Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1

Temat: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Cześć Dziewczyny
Wiem że widziały gały co brały i że jestem egoistką bo jakkolwiek śmiem nie godzić się na zmianę życia w związku z tym, że partner ma dziecko także nie raczcie mnie takimi komentarzami.
Zamieszkałam z Partnerem i jego córką (18 lat). Ze względu na COVID zamieszkanie z nami Jego córki nastąpiło szybciej niż się spodziewałam. Obawiałam się, że będzie ciężko i czasami jest. Już doszłam do tego, że nie zamierzam sprzątać po niej brudnych kubków, wnosić jej mebli po schodach na 6 piętro bo się do windy nie mieszczą albo jechać na zakupu spożywcze o 6 rano a potem dwa razy dymać po zakupy (w tym dla niej) do auta bo księżniczka wstaje o 11:00, a z zakupów wróciliśmy o 8:00. Przestałam też po 2 tygodniach robić jej obiadki jak zauważyłam że siedząc całymi dniami w domu ani razu nie pokwapiła się aby coś w tygodniu ugotować. To wszystko zwaliłam na sposób wychowania, a raczej braku wychowania - wina zapewne po stronie mojego partnera i jego byłej żony po równo. I to wszystko jakby mam już pod kontrolą i przewidywałam że tak będzie ale jednej rzeczy nie przewidziałam. Odkąd mieszkamy sobie tak razem to przeszła mi całkowicie ochota na seks. Nie jestem osobą która się bzyka często i wszędzie ale lubię jak seks jest spontaniczny. Nie wyobrażam sobie, że mam być cichutko żeby ktoś nie usłyszał. I tak nagle z dnia na dzień poczułam się wykastrowana. Nie mam dzieci, mam 35 lat a czuję się jak kobieta w wieku 55 lat w małżeństwie ze stażem 30 lat. Choć i tak podejrzewam, że większość tych kobiet ma jakikolwiek seks a czasem 100 razy lepszy niż ja. Biorę pigułki anty ale zastanawiam się czy nie przerwać. Czy macie podobne problemy? Jak sobie z  nimi radzicie? Nie mogę się doczekać aż ta dziewczyna choć na chwile zniknie z domu i w końcu będziemy sami. Gdybym wiedziała że tak będzie to nie zgodziłabym się na taki układ wspólnego mieszkania.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks
Momame napisał/a:

Cześć Dziewczyny
Wiem że widziały gały co brały i że jestem egoistką bo jakkolwiek śmiem nie godzić się na zmianę życia w związku z tym, że partner ma dziecko także nie raczcie mnie takimi komentarzami.
Zamieszkałam z Partnerem i jego córką (18 lat). Ze względu na COVID zamieszkanie z nami Jego córki nastąpiło szybciej niż się spodziewałam. Obawiałam się, że będzie ciężko i czasami jest. Już doszłam do tego, że nie zamierzam sprzątać po niej brudnych kubków, wnosić jej mebli po schodach na 6 piętro bo się do windy nie mieszczą albo jechać na zakupu spożywcze o 6 rano a potem dwa razy dymać po zakupy (w tym dla niej) do auta bo księżniczka wstaje o 11:00, a z zakupów wróciliśmy o 8:00. Przestałam też po 2 tygodniach robić jej obiadki jak zauważyłam że siedząc całymi dniami w domu ani razu nie pokwapiła się aby coś w tygodniu ugotować. To wszystko zwaliłam na sposób wychowania, a raczej braku wychowania - wina zapewne po stronie mojego partnera i jego byłej żony po równo. I to wszystko jakby mam już pod kontrolą i przewidywałam że tak będzie ale jednej rzeczy nie przewidziałam. Odkąd mieszkamy sobie tak razem to przeszła mi całkowicie ochota na seks. Nie jestem osobą która się bzyka często i wszędzie ale lubię jak seks jest spontaniczny. Nie wyobrażam sobie, że mam być cichutko żeby ktoś nie usłyszał. I tak nagle z dnia na dzień poczułam się wykastrowana. Nie mam dzieci, mam 35 lat a czuję się jak kobieta w wieku 55 lat w małżeństwie ze stażem 30 lat. Choć i tak podejrzewam, że większość tych kobiet ma jakikolwiek seks a czasem 100 razy lepszy niż ja. Biorę pigułki anty ale zastanawiam się czy nie przerwać. Czy macie podobne problemy? Jak sobie z  nimi radzicie? Nie mogę się doczekać aż ta dziewczyna choć na chwile zniknie z domu i w końcu będziemy sami. Gdybym wiedziała że tak będzie to nie zgodziłabym się na taki układ wspólnego mieszkania.

Oczywiście rozumiem, że nie masz ochoty usługiwać 18-letniej dziewczynie i słusznie, może sobie sama zrobić zakupy, albo ugotować sobie posiłek, jeśli nie potrafi, to niech się nauczy.

Natomiast co do seksu - uprawiajcie go w swojej sypialni kiedy chcecie, za zamkniętymi drzwiami. Tyle. W czym przeszkadza inna osoba w mieszkaniu? Wystarczy tylko być w miarę cicho, bo wybacz, ale wysłuchiwanie odgłosów czyjegoś seksu nie jest ani miłe, ani przyjemne, jedynie krępujące.
Nie masz ochoty na seks? To może odstaw albo zmień tabletki na inne, albo poszukaj jakiegoś suplementu dla kobiet przyjmujących doustną antykoncepcję, bo córka partnera zawsze będzie jego córką, a on zapewne będzie chciał mieć ją blisko siebie, dopóki ta nie usamodzielni się.

3

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

A nie uważasz że ten brak ochoty spowodowany jest całą tą sytuacją z córką i takim brakiem bezpieczeństwa i intymności gdy ktoś jest w innym pomieszczeniu?

4

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Na pewno tym jest spowodowany. Jako osoba, która nie ma dzieci i oprócz kota w pokoju obok nie było nikogo nagle pojawia się ktoś umówmy się "obcy" i to jest krępujące bo nie może Cię nagle nabrać ochota na kanapie w salonie tylko trzeba się czaić... straszne to jest. Nie byłam na to gotowa.

Czy w takim razie partner ma prawo mieć jakiekolwiek pretensje, że nie mam ochoty? Ja wiem, że ludzie to robią gdy ICH dzieci są w pokoju/pokojach obok. Nadal jednak to nie jest moje dziecko i mnie to krępuje. Może mojemu Partnerowi się to nie mieści w głowie bo pewnie uprawiał seks z żoną jak na świecie były ich dzieci, ale kurde dla mnie to jest i będzie zawsze obca osoba, do której muszę się nagle dostosować. Myślę, że mój Partner powinien zrozumieć, że dopóki ona będzie z nami mieszkać dopóty będzie seks do bani. hmm

5

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Autorko, co według Ciebie ma zrobić partner? Wyrzucić córkę z domu, żebyś Ty czuła się swobodnie?
Jakie widzisz rozwiązanie tego problemu?

Momame napisał/a:

Myślę, że mój Partner powinien zrozumieć, że dopóki ona będzie z nami mieszkać dopóty będzie seks do bani. hmm

Uważam, że stawiasz partnera pod ścianą i poniekąd szantażujesz brakiem seksu, a to oznaka egoizmu. Nie chciałabym być z kimś takim.

Życzę Ci, żeby Twój partner po takim postawieniu sprawy po prostu się na Ciebie nie wypiął.
—————

Mam jeszcze pytanie: Ty się sprowadziłaś do nich, czy oni do Ciebie?

6

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

post przeniesiony

Momame napisał/a:

Cześć
Jestem w związku z Facetem, który jest po rozwodzie i ma dwójkę dzieci. Zaczęłam się z nim spotykać jak był w 6 miesiącu rozprawy także nie rozwaliłam niczego - żeby była jasność. On 47 ja 35 lat. Ze względu na covid zamieszkałam szybciej niż planowałam z jego córką w mieszkaniu które oboje z facetem wynajmujemy. Oczywiście od początku związku było wiele zgrzytów głównie przez dzieci, większość już olałam, ale nie było łatwo. Jakie macie przemyślenia na tematy:
- finanse - na tym położyłam lagę, mój facet na początku płacił na dzieci duże (2 k i więcej)  alimenty matce bo dziewczyny były przy niej. Teraz 18toletnia przeprowadziła się do nas i ani słowa o zmniejszeniu alimentów albo pozwaniu matki. Facet ma gest. Do tego jeszcze panna zażyczyła sobie płatne studia. Także dodatkowe 10 -12 k za rok uczelni. oprócz tego alimenty....w zasadzie osoba zarabiająca średnią krajową powinna poprosić żeby ją adoptował bo lepiej na tym wyjdzie. Nieważne olałam sprawę - jego kasa, jego głupota, mam swoje $ więc niech też mi się nie wtrąca ;P
- rodzice - niby mnie akceptują ale nadal czuję się jak intruz na spotkaniach z nimi. I żeby było jasne nikt na mnie krzywo nie patrzy, ale jednak to obca osoba w ich rodzinie.
- dzieci - u mnie najpierw obiecywał że chce ze mną, ja stwierdziłam po roku znajomości, że może się postaramy (34 lat na karku) to stwierdził, że za wcześnie bo jeszcze jego dzieci nie poznałam, potem za wcześnie bo jeszcze sprawa rozwodowa się toczy. Skończyło się na tym, że straciłam pracę, znalazłam nową, ale po tekście że sobie trochę popracuje a potem SOBIE zajdę w ciążę pomyślałam że skoro SOBIE zajdę to SOBIE zajdę i nic mu do tego wink Przykre, co? jakie wy macie doświadczenia?
- seks - po wprowadzeniu się jego córki do naszego mieszkania zostałam wykastrowana. sorry, ale dla mnie to obca osoba i jest to na tyle krępujące, że nie daję rady. Wiem, że ludzie to robią, ale przy swoich dzieciach. Gdybym chciała mieć przewrócone życie o 180stopni to bym sobie dziecko zrobiła. Skoro go nie mam to będę żyć po swojemu.

Najbardziej moi Drodzy mnie wkurza, że zaraz tutaj będą się wypowiadać ludzie, że wiedziałam na co się piszę związując się z dzieciatym. Z tym, że tylko pojedyncze osoby zwrócą uwagę i spytają czy on wiedział co robi związując się z osobą, która dzieci nie ma? Jaka jest odpowiedzialność dzieciatego rozwodnika? Bo wygląda że żadna - to my Kobiety "bez przeszłości" musimy nieść ten krzyż bo przecież jeśli chcemy być z takim facetem to nie przystoi w jakikolwiek sposób krytykować jego "bagażu". Otóż nie. Bo jeśli tacy Panowie chcą się związać z wolnymi Paniami to też muszą się dostosować - a jeśli im się to nie podoba to niech nie zwracają nam głowy bo też widzą gały co biorą. Biorą Kobietę bez zobowiązań, która może chciałaby mieć dzieci i która potrafi obdarzyć ich ogromna miłością. Jak nei są na to gotowi to na drzewo!

7

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks
Cyngli napisał/a:

Autorko, co według Ciebie ma zrobić partner? Wyrzucić córkę z domu, żebyś Ty czuła się swobodnie?
Jakie widzisz rozwiązanie tego problemu?

Momame napisał/a:

Myślę, że mój Partner powinien zrozumieć, że dopóki ona będzie z nami mieszkać dopóty będzie seks do bani. hmm

Uważam, że stawiasz partnera pod ścianą i poniekąd szantażujesz brakiem seksu, a to oznaka egoizmu. Nie chciałabym być z kimś takim.

Życzę Ci, żeby Twój partner po takim postawieniu sprawy po prostu się na Ciebie nie wypiął.
—————

Mam jeszcze pytanie: Ty się sprowadziłaś do nich, czy oni do Ciebie?


Nie musi jej wyrzucać tylko niech nie oczekuje, że jak ona jest w pokoju obok to dla mnie taka frajda po cichu pod kołderką. Może jak nie będzie jej w domu (spotkania z koleżankami, zajęcia na studiach) to wtedy będzie okazja. Kiedyś to nastąpi.

Z tym sprowadzaniem to było tak że nikt się do nikogo nie sprowadził. Mieszkaliśmy we dwójkę z Partnerem w mieście X. Przenieśliśmy się do Warszawy ponieważ tu mam prace i przez pół roku dojeżdżałam do stolicy do pracy poświęcając kupę czasu i energii. Mój Partner stracił prace w mieście X więc zaczął szukać i znalazł również pracę w Warszawie. Jego córka mieszkając w mieści Z stwierdziła, że na studia chce iść do Warszawy, tak więc były dwie opcje. On jej wynajmie mieszkanie czyli 2 k alimenty/m-c +1,5 k opłata za studia/m-c + 1,3k kawalerka w WWA + opłaty w sumie wyjdzie jakieś 5k lekką ręką. Druga opcja to zamieszkanie wspólnie w wynajętym mieszkaniu (wiadomo na łebka to zawsze wypada mniej). Także stwierdziłam że nie ma sensu wypieprzać kasy (jestem osobą która nie jest centusiem. ale nie lubię roztrwaniać pieniędzy niepotrzebnie) i możemy spróbować zamieszkać razem. Nie mam serca teraz powiedzieć że spodziewałam się że będzie lepiej i żeby córkę oddelegował do osobnego mieszkania.
Mam serce, wiem że dla niego ona jest bardzo ważna. No i tak się męczę z tym hmm

8

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Momame, Ty każdym słowem pokazujesz mega szacunek do tej dziewczyny...

panna zażyczyła sobie płatne studia

a to nie wolno jej? To jej rodziców sprawa, nie Twoja. Poza tym to sprawa Twojego partnera, jak się z ex żoną dzieli wydatkami na dziecko. Studia mogliby jej opłacić po połowie. Tak samo po połowie mogliby jej opłacić mieszkanie. Albo powiedzieć młodej, że mogłaby iść do pracy i zarobić choćby na część studiów. Albo ustalić, że Twój facet płaci za jej mieszkanie, ale w ramach alimentów.
To Twój partner powinien to ustalić z ex żoną, nawet sądownie.
Poza tym skoro ona ma 18 lat to chyba jeszcze nie studiuje prawda? Pewnie zacznie w październiku. Więc czemu macie ją na głowie już teraz? Czy skoro mieszka z Wami, to jej matka teraz płaci alimenty na nią? Czy dalej kasa Twojego partnera leci do kieszeni ex żony, a na dziecko i tak ponosi osobne opłaty?

a co do seksu, to serio musisz za każdym razem wydawać z siebie taką ilość dźwięków, że nie przeżyjesz seksu za zamkniętymi drzwiami pokoju, kiedy dziecko śpi w innym miejscu Waszego domu? Jakbyś miała swoje dzieci to też nie uprawiałabyś seksu na tapczanie w salonie.

9

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Ojciec chce córkę utrzymywać, to utrzymuje. Najwyraźniej go stać. Tu bym abolutnie nie dyskutowała, żeby po prostu nie wyjść na kutwę.

Poza tym, „córkę na głowie” ma jedynie Autorka, bo to jej przeszkadza obecność tej dziewczyny w mieszkaniu.

Jeśli dobrze zrozumiałam, to Autorka i partner nie są po ślubie. Ciężko wymagać od ojca, żeby pozbył się córki z mieszkania, bo Autorce przeszkadza ona w uprawianiu seksu na spontanie smile to nawet śmiesznie brzmi, jak się o tym pisze.

Lada moment uruchomią hotele - wynajmijcie sobie jakiś ładny pokój i bzykajcie się do woli. Będzie wilk syty i owca cała...

10

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks
Lady Loka napisał/a:

Momame, Ty każdym słowem pokazujesz mega szacunek do tej dziewczyny...

panna zażyczyła sobie płatne studia

a to nie wolno jej? To jej rodziców sprawa, nie Twoja. Poza tym to sprawa Twojego partnera, jak się z ex żoną dzieli wydatkami na dziecko. Studia mogliby jej opłacić po połowie. Tak samo po połowie mogliby jej opłacić mieszkanie. Albo powiedzieć młodej, że mogłaby iść do pracy i zarobić choćby na część studiów. Albo ustalić, że Twój facet płaci za jej mieszkanie, ale w ramach alimentów.
To Twój partner powinien to ustalić z ex żoną, nawet sądownie.
Poza tym skoro ona ma 18 lat to chyba jeszcze nie studiuje prawda? Pewnie zacznie w październiku. Więc czemu macie ją na głowie już teraz? Czy skoro mieszka z Wami, to jej matka teraz płaci alimenty na nią? Czy dalej kasa Twojego partnera leci do kieszeni ex żony, a na dziecko i tak ponosi osobne opłaty?

a co do seksu, to serio musisz za każdym razem wydawać z siebie taką ilość dźwięków, że nie przeżyjesz seksu za zamkniętymi drzwiami pokoju, kiedy dziecko śpi w innym miejscu Waszego domu? Jakbyś miała swoje dzieci to też nie uprawiałabyś seksu na tapczanie w salonie.

Cześć
Zgadzam się z Tobą w większości kwestii. Problem jest z ex. Córka mojego partnera dostaje od niego pieniądze już na swoje konto ponieważ skończyła 18 lat. Ja wiem, że teraz młodzież jest inna. Ja pewnie powiedziałabym, że pieniądze z alimentów przeznaczę na studia i jeszcze trochę zostanie na wydatki ale ja to ja - stara data. Jej matka uważa studiowanie płatne za fanaberię i nie da na to pieniędzy. Obecnie ona mieszka z nami a jej matka nie dokłada się ani złotówki do jej utrzymania. Zwróciłam na to uwagę mojemu partnerowi i niby miał cos działać w tej sprawie, ale temat ucichł. Jego córka ma kiepski kontakt z matką. Wydaje mi się, że nie chcą pogorszyć sytuacji pozwaniem jej o alimenty choć uważam, że sąd musiałby je zasądzić. Także tak to jest z płaceniem przez kobiety alimentów, jak ich sąd nie przyciśnie to mają w dupie. Nie wiem co o tym myślisz ale też chyba nie powinnam się w to mieszać - jeśli nie chcą jej pozywać to co ja mam do tego? Córka mojego Partnera nie pójdzie do pracy - chce studiować dziennie. On nad nią chyba roztacza taki klosz - pewnie jest mu przykro, że nie dość że ma kiepski kontakt z matką to jeszcze jest z rozbitej rodziny. Panowie rozwodnicy często tak mają. O pracy nie było mowy więc ja nawet nie zaczynam tego tematu - to też chyba nie moja sprawa i choć zdanie na ten temat mam zupełnie odmienne to jakie mam prawo się wtrącać.

A dziewczyna mieszka z nami ponieważ z matką nie chce mieszkać. Nie chodzi do szkoły bo szkoły są zamknięte więc miała być kilka tygodni ale już pewnie tylko wróci do siebie na matury a potem już do nas.

Co do seksu to trzeba tak będzie zrobić - nic nie wymyślę....

11 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-29 01:23:21)

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks
Cyngli napisał/a:

Ojciec chce córkę utrzymywać, to utrzymuje. Najwyraźniej go stać. Tu bym abolutnie nie dyskutowała, żeby po prostu nie wyjść na kutwę.

Poza tym, „córkę na głowie” ma jedynie Autorka, bo to jej przeszkadza obecność tej dziewczyny w mieszkaniu.

Jeśli dobrze zrozumiałam, to Autorka i partner nie są po ślubie. Ciężko wymagać od ojca, żeby pozbył się córki z mieszkania, bo Autorce przeszkadza ona w uprawianiu seksu na spontanie smile to nawet śmiesznie brzmi, jak się o tym pisze.

Lada moment uruchomią hotele - wynajmijcie sobie jakiś ładny pokój i bzykajcie się do woli. Będzie wilk syty i owca cała...

Ani razu nie powiedziałam mojemu Partnerowi, że za dużo wydaje na dzieci. Chce wydawać dużo to niech wydaje. Jak będę chciała kupić sobie lambo na kredyt do końca życia bo np. nie chce mieć dzieci i będę wydawać kasę na auta to też nie może mi się w to mieszać. To jest akurat bardzo dobra zasada - znacznie lepsza niż wspólne planowanie wydawania wspólnych pieniędzy, kłótnie o finanse itd.

O seksie już nie piszę, bo to jest rozmowa z bezdzietnym o dzieciach - nie dojdziemy do porozumienia.





-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

12

Odp: Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks
Momame napisał/a:

Z tym sprowadzaniem to było tak że nikt się do nikogo nie sprowadził. Mieszkaliśmy we dwójkę z Partnerem w mieście X. Przenieśliśmy się do Warszawy ponieważ tu mam prace i przez pół roku dojeżdżałam do stolicy do pracy poświęcając kupę czasu i energii. Mój Partner stracił prace w mieście X więc zaczął szukać i znalazł również pracę w Warszawie. Jego córka mieszkając w mieści Z stwierdziła, że na studia chce iść do Warszawy, tak więc były dwie opcje. On jej wynajmie mieszkanie czyli 2 k alimenty/m-c +1,5 k opłata za studia/m-c + 1,3k kawalerka w WWA + opłaty w sumie wyjdzie jakieś 5k lekką ręką. Druga opcja to zamieszkanie wspólnie w wynajętym mieszkaniu (wiadomo na łebka to zawsze wypada mniej). Także stwierdziłam że nie ma sensu wypieprzać kasy (jestem osobą która nie jest centusiem. ale nie lubię roztrwaniać pieniędzy niepotrzebnie) i możemy spróbować zamieszkać razem. Nie mam serca teraz powiedzieć że spodziewałam się że będzie lepiej i żeby córkę oddelegował do osobnego mieszkania.
Mam serce, wiem że dla niego ona jest bardzo ważna. No i tak się męczę z tym hmm

Lol, chyba Cie Pan Buk opuscil, ze sie zgodzilas czy moze sama zaproponowalas taki uklad big_smile Przeciez to bylo do przewidzenia!

Teraz masz trzy opcje:
1) zaakceptowac obecny uklad
2) wyprowadzic sie
3) wyprowadzic corke

A z tym tytulowym seksem to generalnie wiem o co Ci chodzi, ze ktos obcy jest za sciana, te klimaty - ale tu chodzi o cos zupelnie innego. Ty chcesz ukarac poniekad swojego misia za swoj blad, ze sie na ten uklad zgodzilas. Zamiast otwarcie pogadac, to bedziesz mu po zlosci bzykania odmawiac. Ot logika wink

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Zamieszkanie z dzieckiem Partnera a seks

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024