Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 100 ]

1 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 11:42:13)

Temat: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Witajcie. Kto chce mnie umoralniac oceniać niech wyjdzie z tego tematu i nawet nie czyta.
Potrzebuje porady jak zapomnieć, jak odzyskać samoocenę.
Jestem w związku. Byłam szczesliwa jeszcze 2 i pół roku temu. Nie szukałam nikogo na boku.
W sumie około 4 lata ten człowiek pracował w jednym miejscu i dosłownie wchodził mi pod oczy stawał przede mną gapił się. Ponieważ od lat tam jeżdżę. Albo przechodził i się gapił wytrzymywał długie spojrzenia w ogóle się nie peszyl. A 2 lata temu jak tam weszłam wyszedł udał ze mnie nie widzi gadał z innymi kobietami a ja totalna olewka. Po czyms takim jak byłam następnym razem zagadał mnie o glupote i się usmeichnal ale tak fajnie. Od tej pory Zaczął tez za mną jeździć na ulicy czekać na mnie po to żeby się pokazać czy co. Wiedział na które godziny gdzie chodzę. I nie zrobił nic… ja dostałam obsesji! Wiem co nieco o nim. Uwodzi i sypia z roznymi kobietami nie jest nieśmiały choć na takiego czasem wyglądał na ulicy. Zauważyłam ze kobiety same go zaczepiają na instagramie. Nie dziwie się jeśli tak je prowokuje. Robił tez inne rzeczy raz np we mnie wpadł niby przypadkiem. Raz przytrzymał mi rękę jak coś podawal. Ewidentne zaczepki. Nie jestem piękna ale zdarzało się ze jakiś facet mnie zaczepiał. Ale to nie było aż tak. Inni chcą sie ze mną umawiać proponują czasem kawę czy piwo. Mi się nie zdarzało zakochać się z samego spojrzenia. Mam zal do tego faceta zmanipulował mnie i odpuścił. Sypiał w tym czasie z innymi mając tez oficjalne związki. Wiem bo słyszałam i WidIalam go z kobieta. Teraz jeździ za następna. Dodaje podobne treści co ona do niej na Instagram . Mnie tez jakiś czas temu zaprosił ale nic dalej. Zagadało mnie kilku jego kolegów chcieli sie umawiać jakiś pisał zebym sie nie bała ze rośnie nie wyda. Ale ja nie chciałam kolegów tylko jego. Mam wrażenie ze chciał mnie sprowokować bym to ja zaczęła. Ja na wiele sposobów dawałam do zrozumienia ze jestem chętna a on tego nie wykorzystał. Na innych to działało. Nie jestem jakas królewna. Kiedyś tez tak inny chłopak czekał w aucie blisko mojego domu i sie gapił aż w końcu zagadał do mojej kolezanki i sie ze mną umówił. Mieliśmy romans. Czuje się wybrakowana gorsza i brzydka sad dlaczego mnie nie chciał aż tak brzydka jestem? Po co zwodził tyle czasu? Dla podbicia sobie ego? Żałuje ze zaczął to gapienie i zaczepki bez pokrycia strasznie żałuje….
Jak teraz odzyskać samoocenę??? Jak on tamta podrywa tak ze to widać sad u mnie to tez zauważyli „jak on sie na ciebie patrzył” albo ze zrobil coś żeby mnie poderwać. Potrafił mi pod nogami kucnąć niby coś robił. Czemu mnie nie chciał jako kobiety? Chciałam tylko pare razy sie spotkać i tyle. Bez zobowiązań. Moje kobiece ego spadło w przepaść a popęd spadł do zera. Nie umiem sie niczym cieszyć. Brałam nawet antydepresanty. Jak można aż tak napalić kobietę i ją olać??? Pomoże ktoś? Ja już nie wiem co robić żeby o tym nie myśleć. On mi się dalej sni…

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

O panie, ale cię wzięło. Ostra jazda. Jesteś wszędzie, tylko nie w swoim związku. Może jednak warto na nim się skupić.

3

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

A co z Twoim partnerem?

Swoją drogą jak gość Cię śledzi, jeździ za Tobą, zna Twój rozkład dnia, to naprawdę nie uważasz tego za powód do... strachu? Ja bym zgłosiła stalking, a nie jarała się, że on mnie podrywa.

4 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 12:04:27)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Legat napisał/a:

O panie, ale cię wzięło. Ostra jazda. Jesteś wszędzie, tylko nie w swoim związku. Może jednak warto na nim się skupić.

Caly czas próbuje. Mój facet bardzo dużo pracuje ale wcześniej jakos sobie z tym radziłam. No może trochę pusto mi było. A przez pierwsze 2 lata tamten gach łaził za mną a był mi totalnie obojętny! Kolejne 2 lata i mnie wzielo. Od czasu aż zagadał o głupotę i się usmeichnal. A przecież inni się uśmiechają… i nic nie czuje! On przed tym zagadaniem zaczął mnie celowo olewać i gadac z innymi kobietami. Ja nie wiem gdzie on się szkolił ale jest mistrzem w robieniu kobietom wody z mózgu… pomocy! Nie daje już rady

5 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 12:03:40)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Lady Loka napisał/a:

A co z Twoim partnerem?

Swoją drogą jak gość Cię śledzi, jeździ za Tobą, zna Twój rozkład dnia, to naprawdę nie uważasz tego za powód do... strachu? Ja bym zgłosiła stalking, a nie jarała się, że on mnie podrywa.

Ale on mi się niestety podoba. Zapamiętałam chcąc nie chcąc jego rejestracje jak tak czekał. On nie robił tego codziennie tylko co jakiś czas. Czasem zaszpanowal ruszył z piskiem opon czy coś. Nie bałam się bo kiedyś chłopak obcy wtedy tez tak czekał gapil się aż w końcu się ze mną zapoznal. A ten przestal już jeździć. Boli mnie ze nie chcial się nawet poznać. Teraz jeździ za następna sad nie oceniajcie mnie. Tak wiem nadepnął mi na ego jestem pusta zakompleksiona teraz już totalnie i egoistka. Jak mogłam tak się dać omotać?

6 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-03 12:07:39)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Autorko, ale chyba nikt nie będzie Cię tutaj oceniał, chociaż fakt, jesteś w związku, a dostałaś obsesji na punkcie jakiegoś kawalarza.
Jesteś ofiarą pickupingu. Jeśli interesuje Cię co to takiego, to wejdź sobie na YT na Tatianę Mitkowa i wpisz tytuł czym jest pickuping , jest u niej na kanale całkiem sporo odcinków na ten temat.
Ja nie będę wyjaśniała Ci tego tutaj na forum, bo jakiś czas temu napisałam kilka zdań na ten temat w wątku innej autorki i ktoś tu na mnie napadł, że pisze bzdury. Nie mam ochoty znowu przez to przechodzić.
Po prostu poczytaj sobie na ten temat, posłuchaj prostych jak konstrukcja cepa wyjaśnień Tatiany i będziesz wiedziała, co Ci zrobiono i dlaczego tak się czujesz
Zła wiadomość to taka, że niestety ale będziesz musiała pójść z tym na terapię i to do takiego terapeuty, który specjalizuje się w przemocy.
Sama nie wyjdziesz z tego na pewno. Za długo to po prostu trwa. Cztery lata to nie w kij dmuchał.
I jeszcze jedno - Bogu podziekuj za to, że przez cały ten czas opatrzność nad Tobą czuwała i że kobieciarz nie wyciągnął po Ciebie łapy, tylko ograniczył się do tego typu gierek. Poszłabyś za nim, jak w dym i pojęcia byś nie miała, w czym jesteś i dlaczego czujesz się tak, a nie inaczej.
Lecz się z tego.
Do dzieła.

7 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 12:38:54)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:

Autorko, ale chyba nikt nie będzie Cię tutaj oceniał, chociaż fakt, jesteś w związku, a dostałaś obsesji na punkcie jakiegoś kawalarza.
Jesteś ofiarą pickupingu. Jeśli interesuje Cię co to takiego, to wejdź sobie na YT na Tatianę Mitkowa i wpisz tytuł czym jest pickupingu, jest u niej na kanale całkiem sporo odcinków na ten temat.
Ja nie będę wyjaśniała Ci tego tutaj na forum, bo jakiś czas temu napisałam kilka zdań na ten temat w wątku innej autorki i ktoś tu na mnie napadł, że pisze bzdury. Nie mam ochoty znowu przez to przechodzić.
Po prostu poczytaj sobie na ten temat, posłuchaj prostych jak konstrukcja cepa wyjaśnień Tatiany i będziesz wiedziała, co Ci zrobiono i dlaczego tak się czujesz
Zła wiadomość to taka, że niestety ale będziesz musiała pójść z tym na terapię i to do takiego terapeuty, który specjalizuje się w przemocy.
Sama nie wyjdziesz z tego na pewno.
Do dzieła.

A co Cię to obchodzi co Ci ktoś odpisze? czytałam wasze posty. Odpisałam tej dziewczynie. Mysle ze ten facet chciał ją namówić żeby zagadala biednego „nieśmiałego” misia.
Słuchałam tatiany. Ale co z tego? Jak już myślałam ze zwariuje zaczęłam węszyć w sieci o tym co mi zrobił z głowa i znalałam tatiane. Filmik o patroszeniu ryby słyszałaś? O właśnie to coś takiego! Czy ja kiedyś będę soba? Odzyskam samoocenę? zaczęłam sie wstydzić wychodzić z domu ze aż tak brzydko wyglądam i ze dałam się nabrac. jeździłam do paychiatry i brałam różne leki ale nie pomogły. Brałam 2 lata. leżałam na lozku i płakałam czemu jestem gorsza od tamtych kobiet. Ten człowiek to chyba sadysta psychiczny. Widziałam jego była kobietę chodziła tak strasznie smutna. Jak ja. Ale ja z nim nawet nie byłam! Czemu mnie nie chciał wolal inne?
Głupio mi to było psychiatrze opowiadać on podkreślał ze ja nawet nie znam tego faceta. On urabia kilka kobiet naraz to widać na instagramie.  Wzbudzanie zazdrości… koszmar. BYŁAM SZCZESLIWA!!! Czy będę jeszcze? Odstawiłam leki bo nie pomagały. Miałam nawet odruch wymiotny na tego gościa. Chciałam sobie udowodnić ze nie jestem brzydka ze skoro zaczął mnie uwodzić to się ze mną umówi. Ze ze mnie nie zakpił. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli. W ten sposób nadepnął mi na ego. On nie wiedział ale miałam trudne dzieciństwo w szkole byłam ofiara szykan bo miałam pewne zaburzenie. Ale wyrosłam z tego. Tylko niska samoocena została. Byłam dręczona psychicznie i fizycznie. Zmieniłam się jakoś po 17 urodzinach. Niektórzy się dziwili ze to ja. Został mi pewien brak. 8 lat psychoterapii za mną, leków, rozmów. I nic. A teraz jestem wrakiem. Po co się ten człowiek pojawił i właził mi pod oczy skoro chciał tylko zakpić bym latała za nim jak piesek?
Czlowiek ten wybiera raczej kobiety słabe. Np samotna matka albo teraz alkoholiczka. Jakoś to wyczuwa czy co?

8

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A co z Twoim partnerem?

Swoją drogą jak gość Cię śledzi, jeździ za Tobą, zna Twój rozkład dnia, to naprawdę nie uważasz tego za powód do... strachu? Ja bym zgłosiła stalking, a nie jarała się, że on mnie podrywa.

Ale on mi się niestety podoba. Zapamiętałam chcąc nie chcąc jego rejestracje jak tak czekał. On nie robił tego codziennie tylko co jakiś czas. Czasem zaszpanowal ruszył z piskiem opon czy coś. Nie bałam się bo kiedyś chłopak obcy wtedy tez tak czekał gapil się aż w końcu się ze mną zapoznal. A ten przestal już jeździć. Boli mnie ze nie chcial się nawet poznać. Teraz jeździ za następna sad nie oceniajcie mnie. Tak wiem nadepnął mi na ego jestem pusta zakompleksiona teraz już totalnie i egoistka. Jak mogłam tak się dać omotać?

A czemu mam nie oceniać?
Świadomie uwikłałaś się w to, a potem w romans. A w domu czeka facet. Tak, jesteś egoistką. Może partnerowi pokaż ten wątek, co? Żeby miał świadomość tego, z kim sypia.

Czyli jak stalker Ci się podoba, to jego zachowanie już nie jest chore i nienormalne tylko fajne, bo Cię na pewno podrywa? I teraz przeżywasz, że stalker przestał Cię stalkować?

Szczerze to powinnaś iść na terapię.

9

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Lady Loka napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A co z Twoim partnerem?

Swoją drogą jak gość Cię śledzi, jeździ za Tobą, zna Twój rozkład dnia, to naprawdę nie uważasz tego za powód do... strachu? Ja bym zgłosiła stalking, a nie jarała się, że on mnie podrywa.

Ale on mi się niestety podoba. Zapamiętałam chcąc nie chcąc jego rejestracje jak tak czekał. On nie robił tego codziennie tylko co jakiś czas. Czasem zaszpanowal ruszył z piskiem opon czy coś. Nie bałam się bo kiedyś chłopak obcy wtedy tez tak czekał gapil się aż w końcu się ze mną zapoznal. A ten przestal już jeździć. Boli mnie ze nie chcial się nawet poznać. Teraz jeździ za następna sad nie oceniajcie mnie. Tak wiem nadepnął mi na ego jestem pusta zakompleksiona teraz już totalnie i egoistka. Jak mogłam tak się dać omotać?

A czemu mam nie oceniać?
Świadomie uwikłałaś się w to, a potem w romans. A w domu czeka facet. Tak, jesteś egoistką. Może partnerowi pokaż ten wątek, co? Żeby miał świadomość tego, z kim sypia.

Czyli jak stalker Ci się podoba, to jego zachowanie już nie jest chore i nienormalne tylko fajne, bo Cię na pewno podrywa? I teraz przeżywasz, że stalker przestał Cię stalkować?

Szczerze to powinnaś iść na terapię.

Dziękuje za cenne rady. Może będziesz miała „szczęście” spotkać takiego człowieka będąc w związku ciekawe jak wtedy będziesz śpiewać. Heh

10 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-03 12:48:40)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Pomylenie z poplątaniem, jakiś pickuping jak pisała Ulle z domieszką syndromu sztokholmskiego autorki i całym spektrum zaburzeń obsesyjno - kompulsywnych.

Autorko, zrobiłaś bardzo źle że odstawiłaś leki i zaniechałaś leczenia.

Powiem ci jeszcze, że dzięki Bogu nie wdałaś się z romans z tym faciem, bo nic dobrego by z tego nie wynikło. On jest mocno zaburzony tak wynika z twojego opisu, a gdyby dołożyć jeszcze do tego twoje "niedoskonałości", to wyszedłby z tego jakiś temat na kryminał, bo na pewno nie na film romantyczny. Możliwe, że ten facet coś tam skumał mimo swojego zaburzenia i po prostu nie chciał się pakować w bliższą relację z tobą. Czuł po prostu, że jak się dobierze dwóch z lekka niedoskonałych najoględniej mówiąc, to sprowadzi to na oboje tylko całą masę kłopotów. Pewnie jakieś doświadczenie w tym temacie już ma i z jakąś zwichrowaną, ale jednak własną logiką wybiera swoje "ofiary" tak, aby mieć w przyszlości jak najmniej problemów z nimi. Ciebie obserwował wystarczająco długo aby sobie poukładać, że lepiej zostawić cię w spokoju.

Apelowanie do twojego rozsądku i honoru pewnie nic nie da, więc apeluję, abyś się naprawdę leczyła. Zrob to dla siebie, bo to co się stało odkryło w tobie wiele zaburzeń o których pewnie nawet nie miałaś pojęcia.

11

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Ale on mi się niestety podoba. Zapamiętałam chcąc nie chcąc jego rejestracje jak tak czekał. On nie robił tego codziennie tylko co jakiś czas. Czasem zaszpanowal ruszył z piskiem opon czy coś. Nie bałam się bo kiedyś chłopak obcy wtedy tez tak czekał gapil się aż w końcu się ze mną zapoznal. A ten przestal już jeździć. Boli mnie ze nie chcial się nawet poznać. Teraz jeździ za następna sad nie oceniajcie mnie. Tak wiem nadepnął mi na ego jestem pusta zakompleksiona teraz już totalnie i egoistka. Jak mogłam tak się dać omotać?

A czemu mam nie oceniać?
Świadomie uwikłałaś się w to, a potem w romans. A w domu czeka facet. Tak, jesteś egoistką. Może partnerowi pokaż ten wątek, co? Żeby miał świadomość tego, z kim sypia.

Czyli jak stalker Ci się podoba, to jego zachowanie już nie jest chore i nienormalne tylko fajne, bo Cię na pewno podrywa? I teraz przeżywasz, że stalker przestał Cię stalkować?

Szczerze to powinnaś iść na terapię.

Dziękuje za cenne rady. Może będziesz miała „szczęście” spotkać takiego człowieka będąc w związku ciekawe jak wtedy będziesz śpiewać. Heh

Mam męża. Nie interesują mnie inni faceci, choćby nie wiem jak przystojni byli.
A jakby ktoś zachowywał się względem mnoe tak jak ten facet względem Ciebie, to miałby sprawę o stalking, a nie moje maślane oczy. To co on robił, to dla mnie jest chore. Sorry, ale ten gość jest chorym pojebem, a Ty się jarasz, bo raczył Ciebie trochę poprześladować. Za dużo Greya się naczytałaś?

Poza tym to jest jedna sprawa, a druga jest taka, że podbijasz sobie samoocenę romansowaniem z innymi facetami. Serio, gdzie w tym wszystkim Twój partner? Może pora dać mu poznać kogoś, kto będzie wobec niego fair? Bo Ciebie chyba zupełnie nie interesuje to, że robisz mu krzywdę.

12

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, ale chyba nikt nie będzie Cię tutaj oceniał, chociaż fakt, jesteś w związku, a dostałaś obsesji na punkcie jakiegoś kawalarza.
Jesteś ofiarą pickupingu. Jeśli interesuje Cię co to takiego, to wejdź sobie na YT na Tatianę Mitkowa i wpisz tytuł czym jest pickupingu, jest u niej na kanale całkiem sporo odcinków na ten temat.
Ja nie będę wyjaśniała Ci tego tutaj na forum, bo jakiś czas temu napisałam kilka zdań na ten temat w wątku innej autorki i ktoś tu na mnie napadł, że pisze bzdury. Nie mam ochoty znowu przez to przechodzić.
Po prostu poczytaj sobie na ten temat, posłuchaj prostych jak konstrukcja cepa wyjaśnień Tatiany i będziesz wiedziała, co Ci zrobiono i dlaczego tak się czujesz
Zła wiadomość to taka, że niestety ale będziesz musiała pójść z tym na terapię i to do takiego terapeuty, który specjalizuje się w przemocy.
Sama nie wyjdziesz z tego na pewno.
Do dzieła.

A co Cię to obchodzi co Ci ktoś odpisze? Ja czytałam wasze posty. Odpisałam tej dziewczynie. Mysle ze ten facet chciał ją namówić żeby zagadala biednego „nieśmiałego” misia.
Słuchałam tatiany. Ale co z tego? Jak już myślałam ze zwariuje zaczęłam węszyć w sieci o tym co mi zrobił z głowa i znalałam tatiane. Filmik o patroszeniu ryby słyszałaś? O właśnie to coś takiego! Czy ja kiedyś będę soba? Odzyskam samoocenę? Ja się zaczęłam wstydzić wychodzić z domu ze aż tak brzydko wyglądam i ze dałam się nabrac. Ja już jeździłam do paychiatry i brałam różne leki ale nie pomogły. Brałam 2 lata. Ja już leżałam na lozku i płakałam czemu jestem gorsza od tamtych kobiet. Ten człowiek to chyba sadysta psychiczny. Widziałam jego była kobietę chodziła tak strasznie smutna. Jak ja. Ale ja z nim nawet nie byłam! Czemu mnie nie chciał wolal inne?
Głupio mi to było psychiatrze opowiadać on podkreślał ze ja nawet nie znam tego faceta. On urabia kilka kobiet naraz to widać na instagramie.  Wzbudzanie zazdrości… koszmar. A ja BYŁAM SZCZESLIWA!!! Czy będę jeszcze? Odstawiłam leki bo nie pomagały. Miałam nawet odruch wymiotny na tego gościa. Chciałam sobie udowodnić ze nie jestem brzydka ze skoro zaczął mnie uwodzić to się ze mną umówi. Ze ze mnie nie zakpił. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli. W ten sposób nadepnął mi na ego. On nie wiedział ale miałam trudne dzieciństwo w szkole byłam ofiara szykan bo miałam pewne zaburzenie. Ale wyrosłam z tego. Tylko niska samoocena została. Byłam dręczona psychicznie i fizycznie. Zmieniłam się jakoś po 17 urodzinach. Niektórzy się dziwili ze to ja. Został mi pewien brak. 8 lat psychoterapii za mną, leków, rozmów. I nic. A teraz jestem wrakiem. Po co się ten człowiek pojawił i właził mi pod oczy skoro chciał tylko zakpić bym latała za nim jak piesek?

Masz więc już za sobą i Tatianę, i psychiatrę, i nawet leki, i nic? Dalej jesteś w czarnej doopie?
No to nieźle.
Autorko, jest więc z Tobą gorzej, niż wynikało to z Twojego pierwszego postu.
Byłaś ofiarą przemocy w szkole, leczyłas się i długo stawalas na nogi. W wieku 17- tu lat jakbyś stanęła na nogi, wróciłaś do siebie, a tymczasem zły los postawił Ci na drodze podłego kpiarza, który zabawił się Twoim kosztem, a ponieważ nie potrafiłaś rozpoznać jego zachowań od samego początku, gdyż nie miałaś wiedzy, sama siebie wkrecilas w spirale obłędu, który sprawił, że dzisiaj jesteś wrakiem człowieka.
Niewiele będę mogła Ci pomóc, skoro nawet Tatiana tego nie potrafiła.
No masakra.
Współczuję bardzo.
Co mogłabym Ci napisać, żeby chociaż troszkę Ci ulżyć?
No może tylko to, że powinnaś jednak dalej chodzić na terapie, zważywszy na Twoje przeżycia z dzieciństwa.
Twoje ego zostało złamane i podeptane, bo jakiś głupek wyczuł w Tobie dobry materiał na ofiarę.
Autorko, nie możesz traktować tego wszystkiego aż tak osobiście. Przyjmij do wiadomości, że wśród nas żyją naprawdę różni ludzie. Są głupi, podli, ale są i mądrzy oraz pomocni.
Ty trafiłaś na idiotę, pusta wydmuszke, pewnie psychopatę. Była jego kobieta do dziś chodzi smutna. Tak to już jest, gdy trafia się na tego typu ludzi, a ziemia nosi ich przecież bardzo chętnie i najczęściej tacy dożywają późnej starości, bo złego diabeł szybko nie weźmie. Taki, zanim zdechnie zdąży skrzywdzić wielu ludzi, niektórym złamie tak psychikę, że latami nie mogą się pozbierać z rozumem.
Tak się po prostu stało.
Inni ludzie też mają problemy np chorują na raka i inne choroby i co mają zrobić? Mają mieć pretensje do całego świata dlaczego to właśnie ich spotkało coś takiego?
No spotkało. Tak bywa w życiu. Jeden dostanie za darmo palą w łeb i w biały dzień na ulicy, a drugi przeżyje życie w dostatku i bez problemów zdrowotnych dożywając później starości.
Bo wolał inne, a nie Ciebie. No i bardzo dobrze, że wolał inne, bo wyobraź sobie, co byłoby, gdyby wybrał Ciebie?
Myślisz, że byłabyś dzisiaj zdrowa psychicznie, spełniona i szczęśliwa, gdyby jakiś kobieciarz uznał, że chce uraczyć Cię swój spermą?
Bogu dziękuj, że uniknelas losu innych kobiet, które przeleciał.
Co czułabys będąc na miejscu jego byłej, która do dzisiaj leczy się i chodzi smutna?
Taki człowiek rodzi się po to, by zniszczyć życie innym.
On lubi po prostu taki styl życia. Kobiety za nim latają, wpadają na jego punkcie w obsesje, leczą się u psychiatrów itd, a on chodzi szczęśliwy i ma napompowane ego.
I co na to poradzisz? No nic nie poradzisz. Tak urządzony jest ten świat
Nie jesteś brzydsza ani gorsza od tych, które on przeleciał. Jemu po prostu tak się złożyło, że akurat Ciebie nie miał ochoty przelecieć. Pewnie i wielu innych jeszcze kobiet, na które w chory sposób się gapił.
Przecież nie byłaś jedynym takim przypadkiem
A jak naszczeka na Ciebie Burek za płotem, to obrazisz się na niego? No wiadomo, że nie. Taka uroda burka.
Tak samo tutaj. Przeżywasz, że byle kto zaczepił Cię w taki sposób i doszłaś już praktycznie do ściany.
Ty jesteś wrakiem, a on żyje sobie dalej i nawet przez sekundę nie analizuje tego, co Ci zrobił. Normalnie żyje - chodzi do roboty, je, śpi, korzysta z kibla i dalej radośnie gapi się na różne kobiety mając radoche obserwując ich reakcje.
Idź do terapeuty.
To forum jest za cienkie, by mogło Ci pomóc.

13

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Coraz ciekawsze wątki powstają na tym forum.. A ludzie znajdują co raz to "ciekawsze" sposoby na wybielanie się z robienia partnera w bambuko. Serio, wszystko można komuś wcisnąć albo samemu się oszukiwać, byleby tylko dopiąć swego, jarając się czyjąś atencją. DO tego czymś co jest przestępstwem..

14

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:

Jak można aż tak napalić kobietę i ją olać??? Pomoże ktoś? Ja już nie wiem co robić żeby o tym nie myśleć. On mi się dalej sni…

To proste Autorko,zostałaś wybadana oceniona i zweryfikowana przez tego faceta ,a wniosek jaki wyciągnął prawdopodobnie był taki że nie nadajesz się i nie kwalifikujesz na boczniarę,za słaba jesteś na romans bez zobowiązań i niepewna, niestabilna, przewidywalnie łatwo odpływasz i się angażujesz pozorując niedostępność i widać  po Tobie emocje zazdrość, wahania,nie jesteś trudnym wyzwaniem  dla niego, dlatego Cię olewa i oleje,Twoje dylematy uczucia rozterki nie znaczą i nie obchodzą tego faceta zupełnie,tylko Twoja rola zabawki teraz go interesuje i ćwiczy na Tobie zagrywki,jesteś pod ręką.
Możesz sprawiać kłopoty swoim przywiązaniem,emocjonalnością i pragnieniami, tendencjami do bycia zaborczą wobec tego lowelasa i gotowością,rezygnacją z wierności wobec partnera,możesz do szczętu zniszczyć swój związek który jest marny jeżeli ten facet tak na Ciebie zadziałał masz problem ze sobą ,najlepiej to się totalnie odetnij od niego na ile to jest w Twoim zasięgu przestań go śledzić i po blokuj gdzie się da on jeżeli lubi się tobą bawić może od razu nie odpuścić, może zacząć Cię traktować widząc opór jak rezerwową ,kontrolując kogoś manipulacjami samemu jest się podatnym na manipulacje to też słabe i świadczy o tym że facet również ma jakiś problem ze sobą ,niestety dałaś sobie wtłoczyć jego figurą do głowy i on natrętnie za Twoim pozwoleniem się tam panoszy teraz Twój ruch wywalić go stamtąd - konsekwentnie i zdecydowanie szamotanina to ucieczka i ściema wymówka bota niby walka przynosi Ci też jakieś pokrętne emocjonalne korzyści a związek masz marny leży odłogiem i niszczeje ponieważ Ty uciekasz z jakichś powodów z tej niby stałej relacji
,ale niezła zabawa z Ciebie bywa czasem, bo durne zaczepki,gra w ciepło zimno, działają zadziwiająco skutecznie na Ciebie, szacunku to tam nie ma za grosz do Ciebie.To pozorne opieranie się Twoje, on odczytuje jako udawaną przekorę Twoją, skrytą nadmierną łatwość  taka kochanka jest nieprzydatna bo będzie chciała być na przykład żoną i narobi dymu swoim zachowaniem i żądaniami ,bo będzie mieć uroszczenia i będzie ograniczać takiego typa.

15

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Salomonka napisał/a:

Pomylenie z poplątaniem, jakiś pickuping jak pisała Ulle z domieszką syndromu sztokholmskiego autorki i całym spektrum zaburzeń obsesyjno - kompulsywnych.

Autorko, zrobiłaś bardzo źle że odstawiłaś leki i zaniechałaś leczenia.

Powiem ci jeszcze, że dzięki Bogu nie wdałaś się z romans z tym faciem, bo nic dobrego by z tego nie wynikło. On jest mocno zaburzony tak wynika z twojego opisu, a gdyby dołożyć jeszcze do tego twoje "niedoskonałości", to wyszedłby z tego jakiś temat na kryminał, bo na pewno nie na film romantyczny. Możliwe, że ten facet coś tam skumał mimo swojego zaburzenia i po prostu nie chciał się pakować w bliższą relację z tobą. Czuł po prostu, że jak się dobierze dwóch z lekka niedoskonałych najoględniej mówiąc, to sprowadzi to na oboje tylko całą masę kłopotów. Pewnie jakieś doświadczenie w tym temacie już ma i z jakąś zaburzoną, ale jednak swoją własną logiką wybiera swoje "ofiary" tak, aby mieć w przyszlości jak najmniej problemów z nimi. Ciebie obserwował wystarczająco długo aby sobie poukładać, że lepiej zostawić cię w spokoju.

Apelowanie do twojego rozsądku i honoru pewnie nic nie da, więc apeluję, abyś się naprawdę leczyła. Zrob to dla siebie, bo to co się stało odkryło w tobie wiele zaburzeń o których pewnie nawet nie miałaś pojęcia.

Rozsądku ani honoru już nie mam. Leki nic nie dawały prócz tego ze mnie otępiały. Gachowi nie przeszkadzają alkoholiczki ani namolne kobiety. Bierze każdą. Wiem bo z jedna taka która sama pisze do facetow był przez chwile i ją olał. To koleżanka znajomej. Mnie boli co innego… ze nawet gdybym miała powiedzmy borderline a była w miarę ładna to wdalby się chociaż w chwilowy romans. A tak byłam za brzydka… śmiali się ze mnie kiedyś z wyglądu i z mojego zaburzenia. To mój czuły punkt.

Lady Loka może nie spotkałaś takiego faceta jak ten? Łatwo wydawać osądy jak się nie szło w cudzych butach. Mnie tez inni nie interesowali. Nawet ci przystojni. Ot widzę ze są ładni odpowiem grzecznie odmowie jak zagada czasem i tyle. A tamten dopiero po 2 latach zrobił mi sieczkę z mózgu. Splawialam innych. Tak samo kolegów tamtego. Na niego mówią pies na baby. A mnie jakoś nie chciał… nawet do zabawy

16 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 13:16:12)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
paslawek napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Jak można aż tak napalić kobietę i ją olać??? Pomoże ktoś? Ja już nie wiem co robić żeby o tym nie myśleć. On mi się dalej sni…

To proste Autorko,zostałaś wybadana oceniona i zweryfikowana przez tego faceta ,a wniosek jaki wyciągnął prawdopodobnie był taki że nie nadajesz się i nie kwalifikujesz na boczniarę,za słaba jesteś na romans bez zobowiązań i niepewna, niestabilna, przewidywalnie łatwo odpływasz i się angażujesz pozorując niedostępność i widać  po Tobie emocje zazdrość, wahania,nie jesteś trudnym wyzwaniem  dla niego, dlatego Cię olewa i oleje,Twoje dylematy uczucia rozterki nie znaczą i nie obchodzą tego faceta zupełnie,tylko Twoja rola zabawki teraz go interesuje i ćwiczy na Tobie zagrywki,jesteś pod ręką.
Możesz sprawiać kłopoty swoim przywiązaniem,emocjonalnością i pragnieniami, tendencjami do bycia zaborczą wobec tego lowelasa i gotowością,rezygnacją z wierności wobec partnera,możesz do szczętu zniszczyć swój związek który jest marny jeżeli ten facet tak na Ciebie zadziałał masz problem ze sobą ,najlepiej to się totalnie odetnij od niego na ile to jest w Twoim zasięgu przestań go śledzić i po blokuj gdzie się da on jeżeli lubi się tobą bawić może od razu nie odpuścić, może zacząć Cię traktować widząc opór jak rezerwową ,kontrolując kogoś manipulacjami samemu jest się podatnym na manipulacje to też słabe i świadczy o tym że facet również ma jakiś problem ze sobą ,niestety dałaś sobie wtłoczyć jego figurą do głowy i on natrętnie za Twoim pozwoleniem się tam panoszy teraz Twój ruch wywalić go stamtąd - konsekwentnie i zdecydowanie szamotanina to ucieczka i ściema wymówka bota niby walka przynosi Ci też jakieś pokrętne emocjonalne korzyści a związek masz marny leży odłogiem i niszczeje ponieważ Ty uciekasz z jakichś powodów z tej niby stałej relacji
,ale niezła zabawa z Ciebie bywa czasem, bo durne zaczepki,gra w ciepło zimno, działają zadziwiająco skutecznie na Ciebie, szacunku to tam nie ma za grosz do Ciebie.To pozorne opieranie się Twoje, on odczytuje jako udawaną przekorę Twoją, skrytą nadmierną łatwość  taka kochanka jest nieprzydatna bo będzie chciała być na przykład żoną i narobi dymu swoim zachowaniem i żądaniami ,bo będzie mieć uroszczenia i będzie ograniczać takiego typa.

Raz albo kilka razy bym się z nim spotkała i tyle. Zapomniałabym. Miałam takich facetow przed związkiem do zabawy tylko. Kobieta z samoocena równa = 0 chce się sprawdzić choć raz być przydatna na kochankę. Jeśli już ktoś tak z nią pogrywa.
Było tak kilka miesięcy temu ze szlam a on wykręcił za mną głowę z auta i zaczął mnie zagadywać prZez insta jakiś jego kolega. Chciał się umówić. Czuje się skrajnie totalnie poniżona… ze każda ma z nim lepiej, ze one są naprawdę pożądane ja nie…
Moje pierwsze wrażenie jak jakieś 4 lata temu stanął przęde mną i zaczął się gapić - pomyślałam nienormalny jakiś. Zachciało mi się śmiać. Owszem przystojny ale coś z nim nie halo. Tak sobie pomyślałam. Moje wrażenie cały czas trwania tej paranoi było takie - ze to ja mam zabiegać o niego i się pierwsza odezwać.

Masz racje powinnam go zablokować. Boli mnie jak cokolwiek dodaje. Muszę się odciąć całkowicie.’na razie go nie widuje nigdzie ale jak zobaczę? Odwroce się więcej już tego nie chce. Powiem wprost. Boli mnie ze z innych kobiet korzysta nadają się chociaż na kochanki na chwile a ja muszę być odpychająca fizycznie skoro nie chciał
Musi mnie to przestać boleć wtedy odżyję

17

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Naprawdę tak ci żal, że nie stanęłaś w jednym rzędzie z tymi jego alkoholiczkami i innymi desperatkami które on zalicza jak worki na spermę? Naprawdę tego byś chciala? To by ci podnioslo twoje ego?
Nie wierzę...

18 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 13:23:07)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Salomonka napisał/a:

Naprawdę tak ci żal, że nie stanęłaś w jednym rzędzie z tymi jego alkoholiczkami i innymi desperatkami które on zalicza jak worki na spermę? Naprawdę tego byś chciala? To by ci podnioslo twoje ego?
Nie wierzę...

Tak. Czuje się bezwartosciowa całkiem. A tak chociaż brzydka bym się nie czuła. One same komentują mu zdjęcia dają serduszka a on im ochłapy uwagi na insta No i seks. I to mysle ze bardzo mało bo zalicza kolejne. Boże jak nisko upadłam.
Dostałam od niego lajka powinnam się cieszyć. Heh

19

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Popatrz na to tak - stwierdził, że u Ciebie nie ma szans, jest za słaby. Taki sobie utwórz obraz w głowie, znajdź korzystne dla swojej samooceny wyjaśnienie i tego się trzymaj.

20

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Autorko, odezwaly się demony z przeszłości. Dzieci w szkole śmiały się z Ciebie, bo odroznialas się od nich wyglądem, czyli byłaś brzydka i na dodatek miałaś inne nietypowe zachowania.
Niestety, ale dzieci potrafią być okrutne. Ty doświadczyłas przykrości ze strony rozwiesnikoe od wczesnego dzieciństwa.
Niby się z tego wyleczyłas, ale czas pokazał, że guzik prawda. Wieloletnia terapia tylko uśpiła demona.
W sprzyjających warunkach demon się obudził, bo wystarczyło, żeby zagiął na Ciebie paluch jakiś przygodny ruchacz, a Ty popłynęłas i to aż do tego stopnia.
Napisałaś, że lowelas jakby miał nosa do kobiet i wyczesuje z tłumu dokładnie te, które potem jedzą mu z ręki. I nie mylisz się. Tak naprawdę jest. Takie stare cwane wygi, które z niejednego pieca chleb jadły doskonale wyczują kobietę, już po pięciu minutach kontaktu wiedzą czy nadaje się ona na żer, czy nie.
On w związku z Twoją osobą zwietrzył problemy, tak jak napisali Ci Paslawek i Salomonka.
Miał dobrą zabawę z Tobą, bo pewnie stroilas śmieszne, jego zdaniem, miny, tak jak robiłaś to będąc w podstawówce, skrępowana zagubiona nieśmiała dziewczynka, to go nakręcało, ale do łóżka nie chciał Cię zaciągać, bo Ty mogłabyś narobić mu kłopotów, a takim jak on kłopoty z babami wcale się nie uśmiechają.
Ty pewnie zaraz byś się zakochała, zaraz gadalabys o ślubie i dzieciach, a temu ruchaczowi daleko było do takich klimatów.
Czy miałabyś borderline czy nie jednakowo by sobie Ciebie odpuścił.
Czy byłabyś ładna, czy brzydka, to bez znaczenia, gruba czy chuda, bez znaczenia, bogata czy biedna - on po prostu swoim myśliwskim nosem wyczuł wielkie problemy z taką kobieta, jak Ty.
Wbij to sobie do głowy i przestań podchodzić do tej goofnianej sprawy aż tak ambicjonalnie i osobiście
A gdyby Cię przeleciał i zaraził jakimś chorobskiem, to coś dzisiaj działaby się z Tobą?
Tak myśl, a nie kręcisz się wokół swojego ogona jak oszalała.

21

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Chyba przez tego męża masz za dużo czasu na rozmyślanie. Chcesz se naprawić samoocenę to przestań ją uzależniać od opinii innych. Znajdź aktywność która sprawi Ci satysfakcję i zacznij to robić. Wzdychanie do kolesia jest bezproduktywne więc obniża samoocenę. Czujesz się brzydka? to zrób coś abyś czuła się ładniejsza we własnych oczach a nie cudzych.

Chociaż żadne rady Ci raczej nie pomogą bo i tak z nich nie skorzystasz bo Ty po prostu chcesz być w takim stanie. Sobie coś tym rekompensujesz pewnie fakt że jesteś w związku, który Cię nie zadowala, ale nie chcesz z niego rezygnować. Zamiast się rozwieść i wziąć odpowiedzialność za własne życie dużo łatwiej jest udawać nieszczęśliwą bo obcy facet wybrał inną.

22

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Tak się zastanawiam, czy Ci Autorko atencja/adoracja/seks od faceta potzebne, aby czuć się wartościową? Nie pytam złośliwie..

23

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
perydot napisał/a:

Popatrz na to tak - stwierdził, że u Ciebie nie ma szans, jest za słaby. Taki sobie utwórz obraz w głowie, znajdź korzystne dla swojej samooceny wyjaśnienie i tego się trzymaj.

Owszem takie wytłumaczenie byłoby idealne ale To ja okazałam się za słaba dla niego.

24

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
perydot napisał/a:

Popatrz na to tak - stwierdził, że u Ciebie nie ma szans, jest za słaby. Taki sobie utwórz obraz w głowie, znajdź korzystne dla swojej samooceny wyjaśnienie i tego się trzymaj.

Owszem takie wytłumaczenie byłoby idealne ale To ja okazałam się za słaba dla niego.

25

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Marlin Monroe też w dzieciństwie uważała się za brzydka dziewczynkę, w szkole dzieci nasmiewaly się z niej, bo nosiła grube brzydkie okulary, miała fatalna fryzurę i chodziła pod ścianami, zastraszona, ponieważ matka wmawiała jej, że do niczego się nie nadaje. Udało jej się uciec ze swojego środowiska i też w wieku 17-tu lat, a potem stała się ideałem kobiecego piękna. Do dziś w niejednym gabinecie, w niejednym prywatnym domu jakiegoś faceta wiszą plakaty z jej wizerunkiem

Masz po prostu kompleks na punkcie swojego wyglądu i ciągnie się to goofno za Tobą od dzieciństwa.
Dlatego wolałabyś, żeby nawet przeleciał Cię jakiś ospermiony oblech, niż żebyś myślała o sobie, że nie chciał Cię z powodu Twojego wyglądu.
Coś bardzo złego i niszczącego Ciebie ciągle w Tobie siedzi.
Naprawdę wróć na terapię, bo ta sprawa znowu zatruje Ci kawał życia.
W dzieciństwie leczyłas się osiem lat.
Teraz pora wrócić do gabinetu terapeuty.

26 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 13:40:40)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:

Autorko, odezwaly się demony z przeszłości. Dzieci w szkole śmiały się z Ciebie, bo odroznialas się od nich wyglądem, czyli byłaś brzydka i na dodatek miałaś inne nietypowe zachowania.
Niestety, ale dzieci potrafią być okrutne. Ty doświadczyłas przykrości ze strony rozwiesnikoe od wczesnego dzieciństwa.
Niby się z tego wyleczyłas, ale czas pokazał, że guzik prawda. Wieloletnia terapia tylko uśpiła demona.
W sprzyjających warunkach demon się obudził, bo wystarczyło, żeby zagiął na Ciebie paluch jakiś przygodny ruchacz, a Ty popłynęłas i to aż do tego stopnia.
Napisałaś, że lowelas jakby miał nosa do kobiet i wyczesuje z tłumu dokładnie te, które potem jedzą mu z ręki. I nie mylisz się. Tak naprawdę jest. Takie stare cwane wygi, które z niejednego pieca chleb jadły doskonale wyczują kobietę, już po pięciu minutach kontaktu wiedzą czy nadaje się ona na żer, czy nie.
On w związku z Twoją osobą zwietrzył problemy, tak jak napisali Ci Paslawek i Salomonka.
Miał dobrą zabawę z Tobą, bo pewnie stroilas śmieszne, jego zdaniem, miny, tak jak robiłaś to będąc w podstawówce, skrępowana zagubiona nieśmiała dziewczynka, to go nakręcało, ale do łóżka nie chciał Cię zaciągać, bo Ty mogłabyś narobić mu kłopotów, a takim jak on kłopoty z babami wcale się nie uśmiechają.
Ty pewnie zaraz byś się zakochała, zaraz gadalabys o ślubie i dzieciach, a temu ruchaczowi daleko było do takich klimatów.
Czy miałabyś borderline czy nie jednakowo by sobie Ciebie odpuścił.
Czy byłabyś ładna, czy brzydka, to bez znaczenia, gruba czy chuda, bez znaczenia, bogata czy biedna - on po prostu swoim myśliwskim nosem wyczuł wielkie problemy z taką kobieta, jak Ty.
Wbij to sobie do głowy i przestań podchodzić do tej goofnianej sprawy aż tak ambicjonalnie i osobiście
A gdyby Cię przeleciał i zaraził jakimś chorobskiem, to coś dzisiaj działaby się z Tobą?
Tak myśl, a nie kręcisz się wokół swojego ogona jak oszalała.

On jest młody ale bardzo doświadczony. Myślałam o chorobie… ale nadepnął mi na czuły punkt. Nie chce się ani chwalić tym bo nie ma czym ale piszą do mnie czasem ruchacze i to ładni w moim typie i NIC…. Taki co się z nim spotykałam lata temu. Na kawę tez się chciał umawiać ale mu grzecznie podziękowałam odezwę się nie jestem dzikiem ale ja im dziękuje. Nie chodzi mi o seks z przystojniakami. Ale z tym jednym. Nie wiem co mi się stało. Jakas obsesja seksualna i skrajnie niska samoocena. Masz racje goofniana sprawa. Tylko jak nie myśleć?
Szczerze to teraz widzę jak go wypatruje alkoholiczka na ulicy. Ale ona jest ładna a ja nie. ZazdrosZcze jej pewnie się z nią umówi…
Wstydziłam się przyznać do aż tak niskiej samooceny. Mam za soba różne przeżycia w tym trucie się. Dlatego brałam leki żeby nie robić głupot.

27 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 14:05:50)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:

Marlin Monroe też w dzieciństwie uważała się za brzydka dziewczynkę, w szkole dzieci nasmiewaly się z niej, bo nosiła grube brzydkie okulary, miała fatalna fryzurę i chodziła pod ścianami, zastraszona, ponieważ matka wmawiała jej, że do niczego się nie nadaje. Udało jej się uciec ze swojego środowiska i też w wieku 17-tu lat, a potem stała się ideałem kobiecego piękna. Do dziś w niejednym gabinecie, w niejednym prywatnym domu jakiegoś faceta wiszą plakaty z jej wizerunkiem

Masz po prostu kompleks na punkcie swojego wyglądu i ciągnie się to goofno za Tobą od dzieciństwa.
Dlatego wolałabyś, żeby nawet przeleciał Cię jakiś ospermiony oblech, niż żebyś myślała o sobie, że nie chciał Cię z powodu Twojego wyglądu.
Coś bardzo złego i niszczącego Ciebie ciągle w Tobie siedzi.
Naprawdę wróć na terapię, bo ta sprawa znowu zatruje Ci kawał życia.
W dzieciństwie leczyłas się osiem lat.
Teraz pora wrócić do gabinetu terapeuty.

Tak dokładnie! Trafiłaś w sedno!!! Ze chciałabym żeby przeleciał mnie jakiś ospermiony oblech! Dokładnie tak. Nie chce się już czuć taka brzydka. Przez niego ze zaczął uwodzić i nic. Ale czemu inni tak na mnie nie działają?
Już nie byłam ta sierota co kiedyś. Ja tez patrzyłam mu dłużej w oczy tak jak on. Dawniej bałabym się spojrzeć nie uwierzyłabym ze mnie chce (to był błąd ze uwierzyłam) chciałam go na krótki romans żaden związek ani dzieci przecież on się tylko bawi. Myślałam ze chociaż na to bym się nadała… Cóż byłam głupia. Jak teraz wychodzić z domu bez wstydu?

Ja nie miałam życia w szkole najpierw miałam zaburzenie psychiczne wieku dziecięcego widoczne dla każdego (da się to wyleczyć ale leczona nie byłam nawet dyrektorka powiedziała rodzicom ze to moja wina ze ja prowokuje agresje) a później trądzik zbrzydlam bardzo. I zaczęło się piekło. Dręczenie a nawet bicie czasem zamykanie w toalecie. Czuje się tak jakby on był jednym z oprawców okrutnie mnie wyśmiał do kolegów rozkochał i olał. Ze znów byłam żartem! Jak przez 8 lat w szkole.
Nie macie pojęcia co to jest odrzucenie społeczne. Po tych 8 latach zawzielam się ze sobie z tym poradzę zdobyłam kolezanki tez wykluczane. Potem zaczęli mi się trafiać faceci. Ale możecie sobie wyobrazić jak daje się traktować w związku kobieta bez poczucia własnej wartości? Moi faceci albo zdradzali albo byli agresywni. Ja przemykałam oko cieszyłam sie ze mnie taki chciał. Myslalam ze nikogo nie poznam. Ten człowiek rozbudził we mnie nadzeie bycia akceptowana pożądana wyjątkowej adoracji. Jak jakiegoś świetego obrazu. Czułam się wyjątkowa doceniona.

28

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
perydot napisał/a:

Popatrz na to tak - stwierdził, że u Ciebie nie ma szans, jest za słaby. Taki sobie utwórz obraz w głowie, znajdź korzystne dla swojej samooceny wyjaśnienie i tego się trzymaj.

Owszem takie wytłumaczenie byłoby idealne ale To ja okazałam się za słaba dla niego.

Nie chodzi o to jaka jest prawda tylko jak Ty ją sobie wytłumaczysz. Zresztą nie znasz wersji tego faceta, też może mieć różne powody, ale to nieważne. Ważne jest jak kontrolujesz swój umysł i tłumaczysz emocje...musisz znaleźć jakieś ochrony samej siebie.

29 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 14:09:47)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
perydot napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
perydot napisał/a:

Popatrz na to tak - stwierdził, że u Ciebie nie ma szans, jest za słaby. Taki sobie utwórz obraz w głowie, znajdź korzystne dla swojej samooceny wyjaśnienie i tego się trzymaj.

Owszem takie wytłumaczenie byłoby idealne ale To ja okazałam się za słaba dla niego.

Nie chodzi o to jaka jest prawda tylko jak Ty ją sobie wytłumaczysz. Zresztą nie znasz wersji tego faceta, też może mieć różne powody, ale to nieważne. Ważne jest jak kontrolujesz swój umysł i tłumaczysz emocje...musisz znaleźć jakieś ochrony samej siebie.

Jak znaleźć te ochrony???

Chciałabym nic nie czuć jak 2 lata temu. Żeby był mi obojętny. Ot zwykły ładny ale chyba jakiś nienormalny. I traktować to z przymróżeniem oka. Jak czytam siebie to brzmi jak telenowela jakas. Jestem śmieszna jak mogłam sie tak zakochać w kimś obcym?

30

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Czyli dręczą Cię demony przeszłości.

Myślę, że powinnaś odciąć się od myślenia, że miarą Twojej wartości, jako kobiety są faceci.
U Ciebie doszło już prawie do narcyzmu, bo Ty odbijasz się w facetach, niczym w lustrze. Jeśli przez jakiś czas nie masz dowodów na to, że podobasz się facetom, wówczas wpadasz w prawdziwą panikę i znowu myślisz o sobie, że jesteś najbrzydsza. Porownujesz się non stop do innych kobiet. Ta jest ładna, ta przeciętna i Ty wyglądasz o niebo lepiej niż ona, ciągle, ciągle patrzysz na wygląd ludzi.
Podejrzewam też, że dbasz o siebie ponad miarę, może nawet kompulsywne.
Może nawet masz elementy narcyzmu i do dokładnie na punkcie swojego wyglądu.
Po domu, gdy nikt Cię nie widzi możesz chodzić w byle czym i byle jak wyglądać, ale i tak nie przechodzisz obojętnie koło żadnego lustra, bo ciągle musisz kontrolować swój wygląd.
Bez makijażu nie wyjdziesz nawet ze śmieciami, bo miałabyś wrażenie, że jesteś goła i że każdy, kto Cię minie od razu pomyśli sobie "ale ona brzydka".
Idąc ulicą ciągle jesteś spięta, bo wydaje Ci się, że wszyscy ludzie patrzą na Ciebie i oceniają Twój wygląd, że śmieją się za Twoimi oczami.
Gdy masz adoratora wtedy tylko potrafisz czuć się pewniej, bo masz jakby potwierdzenie tego, że możesz się komuś podobać.
Sama sobie podobasz się i nie podobasz zarazem. Dlatego właśnie, że w dzieciństwie piętnowano Cię właśnie za wygląd. Zamykano Cię nawet w szkolnej toalecie i robiono inne świństwa, żeby tylko jak najskuteczniej Cie zniszczyc.
Masz więc dzisiaj syndrom uwięzienia w klatce, sama siebie więzisz, bo innego sposobu na życie nie znasz, takiego sposobu na życie nauczono Cię w dzieciństwie.
Nabawilas się fobii społecznej, bo ciągle wydaje Ci się, że w najmniej oczekiwanym momencie spotkasz tego faceta, on na Ciebie spojrzy, a Ty w danej chwili możesz wyglądać fatalnie i wtedy on pomyśli sobie " ale brzydka baba, jak mogłem się nią interesować?", to wywołuje u Ciebie paniczny lęk,cze on odkryje, jaka jesteś naprawdę i nawet gapić się na Ciebie przestanie.
Jesteś więc na dobrej drodze do tego, by mieć różne nieprzyjemne doznania somatyczne przed wyjściem z domu albo już poza domem. Możesz np zlewać się potem, dostawać drgawek, czerwonic się itd, o ile już nie masz tego wszystkiego.

Czy się mylę?

31 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-03 14:47:41)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:

Potrzebuje porady jak zapomnieć, jak odzyskać samoocenę.
Jestem w związku. Byłam szczesliwa jeszcze 2 i pół roku temu. Nie szukałam nikogo na boku.

A jak twoja samoocena ma się do tego, że swojego partnera okłamujesz, żyjesz z nim w jednym domu, śpisz w jednym łóżku a wciąż myślami jesteś przy jakimś zaburzonym oblechu? Co twój facet by o sobie pomyślał, gdyby się dowiedział co ci w glowie siedzi? Człowiek który ufa, wierzy, pewnie ma o tobie jak najlepsze zdanie,  a tu taki dzonk? Myślisz, że on by się nie załamał?

Stąpasz autorko po kruchym lodzie. Nawet nie chce sobie wyobrazić, gdyby teraz twój partner się dowiedział i po prostu sobie odszedł? Przecież miałby do tego całkiem uzasadnione prawo.

Chcesz stać się na własne życzenie łatwą zdobyczą dla gościa z potężnymi zaburzeniami aby wyleczyć swoje kompleksy (sic!) a tego, że masz udany związek i ufnego partnera traktujesz tak, jakby takie coś było na porządku dziennym, było nic nie warte i nie doceniasz. . W dzisiejszym świecie, gdzie właściwie trudno o jakiś constans jeśli chodzi o związki, pełno jest zdrad, nieszczerości, braku szacunku wzajemnego, ty postawiłaś się po ciemnej stronie i marzysz o tym, aby zniszczyć szczęscie swoje i swojego partnera. I to po to, aby poczuć się dowartościowana. Paradoks? Chyba nie tylko.
Uważaj, bo zasilisz szeregi biednych porzuconych, i to jak często bywa stwierdzisz, że nie było powodu aby partner cię porzucił, bo przecież miał wszystko...

32 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 15:28:01)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:

Czyli dręczą Cię demony przeszłości.

Myślę, że powinnaś odciąć się od myślenia, że miarą Twojej wartości, jako kobiety są faceci.
U Ciebie doszło już prawie do narcyzmu, bo Ty odbijasz się w facetach, niczym w lustrze. Jeśli przez jakiś czas nie masz dowodów na to, że podobasz się facetom, wówczas wpadasz w prawdziwą panikę i znowu myślisz o sobie, że jesteś najbrzydsza. Porownujesz się non stop do innych kobiet. Ta jest ładna, ta przeciętna i Ty wyglądasz o niebo lepiej niż ona, ciągle, ciągle patrzysz na wygląd ludzi.
Podejrzewam też, że dbasz o siebie ponad miarę, może nawet kompulsywne.
Może nawet masz elementy narcyzmu i do dokładnie na punkcie swojego wyglądu.
Po domu, gdy nikt Cię nie widzi możesz chodzić w byle czym i byle jak wyglądać, ale i tak nie przechodzisz obojętnie koło żadnego lustra, bo ciągle musisz kontrolować swój wygląd.
Bez makijażu nie wyjdziesz nawet ze śmieciami, bo miałabyś wrażenie, że jesteś goła i że każdy, kto Cię minie od razu pomyśli sobie "ale ona brzydka".
Idąc ulicą ciągle jesteś spięta, bo wydaje Ci się, że wszyscy ludzie patrzą na Ciebie i oceniają Twój wygląd, że śmieją się za Twoimi oczami.
Gdy masz adoratora wtedy tylko potrafisz czuć się pewniej, bo masz jakby potwierdzenie tego, że możesz się komuś podobać.
Sama sobie podobasz się i nie podobasz zarazem. Dlatego właśnie, że w dzieciństwie piętnowano Cię właśnie za wygląd. Zamykano Cię nawet w szkolnej toalecie i robiono inne świństwa, żeby tylko jak najskuteczniej Cie zniszczyc.
Masz więc dzisiaj syndrom uwięzienia w klatce, sama siebie więzisz, bo innego sposobu na życie nie znasz, takiego sposobu na życie nauczono Cię w dzieciństwie.
Nabawilas się fobii społecznej, bo ciągle wydaje Ci się, że w najmniej oczekiwanym momencie spotkasz tego faceta, on na Ciebie spojrzy, a Ty w danej chwili możesz wyglądać fatalnie i wtedy on pomyśli sobie " ale brzydka baba, jak mogłem się nią interesować?", to wywołuje u Ciebie paniczny lęk,cze on odkryje, jaka jesteś naprawdę i nawet gapić się na Ciebie przestanie.
Jesteś więc na dobrej drodze do tego, by mieć różne nieprzyjemne doznania somatyczne przed wyjściem z domu albo już poza domem. Możesz np zlewać się potem, dostawać drgawek, czerwonic się itd, o ile już nie masz tego wszystkiego.

Czy się mylę?

Znowu trafiłaś w sedno. jak Ty to robisz??? Ja nie mam elementów narcyzmu tylko zaburzenie osobowości narcystyczne. Nie do wyleczenia. I to nie jest fajne jak wskazuje nazwa. To koszmar nałogi, zmienne nastroje, częste zmiany partnerów, uzaleznienie od opinii. Jak chcesz zniszczyć narcyza to masz receptę jak. Najpierw uwielbienie zachwyt potem dawać to naprzemian z ignorancja i zwiększyć uwagę jeździć na ulicy za ta osoba i pod jej domem. I na koniec olać dla kogoś innego. Jako tako się trzymałam lata z jednym partnerem. A teraz to.
Miewam czasem ataki paniki, odruch wymiotny. Przez tego gościa. On mi tak robił ze raz na ulicy się wgapial a następnym razem jechał o tej godzinie co do minuty co ja chodziłam i nawet nie spojrzał. A potem znów gapienie czekanie. Udawał ze coś koło auta robi.
Gach się gapił nawet jak wstrętnie wyglądałam jeździłam tam gdzie pracuje jak od lat. Nieraz z lekko rozmytym makijazem czy z tłusta cera włosy brzydko ułożone byl mi po prostu obojętny. A on wyłaził mimo to i się gapił. Pomyślałam ze obniżył wymagania albo coś.
Widzisz mam takie dwie kolezanki one są ładne kiedy z nimi idę i on się gapił myślałam ze zmienił obiekt. Ale sprawdziłam ze jednak nie. Wiem ze to chore. Chciałam żeby się ze mną umówił po tym by mi wszystko przeszło. Myślałam ze jak mnie zaprosi na insta to mi przejdzie. Z tym tez się ociągał czułam się gorsza od każdej która zaprasza.
A wiecie co jest śmieszne w tym?
Ze zanim on zaczął tam pracować tez się na mnie iinny gość gapił tyle ze nie robił tył cyrków, nie udawał niczego, nie zachowywał sie głośno jak ten, nie wpadał we mnie ani nie jeździł. I był mi obojętny. Przystojny ale obojętny. Tak jak ten na początku.
Jest ładna pogoda a ja Wam głowę zawracam. Powinnismy wyjść z domu a nie siedzieć na forum. Gdzie rozgrzeballam swoją kupę z przeszłości.

33 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-03 15:54:33)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
ulle napisał/a:

Czyli dręczą Cię demony przeszłości.

Myślę, że powinnaś odciąć się od myślenia, że miarą Twojej wartości, jako kobiety są faceci.
U Ciebie doszło już prawie do narcyzmu, bo Ty odbijasz się w facetach, niczym w lustrze. Jeśli przez jakiś czas nie masz dowodów na to, że podobasz się facetom, wówczas wpadasz w prawdziwą panikę i znowu myślisz o sobie, że jesteś najbrzydsza. Porownujesz się non stop do innych kobiet. Ta jest ładna, ta przeciętna i Ty wyglądasz o niebo lepiej niż ona, ciągle, ciągle patrzysz na wygląd ludzi.
Podejrzewam też, że dbasz o siebie ponad miarę, może nawet kompulsywne.
Może nawet masz elementy narcyzmu i do dokładnie na punkcie swojego wyglądu.
Po domu, gdy nikt Cię nie widzi możesz chodzić w byle czym i byle jak wyglądać, ale i tak nie przechodzisz obojętnie koło żadnego lustra, bo ciągle musisz kontrolować swój wygląd.
Bez makijażu nie wyjdziesz nawet ze śmieciami, bo miałabyś wrażenie, że jesteś goła i że każdy, kto Cię minie od razu pomyśli sobie "ale ona brzydka".
Idąc ulicą ciągle jesteś spięta, bo wydaje Ci się, że wszyscy ludzie patrzą na Ciebie i oceniają Twój wygląd, że śmieją się za Twoimi oczami.
Gdy masz adoratora wtedy tylko potrafisz czuć się pewniej, bo masz jakby potwierdzenie tego, że możesz się komuś podobać.
Sama sobie podobasz się i nie podobasz zarazem. Dlatego właśnie, że w dzieciństwie piętnowano Cię właśnie za wygląd. Zamykano Cię nawet w szkolnej toalecie i robiono inne świństwa, żeby tylko jak najskuteczniej Cie zniszczyc.
Masz więc dzisiaj syndrom uwięzienia w klatce, sama siebie więzisz, bo innego sposobu na życie nie znasz, takiego sposobu na życie nauczono Cię w dzieciństwie.
Nabawilas się fobii społecznej, bo ciągle wydaje Ci się, że w najmniej oczekiwanym momencie spotkasz tego faceta, on na Ciebie spojrzy, a Ty w danej chwili możesz wyglądać fatalnie i wtedy on pomyśli sobie " ale brzydka baba, jak mogłem się nią interesować?", to wywołuje u Ciebie paniczny lęk,cze on odkryje, jaka jesteś naprawdę i nawet gapić się na Ciebie przestanie.
Jesteś więc na dobrej drodze do tego, by mieć różne nieprzyjemne doznania somatyczne przed wyjściem z domu albo już poza domem. Możesz np zlewać się potem, dostawać drgawek, czerwonic się itd, o ile już nie masz tego wszystkiego.

Czy się mylę?

Znowu trafiłaś w sedno. jak Ty to robisz??? Ja nie mam elementów narcyzmu tylko zaburzenie osobowości narcystyczne. Nie do wyleczenia. I to nie jest fajne jak wskazuje nazwa. To koszmar nałogi, zmienne nastroje, częste zmiany partnerów, uzaleznienie od opinii. Jako tako się trzymałam lata z jednym partnerem. A teraz to.
Miewam czasem ataki paniki, odruch wymiotny. Przez tego gościa. On mi tak robił ze raz na ulicy się wgapial a następnym razem jechał o tej godzinie co do minuty co ja chodziłam i nawet nie spojrzał. A potem znów gapienie czekanie. Udawał ze coś koło auta robi.
Gach się gapił nawet jak wstrętnie wyglądałam jeździłam tam gdzie pracuje jak od lat. Nieraz z lekko rozmytym makijazem czy z tłusta cera włosy brzydko ułożone byl mi po prostu obojętny. A on wyłaził mimo to i się gapił. Pomyślałam ze obniżył wymagania albo coś.
Widzisz mam takie dwie kolezanki one są ładne kiedy z nimi idę i on się gapił myślałam ze zmienił obiekt. Ale sprawdziłam ze jednak nie. Wiem ze to chore. Chciałam żeby się ze mną umówił po tym by mi wszystko przeszło. Myślałam ze jak mnie zaprosi na insta to mi przejdzie. Z tym tez się ociągał czułam się gorsza od każdej która zaprasza.
A wiecie co jest śmieszne w tym?
Ze zanim on zaczął tam pracować tez się na mnie iinny gość gapił tyle ze nie robił tył cyrków, nie udawał niczego, nie zachowywał sie głośno jak ten, nie wpadał we mnie ani nie jeździł. I był mi obojętny. Przystojny ale obojętny. Tak jak ten na początku.
Jest ładna pogoda a ja Wam głowę zawracam. Powinnismy wyjść z domu a nie siedzieć na forum. Gdzie rozgrzeballam swoją kupę z przeszłości.

No to nieciekawie, skoro przez wszystkie te niemiłe doświadczenia ze swojego życia doszłaś już do zaburzenia narcystycznego.
Wiem, że tego nie da się wyleczyć.
Jednak skoro jesteś tego świadoma, to na terapii mogłabyś nauczyć się takiego funkcjonowania wśród ludzi, żeby Tobie było dobrze, a innym z Tobą łatwiej się żyło.
Narcyzmu, jak obie wiemy, nie pozbedziesz się do końca życia.
Ciężko będzie Ci się żyło.
Ten ruchacz nie jest Twoim celem. On jest tylko pretekstem do tego, byś miała kogo się czepić, niby to zapełniając sobie życie. Ty uważasz, że masz puste życie i nic nie warte i dlatego zrobiłaś z tego ruchacza wielką figurę w swojej głowie i nią się karmisz.
Jeśli zniknie ten ruchacz będziesz czuła, a zresztą już czujesz, bo jakby nie patrzył, on nagle przestał gapić się na Ciebie, będziesz czuła wielka pustkę i nic, ale to dosłownie nic na pewno Cię nie pocieszy.
Co z tego, że rozumowo jesteś w stanie ogarnąć swój problem, skoro w praktyce jesteś niczym dziecko zagubione we mgle.
Jak ja to robię?
Nie wiem jak, ale parę osób, w tym nieoceniona Izabella napisali mi kiedyś, że jestem specjalistka od narcyzów.
Może i tak jest, bo miałam dobrego nauczyciela, byłego faceta i dzięki wrodzonej empatii oraz inteligencji emocjonalnej nauczyłam się myśleć tak, jak on. Sporo jego sposobow myślenia przejęłam od niego i dlatego wiem, jak rozumują tacy ludzie.
Sama wygrzebywalam się z układu z kimś takim i wiedziałam, że aby mi się powiodło muszę nauczyć się jego myślenia, by zawsze być kilka kroków przed nim. Gdybym  tego nie pojęła i nie nauczyła się takiej strategii dzisiaj może już bym nie żyła, bo dostałabym jakiegoś zawału albo wylewu przez te wszystkie przezycia, jakie fundował mi tamten związek. Ja po prostu walczyłam o swoje życie, więc musiałam zmądrzeć w ekspresowym tempie.
Dlatego teraz wiem to wszystko i doskonale rozumiem przez co przechodzisz.
Siedzę teraz w ogrodzie, toteż nie tracę pięknej pogody, tylko uatrakcyjniam sobie relaks pisząc z Tobą, bo myślę sobie " Boże, jak to dobrze, że ja nie mam już takich problemów".
Niewiele można dla Ciebie zrobić, bo Ty wszystko wiesz i rozumiesz, a ze swoimi demonami musisz poradzić sobie tytaniczną wręcz praca nad sobą. Wiem z autopsji, że inaczej nic nie zmienisz.
Najważniejsza sprawą jest, byś potrafiła pogodzić się z tym, że ten konkretny ruchacz nie chciał Cię przelecieć.
Gdyby to zrobił, to fakt, masz rację, z mety by Ci przeszło. Bo Tobie nie chodzi o to, żeby Cię przeleciał, bo taka masz ochotę na niego. Tobie chodzi tylko i wyłącznie o Ciebie samą.
Wytłumacz więc sobie, że bardziej opłaca Ci się nie być przez niego przeleciana, gdyż mogłabyś dzisiaj zmagać się z jakąś chorobą, która on zostawiłby Ci w podarunku.

34

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Temat pana zakończy się kiedy Ty znajdziesz sobie kolejny obiekt, który rzekomo na Ciebie leci. Wtedy zapomnisz o dawnym, a myśli będą analizować zachowanie następnego. Ten kolejny również odejdzie w zapomnienie jak pojawi się inny. Zastanów się co możesz zmienić w sobie, bez obwiniania innych.

35

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Pomylenie z poplątaniem, jakiś pickuping jak pisała Ulle z domieszką syndromu sztokholmskiego autorki i całym spektrum zaburzeń obsesyjno - kompulsywnych.

Autorko, zrobiłaś bardzo źle że odstawiłaś leki i zaniechałaś leczenia.

Powiem ci jeszcze, że dzięki Bogu nie wdałaś się z romans z tym faciem, bo nic dobrego by z tego nie wynikło. On jest mocno zaburzony tak wynika z twojego opisu, a gdyby dołożyć jeszcze do tego twoje "niedoskonałości", to wyszedłby z tego jakiś temat na kryminał, bo na pewno nie na film romantyczny. Możliwe, że ten facet coś tam skumał mimo swojego zaburzenia i po prostu nie chciał się pakować w bliższą relację z tobą. Czuł po prostu, że jak się dobierze dwóch z lekka niedoskonałych najoględniej mówiąc, to sprowadzi to na oboje tylko całą masę kłopotów. Pewnie jakieś doświadczenie w tym temacie już ma i z jakąś zaburzoną, ale jednak swoją własną logiką wybiera swoje "ofiary" tak, aby mieć w przyszlości jak najmniej problemów z nimi. Ciebie obserwował wystarczająco długo aby sobie poukładać, że lepiej zostawić cię w spokoju.

Apelowanie do twojego rozsądku i honoru pewnie nic nie da, więc apeluję, abyś się naprawdę leczyła. Zrob to dla siebie, bo to co się stało odkryło w tobie wiele zaburzeń o których pewnie nawet nie miałaś pojęcia.

Rozsądku ani honoru już nie mam. Leki nic nie dawały prócz tego ze mnie otępiały. Gachowi nie przeszkadzają alkoholiczki ani namolne kobiety. Bierze każdą. Wiem bo z jedna taka która sama pisze do facetow był przez chwile i ją olał. To koleżanka znajomej. Mnie boli co innego… ze nawet gdybym miała powiedzmy borderline a była w miarę ładna to wdalby się chociaż w chwilowy romans. A tak byłam za brzydka… śmiali się ze mnie kiedyś z wyglądu i z mojego zaburzenia. To mój czuły punkt.

Lady Loka może nie spotkałaś takiego faceta jak ten? Łatwo wydawać osądy jak się nie szło w cudzych butach. Mnie tez inni nie interesowali. Nawet ci przystojni. Ot widzę ze są ładni odpowiem grzecznie odmowie jak zagada czasem i tyle. A tamten dopiero po 2 latach zrobił mi sieczkę z mózgu. Splawialam innych. Tak samo kolegów tamtego. Na niego mówią pies na baby. A mnie jakoś nie chciał… nawet do zabawy

Super. Ale kolejny raz pytam - co z Twoim partnerem?
A skąd wiesz, że ja takiego nie spotkałam?
Kwestia postawienia sobie zasad i muru w głowie. Mój mur jest nieprzekraczalny. Ty swój nagięłaś. W takich sytuacjach się reaguje od razu, a nie pozwala na to, żeby facet Cię śledził.

Kolejny raz pytam - naprawdę nie rusza Cię to, że on Cię śledził, nachodził i znał Twój plan dnia? Serio uważasz to za coś, co działa na jego korzyść?

Kolejny raz pytam - odbijasz sobie to romansując z innymi, a co na to Twój partner? Przecież na pewno widzi, że coś jest nie halo.

Czego oczekujesz tutaj? Że powiemy Ci jak uwieść stalkera? Za swoją samoocenę tylko Ty jesteś odpowiedzialna. I wygląda na to, że zawsze budowałaś ją na zainteresowaniu facetów. Smutne to.

36

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Ale w którym miejscu tej historii on Cię zwodził?  Przecież on Ci nic nie obiecywał. Raptem raz zagadnął o głupotę. Nawet go nie znasz. Gapił się i robił z siebie kino. Gdzie tu zwodzenie?

37

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Przecież ta kobieta potrzebuje pilnej pomocy specjalisty, serio chcecie go wyręczać?

38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-03 17:41:35)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Salomonka napisał/a:

Paradoks? Chyba nie tylko.
Uważaj, bo zasilisz szeregi biednych porzuconych, i to jak często bywa stwierdzisz, że nie było powodu aby partner cię porzucił, bo przecież miał wszystko...

To druga istotna strona medalu - autosabotaż,niszczenie zaniechaniem stałego nadwątlonego związku, szukanie powodów uzasadnienia i wchodzenie w rolę ofiary,która to rola jest przydatna ,potrzebna i korzystna bo zwalnia od sprawczości
bo jakiś ewidentny oczywisty padliniarz się gapił,na Autorkę
jak widać z igły można ułożyć cały szekspirowski dramat w 90% rozegrany w myślach.

39

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
ulle napisał/a:

Czyli dręczą Cię demony przeszłości.

Myślę, że powinnaś odciąć się od myślenia, że miarą Twojej wartości, jako kobiety są faceci.
U Ciebie doszło już prawie do narcyzmu, bo Ty odbijasz się w facetach, niczym w lustrze. Jeśli przez jakiś czas nie masz dowodów na to, że podobasz się facetom, wówczas wpadasz w prawdziwą panikę i znowu myślisz o sobie, że jesteś najbrzydsza. Porownujesz się non stop do innych kobiet. Ta jest ładna, ta przeciętna i Ty wyglądasz o niebo lepiej niż ona, ciągle, ciągle patrzysz na wygląd ludzi.
Podejrzewam też, że dbasz o siebie ponad miarę, może nawet kompulsywne.
Może nawet masz elementy narcyzmu i do dokładnie na punkcie swojego wyglądu.
Po domu, gdy nikt Cię nie widzi możesz chodzić w byle czym i byle jak wyglądać, ale i tak nie przechodzisz obojętnie koło żadnego lustra, bo ciągle musisz kontrolować swój wygląd.
Bez makijażu nie wyjdziesz nawet ze śmieciami, bo miałabyś wrażenie, że jesteś goła i że każdy, kto Cię minie od razu pomyśli sobie "ale ona brzydka".
Idąc ulicą ciągle jesteś spięta, bo wydaje Ci się, że wszyscy ludzie patrzą na Ciebie i oceniają Twój wygląd, że śmieją się za Twoimi oczami.
Gdy masz adoratora wtedy tylko potrafisz czuć się pewniej, bo masz jakby potwierdzenie tego, że możesz się komuś podobać.
Sama sobie podobasz się i nie podobasz zarazem. Dlatego właśnie, że w dzieciństwie piętnowano Cię właśnie za wygląd. Zamykano Cię nawet w szkolnej toalecie i robiono inne świństwa, żeby tylko jak najskuteczniej Cie zniszczyc.
Masz więc dzisiaj syndrom uwięzienia w klatce, sama siebie więzisz, bo innego sposobu na życie nie znasz, takiego sposobu na życie nauczono Cię w dzieciństwie.
Nabawilas się fobii społecznej, bo ciągle wydaje Ci się, że w najmniej oczekiwanym momencie spotkasz tego faceta, on na Ciebie spojrzy, a Ty w danej chwili możesz wyglądać fatalnie i wtedy on pomyśli sobie " ale brzydka baba, jak mogłem się nią interesować?", to wywołuje u Ciebie paniczny lęk,cze on odkryje, jaka jesteś naprawdę i nawet gapić się na Ciebie przestanie.
Jesteś więc na dobrej drodze do tego, by mieć różne nieprzyjemne doznania somatyczne przed wyjściem z domu albo już poza domem. Możesz np zlewać się potem, dostawać drgawek, czerwonic się itd, o ile już nie masz tego wszystkiego.

Czy się mylę?

Znowu trafiłaś w sedno. jak Ty to robisz??? Ja nie mam elementów narcyzmu tylko zaburzenie osobowości narcystyczne. Nie do wyleczenia. I to nie jest fajne jak wskazuje nazwa. To koszmar nałogi, zmienne nastroje, częste zmiany partnerów, uzaleznienie od opinii. Jako tako się trzymałam lata z jednym partnerem. A teraz to.
Miewam czasem ataki paniki, odruch wymiotny. Przez tego gościa. On mi tak robił ze raz na ulicy się wgapial a następnym razem jechał o tej godzinie co do minuty co ja chodziłam i nawet nie spojrzał. A potem znów gapienie czekanie. Udawał ze coś koło auta robi.
Gach się gapił nawet jak wstrętnie wyglądałam jeździłam tam gdzie pracuje jak od lat. Nieraz z lekko rozmytym makijazem czy z tłusta cera włosy brzydko ułożone byl mi po prostu obojętny. A on wyłaził mimo to i się gapił. Pomyślałam ze obniżył wymagania albo coś.
Widzisz mam takie dwie kolezanki one są ładne kiedy z nimi idę i on się gapił myślałam ze zmienił obiekt. Ale sprawdziłam ze jednak nie. Wiem ze to chore. Chciałam żeby się ze mną umówił po tym by mi wszystko przeszło. Myślałam ze jak mnie zaprosi na insta to mi przejdzie. Z tym tez się ociągał czułam się gorsza od każdej która zaprasza.
A wiecie co jest śmieszne w tym?
Ze zanim on zaczął tam pracować tez się na mnie iinny gość gapił tyle ze nie robił tył cyrków, nie udawał niczego, nie zachowywał sie głośno jak ten, nie wpadał we mnie ani nie jeździł. I był mi obojętny. Przystojny ale obojętny. Tak jak ten na początku.
Jest ładna pogoda a ja Wam głowę zawracam. Powinnismy wyjść z domu a nie siedzieć na forum. Gdzie rozgrzeballam swoją kupę z przeszłości.

No to nieciekawie, skoro przez wszystkie te niemiłe doświadczenia ze swojego życia doszłaś już do zaburzenia narcystycznego.
Wiem, że tego nie da się wyleczyć.
Jednak skoro jesteś tego świadoma, to na terapii mogłabyś nauczyć się takiego funkcjonowania wśród ludzi, żeby Tobie było dobrze, a innym z Tobą łatwiej się żyło.
Narcyzmu, jak obie wiemy, nie pozbedziesz się do końca życia.
Ciężko będzie Ci się żyło.
Ten ruchacz nie jest Twoim celem. On jest tylko pretekstem do tego, byś miała kogo się czepić, niby to zapełniając sobie życie. Ty uważasz, że masz puste życie i nic nie warte i dlatego zrobiłaś z tego ruchacza wielką figurę w swojej głowie i nią się karmisz.
Jeśli zniknie ten ruchacz będziesz czuła, a zresztą już czujesz, bo jakby nie patrzył, on nagle przestał gapić się na Ciebie, będziesz czuła wielka pustkę i nic, ale to dosłownie nic na pewno Cię nie pocieszy.
Co z tego, że rozumowo jesteś w stanie ogarnąć swój problem, skoro w praktyce jesteś niczym dziecko zagubione we mgle.
Jak ja to robię?
Nie wiem jak, ale parę osób, w tym nieoceniona Izabella napisali mi kiedyś, że jestem specjalistka od narcyzów.
Może i tak jest, bo miałam dobrego nauczyciela, byłego faceta i dzięki wrodzonej empatii oraz inteligencji emocjonalnej nauczyłam się myśleć tak, jak on. Sporo jego sposobow myślenia przejęłam od niego i dlatego wiem, jak rozumują tacy ludzie.
Sama wygrzebywalam się z układu z kimś takim i wiedziałam, że aby mi się powiodło muszę nauczyć się jego myślenia, by zawsze być kilka kroków przed nim. Gdybym  tego nie pojęła i nie nauczyła się takiej strategii dzisiaj może już bym nie żyła, bo dostałabym jakiegoś zawału albo wylewu przez te wszystkie przezycia, jakie fundował mi tamten związek. Ja po prostu walczyłam o swoje życie, więc musiałam zmądrzeć w ekspresowym tempie.
Dlatego teraz wiem to wszystko i doskonale rozumiem przez co przechodzisz.
Siedzę teraz w ogrodzie, toteż nie tracę pięknej pogody, tylko uatrakcyjniam sobie relaks pisząc z Tobą, bo myślę sobie " Boże, jak to dobrze, że ja nie mam już takich problemów".
Niewiele można dla Ciebie zrobić, bo Ty wszystko wiesz i rozumiesz, a ze swoimi demonami musisz poradzić sobie tytaniczną wręcz praca nad sobą. Wiem z autopsji, że inaczej nic nie zmienisz.
Najważniejsza sprawą jest, byś potrafiła pogodzić się z tym, że ten konkretny ruchacz nie chciał Cię przelecieć.
Gdyby to zrobił, to fakt, masz rację, z mety by Ci przeszło. Bo Tobie nie chodzi o to, żeby Cię przeleciał, bo taka masz ochotę na niego. Tobie chodzi tylko i wyłącznie o Ciebie samą.
Wytłumacz więc sobie, że bardziej opłaca Ci się nie być przez niego przeleciana, gdyż mogłabyś dzisiaj zmagać się z jakąś chorobą, która on zostawiłby Ci w podarunku.

Jakbyś mnie znała. Naprawdę. Mysle ze narcyz męski jest jednak gorszy niż kobieca wersja. Tez z takimi byłam. Tez możesz mieć skłonności narcystyczne i być może tym go zwabilas chcąc nie chcąc. O właśnie ciagnie mnie do ruchaczy, narcyzów albo jakiś furiatow. Nigdy nie byłam z normalnym. Jeśli już coś się kroiło to szybko wialam. Nie moje klimaty.
Tez byłaś uwodzona przez narcow? Bo widzę ze znasz się na rzeczy. Pewnie stad tez znalazłaś Tatiane.
Tak. Dokładnie/ nie chodzi o ochotę tylko o moja samoocenę kobiecość. Której juz praktycznie nie ma. Ciężko się pogodzic ze byłam za brzydka. Oczywiście mam prawo nie podobać się facetom. Tylko po co zwodził? Owszem niewerbalnie No i co z tego? Jakby wam się taki trafił w waszym typie gwarantuje zakochanie albo obsesje. On niejedną tak zakręcił. Naliczyłam kilka takich zakręconych. Gach pierwsze 2 lata nic nie wskórał. Nie wszedł mi do głowy a później jakby złamał mi system. Aż taka łatwa nie jestem żeby od spojrzenia się zakochać. Ja go teraz nienawidzę za to co zrobił mi z głowa.

40

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:

Tak. Dokładnie/ nie chodzi o ochotę tylko o moja samoocenę kobiecość. Której juz praktycznie nie ma. Ciężko się pogodzic ze byłam za brzydka. Oczywiście mam prawo nie podobać się facetom. Tylko po co zwodził? Owszem niewerbalnie No i co z tego? Jakby wam się taki trafił w waszym typie gwarantuje zakochanie albo obsesje. On niejedną tak zakręcił. Naliczyłam kilka takich zakręconych. Gach pierwsze 2 lata nic nie wskórał. Nie wszedł mi do głowy a później jakby złamał mi system. Aż taka łatwa nie jestem żeby od spojrzenia się zakochać. Ja go teraz nienawidzę za to co zrobił mi z głowa.

Nie byłaś za brzydka, bo by się tobą w ogóle nie zainteresował. On tylko wie jakie laski może wyrywać nie narażając się na nieprzewidywalne konsekwencje. Dostatecznie długo cię obserwował żeby wiedzieć, że jesteś niezrównoważona i masz zaburzenia nie mniejsze od niego, więc odpuścił. W sumie nawet ci  niczego nie obiecał a ty już świrujesz, więc nie opowiadaj że gdyby cię przeleciał, to odeszłabyś spokojnie do rządka tych "zaliczonych" i nigdy więcej by cię nie zobaczył. Dopiero byś zrobiła western i mogę się założyć, że bez krwi by się nie obeszło. Facet już miał tyle tego towaru, że wie jak stąpać, aby nie nadepnąć na minę, a ty byłaś właśnie taką miną. Co ja mówię; byłaś. Ty wciąż jesteś.

41 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-03 21:29:27)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Wiem co nieco o nim. Uwodzi i sypia z roznymi kobietami nie jest nieśmiały choć na takiego czasem wyglądał na ulicy. Zauważyłam ze kobiety same go zaczepiają na instagramie.

Dalej przestałem czytać. Wiedziałaś, więc miej pretensje tylko do siebie. Chociaż przed czymś takim w 100% nigdy — ja czy Ty — się uchronić nie da.

Ten tłusty druk, odbiera Ci JAKIEKOLWIEK prawo do użalania się. To był Twój świadomy wybór.

Moim zdaniem.

Takich kobiet też nie brakuje, i też mógłbym się użalać

Daj se siana.

Spróbuj Sake i przejdzie Ci... tak na chwilkę.

A później... szpital... big_smile

To jak seks z 芸者.

https://kotobank.jp/word/%E8%8A%B8%E8%80%85-58883

42

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
GOSTY napisał/a:

Wiem co nieco o nim. Uwodzi i sypia z roznymi kobietami nie jest nieśmiały choć na takiego czasem wyglądał na ulicy. Zauważyłam ze kobiety same go zaczepiają na instagramie.

Dalej przestałem czytać. Wiedziałaś, więc miej pretensje tylko do siebie. Chociaż przed czymś takim w 100% nigdy — ja czy Ty — się uchronić nie da.

Ten tłusty druk, odbiera Ci JAKIEKOLWIEK prawo do użalania się. To był Twój świadomy wybór.

Moim zdaniem.

Takich kobiet też nie brakuje, i też mógłbym się użalać

Daj se siana.

Spróbuj Sake i przejdzie Ci... tak na chwilkę.

A później... szpital... big_smile

To jak seks z 芸者.

https://kotobank.jp/word/%E8%8A%B8%E8%80%85-58883

NIE WIEDZIAŁAM. Myślałam ze to taki dziwak trochę nieśmiały albo z problemami psychicznymi. Nawet wyglądał na wrażliwego. Taki szczupły młody chłopak o pięknych oczach. Dużo później się niestety dowiedziałam… od ludzi. Zreszta wystarczyło znaleźć go potem na insta.
Widzisz Tobie tez łatwo osadzać a co jakby Ciebie rozkochała tak kobieta? Znając Twoje klucze i wiedząc co zadziała? Jeszcze jakby wyglądała na wrażliwa? Udawała ze się zauroczyła w Tobie tak wiarygodnie… i co? Nie wzięłoby Cię? Taka 100 % w Twoim typie. Bo mnie nie brało 2 lata włażenia pod oczy i stawania może metr przede mną, te oczy…. Koleżanka powiedziała raz, jak on się na ciebie patrzył…. Jest piękny. I ze wyglada jak archanioł.
Byłam pewna ze się w końcu do mnie odezwie, przecież tracił na to czas, paliwo.

43 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-03 21:54:45)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Wiem co nieco o nim. Uwodzi i sypia z roznymi kobietami nie jest nieśmiały choć na takiego czasem wyglądał na ulicy. Zauważyłam ze kobiety same go zaczepiają na instagramie.

Dalej przestałem czytać. Wiedziałaś, więc miej pretensje tylko do siebie. Chociaż przed czymś takim w 100% nigdy — ja czy Ty — się uchronić nie da.

Ten tłusty druk, odbiera Ci JAKIEKOLWIEK prawo do użalania się. To był Twój świadomy wybór.

Moim zdaniem.

Takich kobiet też nie brakuje, i też mógłbym się użalać

Daj se siana.

Spróbuj Sake i przejdzie Ci... tak na chwilkę.

A później... szpital... big_smile

To jak seks z 芸者.

https://kotobank.jp/word/%E8%8A%B8%E8%80%85-58883

NIE WIEDZIAŁAM. Myślałam ze to taki dziwak trochę nieśmiały albo z problemami psychicznymi. Nawet wyglądał na wrażliwego. Taki szczupły młody chłopak o pięknych oczach. Dużo później się niestety dowiedziałam… od ludzi. Zreszta wystarczyło znaleźć go potem na insta.
Widzisz Tobie tez łatwo osadzać a co jakby Ciebie rozkochała tak kobieta? Znając Twoje klucze i wiedząc co zadziała? Jeszcze jakby wyglądała na wrażliwa? Udawała ze się zauroczyła w Tobie tak wiarygodnie… i co? Nie wzięłoby Cię? Taka 100 % w Twoim typie. Bo mnie nie brało 2 lata włażenia pod oczy i stawania może metr przede mną, te oczy…. Koleżanka powiedziała raz, jak on się na ciebie patrzył…. Jest piękny. I ze wyglada jak archanioł.
Byłam pewna ze się w końcu do mnie odezwie, przecież tracił na to czas, paliwo.

Daj mi jego adres tongue Wytłumaczę mu to, postaram się! "Grzecznie" mu to wytłumaczyć! big_smile

ALE cytat mówi za siebie. Mówi jedno: To, że wiedziałaś, bo sama TO TU powiedziałaś.

Po prostu tego chciałaś.

Więc teraz nie ściemniaj. smile

I nie obrażaj "psychicznie chorych" czy "dziwaków". 

BO nie jeden z nich jest normalniejszy, niż Ci się wydaje big_smile

"Ona to psychiczna jest"

Słyszę to prawie, co dzień.

44

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Salomonka napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Tak. Dokładnie/ nie chodzi o ochotę tylko o moja samoocenę kobiecość. Której juz praktycznie nie ma. Ciężko się pogodzic ze byłam za brzydka. Oczywiście mam prawo nie podobać się facetom. Tylko po co zwodził? Owszem niewerbalnie No i co z tego? Jakby wam się taki trafił w waszym typie gwarantuje zakochanie albo obsesje. On niejedną tak zakręcił. Naliczyłam kilka takich zakręconych. Gach pierwsze 2 lata nic nie wskórał. Nie wszedł mi do głowy a później jakby złamał mi system. Aż taka łatwa nie jestem żeby od spojrzenia się zakochać. Ja go teraz nienawidzę za to co zrobił mi z głowa.

Nie byłaś za brzydka, bo by się tobą w ogóle nie zainteresował. On tylko wie jakie laski może wyrywać nie narażając się na nieprzewidywalne konsekwencje. Dostatecznie długo cię obserwował żeby wiedzieć, że jesteś niezrównoważona i masz zaburzenia nie mniejsze od niego, więc odpuścił. W sumie nawet ci  niczego nie obiecał a ty już świrujesz, więc nie opowiadaj że gdyby cię przeleciał, to odeszłabyś spokojnie do rządka tych "zaliczonych" i nigdy więcej by cię nie zobaczył. Dopiero byś zrobiła western i mogę się założyć, że bez krwi by się nie obeszło. Facet już miał tyle tego towaru, że wie jak stąpać, aby nie nadepnąć na minę, a ty byłaś właśnie taką miną. Co ja mówię; byłaś. Ty wciąż jesteś.

Dobrze się kryje ze swoimi zaburzeniami. W domu dopiero widac.
Inni faceci tego nie widzieli. No może jeden mi kiedyś powiedział: jesteś fajna taka szalona. Ale on to na luzie powiedział. Pomyślałam sobie gdybys tak wiedział. Nie spoufalam się na tyle z ludźmi. Chociaż kiedyś komuś powiedziałam ze się leczę nie uwierzył. Powiedziałam na samym początku mojemu facetowi ze muszę sie co jakiś czas leczyć i ze nie mogłam utrzymać stalego związku wszystko się rozpadało albo z mojej albo z drugiej strony. Na zewnątrz jestem innym człowiekiem. Dbam o siebie, uczucia te złe ukrywam. Ale ponieważ już nie daje rady napisałam tutaj. Lekarz ani leki mi nie pomogły. Rzeczywiście kilka osób dobrze pisze. Mam tego swiAdomosc. Myślałam ze w tym związku będę bezpieczna przed takimi ludźmi. Przecież byłam zakochana.

45 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-03 22:01:44)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Tak. Dokładnie/ nie chodzi o ochotę tylko o moja samoocenę kobiecość. Której juz praktycznie nie ma. Ciężko się pogodzic ze byłam za brzydka. Oczywiście mam prawo nie podobać się facetom. Tylko po co zwodził? Owszem niewerbalnie No i co z tego? Jakby wam się taki trafił w waszym typie gwarantuje zakochanie albo obsesje. On niejedną tak zakręcił. Naliczyłam kilka takich zakręconych. Gach pierwsze 2 lata nic nie wskórał. Nie wszedł mi do głowy a później jakby złamał mi system. Aż taka łatwa nie jestem żeby od spojrzenia się zakochać. Ja go teraz nienawidzę za to co zrobił mi z głowa.

Nie byłaś za brzydka, bo by się tobą w ogóle nie zainteresował. On tylko wie jakie laski może wyrywać nie narażając się na nieprzewidywalne konsekwencje. Dostatecznie długo cię obserwował żeby wiedzieć, że jesteś niezrównoważona i masz zaburzenia nie mniejsze od niego, więc odpuścił. W sumie nawet ci  niczego nie obiecał a ty już świrujesz, więc nie opowiadaj że gdyby cię przeleciał, to odeszłabyś spokojnie do rządka tych "zaliczonych" i nigdy więcej by cię nie zobaczył. Dopiero byś zrobiła western i mogę się założyć, że bez krwi by się nie obeszło. Facet już miał tyle tego towaru, że wie jak stąpać, aby nie nadepnąć na minę, a ty byłaś właśnie taką miną. Co ja mówię; byłaś. Ty wciąż jesteś.

Dobrze się kryje ze swoimi zaburzeniami. W domu dopiero widac.

A tak konkretnie, to o jakich "zaburzeniach "mówisz? Jak to się nazywa?

Bo "zaburzenia" podlegają leczeniu!

Więc na jakiej podstawie, to mówisz? Jaką masz wiedzę w tym zakresie?

Jakie badania zostały wykonane?

Jak na razie, to tylko Ty piszesz dziwne rzeczy. I nikt więcej!

Skoro prawie wszytko wiedziałaś, to jakie masz zaburzenia?

46

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Dalej przestałem czytać. Wiedziałaś, więc miej pretensje tylko do siebie. Chociaż przed czymś takim w 100% nigdy — ja czy Ty — się uchronić nie da.

Ten tłusty druk, odbiera Ci JAKIEKOLWIEK prawo do użalania się. To był Twój świadomy wybór.

Moim zdaniem.

Takich kobiet też nie brakuje, i też mógłbym się użalać

Daj se siana.

Spróbuj Sake i przejdzie Ci... tak na chwilkę.

A później... szpital... big_smile

To jak seks z 芸者.

https://kotobank.jp/word/%E8%8A%B8%E8%80%85-58883

NIE WIEDZIAŁAM. Myślałam ze to taki dziwak trochę nieśmiały albo z problemami psychicznymi. Nawet wyglądał na wrażliwego. Taki szczupły młody chłopak o pięknych oczach. Dużo później się niestety dowiedziałam… od ludzi. Zreszta wystarczyło znaleźć go potem na insta.
Widzisz Tobie tez łatwo osadzać a co jakby Ciebie rozkochała tak kobieta? Znając Twoje klucze i wiedząc co zadziała? Jeszcze jakby wyglądała na wrażliwa? Udawała ze się zauroczyła w Tobie tak wiarygodnie… i co? Nie wzięłoby Cię? Taka 100 % w Twoim typie. Bo mnie nie brało 2 lata włażenia pod oczy i stawania może metr przede mną, te oczy…. Koleżanka powiedziała raz, jak on się na ciebie patrzył…. Jest piękny. I ze wyglada jak archanioł.
Byłam pewna ze się w końcu do mnie odezwie, przecież tracił na to czas, paliwo.

Daj mi jego adres tongue Wytłumaczę mu to, postaram się! "Grzecznie" mu to wytłumaczyć! big_smile

ALE cytat mówi za siebie. Mówi jedno: To, że wiedziałaś, bo sama TO TU powiedziałaś.

Po prostu tego chciałaś.

Więc teraz nie ściemniaj. smile

I nie obrażaj "psychicznie chorych" czy "dziwaków". 

BO nie jeden z nich jest normalniejszy, niż Ci się wydaje big_smile

"Ona to psychiczna jest"

Słyszę to prawie, co dzień.

Wiesz kiedy się dowiedziałam? Może po roku mojego chorego zaślepienia, obsesji i paranoi.
Mi to nie przeszkadzało ze sprawiał wrażenie nienormalnego. Zreszta jakze by mogło? Sama się leczę. Tylko takie sprawiał wrażenie na początku.
Dam Ci jego insta smile Ale na żywo jakbyś go poznała to byś przepadla. Nie umiem określić jak szybko. Ale zaczęłam go obserwować co robi z kobietami. Jak tracą rozum. Nie jestem jedyna. Jeszcze moja koleżanka powiedziała o nim ze wyglada jak archanioł Gabriel smile wiesz wygląd to może mieć anielski… a w środku… jakas inna dziewczyna powiedziała na niego ten przystojny. On sobie zdaje sprawę z tego jak wyglada i jak działa na kobiety i jeszcze je nakręca żeby traciły rozum. Czytałam o słowiańskich demonach. On jest latawcem. Jak nic.

47

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

NIE WIEDZIAŁAM. Myślałam ze to taki dziwak trochę nieśmiały albo z problemami psychicznymi. Nawet wyglądał na wrażliwego. Taki szczupły młody chłopak o pięknych oczach. Dużo później się niestety dowiedziałam… od ludzi. Zreszta wystarczyło znaleźć go potem na insta.
Widzisz Tobie tez łatwo osadzać a co jakby Ciebie rozkochała tak kobieta? Znając Twoje klucze i wiedząc co zadziała? Jeszcze jakby wyglądała na wrażliwa? Udawała ze się zauroczyła w Tobie tak wiarygodnie… i co? Nie wzięłoby Cię? Taka 100 % w Twoim typie. Bo mnie nie brało 2 lata włażenia pod oczy i stawania może metr przede mną, te oczy…. Koleżanka powiedziała raz, jak on się na ciebie patrzył…. Jest piękny. I ze wyglada jak archanioł.
Byłam pewna ze się w końcu do mnie odezwie, przecież tracił na to czas, paliwo.

Daj mi jego adres tongue Wytłumaczę mu to, postaram się! "Grzecznie" mu to wytłumaczyć! big_smile

ALE cytat mówi za siebie. Mówi jedno: To, że wiedziałaś, bo sama TO TU powiedziałaś.

Po prostu tego chciałaś.

Więc teraz nie ściemniaj. smile

I nie obrażaj "psychicznie chorych" czy "dziwaków". 

BO nie jeden z nich jest normalniejszy, niż Ci się wydaje big_smile

"Ona to psychiczna jest"

Słyszę to prawie, co dzień.

Wiesz kiedy się dowiedziałam? Może po roku mojego chorego zaślepienia, obsesji i paranoi.
Mi to nie przeszkadzało ze sprawiał wrażenie nienormalnego. Zreszta jakze by mogło? Sama się leczę. Tylko takie sprawiał wrażenie na początku.
Dam Ci jego insta smile Ale na żywo jakbyś go poznała to byś przepadla. Nie umiem określić jak szybko. Ale zaczęłam go obserwować co robi z kobietami. Jak tracą rozum. Nie jestem jedyna. Jeszcze moja koleżanka powiedziała o nim ze wyglada jak archanioł Gabriel smile wiesz wygląd to może mieć anielski… a w środku… jakas inna dziewczyna powiedziała na niego ten przystojny. On sobie zdaje sprawę z tego jak wyglada i jak działa na kobiety i jeszcze je nakręca żeby traciły rozum. Czytałam o słowiańskich demonach. On jest latawcem. Jak nic.

big_smile lol Zajebiście. Ile masz lat?

48

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nie byłaś za brzydka, bo by się tobą w ogóle nie zainteresował. On tylko wie jakie laski może wyrywać nie narażając się na nieprzewidywalne konsekwencje. Dostatecznie długo cię obserwował żeby wiedzieć, że jesteś niezrównoważona i masz zaburzenia nie mniejsze od niego, więc odpuścił. W sumie nawet ci  niczego nie obiecał a ty już świrujesz, więc nie opowiadaj że gdyby cię przeleciał, to odeszłabyś spokojnie do rządka tych "zaliczonych" i nigdy więcej by cię nie zobaczył. Dopiero byś zrobiła western i mogę się założyć, że bez krwi by się nie obeszło. Facet już miał tyle tego towaru, że wie jak stąpać, aby nie nadepnąć na minę, a ty byłaś właśnie taką miną. Co ja mówię; byłaś. Ty wciąż jesteś.

Dobrze się kryje ze swoimi zaburzeniami. W domu dopiero widac.

A tak konkretnie, to o jakich "zaburzeniach "mówisz? Jak to się nazywa?

Bo "zaburzenia" podlegają leczeniu!

Więc na jakiej podstawie, to mówisz? Jaką masz wiedzę w tym zakresie?

Jakie badania zostały wykonane?

Jak na razie, to tylko Ty piszesz dziwne rzeczy. I nikt więcej!

Skoro prawie wszytko wiedziałaś, to jakie masz zaburzenia?

Mam zaburzenie osobowości. Robili mi test na osobowosc i wyszło. F60.8 Do tego miałam rozmowy z lekarzami. Tego nie da się wyleczyć. Mogę się wspomagać paychoterapia i lekami. Co jakiś czas wpadam w silna depresje nerwice i muszę brać leki. Do tego stabilizatory nastroju albo neuroleptyki. To już grubo. Czy jest się czym szczycić?
Czy mam urojenia? Niestety nie wydawało mi się to co on wyprawiał. Wolałabym by okazało się to urojeniami byłoby łatwiej się pogodzic.

49

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Dobrze się kryje ze swoimi zaburzeniami. W domu dopiero widac.

A tak konkretnie, to o jakich "zaburzeniach "mówisz? Jak to się nazywa?

Bo "zaburzenia" podlegają leczeniu!

Więc na jakiej podstawie, to mówisz? Jaką masz wiedzę w tym zakresie?

Jakie badania zostały wykonane?

Jak na razie, to tylko Ty piszesz dziwne rzeczy. I nikt więcej!

Skoro prawie wszytko wiedziałaś, to jakie masz zaburzenia?

Mam zaburzenie osobowości. Robili mi test na osobowosc i wyszło. F60.8 Do tego miałam rozmowy z lekarzami. Tego nie da się wyleczyć. Mogę się wspomagać paychoterapia i lekami. Co jakiś czas wpadam w silna depresje nerwice i muszę brać leki. Do tego stabilizatory nastroju albo neuroleptyki. To już grubo. Czy jest się czym szczycić?
Czy mam urojenia? Niestety nie wydawało mi się to co on wyprawiał. Wolałabym by okazało się to urojeniami byłoby łatwiej się pogodzic.

Czy on wiedział o tym?

50

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Salomonka napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Nie byłaś za brzydka, bo by się tobą w ogóle nie zainteresował.

Salomonka dziękuje. Będę się trzymać tego zdania jak tonący brzytwy w otchłani rozpaczy. Ze jednak nie jest ze mną tak źle.
Może za brzydka na seks ale na zainteresowanie widać nie. Tylko co mi z takiego zainteresowania przyszło? -100 do samooceny?

Gosty kobiety się o wiek nie pyta tongue

51 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-03 22:25:10)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:

Gosty kobiety się o wiek nie pyta tongue

Niby dlaczego? To głupie.

Może sam coś odkrył i tyle.

Trudno powiedzieć tu.

52 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 22:32:15)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Pewnie mu się nie podobałam i tyle. Boje się wchodzić na Instagram bo on dodaje zdjęcia „pod” tamta. Czyli z emotami tymi co ona dodaje. I to takie niepasujące do niczego jedno i to samo. Czytałam ze w manipulacji jest coś takiego jak dopasowanie od dołu czyli udawanie podobieństw. Powinnam go zablokować. Nie chce tego widzieć.

53

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Skoro zdiagnozowano u Ciebie zaburzenie narcystyczne, to nie dziw się temu, że tak masz, mam na myśli Twoje zachowania związkowe.
Tego nie da się wyleczyć. Wiesz o tym doskonale.
Jesteś jednak tego świadoma i dlatego możesz nauczyć się z tym żyć, żeby nie krzywdzić innych i siebie oczywiście.
Myślę, że narcyzmu nie da wyleczyć się tabletkami, ponieważ jeszcze takich nie wynaleziono. Możesz jednak chodzić na terapie, chociaż nawet terapeuci uważają, że to syzyfowa robota.
Czy ja mam coś z narcyza?
O tak, mam na pewno, jak każdy człowiek zresztą, jednak ja mam tego chyba troszkę więcej. Ja potrafię myśleć, jak narcyz i czasem wykorzystuje tę umiejętność np tu na forum. Zawsze wtedy, gdy chce otworzyć komuś szeroko oczy. Może ktoś z forumowiczów to widzi, a może nikt, nie wiem.

Zawsze przyciagalam, mówiąc oględnie, trudnych facetów, ponieważ ci myślący i zachowujący się normalnie nudzili mnie, gdyż ich potrafiłam rozpracować bardzo szybko i jedli mi z ręki. Traciłam więc do nuch szacunek, stawali się dla mnie aseksualni i kończyło się, zanim się zaczęło.
Natomiast gdy trafiałam na trudnego zawodnika byłam w swoim żywiole, ponieważ zmuszana byłam do myślenia.
W przeciwieństwie do Ciebie nigdy nie pociągali mnie ruchacze, jacyś nałogowcy czy inni tego typu. Ja wolałam nietuzinkowych, ekstrawertycznych tzn musieli oni mieć jakieś mega kontrowersyjne poglądy religijne lub polityczne, specyficzny styl ubierania się, jakieś niezwykle cechy charakteru albo zainteresowania, musieli wyróżniać się z tłumu, żebym ja mogła być dumna z takiego faceta. Z ruchacza nie byłabym dumna i dlatego tacy nigdy mnie nie pociągali.
Z wyglądem u mnie było i jest tak, że akurat nie mam żadnych kompleksów. Od dziecka mówili o mnie jaka piękna Cyganeczka, zawsze miałam ogromne powodzenie i mimo wieku ciągle podobam się facetom. W ostatnich miesiącach miałam ich trzech, ale jeden bardziej beznadziejny od drugiego, a ten trzeci to już całkowita porażka.
Autorko, życzę Ci dobrej nocy. Może rano obudzisz się w dobrym nastroju.

54 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-03 22:52:34)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
ulle napisał/a:

Skoro zdiagnozowano u Ciebie zaburzenie narcystyczne, to nie dziw się temu, że tak masz, mam na myśli Twoje zachowania związkowe.
Tego nie da się wyleczyć. Wiesz o tym doskonale.
Jesteś jednak tego świadoma i dlatego możesz nauczyć się z tym żyć, żeby nie krzywdzić innych i siebie oczywiście.
Myślę, że narcyzmu nie da wyleczyć się tabletkami, ponieważ jeszcze takich nie wynaleziono. Możesz jednak chodzić na terapie, chociaż nawet terapeuci uważają, że to syzyfowa robota.
Czy ja mam coś z narcyza?
O tak, mam na pewno, jak każdy człowiek zresztą, jednak ja mam tego chyba troszkę więcej. Ja potrafię myśleć, jak narcyz i czasem wykorzystuje tę umiejętność np tu na forum. Zawsze wtedy, gdy chce otworzyć komuś szeroko oczy. Może ktoś z forumowiczów to widzi, a może nikt, nie wiem.

Zawsze przyciagalam, mówiąc oględnie, trudnych facetów, ponieważ ci myślący i zachowujący się normalnie nudzili mnie, gdyż ich potrafiłam rozpracować bardzo szybko i jedli mi z ręki. Traciłam więc do nuch szacunek, stawali się dla mnie aseksualni i kończyło się, zanim się zaczęło.
Natomiast gdy trafiałam na trudnego zawodnika byłam w swoim żywiole, ponieważ zmuszana byłam do myślenia.
W przeciwieństwie do Ciebie nigdy nie pociągali mnie ruchacze, jacyś nałogowcy czy inni tego typu. Ja wolałam nietuzinkowych, ekstrawertycznych tzn musieli oni mieć jakieś mega kontrowersyjne poglądy religijne lub polityczne, specyficzny styl ubierania się, jakieś niezwykle cechy charakteru albo zainteresowania, musieli wyróżniać się z tłumu, żebym ja mogła być dumna z takiego faceta. Z ruchacza nie byłabym dumna i dlatego tacy nigdy mnie nie pociągali.
Z wyglądem u mnie było i jest tak, że akurat nie mam żadnych kompleksów. Od dziecka mówili o mnie jaka piękna Cyganeczka, zawsze miałam ogromne powodzenie i mimo wieku ciągle podobam się facetom. W ostatnich miesiącach miałam ich trzech, ale jeden bardziej beznadziejny od drugiego, a ten trzeci to już całkowita porażka.
Autorko, życzę Ci dobrej nocy. Może rano obudzisz się w dobrym nastroju.

W Polsce czarne się bardziej podobają. A jak już masz czarne oczy to masz wszystko. Mi tez się czarne bardziej podobają. Ten chłopak ma takie.
Ja jestem blada. Nie mogę się opalic. Nawet mam kompleks karnacji widzisz. Ludzie mi kiedyś wmawiali, nauczycielka sąsiadka ex narc ze jestem córka młynarza. Widzisz to ważne co się od dziecka słyszy. Ciężko poznać normalnego faceta tak zauważyłam. Mój psychiatra kiedyś powiedział na to ze poznaje samych nienormalnych: sama sobie pani takich wybiera. Może coś w tym jest? Jeszcze żeby wzajemnie coś poczuc to już kosmos. Dobranoc, dzięki ze mnie nie potepilas smile

55 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-03 23:34:07)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
ulle napisał/a:

Skoro zdiagnozowano u Ciebie zaburzenie narcystyczne, to nie dziw się temu, że tak masz, mam na myśli Twoje zachowania związkowe.
Tego nie da się wyleczyć. Wiesz o tym doskonale.
Jesteś jednak tego świadoma i dlatego możesz nauczyć się z tym żyć, żeby nie krzywdzić innych i siebie oczywiście.
Myślę, że narcyzmu nie da wyleczyć się tabletkami, ponieważ jeszcze takich nie wynaleziono. Możesz jednak chodzić na terapie, chociaż nawet terapeuci uważają, że to syzyfowa robota.
Czy ja mam coś z narcyza?
O tak, mam na pewno, jak każdy człowiek zresztą, jednak ja mam tego chyba troszkę więcej. Ja potrafię myśleć, jak narcyz i czasem wykorzystuje tę umiejętność np tu na forum. Zawsze wtedy, gdy chce otworzyć komuś szeroko oczy. Może ktoś z forumowiczów to widzi, a może nikt, nie wiem.

Zawsze przyciagalam, mówiąc oględnie, trudnych facetów, ponieważ ci myślący i zachowujący się normalnie nudzili mnie, gdyż ich potrafiłam rozpracować bardzo szybko i jedli mi z ręki. Traciłam więc do nuch szacunek, stawali się dla mnie aseksualni i kończyło się, zanim się zaczęło.
Natomiast gdy trafiałam na trudnego zawodnika byłam w swoim żywiole, ponieważ zmuszana byłam do myślenia.
W przeciwieństwie do Ciebie nigdy nie pociągali mnie ruchacze, jacyś nałogowcy czy inni tego typu. Ja wolałam nietuzinkowych, ekstrawertycznych tzn musieli oni mieć jakieś mega kontrowersyjne poglądy religijne lub polityczne, specyficzny styl ubierania się, jakieś niezwykle cechy charakteru albo zainteresowania, musieli wyróżniać się z tłumu, żebym ja mogła być dumna z takiego faceta. Z ruchacza nie byłabym dumna i dlatego tacy nigdy mnie nie pociągali.
Z wyglądem u mnie było i jest tak, że akurat nie mam żadnych kompleksów. Od dziecka mówili o mnie jaka piękna Cyganeczka, zawsze miałam ogromne powodzenie i mimo wieku ciągle podobam się facetom. W ostatnich miesiącach miałam ich trzech, ale jeden bardziej beznadziejny od drugiego, a ten trzeci to już całkowita porażka.
Autorko, życzę Ci dobrej nocy. Może rano obudzisz się w dobrym nastroju.

W Polsce czarne się bardziej podobają. A jak już masz czarne oczy to masz wszystko. Mi tez się czarne bardziej podobają.

To NIEprawda. Jest mniejszość jakaś, ale nie większość. Nie wierz w takie rzeczy.

U mnie i tak nie masz szans. Szukam wykształconych, szczęśliwych i mądrych kobiet.

Człowiek uczy się i pracuje latami, aby W KOŃCU mieć kobietę marzeń.

Tak, jestem również psychodelia. smile Jednak nie martwię się tym, tylko dobrze się bawię. smile

Taka Ulle, to by się zesrała. Szkoda, bo już za stara.

Z tego co widzę, też ma nieźle pod sufitem — jakiś podobny syndrom macie chyba. big_smile

56 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-03 23:51:49)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Ja się zastanawiam kto tu naprawdę jest ofiarą stalkingu a kto prześladowcą big_smile

57

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Fajny nick, nie zapomnij sobie spłodzić syna.

58

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Ulle: "narcyzem... jak każdy człowiek zresztą"

Takiej bzdury od dawna nie czytałem.

Proponuję zmienić lekarza i środowisko. Nie takie łatwe, ale jedyne rozwiązanie.

59 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-04 10:13:45)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

znów dodał zdjęcia sad bloknąć go? Przykro mi jak to oglądam. Na jego profil już nie wchodzę od dawna. Nie chce mi się. Chodzę na inne godziny do miasta. Gach zaczął wrzucać zdjęcia z różnymi kobietami i łowi na to nastepne. Tym razem na zdjęciu wydał mi się wstrętny. Mam na myśli charakter.

U nas tylko czarne maja branie. Mała mieścina. LudZie tu są ogólnie bladzi.

Nie lubię większości mężczyzn po swoich doświadczeniach. A tego nienawidzę.

60

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Be. napisał/a:

Fajny nick, nie zapomnij sobie spłodzić syna.

Koniecznie big_smile

61 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-04 10:19:10)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Panna z Dworu napisał/a:

Ja się zastanawiam kto tu naprawdę jest ofiarą stalkingu a kto prześladowcą big_smile

Role się odwróciły. Niestety. Chce wyjść z tego uzależnienia. I być znowu szcześliwą i spokojna tak jak 2 lata temu.
Nie wchodzę już na jego relacje.
Tak. On ma podobne zaburzenie. To tez narcyz. To widać na kilometr. Może byście się śmiali na widok kilku jego zdjęć. Ten wyraz twarzy.

62

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:

Gach zaczął wrzucać zdjęcia z różnymi kobietami i łowi na to nastepne.

Niezła z niego laska, co?

63 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-04 10:47:34)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Gach zaczął wrzucać zdjęcia z różnymi kobietami i łowi na to nastepne.

Niezła z niego laska, co?

Czemu laska?? Może ciężko uwierzyć normalnemu człowiekowi ze podrywa na to nastepne ale tak jest. Są tacy faceci. Pokazuje jakie ma branie.

Czy jest zniewieściały? Wiesz co psychicznie trochę tak. Nie wiem jak to określić. Na pewno wymaga podziwu. Napawa się tym. I żeby za nim latać. Sam lata ale tez tego wymaga. Nakręca kobiety by za nim latały. Jest przystojny ale inni tez są. I nie robią takich cyrków. W sumie na zdjęciach wyglada zwyczajnie, nie jak jakiś model. Tak patrząc obiektywnie. Na żywo jest piekny.

64 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-04 10:47:08)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:

Gach zaczął wrzucać zdjęcia z różnymi kobietami i łowi na to nastepne.

Niezła z niego laska, co?

Czemu laska?? Może ciężko uwierzyć normalnemu człowiekowi ze podrywa na to nastepne ale tak jest. Są tacy faceci. Pokazuje jakie ma branie.

Ale też pokazuje, jaką ma banie.

Śmieszne to.

65 Ostatnio edytowany przez Mizoandryczka (2022-07-04 11:00:04)

Odp: Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?
GOSTY napisał/a:
Mizoandryczka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Niezła z niego laska, co?

Czemu laska?? Może ciężko uwierzyć normalnemu człowiekowi ze podrywa na to nastepne ale tak jest. Są tacy faceci. Pokazuje jakie ma branie.

Ale też pokazuje, jaką ma banie.

Śmieszne to.

Tak. To jest w sumie smieszne. Ale nie dla mnie. Jak był mi obojętny to mnie śmieszył jak tak podchodził nieraz powstrzymywalam się żeby nie wybuchnąć śmiechem. No wyobraź sobie podchodzi ładna łaska metr od Ciebie staje przed Tobą i się gapi smile i robi to setki razy. Potem na zmianę ignoruje i znów podchodzi następnym razem. Zaczyna Ci tego brakować i już Cię nie śmieszy. Byłam innym człowiekiem przed tym całym cyrkiem. Tzn poki mnie to śmieszyło jeszcze 2 lata temu. Byłam szczesliwa cieszyłam się byle czym. A później dostałam jakiejs chorej obsesji. To się nazywa uzaleznienie adrenalinowe. Tak jakby gach dążył do tego do skutku. Nie poddawał się. Jak taki karaluch. Albo pająk na swojej pajęczynie tkający powoli nici i patrzący jak łapią się kolejne muchy. O! Właśnie tak! Jeszcze taki trochę pogarbiony jest. Ta sylwetka taka charakterystyczna już z daleka. Chce iść do miasta znowu szczesliwa nie czekająca ze może go zobaczę. Długo go już nie widziałam i nie wiem czy kiedykolwiek zobaczę. Czy odwroce głowę nie wiem

Posty [ 1 do 65 z 100 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zwodził, 4 lata patrzenia i chodzenia za mną i nic?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024