Cześć. Pierwszy raz znalazłam się na takim forum, bo chciałam się poradzić. Mianowicie jakiś czas temu odezwał się do mnie mój były. Gdzieś tam próbowaliśmy kontaktu kiedyś, ale ja nie chciałam, później on nie chciał i po kilku miesiącach, coś się zmieniło. Odezwał się, ale podchodziłam do tego sceptycznie, bo napisał mi, że rozstał się z dziewczyną i oczywiście ja miałam być tym jego pocieszeniem. Wymieniliśmy się kilkoma zdaniami, zaproponował spotkanie, napisałam, że muszę się zastanowić - bo ciągle pisał o niej i dał mi do zrozumienia, że chce się odegrać na niej za to jak go potraktowała, ale mu wyjaśniłam, że nie zamierzam być jego zabawką i w sumie tak szybko zaproponował spotkanie, że nie wiedziałam czy chcę się z nim spotkać. Po kilku dniach pisania jednak spotkaliśmy się, ale też się mnie spytał czy widzę jakąś szansę, żebyśmy do siebie wrócili za jakiś czas. Powiedziałam, że nie wiem, bo w sumie to było dziwne, skoro rozstał się z nią, a już się zastanawia nad powrotem do mnie. Przez ten czas spotkaliśmy się kilka razy. Poszliśmy raz na spacer i on mnie za rękę złapał - dla mnie to było zaskoczenie, później się pocałowaliśmy. Na drugi dzień się widzieliśmy też, ale spytałam się czego on ode mnie oczekuje - odpowiedział, że przyjaźni, bo narazie nie jest gotowy na związek, a z drugiej strony porusza temat seksu . Dla mnie jest to nie zrozumiałe, bo raz mówi tak, za chwilę zmiana zdania o 180 stopni, ale powiedziałam okej, skoro chce przyjaźni to luz. Tylko, gdy się na to zgadzałam nie pomyślałam, że on nie chce zwykłej przyjaźni - jak go zapytałam czy on chce żebym była kimś więcej dla niego za jakiś czas czy tylko zwykłą przyjaciółką to mi odpowiedział, że tym i tym, bo uważa, że kobieta powinna być przyjaciółką i bliską osobą równocześnie. Zgadzam się z tym, ale gdy się widzimy to traktuje mnie tak jakbyśmy byli w związku, a tylko jesteśmy przyjaciółmi i ciągle powtarza, że nie jest gotowy na związek. Nie wiem co mam robić, mam mentlik w głowie, rozumiem że on potrzebuje czasu, ale nie wiem czy jest sens tkwić w tej relacji, bo nie ukrywam, że nie czuję się dobrze z tym, że traktuje mnie jak swoją dziewczynę, a nią nie jestem. Może tu znajdę kogoś kto mi coś doradzi?
Dla mnie w ogóle zagadką jest pojęcie "przyjaźni z byłymi" po co to i na co to komu? Po co sobie w ogóle głowę zaprzątać takimi relacjami? Co mało masz innych normalnych znajomych? Rozstaliście się i kropka.
Moim zdaniem pchasz się w problemy, gość chce się odegrać na byłej zapewne robi wszystko na pokaz ale dla bezpieczeństwa swojego żebyś nie chciała nic więcej powtarza że to tylko przyjaźń - ważne że na zewnątrz wygląda to inaczej więc jego była może być zazdrosna czyli facet osiągnął swoj cel ale w inny sposób.
Daj sobie spokój bo widać że jesteś podatna na takie bajery. Zajmij się sobą, dojdź do ładu ze swoim życiem i nie pchaj się w jakieś relacje z byłymi bo to wyraźnie Ci nie służy. On się dobrze bawi a Ty masz problemy.
3 2022-08-15 08:18:08 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-08-15 08:19:16)
Co do ciebie, to już sam tytuł pokazuje na co jesteś gotowa. Udajesz tak typowo głupa, że nie wiesz, że nie kumasz. A wiadomo jak jest.
Myślę, że nasze gadanie nic tu nie zmieni. No chyba, że ten były nie skorzysta jednak.
Co do jego zamiarów są oczywiste. Wyciągnął cię z szuflady. Wie, że jesteś zwarta i gotowa. Można poseksować, aż się nie zobaczy co tam z tamtą.
4 2022-08-15 08:28:38 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-08-15 08:29:09)
Nie wiem co mam robić, mam mentlik w głowie, rozumiem że on potrzebuje czasu, ale nie wiem czy jest sens tkwić w tej relacji, bo nie ukrywam, że nie czuję się dobrze z tym, że traktuje mnie jak swoją dziewczynę, a nią nie jestem. Może tu znajdę kogoś kto mi coś doradzi?
Pewnie chodzi o to jak z nim postąpić, żeby ciągnąć tę relację? Ale tu nawet nie warto o tym myśleć, tylko dać sobie spokój. Twój były pompuje sobie ego i chce się odegrać twoim kosztem. Wyobrażasz sobie, że powie ci to wprost?
Nie wchodź w tę relację, żadne tam przyjaźnie czy coś więcej. Facet definitywnie nie skończył jeszcze z tamtą a już szuka sobie pocieszycielki. Liczy na to, że mu umilisz kiepski czas po rozstaniu z poprzednią. Wie, że żywisz do niego jeszcze jakieś szczątki uczuć i wymyślil sobie, że nadasz się na "plasterek". Spędzi z tobą miło czas, może seks mu się trafi niezobowiązująco, bo przecież uprzedzał, że na nic więcej liczyć nie możesz.
Zwijaj żagle dziewczyno, ten facet nie traktuje cię jak swoją dziewczynę, tylko jak "czasoumilacz".
I nie wierz w przyjaźń damsko męską, wciska Ci kit, a Ty to łykasz.
Zerwij kontakt, bo tylko marnujesz z nim czas.