Czy kontynuować znajomość? - Netkobiety.pl

Gary Jestem pewna że nigdy nie będę z nim chciala być.. Nie pociąga mnie on kompletnie fizycznie..To jest coś innego niż ktoś nie w Twoim typie,mój były nie był w moim typie i mi się nie podobał na początku naszej znajomości ale z tym przyjacielem jest inaczej,znam go juz trochę i wiem że to się nie zmieni.
Natomiast jeśli chodzi o koleżeństwo to jest on dla mnie przyjacielem którego bardzo by mi brakowało,mam tylko wątpliwości i nie chce być egoistka,bo slyszalam opinie ze strony facetów że tzw friendzone tylko ich rani,boję się co będzie jak się dowie kiedyś ze mam chłopaka,jak zareaguje..Nie chcę go zostawiać samego..Ale też nie chce żeby cierpiał z mojego powodu.I tak źle I tak niedobrze

Jest, ale pod pewnymi warunkami (obie strony nie podobają się sobie fizycznie, jedna jest homo itp.).

W przypadku autorki jest dysproporcja bo ona nie chce a kolega chce = trzeba zwiewać.

Okej. Chciałem się upewnić, bo czasami kobiety odrzucają mężczyznę z tego powodu, że on nie jest obiektywnie atrakcyjny, a potem feromony/chemia/serce/uczucia/emocje działają i jednak z nimi wchodzą w związek, seks. Młodzi ludzie często w taką pułapkę wpadają, że ktoś im się nie podoba fizycznie bo ma jakąś wadę typu trądzik lub za duży nos i odrzucają z tego powodu daną osobę, ale potem lata mijają i okazuje się, że źle robili powstrzymując się przed rozwojem relacji.

Skoro jednak jesteś pewna że z nim nigdy nie będziesz blisko... toooooooooooooo... co teraz zrobić?

Podzieliłem twoją wypowiedź na dwie części:

^^^^^^ to wszystko mu powiedz.

^^^ a tego ani nie rozważaj, ani nie mów. To jest decyzja chłopaka co robi ze swoim życiem. Powinien już widzieć, że jest tylko przyjacielem. Powinien się domyślić, że on nie będzie twoim chłopakiem, że będziesz miała chłopaka.

Ja bym pewnie z nim tak rozmawiał:

TY: Każdy człowiek powinien rozumieć, że na emocje i serce nie mamy wpływu, nie możemy wybrać w kim się zakochujemy, kogo pożądamy, kochamy. Tego się nie wybiera. Rozumiesz to?

ON:   Tak...

Ty:   I ja się w Tobie NIE zakochałam, nie czuję pożądania, jesteś dla mnie jak brat, przyjaciel. A Ty mnie podrywasz, dążysz do bliskości. Ale tej bliskości nie będziemy mieli, nie będziemy się całować, ani przytulać, ani mieć seksu. Rozumiesz?

On:   Tak, ale czasem ludziom się emocje zmieniają...

Ty:   Wiem, ale obawiam się, że Ty nie poszukasz dziewczyny, bo jesteś na mnie skupiony, a jak ja się zakocham, to będziesz się czuł przeze mnie pokrzywdzony. Lubię z Tobą spędzać czas, gdybyśmy się nie spotykali, to by mi Ciebie brakowało.

Tyle wystarczy...

Czy on będzie trwał zakochany z pożądaniem we friendzone? To jego sprawa... Tak brutalnie bym tego mu nie powiedział.

Jak Ty poznasz chłopaka, albo on dziewczynę, to wasza przyjaźń padnie.

A z tego względu, że jej wypowiedzi są niejasne i dwuznaczne. Nie do końca wiadomo z czego co wynika. Napisała np. że jej były też nie był w jej typie, ale związała się z nim. Mówi o pociągu fizycznym, a ten jej niby przyjaciel w stosunku do niej zachował się jak słoń w składzie porcelany. Trudno powiedzieć, co by było gdyby jej nie "molestował", a podszedł do sprawy bardziej wprawnie. Może chciał ją tylko przylecieć. Może nie ma doświadczenia w obyciu z kobietami i jego brak zaradności zniechęcił Autorkę. Może chciał się na niej odegrać za brak wzajemności. Tych może jest dużo.

Wow, jakaż finezja w podrywie :-D

Czyli nie masz ochoty na spotykanie się z facetem a jednocześnie rozważasz taką możliwość. Po co? Jesteś masochistką czy lubisz ryzykowne znajomości?