cześć,
mówi się o facetach, którzy po pierwszej udanej randce już mają plany o małżeństwie, dzieciach, itp. mówi się o takich "needy", którzy są desperetami i wypisują co chwilę. nie mają własnego życia
czy takie zjawisko występuje również u kobiet? po pierwszych spotkaniach w głowie są już poważne plany na przyszłość? czy Panie podchodzą do tego zdecydowanie wolniej?
jak to jest? macie jakieś doświadczenia?
nie mówimy tutaj o madkach 500+ z dzieckiem, szukających nowego tatusia...
mowa o normalnej kobiecie, która kogoś chce poznać
pozdrawiam