Witam mam 35 lat jestem mama i szczeliwa mezatka od paru lat mieszkam na Wyspach i tutaj tez skonczylam studia. Na Wyspach czuje sie swietnie i nie mam zamiaru wracac do Polski. Chociaz jedno co mi nie wyszlo w zyciu to relacje z rodzicami. Moja mama pochodzi z domu alkoholowego i zawsze byla jak choragiewka na wietrze. Nic jej sie nie podobalo i zawsze byla niezadowowlona. Moj ojciec natomiast byl prostym czlowiekiem i nie lubil konfliktow i wieczych fanaberii mojej mamy. Rodzice zawsze wysoko stawiali mi poprzeczke szczegolenie moja Mama mialam byc taka jak ona sobie zyczy a nie inna i w wieku 19 wyjechalam nie ogladajac sie za siebie. Rodzice bardzo czesto wymuszaja na mnie kontakty a sami nie potrafia podniesc sluchawki uwazaja ze to jest moj obowiazek wiecznego meldowania sie. Do tego zostalam zmieszna z blotem potym jak wrocilam do pracy po 9 miesiacach od narodzin syna (tak tutaj jest w UK) ale mam taka prace ze zabieram go ze soba. Moge dodac do tego ze moje relacje z moja mama nigdy nie byly ok. Nigdy jej nie lubilam nie dawno odkrylam swoj stary pamietnik w ktorym opisalam moje nie najlepsze relacje i hate w kierunku mojej mamy.Dodam ze moja mama brdzo czesto czytala ten pamietnik nie pytajac mnie o zdanie. Chociaz podloze naszych zlych relacji uwazam cos innego jako dziecko bylam wykorzystywana seksualnie przez bliskiego czlonka rodziny trwalo to dosyc dlugo do momentu dojrzalosci. Nie mogac sobie poradzic z cala ta presja napisalam o wszytkich mojej kuzynce ale nigdy nie wyslalam listu.Zostal schowany w mojej szkatolce ktory pozniej zostal przeczytany przez moja mame. Niktze mna nie porozmawial o zawartosci listu tylko dostala prawdziwy ochrzan i musialam dalej byc w towarzystwie ktora robila ztrasze rzeczy wobec mnie jako dziecko. Wszystko to bylo szczetnie ukryte do czasu kiedy moj syn sie urodzil te same emocje ktore towrzyszyly mi wczesnie spowrotem wrocily. Na domiar tego moja mama domaga sie tego zeby zobaczyc swojego wnuka dwa lata po pandemii. Nie wiem co mam w takie sytuacji zrobic? Mam 35 lat i boje sie mojej matki.
Przepraszam, a co Ci może matka zrobić? Siłą Cie do kontaktu nie zmusi. Co najwyżej focha może strzelić i tyle.
Jesteś dorosła i masz prawo żyć jak chcesz i kontaktować się z kim chcesz. Sama od wielu lat mieszkam w UK i nie tyle mojej matki od prawie dwóch dekad nie widziałam na oczy, co kontakt ogranicza sie do wysłania zyczeń na święta przez fejsa. Moja matka była wredna, popaprana, przemocowa kiedy mnie wychowywała i wobec mnie doroslej też taka jest. Po co ja mam sobie szarpać nerwy z kimś takim?
W Twoim przypadku dodatkowo dochodzi jeszcze okropna trauma, której Twoja matka nie chce przyjąć do wiadomości. Nie dziwię się, że nie masz ochoty na utrzymywanie relacji z nią.
Odpowiedz sobie na pytanie - czego TY chcesz i potrzebujesz. Nie matka, ojciec, ciotka, stryjek czy sąsiadka... I zrób tak, jak TY chcesz. Nikomu nie musisz się tłumaczyć, nikomu nie musisz się spowiadać, nikogo nie musisz zadowalać na siłę i wbrew sobie.
Jesteś dorosłą,wolną,samodzielną jednostką.
Nie musisz się meldować swojej matce.
Co Ci zrobi? Przyjedzie do Uk i na ciebie nakrzyczy? Albo przez kolano przełoży?
Nic się takiego nie stanie.
W tonie jakim się wypowiadasz widzę wciąż przestraszoną i stłamszoną przez matkę dziewczynkę, a podobno jesteś już dorosłą 35 letnią kobietą i matką.
Moja rada? Karz się matce odpierdolić od siebie. Zerwij kontakt i idz do specjalisty bo potrzebujesz wsparcia terapeuty.
Jak na tą sprawę patrzy twój mąż? wie o tym? Wspiera Cie?
Naprawdę chcesz wciągać w to bagno swoje dziecko? Jesteś jego matka i masz OBOWIĄZEK go chronić przed złymi toksycznymi ludźmi.
Na co Ci taka rodzina?Zerwij kontakt całkowicie.
I skup sie na swoim mężu i dziecku.
Ja byłem bity przed rodziców i rodzeństwo mimo że bylem najstarszy,wyzywany,okradany.
Gdy napisałem maturę, wyszedłem z domu i tyle mnie widzieli.
Teraz mam 36 lat i absolutne 0 kontaktów od tamtej pory,w miedzy czasie terapia żeby wyjść z tego bagna.
Tobie też to polecam: absolutne zero kontaktów,nie wysyłać życzeń na święta czy urodziny,zero telefonów, ABSOLUTNE ZERO KONTAKTÓW i idz do lekarza psychiatry, porozmawiaj z nim,niech ustali leczenie dla ciebie żebyś zerwała te łańcuchy strachu,bo w innym przypadku odbije sie to na twojej rodzinie,na twoim dziecku i mężu,chcesz tego?
5 2022-10-31 23:52:03 Ostatnio edytowany przez Poziomka04 (2022-10-31 23:57:34)
Cześć ogólnie to mój pierwszy wpis. Chciałabym jakiejś porady albo czego kolwiek bo mam dość. Ogólnie mieszkam z mamą i jej partnerem bo ojciec ma we mnie wywalone. Ukończyłam 18 lat cieszyłam się bardzo myślałam że wreszcie będę mogła pojechać gdzieś na parę dni pozwiedzać skorzystać z życia. Jednak się myliłam dalej mam czas do 23 wyjście na imprezę dłużej jest wykluczone. Nie mogę iść na noc do chłopaka ani nawet przyjaciółki. O wyjazdach gdzie kolwiek mogę zapomnieć. Cały czas słyszę tylko że teraz mam się uczyć i że jak pójdę na studia to wtedy będę robić co chcę na swoim. Wiem że jeśli pójdę na te studia a teraz nic nie skorzystam z życia to na studiach też nic nie zrobię bo będzie praca i nauka. Kiedy ja mam wykorzystać dzieciństwo jeśli do tej pory nic nie zrobiłam i nie zwiedziłam. Chciałabym choć trochę zwiedzić trochę się wyszaleć oczywiście w granicach rozsądku. Rodzice nie mieli nigdy problemu żebym się nawaliła albo paliła albo coś złego zrobiła. Cały czas tylko siedzę w książkach i słucham tego że chłopak mnie zostawi bo źle że chcę z nim spędzać dużo czasu. Jak jego rodzice mnie odwozili do domu to słuchałam od mamy że oni mają mnie dość że denerwuje ich tym ciągłym przychodzeniem i że odwożą. A sama mama mówi że nie odbierze mnie i mam se wracać sama po ciemku. Cały czas mi mówi że powinnam zostawić chłopaka jeśli chcę coś osiągnąć w życiu. Mówi że przez niego nie pójdę na studia że znajdę w ciążę i tyle będzie. Przez nią boję się cały czas że ludzie mają mnie dość że własny chłopak już ma mnie dość bo chcę z nim wyjść albo bo piszę.
Cześć ogólnie to mój pierwszy wpis. Chciałabym jakiejś porady albo czego kolwiek bo mam dość. Ogólnie mieszkam z mamą i jej partnerem bo ojciec ma we mnie wywalone. Ukończyłam 18 lat cieszyłam się bardzo myślałam że wreszcie będę mogła pojechać gdzieś na parę dni pozwiedzać skorzystać z życia. Jednak się myliłam dalej mam czas do 23 wyjście na imprezę dłużej jest wykluczone. Nie mogę iść na noc do chłopaka ani nawet przyjaciółki. O wyjazdach gdzie kolwiek mogę zapomnieć. Cały czas słyszę tylko że teraz mam się uczyć i że jak pójdę na studia to wtedy będę robić co chcę na swoim. Wiem że jeśli pójdę na te studia a teraz nic nie skorzystam z życia to na studiach też nic nie zrobię bo będzie praca i nauka. Kiedy ja mam wykorzystać dzieciństwo jeśli do tej pory nic nie zrobiłam i nie zwiedziłam.
Witaj w dorosłym życiu.
Mieszkasz u rodziców, utrzymują Cię, to szanuj zasady, które masz w domu, albo zacznij na siebie zarabiać i utrzymuj się sama.
Co z tej dorosłości jak dzieciństwa nawet nie miałam tylko kłótnie i psycholodzy. Wreszcie ogarnęłam łeb i chcę skorzystać z młodości i nie mogę.
Co z tej dorosłości jak dzieciństwa nawet nie miałam tylko kłótnie i psycholodzy. Wreszcie ogarnęłam łeb i chcę skorzystać z młodości i nie mogę.
Witaj w dorosłym życiu.
Dorosła jesteś tylko na papierze.
to że masz toksyczna matkę,która nie rozumie że rozwój społeczny jest tak samo ważny albo i ważniejszy od nauki to przykra sprawa, ale nic z tym nie zrobisz,nie przekonasz,nie przemówisz.
Jeżeli chce sie żyć po swojemu,to trzeba sobie na to życie zarobić,tak wygląda rzeczywistość.
Co rozumiesz pod terminem "nie zwiedzałaś?"?
1:nie wyjeżdżałaś na wycieczki? Obozy?kolonie?Nie byłaś na wakacjach?
2 mama nie pozwala ci się szlajać z bandami przypadkowych ludzi po nocach i wyjeżdżać jakimiś szrotami na domki letniskowe?
10 2022-11-01 22:24:02 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-11-01 22:36:35)
Dodam ze moja mama brdzo czesto czytala ten pamietnik nie pytajac mnie o zdanie. Chociaz podloze naszych zlych relacji uwazam cos innego jako dziecko bylam wykorzystywana seksualnie przez bliskiego czlonka rodziny trwalo to dosyc dlugo do momentu dojrzalosci. Nie mogac sobie poradzic z cala ta presja napisalam o wszytkich mojej kuzynce ale nigdy nie wyslalam listu.Zostal schowany w mojej szkatolce ktory pozniej zostal przeczytany przez moja mame. Niktze mna nie porozmawial o zawartosci listu tylko dostala prawdziwy ochrzan i musialam dalej byc w towarzystwie ktora robila ztrasze rzeczy wobec mnie jako dziecko. Wszystko to bylo szczetnie ukryte do czasu kiedy moj syn sie urodzil te same emocje ktore towrzyszyly mi wczesnie z powrotem wrocily. Na domiar tego moja mama domaga sie tego zeby zobaczyc swojego wnuka dwa lata po pandemii. Nie wiem co mam w takie sytuacji zrobic? Mam 35 lat i boje sie mojej matki.
Traumy przemocy seksualnej doznanej w dzieciństwie czy wczesnej młodości nie załatwisz ot tak, pstryk palcami i zły film znika. Te traumy dotykają sposobu, w jaki osoba postrzega siebie, swój wygląd, swoją seksualność, emocjonalność, swoje kontakty z innymi ludźmi oraz ogólne funkcjonowanie w świecie. Właśnie tego doświadczasz mając takie a inne relacje z najblizśzą rodziną w tym z matką włącznie. Dziecko, które padło ofiarą nadużycia seksualnego, szczególnie mocno potrzebuje wsparcia ze strony najbliższych. Musi ono mieć pewność, że nie jest obwiniane i jest nadal kochane, u ciebie tego właśnie zabrakło, rodzina nie stanęła na wysokości zadania. Czy można ich obwiniać? A jakże, można. W końcu dobrze wiedzą "z czym to się je" i jaką krzywdę wyrządził ci ktoś, kto cię wykorzystywał w dzieciństwie.
Moim zdaniem nie jesteś gotowa na spotkanie z matką i nie rób tego. Dość już ci zrobiono krzywd i dokonano rzeczy których nie chciałaś i nie wyrażałaś na nie zgody. Teraz egzystujesz bardzo dobrze, jesteś niezależna i masz swój własny świat który sama zbudowalaś, nie pozwól go sobie rozwalać komuś, kto nie zapewnił ci nigdy poczucia bezpieczeństwa i nie dał ci oparcia. Skup się na swojej rodzinie którą założyłaś, na synku, na swoim rozwoju wreszcie i przestań w końcu przepraszać swoją rodzinę za to, co ci zrobiono. Nie bój się ich, to oni powinni bać się ciebie.
Trzymaj się, powodzenia