depresja w zwiazku, mylne sygnaly? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Cześć, jesteśmy razem okolo 10 miesięcy, wczoraj podpisaliśmy umowę wynajmu mieszkania. Na wynajem mieszkania wpadła moja dziewczyna, jakieś pół roku temu, postanowiliśmy, że w tym okresie styczen/luty wynajmiemy, bo co ma być to będzie i warto spróbować.
Od wczesnej jesieni zauwazyłem u niej dziwne oznaki, jakby depresji/nerwicy, na początku związku opowiadała mi o fobi społecznej i jakiś stanach depresyjnych ( przypomina depresje dwubiegunową = super okres/sredni okres/beznadzieja). Jeszcze w grudniu, moja dziewczyna za moja namową poszła do psychiatry, niestety niczego się nie dowiedziała i była zażenowana, bo opinie pani doktor miala z 200 i przynajmniej z 50 takich, gdzie na pierwszym spotkaniu duzo ktos rozmawial i bylo super ogolnie, ona przyszla powiedziala cos i wypis tabletek. żenada.

Od jakiego czasu zauważyłem, że jest coraz bardziej zmęczona, wszystko  ( w szczegolnosci ja) ją męczy,  jest na mnie drażliwa, a ostatnio to nawet jakaś przerażliwiona. Robiliśmy coś u mnie w domu, ona miała się uczyć, poszedłem gdzieś na 20 min wracam a ona na laptopie cos oglada, zdziwilem sie i sie zapytalem ' co nie uczysz sie jednak?" wkurzyla sie i juz widzę fochy i 30 minut nic nie robila, nawet nie jadla kanapki, cos poskladala ciuchy do naszego mieszkania i w ogole tak sie zachowuje jak wycofana, bo widze ze siedzi na fb, lajkuje post mamy ktora dodala zdj 10 min temu a ja od 20 do niej pisze a potem jeszcze wychodzi i odpisuje mi po godzinie. Nawet zdażyło się jej ostatnio powiedzieć do mnie gowno i w ogole abym dał jej spokoj.

Nawet jej mama, zauważyla, ze jest ona bez energii, namawiała ja do sportu, ba ! nawet sama dla przykładu 50 letnia kobieta zaczela w salonie jogę ćwiczyć, moja babcia powiedziała, że ona wygląda jak bez życia.

Kompletnie nie wiem co sie jej dzieje, duzo rozmawiamy na temat naszego zwiazku zwlaszcza rozmawialismy przed wynajęciem, pytalem sie jej czy tego chce, czy ja wkurzam, czy uczucie nie wygasło, czy jest na to gotowa czy pewna, ze mozna sie wycofac jesli czuje ze jest cos nie tak, ze pokoj wynajmie bez problemu jeszcze bo duzo ogloszen jest ze szukaja współloKATORKI i zeby sie zastanowiła.


Mam wrażenie, że się ode mnie oddala, że jest taka inna.


Napisałem z fejkowego konta post na grupie "depresja" (oby to jednej... na trzech chyba) i napisałem jej objawy.
Kobiety mi odpisały, że one miały na początku przez pierwsze 6-10 mies depresji tak samo, że sie uczuciowo odsuneły, że  okazują uczucia jak ich potrzebuja, że mojej dziewczyny objawy to 1:1 tych chorych kobiet.

W naszym życiu nie powiedziałbym, że jakoś źle sie dzieje, w miare sie dogadujemy, mielismy ciezki miesiac bo bez mieszkania i tułanie sie 150km do niej, do miasta na sesje ktora na medycznym miała ( ma nadal) stacjonarnie i duzo stresu bylo, ale jednak ona  potarfila przyjechac do mnie jakies 2 tyg temu z małym prezentem tak o bez okazji, na święta kupiła mi coś bardzo drogiego co się zdziwiłem, no i jednak podpisaliśmy tą umowę wynajmu mieszkania, 2800zł wynajem + 2500 kaucja, wiec ma troche kasy do stracenia, a w kazdym momencie mogla wynajac pokoj i zrezygnować, to jednak tego nei zrobila !

Ja wiem, że jestem tez ostatnio poddenerwowany, babcia 90 letnia dostala udar przed swietami, moj dziadek podejrzenie raka i teraz podejrzenie sepsy i to doslownie dzien przed wynajęciem, szukam teraz stażu, wszystko na mojej głowie bo wszystko ja załątwiam w kwestii jeszcze dokumentów u notariusza i w ogole czuje ze ja robie wiecej niz ona. Na seks nie narzekam, jest okey, zblizenia są, uczucia? tez widze u niej, ze czesta sa i ma takie odruchy, ze jednak ona chcę i że kocha, ostatnio byliśmy na małej domówce u jej siostry na ktora mnie zaprosila,a teraz jedziemy na jej siostry urodziny, wiec nie wstydzi sie mnie i tez mnie zaprasza, nie wymysla nic aby mnie gdzies nie wziąć czy coś.


Nie wiem co robić, proszę pomozcie. Bardzo ją kocham i wiem, że ona mnie też, ale czuję się tak, jakby ktos moja dziewczyne zamknął w jakieś foremce i ta foremka w kształcie ludzika przejeła kontrolę nad nią.

Co radzicie mi robić? ja sie czuje troche bez sił powoli, a z nią zacząć temat, to juz mam pewnosc ze bedzie klotnia i brak odzywania sie przez godzine/dwie... myślicie ze mnie nie kocha i brnie w to bezmyślnie? czy może przeciwnie? dodam, że ma jeszcze hashimoto i pcos, a ginekolog 4-5 mies temu zalecała jej wizyte u psychiatry i endokrynolog to samo, a chodzi i bada sie regularnie, mozna powiezdiec ze jest stałym gościem. Od jakiś 2 mies bierze podwojna dawke jakiegos leku, a od miesiaca jeszcze jej ta endokrynolog zwiekszyla.


Co o tym myślicie? co robić? ja czuje sie powoli mocno odrzucany i jest mi przykro ale zaczynam powoli nie dawac sobie w kasze dmuchać, swój honor mam, ale jednak podejrzewam ze ma depresje bardziej rozwniętą. Co robić, co wy myślicie o tym?

Wybaczcie, że tak chaotycznie, jestem po prostu strasznie dziś zmęczony.. a na prawdę, chcialem sie juz z kims z tym podzielić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Nie od wczoraj ma fobię społeczną czy ChAD, nie wiemy czy miała terapię, czy stosowała się do wskazówek psychiatry.Czy do tego ma depresję, potrzebna diagnoza psychiatry.
Sam poczytaj w necie o tych zaburzeniach, ciężko Ci z nią będzie, bo jej zachowanie, nie zależy od widzimisię, a od zaburzeń.

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
wieka napisał/a:

Nie od wczoraj ma fobię społeczną czy ChAD, nie wiemy czy miała terapię, czy stosowała się do wskazówek psychiatry.Czy do tego ma depresję, potrzebna diagnoza psychiatry.
Sam poczytaj w necie o tych zaburzeniach, ciężko Ci z nią będzie, bo jej zachowanie, nie zależy od widzimisię, a od zaburzeń.

nie miała żadnej terapii, pierwszy raz byla u psychiatry za moja namową i chyba sama juz chciala pojsc. Mielismy okres w ktorym w chyba październiku/listopadzie lezelismy przytuleni a ona sie popłakałą i powiedziala abym jej pomogl.

Jej zachowanie jest mylne, z jednej strony widze ze chce z drugiej widze ze jakos sie odsuwa a z innej ze jednak nie, z drugiej strony widzę, że sie na mnie wkuwia za byle co i to doslownie - glowa puchnie, a z drugiej potrafi podejsc przytulic  i powiedziec ze nie chce abysmy sie klocili.

zachowuje sie dziwnie i rani mnie juz tym, ze zapomina o mnie zadbac, ze robie wiecej rzeczy, ze ona ostatnio mniej nawet mowi kochanie, a co dopiero dla mnei sie postarac, a jak ONA ma ochote, to przyjdzie do mnie.

Po prostu zachowuje sie tak, jakby wybrać X różnych zachowań i wpakować do jednego wora i one działają kiedy chcą i w różnej kolejności.
Zastanawialem sie juz nad tym, czy sie nie pogubiła i nie chce ze mna byc, ale nie wie co powidziec rodzicom lub po prostu jak to zrobic i brnie w to dalej mimo ze nie chce, ale jak napisałem to na grupie z depresją, to dostałem ochrzan z 20 komentarzy abym wybił to z głowy bo jest po prsotu chora.

Kompletnie nie wiem co robić, będzie ciezko, ale wiem jaka jest na prawde i innej kobiety niechce, a wierze.. ze da sie wszystko wyleczyć, ale musze jakos podejsc spokojnie do tego, z czasem, jakas strategie przyjac, cos wymyslec, cos zrobic oh ,akurat mam luz, bo ja juz jestem po sesji ona w trakcie, wiec musze cos przemyślec. Mamy po 23lata.

4

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Jedne co mi przychodzi na myśl to jeżeli tamten psychiatra potraktował słabo dziewczynę to ,idźcie do innego
to że zdobywasz wiedzę o depresji to nic złego ,ale nie dasz rady być terapeutą ,
najpierw tak mi się wydaje dziewczynie powinno się dobrać leki ,a potem jeżeli to konieczne będzie psychoterapia
takie leczenie po omacku może bardziej zaszkodzić niż pomóc w chad ,a zmiany stanów psychicznych w cyklach są trudne do samodzielnego diagnozowania takie samowyleczenia to ruska ruletka raz będzie trochę lepiej a raz gorzej ustabilizowanie równowaga jest celem .Nie masz mimo dobrych chęci Autorze kompetencji szybko się wypalisz ,bo leczenie depresji bywa żmudne i nie od razu przynosi spektakularny efekt ,a Ty masz w sumie normalne oczekiwania i potrzeby których realizacja może nastręczać problemów wam obojgu .
Jeżlei dziewczyna jest chętna to idźcie do innego psychiatry ,a potem niech dziewczyna idzie na terapię .

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
paslawek napisał/a:

Jedne co mi przychodzi na myśl to jeżeli tamten psychiatra potraktował słabo dziewczynę to ,idźcie do innego
to że zdobywasz wiedzę o depresji to nic złego ,ale nie dasz rady być terapeutą ,
najpierw tak mi się wydaje dziewczynie powinno się dobrać leki ,a potem jeżeli to konieczne będzie psychoterapia
takie leczenie po omacku może bardziej zaszkodzić niż pomóc w chad ,a zmiany stanów psychicznych w cyklach są trudne do samodzielnego diagnozowania takie samowyleczenia to ruska ruletka raz będzie trochę lepiej a raz gorzej ustabilizowanie równowaga jest celem .Nie masz mimo dobrych chęci Autorze kompetencji szybko się wypalisz ,bo leczenie depresji bywa żmudne i nie od razu przynosi spektakularny efekt ,a Ty masz w sumie normalne oczekiwania i potrzeby których realizacja może nastręczać problemów wam obojgu .
Jeżlei dziewczyna jest chętna to idźcie do innego psychiatry ,a potem niech dziewczyna idzie na terapię .


Jest chętna, ale raczej myśli o psychologu bo się do psychiatry zraziła. Wiem, że nie mam kompetencji i czuje sie już zmęczony, bo próbuje coś robic często nowego to połowe planow psuje jej " nie mam sily " i okey, bo to robie aby jej polepszyć humor, ale sam widzę, że bez poważnej pomocy sie nie obejdzie.

Będę szukał jakiegoś psychologa dobrego, ludzie na grupie z depresja pisali, ze do psychiatry idzie sie tylko po leki, nie wiem ile w tym prawdy, ale chyba duzo.

6

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Przede wszystkim przestań ją diagnozować. Bo to nie Twoja rola. Jak chcesz ją gdziekolwiek wysłać, to do psychoterapeuty.

Ale tak szczerze, to ja trochę nie rozumiem, gdzie leży problem. Bo widzę, że:
- miała się uczyć, ale oglądała filmiki
- mniej mówi kochanie
- nie zadba o Ciebie
To chyba jedyne konkrety  które wymieniłeś. Może po prostu taki etap przejściowy? Jest zmęczona, pewnie ma teraz sesję. Może sam musisz chwilowo o siebie zadbać? Może pora przestać wymagać cudów? Ja nie wiem, czy kiedykolwiek powiedziałam mojemu facetowi "kochanie". Tak że żaden z punktów wymienionych nie jest wyznacznikiem tego, że wycofuje się ze związku.

7 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-02-02 23:27:37)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Zaburzeń nie da się wyleczyć, najpierw zapoznaj się z tymi zaburzeniami, dopiero możemy rozmawiać.
Jeśli depresji nie ma stwierdzonej, to nie wiem czemu tak się tego uczepiłeś. Jak nie masz o tym pojęcia, to ChAD możesz brać za depresję.

Edit: Zawsze najpierw powinien psychiatra postawić diagnozę, skierować na odpowiedni nurt terapii. A leki zapisuję jak są konieczne.

8

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:
paslawek napisał/a:

Jedne co mi przychodzi na myśl to jeżeli tamten psychiatra potraktował słabo dziewczynę to ,idźcie do innego
to że zdobywasz wiedzę o depresji to nic złego ,ale nie dasz rady być terapeutą ,
najpierw tak mi się wydaje dziewczynie powinno się dobrać leki ,a potem jeżeli to konieczne będzie psychoterapia
takie leczenie po omacku może bardziej zaszkodzić niż pomóc w chad ,a zmiany stanów psychicznych w cyklach są trudne do samodzielnego diagnozowania takie samowyleczenia to ruska ruletka raz będzie trochę lepiej a raz gorzej ustabilizowanie równowaga jest celem .Nie masz mimo dobrych chęci Autorze kompetencji szybko się wypalisz ,bo leczenie depresji bywa żmudne i nie od razu przynosi spektakularny efekt ,a Ty masz w sumie normalne oczekiwania i potrzeby których realizacja może nastręczać problemów wam obojgu .
Jeżlei dziewczyna jest chętna to idźcie do innego psychiatry ,a potem niech dziewczyna idzie na terapię .


Jest chętna, ale raczej myśli o psychologu bo się do psychiatry zraziła. Wiem, że nie mam kompetencji i czuje sie już zmęczony, bo próbuje coś robic często nowego to połowe planow psuje jej " nie mam sily " i okey, bo to robie aby jej polepszyć humor, ale sam widzę, że bez poważnej pomocy sie nie obejdzie.

Będę szukał jakiegoś psychologa dobrego, ludzie na grupie z depresja pisali, ze do psychiatry idzie sie tylko po leki, nie wiem ile w tym prawdy, ale chyba duzo.

Tak jest na ogół ,ale niektórzy psychiatrzy bywają psychoterapeutami (tylko to raczej prywatnie częściej) ,choć nie są psychologami i nie wszyscy psycholodzy też są
psychoterapeutami .Dobry psychiatra jeżeli nie jest psychoterapeutą skieruje do takiej odpowiedniej osoby ,ale nie przeszkadza to w szukaniu samodzielnym kogoś przez was tyle że leki mogą być potrzebne i ich odpowiednie dobranie przez psychiatrę.

9

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Ja bym tu nie dopatrywała się  depresji a na pierwszym miejscu, za to zwróciła uwagę  na problemy z tarczycą. Wahania hormonów mają olbrzymi wpływ na psychikę. Nie znam dokładnie tematu, bo nie mam takich problemów, czytałam jednak wypowiedzi kobiet w necie, jak im te sprawy siadały na psychice i pozbawiały energii życiowej.

10 Ostatnio edytowany przez uzytkownikanonim123x (2022-02-02 23:44:31)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
Lady Loka napisał/a:

Przede wszystkim przestań ją diagnozować. Bo to nie Twoja rola. Jak chcesz ją gdziekolwiek wysłać, to do psychoterapeuty.

Ale tak szczerze, to ja trochę nie rozumiem, gdzie leży problem. Bo widzę, że:
- miała się uczyć, ale oglądała filmiki
- mniej mówi kochanie
- nie zadba o Ciebie
To chyba jedyne konkrety  które wymieniłeś. Może po prostu taki etap przejściowy? Jest zmęczona, pewnie ma teraz sesję. Może sam musisz chwilowo o siebie zadbać? Może pora przestać wymagać cudów? Ja nie wiem, czy kiedykolwiek powiedziałam mojemu facetowi "kochanie". Tak że żaden z punktów wymienionych nie jest wyznacznikiem tego, że wycofuje się ze związku.


Problem jest w jej zachowaniu. Od jesieni widzę, że zaczyna mieć depresje, może wymienie tak samo jak ty.
- mniej rzeczy się jej chce i nie ma przyjemności z niczego
- utrata zainteresowan, hobby, coraz mniej chce sie jej gdzies wychodzic
- ciągłe lezenie w lozku, brak ruchu, w listopadzie/grudniu to nie moglem jej z lozka sciagnąć !
- byl okres ze przez 3 tyg nie uprawialismy seksu, nie chcialo sie jej, nie miala sily, miala za to lęki, dziwne stany i w ogole byla bardzo nerwowa ( i aby zaraz nie bylo ze seksu nie ma 3 tyg i problem po prostu wymieniam to co widze)
- uczuciowo tez sie zmniejszylo, a raczej jest huśtawka, tak jak w jej emocjach,
- nie chce sie jej nic robic, nie ma do niczego sily, wszelkie sprawy ja zalatwiam nawet jej leki kupilem bo sama by tego nie zrobila
- ostatnio to mnie bardziej unika, mam wrazenie, ze sie odsuwa, mowi mi mniej, zdarza sie jej do mnie powiedziec chamsko, lub po prostu zaatakowac mnie za nic
- wiele innych,

To wszystko dzieje sie od 3-4 mies, ale nie od razu tylko bardzo stopniowo, no i przede wszystkim duzo rozmawiamy o nas, po prostu zachowuje sie czasami tak jakby cos jej wygaslo, a z drugiej strony robi takie rzeczy w tym okresie gdzie jest okey, ze az serce sie raduje.

Tych objawów było oczywiscie więcej, ale jestem zbyt zmeczony, aby wszystko opisywać, jutro mogę to zrobic. Po prostu ma moim zdaniem depresje dwubiegunową ktora narasta.

I aby byla jasnosc, nie jestem jakims lekarzem ktory probuje jakis dziwnych rzeczy a ' la medycznych na swoim kroliku doswiadczalnym, napisalem po prostu post bo nie wiem co mam robic, a oprocz propozycji wyjscia, duzego zrozumienia i robienia za nia 80% rzeczy to nic nie zrobilem w kierunku wlasnego "leczenia" no i oczywiscie szukalem jej psychiatrow, bo mnie o to poprosila


Ja ten temat zalozylem tylko po to , aby osoby ktore sie z podobną rzecza w zwiazku borykaly, mi pomogly i powiedziały jak sie w takiej bardziej zaawansowanej sytuacji zachować, co zrobic, jak pomoc, na co zwrocic uwagę. Nie bylem nigdy w takiej sytuacji po prostu.

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
Agnes76 napisał/a:

Ja bym tu nie dopatrywała się  depresji a na pierwszym miejscu, za to zwróciła uwagę  na problemy z tarczycą. Wahania hormonów mają olbrzymi wpływ na psychikę. Nie znam dokładnie tematu, bo nie mam takich problemów, czytałam jednak wypowiedzi kobiet w necie, jak im te sprawy siadały na psychice i pozbawiały energii życiowej.


Ma pcos i hashimoto, jej ginekolog i endokrynolog wspomniały aby udala sie tez czasami do psychiatry. Od 2 mieś bierze silniejsze leki od endo, w grudniu dostala 1x silniejsze a na poczatku stycznai dodatkowa dawka.

12

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ja bym tu nie dopatrywała się  depresji a na pierwszym miejscu, za to zwróciła uwagę  na problemy z tarczycą. Wahania hormonów mają olbrzymi wpływ na psychikę. Nie znam dokładnie tematu, bo nie mam takich problemów, czytałam jednak wypowiedzi kobiet w necie, jak im te sprawy siadały na psychice i pozbawiały energii życiowej.


Ma pcos i hashimoto, jej ginekolog i endokrynolog wspomniały aby udala sie tez czasami do psychiatry. Od 2 mieś bierze silniejsze leki od endo, w grudniu dostala 1x silniejsze a na poczatku stycznai dodatkowa dawka.

Trudno mi się do  donieść do tego co napisałeś. Być może nie ma jeszcze ustabilizowanej dawki leków, bo to nieraz zabiera trochę czasu. Gdy ogarnie sprawy hormonalne może się wszystko ustabilizować i dziewczyna poczuje się dobrze.

13

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ja bym tu nie dopatrywała się  depresji a na pierwszym miejscu, za to zwróciła uwagę  na problemy z tarczycą. Wahania hormonów mają olbrzymi wpływ na psychikę. Nie znam dokładnie tematu, bo nie mam takich problemów, czytałam jednak wypowiedzi kobiet w necie, jak im te sprawy siadały na psychice i pozbawiały energii życiowej.


Ma pcos i hashimoto, jej ginekolog i endokrynolog wspomniały aby udala sie tez czasami do psychiatry. Od 2 mieś bierze silniejsze leki od endo, w grudniu dostala 1x silniejsze a na poczatku stycznai dodatkowa dawka.

No to dziewczyna ma parę rzeczy do zadbania ,ona jest za to najbardziej odpowiedzialna .
Ty zadbaj o siebie  bardziej i nie koncentruj się na niej ,kontrola i presja nic nie pomoże ,tak jak chodzenie wkoło niej na paluszkach

14

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.

15 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-02-03 00:07:05)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
wieka napisał/a:

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.

Depresji jest wiele rodzajów to jedna z definicji Chad ,ale fakt to nie to samo co na przykład depresja endogenna kiedyś uznawana za taką "najwłaściwszą" depresję

"Choroba afektywna dwubiegunowa, zwana inaczej chorobą depresyjno-maniakalną lub cyklofrenią, jest przewlekłym schorzeniem psychicznym. Dwubiegunowość polega na cyklicznie nawracających stanach przygnębienia (depresji) i nadmiernej aktywności (manii) o różnym nasileniu. Pomiędzy tymi fazami występują okresy remisji, czyli stany bez objawów lub z symptomami dyskretnymi. Wczesne rozpoznanie problemu i zastosowanie właściwego leczenia umożliwia wydłużenie okresów remisji, jednak warunkiem skuteczności terapii jest dobra współpraca chorego z lekarzem. Choroba dwubiegunowa może przejawiać się w różnych sferach życia i trudno ujednolicić jej objawy."

mniejsza z resztą o to i tak nikt tu z nas nie postawi właściwej diagnozy a spór o definicje depresji też nic nie pomoże.

16

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
wieka napisał/a:

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.

Oczywiście.
Tylko zwróciłam uwagę, że te diagnozy postawił jej chłopak, za pomocą konta na grupie depresja smile

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
wieka napisał/a:

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.


ja pisałem w poscie o depresji dwubiegunowej, ktos wyzej napisal o chad.

18 Ostatnio edytowany przez uzytkownikanonim123x (2022-02-03 00:11:54)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.

Oczywiście.
Tylko zwróciłam uwagę, że te diagnozy postawił jej chłopak, za pomocą konta na grupie depresja smile


Utwierdziłem się tylko w tym, że powiedziala mi ze jest pewna ze ma poczatki depresji oraz dostala leki od lekarza głównie na depresje. Tak tylko połączyłem fakty. brac lekow tych nie moze, bo koliduja z tymi na pcos i hashi oraz to jak wczesniej pisalem, ze jej dwoch lekarzy polecilo wizyte u psychiatry bo z tych chorob moze cos takiego wyniknąc.

19

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ale choroba dwubiegunowa ChAD to co innego, depresja co innego.

Oczywiście.
Tylko zwróciłam uwagę, że te diagnozy postawił jej chłopak, za pomocą konta na grupie depresja smile


Utwierdziłem się tylko w tym, że powiedziala mi ze jest pewna ze ma poczatki depresji oraz dostala leki od lekarza głównie na depresje. Tak tylko połączyłem fakty. brac lekow tych nie moze, bo koliduja z tymi na pcos i hashi.

Rozumiem Twoją potrzebę wyjaśnienia problemu. Zwróć jednak uwagę, że od psychiatry dziewczyna nie dostała tak wyraźnej diagnozy. Depresja to poważna choroba. Okresowe obniżenia nastroju zdarzają się wielu osobom. Czasem na wyrost szafuje się pojęciem depresji, a zwłaszcza łatwo jest coś uznać za jej początek.

20

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Widzisz, że sprawa jest poważna, a te choroby są podobne, trudne do zdiagnozowania, więc tu najpierw dobry psychiatra jest potrzebny.
Bo jest różnica między tą "prawdziwą" depresją, a chorobą dwubiegunową.

21

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:

dwoch lekarzy polecilo wizyte u psychiatry bo z tych chorob moze cos takiego wyniknąc.

Może ale nie musi smile
Początki depresji łatwo ogarnąć, ludzie z tego wychodzą. To nie jest tak, że człowiek z epizodem depresyjnym będzie chory całe życie na depresję.

22

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Po objawach widać, że sama terapia tu nie pomoże, powinna być leczona u psychiatry i raczej po czasie, i działaniu leków, i terapii, lekarz jest w stanie postawić pewną diagnozę.

23 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-02-03 09:18:42)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Autorze, przestań ją w końcu diagnozować na różnych portalach. Wmawiasz jej choroby, których prawdopodobnie nie ma. Może dlatego ona sie odsuwa, bo intensywnie twierdzisz, że coś z nią jest nie tak? Poza tym ta grupa na fb to jakaś niepoważna. Nikt Ci nie powie, że ona na pewno ma chorobę X, bo osoba jakaś miała takie same objawy. To nie złamana ręka czy grypa...

Ja też zawsze mam spadek nastroju w zimie i też nic mi się nie chce i ciężko mi się zmotywować do działania. I bywały takie zimy, że cały listopad leżałam w łóżku poza chodzeniem do pracy bo tak mnie pogoda nastrajała.

I nie, nie tylko psychiatra diagnozuje. Psycholog i psychoterapeuta też ma środki do postawienia takiej diagnozy. Psycholog spokojnie jest w stanie ogarnąć czy pacjent potrzebuje leków i w razie potrzeby odesłać do psychiatry. A psychiatra powinien poza lekami też odesłać na terapię, co tutaj widocznie nie zadziałało. Więc albo trafiliście na kijowego psychiatrę, albo wmawiasz dziewczynie problemy, których nie ma tylko przez to, że ma obniżony nastrój.

Ma leki. Jedne, drugie, trzecie. Trzeba dać czasowi czas i niech jej się sytuacja na tych lekach ustabilizuje.
Zawsze może też uderzyć do ginekologa i do endokrynologa mówiąc, że po lekach ma obniżony nastrój! To się zdarza, na mnie też leki tarczycowe tak działają. Jeżeli pcos leczy tabletkami anty, co też się zdarza wsród ginekologów, to libido mogło jej mocno spaść. Zresztą ogólnie po hormonalnych lekach może się tak zdarzyć.
I biorąc wszystko do kupy wychodzi dziewczyna ze średnim samopoczuciem po prostu.

Moim zdaniem przede wszystkim jako jej partner to w takiej sytuacji powinieneś zapytać, jak możesz jej pomóc. W jakiej formie Twoja obecność jej pomoże. Może pójdziecie na spacer? Może do kina na coś, co chciała obejrzeć? A może po prostu poleżysz z nią bez wymagań. Cierpliwie. Tymczasem Ty jesteś tak sfokusowany na "ja", że chcesz ją naprawić jak zepsutą zabawkę, bo o Ciebie nie dba, bo się od Ciebie odsunęła, bo Ty nie masz seksu. Aż rozważasz rozstanie, bo Ty jesteś w jakiś sposób stratny. Z Twojego posta w żadnym miejscu nie wynika to, że chcesz jej pomóc, bo się o nią troszczysz, bo to o nią chcesz zadbać i bo na niej Ci zależy. Może to też pole do przemyślenia dla Ciebie? Bo związek nie może polegać tylko na tym, co ja mam i jakie ja mam korzyści z bycia w nim  a jak korzyści nie ma, to albo druga osoba jest chora albo trzeba ją zostawić.

Edit. Podziwiam forumowych psychiatrów, którzy są w stanie po opisie Autora stwierdzić dokładnie, jaką formę leczenia powinna mieć jego dziewczyna...
Ja jednak polecałabym kontakt z psychoterapeutą i innym psychiatrą, a nie forumowe diagnozy obcych ludzi.

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
Lady Loka napisał/a:

Autorze, przestań ją w końcu diagnozować na różnych portalach. Wmawiasz jej choroby, których prawdopodobnie nie ma. Może dlatego ona sie odsuwa, bo intensywnie twierdzisz, że coś z nią jest nie tak? Poza tym ta grupa na fb to jakaś niepoważna. Nikt Ci nie powie, że ona na pewno ma chorobę X, bo osoba jakaś miała takie same objawy. To nie złamana ręka czy grypa...

Ja też zawsze mam spadek nastroju w zimie i też nic mi się nie chce i ciężko mi się zmotywować do działania. I bywały takie zimy, że cały listopad leżałam w łóżku poza chodzeniem do pracy bo tak mnie pogoda nastrajała.

I nie, nie tylko psychiatra diagnozuje. Psycholog i psychoterapeuta też ma środki do postawienia takiej diagnozy. Psycholog spokojnie jest w stanie ogarnąć czy pacjent potrzebuje leków i w razie potrzeby odesłać do psychiatry. A psychiatra powinien poza lekami też odesłać na terapię, co tutaj widocznie nie zadziałało. Więc albo trafiliście na kijowego psychiatrę, albo wmawiasz dziewczynie problemy, których nie ma tylko przez to, że ma obniżony nastrój.

Ma leki. Jedne, drugie, trzecie. Trzeba dać czasowi czas i niech jej się sytuacja na tych lekach ustabilizuje.
Zawsze może też uderzyć do ginekologa i do endokrynologa mówiąc, że po lekach ma obniżony nastrój! To się zdarza, na mnie też leki tarczycowe tak działają. Jeżeli pcos leczy tabletkami anty, co też się zdarza wsród ginekologów, to libido mogło jej mocno spaść. Zresztą ogólnie po hormonalnych lekach może się tak zdarzyć.
I biorąc wszystko do kupy wychodzi dziewczyna ze średnim samopoczuciem po prostu.

Moim zdaniem przede wszystkim jako jej partner to w takiej sytuacji powinieneś zapytać, jak możesz jej pomóc. W jakiej formie Twoja obecność jej pomoże. Może pójdziecie na spacer? Może do kina na coś, co chciała obejrzeć? A może po prostu poleżysz z nią bez wymagań. Cierpliwie. Tymczasem Ty jesteś tak sfokusowany na "ja", że chcesz ją naprawić jak zepsutą zabawkę, bo o Ciebie nie dba, bo się od Ciebie odsunęła, bo Ty nie masz seksu. Aż rozważasz rozstanie, bo Ty jesteś w jakiś sposób stratny. Z Twojego posta w żadnym miejscu nie wynika to, że chcesz jej pomóc, bo się o nią troszczysz, bo to o nią chcesz zadbać i bo na niej Ci zależy. Może to też pole do przemyślenia dla Ciebie? Bo związek nie może polegać tylko na tym, co ja mam i jakie ja mam korzyści z bycia w nim  a jak korzyści nie ma, to albo druga osoba jest chora albo trzeba ją zostawić.

Edit. Podziwiam forumowych psychiatrów, którzy są w stanie po opisie Autora stwierdzić dokładnie, jaką formę leczenia powinna mieć jego dziewczyna...
Ja jednak polecałabym kontakt z psychoterapeutą i innym psychiatrą, a nie forumowe diagnozy obcych ludzi.


Normalnie az nie wytrzymam.

Czy w dzisiejszych czasach umiejętność czytania ze zrozumieniem i wyciągania z tego wniosków potrafi tylko  nieznana część społeczeństwa?

JASNO, wyraźnie, napisałem, że ani nic nie diagnozuje samemu, ANI jej niczego nie wmawiam, ba... sama to stwierdziła na podstawie jej "doświadczenia" i tego jak sie czuje i mi o tym powiedziała, tak samo jak wspomniala mi o tym, że ginekolog jej zasugerowała psychiatre, endokrynolog.. sama sie zdiagnozowała, nie ja ją. O tym, że coś szukam, robie ona nie wie, nie jestem głupi i potrafie zrozumieć, że może sie tak zachowywac przez stres, zwiększoną dawkę leków czy cokolwiek. Jak przeczytałem pierwszą część to mi ręce opadły.

" wmawiasz dziewczynie problemy " od tego nie czytam, prosze udac sie do 4 klasy podstawówki i poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem.

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
Agnes76 napisał/a:
uzytkownikanonim123x napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Oczywiście.
Tylko zwróciłam uwagę, że te diagnozy postawił jej chłopak, za pomocą konta na grupie depresja smile


Utwierdziłem się tylko w tym, że powiedziala mi ze jest pewna ze ma poczatki depresji oraz dostala leki od lekarza głównie na depresje. Tak tylko połączyłem fakty. brac lekow tych nie moze, bo koliduja z tymi na pcos i hashi.

Rozumiem Twoją potrzebę wyjaśnienia problemu. Zwróć jednak uwagę, że od psychiatry dziewczyna nie dostała tak wyraźnej diagnozy. Depresja to poważna choroba. Okresowe obniżenia nastroju zdarzają się wielu osobom. Czasem na wyrost szafuje się pojęciem depresji, a zwłaszcza łatwo jest coś uznać za jej początek.


Oczywiscie ze rozumiem, niemniej tych objawów jest więcej, sa one jednoznaczne i przede wszystkim powiedziala mi o swoich problemach z przeszlosci jeszcze na poczatku znajomosci, powiedziala mi o sugestiach KILKU lekarzy, zreszta... kto płacze i ma doła w urodziny?  sam dostrzegłem u niej wiele rzeczy ale nic jej nie wmawiam nie wymyślam ani nic.
w sytuacji w której było bardzo źle z nią i płakala bez powodu, miałą wahania nastrojów, leżała i spała i nie miała ochote na nic, sama mnie poprosiła abym jej znalazł psychiatrę, sam zasugerowałęm, że lepiej psychologa, ale jak sama poszukała lekarzy na ZLek.. to znalazła panią z dobrymi opiniami która podobno duzo rozmawia, rzeczywistosc stala sie inna, aktualnie nie ma mozliwosci pojsc prywatnie bo ma tez innych lekarzy.

To, ze sie o cos pytam, ze czegos szukam, nie oznacza ze ona wie, albo ze jej cos insynuuje, albo ze w ogole wmawiam,ona o tym nie wie, nie mowie jej nic i ciagle ja obserwuje i sobie cos zapisuje czasami aby po prostu w przyszlosci kiedy bedzie juz mozliwosc jej pomoc, bo ona "nie wie co powiedziec".

I przede wszystkim, pytanie moje w tym temacie było inne, nie pouczające bo ja tego nie potrzebuje, lecz odnosiło się do tego jak się w tej sytuacji zachować, co zrobić i na co zwrocic uwagę w takiej relacji i jak do tego podejść.

26 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-02-03 16:37:49)

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:

I przede wszystkim, pytanie moje w tym temacie było inne, nie pouczające bo ja tego nie potrzebuje, lecz odnosiło się do tego jak się w tej sytuacji zachować, co zrobić i na co zwrocic uwagę w takiej relacji i jak do tego podejść.

Podejdź do tego spokojnie. Jeszcze nic nie jest pewne, bo dziewczyna jest w trakcie leczenia. Ustabilizowanie dawki leków na dwie zdiagnozowane choroby musi trochę trwać, a konsekwencją tego są wahania nastroju, w których pomoc psychiatry sugerowali inni specjaliści. Dobrze, że chcesz jej pomóc, byle za bardzo nie naciskać i nie spieszyć się zbytnio, bo to może mieć ujemne skutki. Nie zamartwiaj się i licz na to, że trudności są przejściowe. Taka jest moja rada.

Jeszcze w temacie co robić - w stanach obniżenia nastroju trudno jest podejmować decyzje. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy ile decyzji podejmujemy każdego dnia.To co normalnie robimy  automatycznie zaczyna sprawiać większą trudność. Jeśli widzisz, że dziewczynie trudno na coś się zdecydować, przejmij inicjatywę i zdecyduj za Was dwoje, dając jej szansę na przyjęcie tej decyzji albo odrzucenie. Czyli - nie pytaj gdzie pójdziemy na spacer albo co chce robić wieczorem. Zaproponuj spacer do lasu albo wieczorną grę w karty.

27

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?
uzytkownikanonim123x napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Autorze, przestań ją w końcu diagnozować na różnych portalach. Wmawiasz jej choroby, których prawdopodobnie nie ma. Może dlatego ona sie odsuwa, bo intensywnie twierdzisz, że coś z nią jest nie tak? Poza tym ta grupa na fb to jakaś niepoważna. Nikt Ci nie powie, że ona na pewno ma chorobę X, bo osoba jakaś miała takie same objawy. To nie złamana ręka czy grypa...

Ja też zawsze mam spadek nastroju w zimie i też nic mi się nie chce i ciężko mi się zmotywować do działania. I bywały takie zimy, że cały listopad leżałam w łóżku poza chodzeniem do pracy bo tak mnie pogoda nastrajała.

I nie, nie tylko psychiatra diagnozuje. Psycholog i psychoterapeuta też ma środki do postawienia takiej diagnozy. Psycholog spokojnie jest w stanie ogarnąć czy pacjent potrzebuje leków i w razie potrzeby odesłać do psychiatry. A psychiatra powinien poza lekami też odesłać na terapię, co tutaj widocznie nie zadziałało. Więc albo trafiliście na kijowego psychiatrę, albo wmawiasz dziewczynie problemy, których nie ma tylko przez to, że ma obniżony nastrój.

Ma leki. Jedne, drugie, trzecie. Trzeba dać czasowi czas i niech jej się sytuacja na tych lekach ustabilizuje.
Zawsze może też uderzyć do ginekologa i do endokrynologa mówiąc, że po lekach ma obniżony nastrój! To się zdarza, na mnie też leki tarczycowe tak działają. Jeżeli pcos leczy tabletkami anty, co też się zdarza wsród ginekologów, to libido mogło jej mocno spaść. Zresztą ogólnie po hormonalnych lekach może się tak zdarzyć.
I biorąc wszystko do kupy wychodzi dziewczyna ze średnim samopoczuciem po prostu.

Moim zdaniem przede wszystkim jako jej partner to w takiej sytuacji powinieneś zapytać, jak możesz jej pomóc. W jakiej formie Twoja obecność jej pomoże. Może pójdziecie na spacer? Może do kina na coś, co chciała obejrzeć? A może po prostu poleżysz z nią bez wymagań. Cierpliwie. Tymczasem Ty jesteś tak sfokusowany na "ja", że chcesz ją naprawić jak zepsutą zabawkę, bo o Ciebie nie dba, bo się od Ciebie odsunęła, bo Ty nie masz seksu. Aż rozważasz rozstanie, bo Ty jesteś w jakiś sposób stratny. Z Twojego posta w żadnym miejscu nie wynika to, że chcesz jej pomóc, bo się o nią troszczysz, bo to o nią chcesz zadbać i bo na niej Ci zależy. Może to też pole do przemyślenia dla Ciebie? Bo związek nie może polegać tylko na tym, co ja mam i jakie ja mam korzyści z bycia w nim  a jak korzyści nie ma, to albo druga osoba jest chora albo trzeba ją zostawić.

Edit. Podziwiam forumowych psychiatrów, którzy są w stanie po opisie Autora stwierdzić dokładnie, jaką formę leczenia powinna mieć jego dziewczyna...
Ja jednak polecałabym kontakt z psychoterapeutą i innym psychiatrą, a nie forumowe diagnozy obcych ludzi.


Normalnie az nie wytrzymam.

Czy w dzisiejszych czasach umiejętność czytania ze zrozumieniem i wyciągania z tego wniosków potrafi tylko  nieznana część społeczeństwa?

JASNO, wyraźnie, napisałem, że ani nic nie diagnozuje samemu, ANI jej niczego nie wmawiam, ba... sama to stwierdziła na podstawie jej "doświadczenia" i tego jak sie czuje i mi o tym powiedziała, tak samo jak wspomniala mi o tym, że ginekolog jej zasugerowała psychiatre, endokrynolog.. sama sie zdiagnozowała, nie ja ją. O tym, że coś szukam, robie ona nie wie, nie jestem głupi i potrafie zrozumieć, że może sie tak zachowywac przez stres, zwiększoną dawkę leków czy cokolwiek. Jak przeczytałem pierwszą część to mi ręce opadły.

" wmawiasz dziewczynie problemy " od tego nie czytam, prosze udac sie do 4 klasy podstawówki i poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem.

Czyli przeczytałeś ile? Dwa zdania i wielkie oburzenie.
Nie ma dobrej auto-diagnozy. Jak dziewczyna się chce leczyć to psychiatra + terapia. Tylko jeżeli psychiatra tam nic wielkiego nie widzi, to czemu my tu rozkminiamy potencjalną dwubiegunówkę?

28

Odp: depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Skoro wspominala Ci na początku związku, co ostatnio doczytałam, o fobii społecznej i  chorobie dwubiegunowej, to mogła wcześniej mieć postawioną diagnozę, a w okresie w którym się poznaliście mieć remisję.
W każdym razie nie leczyła się i to jest fakt, ale skoro leki kolidują z tymi co bierze, to dobrze nie wróży.

Jak masz się zachowywać w tej sytuacji to podpowie Ci psychiatra czy psycholog, na wizytę możecie wybrać się razem, przy okazji dowiesz się więcej o jej problemie.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » depresja w zwiazku, mylne sygnaly?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024