Witam Panie, wszedłem na to forum, bo mam nadzieję, że pomożecie mi zrozumieć pewną dziewczynę.
Spotykamy się od początku marca, pierwsze kilka spotkań było wspaniałe. Od początku maja dziewczyna strasznie dziwnie się zachowuje.
Powiedziała mi, że będzie miała mniej czasu, cały maj do połowy czerwca pracuje po 12h 7 dni w tygodniu (prędzej pracowała po 12h, ale 5dni, pomimo tego codziennie znajdowała chwilę żeby popisać sms, co u mnie dzisiaj itd) Pod koniec pierwszego tygodnia maja poczułem, że coś nie gra, już nie pisała sama z siebie, na moje pytania odpowiadała zdawkowo. Zapytałem co się dzieje. Odpowiedziała, że jest zmęczona i nie ma czasu, bo pracuje codziennie. Mówię ok. Poprosiłem o krótkie spotkanie 8maja bo chcę pogadać o ważnej sprawie (mam depresję, potrzebowałem rozmowy), podczas tego spotkania powiedziałem jej o mojej chorobie. Zareagowała pozytywnie, mówiła żebym się nie martwił itd, że to nic nie zmienia. Na początku po rozmowie znów odzywała się normalnie, pytała "jak się dzisiaj czujesz'', ''czy wszystko w porządku". Po dwóch dniach znowu brak jakiejkolwiek inicjatywy kontaktu z jej strony i brak chęci prowadzenia czatu po odpowiedzeniu na pytanie, które zadałem. W poniedziałek 16 maja, podczas krótkiej wymiany sms dowiedziałem się, że ten weekend miała wolny. Taki znikomy kontakt w wiadomościach utrzymywał się do przedwczoraj, wtedy poprosiłem o rozmowę, odebrałem ją z pracy i w trakcie drogi do jej mieszkania zapytałem co się dzieje i czy unika jakiegokolwiek kontaktu ze mną. Zapewniała mnie, że to przez pracę, że nic się nie dzieje, przytuliła mnie na koniec i obiecała, że będzie się częściej odzywać. Dzisiaj jest sobota, a wiadomości powróciły do stanu z przed ostatniego spotkania.