Lukasz91 napisał/a:Niestety po 10 latach naszego małżeństwa doszło do zdrady ze strony żony. Zdradziła mnie pijana ze swoim kolegą z pracy po imprezie na którą wyszła sama ze wspólnymi znajomymi z pracy.
Czy zawsze wychodzi sama na te imprezy?
Jak długo żona tam pracuje?
Lukasz91 napisał/a: Obiecała że całkowicie urwie kontakt z byłym kochankiem poza koniecznym ponieważ razem pracują ale na szczęście nie widują się często do pracy.
Czyli obiecała coś co wiedziała że będzie niewykonalne. Skąd wiesz jak często/nie często tam się kontaktują?
Lukasz91 napisał/a:Mówiła że to wszystko stało się po alkoholu że tak naprawdę nic ją z nim nie łączy ani jego z nią , że zamknęli ten temat i nie wracają do tego(po zdradzie ja zdradzony stuprocentowej pewności nie mam. Minął dopiero miesiąc) .
Nic ich nie łączy? Przecież razem pracują, widują się razem na imprezach - coś ich łączy skoro zdecydowała się z nim bzyknąć a nie z przystojniakiem którego nie zna. Skąd pewność że on do niej wcześniej nie podbijał aż uległa?
Żeby zamknąć musieli to omówić, czyli utrzymują kontakt nie tylko służbowy.
Znasz go z imienia i nazwiska, ma żonę?
Lukasz91 napisał/a:(po zdradzie ja zdradzony stuprocentowej pewności nie mam. Minął dopiero miesiąc)
I nie będziesz miał. Bo skąd pewność czy powiedziała Ci prawdę, bo ona tak mówi?
Minoł miesiąc i już pada deklaracja o odbudowie małżeństwa - za szybko. Czy Ty przerobiłeś tą zdradę, czy uzyskałeś odpowiedzi na każde pytanie, czy rozwiałeś/sprawdziłeś każdą wątpliwość?
Jak żona zachowuje się teraz, co robi żeby odbudować Twoje zachowanie.
Lukasz91 napisał/a:Niestety jednak coś ich ze sobą łączy - mają wspólnych znajomych z pracy którzy są nieświadomi tego co się stało po jednej z ich wspólnych imprez. Tylko dwóch kolegów i jedna koleżanka z pracy wiedzą co się stało.
Czyli to nie są przyjaciele tylko koledzy i koleżanki z pracy?
Ponawiam pytanie - w jakich okolicznościach doszło do zdrady?
Jak to się stało że koleżanka i koledzy wiedzą o zdradzie? Nakryli ich? Żona powiedziała koleżance a on kolegą?
Troje ludzi wie o zdradzie to już tłum, musisz założyć że reszta też już wie. A skoro jednemu się udało pewnie inni będą próbować skosztować miodku. Będą próbować bo czemu nie.
Lukasz91 napisał/a:Nadszedł czas kolejnej imprezy znajomych z pracy.
To cykliczna impreza, co jaki czas się spotykają? Od kiedy są te imprezy?
Lukasz91 napisał/a:Żona wiedząc że na imprezie będzie też jej były kochanek twierdzi że nie może sobie tak po prostu urwać kontaktu ze swoimi znajomymi z powodu tego co się stało.
Może, tylko nie chce. Pod hasłem - bo źle się czuje, bo macie imprezę rodzinną itd. itp. To nie są przyjaciele tylko koledzy/koleżanki z pracy.
Nie przeszkadza jej że prawdopodobnie wszyscy tam będą wiedzieć co zaszło? Że już ma łatkę - ta która daje. Jak sobie popiją i temat wypłynie i zaczną z tego robić bekę, to też będzie się z tego śmiać? A jak zejdzie na Twój temat?
Lukasz91 napisał/a:Mówi że to że na imprezie będzie też jej były kochanek z którym mnie zdradziła nic nie oznacza i że nie będzie z nim rozmawiać ani obok niego siedzieć.
Wierzysz w to? A jak on będzie do niej mówił to ona będzie udawać że nie słyszy? Jak on usiądzie obok niej to ona będzie się przesiadać? Tam jest możliwość tańców - odmówi jak poprosi o taniec?
Będzie z nim gadać i nawet siedzieć pod hasłem - żeby inni się nie połapali.
Lukasz91 napisał/a:Chcę tam iść dla znajomych a nie dla byłego kochanka - tak mówi.
Jeśli tak mówi to oznacza że nic do niego nie ma i kontaktu z nim nie zerwie. A to oznacza że ona tego nie żałuje.
Lukasz91 napisał/a:Dla mnie ta cała sytuacja jest chora i nie do pojęcia. Nie wyobrażam sobie że zaledwie miesiąc po zdradzie miałaby sobie sama wyjść na wspólną imprezę ze znajomymi z pracy (nawet nie pijąc na niej alkoholu) wiedząc że będzie na niej były kochanek.
Bo dla niej nic się nie stało. Ona tego nie żałuje.
Jeśli Ci powiedziała to możliwe że nie z powodu wyrzutów sumienia tylko ze strachu że jej dymanko wyszło na jaw i bala się że ktoś Ci powie. No i nie masz pewności że to była jednorazowa sytuacja, może oni mają romans i od dłuższego czasu jesteś zradzany.
Wygląda na to że ona chce żyć jak wcześniej - bo dała doopy ale nic się nie stało bo to po wódzie, no a wszyscy wiedzą że po alkoholu się nie liczy - i nie liczy sie z Twoimi uczuciami.
Chcecie ratować małżeństwo ale jakie były ustalenia w tej sprawie?
Lukasz91 napisał/a:Moim zdaniem jej czas na wychodzenie samej na imprezy ze znajomymi z pracy których tak naprawdę ja osobiście nie znam się skończył kiedy mnie zdradziła.
Dlaczego nie mogłeś ich poznać? Coś o nich wiesz?
Lukasz91 napisał/a:Nie wyobrażam sobie jej jakichkolwiek wyjść samej na imprezy.
Twierdzi że chce ją odciąć od jej wszystkich znajomych po tym co się stało.
Czyli zdrada nie jest powodem do ograniczenia spotkań z towarzystwem w którym zaistniała zdrada? Czyli ona z tym nie ma problemu a Ty jesteś tyranem?
Nie wróży to dobrze.
Jakim jesteście małżeństwem, jaka ona jest?
Lukasz91 napisał/a:Nie rozumiem tylko czemu ona tego nie rozumie , czemu nie wie że życie po zdradzie będzie wyglądać całkiem inaczej . Że już nie będzie można sobie robić tego co można było sobie robić przed zdrada.
Bo ona tego nie żałuje. Może jej się podobało.
Lukasz91 napisał/a:Co polecacie mi zrobić w tej sytuacji?
Jej zachowanie a deklaracja o naprawie małżeństwa są sprzeczne.
Chce naprawiać a jednocześnie żeby było jak było również z okolicznościami i osobami biorącymi udział w jej zdradzie. Zero refleksji zero zrozumienia dla Twoich uczuć.
Wniosek prosty - Twoja reakcja na jej zdradę była nijaka właściwie żadna i praktycznie od razu jej wybaczyłeś .
Zakup dyktafonu do domu i auta lokalizatorem. Przetrzep bilingi, media społecznościowe - również jej kolegów, koleżanek - może będą tam jakieś zdjęcia.
Sprawdź gdzie ona wychodzi, czy idzie tam gdzie deklaruje.
Czy ona naprawdę wychodzi na imprezy, czy po imprezie wraca do domu.
Potrzebujesz informacji, potrzebujesz dowodu że coś kreci czy nie.
Lukasz91 napisał/a:Jakie wprowadzilibyście zasady i granicę w związku po zdradzie?
Transparentność we wszystkim. Branie pod uwagę Twojego zdania. Zerwanie kontaktu z tamtym.
Ale tak naprawdę jak jej nie zależy to cokolwiek zrobisz to nic nie da.
Macie dzieci?
Lukasz91 napisał/a:Tak tu nie chodzi o pracę ponieważ w pracy naprawdę widują się tylko przelotnie oboje są kierowcami więc widują się tylko raz na jakiś czas.
I nie mogą spotkać się na trasie? Nie wyjeżdżają i nie wracają do jednej bazy? Nie bądź naiwny.
Lukasz91 napisał/a:Wiem że ona żałuję tego co zrobiła ale wydaje mi się że nie do końca rozumie jaki wielki błąd popełniła jakie wielkie są jego konsekwencje.
Żałuje bo co, bo płacze, bo powiedziała przepraszam? Po miesiącu chce się znowu zabawić ze znajomymi gdzie będzie ON? Jak ona żałuje, napisz nam.
Oczywiście że nie rozumie skoro od razu jej wybaczyłeś. Kazałeś jej zrobić test ciążowy, kazałeś zrobić badania weneryczne?
Poniosła jakieś konsekwencje czy też miałeś cud seks i po sprawie?
Jak zmieniło się wasze życie?
Lukasz91 napisał/a:Dowiedziałem się o zdradzie w ten sposób że nie wróciła po imprezie do domu na noc , na drugi dzień mówiła że spała u koleżanki tylko adres koleżanki się nie zgadzał bo był adresem tego faceta.
To zdarzyło się 1 raz czy nie?
Nie znasz ich ale znasz ich adresy zamieszkania?
Czyli to nie była zdrada pod wpływem alkoholu, nie wypięła się w kibelku. Poszła do faceta i wiedziała po co idzie. Czyli to było zaplanowane. A mały kontakt w pracy nie oznacza braku flirtu i popłynęła.
Lukasz91 napisał/a:Zauważyłem u niej jakieś dziwne przygnębienie I stwierdziłem że musiało się coś wydarzyć.
A czy w miedzy czasie coś się nie wydarzyło że pomyślałeś o zdradzie? Bo jej zachowanie mogło oznaczać cokolwiek i nie koniecznie zdradę ale Ty tak pomyślałem. Dlaczego?
Lukasz91 napisał/a:Powiedziałem że właśnie rozmawiałem z tamtym facetem i że do wszystkiego przyznał . Zapytała tylko do czego ci przyznał więc odpowiedziałem że do tego że uprawiali ze sobą seks. (blefowałem bo z nim nie rozmawiałem i do niczego się mi nie przyznał). Potwierdziła to i przyznała się do zdrady a wtedy ja powiedziałem jej że to był blef ale znam prawdę.
Czyli to nie było bzyknięcie tylko całonocne seks party. I ona się nie przyznała - i pewnie nie chciała - tylko Ty się połapałeś.
Gdybyś tego nie zrobił pewnie ich kontakt by się nie urwał. Ba ona nie chce go urywać.
Lukasz91 napisał/a:Więc wydaje mi się że najlepszym najbardziej profesjonalnym rozwiązaniem będzie terapia u psychologa który jako osoba wyszkolona przeanalizuję wszystkie zdarzenia , Przeanalizuje mnie jako człowieka , żonę jako człowieka i wtedy wyciągnie wnioski i powie nam Co zrobić żeby żeby to wszystko naprawić
I będziesz szukał u siebie winy jej zdrady?
Przegadałeś z nią tą zdradę? Sprawdziłeś jej prawdomówność? Co chcesz ratować, skoro tak mało wiesz?
Dla mnie jesteś urabiany. Jej pytanie do czego tamten się przyznał miało sprawdzić co wiesz. Dowiedziałeś się o zdradzie ale mogłeś powiedzieć że chcesz sprawdzić to co tamten Ci powiedzieć i pociągnąć ją za język np. spytać jak długo to trwa, ile razy podczas czy po imprezie to robili itd. a Ty od razu się wyprułeś że to blef i ona dowiedziała się że Ty nic nie wiesz.
Gadałeś z tamtym?