyznała się, że zmuszała się do seksu ze mną - obecnie mówi, że kocha seks ze mną. W grę wchodziło także to, że ma ona relatywnie mniejsze libido oraz brak doświadczenia z innymi facetami jako, że jestem jej pierwszym. Ja miałem przed nią kilka przelotnych związków ale nic szczególnego. Niestety żona poroniła kilka lat temu - doszło do tego po próbie seksu, na który ja nalegałem - za co do dziś się obwiniam.
Doszło obecnie do tego, że jeżeli żona zasugeruje w jakikolwiek sposób lub jeśli podświadomie wyczuję, że nie jest zbyt napalona to mi w jednej chwili całkowicie przechodzi wszelka ochota. Nawet jeśli żona będzie próbowała mnie pobudzić oralnie to nie jestem w stanie uzyskać wzwodu. Zdaje sobie sprawę, że ona może nie być zbyt podniecona ale chciała by się ze mną kochać z uwagi na moje nakręcenie ale jest to praktycznie niemożliwe. Ja mam 35 lat a żona 33 lata.
No, ale jakiej porady oczekujesz ?
Niektóre kobiety uprawiają seks w ciąży, więc niekoniecznie poronienie było z twojego powodu. Ludzie robią błędy, których nie dało się wcześniej przewidzieć. Musisz sobie to wybaczyć. "Idź synu i nie grzesz więcej". Twoja żona musi to Tobie wybaczyć. Może trzeba o tym rozmawiać, może iść do psychologa.
Co znaczy wcześniejszy wytrysk? Bo jeśli to znaczy, że miałeś szybko orgazm, to większość mężczyzn tak ma i to jest ok. Przedwczesny wytrysk jest wtedy, gdy ... następuje wytrysk, a orgazmu nie było.
Wokół waszego seksu narosło wiele emocji, złych emocji, i seks zamiast być miłym spędzaniem czasu, zabawą ludzi dorosłych, spełnieniem naturalnych pragnień -- stał się wyzwaniem, zadaniem, drogą do celu, a brak osiągnięcia celu to porażka. Czyli zamiast przyjemności są porażki. Sam się pewnie masturbujesz, masz orgazmy... to z żoną rób tak samo, a ona w dodatku jeszcze bardziej podniesie odczucia na wyższy poziom.
Wspólna terapia. Bo Wy sobie sami musicie wybaczyć tamto poronienie. To Was boli, co jest całkowicie zrozumiałe. O to się obwiniacie, a to nie jest Wasza wina. Są takie sytyacje, że jest szlaban na seks w ciąży, ale jeżeli u żony wszystko było w porządku, to nie mogliście wiedzieć, że coś siś stanie. Poza tym to poronienie może być zupełnie niezwiązane z seksem i tylko po prostu tak nieszczęśliwie zgrać się w czasie.
Ja troche wiem co czujecie, bo u mnie ciąża zaczęła się sypać po spacerze i teraz w drugiej ciąży trochę się boję spacerów.
Ale na to jest terapia, którą powinniście razem podjąć.
"Do poronienia nie może dojść na skutek wysiłku fizycznego. I tak np. uprawianie stosunku, upadek, jazda na rowerze, jazda konno lub jazda na motorze nie mogą wywołać poronienia"
To siedzi tylko w Twojej głowie i powoduje blokadę.
Wszystkie kobiety mogą uprawiać seks w ciąży, jak nie na przeciwskazań lekarskich, pod koniec same sobie odpuszczają, może też nie wszystkie, bo choć nie ma zagrożenia, obawiają się przedwczesnego porodu.