Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

1 Ostatnio edytowany przez Wojownik88 (2021-11-04 01:38:18)

Temat: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Witam,
nie wiem czy dobry dział, generalnie od jakiegoś czasu korzystam z różnych aplikacji randkowych, tam tez można czasami spotkać sytuację gdzie w kwestionariuszu ktoś wpisuje swoje wyznanie. Oprócz hasła katolik czy tam rzymskokatolickiego wyznania, pojawiają się często terminy takie jak agnostyk lub ateista.
I poważnie zacząłem się zastanawiać czy warto poznawać takie osoby, mając na uwadze relacje bliższe, gdzie z góry wiadomo że podejście do pewnych kwestii wiary, wartości będą inne.
Chodzi mi o święta, o małżeństwo itd. Oczywiście nie szukam jakieś dewotki czy niedoszłej siostry zakonnej, tylko po prostu ktoś kto deklaruje się jako ateista czy tez agnostyk prawdopodobnie ma inne podejście do być może ważnych dla mnie zasad, wartości.
Czy Wy też się tym kierujecie czy to ma mniejsze znaczenie? Bo zawsze gdzieś tam wykształcenie będzie ważne a wiara? Wyznanie? Mówię teraz w kontekście i poznawania w sieci i na żywo.
A może wg Was to nie będzie stanowiło problemu? Ja nie mam problemu z tym że ktoś jest niewierzący, ale już w relacji damsko-męskiej, szczególnie gdy myślimy poważniej coś to oznacza.
Chodzi mi o zasadę, nie o to czy ktoś na roraty będzie leciał z rana, tylko po prostu pewne życiowe sytuacje które mogą być kłopotliwe.
Jak np wspomniane święta, wigilia - opłatek, być może też pasterka, albo Wielkanoc święcenie potraw, mam wrażenie że osoby tego typu mają na to 'wywalone' (mówiąc wprost)

Jakie Wy macie podejście, ktoś kto jest innego wyznania albo niewierzący od razu out?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Żyjesz w Polsce wink
Tu często niewierzący obchodzą Święta z większą pompą niż wierzący.

Mnie to nie przeszkadza. Tak długo jak jest wzajemne poszanowanie i nie ma zabraniania/przymuszania  to jaki problem?

Uściślę: ja jestem wierząca, mój mąż nie
Nie ciągam go ze sobą w niedzielę do kościoła, nie ciągam go na spotkania wspólnoty, do której należę, a on nie narzeka, że tam chodzę.

3 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-04 10:29:46)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Dla mnie osobiście byłby to dość ważny wyznacznik. Wychowano mnie w wierze katolickiej natomiast nie praktykuje i nie identyfikuje się z tym. Nie wyobrażam sobie chrzcić dzieci, nie używać antykoncepcji, chodzić do kościoła albo brać ślubu kościelnego - po prostu nie chce tego robić. W części tematów pewno możnaby się dogadac (np ślub), no i nie każdy wierzący przestrzega każdej zasady co do joty, ale ja obawiałabym się że to będzie wypływać w różnej postaci na różnych etapach życia.


Loka a z ciekawości i jeśli mogę spytać - jak z wychowaniem potencjalnych dzieci? W wierze, czy poza?

4

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Lady Loka napisał/a:

Żyjesz w Polsce wink
Tu często niewierzący obchodzą Święta z większą pompą niż wierzący.

Mnie to nie przeszkadza. Tak długo jak jest wzajemne poszanowanie i nie ma zabraniania/przymuszania  to jaki problem?

Uściślę: ja jestem wierząca, mój mąż nie
Nie ciągam go ze sobą w niedzielę do kościoła, nie ciągam go na spotkania wspólnoty, do której należę, a on nie narzeka, że tam chodzę.

A ślub kościelny jak wzięliście ? smile

5 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-04 10:28:44)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

.

6

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Żyjesz w Polsce wink
Tu często niewierzący obchodzą Święta z większą pompą niż wierzący.

Mnie to nie przeszkadza. Tak długo jak jest wzajemne poszanowanie i nie ma zabraniania/przymuszania  to jaki problem?

Uściślę: ja jestem wierząca, mój mąż nie
Nie ciągam go ze sobą w niedzielę do kościoła, nie ciągam go na spotkania wspólnoty, do której należę, a on nie narzeka, że tam chodzę.

A ślub kościelny jak wzięliście ? smile

Normalnie.
Mój mąż jest z tych ochrzczonych i nawet czasami w niedzielę pójdzie do kościoła, ale to bardziej dlatego, że tak wypada niż dlatego, że ma taką potrzebę duchową. Ale nawet jakby nie był to ślub można wziąć jednostronny, strona niewierząca musi tylko zadeklarować, że nie będzie przeszkadzać stronie wierzącej w wypełnianiu praktyk religijnych i w religijnym wychowaniu dziecka.

Więc wiadomo, że wojujący katolik z wojującym ateistą się tutaj nie dogadają, ale jeżeli obie strony podchodzą do sprawy w miarę racjonalnie, to nie widzę przeszkód. Dla mnie wyznanie nie było czymś, co skreślało człowieka na randkach czy na portalach smile

7

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Dla mnie sprawa wyznania była ważna. Zdarzyło się, że po (w miarę udanym) spotkaniu z pewnym Panem, dodaliśmy się do znajomych na FB. Okazało się, że Pan jest wojującym ateistą, co nie było po drodze z moimi wartościami. Zakończyliśmy znajomość.
Zależało/zależy mi na ślubie kościelnym i na tym, żeby moje dzieci były ochrzczone - uważam, ze nie warto wchodzić w związek, jeżeli wiadomo, że będą konflikty na tle wartości i jeżeli kompromis nie wchodzi w grę.

8 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-11-04 11:38:10)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
jjbp napisał/a:

Dla mnie osobiście byłby to dość ważny wyznacznik. Wychowano mnie w wierze katolickiej natomiast nie praktykuje i nie identyfikuje się z tym. Nie wyobrażam sobie chrzcić dzieci, nie używać antykoncepcji, chodzić do kościoła albo brać ślubu kościelnego - po prostu nie chce tego robić. W części tematów pewno możnaby się dogadac (np ślub), no i nie każdy wierzący przestrzega każdej zasady co do joty, ale ja obawiałabym się że to będzie wypływać w różnej postaci na różnych etapach życia.

Ja też tak mam.

Ja bym się obawiała, że często może być coś argumentowane wiarą a z tym ciężko dyskutować.

Święta myślę, że większość osób niewierzących obchodzi. Myślę, że tu ważniejsze jest jakie się ma relacje rodzinne niż wiara. Część wierzących świąt nie lubi, siedzenia przy stole spędzania czasu z rodziną.

9

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Jestem ateistką i święta obchodzę. Nawet gdy byłam wierząca, one nie miały dla mnie wymiaru religijnego, tylko był to czas z rodziną, dobre żarcie i prezenty.
Powiedz tak z ręką na sercu, czy w Boże Narodzenie myślisz o Jezusie, o tym co się stało 2000 lat temu z kawałkiem? Że to rocznica jego narodzin? Czy na pewno właśnie to czcisz?

A odpowiadając na Twoje pytanie: tak, myślę że to dość ważny wyznacznik. Mi przeszkadzałoby że ktoś jest wierzący/praktykujący, więc myślę że komuś może przeszkadzać mój ateizm.

10 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-11-04 13:09:33)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Bardziej ważne dla mnie jest moralność danego człowieka i jego wartości osobiste niż to, czy jest członkiem jakieś wspólnoty, czy to religijnej, czy jakiejkolwiek innej.

PS. A tak w ogóle, to mam wrażenie, że dzisiaj ludzie traktują religię i daną wiarę jak supermarket, z którego wybierają sobie to, co im odpowiada, więc samo określenie siebie jako członka jakiejś wspólnoty religijnej o niczym nie świadczy.

Oglądałam niedawno „Squid game”, w którym jedna z grających opowiada, że jej ojciec-pastor zawsze żarliwie się modlił, gdy bił jej matkę lub ją gwałcił. Chcę chyba powiedzieć, że sama przynależność do jakiejś wspólnoty religijnej, to za mało, żeby zarówno odstrzelić, jak i dać za to punkty.

11

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Żyjesz w Polsce wink
Tu często niewierzący obchodzą Święta z większą pompą niż wierzący.

Mnie to nie przeszkadza. Tak długo jak jest wzajemne poszanowanie i nie ma zabraniania/przymuszania  to jaki problem?

Uściślę: ja jestem wierząca, mój mąż nie
Nie ciągam go ze sobą w niedzielę do kościoła, nie ciągam go na spotkania wspólnoty, do której należę, a on nie narzeka, że tam chodzę.

A ślub kościelny jak wzięliście ? smile

Normalnie.
Mój mąż jest z tych ochrzczonych i nawet czasami w niedzielę pójdzie do kościoła, ale to bardziej dlatego, że tak wypada niż dlatego, że ma taką potrzebę duchową. Ale nawet jakby nie był to ślub można wziąć jednostronny, strona niewierząca musi tylko zadeklarować, że nie będzie przeszkadzać stronie wierzącej w wypełnianiu praktyk religijnych i w religijnym wychowaniu dziecka.

Więc wiadomo, że wojujący katolik z wojującym ateistą się tutaj nie dogadają, ale jeżeli obie strony podchodzą do sprawy w miarę racjonalnie, to nie widzę przeszkód. Dla mnie wyznanie nie było czymś, co skreślało człowieka na randkach czy na portalach smile

A to ok. Tak podejrzewałem. Słyszałem, że jest technicznie możliwość wzięcia kościelnego ślubu "jednostronnie", kiedy właśnie jedna ze stron jest innego wyznania itp. Ale nie znam nikogo, kto takie coś przerobił. No ja jednak obecnie unikam kościoła i nie poszedłbym chyba nawet w takie "jednostronne" ceremonie. Dlatego zwracam uwagę na światopogląd potencjalnej partnerki. Z byłą żoną byliśmy pod tym względem całkowicie zgodni.

Święta to ja obchodzę nie idąc do pracy big_smile

12

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Sama wiara bądź jej brak nie robiłyby mi żadnej różnicy, bardziej - podejście do nich. I nie mówię tu nawet o wojujących ateistach/katolikach, bo nawet mniejsze natężenie u niektórych jednostek bywa męczące. Dodatkowo w przypadku osoby głęboko wierzącej obawiałabym się, że dyskusje na niektóre tematy mogą zostać ucinane zasadami KK, co dla mnie byłoby nie do przejścia, z kolei u ateisty istniałoby ryzyko, że będzie np. bojkotował wszystkie uroczystości rodzinne z kościołem w tle, co też by mi nie odpowiadało.
Najbardziej po drodze bym miała po prostu z kimś, kto nie przywiązuje do tego wielkiej wagi i jest w miarę elastyczny, czyli: zaliczy komunię czy chrzest jakiegoś rodzinnego dziecka, nie będzie negatywnie komentował każdego przejawu religijności otoczenia itp., ale też nie będzie robił histerii, jak mu w piątek podadzą mięsny obiad, nie będzie nam ustawiał życia wg zasad KK, nie będzie zaliczał wszelkich możliwych nabożeństw i nie będzie chciał o tym ciągle rozmawiać. A czy przy tym będzie się modlił i chodził do kościoła, czy raczej religię będzie uznawał za jedną z mitologii - wszystko mi jedno. No i tak w sumie mam: mój partner z reguły chodził do kościoła, od pandemii odpuścił, a jedyne, co dla niego w tym wszystkim ważne to to, żebyśmy wzięli ślub kościelny. Tyle z jego wiary przenika do naszego życia - i spoko.

A tak sobie jeszcze myślę: wiara może być ważnym kryterium wyboru, ale nie widzę sensu w kierowaniu się tym, co ktoś zaznaczy na jakimś portalu. Opcję "katolik" wybierze babka, która zalicza wszystkie pierwsze piątki, różańce, modli się przed posiłkiem, a seks przedmałżeński uważa za zło, i kobieta, która ostatni raz w kościele była na swoim własnym bierzmowaniu. "Ateistą" może być wojujący antykatolik i panna, która do kościoła chadza od wielkiego dzwonu. Wiesz tylko to, jak sami siebie definiują, ale nie masz pojęcia, co się pod tą definicją kryje - a w dzisiejszych czasach wiara i podejście do niej to bardziej jest jakiś punkt na układzie współrzędnych niż "tak" lub "nie".

13

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:

A ślub kościelny jak wzięliście ? smile

Normalnie.
Mój mąż jest z tych ochrzczonych i nawet czasami w niedzielę pójdzie do kościoła, ale to bardziej dlatego, że tak wypada niż dlatego, że ma taką potrzebę duchową. Ale nawet jakby nie był to ślub można wziąć jednostronny, strona niewierząca musi tylko zadeklarować, że nie będzie przeszkadzać stronie wierzącej w wypełnianiu praktyk religijnych i w religijnym wychowaniu dziecka.

Więc wiadomo, że wojujący katolik z wojującym ateistą się tutaj nie dogadają, ale jeżeli obie strony podchodzą do sprawy w miarę racjonalnie, to nie widzę przeszkód. Dla mnie wyznanie nie było czymś, co skreślało człowieka na randkach czy na portalach smile

A to ok. Tak podejrzewałem. Słyszałem, że jest technicznie możliwość wzięcia kościelnego ślubu "jednostronnie", kiedy właśnie jedna ze stron jest innego wyznania itp. Ale nie znam nikogo, kto takie coś przerobił. No ja jednak obecnie unikam kościoła i nie poszedłbym chyba nawet w takie "jednostronne" ceremonie. Dlatego zwracam uwagę na światopogląd potencjalnej partnerki. Z byłą żoną byliśmy pod tym względem całkowicie zgodni.

Święta to ja obchodzę nie idąc do pracy big_smile

Ja też nie jestem fanatyczna tylko raczej racjonalna i muszę zrozumieć zanim coś przyjmę, na wiarę to mało do przyjmuję, więc nie mamy punktów zapalnych wink wręcz momentami było tak, że ja miałam ochotę wszystko rzucić i ogarniać sam cywilny, a mąż mi mówił, żeby się trzymać i ogarniać nauki i poradnie i te wszystkie rzeczy big_smile

dzieci będziemy zabierać do kościoła, ale będziemy też je uczyć, że mają samodzielnie myśleć, więc tu też nie mamy konfliktów.

I właściwie to jest najważniejsze.

Mój ex nie był ochrzczony i kminiliśmy właśnie, że jak coś to ten jednostronny, on nie miał z tym problemu. Większą trudność sprawiało mu zrozumienie, że lubię czytać książki (on nie czytał nic) niż że chodzę do kościoła.
Dlatego dla mnie to nie problem, mam w życiu aspekty, które są dla mnie ważniejsze.

14

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Lady Lola napisał/a:

Ale nawet jakby nie był to ślub można wziąć jednostronny, strona niewierząca musi tylko zadeklarować, że nie będzie przeszkadzać stronie wierzącej w wypełnianiu praktyk religijnych i w religijnym wychowaniu dziecka.

O, nie wiedziałam że przy ślubach jednostronnych jest zasada dot. wychowania dzieci. Dla mnie to byłby duży zgrzyt, sam ślub jeśli dla drugiej osoby jest ważny byłby dla mnie totalnie ok ale przy wychowaniu dzieci osobiście miałabym spore zgrzyty. I ciężko mi wyobrazić sobie sytuację gdzie takich zgrzytów pomiędzy wierzącym vs niewierzącym małżonkiem by nie było. No chyba że poglądy osoby niewierzącej są w dużym stopniu kompatybilne z doktryna w której wychowywane są dzieci, lub strona wierząca nie trzyma się kurczowo wszystkich założeń doktryny.

15

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Nie wyobrażam sobie związku z osobą religijną.

16

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Wyznanie to chyba nie jest straszny problem, zwłaszcza że w dzisiejszych czasach większość ludzi niezależnie od wyznania, w nic już nie wierzy.

Ważne jest podejście obu stron do tego. Czy uszanują, czy będą narzucać. (wiem wiem, niektóre religie nakazują nawracanie, ale i tak mało kto teraz jest na 100% "wiernym".

niestety.

17 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-11-04 15:58:48)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Ważne. Nie zwiążę się z głęboko wierzącą kobietą - tak jak i z wojującą ateistką. Chrzanie skrajności czy fanatyzm w każdej formie, to zawsze prowadzi do zła, wynaturzeń pojęć czy postępowań.
Kiedyś randkowałem z dziewczyną mocno wierzącą - nie wiedziałem o tym, dopiero wyszło szydło z worka w po drugiej randce (wcześniej koleżeństwo z widzenia). Powiedziała mi uczciwie jakie ma podejście - konserwatywne, z czekaniem do ślubu etc, ja uczciwie powiedziałem, że nie przeskoczę tego bo się nie zgadzam z tym ale szanuje jej wartości. Oboje się sobą trochę rozczarowaliśmy chyba, kolegujemy się do dziś. Dziewczyna wciąż czeka na "tego jedynego" smile
Wojujący ateiści, płonący ogniem, chcący zaorać kościół, nie szanujący wartości innych ludzi i depczący je bo tak - nawet nie chce tego komentować, jak mają więcej jak 15 lat to coś nie halo pod deklem.
Sam jestem raczej deistą/ateistą, wiara jest mi zbędna do życia ale należy szanować granice, moralność i wiarę (bądź jej brak) drugiej osoby.
W związku byłbym elastyczny z osobą wierzącą, nie widzę nic złego w nauce wartości chrystusowych, lekturze św. Tomasza, chrzest komunia ok. Ale na pewno nie wychowanie w tradycyjnej katolickiej rodzinie kłaniającej się kościołowi.

18

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

oczywiscie. naucz sie na moich bledach. rozwod pokazal mi, ze to jednak istotna kwestia. sama milosc nie wystarczy.

19 Ostatnio edytowany przez Wojownik88 (2021-11-04 16:20:37)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

No właśnie po tym co tu piszecie to chyba odpuszczę, czyli jak ktoś nie ma wpisane że wyznanie rzymskokatolickie, albo Katolik - takie coś jest na randkach fb to chyba nie ma co.
Mam wrażenie że w Polsce ateizm polega na obrażeniu się na kościół, na jego struktury, bo Rydzyk, bo molestowania itd.
Ja chce być z kimś kto nie będzie robił wyrzutów że w Wielki Piątek nie jem mięsa... albo że 1 stycznia będąc na sylwestra np w górach szukam kościoła bo tak mam że chodze.
Ja pochodzę w religijnej rodziny, dziadkowe byli na "Ty" z księdzem, wigilie to zawsze opłatek nr 1, czytanie modlitw przez młodzież itd. a nie tam choinki, potrawy czy prezenty...
Zawsze w domu rodzinnym ksiądz po kolędzie, zeszyty do religii musiały być ładniejsze niż te od matematyki itd.
Więc ja siebie tych aspektów z życia nie usunę, prędzej czy później będa zgrzyty z taką osoba która ma to gdzieś.
Pół biedy jakiś ateista z Niemiec np bo tam to jest z dziada pra dziada, szczególnie Niemcy wschodnie, bo mam kumpele która ma faceta, ale w PL to jest często obrażanie się na kościół głównie jako instytucję. Dlatego się nie chodzi do tego kościoła, ślubów się nie bierze itd jakby na złość nie wiem? proboszczowi?

Mira Żmijewska napisał/a:

Nie wyobrażam sobie związku z osobą religijną.

Ja też ale mam wrażenie że to trochę coś innego niż to o czym ja myślę.

20

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Wiara religijna lub jej brak nie jest dla mnie jakoś strasznie istotna (pomijając dziwne ekstremalne sekty). Sama jestem wierząca i chodzę do kościola, ale nie przeszkadza mi, że Miś jest agnostykiem. Natomiast nie bylabym w stanie się związać z jakimś wojującym lewicowcem, który glosi, że jest 100 płci, mężczyźni mogą być kobietami, a bycie białym to pierworodny grzech- bo takie myślenie dowodzi bycia bezmózgowym idiotą, a z idiotami sie nie wiążę.

21

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Wojownik88 napisał/a:

Więc ja siebie tych aspektów z życia nie usunę, prędzej czy później będa zgrzyty z taką osoba która ma to gdzieś.
Pół biedy jakiś ateista z Niemiec np bo tam to jest z dziada pra dziada, szczególnie Niemcy wschodnie, bo mam kumpele która ma faceta, ale w PL to jest często obrażanie się na kościół głównie jako instytucję. Dlatego się nie chodzi do tego kościoła, ślubów się nie bierze itd jakby na złość nie wiem? proboszczowi?

Ale wielu ludzi usuwa ten aspekt życia właśnie ot tak. Polacy są najbardziej laicyzującym się społeczeństwem. I masz rację, że to głównie z powodu instytucji jaka jest kościół w Polsce.
Wyobraź sobie, że w szkole mojego brata z uczniów z 20 klas zlepiono jedną klasę, która ma lekcje religii. A to pokolenie ma często wierzących rodziców.
Moja babcia jest np. bardzo religijna i do niedawna też blisko trzymała się kościoła i księży, ale w ostatnie święto 1 listopada, jak się spotkaliśmy przy obiedzie i wspominała jak to mój tata był ministrantem i służył do mszy i jak to ona chciała, żeby księdzem został, a mój brat skomentował: „patrz tato, byłbyś teraz pedofilem”, to nawet ona się śmiała, bo głupia nie jest i widzi, co się dzieje w tym środowisku. A mój tata, mimo, że tak blisko kościoła trzymany, to odwiedza ten przybytek przy okazji ślubów i chrztów.

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Wiara bedzie waznym aspektem dla gleboko wierzacych.
Jako nastolatek odpusiclem sobie KK kiedy ksiadz macal kumpla w 7klasie a ten nam o tym powiedzial...wiadomo skonczylo sie przenosinami a Ksieciunio poszedl gdzie indziej krzywdzic.
Czesto "wiekrzy procent kobiet" z biegiem lat zaczynaja bardziej wierzyc w moc nabywcza pieniadza.
Wiara ta przenosi sie na dobra matrialne ktore to maja usczesliwiac i "wypelniac duchowo".  Powiedzmy do 25r przygody sa super ale potem to juz lepiej jak by byla jakas stabilizacja .
To spostrzezenia wiekrzosci facetow ktorych znam. Oraz dobrze gdy jest wlasny kat i pewny siebie zaradny partner.
Taka wiara jest zwiazana z checia stabilizaci i bezpieczenstwa aby spokojnie moc miec potomstwo i nie musiec obawiac sie o jutro...naturalna kolej rzeczy od tysiecy lat i jest to jak najbardziej zrozumiale
stad u wiekrzosci przypadkow, w zwiazkach to na mezczyznie spoczywa "obowiazek/presja" zeby niczego nie brakowalo. Mysle ze wielu z nas mezczyznom to odpowiada a nawet motywuje.

Z wlasnego doswiadczenia z polskim kosciolem rzymsko-katolickim tez szybko pojolem ze za kase mozesz wszystko. Nauki przedslubne na juz tzn z data wsteczna u Proboszcza od 1500-1300zlociszy w zaleznosci od parafii
a u Barci Franciszkanow 200zlociszy + jeszcze dorzucaja karteczke z pieczateczka z  poradni rodzinnej czy tam malzenskiej gratis ( organoleptyczne dane z 2008r )
Jak dla mnie Poslki Kosciol K a ten z Watykanu to 2 oddzielne instytucje relilijne nie majace ze soba zbyt wiele wspolnego zreszta ten z Polski nie respektuje tego z Watykanu ale to temat rzeka na inny temat.

Z drugiej strony jak cie trafi amor i chemia nie schodzi to wyznanie nie ma znaczenia i beda potrzebne jakies kompromisy z ktorymi dana osoba bedzie zyc, badz nie da rady i w koncu zwiazek nie przetwa.
Jak bylem w Ulcinj ( Czarnogora poludnie ) bardzo duzo malzenstw miesznaych Greko-Katolicy / Prawoslawie i Muzulmanie wyszczy pomieszani o awanturach sie malo slyszalo a na serio sporo malzenstw mieszanych.

Takze dopasowanie to chyba zalezy od samych ludzi a nie wiary - nie rozumiem przekreslania zwiazkow od razu z powodu wyznania wiary.

23

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Dla mnie ma ogromne znaczenie, wiara to nie wykształcenie, które można zawsze zdobyć/uzupełnić i niestety rzutuje na światopogląd bardzo, nie wyobrażam się związać się z jakąś katoliczką, taki układ jak u Loki byłby dla mnie nie do przyjęcia i zaprzeczeniem własnych wartości, defacto to nie żaden kompromis, a uległość względem religii (niewierząca strona musi się zgodzić na wychowanie dzieci zgodnie z zasadami jednej strony), "prawdziwie wierzący" zawsze będzie fanatykiem i nie ma znaczenia w co wierzy (czy jest katolikiem, żydem czy muzułmaninem), jedynym wyjątkiem jest buddyzm, który jest bardziej filozofią niż religią. Wiara wymaga pewnych rzeczy od wyznawców i nic się z tym nie zrobi...

Zresztą wystarczy spojrzeć na to co się ostatnio zdarzyło w Pszczynie, bym nie chciał mieć nic wspólnego z wierzącymi, którzy pragną innym narzucić swoją wiarę, nie rozumiem tej walki o zakaz aborcji "wierzących", nikt ich nie zmusza do korzystania, ale zwykle tak jest, że to katoliczki najwięcej skrobią, gdy się wyrwą z domu i wstyd.... Wiara jest dla mnie przyczyna wielu nieszczęść od zarania wieków i nie wyobrażam sobie żyć pod jednym dachem z kimś takim... Z powodu religii ludzie żenią się, bo tak wypada, przy wpadce też wypada, żona nie może odejść od brutalnego męża, itd. Religia jest dla mnie jak w moim opisie opium dla ludu, zaprzeczeniem logiki, którą kieruję się w życiu. Nie da się żyć z kimś religijnym i nie czuć wpływu religii na swoje życie....

Katolicy i ich religijna obłudność zniszczyły mi możliwość robienia zakupów w niedzielę, tacy to neutralni ludzie, nikt im nie kazał kupować w niedzielę, wtedy sklepy same by się zamknęły, ale kto głównie chodził do sklepu w niedziele? Katolicy po mszy, tacy to obłudni i wierzący ludzie, którzy potrzebują odgórnych zasad by przestrzegać własnych zasad.

24

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Beyondblackie napisał/a:

Wiara religijna lub jej brak nie jest dla mnie jakoś strasznie istotna (pomijając dziwne ekstremalne sekty). Sama jestem wierząca i chodzę do kościola, ale nie przeszkadza mi, że Miś jest agnostykiem. Natomiast nie bylabym w stanie się związać z jakimś wojującym lewicowcem, który glosi, że jest 100 płci, mężczyźni mogą być kobietami, a bycie białym to pierworodny grzech- bo takie myślenie dowodzi bycia bezmózgowym idiotą, a z idiotami sie nie wiążę.

A to po prostu fala debilizmu zalewająca zachodnią cywilizację. Robienie dziwki z logiki.
Przerażające jest, że w krajach, wydawać by się mogło cywilizowanych (USA, Kanada, UK) profesorowie na uczelniach są zwalniani/represjowani za niepoddawanie się temu szaleństwu.
Ja bym dodał wspieranie ruchów ekstremistycznych typu BLM, antifa których zachowanie niczym nie różni się od bojówek watażków wskazuje z jakim typem człowieka się rozmawia.

25 Ostatnio edytowany przez edek z krainy kredek (2021-11-04 21:22:39)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

E tam gadanie...jak jestes singlem to tam jakis radar masz wlaczony miedzy uszami i jak nagle wpadnie ci w oko i zryje beret jakas kobitka wymiesza ci tam w bance i wywroci wszystko do gory nogami i co?
Bedziesz sie biczowal zeby o niej zapomniec nie myslec?
Sa jakies techniki zeby sie wyzbyc uczuc do danej osoby?  Pytam bo sie nieszczesliwie nie zakochalem.
Kazdy moze sie zakochac w kims wbrew jakiejkolwiek logice czy przekonaniom/wierze.

26

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
edek z krainy kredek napisał/a:

E tam gadanie...jak jestes singlem to tam jakis radar masz wlaczony miedzy uszami i jak nagle wpadnie ci w oko i zryje beret jakas kobitka wymiesza ci tam w bance i wywroci wszystko do gory nogami i co?
Bedziesz sie biczowal zeby o niej zapomniec nie myslec?
Sa jakies techniki zeby sie wyzbyc uczuc do danej osoby?  Pytam bo sie nieszczesliwie nie zakochalem.
Kazdy moze sie zakochac w kims wbrew jakiejkolwiek logice czy przekonaniom/wierze.

Mnie nie pytaj, nigdy tak nie miałem, ba, ja się w życiu nie zakochałem. Co nie znaczy, że nie kochałem, kochałem. Za logiczny chyba na to jestem, racjonalizuje pewne rzeczy odpowiedzią hormonalną organizmu.
Mnie tacy fanatycy napawają po prostu wstrętem, nie chce mieć z nimi nic wspólnego - i po prawo i po lewo. Fanatyzm=zło.
A co do technik no to zerwanie kontaktu i izolacja od danej osoby. No i czas.

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Nie mow mi nawet o fanatyzmie.
Bardzo bliska mi osoba przepadla z kretesem w KK ale trafila do jakiejs secty ... masakra wlasnej matki i dzieci nie ogarnia ale dzienie 2h w kosciele 7 dni w tygodniu
1/10 dochodu oddaja mezczyznom w czarnych sukniach, nie da sie z nia w zaden sposob przeprowadzic jakiejkolwiek konwerscaji bo zaraz szatan i mamrotanie jak zejdziesz z jedynej scieszki prawdy.
A cale zycie od swiat do swiat i wiecznie w jakiejs pielgrzymce ... ale co tam wazne ze dzieci bez wykrztalcenia i marzen za najnizsza krajowa bez ambicji.
( jesli mialbym cos wyszeptac bez bicia to chyba jestem anty katolik albo sabotarzysta katolik)
U mnie ksiadz placi srednio 3x wiecej niz ktokolwiek za usluge z czego jestem bardzo dumny bo juz bardzo dawno z tego ugrupowania nikt nic ode mnie niechcial.

Tak, na zachdzie nie jest rozowo bo jest kolorowo. Geje sobie zyja po swojemu, Lesbijki sobie zyja happy. Kolorowe malzenstwa,
religie pomieszane. Jakos to multikulti sie kreci i nikt nikomu nie zaglada...chyba ze na prowincji, jest za to ogolna zyczliwosc i szacunek. Nie ma idealow ale jest OK.

28

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
AloneWolf90 napisał/a:

Dla mnie ma ogromne znaczenie, wiara to nie wykształcenie, które można zawsze zdobyć/uzupełnić i niestety rzutuje na światopogląd bardzo, nie wyobrażam się związać się z jakąś katoliczką, taki układ jak u Loki byłby dla mnie nie do przyjęcia i zaprzeczeniem własnych wartości, defacto to nie żaden kompromis, a uległość względem religii (niewierząca strona musi się zgodzić na wychowanie dzieci zgodnie z zasadami jednej strony), "prawdziwie wierzący" zawsze będzie fanatykiem i nie ma znaczenia w co wierzy (czy jest katolikiem, żydem czy muzułmaninem), jedynym wyjątkiem jest buddyzm, który jest bardziej filozofią niż religią. Wiara wymaga pewnych rzeczy od wyznawców i nic się z tym nie zrobi...

Chyba nie doczytałeś mojego posta, bo ja owszem mówiłam o ślubie jednostronnym, ale sama takiego nie brałam wink mamy normalny dwustronny ślub i paradoksalnie to mój mąż bardziej chce ochrzcić nasze przyszłe dzieci. Ja wolałabym poczekać aż będą dorosłe i po prostu nauczyć je samodzielnego myślenia. I tak jak pisałam w trakcie ogarniania to ja bardziej mówiłam, że może sam cywilny, a mój mąż chciał bardziej kościelny smile no i generalnie zanim do ślubu dojdzie to raczej wiesz, jakie poglądy na wychowanie dzieci ma Twoja partnerka. Może się okazać, ze chociaż oficjalnie oboje zadeklarujecie wychowanie ich w wierze, to jednak będzie do tego bardzo daleko smile więc nie ma co od razu wrzucać wszystkich do worka fanatyków, bo oj, bardzo się mylisz. Polska się laicyzuje i młodzi ludzie już rzadko kiedy faktycznie żyją zasadami KK.

Dlatego napisałam, że nie chodzi o religijny fanatyzm albo wojujących ateistów.
Generalnie katolicka nauka w wielu miejscach jest po prostu nauką jak dobrze żyć. Nie zabijaj, nie kradnij, nie wpitalaj się w cudze związki, szanuj rodziców itd.
I tego bym chciała nauczyć własne dzieci, bo na pewno nie będę im mówić, że nie mogą uprawiać seksu przed ślubem albo nie mogą jeść mięsa w piątek tongue

Ja się czuję trochę na wylocie KK, do fanatyzmu mi bardzo daleko wink

29 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2021-11-05 00:20:50)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Ja tylko napisałem, że to nie jest żaden jednostronny, a defacto katolicki ślub...
Pozwolę sobie zacytować Twoje własne słowa, że sama sobie przeczysz. tongue

Lady Loka napisał/a:

Uściślę: ja jestem wierząca, mój mąż nie
Nie ciągam go ze sobą w niedzielę do kościoła, nie ciągam go na spotkania wspólnoty, do której należę, a on nie narzeka, że tam chodzę.

Napisałaś, że Twój mąż, jest niewierzący, a z tego co napisałaś dalej to z niego taki niewierzący jak ze mnie miliarder.... 

Lady Loka napisał/a:

Mój mąż jest z tych ochrzczonych i nawet czasami w niedzielę pójdzie do kościoła, ale to bardziej dlatego, że tak wypada niż dlatego, że ma taką potrzebę duchową.

Typowy katolik polski chodzący, bo co powiedzą sąsiedzi i tak wypada. big_smile

Lady Loka napisał/a:

wręcz momentami było tak, że ja miałam ochotę wszystko rzucić i ogarniać sam cywilny, a mąż mi mówił, żeby się trzymać i ogarniać nauki i poradnie i te wszystkie rzeczy big_smile

Zwykły niby katolik jakich pełno w tym kraju, wyznający własny odłam... Niewierzący nigdy nie chrzcił by dzieci, nie chciał kościelnego ślubu...

Lady Loka napisał/a:

no i generalnie zanim do ślubu dojdzie to raczej wiesz, jakie poglądy na wychowanie dzieci ma Twoja partnerka. Może się okazać, ze chociaż oficjalnie oboje zadeklarujecie wychowanie ich w wierze, to jednak będzie do tego bardzo daleko

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie składanie fałszywych obietnic bez pokrycia jest naganne, ale wg katolików jest ok, na ja wiem, ze nie ma w tym kraju bardziej obłudnych ludzi od katolików i sama to potwierdziłaś....

30 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-11-05 00:55:27)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

<Tu był długi tekst, ale stwierdzam, że nie potrzebuję się tłumaczyć z własnych wyborów. Odchodzenie z KK to też droga i ja czuję, że na tej drodze jestem, ale dziękuję za pokazanie mi, że lepiej nic nie mówić, bo się zostaje obłudnikiem>

Niemniej odchodząc już od mojego małżeństwa to w dalszym ciągu uważam, że jak najbardziej da się w takiej konfiguracji wierzący-niewierzący żyć razem i potrafić ze sobą współpracować, tylko właśnie żadna ze stron nie może być wojująca w swoim kierunku. Widziałam takie małżeństwa i spoko działały. Tylko trzeba mieć mózg smile obie strony muszą mieć. I racjonalnie myśleć. I rozmawiać ze sobą. Wtedy się jak najbardziej da wszystko ze sobą pogodzić. Nawet chrzczenie dzieci.

31

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Nie zauważyłaś, że poprawiłem swoją wypowiedź. tongue

Loka ja R.C.C znam bardzo dobrze od środka, lepiej niż jeden katolik, znam ją od kuchni (przez 16 lat miałem okazję poznać wiele rzeczy niewidocznych dla zwykłych zjadaczy chleba) , poznałem wielu pracowników i nie różnią się oni za bardzo od innych korporacji, są łasi na pieniądze, awanse, wykorzystujący swoje znajomości...
To co piszesz przeczy wierze katolickiej, wg wiary katolickiej masz przestrzegać zaleceń kościelnych i w nie wierzyć, papież jest nieomylny i Ty masz się dostosować, słuchać i wierzyć... Masz "niemędrkować" i analizować prawd wiary tylko je przyjąć. Wiara to zaprzeczenie logiki, przyjęcie czegoś bez dowodu i jednocześnie kierowanie się logiką, to jak być czarnym i białym jednocześnie.

Ja wiem, że w Polsce jest mnóstwo takich co biorą ślub kościelny i chrzczą dzieci, a w to nie wierzą i robią to  tradycji lub świętego spokoju. Dla mnie to oszuści, hipokryci, którzy nie szanują wiary innych, krzywoprzysięzcy, którzy świadomie składają fałszywą przysięgę, której wiedza, że nie dotrzymają. Dla mnie to zwykli fałszywi ludzie, których nie chciałbym mieć wokół siebie w życiu, bo skoro nie boi się Boga, w którego rzekomo wierzy i przed nim kłamię, to tym bardziej nie będzie miał skrupułów by to zrobić przede mną czy innym zwykłym człowiekiem... Dlatego w Polsce jest jak jest, mamy "katolicki kraj" pełen złodziejów i przestępców...
Każde odstępstwo od wiary kościoła głoszonej przez papieża to schizma, dlatego 90% katolików w Polsce ma własny odłam, a nie jest katolikami, chrzczenie dzieci bo taka tradycja to hipokryzja i robienie idiotów ze wszystkich, i z wierzących i niewierzących, nie można być wierzącym i niewierzącym jednocześnie...

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Te SamotnyWilku ....super ze byles 16l wśród kleru. Szkoda że nie zdjoles okularów i nie przetarles tych musztardowych denek.  Osobiscie sie spotkałem nigdzie indziej jak w polsce bardziej zakłamanej , pazernej, pysznej, obludnej, instytucji katolickiej.  Praktycznie w kazdym innym kraju możesz liczycz na czesciowa transperentnosc i wieksza lub mniejsza uczciwość gospodarcza KK jak również respektowanie prawa. W polsce KK to jakis odłam religijny bezprawia i braku odpowiedzialności karnej zarówno gospodarczej jaki cywilnej podobnie jak politycy.
Tak oczywiscie wzielismy zakłamaney slub dla naszych matek ojcow i babc zeby sobie zyli w swoich fatamorganach niech sobie sa szczesliwi na swoj sposób - nas to kosztowalo troche siana, śmiechu i wspomnień. Dzieci tez ochrzciliśmy bo może sie przydać ...nidgy nic nie wiadomo . Natomiast nawet mlodszy widzi oblude i bezsens tej wiary. Wszystko odnosi sie do placenia za wszysyko i nic poza tym - ma sie ni jak do tego co mowil Chrystus w nowym testamencie.  Dobra nie studiowalem teologii ani Historii wiec pewnie błądzę .
To moj punkt widzenia oparty na wlasnych doświadczeniach porównaniach z 3 krajow. Mam nadzieje ze wasze sa zgoła odmienne i pozytywne

33

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Obserwując otoczenie stwierdzam, że tego typu różnice światopoglądowe, jak wyznanie, podejście do religii, wiary, w związku mogą istnieć pod warunkiem dwustronnej dojrzałości, wzajemnego szacunku i pełnej akceptacji tej odmienności. Tutaj ani jedna, ani druga strona nie może drwić z tego, w co ktoś wierzy lub przeciwnie - że nie wierzy, a tym bardziej usiłować narzucać własne widzenie tematu. Jeśli to w ten sposób nie działa, to związek nie ma szansy się udać.

Na szczęście oboje z mężem mamy podobne podejście, niemniej podobne, to wciąż nie znaczy takie samo. Ja, pomimo że jestem ochrzczona, po komunii, bierzmowaniu, a nawet mamy ślub kościelny, z czasem zupełnie odeszłam od KK i dziś opisuję się jako agnostyczka, mąż niepraktykujący katolik, czyli - jak wyżej słusznie zauważono - Polak jak większość. Owszem, od czasu do czasu uczestniczę w uroczystościach religijnych typu śluby, chrzciny, msze za zmarłych bliskich, pogrzeby, obchodzę święta, ale to wszystko nie ma dla mnie duchowego wymiaru i nawet nie udaję, że jest inaczej, czyli że cokolwiek wewnętrznie przeżywam w sposób zgodny z oczekiwaniami wiary katolickiej. Robię to albo z uwagi na tradycję (np. święta), albo z szacunku dla uczuć bliskich mi osób. Nie mam jednak problemu, by czegoś odmówić, jeśli stoi to w całkowitej sprzeczności z moimi odczuciami.

AloneWolf90 napisał/a:

Ja wiem, że w Polsce jest mnóstwo takich co biorą ślub kościelny i chrzczą dzieci, a w to nie wierzą i robią to  tradycji lub świętego spokoju. Dla mnie to oszuści, hipokryci, którzy nie szanują wiary innych, krzywoprzysięzcy, którzy świadomie składają fałszywą przysięgę, której wiedza, że nie dotrzymają.

Uprzedzając ewentualne zarzuty - niczego nie robię dla świętego spokoju, po prostu nigdy nie byłam szczególnie blisko KK, ale swego czasu niespecjalnie się nad tym zastanawiałam, pewne kroki podejmując bez większego zastanowienia, czyli postępując "jak wszyscy". Jednak od momentu, kiedy pewne kwestie zaczęłam głębiej analizować, równocześnie znacząco bardziej wsłuchując się w siebie samą, to wszystko coraz mniej mnie przekonywało, a coraz bardziej zaczęło zgrzytać - wtedy od KK i wiary katolickiej było mi już tylko coraz dalej i to do takiego stopnia, że z czasem nastąpiła zmiana deklarowanego światopoglądu.
Konsekwentnie od wielu lat nie przyjmuję żadnych sakramentów, gdybym po raz kolejny stała przed decyzją o ślubie - na pewno nie byłby to ślub kościelny, nie ochrzciłabym też dziecka, a nawet moim wyraźnym życzeniem jest mieć pogrzeb w obrządku świeckim. Robiąc inaczej, dziś czułabym się hipokrytką, ale dwie dekady temu, kiedy podejmowałam tamte decyzje, byłam zupełnie inną osobą.

34 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-11-05 08:18:10)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Uważam się za chrzescijankę i to paradoksalnie oddaliło mnie od obecnego KK.
Natomiast skreslilabym z marszu kogoś  kto uważa że czyjeś praktyki religijne ( no chyba że jakaś sekta, fanatyzm..) go oburzają .
Swiadczyloby to o osobowisci, z którą nie chciałabym mieć nic do czynienia.
Więc wojujący ateista odpada. Tak jak wojujący katolik. Osobowisciowo to podobny człowiek.

35

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Wiara nie jest tożsama z instytucją kościoła. Myślę, że wielu reprezentantów kościoła nie ma wiary, a wiele osob, które wierzą nie przestrzegają w każdym calu nakazów kościoła lub potrafią spojrzeć krytycznie na to co się w tej instytucji dzieje. W kościele w Pl mam wrażenie wszystko kręci się wokół władzy i oczekiwania ślepego posłuszeństwa. Na mszy słyszysz puste słowa, które księża powtarzają bez przekonania.

Znam parę prawosławno katolicką. Mieli wątpliwości na początku ale się dogadali co do wiary dzieci, mszy i świąt.

36

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Bardzo ważne. Np. z praktykującą katoliczką nie dogadałbym się (wiem co mówię, miałem kiedyś możliwość wejść z jedną w związek). Odrzuca mnie skostniałość i średniowieczność reguł przez nich głoszonych. Z wierzącą ale niepraktykującą - ok. Z innymi wiarami - nie wiem, nie miałem do czynienia.

Wiara i wyznawane wartości są bardzo ważne w związku - powinny się w miarę pokrywać. Kulturalna osoba z chamem się nie dogada.

37

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Nie ma czegoś jak praktykująca katoliczka. Co z tego, że chodzi do kościoła skoro robi co robi? Wszyscy są ateistami tylko próbują udawać.

38

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Praktykująca w sensie żyjąca zgodnie z zasadami KK: seks po ślubie, ewentualne in vitro nie itd. Nie krytykuję, niech każdy żyje jak chce, ale dla mnie nie do przyjęcia.

39

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
aniuu1 napisał/a:

Wiara nie jest tożsama z instytucją kościoła. Myślę, że wielu reprezentantów kościoła nie ma wiary, a wiele osob, które wierzą nie przestrzegają w każdym calu nakazów kościoła lub potrafią spojrzeć krytycznie na to co się w tej instytucji dzieje. W kościele w Pl mam wrażenie wszystko kręci się wokół władzy i oczekiwania ślepego posłuszeństwa. Na mszy słyszysz puste słowa, które księża powtarzają bez przekonania.

Znam parę prawosławno katolicką. Mieli wątpliwości na początku ale się dogadali co do wiary dzieci, mszy i świąt.

Niestety w Polsce jest beznadziejne kształcenie duchownych. Z seminariów wypuszcza się w 90% miernoty, których głównym celem ma być posłuszeństwo wobec hierarchów. Żadnej autorefleksji, myślicielstwa itd. Ma być jak w wojsku. Mamy więc księży, którzy tępo recytują całkowicie niestrawne i nudne kazania, którzy są pozbawieni empatii i często w ogóle oderwani od rzeczywistości. Znaczna część z nich dodatkowo jest słabo przygotowana do posługi psychologicznie i z czasem nie radzi sobie sama ze sobą. Idą w alkohol, depresje, albo inne sprawy. Ostatnio ukazało się trochę publikacji pokazujących seminaria "od kuchni". Warto poczytać.

40

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Misinx napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Wiara nie jest tożsama z instytucją kościoła. Myślę, że wielu reprezentantów kościoła nie ma wiary, a wiele osob, które wierzą nie przestrzegają w każdym calu nakazów kościoła lub potrafią spojrzeć krytycznie na to co się w tej instytucji dzieje. W kościele w Pl mam wrażenie wszystko kręci się wokół władzy i oczekiwania ślepego posłuszeństwa. Na mszy słyszysz puste słowa, które księża powtarzają bez przekonania.

Znam parę prawosławno katolicką. Mieli wątpliwości na początku ale się dogadali co do wiary dzieci, mszy i świąt.

Niestety w Polsce jest beznadziejne kształcenie duchownych. Z seminariów wypuszcza się w 90% miernoty, których głównym celem ma być posłuszeństwo wobec hierarchów. Żadnej autorefleksji, myślicielstwa itd. Ma być jak w wojsku. Mamy więc księży, którzy tępo recytują całkowicie niestrawne i nudne kazania, którzy są pozbawieni empatii i często w ogóle oderwani od rzeczywistości. Znaczna część z nich dodatkowo jest słabo przygotowana do posługi psychologicznie i z czasem nie radzi sobie sama ze sobą. Idą w alkohol, depresje, albo inne sprawy. Ostatnio ukazało się trochę publikacji pokazujących seminaria "od kuchni". Warto poczytać.

Z tymi publikacjami to też nie jest jakoś super. W większości piszą je ludzie obrażeni, którzy gdzieś dostali wykop albo biskup ich nie lubił. Czytałam, a mam też znajomych po seminarium i nie o takich rzeczach się rozmawiało. Stąd sama widzę, jak bardzo te książki są wyolbrzymione, niestety.

Ja ostatnio miałam kilka przykrych sytuacji związanych z KK i już nie mogę słuchać kazań, jak ksiądz opowiada, że nie powinno się krzywdzić i obmawiać, a ja mam w głowie "aha, a o mnie opowiadacie takie kłamstwa, że głowa mała". No i guzik, jak idę do kościoła to się tylko wkurzam.

41 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-11-09 12:38:00)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Wiara nie jest tożsama z instytucją kościoła. Myślę, że wielu reprezentantów kościoła nie ma wiary, a wiele osob, które wierzą nie przestrzegają w każdym calu nakazów kościoła lub potrafią spojrzeć krytycznie na to co się w tej instytucji dzieje. W kościele w Pl mam wrażenie wszystko kręci się wokół władzy i oczekiwania ślepego posłuszeństwa. Na mszy słyszysz puste słowa, które księża powtarzają bez przekonania.

Znam parę prawosławno katolicką. Mieli wątpliwości na początku ale się dogadali co do wiary dzieci, mszy i świąt.

Niestety w Polsce jest beznadziejne kształcenie duchownych. Z seminariów wypuszcza się w 90% miernoty, których głównym celem ma być posłuszeństwo wobec hierarchów. Żadnej autorefleksji, myślicielstwa itd. Ma być jak w wojsku. Mamy więc księży, którzy tępo recytują całkowicie niestrawne i nudne kazania, którzy są pozbawieni empatii i często w ogóle oderwani od rzeczywistości. Znaczna część z nich dodatkowo jest słabo przygotowana do posługi psychologicznie i z czasem nie radzi sobie sama ze sobą. Idą w alkohol, depresje, albo inne sprawy. Ostatnio ukazało się trochę publikacji pokazujących seminaria "od kuchni". Warto poczytać.

Z tymi publikacjami to też nie jest jakoś super. W większości piszą je ludzie obrażeni, którzy gdzieś dostali wykop albo biskup ich nie lubił. Czytałam, a mam też znajomych po seminarium i nie o takich rzeczach się rozmawiało. Stąd sama widzę, jak bardzo te książki są wyolbrzymione, niestety.

Ja ostatnio miałam kilka przykrych sytuacji związanych z KK i już nie mogę słuchać kazań, jak ksiądz opowiada, że nie powinno się krzywdzić i obmawiać, a ja mam w głowie "aha, a o mnie opowiadacie takie kłamstwa, że głowa mała". No i guzik, jak idę do kościoła to się tylko wkurzam.

Czytałem np. książkę i wypowiedzi pana Obirka, który nie sprawia wrażenia osoby obrażonej na Kościół. W niektórych przypadkach pewnie tak jest. Ale to, że napisali je obrażeni ludzie, to nie oznacza, że opisali sprawę źle. Że "kadry" są fatalne, to po prostu widać gołym okiem. Niestety olbrzymia w tym zasługa Wyszyńskiego, a potem Wojtyły, którzy ustawili ten kierunek nauczania księży w Polsce. Oni nie "produkowali" księży, którzy mieli być wrażliwi, empatyczni itd, tylko produkowali "żołnierzy". A żołnierz szeregowy ma nie myśleć. Czasy się zmieniły, a Polski Kościół dalej został "w tych butach" i ma mentalność oblężonej twierdzy. Postrzega świat jakby ciągle była na nim wojna religijna. Obecny episkopat, to są wszystko ich "uczniowie".

42

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:

Niestety w Polsce jest beznadziejne kształcenie duchownych. Z seminariów wypuszcza się w 90% miernoty, których głównym celem ma być posłuszeństwo wobec hierarchów. Żadnej autorefleksji, myślicielstwa itd. Ma być jak w wojsku. Mamy więc księży, którzy tępo recytują całkowicie niestrawne i nudne kazania, którzy są pozbawieni empatii i często w ogóle oderwani od rzeczywistości. Znaczna część z nich dodatkowo jest słabo przygotowana do posługi psychologicznie i z czasem nie radzi sobie sama ze sobą. Idą w alkohol, depresje, albo inne sprawy. Ostatnio ukazało się trochę publikacji pokazujących seminaria "od kuchni". Warto poczytać.

Z tymi publikacjami to też nie jest jakoś super. W większości piszą je ludzie obrażeni, którzy gdzieś dostali wykop albo biskup ich nie lubił. Czytałam, a mam też znajomych po seminarium i nie o takich rzeczach się rozmawiało. Stąd sama widzę, jak bardzo te książki są wyolbrzymione, niestety.

Ja ostatnio miałam kilka przykrych sytuacji związanych z KK i już nie mogę słuchać kazań, jak ksiądz opowiada, że nie powinno się krzywdzić i obmawiać, a ja mam w głowie "aha, a o mnie opowiadacie takie kłamstwa, że głowa mała". No i guzik, jak idę do kościoła to się tylko wkurzam.

Czytałem np. książkę i wypowiedzi pana Obirka, który nie sprawia wrażenia osoby obrażonej na Kościół. W niektórych przypadkach pewnie tak jest. Ale to, że napisali je obrażeni ludzie, to nie oznacza, że opisali sprawę źle. Że "kadry" są fatalne, to po prostu widać gołym okiem. Niestety olbrzymia w tym zasługa Wyszyńskiego, a potem Wojtyły, którzy ustawili ten kierunek nauczania księży w Polsce. Oni nie "produkowali" księży, którzy mieli być wrażliwi, empatyczni itd, tylko produkowali "żołnierzy". A żołnierz szeregowy ma nie myśleć. Czasy się zmieniły, a Polski Kościół dalej został "w tych butach" i ma mentalność oblężonej twierdzy. Postrzega świat jakby ciągle była na nim wojna religijna. Obecny episkopat, to są wszystko ich "uczniowie".

Nie nie, chodzi mi o to, że oni często wyolbrzymiają.
Ja znowu czytałam książkę, w której były ksiądz opisywał wszystko co najgorsze, bo biskup mu nie pozwolił na wyjazd za granicę.
Ja nie mówię, że seminarium jest dobrze prowadzone, wiem, że nie jest i ci co tam idą też wiedzą, jak jest. Chodzi mi tylko o to, że paradoksalnie ciężko taką książkę napisać obiektywnie. Bo jak ktoś odszedł to znaczy, że będzie się skupiał tylko na tym, co jest złe. A ja jak czytam o tego typu tematach to szukam czegoś bardziej obiektywnego. A książek o KK przeczytałam już sporo big_smile i właśnie niektóre są fajnie napisane, a niektóre są propagandą w którąś ze stron.

43

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Z tymi publikacjami to też nie jest jakoś super. W większości piszą je ludzie obrażeni, którzy gdzieś dostali wykop albo biskup ich nie lubił. Czytałam, a mam też znajomych po seminarium i nie o takich rzeczach się rozmawiało. Stąd sama widzę, jak bardzo te książki są wyolbrzymione, niestety.

Ja ostatnio miałam kilka przykrych sytuacji związanych z KK i już nie mogę słuchać kazań, jak ksiądz opowiada, że nie powinno się krzywdzić i obmawiać, a ja mam w głowie "aha, a o mnie opowiadacie takie kłamstwa, że głowa mała". No i guzik, jak idę do kościoła to się tylko wkurzam.

Czytałem np. książkę i wypowiedzi pana Obirka, który nie sprawia wrażenia osoby obrażonej na Kościół. W niektórych przypadkach pewnie tak jest. Ale to, że napisali je obrażeni ludzie, to nie oznacza, że opisali sprawę źle. Że "kadry" są fatalne, to po prostu widać gołym okiem. Niestety olbrzymia w tym zasługa Wyszyńskiego, a potem Wojtyły, którzy ustawili ten kierunek nauczania księży w Polsce. Oni nie "produkowali" księży, którzy mieli być wrażliwi, empatyczni itd, tylko produkowali "żołnierzy". A żołnierz szeregowy ma nie myśleć. Czasy się zmieniły, a Polski Kościół dalej został "w tych butach" i ma mentalność oblężonej twierdzy. Postrzega świat jakby ciągle była na nim wojna religijna. Obecny episkopat, to są wszystko ich "uczniowie".

Nie nie, chodzi mi o to, że oni często wyolbrzymiają.
Ja znowu czytałam książkę, w której były ksiądz opisywał wszystko co najgorsze, bo biskup mu nie pozwolił na wyjazd za granicę.
Ja nie mówię, że seminarium jest dobrze prowadzone, wiem, że nie jest i ci co tam idą też wiedzą, jak jest. Chodzi mi tylko o to, że paradoksalnie ciężko taką książkę napisać obiektywnie. Bo jak ktoś odszedł to znaczy, że będzie się skupiał tylko na tym, co jest złe. A ja jak czytam o tego typu tematach to szukam czegoś bardziej obiektywnego. A książek o KK przeczytałam już sporo big_smile i właśnie niektóre są fajnie napisane, a niektóre są propagandą w którąś ze stron.

A jest w ogóle coś takiego jak książka napisana obiektywnie ? smile No może podręcznik do matematyki, fizyki big_smile
Takie np. Pismo Święte też nie jest napisane obiektywnie.

44

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Zdarzają się takie, które zawierają opibie obu stron smile albo widać po narracji  że nie lecą za bardzo ani w pro ani w anty.

No i jak są w stanie dać konkretne argumenty, do których druga strona może się odnieść to jest spoko:)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Kazda religia ryje banie bez wyjatku. Czasem lagodnie czasem za mocno ale wszystko sprowadza sie do gromadzenia jakiegos majatku przez kaplanow.
Obietnic o leprzym zyciu po smierci itp itd. Chodzi o wykorzystanie faktu ze ludzie maja potrzebe wiary ze jest cos po smierci aby nadac jakis sens naszemu bytowi.
Dopuki ta wiara nie robi nikomu krzywdy a partnerzy dochadza do kompromisow na tle religijnym to pewnie maja happy life smile.
Ciesze sie ze swoja zonka mamy podobne poglady co do wiary, hierarchi wartosci w zyciu.
Moze nie jest to plynna jazda do przodzu tylko taka czasem szarpanina ale kierunek zblizony, w sumie jazda slalomem tez moze byc fajna - cele sie osiaga troche dluzej ale nie jestesmy na wyscigach.

46 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-11-09 20:12:11)

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Ja sama mam mieszane odczucia bo w młodym wieku byłam bardzo związana z kościołem, nawet należałam do scholi i nie dlatego, że umaiłam earpiece ale jakaś charyzma we mnie była i bardziej lubiłam "czytania". Muzyka jednak zawsze była, jest i będzie w moim sercu. Ja bardzo pozytywnie ten czas wspominam i nic złego mnie nie spotkało, wręcz przeciwnie, poznałam wiele fajnych osób i nauczyłam czy też przerwałam barierę stresu przed tym by występować publicznie.
Także ja mam bardzo dobre wspomnienia z kościołem.
Po latach moja wiara inna i szczerze współczuję księżom bo żaden człowiek po seminarium nie ma możliwości i wiedzy by zmierzyć z problemami ludzi. Dlatego wielu, co obok obserwuję, sami zmagają z depresją, alkoholizmem itd.
Ta formułą dawno przedawniła.

47

Odp: Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?
Roxann napisał/a:

Po latach moja wiara inna i szczerze współczuję księżom bo żaden człowiek po seminarium nie ma możliwości i wiedzy by zmierzyć z problemami ludzi. Dlatego wielu, co obok obserwuję, sami zmagają z depresją, alkoholizmem itd.
Ta formułą dawno przedawniła.

Współpracownik mojego męża, zresztą zagorzały katolik, był bardzo dumny, kiedy jego syn z prawdziwego powołania poszedł do seminarium. Minęły jednak trzy lata i chłopak, a właściwie młody mężczyzna, napatrzywszy się na czym to wszystko polega i jak KK wygląda od kuchni, zrezygnował i poszedł zupełnie inną drogą, a od kościoła całkowicie się odsunął. Zresztą ojciec zrobił dokładnie to samo. Nie wiem co dokładnie się tam działo, bo nie znam ich na tyle, aby pytać o tak osobiste sprawy, ale musiało być ostro.

Wracając jednak do tematu głównego, to osobiście uważam, że żadne skrajności nie są dobre, bo zarówno usilnie i przy każdej możliwej okazji narzucający drugiej osobie swoją wiarę katolik, samemu będąc przy tym skostniałym i kompletnie zamkniętym na argumenty, że on ma tak, a drugi może mieć inaczej, jak i kpiący z czyjegoś światopoglądu ateista - są ludźmi toksycznymi dla otoczenia, niestety nie wzbudzają mojego szacunku i nie wyobrażam sobie tworzyć z kimś takim związku.

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak ważne jest dla Was wyznanie partnera - wartości?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024