Cześć,
Pisze do Was, bo już zaczynam myśleć -możliwe, że słusznie, że to ze mną jest coś bardzo nie tak. Przytoczę teraz kilka historii i bardzo proszę mi powiedzieć co robię nie tak.
Ja 32 lata.
Historia numer jeden.
Zaczęłam spotykać się z facetem z tindera, nie miał opisu, jakiś super zdjęć, ot zwykły chłopak. Przyjechał pierwszy raz, super zachwycony, zostanę jego żona, szaleństwo, chce mnie poznać, chce mnie za dziewczynę. Spotkanie numer dwa, między czasie średni kontakt z mojej i jego strony, ale to normlane każdy pracuje i nie da rady być ciągle w telefonie.
Zaprosil mnie na kolacje w tym czasie też, ze nie da mi uciec, że mnie zamknie ale chce żebyśmy spotykali w mieszkaniu nie jak studenci. Wiadomo, facet 38 l. Twierdzi, że chce ustatkować.
Spotkanie nr 3 przygotowałam coś na szybko do jedzenia przyjechał do mnie, już był zniecierpliwiony że jeszcze nie ma seksu, całowania. No ale tego wieczoru się calowalismy, no i takie przytulanki na seks miałam ochotę, ale jakoś nie wiem, opieralam się, na co on mnie złapał tak, że gdyby chial mi zrobić krzywdę to bym się nie wyrwała, powiedział że im bardziej się opieram tym bardziej jego to jara.
Powoedzialam mu, że jednak nici z seksu, że kolejnym razem, bo jakoś mnie to przeraziło ale też chciałam to na spokojnie, a nie tak nerwowo.
I zapytał ile zarabiam, jak mu powiedziałam, mina mu zrzedła, zobaczył moje wynajmowane mieszkanie, nie podobało mu się. Sam ubiera się w Gucci, YSL i inne i twierdzi, że kobieta powinna płacić sama za siebie(on mnie zapraszał) I nie wiem, czy to mój status go przeraził czy to że nie skonsumowal znajomości.
Historia numer 2(ale kilka m-cy przed 1)
(Poznaliśmy się jak siedziałam w kawiarence/knajpce z laptopem, przyszedł na lunch.)
Facet starszy 49 lat, kilka spotkan poszliśmy do łóżka, było miło, polubiłam go, czułam się z nim dobrze, myślałam że to jest to. Zażartowałam, że ma kryzys wieku średniego, że umawia się z dużo młodszymi kobietami, na co on, że sypią tylko z młodszymi, ładnymi i niepewnymi siebie... No zamurowało mnie.
Na drugi dzień słaby kontakt, kilka dni później też średni, napisałam mu, że mi przykro że mnie tak potraktował, że się nie odzywa. Napisał, że się odzywal- owszem, odpowiadał na moje wiadomości.
Między czasie uznał, że jestem niezbyt mądra i niedojrzała. I tyle kontaktu.
I wiele, bardzo podobnych.
Co jest ze mną nie tak? Czy to mój status ich przeraża, że mało zarabiam?
Nie jestem zdesperowana, mam swoje, fajne życie. A jednak wciąż podobne historie.