Serce czy rozum? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

Temat: Serce czy rozum?

Zacznę od początku. Mam 24 lata, jestem kobietą.
Spotykałam się z pewnym mężczyzną, którego poznałam na treningach. Na początku naszej znajomości zaznaczył, że nie szuka związku. Przyjęłam to do wiadomości, był seks, spotkania, ale w pewnym momencie poczułam, że się zakochałam, powiedziałam mu o tym, ale że związku nie chciał, powiedziałam mu, ze musimy w takim razie zachować dystans (trenowaliśmy razem).
Poznałam po paru dniach na aplikacji randkowe faceta, który szukał kogoś z kim mógłby iść na wesele. Spotkaliśmy się parę razy, poszliśmy na wesele, po weselu także się spotykaliśmy. Zachowywaliśmy się jak para i w sumie dalej tak jest (poznaliśmy się 2 miesiące temu).
Teraz zaczynają się schody.
2 facet jest w porządku, miły, ułożony, ALE…przede wszystkim nie czuję nic do niego, żadnego zakochania, nawet nie mam potrzeby, żeby mu się zwierzać i spędzać z nim czasu i w sumie ostatnio rozmawialiśmy i on stwierdził, że nie umie się zakochać w nikim i ze bardzo mnie lubi, ale nigdy nie czuł żadnych motyli w brzuchu. Z jego poprzednimi dziewczynami było tak samo, ale kochał je. Tylko nie było zakochania. No i tak temat ucichł.
Z 1 facetem mam super kontakt, bardzo go lubię, mam ochotę opowiadać mu o swoim dniu, czuje w nim oparcie.
Ale gdy dowiedział się, ze kogoś mam to nie był zadowolony, pisał mi że zasługuję na najlepszego faceta na świecie i ma nadzieje, że jest dla mnie dobry. Napisał też, że jednak by może chciał związku, bo nie jest mu dobrze samemu.
No i jestem w kropce. Z jednej strony mam stabilność w związku z facetem nr 2, ale brak chemii.
Z 1 facetem znowu jest ogień i przyjaźń, ale też lekkie manipulacje. Wiem, że na dłuższą metę taki związek by nie przetrwał do śmierci. Ale wiem też, że bardzo ciężko mi z nim nie mieć kontaktu, ponieważ bardzo go lubię, ale on liczy na coś więcej.
I teraz pytanie czy zostać z 2, spróbować z 1, czy w ogóle zrezygnować z obu i znaleźć złoty środek? Tyle że pewności że kogoś znajdę nie ma, a samotność doskwiera.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Serce czy rozum?
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Zacznę od początku. Mam 24 lata, jestem kobietą.
Spotykałam się z pewnym mężczyzną, którego poznałam na treningach. Na początku naszej znajomości zaznaczył, że nie szuka związku. Przyjęłam to do wiadomości, był seks, spotkania, ale w pewnym momencie poczułam, że się zakochałam, powiedziałam mu o tym, ale że związku nie chciał, powiedziałam mu, ze musimy w takim razie zachować dystans (trenowaliśmy razem).
Poznałam po paru dniach na aplikacji randkowe faceta, który szukał kogoś z kim mógłby iść na wesele. Spotkaliśmy się parę razy, poszliśmy na wesele, po weselu także się spotykaliśmy. Zachowywaliśmy się jak para i w sumie dalej tak jest (poznaliśmy się 2 miesiące temu).
Teraz zaczynają się schody.
2 facet jest w porządku, miły, ułożony, ALE…przede wszystkim nie czuję nic do niego, żadnego zakochania, nawet nie mam potrzeby, żeby mu się zwierzać i spędzać z nim czasu i w sumie ostatnio rozmawialiśmy i on stwierdził, że nie umie się zakochać w nikim i ze bardzo mnie lubi, ale nigdy nie czuł żadnych motyli w brzuchu. Z jego poprzednimi dziewczynami było tak samo, ale kochał je. Tylko nie było zakochania. No i tak temat ucichł.
Z 1 facetem mam super kontakt, bardzo go lubię, mam ochotę opowiadać mu o swoim dniu, czuje w nim oparcie.
Ale gdy dowiedział się, ze kogoś mam to nie był zadowolony, pisał mi że zasługuję na najlepszego faceta na świecie i ma nadzieje, że jest dla mnie dobry. Napisał też, że jednak by może chciał związku, bo nie jest mu dobrze samemu.
No i jestem w kropce. Z jednej strony mam stabilność w związku z facetem nr 2, ale brak chemii.
Z 1 facetem znowu jest ogień i przyjaźń, ale też lekkie manipulacje. Wiem, że na dłuższą metę taki związek by nie przetrwał do śmierci. Ale wiem też, że bardzo ciężko mi z nim nie mieć kontaktu, ponieważ bardzo go lubię, ale on liczy na coś więcej.
I teraz pytanie czy zostać z 2, spróbować z 1, czy w ogóle zrezygnować z obu i znaleźć złoty środek? Tyle że pewności że kogoś znajdę nie ma, a samotność doskwiera.

Sytuacja klasyczna
W pierwszym facecie pociąga cię to że jest dla ciebie niedostępny plus to że bardzo szybko trafiliście do łóżka (są badanie że wtedy mózg kobiety zalewają ogromne ilości hormonów i powstały emocje które usprawiedlowiłaś sobie tym że jest taki super). On niby źle zareagował na wieść że znalazłaś innego ale to również efekt twojej niedostępności (pies ogrodnika). Nie łódź się że jak do niego wrócisz będzie inaczej niż za pierwszym razem.

3

Odp: Serce czy rozum?

W Twoim wieku spróbowałbym jednak z tym pierwszym. Może coś z tego wyjdzie, ale bez jakiegoś napalania się. Przynajmniej przez jakiś czas.
Nie każdy ma motylki w brzuchu. Ja na przykład mam motylki w brzuchu, tylko jak zjem coś nieodpowiedniego big_smile

4

Odp: Serce czy rozum?

Jestem świadoma tego, że może tak być. Tylko zastanawia mnie relacja z facetem nr 2. Czy ciągnąć ten związek? Miłość przyjdzie z czasem? Czy dać sobie spokój z obojgiem z nich?

5

Odp: Serce czy rozum?
Misinx napisał/a:

W Twoim wieku spróbowałbym jednak z tym pierwszym. Może coś z tego wyjdzie, ale bez jakiegoś napalania się. Przynajmniej przez jakiś czas.
Nie każdy ma motylki w brzuchu. Ja na przykład mam motylki w brzuchu, tylko jak zjem coś nieodpowiedniego big_smile

Hahahahah

6

Odp: Serce czy rozum?
Misinx napisał/a:

W Twoim wieku spróbowałbym jednak z tym pierwszym. Może coś z tego wyjdzie, ale bez jakiegoś napalania się. Przynajmniej przez jakiś czas.
Nie każdy ma motylki w brzuchu. Ja na przykład mam motylki w brzuchu, tylko jak zjem coś nieodpowiedniego big_smile

Hahahahah

7

Odp: Serce czy rozum?
Misinx napisał/a:

W Twoim wieku spróbowałbym jednak z tym pierwszym. Może coś z tego wyjdzie, ale bez jakiegoś napalania się. Przynajmniej przez jakiś czas.
Nie każdy ma motylki w brzuchu. Ja na przykład mam motylki w brzuchu, tylko jak zjem coś nieodpowiedniego big_smile

Hahahahah

8 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-11-05 14:58:52)

Odp: Serce czy rozum?

Ja bym w relacje nr 2 nie szła. Jesteś młoda, po co Ci relacja gdzie jest ok ale tylko ok? Nie chciałabyś się jednak zakochać, mieć kogoś za kim szalejesz z wzajemnością? Ja myślę że byś chciała, bo gdyby taki układ bez motyli i zakochania był ok to by Cię tu na forum nie było.

Co do faceta 1 nie jestem przekonana. Jest szansa że może się na związek namyślił, ale jest też spora szansa że włączył mu się tryb "pies ogrodnika". Ale podałaś krótki opis i znam tylko zarys sytuacji. Jeśli czujesz potencjał i myślisz że warto zaryzykować to ryzykuj, a jak nie to odpuść obu i poszukaj jakiegoś z którym będzie chemia i który nie będzie musiał się namyślać czy chce czy nie chce.

9

Odp: Serce czy rozum?
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Jestem świadoma tego, że może tak być. Tylko zastanawia mnie relacja z facetem nr 2. Czy ciągnąć ten związek? Miłość przyjdzie z czasem? Czy dać sobie spokój z obojgiem z nich?

Jak nie przyszła, to raczej nie przyjdzie...
Sama musisz zdecydować.

10

Odp: Serce czy rozum?
jjbp napisał/a:

Ja bym w relacje nr 2 nie szła. Jesteś młoda, po co Ci relacja gdzie jest ok ale tylko ok? Nie chciałabyś się jednak zakochać, mieć kogoś za kim szalejesz z wzajemnością? Ja myślę że byś chciała, bo gdyby taki układ bez motyli i zakochania był ok to by Cię tu na forum nie było.

Co do faceta 1 nie jestem przekonana. Jest szansa że może się na związek namyślił, ale jest też spora szansa że włączył mu się tryb "pies ogrodnika". Ale podałaś krótki opis i znam tylko zarys sytuacji. Jeśli czujesz potencjał i myślisz że warto zaryzykować to ryzykuj, a jak nie to odpuść obu i poszukaj jakiegoś z którym będzie chemia i który nie będzie musiał się namyślać czy chce czy nie chce.

Dziękuję❤️ Właśnie chyba nie ma sensu kontynuować relacji w której nic nie ma
A z 1 może spróbować. A nóż wyjdzie

11

Odp: Serce czy rozum?
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Jestem świadoma tego, że może tak być. Tylko zastanawia mnie relacja z facetem nr 2. Czy ciągnąć ten związek? Miłość przyjdzie z czasem? Czy dać sobie spokój z obojgiem z nich?

Ja bym dała spokój z obojgiem. Do drugiego nic nie czujesz wiec szkoda jego i Twojego czasu. Pomyśl czy nie spotykasz się z nim tylko żeby nie myśleć o pierwszym.
Co do pierwszego to niezły manipulant. Uzalezniasz się od niego emocjonalnie i będzie później problem żeby to skończyć a właściwie to już jest. On wyraźnie powiedział że nie szuka związku więc nie do końca widzę sens tych rozważań czy spróbować z nim skoro on nie chce nic na stałe. Chciał romansu i to normalne że jest zazdrosny co nie oznacza że nagle mu się odmieni i będzie chciał związku. Jak wrócisz do niego to znowu będziesz miała huśtawkę emocji która uzależnia.
Jesteś młoda pobądź sama ze sobą to będziesz wiedziała co robić dalej. Szukanie jednego faceta bo inny nas odrzucił to kiepski pomysł.

12

Odp: Serce czy rozum?
Liliana27 napisał/a:
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Jestem świadoma tego, że może tak być. Tylko zastanawia mnie relacja z facetem nr 2. Czy ciągnąć ten związek? Miłość przyjdzie z czasem? Czy dać sobie spokój z obojgiem z nich?

Ja bym dała spokój z obojgiem. Do drugiego nic nie czujesz wiec szkoda jego i Twojego czasu. Pomyśl czy nie spotykasz się z nim tylko żeby nie myśleć o pierwszym.
Co do pierwszego to niezły manipulant. Uzalezniasz się od niego emocjonalnie i będzie później problem żeby to skończyć a właściwie to już jest. On wyraźnie powiedział że nie szuka związku więc nie do końca widzę sens tych rozważań czy spróbować z nim skoro on nie chce nic na stałe. Chciał romansu i to normalne że jest zazdrosny co nie oznacza że nagle mu się odmieni i będzie chciał związku. Jak wrócisz do niego to znowu będziesz miała huśtawkę emocji która uzależnia.
Jesteś młoda pobądź sama ze sobą to będziesz wiedziała co robić dalej. Szukanie jednego faceta bo inny nas odrzucił to kiepski pomysł.

Dziękuję za odpowiedź. Może masz rację

13 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-05 15:06:07)

Odp: Serce czy rozum?
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Zacznę od początku. Mam 24 lata, jestem kobietą.
Spotykałam się z pewnym mężczyzną, którego poznałam na treningach. Na początku naszej znajomości zaznaczył, że nie szuka związku. Przyjęłam to do wiadomości, był seks, spotkania, ale w pewnym momencie poczułam, że się zakochałam, powiedziałam mu o tym, ale że związku nie chciał, powiedziałam mu, ze musimy w takim razie zachować dystans (trenowaliśmy razem).
Poznałam po paru dniach na aplikacji randkowe faceta, który szukał kogoś z kim mógłby iść na wesele. Spotkaliśmy się parę razy, poszliśmy na wesele, po weselu także się spotykaliśmy. Zachowywaliśmy się jak para i w sumie dalej tak jest (poznaliśmy się 2 miesiące temu).
Teraz zaczynają się schody.
2 facet jest w porządku, miły, ułożony, ALE…przede wszystkim nie czuję nic do niego, żadnego zakochania, nawet nie mam potrzeby, żeby mu się zwierzać i spędzać z nim czasu i w sumie ostatnio rozmawialiśmy i on stwierdził, że nie umie się zakochać w nikim i ze bardzo mnie lubi, ale nigdy nie czuł żadnych motyli w brzuchu. Z jego poprzednimi dziewczynami było tak samo, ale kochał je. Tylko nie było zakochania. No i tak temat ucichł.
Z 1 facetem mam super kontakt, bardzo go lubię, mam ochotę opowiadać mu o swoim dniu, czuje w nim oparcie.
Ale gdy dowiedział się, ze kogoś mam to nie był zadowolony, pisał mi że zasługuję na najlepszego faceta na świecie i ma nadzieje, że jest dla mnie dobry. Napisał też, że jednak by może chciał związku, bo nie jest mu dobrze samemu.
No i jestem w kropce. Z jednej strony mam stabilność w związku z facetem nr 2, ale brak chemii.
Z 1 facetem znowu jest ogień i przyjaźń, ale też lekkie manipulacje. Wiem, że na dłuższą metę taki związek by nie przetrwał do śmierci. Ale wiem też, że bardzo ciężko mi z nim nie mieć kontaktu, ponieważ bardzo go lubię, ale on liczy na coś więcej.
I teraz pytanie czy zostać z 2, spróbować z 1, czy w ogóle zrezygnować z obu i znaleźć złoty środek? Tyle że pewności że kogoś znajdę nie ma, a samotność doskwiera.

Trochę to podobne do tego co ja wyczyniałem za młodu,różnica polega na tym że ja miałem po prostu romans i jakby dwie dziewczyny
z których tylko jedna wiedziała o tej pierwszej,ale i tak do czasu układ przestał być jasny i zaczęła marudzić ,stawiać warunki ,przestała cierpliwie czekać,no i się rozstaliśmy a mój związek z tę pierwszą też nie ocalał.
Ty też widzę trochę podobnie kombinujesz ,stawiając się w roli oczekującej na cud ,że jedynka się wreszcie zakocha ,wtedy dwójka - plaster rezerwowy pójdzie w totalną odstawkę ,ale nie szkoda go bo on też z tych na ochotnika oczekujących na cud ,raczej wyczekując nie zakochasz się w dwójce ,będąc zakochaną w jedynce ,komplikujesz sobie życie niby robiąc sobie dobrze .
Jedynka niedostępna dlatego ,ale istniej szansa że wychodzisz wyczekasz wyseksisz z nim związek na siłę kto wie .
Z dwójką to i tak nic nie będzie bo nudny i dostępny na wyciągnięcie ręki gotowy na pomiatanie nim , może wreszcie coś poczuje intensywnego jak dostanie po łapach za cichy chód po ulicy ,albo to wieczny nieszczęśnik i romantyk gdzie mu jeszcze jakieś platoniczne dyrdymały nie wywietrzały z głowy i lubi mieć urojone bóle choć niezakochany, ale czekać możesz z rozsądku bo ułożony i miły widzisz w nim potencjał , to pułapka i błąd w dalszej perspektywie facet pokarze czego chce i żąda niekoniecznie Ci się to spodoba jak obrośniesz w zobowiązania i jakoś się przywiążesz do złudzeń,które fabrykujesz sama sobie czekając z desperacji na cuda wianki.
Możesz powiedzieć panom 1 i 2 o ich istnieniu sprawa się wyjaśni czy są zwolennikami otwartych związków czy nie są .możesz też zostawić ich spokojnie, zająć się sobą ,bo jak na razie do związku na wyłączność, to nie masz być może  predyspozycji i za bardzo chcesz kontrolować sytuację, żądając złudnego poczucia bezpieczeństwa,deklaracji od panów 1 i 2
i wcale nie musisz  być na siłę wbrew sobie monogamiczna ,tylko lawirowanie i przystosowanie do tego może Cię wykrzywić w konsekwencji przyjdzie to czego się boisz najbardziej albo udajesz ten lęk przed sobą ,czyli samotność ,nieudany związek z taką postawą kręcenia masz zapewniony na bank.

14

Odp: Serce czy rozum?
paslawek napisał/a:
Xyzzzzzzzz napisał/a:

Zacznę od początku. Mam 24 lata, jestem kobietą.
Spotykałam się z pewnym mężczyzną, którego poznałam na treningach. Na początku naszej znajomości zaznaczył, że nie szuka związku. Przyjęłam to do wiadomości, był seks, spotkania, ale w pewnym momencie poczułam, że się zakochałam, powiedziałam mu o tym, ale że związku nie chciał, powiedziałam mu, ze musimy w takim razie zachować dystans (trenowaliśmy razem).
Poznałam po paru dniach na aplikacji randkowe faceta, który szukał kogoś z kim mógłby iść na wesele. Spotkaliśmy się parę razy, poszliśmy na wesele, po weselu także się spotykaliśmy. Zachowywaliśmy się jak para i w sumie dalej tak jest (poznaliśmy się 2 miesiące temu).
Teraz zaczynają się schody.
2 facet jest w porządku, miły, ułożony, ALE…przede wszystkim nie czuję nic do niego, żadnego zakochania, nawet nie mam potrzeby, żeby mu się zwierzać i spędzać z nim czasu i w sumie ostatnio rozmawialiśmy i on stwierdził, że nie umie się zakochać w nikim i ze bardzo mnie lubi, ale nigdy nie czuł żadnych motyli w brzuchu. Z jego poprzednimi dziewczynami było tak samo, ale kochał je. Tylko nie było zakochania. No i tak temat ucichł.
Z 1 facetem mam super kontakt, bardzo go lubię, mam ochotę opowiadać mu o swoim dniu, czuje w nim oparcie.
Ale gdy dowiedział się, ze kogoś mam to nie był zadowolony, pisał mi że zasługuję na najlepszego faceta na świecie i ma nadzieje, że jest dla mnie dobry. Napisał też, że jednak by może chciał związku, bo nie jest mu dobrze samemu.
No i jestem w kropce. Z jednej strony mam stabilność w związku z facetem nr 2, ale brak chemii.
Z 1 facetem znowu jest ogień i przyjaźń, ale też lekkie manipulacje. Wiem, że na dłuższą metę taki związek by nie przetrwał do śmierci. Ale wiem też, że bardzo ciężko mi z nim nie mieć kontaktu, ponieważ bardzo go lubię, ale on liczy na coś więcej.
I teraz pytanie czy zostać z 2, spróbować z 1, czy w ogóle zrezygnować z obu i znaleźć złoty środek? Tyle że pewności że kogoś znajdę nie ma, a samotność doskwiera.

Trochę to podobne do tego co ja wyczyniałem za młodu,różnica polega na tym że ja miałem po prostu romans i jakby dwie dziewczyny
z których tylko jedna wiedziała o tej pierwszej,ale i tak do czasu układ przestał być jasny i zaczęła marudzić ,stawiać warunki ,przestała cierpliwie czekać,no i się rozstaliśmy a mój związek z tę pierwszą też nie ocalał.
Ty też widzę trochę podobnie kombinujesz ,stawiając się w roli oczekującej na cud ,że jedynka się wreszcie zakocha ,wtedy dwójka - plaster rezerwowy pójdzie w totalną odstawkę ,ale nie szkoda go bo on też z tych na ochotnika oczekujących na cud ,raczej wyczekując nie zakochasz się w dwójce ,będąc zakochaną w jedynce ,komplikujesz sobie życie niby robiąc sobie dobrze .
Jedynka niedostępna dlatego ,ale istniej szansa że wychodzisz wyczekasz wyseksisz z nim związek na siłę kto wie .
Z dwójką to i tak nic nie będzie bo nudny i dostępny na wyciągnięcie ręki gotowy na pomiatanie nim , może wreszcie coś poczuje intensywnego jak dostanie po łapach za cichy chód po ulicy ,albo to wieczny nieszczęśnik i romantyk gdzie mu jeszcze jakieś platoniczne dyrdymały nie wywietrzały z głowy i lubi mieć urojone bóle choć niezakochany, ale czekać możesz z rozsądku bo ułożony i miły widzisz w nim potencjał , to pułapka i błąd w dalszej perspektywie facet pokarze czego chce i żąda niekoniecznie Ci się to spodoba jak obrośniesz w zobowiązania i jakoś się przywiążesz do złudzeń,które fabrykujesz sama sobie czekając z desperacji na cuda wianki.
Możesz powiedzieć panom 1 i 2 o ich istnieniu sprawa się wyjaśni czy są zwolennikami otwartych związków czy nie są .możesz też zostawić ich spokojnie, zająć się sobą ,bo jak na razie do związku na wyłączność, to nie masz być może  predyspozycji i za bardzo chcesz kontrolować sytuację, żądając złudnego poczucia bezpieczeństwa,deklaracji od panów 1 i 2
i wcale nie musisz  być na siłę wbrew sobie monogamiczna ,tylko lawirowanie i przystosowanie do tego może Cię wykrzywić w konsekwencji przyjdzie to czego się boisz najbardziej albo udajesz ten lęk przed sobą ,czyli samotność ,nieudany związek z taką postawą kręcenia masz zapewniony na bank.

A jak się 1 z 2 wyzwą na pojedynek ? Były takie przypadki w historii smile

15

Odp: Serce czy rozum?
Misinx napisał/a:

A jak się 1 z 2 wyzwą na pojedynek ? Były takie przypadki w historii smile

Na to czekamy ,może momenty będą smile
"ułożony" kontra "niedostępny" smile

16

Odp: Serce czy rozum?

1 wie o 2 od początku przecież, to nie tak że autorka leci kompletnie na dwa równoległe fronty wink

Aczkolwiek zgodzę się że jest to nieco nie fair względem 2 i warto by to rozwiązać czym prędzej

17

Odp: Serce czy rozum?
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

A jak się 1 z 2 wyzwą na pojedynek ? Były takie przypadki w historii smile

Na to czekamy ,może momenty będą smile
"ułożony" kontra "niedostępny" smile

To ciekawe jak Ty sobie wyobrażasz ten pojedynek, że miałyby być momenty lol

18 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-05 15:17:07)

Odp: Serce czy rozum?
jjbp napisał/a:

1 wie o 2 od początku przecież, to nie tak że autorka leci kompletnie na dwa równoległe fronty wink

Aczkolwiek zgodzę się że jest to nieco nie fair względem 2 i warto by to rozwiązać czym prędzej

Jedynka po prostu poczuł "zew" i może jednak chce związku, jak potencjalnie stracił monopol na bezproblemowy seks .
Stara sztuczka i Autorki i jedynki smile

19

Odp: Serce czy rozum?
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

A jak się 1 z 2 wyzwą na pojedynek ? Były takie przypadki w historii smile

Na to czekamy ,może momenty będą smile
"ułożony" kontra "niedostępny" smile

To ciekawe jak Ty sobie wyobrażasz ten pojedynek, że miałyby być momenty lol

Aaa nie no to o inne momenty chodzi  ,krew dużo krwi ,sztachety ,piąchy,kłonice smile

20

Odp: Serce czy rozum?
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:

Na to czekamy ,może momenty będą smile
"ułożony" kontra "niedostępny" smile

To ciekawe jak Ty sobie wyobrażasz ten pojedynek, że miałyby być momenty lol

Aaa nie no to o inne momenty chodzi  ,krew dużo krwi ,sztachety ,piąchy,kłonice smile

To za moich czasów "momentami" nazywano tylko jedne rzeczy big_smile

21

Odp: Serce czy rozum?

A to nie lepiej byłoby dać sobie spokój z jednym i drugim po to, żeby spotkać kogoś z kim zagra i Twoje serce, i rozum?

Po co Tobie pół-środki? Czy jakieś bezsensowne kompromisy z samą sobą? No chyba, że nie masz warunków, żeby jakoś specjalnie przebierać i musisz wybierać z tego, co się trafiło, ale nie wiem, co Tobie poradzić w takiej sytuacji. Może chwilę samotności, żebyś stwierdziła, co dla Cb jest ważne, zamiast anonimków na forum

22

Odp: Serce czy rozum?
MagdaLena1111 napisał/a:

A to nie lepiej byłoby dać sobie spokój z jednym i drugim po to, żeby spotkać kogoś z kim zagra i Twoje serce, i rozum?

Po co Tobie pół-środki? Czy jakieś bezsensowne kompromisy z samą sobą? No chyba, że nie masz warunków, żeby jakoś specjalnie przebierać i musisz wybierać z tego, co się trafiło, ale nie wiem, co Tobie poradzić w takiej sytuacji. Może chwilę samotności, żebyś stwierdziła, co dla Cb jest ważne, zamiast anonimków na forum

Młodość musi się wyszumieć smile

Odp: Serce czy rozum?

Pamiętam, że niedawno na forum zakładałaś wątek o tym facecie nr 1 i z opisu wynikało, że typka interesował tylko sex bez zobowiązań i po kilku spotkaniach w końcu Cię olał. Teraz się zastanawiasz czy może jednak on coś chce. Naprawdę litości, rusz trochę głową. Gostek myśli, że jesteś na jego skinienie jak mu się znudzą romanse z innymi pannami. Jak chcesz robić za darmowe pogotowie seksualne to baw się dalej, ale nie bądź naiwna, że z tego będzie jakiś związek.
A tego drugiego typka też sobie odpuść. Nic do niego nie czujesz więc raczej trudno oczekiwać, że to się zmieni. Nie krzywdź go i nie rób mu nadziei.
Tak, jak ktoś napisał, najlepiej znajdź sobie jakiegoś trzeciego.

24

Odp: Serce czy rozum?

1 wie o 2 i nic między nami nie było od momentu gdy mu powiedziałam, że się w nim zakochałam
2 wie ze 1 był, co było między nami i ze mamy kontakt
Ale chyba macie rację, że z 2 bez sensu jest znajomość skoro nic nie czujemy do siebie
A z 1 kontakt tak czy siak jest, bo mamy wspólne treningi, ale chyba nie warto pchać się w związek
No nic, może znajdzie się kiedyś ten złoty środek

25

Odp: Serce czy rozum?
Xyzzzzzzzz napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja bym w relacje nr 2 nie szła. Jesteś młoda, po co Ci relacja gdzie jest ok ale tylko ok? Nie chciałabyś się jednak zakochać, mieć kogoś za kim szalejesz z wzajemnością? Ja myślę że byś chciała, bo gdyby taki układ bez motyli i zakochania był ok to by Cię tu na forum nie było.

Co do faceta 1 nie jestem przekonana. Jest szansa że może się na związek namyślił, ale jest też spora szansa że włączył mu się tryb "pies ogrodnika". Ale podałaś krótki opis i znam tylko zarys sytuacji. Jeśli czujesz potencjał i myślisz że warto zaryzykować to ryzykuj, a jak nie to odpuść obu i poszukaj jakiegoś z którym będzie chemia i który nie będzie musiał się namyślać czy chce czy nie chce.

Dziękuję❤️ Właśnie chyba nie ma sensu kontynuować relacji w której nic nie ma
A z 1 może spróbować. A nóż wyjdzie

Mam wrażenie że autorka chce wrócić do faceta nr 1 i szuka pretekstu. Masz 24 lata, możesz głosować w wyborach więc możesz też samodzielnie podjąć decyzje. Nikt poza tobą nie poniesie konsekwencji twojego wyboru więc sama musisz go podjąć. Zamiast pytać ludzi w internecie po prostu dorośnij.

26

Odp: Serce czy rozum?

Ale takie dylematy są właśnie elementem dorastania big_smile Swoje błędy i wybory związkowe trzeba przejść i to jest właśnie na to czas.

27 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-11-05 17:52:26)

Odp: Serce czy rozum?

bardziej pasujesz do tego, co cie traktuje jak worek na sperme. temu drugiemu daj spokoj. raczej juz nic nie poczujesz.

a jezeli masz choc troche godnosci siebie to dasz sobie spokoj z oboma i dziwi mnie, ze sie zastanawiasz nad sprobowaniem  bycia z tym pierwszym. przeciez on nic oprocz seksu od ciebie nie chce to nawet nie masz czego probowac.

to, ze cie do niego ciagnie to nic dziwnego. kobiete seks przywiazuje (hormony). dlatego nie ide z nikim do lozka, jesli to nic powaznego z jednej i drugiej strony.

28

Odp: Serce czy rozum?

Olej obu tych facetów, nr 1 to lekkoduch i manipulant, zależy mu wyłącznie na seksie - a nr 2 może być najwyżej kolegą, bez żadnych podtekstów. Jesteś młodziutka, na pewno poznasz gdzieś kogoś w sam raz dla siebie. smile

29

Odp: Serce czy rozum?

Pan 1 ma Cię w du..e ,służysz mu tylko do jednego .Pan 2 chętnie by się zakochał ale Ty masz go du...e. Wychodzi na to że ani 1 ani 2 .
Myślę że 3 może 4 ostatecznie może 5 smile

30

Odp: Serce czy rozum?

Powiem tak, 1 albo pan 3, gdzieś tam. Dwa nie ma sensu. Chociaż sądzę, że pan 1 po prostu chce darmowe bzykanko i nie podobało mu się, że jego ff będzie bzykał ktoś inny. Normalna-nienormalna sprawa w tym wypadku. A to, że masz oparcie, że fajnie z nim jest to normalne, on cię pewnie nawet lubi. Może faktycznie się by i kiedyś zakochał w tobie. To już twoje ryzyko.

31 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-11-06 16:14:54)

Odp: Serce czy rozum?
zrzutekranu napisał/a:

pan 1 po prostu chce darmowe bzykanko i nie podobało mu się, że jego ff będzie bzykał ktoś inny. Normalna-nienormalna sprawa w tym wypadku.



wlasnie chyba czesto gesto taks ie dzieje. moja kolezanka jest tez w takiej relacji, ale spotyka sie rowniez z innymi i jemu tez to "przeszkadza" xD
skoro uklad bez zobowiazan to nie rozumiem, czemu im sie wszystkim wlancza pies ogrodnika xD

32

Odp: Serce czy rozum?
zrzutekranu napisał/a:

Powiem tak, 1 albo pan 3, gdzieś tam. Dwa nie ma sensu. Chociaż sądzę, że pan 1 po prostu chce darmowe bzykanko i nie podobało mu się, że jego ff będzie bzykał ktoś inny. Normalna-nienormalna sprawa w tym wypadku. A to, że masz oparcie, że fajnie z nim jest to normalne, on cię pewnie nawet lubi. Może faktycznie się by i kiedyś zakochał w tobie. To już twoje ryzyko.

Zgadzam się w stu procentach. Pan numer 1 to moim zdaniem jest jakaś tam opcja ale wiele bym nie wymagała od niego i bardzo wątpliwe jest ze kiedyś się zakocha jak już miał ciebie i nie musiał się wiele napracować. Jak chcesz normalnego związku to poszukaj sobie opcji 3 albo 4 albo 5.

33

Odp: Serce czy rozum?
Bbaselle napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

Powiem tak, 1 albo pan 3, gdzieś tam. Dwa nie ma sensu. Chociaż sądzę, że pan 1 po prostu chce darmowe bzykanko i nie podobało mu się, że jego ff będzie bzykał ktoś inny. Normalna-nienormalna sprawa w tym wypadku. A to, że masz oparcie, że fajnie z nim jest to normalne, on cię pewnie nawet lubi. Może faktycznie się by i kiedyś zakochał w tobie. To już twoje ryzyko.

Zgadzam się w stu procentach. Pan numer 1 to moim zdaniem jest jakaś tam opcja ale wiele bym nie wymagała od niego i bardzo wątpliwe jest ze kiedyś się zakocha jak już miał ciebie i nie musiał się wiele napracować. Jak chcesz normalnego związku to poszukaj sobie opcji 3 albo 4 albo 5.

Byle nie 7 ,bo wtedy Marcel wpadnie i będzie jatka smile
Zdaję sobie że wiekszość z was nie wie o co chodzi,ale nie chce mi się wyjaśniać smile

34

Odp: Serce czy rozum?
paslawek napisał/a:
Bbaselle napisał/a:
zrzutekranu napisał/a:

Powiem tak, 1 albo pan 3, gdzieś tam. Dwa nie ma sensu. Chociaż sądzę, że pan 1 po prostu chce darmowe bzykanko i nie podobało mu się, że jego ff będzie bzykał ktoś inny. Normalna-nienormalna sprawa w tym wypadku. A to, że masz oparcie, że fajnie z nim jest to normalne, on cię pewnie nawet lubi. Może faktycznie się by i kiedyś zakochał w tobie. To już twoje ryzyko.

Zgadzam się w stu procentach. Pan numer 1 to moim zdaniem jest jakaś tam opcja ale wiele bym nie wymagała od niego i bardzo wątpliwe jest ze kiedyś się zakocha jak już miał ciebie i nie musiał się wiele napracować. Jak chcesz normalnego związku to poszukaj sobie opcji 3 albo 4 albo 5.

Byle nie 7 ,bo wtedy Marcel wpadnie i będzie jatka smile
Zdaję sobie że wiekszość z was nie wie o co chodzi,ale nie chce mi się wyjaśniać smile

To ja wyjaśnię :-D

Marcel niezbyt lubi i ceni dziewczyny z „dużym przebiegiem”, tj. takie, które wielu partnerów miały. Szczegółów też już nie pamiętam, ale chyba 7 to taki max :-D

35

Odp: Serce czy rozum?
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

Zgadzam się w stu procentach. Pan numer 1 to moim zdaniem jest jakaś tam opcja ale wiele bym nie wymagała od niego i bardzo wątpliwe jest ze kiedyś się zakocha jak już miał ciebie i nie musiał się wiele napracować. Jak chcesz normalnego związku to poszukaj sobie opcji 3 albo 4 albo 5.

Byle nie 7 ,bo wtedy Marcel wpadnie i będzie jatka smile
Zdaję sobie że wiekszość z was nie wie o co chodzi,ale nie chce mi się wyjaśniać smile

To ja wyjaśnię :-D

Marcel niezbyt lubi i ceni dziewczyny z „dużym przebiegiem”, tj. takie, które wielu partnerów miały. Szczegółów też już nie pamiętam, ale chyba 7 to taki max :-D

z tego co pamietam to 7 to za dużo, Marcela limit oscylował gdzies w granicach 3-4.

36

Odp: Serce czy rozum?
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

Zgadzam się w stu procentach. Pan numer 1 to moim zdaniem jest jakaś tam opcja ale wiele bym nie wymagała od niego i bardzo wątpliwe jest ze kiedyś się zakocha jak już miał ciebie i nie musiał się wiele napracować. Jak chcesz normalnego związku to poszukaj sobie opcji 3 albo 4 albo 5.

Byle nie 7 ,bo wtedy Marcel wpadnie i będzie jatka smile
Zdaję sobie że wiekszość z was nie wie o co chodzi,ale nie chce mi się wyjaśniać smile

To ja wyjaśnię :-D

Marcel niezbyt lubi i ceni dziewczyny z „dużym przebiegiem”, tj. takie, które wielu partnerów miały. Szczegółów też już nie pamiętam, ale chyba 7 to taki max :-D

Dzięki
w punkt jak mawiają .

37

Odp: Serce czy rozum?

Już trochę się w tym pogubiłam, bo Marcelów mieliśmy tu już wielu. Oni kodują wartość człowieka po ilości partnerów.
Wystarczy informacja 0-1-2 partnerów = dobry, moralny człowiek; więcej niż 3 = zły, niemoralny człowiek.
Takie to łatwe i proste. I tak prosto sobie żyją.

38

Odp: Serce czy rozum?

Uznajmy że Marcel to pewien symbol smile

39 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-11-06 22:45:38)

Odp: Serce czy rozum?

rowniez Marcel ma prawo do wlasnego zdania.
poza tym ja tez nie potrafilabym byc z kims, kto przelecial juz pol miasta. na dodatek podejrzewalabym, ze bede kolejnym numerkiem, a po mnie bedzie kolejny i kolejny.

nie znam watku, ale pozdrawiam Marcela smile

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024