Hej dziewczyny, sytuacja nie dotyczy mnie, a bliskiej mi osoby. Zgodne małżeństwo z prawie 20 letnim stażem, dużo podroży, spędzania czasu z rodzina i cieszenia się wspólnym czasem. Maż marzenie uwielbia spędzać czas z rodzina. Mieszkają zagranica. Nagle okazuje się, ze szanowny Pan głowa rodziny, pan kochający maź i ojciec ukradł gdzieś spore pieniądze i poszedł do więzienia na 3 lata, a później po ponad roku został wydalony z państwa na kolejne 2 lata (musiałabym to wyjaśnić, ale to nieistotne). W domu 10 latek. Czeka na tatę jak na zbawienie, aż wróci do kraju. Pyta codziennie. W tym czasie spotykali się co kilka miesięcy na jakieś wyjazdy rodzinne. Chłopiec myśli, ze tata wykonuje projekt zagranica. Zona tez wiernie czeka, ogarnia rodzinę, dzieci, finanse... generalnie było mega, mega wszystkim ciężko. On wraca by ogłosić, ze nic do nich nie czuje, nie tęsknił i nie obchodzi go, co u nich - odchodzi, bo potrzebuje wolności i chce zwiedzać świat. Zanim siadło na deklu, gościu był wzorowym ojcem, wiele robił z dziećmi i w domu sam z siebie, mieli świetny kontakt, był dla nich wzorem.
Pytanie: Jak postępować z 10 latkiem?? Jak mu to wszystko wyjaśnić, rozwód, to, ze tyle czekał, ze tęsknił.. a tata zmienił zdanie. Ze rodzice się rozstaja? Jak mu to wszystko ułatwić? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?