Hej
Zakładam ten wątek bo czuje ze musze się komuś wygadać...
Jestem z moim chlopakiem prawie 2 lata.Widujemy się codziennie.Zdarzaja się max 2 dniowe przerwy kiedy nie możemy się spotkać z powodu pracy czy szkoły.Ale zwykle spotkania są dzień w dzień.Nie umawiamy się nigdy na nie bo stały się one codziennością i rutyną
Od jakiegoś czasu przestałam odczuwać radość z tych spotkań.O ile na żywo gdy już się spotkamy jest okej to przed po prostu chce mi się płakać.Nie czuje żadnej radości tęsknoty,budzę się rano i czuje obowiązek żeby się z nim spotkać.Jak wrócę do domu to czuje ulgę że już go nie ma.Moj chłopak nie należy do pomysłowych osób I dla niego nie wazne gdzie wazne że ze mną.Nie istotne ze robimy dzień w dzień praktycznie to samo.Ja też miałam takie podejście ale do czasu.Gdy z nim o tym rozmawiam to on zwala na mnie mówiąc że gadam głupoty bo na żywo I tak będę zadowolona I mam wymagania z kosmosu.Jak tylko plany jakieś mi nie spasują to odrazu zaczynam się denerwować i po prostu wprost mowie ze nie chce się spotkać.A on wtedy się odrazu denerwuje ze jak ja tak mogę wogole ze spotkania są najważniejsze.Probowalam robić dłuższe przerwy od nich ale zwykle kończyło się tak że on zaczal grać mi na emocjach mówiąc że to nic nie da,że on mnie tak kocha itd ze nic z tego nie wychodziło z racji że jestem dość uległa.
Krótko mówiąc jak czuje ze tracę z nim kontakt to wtedy mam potrzebę widzenia się taka naprawdę,jednak jak jest w porządku między nami to mnie to dobija.Do tego stopnia że czuje jakbym depresję miała.Bylam już w jednym związku I czułam się inaczej.Ciagla radość z życia,czekanie z niecierpliwością na kolejne spotkanie.Z nim tez tak było ale do czasu.Teraz tego nie ma.Na żywo czuje ze go kocham,ale jak go nie ma to odczuwam bardziej przyzwyczajenie.Nie wiem co mam robić już.Proszę o rady
2 2022-02-26 13:28:24 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-02-26 13:29:32)
Wyczuwam nudzącą się królewnę. Skoro związek ci nie odpowiada, to go zakończ. Proste.
Nie szukaj związków. Szukaj bawiących cię adoratorów i orbiterów.
Wyczuwam, że ta relacja Cie męczy.
Wpadłaś w jakiś kierat, z którego trudno Ci się wyrwać i trwasz siłą przyzwyczajenia. Bardziej jesteś w tym układzie z powodu naciskówi wymagań chłopaka niż własnych potrzeb. Jemu jest tak dobrze a Tobie nie.
Zadbaj o swoje potrzeby.
Co myślę o tej sytuacji?
Otóż myślę, że najlepiej byłoby gdybyś podzieliła się swoimi odczuciami z facetem, o którym piszesz.
Myślę, że jak zdobędziesz się na szczerość, to szybko skończą się Twoje rozkminy ;-)