Toksyczny związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Toksyczny związek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Toksyczny związek

Witajcie
Chciałabym porównać wasze opinię. Czy byłyście w toksycznym związku? Jak udało się wam z tego wykaraskać? Ja jestem w związku z mężczyzną od 7 lat i chcę wnieść o rozwód. Ale boję się, że sobie nie poradzę jako samotna Matka. On jest hazardzistą, pali marihuanę i piszę z innymi kobietami. Przychodzi do domu i traktuję mnie jak powietrze. Całymi tygodniami się do mnie nie odzywa. A jak coś ja powiem to że to wszystko moja wina. Ja jestem po ostrych atakach lękowych i depresji. Jestem w dołku, czuję się samotna. Proszę napiszcie jak wam udało się rozstać z takim partnerem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Toksyczny związek
Anna505 napisał/a:

Witajcie
Ja jestem w związku z mężczyzną od 7 lat i chcę wnieść o rozwód. Ale boję się, że sobie nie poradzę jako samotna Matka

To się tylko tak wydaje, na pewno da sobie pani radę. Jak trzeba kobiety są silne a szczególnie jeśli chodzi też o dobro dziecka. Musi pani podjąć decyzję a jest tu tylko jedna. Definitywne rozstanie.  Wcześniej czy później dojdzie sama pani do takiego wniosku. Szkoda zdrowia na "szarpaninę"

3

Odp: Toksyczny związek

Toksyk uzależnia, jak sama nie masz siły odejść, zwróć się o pomoc do psychoterapeuty.

4

Odp: Toksyczny związek

Anno nie byłam w toksycznym związku ale znam osoby które takowe mają za sobą lub wciąż w nich tkwią. Te które wyrwały się z chorych relacji zrobiły to po przeanalizowaniu swojej sytuacji i często przy wsparciu bliskich/ przyjaciol. To dodało im odwagi i sił.
Z tego co piszesz Ty i tak jestes samotna. Samotna w tym pseudozwiazku. A skoro on gra, pali i flirtuje to raczej nie jest również obecny jako ojciec. Przynajmniej nie emocjonalnie i psychicznie. Na dodatek jako hazardzista pewnie ma dlugi a jest w stanie narobić jeszcze większych także uciekałabym zanim jego zobowiązania finansowe dopadną i Ciebie. O wierności, braku szacunku i miłości nawet nie wspomnę. Popatrz już jesteś psychicznie tak bardzo poturbowana. Każdy kolejny dzien z tym człowiekiem tylko pogorszy Twój stan. Chcesz się całkiem unicestwić? Przecież masz dziecko. Masz dla kogo zyc i walczyć. Niech ono będzie Twoją siłą i motywacją do walki. Nie chciej by rosło w atmosferze braku miłości, bezpieczeństwa, szacunku, i daleko posunietej patologii bo to mu zwyczajnie robi krzywdę. Lepiej biedniej ale w spokoju.
Zastanów się czy masz kogoś kto może Cie wspomóc szczególnie w pierwszym okresie po odejściu od tego człowieka. Kogoś z rodziny, przyjaciół. I działaj. Skoro masz świadomość tego ze jest źle to znaczy ze jest nadzieja. Nie zmarnuj jej dla dobra swojego i dziecka. Ono potrzebuje bardziej miłości i bezpieczeństwa niż zaplecza finansowego którego ojciec hazardzista i tak mu nie zapewni.

5

Odp: Toksyczny związek

Nie poradzisz sobie bez kogoś kto, cytując Ciebie: jest hazardzistą, pali marihuanę, pisze z innymi kobietami, traktuje cię jak powietrze, nie odzywa się tygodniami i dokłada do twoich lęków i depresji, i wcale nie pomaga w twojej samotności? No naprawdę nie wiem, co *bez niego* zrobisz. Za to widać jak na dłoni, co robisz z nim. Już tego spróbowałaś i wiesz dokładnie jak jest. Może pora na zmianę i koniec ładowania energii w studnię bez dna?

6

Odp: Toksyczny związek

Nie byłam i na pewno nie będę ,toksyków wyczuwam na odległość smile

Odp: Toksyczny związek

Witam. Jestem od kilku lat w związku. Mamy córkę. Po urodzeniu przechodziłam depresję. Odkąd się ona pojawiła na świecie mam jazdy w domu tzn nie ogarniam domu obiadow itp. Byłam sama i z opieka i z wychowaniem. Nie pomagał mi w ogóle. Wychodził kiedy chciał i robił to co chciał. Ja miałam tylko i wyłącznie siedzieć z dzieckiem. Bo nawet jak poszłam do koleżanki to miałam awanturę ze pilnuje jej a nie domu. Nie pracowałam wtedy. Jego zdaniem nie pracując to i tak powinnam przynosić pieniądze do domu. A nie wszystko na jego głowie było i niby jest nadal. Zaczęły się kłótnie wyzwiska i nie tylko. Złożyłam raz zawiadomienie. Ale nic nie zeznawałam i po kościach się rozeszło bo znajomi. Byliśmy w separacji. Ale no przecież dałam szanse kolejna. Nadal zero rozmów. Kolejne doniesienie. Sprawa nie rozejdzie się po kościach. A ja przez to wszystko straciłam jakiekolwiek zaufanie. Obojętny mi jest on już. A pogrążam się w depresji. Nic mnie nie cieszy. Tylko córa nie jest mi obojętna. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że nadal jestem w tym związku

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Toksyczny związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024