Witam, piszę tutaj, ponieważ chciałabym żeby ktoś spojrzał na moja sytuację z boku. Jestem w związku z chłopakiem, który pracuje za granicą. Między naszymi zarobkami jest spora różnica. Widujemy się przeważnie u mnie. Gdy przyjeżdża do mnie, on oczekuje ugoszczenia, tzn najczęściej ja cos kupuję. Dziwi mnie trochę jego podejście do mnie. Oboje pracujemy, staram się być samowystarczalna, nie oczekuję sponsoringu, nigdy nikogo nie wykorzystuję, o nic nie proszę, nic nie wychciewam itp., ale też nigdy nie dostałam czegoś od niego bez okazji, nigdy nie zaprasza mnie na kawę czy loda, a już o obiedzie nie mam nawet mowy. Oczywiście, chodzimy na miasto, do kawiarni, ale każdy płaci za siebie. Jeżeli już zdarzy się, że zapłaci za mnie za tą kawę, to on oczekuje, że potem ja to jakoś zwrócę (np. kupię jakąś przekąskę czy loda). Podczas urlopu, każdy kupuje i płaci za swoje, na wakacjach każdy swoje, w sklepie w kolejce każdy stoi po swoje. Naprawdę nie oczekuje, że on mnie będzie sponsorował, ale czy ja mam do tego złe podejście, czy przesadzam?
Niektórzy tak mają... Żeby w razie zerwania grosika nie stracić
Ale w małżeństwie też będzie liczykrupą, bo przecież w razie rozwodu...:D
3 2022-08-21 15:59:26 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2022-08-21 16:00:05)
Chyba bardziej zyciowo jest wszystko razem i rozdzial wg potrzeb raz jeden ma takie potrzeby raz drugi, i jezeli ktos czuje sie gorszy czy pokrzywdzony to sie rozmawia i wyjasnia.
Pewnie w lozku tez sie rozlicza jak tak to ty tak.
Kazdy jest inny, lepiej dawac wolna reke jesli ktos jest uczciwy wobec partnera to nie szasta na lewo i prawo bo to wspolne dobro.
Przeczytaj https://www.netkobiety.pl/t128598.html i odpowiedz sobie czy za rok chcesz z tego rodzaju problemami sie bujac.
Czuję się jakbym nie była traktowana poważnie, jak jakaś obca. W powyższym temacie autor wątku chce opłacać wynajem. U nas natomiast plan jest "na pół".
6 2022-08-21 16:38:02 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-08-21 16:42:18)
Bardziej chodzi o jego podejscie do wyliczania wszystkiego w excelu aby czasami 100zl za duzo mu z kieszeni nie ucieklo mimo, ze zarabia 8 razy wiecej od swojej kobiety.
Ja bym szukal dalej kogos kto rozumie czym jest milosc i chce na niej budowac zwiazek.
Jak jest milosc to partnerzy chca sobie dawac jak najwiecej a brac tylko gdy najbardziej potrzebuja.
Np. ja zawsze placilem za wszystko w zwiazku i nigdy nie mialem sytuacji, w ktorej jakas kobieta probowala mnie naciagac.
Normalna sprawa. To tylko kasa.
Jesteś w związku z facetem.
rozumiem jak najbardziej awersje do sponsoringu twojego faceta gdybyście randkowali, sam jestem przeciwnikiem tego aby cokolwiek kobiecie w tedy kupować.
Ale ten etap macie już za sobą, weszliście w nowy który rządzi sie innymi regułami.
Masz prawo oczekiwać od niego że kupi ci kwiaty bez okazji, że kupi ci jakiś prezent, przywiezie jakiś upominek, zabierze do jakiegoś fajnego miejsca gdy wróci z pracy.
Normalnym powinno być cos takiego że: Dawaj kochanie, zarobiłem cos ekstra zabieram Cie na weekend w to fajne miejsce. Albo kupiłem ci to i to.
Oczywiście od ciebie w tedy tez miałby prawo tego oczekiwać skalowane o zarobki.
rozliczanie sie co do grosza jest po prostu nie smaczne, zwłaszcza przy dużej dysproporcji w zarobkach.
Moim zdaniem, znajdź sobie jakiegoś normalnego faceta.
Uciekać od sknery...
To goszczenie się na Twój koszt jest mega słabe. Coś go usprawiedliwia? Zbiera pieniądze na wesele, Wasze wspólne mieszkanie?
10 2022-08-21 16:48:28 Ostatnio edytowany przez Nellykelly (2022-08-21 16:48:58)
On cie zwyczajnie wykorzystuje. Seks za darmo, zje za darmo. Zwiazek to jest tylko twoja interpretacja. Wprost CI nie powie, bo mu wygodnie. I tylko dla tego z Toba jest.
Jesteś w związku z facetem.
rozumiem jak najbardziej awersje do sponsoringu twojego faceta gdybyście randkowali, sam jestem przeciwnikiem tego aby cokolwiek kobiecie w tedy kupować.
Ale ten etap macie już za sobą, weszliście w nowy który rządzi sie innymi regułami.
Masz prawo oczekiwać od niego że kupi ci kwiaty bez okazji, że kupi ci jakiś prezent, przywiezie jakiś upominek, zabierze do jakiegoś fajnego miejsca gdy wróci z pracy.
Normalnym powinno być cos takiego że: Dawaj kochanie, zarobiłem cos ekstra zabieram Cie na weekend w to fajne miejsce. Albo kupiłem ci to i to.
Oczywiście od ciebie w tedy tez miałby prawo tego oczekiwać skalowane o zarobki.
rozliczanie sie co do grosza jest po prostu nie smaczne, zwłaszcza przy dużej dysproporcji w zarobkach.
Moim zdaniem, znajdź sobie jakiegoś normalnego faceta.
U mnie tego nie ma. Gdy przyjeżdża, to raczej ja płacę lub kupuję bo on czuje się gościem, lub każdy płaci za swoje. Naprawdę wszystko kupuję sama sobie, płacę za swoje zakupy, ale chętnie przyjęłabym tą kawę bez wzajemności.
Malaczarna012 a jak to jest u niego w domu? Obawiam się, że on odziedziczył jakiś sposób postępowania. Może u niego jest tak, że kasa jest i nie zwraca się uwagi skąd.
Ty masz złe podejście, bo czegoś oczekujesz, czegoś się spodziewasz. A ludzie myślą różnie i może on nawet nie zdaje sobie sprawy z twoich problemów.
On może sobie oczekiwać, ale dlaczego Ty się na to zgadzasz? Jak chce żebyście liczyli każdy grosz to proszę bardzo, gdy przyjedzie zapytaj: jesteś głodny? Jeśli odpowie tak to Ty: to chodźmy do sklepu to coś sobie kupisz na teraz i na potem.
14 2022-08-21 17:06:45 Ostatnio edytowany przez malaczarna012 (2022-08-21 17:11:40)
Malaczarna012 a jak to jest u niego w domu? Obawiam się, że on odziedziczył jakiś sposób postępowania. Może u niego jest tak, że kasa jest i nie zwraca się uwagi skąd.
Ty masz złe podejście, bo czegoś oczekujesz, czegoś się spodziewasz. A ludzie myślą różnie i może on nawet nie zdaje sobie sprawy z twoich problemów.
Mówił mi, że u niego w rodzinie rozliczają się na pół.
Mieszka za granicą wiele lat, nie oszczędza na żadne wesele ani na nic. Lubi wydawać na siebie, nosi najmodniejsze rzeczy i lubi dobrze zjeść.
Gdy pytałam co chciałaby dostać na Mikołaja, to wysłał mi link do jakiejś zabawki dla jego siostrzeńca. Dałam mu kartę podarunkową do firmowego sklepu, nie znalazł w nim nic ciekawego, to zaznaczył, że następnym razem mam dać kartę podarunkową (i tu wymienił sklep).
Mówił mi, że u niego w rodzinie rozliczają się na pół.
Mieszka za granicą wiele lat, nie oszczędza na żadne wesele ani na nic. Lubi wydawać na siebie, nosi najmodniejsze rzeczy i lubi dobrze zjeść.
Masz wrażenie, że podchodzi poważnie do waszego związku? Bo coś mi tu nie pasuje.
Szeptuch napisał/a:Jesteś w związku z facetem.
rozumiem jak najbardziej awersje do sponsoringu twojego faceta gdybyście randkowali, sam jestem przeciwnikiem tego aby cokolwiek kobiecie w tedy kupować.
Ale ten etap macie już za sobą, weszliście w nowy który rządzi sie innymi regułami.
Masz prawo oczekiwać od niego że kupi ci kwiaty bez okazji, że kupi ci jakiś prezent, przywiezie jakiś upominek, zabierze do jakiegoś fajnego miejsca gdy wróci z pracy.
Normalnym powinno być cos takiego że: Dawaj kochanie, zarobiłem cos ekstra zabieram Cie na weekend w to fajne miejsce. Albo kupiłem ci to i to.
Oczywiście od ciebie w tedy tez miałby prawo tego oczekiwać skalowane o zarobki.
rozliczanie sie co do grosza jest po prostu nie smaczne, zwłaszcza przy dużej dysproporcji w zarobkach.
Moim zdaniem, znajdź sobie jakiegoś normalnego faceta.U mnie tego nie ma. Gdy przyjeżdża, to raczej ja płacę lub kupuję bo on czuje się gościem, lub każdy płaci za swoje. Naprawdę wszystko kupuję sama sobie, płacę za swoje zakupy, ale chętnie przyjęłabym tą kawę bez wzajemności.
Wybacz że tak wprost:
Gosciu sobie przyjeżdża, jako gość do ciebie, naje sie za darmo, sex ma za darmo, pewnie jeszcze kawkę po południu mu zrobisz i przyniesiesz do stolika, jak to gościowi...masakra.
Szanuj sie kobieto,i zostaw tego dupka.
Nie rozumiem dlaczego ty z nim jesteś?
Nie stać cie na to aby samemu cos wynająć czy sa jakieś inne powody?
Niczego normalnego z tym człowiekiem nie stworzysz, zawsze będzie Cie wykorzystywał.
Liczyłam się tak z mężem na etapirme randkowania/wspolnego mieszkania.
Zawsze zwracaliśmy uwagę na to, żeby koszta rozkładały się po równo. On pizzę, ja deser, on kawę, ja ciasto do kawy itd.
Nie wpłynęło to w żaden sposób na nasze wspólne już rozliczanie po ślubie i nie jest sknerą.
Legat napisał/a:Malaczarna012 a jak to jest u niego w domu? Obawiam się, że on odziedziczył jakiś sposób postępowania. Może u niego jest tak, że kasa jest i nie zwraca się uwagi skąd.
Ty masz złe podejście, bo czegoś oczekujesz, czegoś się spodziewasz. A ludzie myślą różnie i może on nawet nie zdaje sobie sprawy z twoich problemów.Mówił mi, że u niego w rodzinie rozliczają się na pół.
Mieszka za granicą wiele lat, nie oszczędza na żadne wesele ani na nic. Lubi wydawać na siebie, nosi najmodniejsze rzeczy i lubi dobrze zjeść.
Gdy pytałam co chciałaby dostać na Mikołaja, to wysłał mi link do jakiejś zabawki dla jego siostrzeńca. Dałam mu kartę podarunkową do firmowego sklepu, nie znalazł w nim nic ciekawego, to zaznaczył, że następnym razem mam dać kartę podarunkową (i tu wymienił sklep).
Aż nie wierzę.
Nie tylko ma węża w kieszenie, ale i wykorzystuje cię.
Właściwie na twoje życzenie.
Zgadzam sie, nie tylko jest sknerą, ale i pijawką, chce cie wykorzystywac.
Sa jakies powody, dla ktorych z nim jestes?
Jesteś pewna, że tak dobrze zarabia? Bo może być to pic, a gość mieć gołą dupę...
Jesteś pewna, że tak dobrze zarabia? Bo może być to pic, a gość mieć gołą dupę...
Nie wiem czy mówi prawdę ile zarabia, ale kupuje bardzo drogie ubrania, sprzęt itp.
Posłuhaj...silny mężczyzna zna swoja wartość, wie ile może kiedy może i jak może jest panem i władca zasobów które sam w sobie posiada, nabywa i nabędzie z czasem... dla tego się nie rozczula nie wylicza .
Jak stwierdzi ze na jeden wieczór przewali caly miesiąc swojej pracy ale tym ja zdobędzie ...to tak zrobi... bo jest tego pewien .( tu nie chodzi o logikę i kalkulacje poprostu wie ze dostanie to co chce i cena nie gra roli )
Tak samo taki mężczyzna świetnie zarządza swoim zwieraczem i nie da się go łatwo wybolcować.
Ehmmm twój nim nie jest.
Raczej robisz za bufet i pojemniczek na ejakulat.....pogoń go w 3 gwizdy bo przynosi wsyd innym facetom.
Witam, piszę tutaj, ponieważ chciałabym żeby ktoś spojrzał na moja sytuację z boku. Jestem w związku z chłopakiem, który pracuje za granicą. Między naszymi zarobkami jest spora różnica. Widujemy się przeważnie u mnie. Gdy przyjeżdża do mnie, on oczekuje ugoszczenia, tzn najczęściej ja cos kupuję. Dziwi mnie trochę jego podejście do mnie. Oboje pracujemy, staram się być samowystarczalna, nie oczekuję sponsoringu, nigdy nikogo nie wykorzystuję, o nic nie proszę, nic nie wychciewam itp., ale też nigdy nie dostałam czegoś od niego bez okazji, nigdy nie zaprasza mnie na kawę czy loda, a już o obiedzie nie mam nawet mowy. Oczywiście, chodzimy na miasto, do kawiarni, ale każdy płaci za siebie. Jeżeli już zdarzy się, że zapłaci za mnie za tą kawę, to on oczekuje, że potem ja to jakoś zwrócę (np. kupię jakąś przekąskę czy loda). Podczas urlopu, każdy kupuje i płaci za swoje, na wakacjach każdy swoje, w sklepie w kolejce każdy stoi po swoje. Naprawdę nie oczekuje, że on mnie będzie sponsorował, ale czy ja mam do tego złe podejście, czy przesadzam?
Od razu zastrzegam, że nie czytałam dalszych postów, tylko startowy.
Moim zdaniem trafiłaś albo na kogoś, kto tylko udaje, że ma zasoby w postaci gotówki swobodnego wyboru, albo i nie udaje tylko Ty sobie tak to wyobrażasz. Albo ten facet to zwykły liczykrupa, skąpiec, dusigrosz itp. zwał jak zwał, a to jedna z najgorszych cech.