Symbi, dzięki, nie zwróciłam uwagi.
Anajo, ja sobie pomyślałam, że on może jest introwerykiem, do tego spadło mu libido do zera, albo co bardziej prawdopodobne, uzależnił się od seks kamerek i kobieta do łóżka mu niepotrzebna.
Jak wcześniej można było sobie pozornie spokojnie sobie żyć razem ale osobno, to teraz po tej zdradzie, niekoniecznie.
Bo wy teraz wręcz czujecie do siebie niechęć.
Dlatego, jak zmieniać coś diametralnie w swoim życiu, to na lepsze, choć czas może i trudno wyważyć.
Ale w tej sytuacji, która trochę się wyklarowała, życie pod jednym dachem, pomijając brak więzi, gdzie praktycznie cały czas żyjesz w stresie, czyli spokoju nie masz, nie ma sensu.
Im będziesz starsza, tym będzie gorzej podjąć decyzję.
Na pewno materialnie będziesz miała gorzej, nie wiem na ile możesz liczyć na rodzinę, musisz mieć plan na to, co po rozwodzie.
O tej szklance wody, to nie myśl, bo może by przyszło, że to Ty byś podawała... A mąż dużo od Ciebie starszy?
Wiadomo, że uzależniamy się od bycia razem, boimy się nieznanego, ale jeden umiera, drugi musi sobie radzić, tak, że w końcu i tak możemy być sami.
Waźne, żeby w związku mieć też swoje życie, nie uzależniać się za bardzo od partnera, bo potem nie umiemy bez niego żyć.
Dlatego sama musisz rozważyć, co dla Ciebie lepsze i najpierw przygotować sobie grunt pod nowe życie, w tym przypadku po rozwodzie. Musisz też pogodzić się z tym, że możesz być sama, choć nie samotna, bo teraz nie jesteś sama, ale samotna. Co dla Ciebie lepsze? Ja bym wybrała to pierwsze, ale każdy jest inny.