I znów wróciła niepewność. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » I znów wróciła niepewność.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 50 ]

Temat: I znów wróciła niepewność.

Witam.

Wrócił do mnie ten sam problem co w zeszłym roku. Zimą moja narzeczona pojechała na wigilię firmową. Po powrocie opowiedziała mi że nad ranem wylądowała pod drzwiami jakiegoś klienta, który rzekomo ją odprowadzał z imprezy. Wszyscy mieli tam
nocleg i On ją zapraszał do siebie - Ona rzekomo odmówiła, bo jak podkreślała nasz związek jest dla niej ważny. Ale co zasiała niepokoju to moje. Sprawa była omawiana tutaj - generalnie potem się uspokoiła i wróciła normalność. Dziś rano wyjechała na kolejną imprezę. Wczoraj narzekała że musi jechać i że jej się nie chce. Minęło parę godzin i już z autobusu pisze że jest bardzo wesoło, już wszyscy piją i fajnie się bawi. Wieczorem jest impreza z open barem, więc zapewne towarzystwo (90% klientów to faceci) - zadba o to żeby się dobrze bawiła. I znów mam rozwalona głowę, to znów jest noc w hotelu, alkohol i prawdopodobnie ten sam koleś co na Wigilię ją ciągnął do pokoju na "drineczka" też tam będzie. Jak o to zapytałem to powiedziała że nie wie. I że mam się nie przejmować bo mnie kocha. Jeszcze nie dojechali a ja już mam info jak jest fajnie.

Trochę czuje się oszukany, trochę niepokoje że jak da w palnik to straci kontrolę. Jak ze mną chodzi na imprezy to nie pije albo co najwyżej drineczka - bo ma słaba głowę i się potem źle czuje. A tu hulaj dusza piekła nie ma.

Kobiety - pytanie do Was. Jak się wyrwiecie z domu to puszczają hamulce ? Robić jakieś wyrzuty, powiedzieć że się niepokoje o jej zachowanie tam ?

Zobacz podobne tematy :
Odp: I znów wróciła niepewność.

Po co sie meczyc ...wymien na inna ktora ci bedzie wierna, ideałow nie ma. Rozstanie  - jedziesz wg tutejszych porad babci zosi.
Zwiat by sie nie zesral jak by nie pojechala jej wybor.
Teraz to zapozno gadac bo juz pojechala. Skoro ja dobrze znasz to wiesz co bedzie dalej i albo z tym zyjesz albo nie.

3

Odp: I znów wróciła niepewność.

Jednym puszczają hamulce, innym nie, więc nie możesz się sugerować naszymi ocenami.

W ogóle masz specyficzną kobietę, która spowiada Ci się, jakby chciala wywołać zazdrość.
Może nie okazujesz zazdrości,  a ona ją lubi?

4

Odp: I znów wróciła niepewność.

Kurde wyraźnie pokazałem zazdrość - pytając o tego gościa i mówiąc wprost że to mnie niepokoi. To chodziła zmulona - ze musi jechać a teraz tryska energią i w ogóle odżyła.
No słabe to .

Odp: I znów wróciła niepewność.

Pewnie taki nieokielznany burak dal by babie z liscia konkretnie za przyprawienie rogow, wrzucil szmaty do waliski i wypierdzielil z kopem w dupe za drzwi....no ale burakiem nie jestes.
Wiec trzeba w cywilizowany sposob sie rozmowic.

6

Odp: I znów wróciła niepewność.

Tyle ze wiecie, kobieta jest aż nadto transparentna. Wtedy dość szczegółowo opowiedziała co się działo. Teraz też na bieżąco pisze ze zapowiada sie super wyjazd.
Niby nic nie ukrywa, mam być nas pewien - jest dobrze - tak mi wczoraj oświadczyła.
Ale wychodzi z Niej druga natura - imprezowiczki na maxa.

Boje się jutra jak wróci - czym mnie zaskoczy.

Jak piszecie to mimo wszystko będzie łatwiej przetrwać te noc i jutrzejszy poranek.

7

Odp: I znów wróciła niepewność.

Przecież Ty jej nie ufasz a ona Bóg jeden raczy wiedzieć czemu podsyca Twój niepokój. Chyba jej się wydaje że w ten sposób trzyma Cię w niepewności i jest "góra". Jest chyba jednak jakiś powód dla którego tak bardzo się boisz zdrady? To kwestia jakiegoś Twojego kawałka w sobie? Bo w sumie musisz sobie zdać sprawę że nie masz kontroli nad drugą osobą i nigdy nie będziesz miał. Chyba że ją fizycznie przywiążesz gdzieś ale mniemam, że to nie ten przypadek;) Jeśli planujesz z tą kobietą ŻYCIE to będzie gdzieś wyjeżdżać wiele razy, wychodzić, Ty będziesz wyjeżdżał i wychodził. Może będziecie czasem daleko od siebie, może jakiś kontrakt na kilka miesięcy poza miejscem zamieszkania etc. Myślisz, że to normalne by za KAZDYM razem to przeżywać i podejrzewać zdradę? Bez zaufania nie da się na dłuższą metę bo zameczysz albo siebie albo ja albo Was oboje.
Moje pytanie brzmi - tak serio, serio dlaczego się boisz że mogłaby Cię zdradzić? Na codzien daje jakieś sygnały ku temu? Czy Ty masz jakieś doświadczenia z przeszłości? A może masz taki styl przywiązania a la bluszcz bo np w dzieciństwie ktoś Cię porzucił albo czujesz się niedokochany? Serio, zadaj sobie najpierw te pytania.
A ona? Zrobi co chce. Jeśli wybierze ścieżkę zdrady to jej decyzja, po prostu puść wolno. Nic na siłę. Nigdy

Odp: I znów wróciła niepewność.

Proponuje po pracy  ....30ml London Dry, 30ml Campari, 30ml Martini Rosso, ladnie zeskrob naskorek pomaranczy takie2-3 listki zeby rozbic cirepkawy smaczek , 3-4 kostki lodu i troszeczke wody, odstaw na 5min i poczekaj zanim zaczniesz sie delektowac.
i tak jedziesz 3-4 kolejki i masz wszystko w dupie do rana...a po tem sie zobaczy ( reszte co zostanie w butelkach ....do nastenego jej wyjazdu )

9 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-04-25 12:46:15)

Odp: I znów wróciła niepewność.

Ale nie może tak być, żebyś całe życie bał się o jej wyjazdy.
Dlatego, jak nie potraficie wyjaśnić sobie tych wątpliwości, zrozumieć się nawzajem, zaproponuj terapię dla par.

Ja uważam, że ona wcale nie musi Cię zdradzać, bardziej podniecają ją relację z tych spotkań, może nawet podkolorowane.
Dlatego, ja bym powiedziała, że nie chce słyszeć żadnych rewelacji z tych wyjazdów... nie interesuje mnie jak się tam bawisz.. może to przynieść niespodziewany skutek... rezygnacji z tych imprez.
Tylko pewnie nie będzie Cię stać na taki krok.

10

Odp: I znów wróciła niepewność.
PainIsFinite napisał/a:

Przecież Ty jej nie ufasz a ona Bóg jeden raczy wiedzieć czemu podsyca Twój niepokój. Chyba jej się wydaje że w ten sposób trzyma Cię w niepewności i jest "góra". Jest chyba jednak jakiś powód dla którego tak bardzo się boisz zdrady? To kwestia jakiegoś Twojego kawałka w sobie? Bo w sumie musisz sobie zdać sprawę że nie masz kontroli nad drugą osobą i nigdy nie będziesz miał. Chyba że ją fizycznie przywiążesz gdzieś ale mniemam, że to nie ten przypadek;) Jeśli planujesz z tą kobietą ŻYCIE to będzie gdzieś wyjeżdżać wiele razy, wychodzić, Ty będziesz wyjeżdżał i wychodził. Może będziecie czasem daleko od siebie, może jakiś kontrakt na kilka miesięcy poza miejscem zamieszkania etc. Myślisz, że to normalne by za KAZDYM razem to przeżywać i podejrzewać zdradę? Bez zaufania nie da się na dłuższą metę bo zameczysz albo siebie albo ja albo Was oboje.
Moje pytanie brzmi - tak serio, serio dlaczego się boisz że mogłaby Cię zdradzić? Na codzien daje jakieś sygnały ku temu? Czy Ty masz jakieś doświadczenia z przeszłości? A może masz taki styl przywiązania a la bluszcz bo np w dzieciństwie ktoś Cię porzucił albo czujesz się niedokochany? Serio, zadaj sobie najpierw te pytania.
A ona? Zrobi co chce. Jeśli wybierze ścieżkę zdrady to jej decyzja, po prostu puść wolno. Nic na siłę. Nigdy

PainIsFinite
Racja. Moja obawa pojawia się stąd że kiedy my się poznaliśmy to była w związku. I dosżło do zdrady. Ze mną. Czyli taki mechanizm jest jej znany.
Zasadniczo to taki typ kobiety który podkreśla w luźnych rozmowach że się podoba i padają co jakiś czas zaproszenie na kawę. Ale jak mówi odmawia
bo jest zajęta. I diabli wiedzą po co mnie karmi takimi opowieściami budząc niepokój. Zasadniczo racja - chyba pytanie do mnie czy jak wytrzymam taki
rollercoaster za każdym razem. Męczy to i niepokoi.

11

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:

Zasadniczo to taki typ kobiety który podkreśla w luźnych rozmowach że się podoba i padają co jakiś czas zaproszenie na kawę. Ale jak mówi odmawia
bo jest zajęta. I diabli wiedzą po co mnie karmi takimi opowieściami budząc niepokój.

Chce się pochwalić, bo od tego zależy jej poczucie własnej wartości. Lubi się podobać.

Może też po części chce abyś wiedział, ile okazji dla Ciebie poświęca.

12

Odp: I znów wróciła niepewność.
M!ri napisał/a:
Rafalus1986 napisał/a:

Zasadniczo to taki typ kobiety który podkreśla w luźnych rozmowach że się podoba i padają co jakiś czas zaproszenie na kawę. Ale jak mówi odmawia
bo jest zajęta. I diabli wiedzą po co mnie karmi takimi opowieściami budząc niepokój.

Chce się pochwalić, bo od tego zależy jej poczucie własnej wartości. Lubi się podobać.

Może też po części chce abyś wiedział, ile okazji dla Ciebie poświęca.

No to co radzisz. Nie wkręcać sie w te gadki - życzyć miłego wieczorku  i zająć się sobą dziś wieczorem ? Bo z tego co piszesz każde pytanie owiane niepewnością da jej jeszcze większą
frajdę ?

13

Odp: I znów wróciła niepewność.

Zastanawiam się czemu przy tobie udaje że mało pije bo ma słaba głowę, a imprezy firmowe to tak jakby kota nie było to myszy...
Zresztą jeśli się męczysz to rozważ szukanie innej, zastanów się ile twojego strachu o zdradę wynika z własnych kompleksów a ile z tego że partnerka jest zdolna do z. Poszukaj takiej co zamiast karmić twoje lęki będzie się martwiła byś jej na serce nie kopnął za wczasu.

14 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2022-04-25 13:11:48)

Odp: I znów wróciła niepewność.

Ahhh no i wszystko jasne. Poczucie wartości tej dziewczyny polega na walidacji z zewnątrz. Ilu facetom się podoba. Ona tak bardzo się boi porzucenia, że nawet Tobie musi mówić między wierszami "Patrz patrz ile jestem warta, oni mnie chcą a ja jestem z Tobą". Wiele osób zdradzających...zdradza właśnie dlatego. Muszą mieć zapełnianą te pustkę w sobie, ciągle dosypywane by czuć akceptację i potwierdzenie swojej wartości. Bo same sobie tego nie umieją dać. Niestety ryzyko jest moim skromnym zdaniem takie, że to źródełko potwierdzania wartości z czasem się wyczerpie i wtedy będzie szukała kolejnego. Dlatego pewnie zdradziła poprzedniego partnera z Tobą.
Nie dziwię się że masz obawy w takim razie. Ale ona to ona. Pytanie co Ty możesz zrobić z tym wszystkim..
Na Twoim miejscu ja bym dość twardo zagrała, porozmawiała szczerze. Że jeśli taka jest rozrywana to niech idzie i daje się rozrywać:) Ty nie będziesz konkurował wiecznie z innymi bo wiesz kim jesteś, ile wznosisz w związek i jeśli to jej nie wystarcza - to na siłę trzymać jej nie będziesz. Ja bym dokładnie tak to ujęła.

15

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Rafalus1986 napisał/a:

Zasadniczo to taki typ kobiety który podkreśla w luźnych rozmowach że się podoba i padają co jakiś czas zaproszenie na kawę. Ale jak mówi odmawia
bo jest zajęta. I diabli wiedzą po co mnie karmi takimi opowieściami budząc niepokój.

Chce się pochwalić, bo od tego zależy jej poczucie własnej wartości. Lubi się podobać.

Może też po części chce abyś wiedział, ile okazji dla Ciebie poświęca.

No to co radzisz. Nie wkręcać sie w te gadki - życzyć miłego wieczorku  i zająć się sobą dziś wieczorem ? ...

Tak, przede wszystkim zająć się sobą i swoją pewnością siebie. Boisz się jej zdrady jak końca świata. A koniec związku to ma być jej strata nie Twoja!  I ona musi to czuć.


Jeżeli jej opowiadania niezdrowo Cię nakręcają to nie dopytuj, nie drąż, ucinaj temat. Dla własnego zdrowia psychicznego.

Odp: I znów wróciła niepewność.

Mozna tez skrocic caly temat do...Ty sobie nie radzisz wiec moze jakas terapia. Twoja partnerka tez sobie nie radzi, wiec moze i ona na jakas terapie smile

17

Odp: I znów wróciła niepewność.
PainIsFinite napisał/a:

Ahhh no i wszystko jasne. Poczucie wartości tej dziewczyny polega na walidacji z zewnątrz. Ilu facetom się podoba. Ona tak bardzo się boi porzucenia, że nawet Tobie musi mówić między wierszami "Patrz patrz ile jestem warta, oni mnie chcą a ja jestem z Tobą". Wiele osób zdradzających...zdradza właśnie dlatego. Muszą mieć zapełnianą te pustkę w sobie, ciągle dosypywane by czuć akceptację i potwierdzenie swojej wartości. Bo same sobie tego nie umieją dać. Niestety ryzyko jest moim skromnym zdaniem takie, że to źródełko potwierdzania wartości z czasem się wyczerpie i wtedy będzie szukała kolejnego. Dlatego pewnie zdradziła poprzedniego partnera z Tobą.
Nie dziwię się że masz obawy w takim razie. Ale ona to ona. Pytanie co Ty możesz zrobić z tym wszystkim..
Na Twoim miejscu ja bym dość twardo zagrała, porozmawiała szczerze. Że jeśli taka jest rozrywana to niech idzie i daje się rozrywać:) Ty nie będziesz konkurował wiecznie z innymi bo wiesz kim jesteś, ile wznosisz w związek i jeśli to jej nie wystarcza - to na siłę trzymać jej nie będziesz. Ja bym dokładnie tak to ujęła.

No przychylam się do Twojej teorii.  Kobieta potrzebuje bodźców z zewnątrz. Co ciekawe jak ja wyjeżdżam to jest podobnie - dzwoni i pyta o różne rzeczy. Ale jak wprost pytam czy uważa że ja zdradzę to mówi że byłbym głupi.
To co zrobić z taką gwiazdą która musi się dowartościowywać. Chodzi mi o dziś wieczór. Olać ? Nie drążyć To zagra w jej głowie, że ja znam swoją wartość ?

18

Odp: I znów wróciła niepewność.

"Bo z tego co piszesz każde pytanie owiane niepewnością da jej jeszcze większą
frajdę ?"
Próbuj, może metoda prób i błędów przyniesie efekt.

Też nie wiadomo czy  nie udaje z tym piciem, takie podkreślanie swojego powodzenia, ma Ci pokazać, żebyś się miał na baczności, bo ma innych chętnych... To jest głupie, niezrozumiałe i raczej się nie zmieni, bo akceptujesz takie zachowania, choć Cię to męczy.
To pokazuje, że wcześniej czy później czeka Cię rozstanie.

19

Odp: I znów wróciła niepewność.

No powiedz jej dokładnie tak jak myślisz. Że skoro dla niej takie ważne jest posiadanie adoratorów to TY w tym cyrku uczestniczyć nie będziesz. Zdecydowałeś się z nią być (tak, Ty) bo ona Ci wystarcza. Ale jeśli Ty nie wystarczasz jej i ona ciągle zezuje na inne adoracje - to przykro Ci, ale to dla Ciebie deal breaker.
Myślę że to może jej dać do myślenia i pokazać to co wyżej ktoś napisał - koniec związku to JEJ strata. Niech leci wtedy do kolejnego adoratora, droga wolna. To pokaże że masz dość takich przedszkolnych rozgrywek i niech laska dorośnie

20

Odp: I znów wróciła niepewność.

M!ri
pomogłaś - w istocie celne zdanie - rozstanie to będzie jej strata

my sie spotkaliśmy dawno temu jak była w związku - potem przerwa bo dalej była z Nm i spotkaliśmy sie jak ostatecznie zakończyła tamten związek. Zaczęliśmy my. Dziewczyna ma 35 lat i związek z tamtym
i ze mną. Inne związki jej nie wychodziły po kilku spotkaniach temat "siadał". Ja z Nią jestem i w sumie jest dobrze. Tylko czasami robi mi taki bajzel emocjonalny,
Ale w istocie na siłę nie zatrzymam, to jest rozsądne skończyć sie schizować - jak wolisz balet to idź na balet.

Utnę jej temat koło dupy. Jak jutro będzie się emocjonować jak było bosko - to ją schłodzę.

Szkoda nerów

21

Odp: I znów wróciła niepewność.

Dokładnie tak zrób, bo to Cię niszczy, napisz jak wyjdzie...

22

Odp: I znów wróciła niepewność.
wieka napisał/a:

Dokładnie tak zrób, bo to Cię niszczy, napisz jak wyjdzie...

No nie ma to sensu. Zmęczylem sie powracajacym jak bumerang systemem - patrz jaka jestem zajefajna - docen frajerku ze mnie masz.

23

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:
PainIsFinite napisał/a:

Przecież Ty jej nie ufasz a ona Bóg jeden raczy wiedzieć czemu podsyca Twój niepokój. Chyba jej się wydaje że w ten sposób trzyma Cię w niepewności i jest "góra". Jest chyba jednak jakiś powód dla którego tak bardzo się boisz zdrady? To kwestia jakiegoś Twojego kawałka w sobie? Bo w sumie musisz sobie zdać sprawę że nie masz kontroli nad drugą osobą i nigdy nie będziesz miał. Chyba że ją fizycznie przywiążesz gdzieś ale mniemam, że to nie ten przypadek;) Jeśli planujesz z tą kobietą ŻYCIE to będzie gdzieś wyjeżdżać wiele razy, wychodzić, Ty będziesz wyjeżdżał i wychodził. Może będziecie czasem daleko od siebie, może jakiś kontrakt na kilka miesięcy poza miejscem zamieszkania etc. Myślisz, że to normalne by za KAZDYM razem to przeżywać i podejrzewać zdradę? Bez zaufania nie da się na dłuższą metę bo zameczysz albo siebie albo ja albo Was oboje.
Moje pytanie brzmi - tak serio, serio dlaczego się boisz że mogłaby Cię zdradzić? Na codzien daje jakieś sygnały ku temu? Czy Ty masz jakieś doświadczenia z przeszłości? A może masz taki styl przywiązania a la bluszcz bo np w dzieciństwie ktoś Cię porzucił albo czujesz się niedokochany? Serio, zadaj sobie najpierw te pytania.
A ona? Zrobi co chce. Jeśli wybierze ścieżkę zdrady to jej decyzja, po prostu puść wolno. Nic na siłę. Nigdy

PainIsFinite
Racja. Moja obawa pojawia się stąd że kiedy my się poznaliśmy to była w związku. I dosżło do zdrady. Ze mną. Czyli taki mechanizm jest jej znany.
Zasadniczo to taki typ kobiety który podkreśla w luźnych rozmowach że się podoba i padają co jakiś czas zaproszenie na kawę. Ale jak mówi odmawia
bo jest zajęta. I diabli wiedzą po co mnie karmi takimi opowieściami budząc niepokój. Zasadniczo racja - chyba pytanie do mnie czy jak wytrzymam taki
rollercoaster za każdym razem. Męczy to i niepokoi.

Okoliczności Waszego poznania trochę uzasadniają Twoje obawy, ale zauważ że to też działa w dwie strony - równie dobrze Twoja kobieta może się obawiać Twoich kontaktów z zajętymi koleżankami, bo "ten mechanizm" romansu z zajętą jest znany Tobie. Jeśli masz na jej zachowanie patrzeć ciągle przez pryzmat tych wydarzeń z przeszłości, to to naprawdę nie ma sensu.

24

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dokładnie tak zrób, bo to Cię niszczy, napisz jak wyjdzie...

No nie ma to sensu. Zmęczylem sie powracajacym jak bumerang systemem - patrz jaka jestem zajefajna - docen frajerku ze mnie masz.

Znowu przemawiają przez Ciebie kompleksy.

A co by było gdybyś zmienił narrację - jestem tak zajebisty, że wygrywam z każdym konkurentem, chociaż do mojej laski ślini się co drugi.

25

Odp: I znów wróciła niepewność.

Trudna ta Wasza relacja.
Ona potrzebuje ciągłej uwagi i potwierdzania swojej wartości przez adorowanie, zarówno Twoje jak i innych mężczyzn. Ty nie masz zaufania, bo ciągle rozważasz sytuację z początków znajomości, gdy nie była wierna wcześniejszemu chłopakowi.
Zastanów się, czy to ma szansę przetrwania, skoro każde jej wyjście z koleżankami, albo wyjazd służbowy będą budzić w Tobie tak wielkie emocje i zazdrość.
Zaufanie to podstawowa sprawa, bez tego ludzie zaczynają ograniczać partnera, któremu takie ograniczenia zaczynają przypominać życie w klatce. Z klatki każdy chce się wyrwać, bo się w niej dusi, a wolność to nasza podstawowa potrzeba. Zastanów się jak szeroko potrafisz otworzyć drzwi jej klatki? Jesteś gotowy na jej prawo do pełnej swobody w decydowaniu o tym kiedy i z kim przebywa?

26 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-04-25 15:49:24)

Odp: I znów wróciła niepewność.
M!ri napisał/a:
Rafalus1986 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dokładnie tak zrób, bo to Cię niszczy, napisz jak wyjdzie...

No nie ma to sensu. Zmęczylem sie powracajacym jak bumerang systemem - patrz jaka jestem zajefajna - docen frajerku ze mnie masz.

Znowu przemawiają przez Ciebie kompleksy.

A co by było gdybyś zmienił narrację - jestem tak zajebisty, że wygrywam z każdym konkurentem, chociaż do mojej laski ślini się co drugi.

Tak, tu można by nad sobą popracować, ale nie da się stałe słuchać opowieści partnera, jakie to on ma powodzenie, jak dookoła wszyscy podrywają... Mnie już mdli na samą myśl...

Bo to nawet nie jest tak, że co drugi się ślini, to nie jest prawdą, tylko ma być taki odbiór partnera... Terapia by się jej naprawdę przydała, a najlepiej wspólna.

27

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:

Wczoraj narzekała że musi jechać i że jej się nie chce.

Gdyby nie chciała, to by nie pojechała. Fakt nr 1.


Co by nie zrobiła, to Ty trochę pomarudzisz i nic poza tym. To już wiemy z poprzedniego wątku, ona to wie tym bardziej.
Więc, w sumie, po co ten wątek?

28 Ostatnio edytowany przez M!ri (2022-04-25 16:27:28)

Odp: I znów wróciła niepewność.
noben napisał/a:
Rafalus1986 napisał/a:

Wczoraj narzekała że musi jechać i że jej się nie chce.

Gdyby nie chciała, to by nie pojechała. Fakt nr 1.

Gdyby chciała mogłaby się też zwolnić z pracy. Tylko co to niby udowadnia?

Na imprezy firmowe chodzi się nie tylko dla przyjemności, a także, a może przede wszystkim, dla robienia polityki i układów.


wieka napisał/a:

Tak, tu można by nad sobą popracować, ale nie da się stałe słuchać opowieści partnera, jakie to on ma powodzenie, jak dookoła wszyscy podrywają... Mnie już mdli na samą myśl...

Czy stale to nie wiemy. Ostatnia impreza była 4 miesiące temu, więc to też nie jest nic ponad normę.

Większość rzeczy tak naprawdę dzieje się wyłącznie w głowie autora.


Niestety od poprzedniego wątku nic w autorze się nie zmieniło. Że tak zacytuję prorocze słowa:

Lady Loka napisał/a:

Inwigilacja sprawia, że potem się już nie ufa. Po tej imprezie nic nie wyjdzie, a potem będzie kolejny wyjazd, ona pojedzie, a Autor znowu zacznie szaleć. Będzie dopytywał czy coś było, ona powie, że nie, a on i tak będzie musiał to sprawdzić.

29

Odp: I znów wróciła niepewność.

Ale ona o tym mówi nie tylko przy okazji tych wyjazdów...

30

Odp: I znów wróciła niepewność.

Dostałeś tyle porad za 1 razem i nic z tym nie zrobiłeś.
Nie przepracowałeś tematu i znowu tu jesteś.
A dlaczego nie przepracowałeś? bo Tobie zależy bardziej niż jej na waszym związku. Gdyby jej zależało to raczej po tamtej hecy zostałaby w domu a tak wybrała zabawę i chlanie.

Ps. wziąłeś sobie babę która zdradza - szacun.

31 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-04-25 16:51:43)

Odp: I znów wróciła niepewność.
maku2 napisał/a:

Gdyby jej zależało to raczej po tamtej hecy zostałaby w domu a tak wybrała zabawę i chlanie.

Nie chcę stawać po żadnej stronie, dlatego zapytam o jaką hecę chodzi?
Jeśli masz na myśli zaproszenie dziewczyny przez kolesia do pokoju, to ja w tym żadnej nadzwyczajnej hecy nie widzę. Nie dochodźmy do zbyt daleko idących wniosków, bo za chwilę zaczniemy stosować metody muzułmańskie, i żadnej kobiety nie wypuścimy samej na ulice. Jeszcze ją ktoś do swojego domu zaprosi i dopiero się narobi.

32

Odp: I znów wróciła niepewność.
Agnes76 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Gdyby jej zależało to raczej po tamtej hecy zostałaby w domu a tak wybrała zabawę i chlanie.

Nie chcę stawać po żadnej stronie, dlatego zapytam o jaką hecę chodzi?
Jeśli masz na myśli zaproszenie dziewczyny przez kolesia do pokoju, to ja w tym żadnej nadzwyczajnej hecy nie widzę. Nie dochodźmy do zbyt daleko idących wniosków, bo za chwilę zaczniemy stosować metody muzułmańskie, i żadnej kobiety nie wypuścimy samej na ulice. Jeszcze ją ktoś do swojego domu zaprosi i dopiero się narobi.

Jeśli nie było hecy to co autor tu robi?

33

Odp: I znów wróciła niepewność.

No ale bez przesady. Ma zrywać związek bo mu cos powiedziała? Zanim się takie decyzję podejmie to chwilę się człowiek jednak z nią buja...

34

Odp: I znów wróciła niepewność.

Myśle ze sprawa jest pozamiatana. Ten koles ktory ja ciagnal do ppkju  na Wigilie - jest z Nia na tej  imprezie. To juz ja wiem na odległośc na 100% - Ona udaje ze nie wie. Jutro wiec zakoncze ten watek jedynym madrym rozwiazaniem. Zakoncze to. Ciezka noc - ale trzeba wyjsc z twarza z tego. I pokazac jaja.

35 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2022-04-25 18:37:06)

Odp: I znów wróciła niepewność.

Hmm no i co że jest? Uważasz że sam fakt że z nią na wyjeździe jest mężczyzna, któremu się ona podoba znaczy, że ona Cię zdradzi? Jeśli tak to Ty masz więcej do odrobienia niż ona. Wiesz na ilu ja byłam wyjazdach służbowych będąc w małżeństwie? I tak, na kilku koledzy też podbijali. Jeden wprost do pokoju ciągnął. Drugi od czasu imprezy zaczął na kawki do mnie wpadać i wprost powiedział że powinnam się rozwieść i z nim coś tego...Myślisz że skorzystałam? Nope. Różnica taka że zostawiłam to dla siebie, nie mówiłam nic mężowi. Bo i po co, nigdy do niczego z innym mezczyzna w trakcie małżeństwa nie doszło. Czytając ten wątek uważam, że miałam rację.
I spoiler - jak kobieta jakoś tako wygląda to okazji ma sporo ale to NIE znaczy że z nich skorzysta.

36 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-04-25 18:47:05)

Odp: I znów wróciła niepewność.
maku2 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Gdyby jej zależało to raczej po tamtej hecy zostałaby w domu a tak wybrała zabawę i chlanie.

Nie chcę stawać po żadnej stronie, dlatego zapytam o jaką hecę chodzi?
Jeśli masz na myśli zaproszenie dziewczyny przez kolesia do pokoju, to ja w tym żadnej nadzwyczajnej hecy nie widzę. Nie dochodźmy do zbyt daleko idących wniosków, bo za chwilę zaczniemy stosować metody muzułmańskie, i żadnej kobiety nie wypuścimy samej na ulice. Jeszcze ją ktoś do swojego domu zaprosi i dopiero się narobi.

Jeśli nie było hecy to co autor tu robi?

Dobre pytanie, to może mu je zadaj smile
Co to za heca, że koleś ją zapraszał do pokoju?
Gdyby poszła, to ja rozumiem, ale samo zaproszenie?

Autor ma problem z zaufaniem. Przyszedł się nas zapytać, czy ona go zdradzi, tylko nie napisał tego wprost. Ja mu napiszę, że nie zdradzi, a ktoś inny, że zdradzi. Na pewno mu to pomoże.
Związki w których nie ma zaufania nie przetrwają, bo zabije je zazdrość. Czasem po kilku miesiącach, a czasem po kilku latach. Moim zdaniem szkoda marnować te  lata.

37

Odp: I znów wróciła niepewność.
PainIsFinite napisał/a:

Hmm no i co że jest? Uważasz że sam fakt że z nią na wyjeździe jest mężczyzna, któremu się ona podoba znaczy, że ona Cię zdradzi? Jeśli tak to Ty masz więcej do odrobienia niż ona. Wiesz na ilu ja byłam wyjazdach służbowych będąc w małżeństwie? I tak, na kilku koledzy też podbijali. Jeden wprost do pokoju ciągnął. Drugi od czasu imprezy zaczął na kawki do mnie wpadać i wprost powiedział że powinnam się rozwieść i z nim coś tego...Myślisz że skorzystałam? Nope. Różnica taka że zostawiłam to dla siebie, nie mówiłam nic mężowi. Bo i po co, nigdy do niczego z innym mezczyzna w trakcie małżeństwa nie doszło. Czytając ten wątek uważam, że miałam rację.
I spoiler - jak kobieta jakoś tako wygląda to okazji ma sporo ale to NIE znaczy że z nich skorzysta.

Wszystko spoko, tylko po co palic glupa ze nie wie czy On jest. Skoro wiem ze jesr.

38

Odp: I znów wróciła niepewność.

Przy założeniu że autor nie jest jakimś przewrażliwionym mamlasem zadaję pytanie dlaczego to zawsze zazdrość ma skapitulować przed powodami? Ipmrezy firmowe...myśloby kto jakie ważne! O tym trollowaniu bezwzględnym to nawet nie wspomnę. Czy są dziś w ogóle związki nie będące pierdolonym turniejem ego?

39

Odp: I znów wróciła niepewność.

Ja uważam, że jakby zdradzała /i to tylko na wyjazdach!? /, to by nie opowiadała, żeby być "krystaliczną", choć oczywiście nie można mieć pewności.

Ja bym najpierw zablokowała ostro jej wyznania, żeby pokazać, że wisi Ci co ona tam robiła, a czego nie robiła.
Wtedy w zależności od jej reakcji, postawić sprawę jasno, co myślisz o jej "krystaliczności".

40

Odp: I znów wróciła niepewność.

Już poprzedni wątek Autora pokazał, że jego partnerka jest w najlepszym razie zadufaną w sobie manipulantką.
Powtarzam - to jest opcja najbardziej optymistyczna.

41

Odp: I znów wróciła niepewność.
PainIsFinite napisał/a:

Różnica taka że zostawiłam to dla siebie, nie mówiłam nic mężowi.

Właśnie i to była słuszna decyzja.
Partnerka autora zrobiła coś wręcz przeciwnego "rozdmuchując" imprezę i zrobił się problem - w pierwszej historii autor się nie przyznał że ona zdradziła i z czego wynikały jego obawy - i zrodziło się pytanie - dlaczego ona to robi.

Agnes76 napisał/a:

Co to za heca, że koleś ją zapraszał do pokoju?
Gdyby poszła, to ja rozumiem, ale samo zaproszenie?

Po co gadać o tym partnerowi?
Dasz głowę że nie poszła?

Agnes76 napisał/a:

Autor ma problem z zaufaniem.

Bo związał się z osobą która zdradziła/zdradzała.

Agnes76 napisał/a:

Związki w których nie ma zaufania nie przetrwają, bo zabije je zazdrość. Czasem po kilku miesiącach, a czasem po kilku latach. Moim zdaniem szkoda marnować te  lata.

To prawda. Jak również gdyby jej zależało i widząc jak zareagował partner to zostałaby w domu.

Rafalus1986 napisał/a:

Myśle ze sprawa jest pozamiatana. Ten koles ktory ja ciagnal do ppkju  na Wigilie - jest z Nia na tej  imprezie. To juz ja wiem na odległośc na 100% - Ona udaje ze nie wie. Jutro wiec zakoncze ten watek jedynym madrym rozwiazaniem. Zakoncze to. Ciezka noc - ale trzeba wyjsc z twarza z tego. I pokazac jaja.

Skąd pewność że on jest? Bo na razie pisałeś - prawdopodobnie.
Dlaczego masz kończyć związek skoro na 100% nie wiesz co się dzieje?
Generalnie dlaczego zgodziłeś się na wyjazd skoro Ciebie to męczy? A może nie pytała?
Daleko ten hotel?

42

Odp: I znów wróciła niepewność.
maku2 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Autor ma problem z zaufaniem.

Bo związał się z osobą która zdradziła/zdradzała.


Ale sam jest osobą, która jakieś tam przyzwolenie na zdradę daje, bo romansował z zajętą.

43

Odp: I znów wróciła niepewność.
Lendy123 napisał/a:

Ale sam jest osobą, która jakieś tam przyzwolenie na zdradę daje, bo romansował z zajętą.

To jedna z większych pułapek w samooszukiwaniu się i samouspokojeniu tłumiąc podczas romansu wątpliwości ,wtedy nie myśli się o tym co będzie kiedyś

44

Odp: I znów wróciła niepewność.
Lendy123 napisał/a:
maku2 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Autor ma problem z zaufaniem.

Bo związał się z osobą która zdradziła/zdradzała.


Ale sam jest osobą, która jakieś tam przyzwolenie na zdradę daje, bo romansował z zajętą.

I ja tego nie neguje.
Nawet dodam że uwierzył w swoją zajebistość i że jego to nie spotka. Cóż...może go to nie spotka...

45

Odp: I znów wróciła niepewność.
Rafalus1986 napisał/a:

Myśle ze sprawa jest pozamiatana. Ten koles ktory ja ciagnal do ppkju  na Wigilie - jest z Nia na tej  imprezie. To juz ja wiem na odległośc na 100% - Ona udaje ze nie wie. Jutro wiec zakoncze ten watek jedynym madrym rozwiazaniem. Zakoncze to. Ciezka noc - ale trzeba wyjsc z twarza z tego. I pokazac jaja.

A ja myśle, że zamiast usiąść na dupie i na chłodno poczekać na rozwój sytuacji to się unosisz kij wie czym i kij wie po co. Niewiadomo co się tam dzieje, a Ty snujesz wizje i już wiesz wszystko co i jak, z kim jest, co robi. Weź opanuj emocje, poczekaj te pare dni zamiast ulegać chwili. Idz spać chłopie i nie rób narazie nic pochopnie.

46

Odp: I znów wróciła niepewność.

Może były tej kobiety, ten rogal jeden rzucił klątwę zwaną „na cudzym nieszczęściu”. A idzie ona tak… Nie no smile Być może to tylko stan umysłu a może przeczucia… A może Autor będzie tak cyklicznie świrował przy każdym jej wyjeździe a ona będzie go dręczyła opowieściami o swoim powodzeniu… Eh. Zły urok tongue

47

Odp: I znów wróciła niepewność.

Jak mawiaja, ciało puszczone raz, będzie się puszczać cały czas, a że to puszczone już było... zdrowia, szczęścia i pomyślności Autorze, bo Ci się należy wink

48

Odp: I znów wróciła niepewność.

Zatem Autorze jaki jest finał tejże sytuacji, bo dzisiaj zdaje się miałeś coś zrobić?

Odp: I znów wróciła niepewność.

Szybko zmien zamki i wystaw jej walizki ale takie torby z biedry /targu za drzwi ( tylko te najgorsze ciuchy domowe i majciochy miesiaczkowe + gumiaki )...niech dowodzi swojej niewinnosci smile
Jechac z niewiernymi zonami ....yuuuuhaaaa

50

Odp: I znów wróciła niepewność.

Ta, a żona patrząc na te reklamówki weźmie telefon i wystuka 999, żeby karetka przyjechała i dali mężowi jakiś zastrzyk w dvpę na uspokojenie wink

Posty [ 50 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » I znów wróciła niepewność.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024