Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Kobieta jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na 32 lata, ona z kolei poważniej. Czy taki związek może przetrwać na dłuższą metę? Ta relacją trwa jakieś 3/4 miesiące.

Ps. Wiem, że trudno stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Być może był ktoś w podobnej sytuacji, bądź zna taki związek?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi  smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Ty jesteś tą kobietą?
Bo o osobach trzecich ciężko rozmawiać.

3 Ostatnio edytowany przez Sandra_a (2022-09-23 22:16:55)

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
wieka napisał/a:

Ty jesteś tą kobietą?
Bo o osobach trzecich ciężko rozmawiać.

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela, z którym jakiś czas temu moje drogi się rozeszły.
Ps. Nie szukam żadnych nadziei, na to że ten związek się rozpadnie.

4

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Za mało informacji.
Dlaczego ta kobieta nie jest z ojcami swoich dzieci?
Jaki był powód rozwodu? rozumiem 2 rozwodów tak?
Jak wyglądają kontakty tamtych ojców z swoimi dziećmi?I jej relacje z ojcami?
Czy on chce mieć dzieci?
Czy ona jest gotowa na 3 ciąże?
Czy ten facet rozumie co oznacza związek z samotną matką?
Czy jest w stanie przełknąć ego i rozumie że nie będzie miał do dyspozycji 100% czasu swojej partnerki?
Zależnie jak wyglądają relacje ojców z ich dziećmi, czy jest gotowy przejąc wychowanie tych dzieci?
Czy ta kobieta zaakceptuje jego role wychowawczą?
Czy jest to związek "jakoś to będzie" czy myślą o wspólnym życiu? Mieszkaniu?
Czy dzieci akceptują nowego partnera matki? Jak wyglądają ich relacje?

5

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Niestety dla ciebie, to może trochę potrwać.

6 Ostatnio edytowany przez Dracarys (2022-09-23 22:05:57)

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela.

To nie jest przyjaciel, tylko mężczyzna, od którego dostałaś kosza, a którego trzymałaś X czasu na orbicie - https://www.netkobiety.pl/t128590.html   a teraz szukasz nadziei na to, że ich związek się rozpadnie i że nie mają żadnych szans. Chore.

7

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Dracarys napisał/a:
Sandra_a napisał/a:

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela.

To nie jest przyjaciel, tylko mężczyzna, od którego dostałaś kosza, a którego trzymałaś X czasu na orbicie - https://www.netkobiety.pl/t128590.html   a teraz szukasz nadziei na to, że ich związek się rozpadnie i że nie mają żadnych szans. Chore.

Tym bardziej nie ma sensu gdybać, bo żadnej reguły nie ma.

8

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Szeptuch napisał/a:

Za mało informacji.
Dlaczego ta kobieta nie jest z ojcami swoich dzieci?
Jaki był powód rozwodu? rozumiem 2 rozwodów tak?
Jak wyglądają kontakty tamtych ojców z swoimi dziećmi?I jej relacje z ojcami?
Czy on chce mieć dzieci?
Czy ona jest gotowa na 3 ciąże?
Czy ten facet rozumie co oznacza związek z samotną matką?
Czy jest w stanie przełknąć ego i rozumie że nie będzie miał do dyspozycji 100% czasu swojej partnerki?
Zależnie jak wyglądają relacje ojców z ich dziećmi, czy jest gotowy przejąc wychowanie tych dzieci?
Czy ta kobieta zaakceptuje jego role wychowawczą?
Czy jest to związek "jakoś to będzie" czy myślą o wspólnym życiu? Mieszkaniu?
Czy dzieci akceptują nowego partnera matki? Jak wyglądają ich relacje?

- Z tego co wiem, to dwa razy depnęła w g*wno. Totalne niedopasowanie.
- 1 rozstanie,2 rozwód.
- Dziewczynki mają kontakt ze swoimi ojcami, widują się regularnie. Kontakt tej kobiety z ojcami dzieci podejrzewam że jest tylko na płaszczyźnie wychowywania dzieci (2 domy).
- Tak, on również chciałby mieć w przyszłości dzieci. Niekoniecznie swoje, brałby również pod uwagę adopcję. In vitro nie wchodzi w grę z uwagi na jego wiarę.
- Myślę, że z nią nie miałby co liczyć na dzieci. Ona po części ma już odchowane swoje. Aczkolwiek nie pytałam o to, gdyż ta relacja jest za świeża.
- Myślę, że nie do końca rozumie, gdyż jest pierwszy raz w takiej sytuacji. Poprzednie związki to kobiety podobne wiekowo i młodsze,  bez ograniczeń.
- Właśnie tego się obawiam. Jeszcze przed związkiem z tą kobietą był wolny jak ptak, robił to na co miał ochotę. Tutaj niestety jak wspomniałaś/wspomniałeś będą ograniczenia czasowe, on raczej tego w życiu z kobietami nie doświadczył.
- Nie nazwałabym tego "wychowaniem" dzieci. Jej córki mają swoich ojców. Jedynie będzie "towarzyszył" ich matce. 
- Tak jak wspomniałam, on raczej będzie stawiał na dobry kontakt/polubienie się z jej córkami niż na wychowywanie, one mają swoich ojców.
- O wspólnym życiu na pewno myślą, lecz mieszkają osobno. On wynajmuje mieszkanie ze swoim bratem, ona natomiast mieszka w domu jednorodzinnym z córkami.
- Myślę, że akceptują, lecz nie wiem jak jest w kwestii młodszej córki tej kobiety. Starsza go polubiła. Ich relacje bym powiedziała, że są normalne.

9

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Wszystko więc zależy od nich.
Z jakiegoś powodu wszelako on chce sie z nią spotykać.
Jeżeli on kocha ją a ona kocha jego, to gdy sa świadomymi dorosłymi ludźmi to myślę że jak najbardziej może im sie udać.
Myślę że wszystko rozbije sie o to, czy ona będzie chciała mieć z nim wspólne dziecko.
Facet w tym wieku juz poważnie o tym myśli, a ona ma juz dwoje.
Dodatkowo obawy może budzić kwestia że zdecydowała sie na dzieci z facetami kompletnie z nią niedopasowanymi, i to dwa razy.

10

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Dracarys napisał/a:
Sandra_a napisał/a:

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela.

To nie jest przyjaciel, tylko mężczyzna, od którego dostałaś kosza, a którego trzymałaś X czasu na orbicie - https://www.netkobiety.pl/t128590.html   a teraz szukasz nadziei na to, że ich związek się rozpadnie i że nie mają żadnych szans. Chore.

Ale tak po prawdzie - jeśli jej opis rzeczywiście wiernie oddaje sytuację, a nie stanowi jedynie jej pobożnych życzeń - to ja też opisywanemu związkowi nie daję nadziei na długi staż. Opisywana kobieta już mnie by zapaliła żółtą lampkę ostrzegawczą , a jeszcze gość młodszy i z czystą kartą, nawet bez poważnego związku na koncie... Tam zacznie trzeć przy pierwszej rywalizacji z dziećmi o czas i uwagę tej babki.

11

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Nie, to pierdyknie i to szybciej niż później. Czemu? Zaraz mu się baba znudzi, nie będzie mieć wystarczająco czasu dla niego i tyle. Po za tym jeszcze kilka powodów by się znalazło wink

12

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Kobieta jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na 32 lata, ona z kolei poważniej. Czy taki związek może przetrwać na dłuższą metę? Ta relacją trwa jakieś 3/4 miesiące.

Ps. Wiem, że trudno stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Być może był ktoś w podobnej sytuacji, bądź zna taki związek?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi  smile

Ja znam, tylko dwójka dzieci była z jednego ojca.
To by ły lata 90 te, małżeństwo trwa do dziś i to całkiem nieźle żyją ze sobą, dzieci już dorosłe, pozakłądały rodziny. Nowy "ojciec" był lepszy niż  biologiczny, z którym praktycznie nie miały kontaktu.

13

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
rossanka napisał/a:
Sandra_a napisał/a:

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Kobieta jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na 32 lata, ona z kolei poważniej. Czy taki związek może przetrwać na dłuższą metę? Ta relacją trwa jakieś 3/4 miesiące.

Ps. Wiem, że trudno stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Być może był ktoś w podobnej sytuacji, bądź zna taki związek?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi  smile

Ja znam, tylko dwójka dzieci była z jednego ojca.
To by ły lata 90 te, małżeństwo trwa do dziś i to całkiem nieźle żyją ze sobą, dzieci już dorosłe, pozakłądały rodziny. Nowy "ojciec" był lepszy niż  biologiczny, z którym praktycznie nie miały kontaktu.

Dobrze, tylko tu masz różnicę w postaci tego, co mi się właśnie zapaliło jako żółta lampka. OK, z dwójką dzieci z tego samego ojca i ojciec jeszcze ma wyjechane na dzieci (czyli sam oddaje walkowerem)... to miało szanse wyjść i są takie przypadki. I kobieta i facet mogą popełnić JEDNĄ poważną pomyłkę, przy DRUGIEJ poważnej pomyłce można się zacząć zastanawiać czy delikwent/delikwentka nie popełni trzeciej i czy w ogóle ma predyspozycje do normalnego związku. Do tego masz większą komplikację z wolnym czasem, bo się musisz dogadywać z DWOMA ojcami i nie ma jak z jednym że zabierze dzieci na weekend i chata wolna; tutaj jeszcze trzeba pomyślnych wiatrów by nawet to zgrać. Owszem, znajdzie się amator i na taki egzemplarz jak Katarzyna Gójska (chociaż co z Rachonia za okazja?), ale to przypadki incydentalne...

14

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Dwoje dzieci, każde z innym... tu winna ryczeć syrena okrętowa, a nie lampka ostrzegawcza.

15

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
assassin napisał/a:

Dwoje dzieci, każde z innym... tu winna ryczeć syrena okrętowa, a nie lampka ostrzegawcza.

Chciałem to łagodnie ująć... zresztą zaraz na Ciebie skoczą obrończynie uciśnionych że "przecież to kobieta w razie czego zostaje z problemem", że to i tak przez facetów, którzy jej to zrobili", że "ona tylko zawiniła naiwnością"...
Co mam Ci powiedzieć? Ja bym przy takich okolicznościach uprzejmie podziękował, zwłaszcza będąc na pozycji jej obecnego faceta...

16

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Nowe_otwarcie napisał/a:
assassin napisał/a:

Dwoje dzieci, każde z innym... tu winna ryczeć syrena okrętowa, a nie lampka ostrzegawcza.

Chciałem to łagodnie ująć... zresztą zaraz na Ciebie skoczą obrończynie uciśnionych że "przecież to kobieta w razie czego zostaje z problemem", że to i tak przez facetów, którzy jej to zrobili", że "ona tylko zawiniła naiwnością"...
Co mam Ci powiedzieć? Ja bym przy takich okolicznościach uprzejmie podziękował, zwłaszcza będąc na pozycji jej obecnego faceta...

Czyli uważasz, że wkrótce mogą pojawić się "schody" w takim związku i dojdzie do rozstania?
Póki co mieszkają osobno gdyż relacja jest świeża (jakieś 3/4 miesiące), on wynajmuje mieszkanie z bratem, ona w jednorodzinnym domu z córkami.
Sama nie wiem co o tym myśleć...

17

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:
wieka napisał/a:

Ty jesteś tą kobietą?
Bo o osobach trzecich ciężko rozmawiać.

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela, z którym jakiś czas temu moje drogi się rozeszły.
Ps. Nie szukam żadnych nadziei, na to że ten związek się rozpadnie.

Jakbyś nie szukała to by Cię to nie obchodziło.

18

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Harvey napisał/a:
Sandra_a napisał/a:
wieka napisał/a:

Ty jesteś tą kobietą?
Bo o osobach trzecich ciężko rozmawiać.

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela, z którym jakiś czas temu moje drogi się rozeszły.
Ps. Nie szukam żadnych nadziei, na to że ten związek się rozpadnie.

Jakbyś nie szukała to by Cię to nie obchodziło.

A czemu mam szukać nadziei na jego rozstanie?
Po prostu wszyscy z jego bliskich, jak i również ja, są w szoku, że wybrał "taką". Mam na myśli taką, która nie jest w jego typie, ponadto jest to jego pierwsza kobieta z tak konkretnymi doświadczeniami życiowymi. Wcześniej były to kobiety młodsze, bez jakichś tam ograniczeń.
Myślę, że z dnia na dzień typ kobiety się nie zmienia ot tak smile

19

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:
Harvey napisał/a:
Sandra_a napisał/a:

Nie, to chodzi o relację mojego przyjaciela, z którym jakiś czas temu moje drogi się rozeszły.
Ps. Nie szukam żadnych nadziei, na to że ten związek się rozpadnie.

Jakbyś nie szukała to by Cię to nie obchodziło.

A czemu mam szukać nadziei na jego rozstanie?
Po prostu wszyscy z jego bliskich, jak i również ja, są w szoku, że wybrał "taką". Mam na myśli taką, która nie jest w jego typie, ponadto jest to jego pierwsza kobieta z tak konkretnymi doświadczeniami życiowymi. Wcześniej były to kobiety młodsze, bez jakichś tam ograniczeń.
Myślę, że z dnia na dzień typ kobiety się nie zmienia ot tak smile

Nie przekonało mnie to ani trochę, co więcej, sama albo maślane oczy do niego robiłaś albo dostałaś kosza a teraz szukasz potwierdzenia, że robi źle i powinien wybrać inaczej, w domyśle Ciebie. By żyło się lepiej, c'nie?

20

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:

Myślę, że z dnia na dzień typ kobiety się nie zmienia ot tak smile

Ale co cię obchodzi ta kobieta i jaki z niej typ? Ani to koleżanka twoja, ani przyjaciółka, ani rodzina, ani nawet znajoma z widzenia.

21

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Harvey napisał/a:
Sandra_a napisał/a:
Harvey napisał/a:

Jakbyś nie szukała to by Cię to nie obchodziło.

A czemu mam szukać nadziei na jego rozstanie?
Po prostu wszyscy z jego bliskich, jak i również ja, są w szoku, że wybrał "taką". Mam na myśli taką, która nie jest w jego typie, ponadto jest to jego pierwsza kobieta z tak konkretnymi doświadczeniami życiowymi. Wcześniej były to kobiety młodsze, bez jakichś tam ograniczeń.
Myślę, że z dnia na dzień typ kobiety się nie zmienia ot tak smile

Nie przekonało mnie to ani trochę, co więcej, sama albo maślane oczy do niego robiłaś albo dostałaś kosza a teraz szukasz potwierdzenia, że robi źle i powinien wybrać inaczej, w domyśle Ciebie. By żyło się lepiej, c'nie?

Owszem, maślane oczy obydwoje do sobie robiliśmy, byliśmy przyjaciółmi, po czasie okazało się, że nie jest to warte zachodu (staranie się o siebie), więc odpuściliśmy, potem z powrotem coś tam zaczynało się dziać, ja wyjechałam za granicę, on nie rozumiał mojej sytuacji i wyszło jak wyszło. Myślę, że po części obydwoje daliśmy sobie spokój, gdyż on nie rozumiał powagi mojej sytuacji rodzinnej w której się znalazłam. A czy robi źle... hmm..
No myślę, że nie przemyślał za dobrze swojej decyzji, gdyż z taką kobietą nie miał nigdy doczynienia i nie do końca wie, że nie będzie sobie fruwał tu i tam jak wcześniej. Więc nic tu dziwnego, że każdy z jego bliskich jak i również ja, są w szoku. Albo to jest niedojrzałość której ja wcześniej nie widziałam, albo kobieta została tzw "pierwszą lepszą" by sobie ulżyć i pokazać coś w stylu,że jego życie również się zmieniło o 180 stopni jak moje... Oczywiście nie popieram wtrącania się w cudzy związek, żeby nie było.

22

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Sandra_a napisał/a:
Harvey napisał/a:
Sandra_a napisał/a:

A czemu mam szukać nadziei na jego rozstanie?
Po prostu wszyscy z jego bliskich, jak i również ja, są w szoku, że wybrał "taką". Mam na myśli taką, która nie jest w jego typie, ponadto jest to jego pierwsza kobieta z tak konkretnymi doświadczeniami życiowymi. Wcześniej były to kobiety młodsze, bez jakichś tam ograniczeń.
Myślę, że z dnia na dzień typ kobiety się nie zmienia ot tak smile

Nie przekonało mnie to ani trochę, co więcej, sama albo maślane oczy do niego robiłaś albo dostałaś kosza a teraz szukasz potwierdzenia, że robi źle i powinien wybrać inaczej, w domyśle Ciebie. By żyło się lepiej, c'nie?

Owszem, maślane oczy obydwoje do sobie robiliśmy, byliśmy przyjaciółmi, po czasie okazało się, że nie jest to warte zachodu (staranie się o siebie), więc odpuściliśmy, potem z powrotem coś tam zaczynało się dziać, ja wyjechałam za granicę, on nie rozumiał mojej sytuacji i wyszło jak wyszło. Myślę, że po części obydwoje daliśmy sobie spokój, gdyż on nie rozumiał powagi mojej sytuacji rodzinnej w której się znalazłam. A czy robi źle... hmm..

I wszystko jasne, jesteś jak pies ogrodnika, sama nie weźmiesz i nikomu nie dasz.

Chłop ma 32 lata, to nie mały piesek, który potrzebuje opieki. On dał sobie spokój z Tobą i znalazł inną a teraz Ty latasz z wywieszonym ozorem na brodzie bo "straciłaś przyjaciela", jakkolwiek to nazwać.

Ogólnie to Ty masz ból d*py, nie on. I to Cię boli tongue

23 Ostatnio edytowany przez anna.zakochana (2022-09-25 21:09:54)

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

no nie wiem czy na "pierwszą lepszą" wybiera się matkę dwójki dzieci wink raczej bym się skłaniała ku temu że połączyła ich dosyć mocna więź emocjonalna, na tyle mocna że nie przeszkadza mu obecność dwóch jej exów w życiu. on Cię odciął z tego co rozumiem więc to raczej nie jest też odgrywanie się. z natury ludzie nie są w stanie angażować się w dwie relacje romantyczne równocześnie, tzn. jeśli tak robią, bo np. zdradzają to te relacje sobie nawzajem zabierają ("konkurują"). jeśli w jednej się poprawia to w drugiej pogarsza. jeśli z Tobą jest taki ostry i nie chce kontaktu to raczej znaczy że między nimi jest sielanka (wiem, że nie chcesz tego słyszeć, bo przyszłaś po nadzieję, jednak warto znać prawdę).

ona miała pierwsze dziecko w wieku 22 lat, także raczej wpadka, małe szanse na sukces związkowy w tym wieku. zakładam że drugie dziecko jest z małżeństwa które nie wyszło więc bym nie wsadzała jej do wora że błąd za błedem.

to straszne gdybanie czy im się uda. ona na pewno sporo nauki wyniosła z poprzednich związków i jakąś mądrość życiową zdobyła i jeśli tym dobrze pokieruje to mają szansę, o ile on wykaże się właśnie dojrzałością. może właśnie stwierdził że jest gotowy na poważny związek, nawet na tak poważny? a może jest zupełnie odwrotnie i ona, mając już nieco podrośnięte dzieci, w końcu może trochę zaszalec i wcale nie szuka partnera na życie? wink

niemniej jeśli chcą czegoś na dłużej to zgadzam się że kwestia rozbije się o to czy ona będzie chciała mieć kolejne dziecko. ma 36 lat, ale jeszcze chwile ma. za chwilę starsze wyfrunie z domu to zostanie jeden ex do ogarniania a akurat w moim otoczeniu znam wiele kobiet które zrobiły sobie bejbika w okolicach 40stki. co prawda większość z tym samym gościem z którym miały mniejsze dzieci, ale to nie ma tu teraz znaczenia.

i tak sobie myślę jako starsza koleżanka, że może dla Ciebie lepiej by było poszukać kogoś bliżej wiekowo do siebie? Ty chcesz mieć szybko dzieci? bo jeśli on chce to pewnie w ciągu 4-5 lat będzie chciał. jesteś w super wieku, możesz poznać na swojej drodze jescze wielu świetnych chłopaków.

24

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Przeczytałam oba wątki. Moim zdaniem z Twojej strony to jest żal za utraconym adoratorem, a nie złamane serce smile Sama nie możesz określić, kim dla Ciebie był, bo z jednej strony nazywasz go przyjacielem, a z drugiej żałujesz mu związku z kim innym. Przyjaciele się tak nie zachowują. Nie czekaj, aż z tamtą mu nie wyjdzie, tylko żyj swoim życiem. Odpowiadając na pytanie w tytule - to zależy. Może potrwać do końca życia, może 5 lat. Chcesz czekać? Ty sama nie wypowiadasz się o nim najlepiej. Czy to Twój wymarzony partner?

25

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Harvey napisał/a:
Sandra_a napisał/a:
Harvey napisał/a:

Nie przekonało mnie to ani trochę, co więcej, sama albo maślane oczy do niego robiłaś albo dostałaś kosza a teraz szukasz potwierdzenia, że robi źle i powinien wybrać inaczej, w domyśle Ciebie. By żyło się lepiej, c'nie?

Owszem, maślane oczy obydwoje do sobie robiliśmy, byliśmy przyjaciółmi, po czasie okazało się, że nie jest to warte zachodu (staranie się o siebie), więc odpuściliśmy, potem z powrotem coś tam zaczynało się dziać, ja wyjechałam za granicę, on nie rozumiał mojej sytuacji i wyszło jak wyszło. Myślę, że po części obydwoje daliśmy sobie spokój, gdyż on nie rozumiał powagi mojej sytuacji rodzinnej w której się znalazłam. A czy robi źle... hmm..

I wszystko jasne, jesteś jak pies ogrodnika, sama nie weźmiesz i nikomu nie dasz.

Chłop ma 32 lata, to nie mały piesek, który potrzebuje opieki. On dał sobie spokój z Tobą i znalazł inną a teraz Ty latasz z wywieszonym ozorem na brodzie bo "straciłaś przyjaciela", jakkolwiek to nazwać.

Ogólnie to Ty masz ból d*py, nie on. I to Cię boli tongue

"Sama nie weźmiesz i nikomu nie dasz"...yyyy?
Jak miałam wziąć skoro obydwoje doszliśmy do wniosku, że będzie tylko przyjaźń i nic poza tym?
Odkochaliśmy się w sobie, później ta znajomość nabrała innego charakteru. Ta przyjaźń trwała do mojego wylotu za granicę, a po wylocie okazało się, że ma żal do mnie, co okazywał w wysyłanych wiadomościach.
Nikt nikogo nie zmuszał do uczucia. Nie ma nawet żadnego bólu d*upy, czy zawiści, jest po prostu niedowierzenie u wszystkich, bo każdy wie że on nie wytrzyma długo w tej relacji. Co wiąże się z tym, że teraz uciął kontakt z większością znajomych płci przeciwnej, a później będzie wracał z podkulonym ogonem. Niestety przykre, ale prawdziwe.

26

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Głupoty opowiadasz jak Jaszczomb którego nawet banku skrótu nie pamiętam.

Ty się wkręciłaś, koleś też, Ty go olałaś, on znalazł inną, i ma wyebane na Ciebie. Prosta historia.

A jakbyś go nie kochała (bo się zalofciałaś, o tym świadczą Twoje wpisy) to byś nie na forum szukała opinii tylko do niego pisała. Ale, że odciął się jak mówisz od płci przeciwnej to trzeba sobie ulżyć.

I nie wydaje mi się by wracał z podkulonym ogonem jak do tej pory nie wrócił lol

27

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
bb8 napisał/a:

Przeczytałam oba wątki. Moim zdaniem z Twojej strony to jest żal za utraconym adoratorem, a nie złamane serce smile Sama nie możesz określić, kim dla Ciebie był, bo z jednej strony nazywasz go przyjacielem, a z drugiej żałujesz mu związku z kim innym. Przyjaciele się tak nie zachowują. Nie czekaj, aż z tamtą mu nie wyjdzie, tylko żyj swoim życiem. Odpowiadając na pytanie w tytule - to zależy. Może potrwać do końca życia, może 5 lat. Chcesz czekać? Ty sama nie wypowiadasz się o nim najlepiej. Czy to Twój wymarzony partner?

Już mówię. To był mój najlepszy przyjaciel przez dłuższy czas,niestety nasze drogi rozeszły się po mojej decyzji - wylotu za granicę, ja nie powiedziałam jemu powodu,gdyż nie chciałam go martwić. Wtedy w wysyłanych przez niego wiadomościach otrzymywałam mnóstwo żalu, gniewu i zazdrości. Z czasem oczywiście bym mu powiedziała, ale w tamtym momencie mnie ta sytuacja przerosła. Mój szok i jego bliskich jest spowodowany tym, że nigdy takich kobiet nie wybierał, był wolny jak ptak, gustował w takich bez ograniczeń, wręcz bluźnił na takie, nie wyobrażał sobie związku ze starszą od siebie. Teraz niestety uciął kontakt  z większością znajomych płci przeciwnej. Ja mu oczywiście nie żałuję tego związku, tylko nie chciałabym żeby depnął w g*wno, bo wygląda to bardziej na "pierwszą lepszą" jaka się napatoczyła.
Czy chce czekać... z jednej strony obawiam, że się kiedyś się odezwie i ja wszystko wybacze co między nami zaszło itd , a z drugiej, że pokaże mu gdzie są drzwi. Czy to mój wymarzony partner... ciężko powiedzieć. Ogólnie to wspólnie doszliśmy do wniosku, że będzie to tylko przyjaźń i nic poza tym, nie zmuszaliśmy się do uczucia. Przed wylotem - zaś były jakieś tam podchody, ale po wylocie wszystko padło, chyba nie mógł się z tym pogodzić, nie miałam w nim jakiegoś super wsparcia jak wcześniej. Przez wysyłane treści co do mojej osoby, sporo stracił w moich oczach, nie sądziłam że taki jest.

28

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Masz ból d*py. Widać, czuć i słychać.

29

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Harvey napisał/a:

Głupoty opowiadasz jak Jaszczomb którego nawet banku skrótu nie pamiętam.

Ty się wkręciłaś, koleś też, Ty go olałaś, on znalazł inną, i ma wyebane na Ciebie. Prosta historia.

A jakbyś go nie kochała (bo się zalofciałaś, o tym świadczą Twoje wpisy) to byś nie na forum szukała opinii tylko do niego pisała. Ale, że odciął się jak mówisz od płci przeciwnej to trzeba sobie ulżyć.

I nie wydaje mi się by wracał z podkulonym ogonem jak do tej pory nie wrócił lol

Było tylko i wyłącznie ZAUROCZENIE w jedną i drugą stronę, PONAD ROK TEMU. Później nic takiego nie miało miejsca.
No oczywiście, że może nie wracać z podkulonym ogonem, bo większość z koleżanek (być może w tym ja) by mu pokazała środkowy palec. Wchodzenie w jakąś relacje nie powinno skreślać dawnego życia które się wiodło przed. Oczywiście, takie znajomości mogą nabrać innego rytmu bo ten ktoś już jest zajęty i nie chce np dawać powodu do zazdrości swojej partnerce i ja to rozumiem, ale z drugiej strony, dojdzie np do rozstania, ten ktoś uciął kontakty, koleżanki nie wybaczą takiego postępowania, i co ?
W dalszym ciągu będzie mówił "Było warto" tracąc znajomości które trwały większość czasu?No nie wydaje mi się... więc uważam, że to nie jest dojrzałe podejście do życia jak na 32 lata...

30

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

To było rok temu, skoro ułożył sobie życie z inną to pokazał Ci i Twoim koleżankom środkowy palec i daj mu spokój.

31

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Życz mu dobrze i nie narzucaj się. Dziwnie zrobił zrywając kontakty z kim popadnie, ale to jego życie, to jest (już dawno) dorosły chłop i powinien wiedzieć co robi. Nie baw się w jego opiekunkę i nie mów mu co dla niego dobre. Na miejscu jego kobiety czułabym się dotknięta. Różnica wieku między nimi to 4 lata - to nie jest dużo w żadną stronę. Od Ciebie natomiast jest 12 lat starszy. Nie przeszkadza Ci to trochę? Wychodzi na to, że będąc w moim wieku szukał sobie koleżanek w liceum. Trochę cringe.

32

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
bb8 napisał/a:

Od Ciebie natomiast jest 12 lat starszy. Nie przeszkadza Ci to trochę?

Skąd info, że jest 12 lat starszy?

Skoro chłop ma 32, to autorka ma 20... a idź na ch*j z takimi miłosktami i d*py nie zawracaj.

33

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
Harvey napisał/a:
bb8 napisał/a:

Od Ciebie natomiast jest 12 lat starszy. Nie przeszkadza Ci to trochę?

Skąd info, że jest 12 lat starszy?

Skoro chłop ma 32, to autorka ma 20... a idź na ch*j z takimi miłosktami i d*py nie zawracaj.

Z poprzedniego wątku Autorki. Wyżej ktoś wrzucał link.

34

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
anna.zakochana napisał/a:

no nie wiem czy na "pierwszą lepszą" wybiera się matkę dwójki dzieci wink raczej bym się skłaniała ku temu że połączyła ich dosyć mocna więź emocjonalna, na tyle mocna że nie przeszkadza mu obecność dwóch jej exów w życiu. on Cię odciął z tego co rozumiem więc to raczej nie jest też odgrywanie się. z natury ludzie nie są w stanie angażować się w dwie relacje romantyczne równocześnie, tzn. jeśli tak robią, bo np. zdradzają to te relacje sobie nawzajem zabierają ("konkurują"). jeśli w jednej się poprawia to w drugiej pogarsza. jeśli z Tobą jest taki ostry i nie chce kontaktu to raczej znaczy że między nimi jest sielanka (wiem, że nie chcesz tego słyszeć, bo przyszłaś po nadzieję, jednak warto znać prawdę).

ona miała pierwsze dziecko w wieku 22 lat, także raczej wpadka, małe szanse na sukces związkowy w tym wieku. zakładam że drugie dziecko jest z małżeństwa które nie wyszło więc bym nie wsadzała jej do wora że błąd za błedem.

to straszne gdybanie czy im się uda. ona na pewno sporo nauki wyniosła z poprzednich związków i jakąś mądrość życiową zdobyła i jeśli tym dobrze pokieruje to mają szansę, o ile on wykaże się właśnie dojrzałością. może właśnie stwierdził że jest gotowy na poważny związek, nawet na tak poważny? a może jest zupełnie odwrotnie i ona, mając już nieco podrośnięte dzieci, w końcu może trochę zaszalec i wcale nie szuka partnera na życie? wink

niemniej jeśli chcą czegoś na dłużej to zgadzam się że kwestia rozbije się o to czy ona będzie chciała mieć kolejne dziecko. ma 36 lat, ale jeszcze chwile ma. za chwilę starsze wyfrunie z domu to zostanie jeden ex do ogarniania a akurat w moim otoczeniu znam wiele kobiet które zrobiły sobie bejbika w okolicach 40stki. co prawda większość z tym samym gościem z którym miały mniejsze dzieci, ale to nie ma tu teraz znaczenia.

i tak sobie myślę jako starsza koleżanka, że może dla Ciebie lepiej by było poszukać kogoś bliżej wiekowo do siebie? Ty chcesz mieć szybko dzieci? bo jeśli on chce to pewnie w ciągu 4-5 lat będzie chciał. jesteś w super wieku, możesz poznać na swojej drodze jescze wielu świetnych chłopaków.

big_smile Jesteś pewna że chodzi o mocną więź, a nie o mocną... desperację? wink

35 Ostatnio edytowany przez anna.zakochana (2022-09-26 09:24:46)

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

nie jestem niczego pewna, gdybam jak każdy tutaj tongue niemniej koleś ma 32 lata i czystą kartę więc nie widzę powodu do bycia zdesperowanym.
fakt że ja osobiście nie rozumiem bezdzietnych którzy sobie w ten sposób jednak utrudniają życie i osobiście nie wchodziłabym w związek z orbitującymi ex i dziećmi sama tych dzieci nie mając ale może laska jest jakaś super magnetyczna i nie można koło niej przejść obojętnie tongue

36

Odp: Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?
anna.zakochana napisał/a:

nie jestem niczego pewna, gdybam jak każdy tutaj tongue niemniej koleś ma 32 lata i czystą kartę więc nie widzę powodu do bycia zdesperowanym.
fakt że ja osobiście nie rozumiem bezdzietnych którzy sobie w ten sposób jednak utrudniają życie i osobiście nie wchodziłabym w związek z orbitującymi ex i dziećmi sama tych dzieci nie mając ale może laska jest jakaś super magnetyczna i nie można koło niej przejść obojętnie tongue

Gość ma 32 lata i żadnych poważnych związków za sobą, naprawdę nie widzisz niczego dziwnego? Wziął sobie babkę z dwójką dzieci, każde z innym... gdyby tę babkę wziął sobie ktoś 40+, to wyglądałoby to całkiem normalnie (zwłaszcza gdyby był po rozwodzie), ale 32latek z czystą kartą i bez poważniejszych doświadczeń? Ktoś wyciągnął słuszny wniosek że babka pewnie ma w sobie jakiś magnetyzm. A to zebrane do kupy już zalatuje nie za bardzo przystosowaną do życia i nie mającą podejście do kobiet sierotką, która szuka drugiej mamusi... albo jakimiś innymi problemami.

Dwie rzeczy wydają mi się w tej chwili oczywiste:

1. Jak gostek wróci po tym związku do dawnego środowiska, to faktycznie dostanie pewnie kopa od tych babek, zwłaszcza jeśli jego obraz odpowiada temu który mi się powoli rysuje.

2. Autorka powinna istotnie odpuścić i zostawić sprawy swojemu biegowi. Tamtej babce może przez chwilę jara ego że młodszy i z czystą kartą koło niej lata, ale coś czuję że z czasem jej emocje opadną... Oczywiście mogę się mylić, ale według mnie jest znacznie mniej niż 50% szans że to będzie związek chociaż do 40-ki tamtej babki (nie mówiąc o jego 40-ce)...

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024