Jestem w związku z moim chłopakiem od 3 miesięcy, już od samego początku kiedy jeszcze nie byliśmy parą on już zapraszał mnie do siebie, więc bardzo często do niego chodzę i ostatnio zapytał czy może chciałabym żeby on odwiedził mnie. Musiałam odmówić i boje się że on pomyślał że nie chcę jego towarzystwa:( Chodzi o to, że jego warunki są zdecydowanie lepsze niż u mnie, ma nowoczesne mieszkanie, ładnie urządzone, drogie rzeczy, jego ojciec dużo zarabia a mieszkanie moich rodziców gdzie żyjemy to stare meble, ściany niewiadomo ile niemalowane i się wstydzę kogokolwiek zapraszać do siebie. Oczywiście miałam wymówkę, że mam dużo nauki ale on chyba wie, że coś jest nie tak skoro ja u niego tyle razy byłam a on nigdy u mnie. Co robić? Czy ktoś ma podobny problem?
I jak długo uda Ci się ukrywać swoje trudne mieszkaniowo położenie?
Myślę, że możesz chłopakowi powiedzieć wprost, że Twoje trudne warunki
zniechęcają Ciebie do zapraszania kogokolwiek do swojego domu.
I wreszcie zaprosić, a wtedy okaże się, ile On jest wart.
Jest takie powiedzenie
cytuję:
"nie spodoba się brudno, to i czysto trudno".
Jeśli chłopcu zależy na Tobie, nie będzie z tego robił problemu, a jeśli inaczej,
to lepiej żeby znajomość skończyła się na tym etapie.
Swoją drogą w trudnych warunkach mieszkaniowych może być dobra atmosfera
i wokół porządek, co jest dobrym świadectwem dla mieszkańców.
I nie myślę tu o ścianach, a bardziej o stole, podłodze, szafkach, łóżkach......
O te można zadbać na bieżąco.